16 Potem jedenastu uczniów udało się do Galilei na górę,
którą Jezus im wskazał. 17
A gdy Go zobaczyli, złożyli Mu pokłon. Niektórzy jednak
powątpiewali. 18 Wtedy Jezus zbliżył się i oznajmił im: Została Mi
dana wszelka władza w niebie i na ziemi. 19 Idąc więc, czyńcie
uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, 20
nauczając je zachowywać wszystko, co wam nakazałem. A oto Ja jestem z wami
przez wszystkie dni aż do końca świata.
Tekst ten stanowi
zakończenie Ewangelii według Mateusza. Jezus zakończył swoją misję na ziemi i
wraca do swego Ojca w niebie. Powyższa wypowiedź jest ostatnią skierowaną do
uczniów.
Uczniowie przyszli na
miejsce, które Jezus im wskazał i oddali mu pokłon, chociaż niektórzy nie byli
wolni od wątpliwości. Jeszcze niedawno sytuacja wyglądała przecież całkiem
inaczej: Jezus został aresztowany, a potem skazany na śmierć. Czy taki miałby
być los Syna Człowieczego? Potem zmartwychwstał, czego w ogóle się nie spodziewali.
W tym zwyciężył i pokazał, że jest Synem Bożym.
Jezus zwyciężył nad
tymi, którzy chcieli go zniszczyć, a teraz zostaje ustanowiony jako suwerenna
władza, nie tylko na ziemi, ale także w niebie. Jezus sam posiada teraz
autorytet, który ma Bóg Ojciec (por. Ew. Mateusza 11,25). Na samym początku
Ewangelii podany jest rodowód Jezusa, który udowadnia, że Jezus pochodzi z rodu
królewskiego (mianowicie z rodu Króla Dawida). Teraz zostaje potwierdzonym, że
Jezus jest naprawdę Królem, większym niż jakikolwiek król Izraela, czy nawet
kązdy inny król nad ziemi. Jezus jest Królem wszechświata.
Przez całą ewangelię
Jezus mówił o Synu Człowieczym, który zwycięży i zostanie wywyższony – i to
stało się teraz rzeczywistością. Jezus bowiem zwyciężył.
Jezus wraca do nieba,
ale to nie oznacza końca jego misji. Teraz rozpoczyna się historia Kościoła
Chrystusowego. Nadszedł czas działania uczniów Jezusa, którzy będą kontynuować
głoszenie Królestwa Bożego, głoszenie Ewangelii. Cel przy tym nie ogranicza się
tylko do ludu Izraela; Ewangelia ma być głoszona całemu światu (por. Dzieje
Apostolskie 1,8).
Zanim Jezus wyśle
swoich uczniów na misję, najpierw dodaje im otuchy, mówiąc: Została Mi dana wszelka władza w niebie i na
ziemi. Jezus wstępuje do nieba, aby stamtąd rządzić. On jest Królem, posiadającym
kontrolę nad całym światem. Te słowa podobne są do tekstu zapisanego w Księdze
Daniela, gdzie czytamy: I dano mu władzę
i chwałę, i królestwo, aby mu służyły wszystkie ludy, narody i języki, Jego
władza – władzą wieczną, niezmienną, jego królestwo – niezniszczalne. (Daniel
7,14). Są to słowa o Mesjaszu, które stały się teraz rzeczywistością.
Wcześniej kilkakrotnie
Jezus mówił o przyszłej władzy Syna Człowieczego, używając języka Daniela (por.
Ew. Mateusza 16,28; 19,28; 24,30-31; 25,31-34).
Jezus powierza swoim
uczniom – i w tym wszystkim wierzącym – wielkie zadanie: Idąc więc, czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i
Syna, i Ducha Świętego, 20 nauczając je zachowywać wszystko, co wam
nakazałem.
Celem misji Jezusa
jest nie tylko głoszenie ewangelii, lecz czynienie ludzi uczniami.
Struktura zdania
jest następująca: jest jeden główny czasownik w trybie rozkazującym - czyńcie uczniami; poza tym znajdują się
trzy imiesłowy, które określają w jaki sposób trzeba wykonać rozkaz - czyńcie uczniami. Mianowicie: czyńcie
uczniami poprzez iść, ochrzcić i nauczyć.
Najważniejszym
jest, żeby ludzie stali się uczniami Jezusa, tak jak Dwunastu. Nie wystarczy,
żeby narody wysłuchały Ewangelii o Jezusie Chrystusie. Należy nie tylko wysłuchać,
ale i przyjąć całym umysłem i sercem, czego skutkiem powinna być zmiana życia (por.
np. Ew. Mateusza 8,19-22).
Ciekawym jest, że
kolejność jest inna, niż ta obecnie zazwyczaj praktykowana. Jezus mówi: chrzcząc
i nauczając. Prawie wszystkie kościoły najpierw nauczają, dopiero potem
chrzczą. W tym tekście chrzest jest początkiem życia chrześcijańskiego,
początkiem procesu stawania się uczniem; uczenie się, które dla wierzącego
nigdy się nie kończy. Chrzest oznacza więcej niż tylko zmoczenie wodą. Chodzi o
wszystko związane z chrztem, czyli, decyzję bycia uczniem Jezusa. Ten, kto się
ochrzci pragnie naśladować Jezusa, stać się jego uczniem. Dlatego chrzest nie
może pozostać bez skutków.
Uczniowie mają chrzcić
w imię Ojca, Syna i Ducha Świętego.
Jest to forma trynitarna, zawierająca trzy Osoby Trójcy Świętej. Jest to
potwierdzeniem faktu, że Jezus jest Bogiem. On ma władzę taką, jak Bóg Ojciec.
Uczniowie powinni
też nauczać. Do tej pory Jezus był nauczycielem, a teraz uczniowie powinni stać
się nauczycielami i nauczać innych.
Powinni nauczać tego,
co Jezus nakazał, i co dziesięć przykazań Bożych nakazuje. Nabywana wiedza nie
powinna mieć charakteru wyłącznie teoretycznego, ale również praktyczny wymiar
w naszym życiu. Chodzi oczywiście o poznawanie woli Bożej, aby móc żyć według
niej. Ale jak można żyć według woli Bożej, jeśli nie znamy woli objawionej w
Słowie Bożym? Jak możemy być uczniami Jezusa, jeśli nie znamy Jezusa, Jego Ojca
i Ducha Świętego, którego wysłał?
Wiara nie powinna
mieć wyłącznie wymiaru intelektualnego, ale także emocjonalny, uczuciowy,
umożliwiający budowanie bliskiej relacji z Bogiem. Aspekt intelektualny jest oczywiście
istotny, co Apostoł Paweł również ciągle podkreśla. …….
Kościół
chrześcijański jest właściwie wielką szkołą uczniowską, gdzie właściwie wszyscy
nieustannie się uczą. Celem nie jest egzamin końcowy i dyplom, lecz możliwie
jak najlepsze poznanie Boga w Trójcy
Świętej i utrzymanie jak najbliższej relacji ze swoim Stwórcą.
Na końcu Jezus
jeszcze raz ich pociesza: A oto Ja jestem
z wami przez wszystkie dni aż do końca świata.
Na samym początku
Ewangelii Jezus został nazwany Emanuel,
to znaczy Bóg z nami (1,23). Tak Ewangelista Mateusz przedstawił Jezusa.
Teraz na końcu Ewangelii Jezus potwierdza to, gdy mówi: Ja jestem z wami przez wszystkie dni aż do końca świata.
Zadanie, które
Jezus nam powierzył wydaje się ogromne i trudne: głosić całemu światu i czynić
wszystkich uczniami. Jakże możemy to wykonać, gdzie znajdziemy wsparcie,
motywację i otuchę? Jezus powiedział, że mimo swego powrotu do nieba, nie
zostawia nas samych, jest z nami.
Poza tym Bóg wysyła
Pocieszyciela, którym jest Duch Święty (por. Ewangelia wg Jana 14,15-31).
Jezus nie zostawia
nas samych wysyłając nam Pocieszyciela, który daje nam siły, motywację, otuchę
niezbędne do wykonania niełatwego czasami zadania czynienia uczniami i nauczania
wszystkich narodów. Jeśli poważnie traktujemy swojego Pana i Zbawiciela, nie
możemy zignorować tego zadania/polecenia, ale każdy na miarę swoich możliwości,
zdolności powinien je wypełniać. Nie każdy jest porywającym ewangelistą czy
misjonarzem, ale nawet w miejscu swojego zamieszkania, czy w miejscu pracy,
mamy wiele możliwości i szans, aby innych ludzi Jesusem zachwycić i uczynić ich
Jego uczniami. Oczywiście o własnych siłach nie jesteśmy tego w stanie
osiągnąć, tylko dzięki Duchowi Świętemu.