13 January 2014

1 Koryntian 1:1-17



Zachęcam do przeczytania materiałów wstępnych do 1 Listu do Koryntian

Wyjaśnienie tekstu

w. 1-2
Listy w grecko-rzymskiej kulturze rozpoczynały się zazwyczaj od wymienienia imienia autora, imion adresatów, pozdrowienia, podziękowania za zdrowie adresatów oraz zapewnienia, że autor listu modli się za ich zdrowie. Paweł używa tych wszystkich elementów na  sposób chrześcijański.

Paweł przedstawia siebie jako apostoła Jezusa Chrystusa, co oznacza, że mówi z autorytetem. On jest specjalnym wysłannikiem lub ambasadorem Jezusa Chrystusa. Jednym z problemów w Koryncie jest to, że niektórzy podważali apostolski autorytet Pawła.

Apostołowie byli świadkami zmartwychwstałego Chrystusa, zostali przez niego wysyłani. Mówią i piszą z autorytetem (1 Koryntian 14,37; 2 Koryntian 13,3; Galatów 1,8-9).
W Starym Testamencie prorocy mówili w imieniu Pana z autorytetem Bożym. W Nowym Testamencie tą funkcję spełniają apostołowie.
Proroctwo w Nowym Testamencie jest czymś innym niż w Starym Testamencie. W Nowym Testamencie prorok nigdy nie mówi z takim autorytetem jak w Starym Testamencie. W Starym Testamencie prorok mówi z autorytetem i objawia słowo Pana, które ma autorytet: tak mówi Pan….  W Nowym Testamencie apostoł Paweł natomiast ciągle podkreśla, że słowa prorockie należy testować i sprawdzać.
Wyrazy prorok i prorokować po grecku mają szersze znaczenie niż po hebrajsku w Starym Testamencie. Oznacza to po grecku mówienie pod jakimś zewnętrznym wpływem, co może być od Boga, ale też może być pod wpływem narkotyków.

Nie wiemy kim była druga wymieniona osoba, Sostenes. Jest to często występujące imię. Najprawdopodobniej był on sekretarzem Pawła. Wiele listów zostało napisanych przez sekretarza, dlatego, że Paweł miał prawdopodobnie problemy z oczami.

Adresatami są chrześcijanie w Koryncie.
Wyraz zbór (gr.: ekklesia) oznacza zwołaną lub zebraną grupę. Jest to wyraz, który w greckim tłumaczeniu Starego Testamentu używany jest ciągle kiedy jest mowa o zgromadzeniu Izraela wobec Boga (np. Ks. Powt. Prawa 4,10). Kościół jest kontynuacją Izraela; Kościół jest eschatologicznym ludem Bożym, czyli oczekującym przyszłości Bożej: sądu ostatecznego oraz nowego stworzenia, który po nim nastąpi.
Kościół nie istnieje z inicjatywy ludzkiej, lecz ponieważ sam Bóg go zwołał, co znaczy też, że Kościół nie należy do ludzi, lecz do Boga. Kościół jest zgromadzeniem wierzących, zgromadzonym i zwołanym przez samego Boga.

W Starym Testamencie czytamy, że celem ludu Bożego jest bycie świętym, co oznacza wyodrębnionym, oddzielonym od świata. Kościół jako lud Boży jest powołany do bycia świętym (Ks. Wyjścia 19,5-6; 1 Piotra 2,9). Świętymi są ci, którzy są wierni Bogu (Daniel 7,18-27).
Święte życie to takie życie wierzącego, które jest odzwierciedleniem charakteru Boga.

Wierzący jest powołany do wspólnoty, do bycia częścią Kościoła. Bycie wierzącym nigdy nie jest tylko sprawą indywidualną. Wierzący należy do lokalnego kościoła, ale i też do światowego Kościoła na każdym miejscu. Wierzący wzywają imienia Pana naszego co oznacza wyraz pełnego zaufania do Niego.

w. 3
Podczas gdy zwykłe listy w grecko-rzymskiej kulturze zawierały życzenia zdrowia dla adresatów, Paweł błogosławi adresatów. Apostoł Paweł zmienia grecki wyraz pozdrowienia (gr.: charein) w chrześcijańskie pozdrowienie: łaska (gr.: charis).
Pokój oznacza więcej niż tylko brak wojny. Oddaje to najlepiej znaczenie hebrajskiego szalom, oznaczające pokój, dobrobyt, zdrowie, błogosławieństwo.

w. 4-6
Jak wynika z listu, istniało wiele bardzo poważnych problemów w Koryncie. Mimo to Paweł dziękuje Bogu za nich i nazywa ich nadal swoimi braćmi i siostrami. Mimo wielu grzechów w zborze, Paweł nie potępia ich, lecz dziękuje za nich – pewnie dla wielu z nas byłoby to trudne.

Apostoł wymienia dwie rzeczy, z których Koryntianie byli bardzo dumni: słowo (gr.: logos), co można rozumieć też jako proroctwo, oraz poznanie, wiedza (gr.: gnosis).
W rozdz. 1-4 Paweł pisze o kontraście między ludzką mądrością a Bożą mądrością, która jest mądrością krzyża. W rozdz. 12-14 czytamy o kontraście między poznaniem Bożym a ludzkim, gdy Paweł pisze o darach mówienia, czyli o mówieniu językami oraz proroctwie.
Poznanie i słowo są darami Ducha Świętego, danymi suwerennie. Koryntianie jednak byli w tej sprawie zbyt pewni siebie i myśleli, że ‘posiadają’ te dary.

w. 7-8
Dary łaski (gr.: charismati) to przede wszystkim dar zbawienia (Rzymian 5,15), ale także Boże dary w ogólności (Rzymian 11,29) lub też szczególne dary Ducha Świętego (np. 1 Koryntian 12,4). Bóg daje dary łaski, aby ludzi mogli służyć Bogu i sobie wzajemnie w sposób inaczej niemożliwy.
Grecki tekst brzmi dosłownie: nie brakuje ci w żadnym duchowym darze… co oznacza, że Koryntianie mają wystarczające dla nich dary, co nie koniecznie znaczy, że mają wszystkie możliwe dary. Społeczność Jezusa charakteryzuje się tym, że nikomu nic nie brakuje.

Słowa objawienia Pana … dotyczą publicznego i kosmicznego objawienia Jezusa widoczne dla wszystkich w momencie Jego powrotu.
W Dniu Sądu Ostatecznego okaże się, kto należy do Jezusa a kto nie. Mimo wszystkich problemów w Koryncie, Paweł wyraża przekonanie, że Koryntianie są zbawieni, ponieważ Bóg jest wierny.

w. 9
Pewność naszego zbawienia nie leży w nas samych i naszej wierności, lecz tylko w Bogu. On jest wierny, bo to On powołał nas (por. 1 Tes. 5,24). Mamy społeczność z Synem Jezusem Chrystusem przez Ducha Świętego (por. 2 Kor. 13,13; Fil. 2,1), dlatego nie musimy się bać Sądu Ostatecznego.

Podsumowanie 1,1-9
W tych początkowych wersetach listu znajdujemy w skrócie teologię Apostoła Pawła oraz poznajemy już problemy w Koryncie. Centrum teologii Apostoła jest Chrystus, Który zostaje w tych 9 wersetach aż 9 razy wymieniony.

Większość problemów w Koryncie wynika z tego, że dary, dane przez Boga, były przez niektórych nadużywane, powodując pychę i skupienie się na pewnych spektakularnych darach i ludziach posiadających te dary – problem, który dzisiaj wciąż jest aktualny. Kościół musi ponownie nauczyć się skupienia na Bogu i na Chrystusie, a nie na darach.

1,10-17
Ciekawym jest, że Paweł nie zaczyna odpowiadać na pytania Koryntian lub reagować na problemy, o których mu doniesiono, lecz najpierw skupia się na innych sprawach. Najpierw chce podkreślić, że nie głoszący Ewangelię są ważni, lecz głoszona treść. Najważniejsze jest samo głoszenie i proklamacja Ewangelii. Skupienie ma być na treści ewangelii, nie na tych, którzy ją głoszą.
Różne problemy w Koryncie spowodowały brak jedności i być może pewne rozłamy lub zagrożenie rozłamu. Celem Apostoła jest, aby zbór znów stał się jednością i skupił się na Chrystusie zamiast na różnych grupach i liderach. Grecki wyraz, użyty przez Pawła piszącego, aby byli zespoleni jednością (w. 10) oznacza reperować, przywrócić do stanu oryginalnego, ściśle związać razem.

Podziały w Koryncie
Niewiele wiemy o konflikcie i podziałach w Koryncie. To pierwszy temat omawiany przez Pawła. Często czytamy cały list w świetle tego problemu. Jednak w rozdz. 5-16 natomiast nic nie czytamy o podziałach, ani o o Apollosie i Piotrze. Podziały w Koryncie istniały, ale nie było rozłamu, nadal był to jeden zbór.

Apostoł omawia w pierwszej części listu (1:10-4:21) 4 problemy:
-          Kłótnie związane z różnymi nauczycielami
-          Rozumienie mądrości
-          Chlubienie się.
-          Kwestionowanie autorytetu Pawła.

Przy tym Paweł musi skorygować kilka kwestii teologicznych:     
-          złe rozumienie czym jest Ewangelia;
-          złe rozumienie czym jest Kościół i kim są jego przywódcy;
-          kim jest on sam jako Apostoł.

W hellenistycznej kulturze dla filozofów (sofiści), forma (ładne słowa) były ważniejsze niż treść. Skupiali się na retoryce, pięknych przemówieniach i popisywaniem się ładnymi i elokwentnymi słowami.
Być może Koryntianie widzieli wiarę jako nowy rodzaj filozofii (gr.: sofia), i chlubili się lepszym, wg nich, nauczycielem. Problemem nie była kłótnia, ale raczej jej źródło: fałszywa teologia.

w. 11
Nie wiemy kim dokładnie byli domownicy Chloi, ale Koryntianie z pewnością ją znali. Być może była to kobieta mieszkająca w Koryncie i prowadząca też biznes w Efezie (gdzie Paweł przebywał podczas pisania listu), albo w Koryncie. Domownicy byli członkami rodziny, niewolnikami lub pracownikami, którzy działali w imieniu Chloi i prowadzili biznes dla niej podróżując między Efezem a Koryntem i być może innymi miastami. Jasnym jest, że dla Apostoła Pawła byli oni wiarygodni.

w. 12-13
W serii retorycznych pytań Paweł pokazuje absurdalność myślenia Koryntian.
Istnieją widocznie przynajmniej cztery grupy w Koryncie, skupiające się wokół:
-          Apollosa - retoryk, dla którego ważna jest filozofia i retoryka, elokwentny styl. Był wyedukowanym i elokwentnym człowiekiem (Dz. Ap. 18:24). Początkowo Ewangelii nie rozumiał, co skorygowali Akwila i Pryscylla. Paweł nie postrzega go jako konkurencję (2 Kor. 3:5-9). 
Nie wiadomo, czy sam głosił Ewangelię jako sofię, czy niektórzy tak to rozumieli.
-          Pawła - prawdopodobnie grupa pierwszych wierzących w Koryncie.
-          Piotra (Kefas) - nie jesteśmy w stanie na podstawie tekstów określić, czy Piotr był w Koryncie.
-          Chrystusa – nie jest do końca jasnym jak należy rozumieć a ja Chrystusowy, ale kontekst mówiący w sensie negatywnym o różnych partiach, wskazuje na to, że należy to rozumieć negatywnie. Być może chodzi o skrajnie duchowych ludzi, nie akceptujących żadnych przywódców ziemskich.
Uważali, że tylko oni mają Chrystusa.
Sami przywódcy raczej nie byli winnymi powstania tych grup, partii (por. 1 Kor 16:12).
Zbyt wiele nie wiemy o tej sytuacji, rozumiemy tylko, że istniała opozycja przeciw Pawłowi przynajmniej część zboru, która kwestionowała autorytet Apostoła Pawła.

Jedynym fundamentem Kościoła jest Chrystus, tylko On zmarł i zmartwychwstał.
Chrystus jest jeden, dlatego Jego Kościół jest jeden. Ten temat Paweł rozwija w rozdz. 12, gdzie pisze o Kościele jako jednym ciele.

w. 14-16
Chrzest stał się widocznie czymś magicznym, związanym z osobą chrzczącego.
Kryspa był prawdopodobnie przełożonym synagogi (Dz. Ap. 18:8).
Gajus był prawdopodobnie bogatym chrześcijaninem, jednym z pierwszych, którzy uwierzyli (Rz. 16:23).
Stefan był prawdopodobnie jednym z przywódców, do którego Paweł nadal miał zaufanie (por. 1 Kor. 16:15-17), ale pewności nie mamy. Trudno powiedzieć jaką rolę odgrywał w konflikcie.
Na początku Paweł miał autorytet dla wielu, on nie chciał, aby wierzący skupiali się na nim, lecz tylko na Chrystusie. Nie chciał, aby powstała duma z powodu, że ktoś został ochrzczony przez tego „wielkiego Pawła”.

w. 17
Chrzest jest z pewnością bardzo ważnym wydarzeniem (por. Rz. 6:3-7), ale nie jest celem samym w sobie. Celem działalności Apostoła nie jest ochrzczenie jak największej liczby osób, lecz tylko proklamowanie Ewangelii. Dlatego tworzenie grup wokół osób (liderów, ‘guru’), filozofii, lub metod jest głupstwem!

Paweł nie mówił w mądrości mowy. Kontrastuje mądrość ludzką (filozofia) z mądrością Bożą (krzyż), temat który rozwija w następnych akapitach. Ewangelia jest czymś całkiem innym niż mądrość ludzka, jest całkiem inna niż to, co świat uważa za ważne i mądre.


Tematy

-      Chrystus jest centrum Kościoła i historii
Celem Kościoła jest głoszenie Jego Ewangelii i nic innego. W momencie kiedy Kościół lub zbór zaczyna skupiać się na innych rzeczach a nie na Jezusie Chrystusie, stanowi to zagrożenie dla kościoła.

-      Nasza tożsamość jest w Chrystusie
Czynienie ludzi i metod zbyt ważnymi jest głupie i niebezpieczne.
Nie jest ważnym, czy zostaliśmy ochrzczeni przez znanego ewangelistę czy pastora, czy przez bardzo nieznanego brata, który może nigdy wcześniej nikogo nie ochrzcił. Nie zostajemy ochrzczeni w imię osoby chrzczącej, czy w imię denominacji, lecz w imię Jezusa Chrystusa.

-      Jedność Kościoła
Dzisiaj zbyt często kościoły i zbory rozdzielają się nie z powodów pierwszorzędnych, lecz z innych powodów. Często dzieje się to z powodu pewnych mocnych osobowości. Jest to bardzo niebezpieczne i nie biblijne: nasza tożsamość tkwi nie w naszej denominacji, czy w naszym pastorze lub liderze, lecz tylko w Jezusie Chrystusie.
W sprawach podstawowych, fundamentów wiary, musi być jedność, nie możemy mieć jedności z ludźmi, którzy np. kwestionują znaczenie śmierci Jezusa Chrystusa.
Wiele rozłamów jest po prostu grzechem, wtedy gdy ważniejsza jest pycha i ego lidera niż jedność w Jezusie Chrystusie.

-      Mądrość Boża jest inna niż mądrość ludzka
Ta myśl zostanie rozwinięta w następnym akapicie.

08 January 2014

Ew. Mateusza 21,18-22



Studium Biblijne

18 A rano, wracając do miasta, łaknął. 19 I ujrzawszy przy drodze jedno drzewo figowe zbliżył się do niego, ale nie znalazł na nim nic oprócz samych liści. I rzecze do niego: Niechaj się już nigdy z ciebie owoc nie rodzi na wieki. I uschło zaraz figowe drzewo.
20 I ujrzawszy to uczniowie, zdumiewali się i mówili: Jakże prędko uschło figowe drzewo!
21 A Jezus, odpowiadając, rzekł im: Zaprawdę powiadam wam, jeślibyście mieli wiarę i nie wątpili, nie tylko to, co się stało z drzewem figowym, uczynicie, ale gdybyście i tej górze rzekli: Wznieś się i rzuć do morza, stanie się tak. 22 I wszystko, o cokolwiek byście prosili w modlitwie z wiarą, otrzymacie.


Czytając powyższy tekst można mieć wrażenie, że Jezus używa swej mocy, aby zemścić się na drzewie figowym, nie posiadającym owoców w momencie gdy on akurat był głodny. Jednak taki obraz kłóciłby się z obrazem Jezusa, który znajdujemy w Ewangeliach.
Przypomina to pewne działania proroków ze Starego Testamentu.

Jezus w drodze do Jerozolimy zauważył drzewo figowe i będąc głodny, szukał na nim owoców, których jednak nie znalazł. Jego reakcja jest  wyjątkowo ostra.
W okresie poprzedzających święta Paschy (marzec-kwiecień) drzewa figowe już mają małe liście. Jednocześnie też widać owoce, które od połowy maja można jeść. Jeżeli więc drzewo jest pełne liści, powinny też być owoce. Jezus widział więc drzewo obiecujące owoce. Owoców jednak nie było, co znaczy, że później też już z pewnością ich nie będzie.

W całej Ewangelii wg Mateusza owoce stanowią metaforę zachowania, oczekiwanego przez Boga od swych dzieci – czyli owoców duchowego życia (por. 3,8; 7,16-20; 12,33; 13,8; 21;33-43; por też Galatów 5,22).

W Starym Testamencie drzewo figowe (a także winorośl) przynoszące owoce są symbolem dobrego, owocnego życia, oczekiwanego przez Boga od swego ludu. Brak owoców to brak pobożnego życia, prowadzące do sądu (por. np. Jeremiasza 8,13; 24,1-10, Ozeasza 9,10-17).
Prorok Micheasz mówi o Panu, który szuka owoców (winogrona i figi) w Izraelu, ale nie znajduje żadnego (Micheazsz 7,1-6). Ten sam temat znajdujemy też u proroka Jeremiasza (Jeremiasz 8,11-13). Odpowiedzią Boga na to jest sąd: kara i zniszczenie. Temat ten powraca w przypowieści o nieurodzajnym drzewie figowym (Ew. Łukasza 13,1-9, patrz: „Słowo” nr. 14, luty 2012). Także w przypowieści o dzierżawcach winnicy, dwa akapity dalej, wyjaśnia, że brak owoców jest groźnym problemem i oznacza sąd Boży (Ew. Mateusza 21,33-43, patrz „Słowo” nr. 31, lipiec 2013).

Uschnięte drzewo figowe jest w Starym Testamencie symbolem sądu Bożego (por. Izajasza 34,4; Jeremiasza 8,13; Joel 1,7, por. też przypowieść o nieurodzajnym drzewie figowym).
Tu uschnięte drzewo figowe symbolizuje świątynie z uschniętymi pustymi rytuałami a także symbolizuje Izrael, który nie chce przyjąć Mesjasza.

Rozdziały 21-24 Ewangelii Mateusza opisują kontrast między Jezusem a Izraelem i mówią o sądzie nad Izraelem, nad jego przywódcami, nad świątynią i Jerozolimą. Szczególnie w rozdz. 23 i 24 Jezus wyraźnie zapowiada sąd i zniszczenie Jerozolimy i świątyni. Przed pierwszym zniszczeniem świątyni przez Nebukadnesara znajdujemy wiele proroctw obiecujących powrót do kraju, odbudowę świątyni i Jerozolimy. Natomiast w Nowym Testamencie nigdzie nie znajdujemy obietnicy, że Jerozolima i świątynia zostaną odbudowane.

Bliższy kontekst pokazuje, że Jezus dzień wcześniej wjechał do Jerozolimy (Ew. Mateusza 21,1-11). Wjechał na oślęciu co nie było wcale znakiem biedy, lecz znakiem królewskim. Jezus wjechał jako mesjański król do Jerozolimy, której mieszkańcy nie chcieli Go przyjąć. Jezus pokazał Kim on jest, On jest Mesjaszem, On jest Bogiem.
Nadejście Mesjasza oznacza nadejście Dnia Pańskiego, co jednocześnie oznacza i sąd i zbawienie.

Potem Jezus wypędził kupców ze świątyni, co miało o wiele większe znaczenie. (Ew. Mateusza 21,12-16). Jezus przerywał w ten sposób na jakiś czas działanie świątyni, przez co pokazał, że to On ma autorytet i władzę nad świątynią i jednocześnie oznaczało to sąd nad świątynią i Jerozolimą (por. Ew. Mateusza 23,37-39). Przywódcy Izraela wiedzieli doskonale, że Jezus prezentuje siebie jako obiecanego Mesjasza i Króla Dawida, dlatego też byli wściekli. Nie akceptowali Jezusa, odrzucili Mesjasza, co wywołało Boży gniew i sąd nad świątynią i nad Jerozolimą. Należy pamiętać, że Jezus przede wszystkim działał w Galilei i czynił tam wiele cudów, i wielu ludzi słuchało Jezusa. Mieszkańcy Jerozolimy natomiast nie byli otwarci na Jezusa. To pielgrzymi z Galilei krzyczeli Hosanna (Ew. Mateusza 21,1-9), natomiast mieszkańcy Jerozolimy byli bardzo krytyczni wobec niego (Ew. Mateusza 21,10).
W tych czynach Jezus zapowiada w prorocki sposób sąd nad Jerozolimą i świątynią.

Bóg oczekuje owoców od Jerozolimy i od przywódców Izraela, a nie znajdując żadnych zapowiada sąd nad nimi. Podobnie jak Jezus osądził i zniszczył drzewo figowe, nie posiadające owoców, w taki sam sposób Bóg osądzi i zniszczy Izrael, nie wydający owocu.
Szczególnie opis w Ewangelii wg Marka jeszcze mocniej to podkreśla (Ew. Marka 11,12-14. 20-26). Przeklęte drzewo fugowe jest symbolem sądu na Jerozolimą i całą sytuację można określić jako przypowieść w czynach.


Uczniowie obecni przy tym bardzo się dziwią. Jezus daje im zastosowanie tej żywej przypowieści, którą znajdujemy w wersetach 21-22.
Mówi potem o wierze, która jest w stanie przenosić góry i o modlitwach, na podstawie których wszystko możemy od Boga otrzymać. Brzmi to zagadkowo i nierealnie, wręcz absurdalnie. Jeszcze nikt nie przeniósł góry poprzez modlitwę. Jak należy to rozumieć?
Wielu chrześcijan już nie wierzy w to, inni nadużywają tego tekstu i wymagają od Boga odpowiedzi na wszelkie ich modlitwy.

Jednym warunkiem, który Jezus daje jest posiadanie wiary bez wątpienia. Wątpienia nie należy rozumieć w sensie intelektualnym; grecki wyraz tłumaczony jako wątpić oznacza, że ktoś jest niezdecydowany, jeszcze nie wie co wybrać. Nie oznacza tego, że musimy wszystko wiedzieć i rozumieć, lecz że w pełni, bez wahań, bez zastrzeżeń, decydujemy się zaufać Bogu.

Jezus nie mówi w ogólności o górach, ale o konkretnej górze: ale gdybyście i tej górze rzekli: Wznieś się i rzuć do morza, stanie się tak (w. 22). Znajdując się na drodze do Jerozolimy widział Górę Oliwną oraz Górę Syjon, na której była zbudowana świątynia. Chodzi więc o jedną z tych gór. Morze, do którego można byłoby wrzucić górę, to Morze Martwe, które jest widocznie z Góry Oliwnej, Morze Martwe jest miejscem sądu (tam znajdowały się kiedyś Sodoma i Gomora).
Przypomina to tekst z proroka Zachariasza: Jego nogi staną w owym dniu na Górze Oliwnej, która leży naprzeciwko Jeruzalem od wschodu, tak że Góra Oliwna rozpadnie się w środku na wschód i na zachód, tworząc wielką dolinę. Połowa góry cofnie się na północ, a druga połowa na południe (Zachariasza 14,4).
Zachariasz 14 mówi o nadchodzącym Dniu Pańskim, która oznacza zarówno sąd jak i zbawienie, dzień który będzie straszny dla każdego, kto nie jest wierny Bogu. Rzucenie góry do morza oznacza sąd nad świątynią za odrzucenie Mesjasza.
  
Cały kontekst więc mówi o sądzie i o Królestwie Bożym, co oznacza, ze poddanie się Królowi Jezusowi, który jest jednocześnie Sędzią, jest decydujące. Ten, kto się podda i jest mu wierny, zostanie zbawiony, ale tego, kto go odrzuci, jak uczynili przywódcy Izraela, spotka straszny sąd.
Jezus jest Królem, szukającym owoców, wymagającym od nas wiary, czyli pełnego oddania się Bogu. Nie możemy mieć innych bogów, rozpraszających naszej uwagi. Nasza uwaga, nasze zaufanie należy się tylko Bogu.
Wtedy tylko Bóg wysłucha naszych modlitw, ale według swej woli. Kiedy Jezus modlił się w Getsemane, prosił, aby cierpienie mogło go ominąć, ale Bożą wolą było, że powinno to nastąpić (Ew. Mateusza 26,36-46). Jedyną decydującą jest wola Boża.

W tym kontekście nie chodzi więc o to, że każdy wierzący posiadający wiarę może dowolnie wrzucić góry do morza. Bóg nie daje nam wszystkiego o co w swoim egoizmie prosimy. Nie możemy przenieść góry do morza, bo nam się to podoba. Bóg wykonuje swą wolę a my prosimy o spełnienie woli Bożej, o to modlimy się w modlitwie Pańskiej (Ew. Mateusza 6,20, por. też: 7,7-11; 18,19; Jana 14,13-14; 15,7-16; 1 Jana 5,14-15).
Wykonywanie woli Bożej oznacza proszenie o szybką realizację Królestwa Bożego. To oznacza sąd dla wszystkich niewiernych oraz zbawienie dla każdego wierzącego.