30 October 2018

1 Krolewska 19

Studium Biblijne: 1 Królewska 19 w formacie PDF kliknij tutaj lub tutaj.

29 October 2018

1 Tymoteusza 6:3-5




Fragment zaczyna się w w. 2b (należy pamiętać, że podział na rozdziały i wersety powstał w średniowieczu i jest czasami mylący).
Słowa Tego nauczaj, nawiązuje do następnych wersetów. To, czego Tymoteusz ma nauczać obejmuje trzy tematy: fałszywi nauczyciele (w. 3-5), bezbożność oraz chciwość i bogactwo (w. 6-10).
W Liście do Tymoteusza, Apostoł Paweł pisze w pięciu miejscach o fałszywych nauczycielach (1:3-7; 1:18-20; 4:1-5, 6:20-21 i 6:3-5), co wskazuje na to, jak ważny był i jest ten temat, gdyż fałszywi nauczyciele stanowili od samego początku poważne zagrożenie dla Kościoła.

w. 3
Apostoł nawiązuje do tego, co napisał na początku listu (1:3): Tymoteusz nie może nic innego nauczać, niż to, czego naucza Apostoł Paweł, gdyż to jest prawdziwe Słowo Boże. Wszystko, co jest niezgodne z tym, jest inną nauką, która nie pochodzi od Boga, lecz od ludzi.
Fałszywe nauczanie nie jest tylko problemem fałszywej treści i fałszywych faktów, lecz jest przede wszystkim problemem serca, świadomie buntującego się przeciwko Bogu i Jego woli. Fałszywy nauczyciel nie trzyma się zbawiennych słów Jezusa, ponieważ chce coś innego głosić. Wyraz zbawienne słowa jest po grecku tym samym wyrazem tłumaczonym wcześniej, jako zdrowy (1:10). Lepiej przetłumaczyć tu: nie trzymają się zdrowych rad. Chodzi o nauczanie i rady, które są zdrowe.
Jest to nauczanie Jezusa, Który jest najwyższym autorytetem, i Który jest Sędzią, który przyjdzie, aby sądzić. Dlatego Paweł pisze później do Tymoteusza: Nakazuję ci przed obliczem Boga, który wszystko ożywia, przed obliczem Chrystusa Jezusa, który przed Poncjuszem Piłatem złożył dobre wyznanie, abyś zachował przykazanie bez skazy i bez nagany aż do przyjścia Pana naszego Jezusa Chrystusa,  (1 Tym. 6:13-44).

Prawdziwa nauka pochodzi od Jezusa i jest jasna i dostępna, gdyż nie jest jakąś tajną nauką.

Prawdziwa nauka zgodna jest z prawdziwą pobożnością i ma powodować pobożność w wierzących. Pobożność oznacza, że wierzący wierzy w Boga i w Chrystusa a jego życie jest odpowiednie do tej wiary.
Grecki tekst nie jest całkiem jednoznaczny; może oznaczać, że pobożność jest standardem nauczania (nauczanie zgodne z pobożnością), ale też może oznaczać, że pobożność jest celem nauczania (nauczanie, które produkuje pobożność). Różnica nie zmienia jednak faktu, że pobożność zawsze towarzyszy prawdziwemu nauczaniu apostolskiemu.
Fałszywe nauczanie natomiast nie powoduje pobożności, ani nie towarzyszy pobożności. Fałszywy nauczyciel nie tylko fałszywie naucza, ale też fałszywie żyje. Fałszywa nauka jest niemoralna, gdyż jest to wyraźny bunt przeciwko Bogu. Fałszywi nauczyli są niemoralnymi grzesznikami.

w. 4-5
Życie, tych, którzy przeciwstawiają się prawdziwej nauce i przeciwstawiają się Bogu, charakteryzuje się brakiem pobożności.
Werset 4 stanowi ciąg dalszy zdania, które zaczyna się w wersecie 3. Zdanie ma formę trybu warunkowego: jeśli, …, wtedy…. W wersecie 3 Apostoł dał warunek (jeśli…) a w wersecie 4 opisuje, co się dzieje, jeśli warunek z pierwszej części zdania zostaje spełniony, czyli, co się dzieje, jeśli ktoś fałszywie naucza.
Skutkiem są różne rodzaje grzechów. Fałszywi nauczycie są nadęci, czuję się wyższymi i lepszymi, są zarozumiali. Myślą, że dużo wiedzą, ale tak naprawdę nic nie wiedzą i nic nie rozumieją i przez to wprowadzają w błąd tych, których prowadzą i którzy im ufają.
Poza tym fałszywi nauczyciele wszczynają spory, lubią kłótnie i kontrowersje. Grecki wyraz tłumaczony, jako spory oznacza bardzo ostre spory lub konflikty, które przekraczają normalną dyskusję lub polemikę (też w 2 Tym. 2:23).
Grecki tekst dosłownie mówi: bitwy o słowa. Dyskusja i wymiana myśli w Kościele nie jest czymś złym i może też być budująca, ale tu chodzi o coś innego niż dyskusja. Tu chodzi o dyskusje i konflikty w atmosferze nienawiści, które nie budują, lecz są niszczące dla relacji i życia zborowego.

Apostoł wymienia pięć konkretnych grzechów, będących skutkiem fałszywego nauczania, i związanym z tym, grzesznego i zbuntowanego serca.
- Zawiść lub pożądanie (por. Tyt. 3:3).
- Swary lub kłótnie, często łączone z zawiścią, zarówno przez filozofów greckich, jak też przez Apostoła Pawła (np. Rz. 1:29; Gal. 5:20-21; Fil. 1:15).
- Bluźnierstwo, tu raczej nie w sensie nadużycia Imienia Boga, lecz złorzeczenia lub oszczerstwa. Ten sam wyraz występuje też w innych listach grzechów (Mk. 7:22; Ef. 4:31; Kol. 3:8). Ataki werbalne z użyciem przykrych słów są typowe dla heretyków.
- Złośliwe podejrzenia są typowe dla atmosfery, gdzie istnieje brak zaufania i chęć atakowania innych.
- Ciągłe spory ludzi spaczonych na umyśle, ciągłe ścieranie się. Zdanie po grecku podkreśla przede wszystkim to, że chodzi o ludzi spaczonych na umyśle, czyli mających umysł, buntujący się przeciw Bogu i pozwalający się kierować przez grzech. Fałszywi nauczyciele myślą fałszywie, ich umysły są grzeszne i pełne kłamstw, które kultywują.
- Są wyzuci z prawdy, czyli prawdy nie mają. Przez ich fałszywe nauczanie i zajmowanie się fałszem, stracili dostęp do Prawdy Ewangelii, są ślepi i nie widzą już prawdy. Są to ci, którzy przeciwstawiają się nauczaniu Pawła, co oznacza przeciwstawianie się samemu Jezusowi Chrystusowi (por. 2 Tym. 3:8; Tyt. 1:14). Przez ich odrzucenie Ewangelii nie są już w stanie by przyjąć i zrozumieć Prawdę Bożą oraz odpowiednio żyć w pobożności. Fałszywy nauczyciel zawsze ma fałszywą teologię i związane z tym niemoralne życie.

Zepsucie fałszywych nauczycieli okazuje się też w tym, że myślą, że pobożność może dać zyski.
Najprawdopodobniej chodzi o to, że fałszywi nauczyciele uważali siebie za pobożnych, dających dobrą naukę, i liczyli na to, że inni będą wspierać ich służbę także w sposób materialny. Widzimy to dzisiaj u wielu popularnych nauczycieli, pastorów, mających często wielkie kościoły lub wielkie organizacje, na które potrzebują dużo pieniędzy.

Także w starożytności istniał problem nauczycieli, nieraz wędrujących, którzy chcieli pieniędzy (por. np. Rz. 16:17-18; 1 Piotra 5:2; 2 Piotra 2:2). Paweł sam musiał się nieraz bronić mówiąc, że nie działa na takich zasadach (np. 1 Tes. 2:5).
Stanowi to wielki kontrast z prawdziwą nauką oraz postawą i życiem prawdziwych nauczycieli, których Apostoł Paweł jest przykładem.

Problem fałszywych nauczycieli aktualny jest we wszystkich czasach. Współczesny Kościół musi bronić się przed nimi tak, jak w czasach Apostoła Pawła.

07 October 2018

1 Tymoteusza 6:1-2


W Nowym Testamencie czytamy w różnych miejscach o niewolnikach, co wskazuje na to, że był to problem we wczesnym Kościele (por. np.: Efez. 6:5-8; Kol. 3:22-25; 1 Piotra 2:18-25).

Niewolnictwo w Imperium Rzymskim
Szacuje się, że około jednej trzeciej ludności rzymskich miast stanowili niewolnicy. W przeciwienstwie do Ameryki, gdzie niewolnictwo związane było z rasizmem, w starożytności miało to związek z ekonomią. Bez niewolników państwo nie mogłoby funkcjonować. Niewolnik wcale nie stanowił taniej siły roboczej, bowiem posiadanie niewolników było dość kosztowne.

Starożytni Grecy określali wolność jako prawo: prawo do reprezentowania siebie w sprawach sądowych, prawo do samodzielnego decydowania o miejscu zamieszkania, prawo do wyboru pracodawcy. Niewolnicy zostali pozbawieni tych podstawowych praw.

Niewolnik był własnością innej osoby, nabytą za pieniądze. Arystoteles określał niewolnika, jako „żyjącą własność” oraz pisał, że „niewolnik stanowi żywe narzędzie”.
Niewolnik był przedmiotem a jego właściciel mógł zrobić z nim co zechciał i w każdym momencie mógł go sprzedać innemu pracodawcy. Rzymskie prawo nakazywało dobre traktowanie niewolników i nakładało na właściciela obowiązek troszczenia się o niego, zapewnienia mu pożywienia i mieszkania. W praktyce jednak różnie to wyglądało.
Niewolnik nie posiadał własnej woli, wola jego pana była jego wolą, czyli, mógł wykonywać jedynie wolę swego pana.
 
Niewolnikiem można było stać się na skutek wojny, kiedy zwycięzca sprzedał pokonanych, jako niewolników. Częściej bywało tak, że ktoś sprzedawał siebie lub członków swojej rodziny, jako niewolników, ponieważ nie miał już dochodów, nie był w stanie wykarmić swojej rodziny, lub nie mógł spłacić długów. Niewolnictwo było często jedynym ratunkiem i wielu niewolników miało znacznie lepszą sytuację materialną niż niejeden wolny człowiek. Obowiązkiem właściciela było zaspokajanie podstawowych potrzeb niewolnika, takich jak pożywienie, ubranie, miejsce do mieszkania. Niewolnik nie miał zmartwienia, czy przetrwa, niezależnie od trudniej sytuacji ekonomicznej i ostrej konkurencji.

Status społeczny oraz sytuacja życiowa niewolników mogła być bardzo różna, zależna od statusu i sytuacji właściciela. Niewolnik cesarza lub osoby posiadającej wysoką rangę w mieście lub w rządzie, miał bardzo dobrą pozycję i życie, lepszą niż większość wolnych mieszkańców. Wiemy z tekstów starożytnych, że tacy niewolnicy byli bardzo dumni ze swego statusu, wypływającego ze statusu ich właściciela.
Praca i obowiązki niewolnika były różne: zwykła praca ręczna, gotowanie, praca na polu, ale też prace wymagające odpowiednego wykształcenia jak sekretarz, menedżer, lekarz, artysta muzyk, księgowy lub prywatny nauczyciel dzieci pana.
W najgorszej sytuacji byli niewolnicy pracujący w kopalniach. Oni żyli w najgorszych warunkach i zazwyczaj nie cieszyli się długim życiem.

Niewolnik miał możliwość, by stać się wolnym. Mógł za dobrą służbę zarobić pieniądze, z pomocą których miał możliwość wykupienia się. Zależało to od woli właściciela. Mógł go wyzwolić pod pewnymi warunkami, np. że przez pewien okres lub do końca życia będzie dalej pracował dla niego.


Wyjaśnienie tekstu
Tekst wskazuje na to, że we wczesnym Kościele byli wierzący niewolnicy, którzy nie zachowywali się stosownie wobec ich panów. Apostoł chce skorygować ich zachowanie.

w. 1
Tekst mówi o niewolnikach którzy jarzmo noszą, lub: o tych, którzy noszą jarzmo niewolnictwa.
Dodatkowe określenie, opisujące pracę niewolnika, jako jarzmo (por Gal. 5:1) wskazuje na jego ciężką społeczną sytuację. Wyraz ten był w języku greckim metaforą ostrej, trudnej pracy i obowiązków.

Apostoł Paweł nakazuje, aby każdy poddał się swoim przełożonym, nawołując do akceptowania struktur społecznych. Celem chrześcijan nie jest przyczynianie się do rewolucji społecznej. W innych miejscach Paweł podobnie pisze używając słowa podporządkować, podlegać (Tyt. 2:9; 1 Piotr. 2:8), lub posłuszeństwo (Ef. 6:5; Kol. 3:22).

Niewolnicy powinni uważać swych panów za godnych wszelkiej czci, czyli powinni ich szanować. W praktyce wyraża się ten respekt przez poddanie się i posłuszeństwo.

W innych miejscach Apostoł Paweł podkreśla wolność wierzącego oraz pisze, że podziały w społeczeństwie nie odgrywają roli w Kościele chrześcijańskim (np. 1 Kor. 12:13; Gal. 3:28; Kol. 3:11).
To mogło spowodować myślenie, że w takim razie niewolnik jest wolny i już nie musi być posłuszny swojemu panu. Niektórzy próbowali wyzwolić się. Sytuacja kobiet i niewolników w społeczeństwie nie była tak prosta, że przez nauczanie Kościoła można było szybko zmienić struktury społeczne. W liście do Filemona Apostoł pisze o konkretnym niewolniku, który uciekł (za co mógł dostać karę śmierci) i namawia jego wierzącego pana, aby wybaczył mu i przyjął go z powrotem.

Nauczanie Pawła o wolności łatwo można źle zrozumieć. W liście do Galacjan Paweł pisze: Nie masz Żyda ani Greka, nie masz niewolnika ani wolnego, nie masz mężczyzny ani kobiety; albowiem wy wszyscy jedno jesteście w Jezusie Chrystusie (Gal. 3:28). To jednak nie oznacza, że różnice już w ogóle nie mają znaczenia, nadal jest istotna różnica między mężczyzną a kobietą, zarówno biologiczna jak i społeczna i w Kościele. Ten tekst nie oznacza, że już nie ma różnicy między statusem społecznym pana i jego niewolnika.
Nauka Kościoła chrześcijańskiego nie lekceważy struktur społecznych.
Każdy wierzący ma zachowywać się poprawnie, ku Bożej chwale, ma być świadectwem dla Boga i dla Jego Kościoła zarówno w czynach jak i słowach. To oznacza posłuszeństwo przełożonym.

Niewolnik powinien uważać swego właściciela za godnego wszelkiej czci, co oznacza, że uznaje status i rolę swoją i pana. W takiej relacji należy czcić, wyrażając to przez posłuszeństwo i wykonywanie swoich zadań jak najlepiej. 
Pawłowi zależy na tym, aby wierzący niewolnicy zachowywali się dobrze i zgodnie z przyjętymi regułami społecznymi. Nieposłuszeństwo i brak szacunku wierzących niewolników wobec panów mogłoby spowodować złą reputację Kościoła jako całości. Paweł nie chce, by chrześcijanie znani byli z tego, że są buntowni i nieposłuszni. Chrześcijanin nie może mieć reputacji rewolucjonisty, pragnącego za wszelką cenę zmienić społeczeństwo.   

Celem tego nie jest cześć i chwała ludzkiego pana, lecz aby imieniu Bożemu i nauce nie bluźniono.
Wierzący jest rodzajem ‘wizytówki’ Kościoła i Boga, odzwierciedlając Go na ziemi. Zachowanie wierzących nigdy nie może powodować znieważenia Imienia Boga. Każdy wierzący jest ambasadorem Boga na ziemi (por. 2 Kor. 5:20).
Brak posłuszeństwa niewolników i brak czci wobec ich panów oznaczałby otwarty bunt społeczny. Wtedy inni mogliby dojść do błędnego wniosku, że chrześcijanie są socjalistami, których celem jest walka o lepsze społeczeństwo. Celem Kościoła nie jest głoszenie wyzwolenia ze struktur społecznych, lecz głoszenie, że Jezus Chrystus jest Panem i że tylko przez Niego można otrzymać przebaczenie grzechów i wieczne życie ku chwale Boga.

To, co Apostoł Paweł pisze brzmi podobnie do tego, co wiele lat wcześniej prorok Izajasz mówił do ludu Izraela: Lecz teraz, co mam robić? - mówi Pan - gdyż mój lud został niezasłużenie zabrany, jego tyrani chełpią się - mówi Pan - a moje imię ustawicznie jest lżone, dzień po dniu? (Izaj. 52:5)
Także prorok Ezechiel mówi podobnie (Ez. 36:20). Apostoł Paweł cytuje tekst Izajasza stosując go do pogan: Albowiem z waszej winy, jak napisano, poganie bluźnią imieniu Bożemu (Rz. 2:24).

Przez buntownicze zachowanie wierzący niewolnicy mogli przyczynić się do bluźnierstwa i znieważania Imienia Boga przez niewierzących, którzy poczuliby się społecznie zagrożeni. Mogą wtedy mieć fałszywy obraz kościoła, jako ruchu rewolucyjnego, mającego na celu zmianę społeczeństwa. Kościół biblijny nie ma z tym nic wspólnego. Lud Boży nie może w taki sposób prowokować, lecz powinien być reprezentantem Boga.

w. 2
Problem nie dotyczył tylko sytuacji wierzących niewolników mających niewierzących panów. Istniały sytuacje, kiedy zarówno niewolnicy jak i ich panowie byli wierzącymi.
Fraza przetłumaczona, jako niech ich nie lekceważą, wyraża po grecku, że w tym momencie właśnie takie lekceważenie ma miejsce. Widocznie ci niewolnicy nie uznawali autorytetu ich panów nad nimi.
W tym źle zinterpretowali naukę, że w Chrystusie społeczne różnice nie mają już znaczenia. To, że w Chrystusie nie ma Żyda, ani Greka, ani niewolnika, ani wolnego (Gal. 3:28), nie oznacza, że wszystkie podziały i struktury społeczeństwa zostały zniesione. Paweł mówi w tym tekście o życiu wewnątrz Kościoła, wśród chrześcijan. Dotyczy to wierzących w Chrystusie. W codziennym życiu pracownik lub niewolnik musi robić to, co jego pracodawca lub pan mu nakazuje. W codziennym życiu pan stoi nad niewolnikiem, ale w kościele nikt nie stoi nad innymi. Niewolnik nadal ma być posłuszny swojemu panu, tak jak dzisiaj wierzący pracownik nadal musi być posłuszny swojemu szefowi, lub wierzący na ulicy nadal musi słuchać policjanta i to niezależnie od tego, czy jest on chrześcijaninem.
Apostoł pisze, że panowie niewolników są wierzącymi i nawet umiłowanymi. Dlatego niewolnik powinien nie tylko służyć i być posłusznym, ale też miłować swego pana.

Grecki rzeczownik przetłumaczony, jako służba (gr.: euergesia) oznacza właściwie: czynienie komuś dobrze, lub dobro, dobrobyt. Ten wyraz był w pierwszym wieku normalnie używany, aby określić dobro, czynione przez kogoś będącego w lepszej sytuacji, o wyższym statusie społecznym, dla kogoś w gorszej sytuacji. W zamian osoba, która otrzymała dobro powinna publicznie wyrażać szacunek i cześć wobec osoby wyświadczającej mu dobro.
Nie chodzi tu więc o zwykłą służbę sprawowaną przez niewolnika dla jego pana. To, co Paweł pisze jest dość rewolucyjne; w pewnym sensie Paweł odwraca role.
Spodziewalibyśmy się raczej, że Paweł powiedziałby, że niewolnicy mają służyć i pomagać swoim panom, jako obowiązek, aby pan mógł wyświadczyć im dobro (gr.: euergesia). Normalnym było, że pan czynił dobrze innym, też niewolnikom, utrzymując ich przy życiu, zapewniając im pokarm i ochronę. Za to niewolnik powinien publicznie czcić swego pana. Apostoł tu pisze, że niewolnicy powinni wyświadczać dobro swoim panom.
Paweł stosuje tu to, co napisał, kiedy mówił, że w Chrystusie już nie ma wolnego ani niewolnika. W Kościele jeden nie stoi nad drugim.  W społeczeństwie istniał zwyczaj, aby ten, kto jest w lepszej sytuacji pomagał innym, i za to zostawał pochwalony. Ta chwała i cześć były ważne, i każdy musiał dokładnie wiedzieć, kto jest zależny od kogo. Kościół nie może funkcjonować w taki sposób.
Taką zamianę ról widzimy u samego Jezusa, który mówił, że pierwszy będą ostatnimi (Łk. 22:25-27), i który jako Nauczyciel posiadający autorytet, służył uczniom umywając ich nogi.

Celem wiary chrześcijańskiej nie jest rewolucja społeczna, lecz ‘rewolucja’ dot. serca: zmiana serca zamiast zmiany społeczeństwa. W momencie kiedy pan i niewolnik mają zmienione serce przez Ducha Świętego, ich relacje społeczne też się zmienią. Nie w sensie, że już nie ma ról i autorytetu, lecz w sposób, jak pan będzie praktykował swój autorytet i sposób jak niewolnik lub pracownik będzie wykonywał swoją pracę.
Kościół zawsze istnieje w konkretnym kontekście i nie możemy udawać, że społeczeństwo nie istnieje. Wierzący nie może żyć oddzielony od społeczeństwa a ideałem biblijnym nie jest zamykanie się w klasztorach by nie mieć nic z nim do czynienia.
Kościół nie może lekceważyć społeczeństwa, chociaż nie oznacza to, że ma wszystko bezkrytycznie przyjmować. Metodą Kościoła jednak nie jest rewolucja i bunt, lecz głoszenie Ewangelii, zmieniającej ludzkie serca.

Wiara zmienia wiele w życiu człowieka, ale struktury społeczne nadal istnieją. Pan i jego niewolnik są w Chrystusie braćmi. W sytuacji pracy, pan nadal ma autorytet, ale w kościele, pan nie może traktować niewolnika jako swego niewolnika, lecz powinien traktować go jak brata.
Niewolnik, który wie, że jego pan jest jego bratem w Chrystusie, będzie inaczej pracował, chcąc jak najlepiej czynić dla brata. Pan, który wie, że jego niewolnik jest jego bratem w Chrystusie, będzie go inaczej traktował, z szacunkiem i miłością, ku chwale Bożej.

Zastosowanie
Wydaje nam się, że dzisiaj nie mamy już niewolnictwa. Nie jest to prawdą, bowiem niewolnictwo i handel ludźmi rozwija się, także w Europie. Wiele kobiet i dzieci ze wschodu zostaje sprzedawanych, do pracy jako prostytutki itp. Wielu pracodawców w Polsce traktuje swoich pracowników jak niewolników. Sytuacja robotnika w Polsce nieraz jest znacznie gorsza niż niejednego niewolnika w Imperium Rzymskim. Widocznie prawo nie chroni pracowników.
Też jeśli nie mamy do czynienia z niewolnictwem w jakiejś formie, tekst nadal ma nam coś do powiedzenia. Tekst dotyczy każdej sytuacji, w której mamy przełożonego, który ma autorytet nad nami.
Biblia mówi zarówno do pracownika, jak powinien się zachowywać w pracy (Ef. 6:5-8; Kol. 3:22-41) jak też mówi do pracodawcy (Ef. 6:9; Kol. 4:1).
Każdy wierzący ma żyć ku Bożej chwale, pracować, jakby pracował dla samego Boga, nawet jeśli to jest pracą dla złego pracodawcy (1 Kor. 10:31; Tyt. 2:9-10; por. Mat. 5:16).