27 November 2018

20 November 2018

List Jakuba 1,12-18

12 Błogosławiony mąż, który wytrwa w próbie, bo gdy wytrzyma próbę, weźmie wieniec żywota, obiecany przez Boga tym, którzy go miłują. 13 Niechaj nikt, gdy wystawiony jest na pokusę, nie mówi: Przez Boga jestem kuszony; Bóg bowiem nie jest podatny na pokusy ani sam nikogo nie kusi. 14 Lecz każdy bywa kuszony przez własne pożądliwości, które go pociągają i nęcą; 15 potem, gdy pożądliwość pocznie, rodzi grzech, a gdy grzech dojrzeje, rodzi śmierć.
16 Nie błądźcie, umiłowani bracia moi. 17 Wszelki datek dobry i wszelki dar doskonały zstępuje z góry od Ojca światłości; u niego nie ma żadnej odmiany ani nawet chwilowego zaćmienia. 18 Gdy zechciał, zrodził nas przez Słowo prawdy, abyśmy byli niejako pierwszym zarodkiem jego stworzeń.

Każdy człowiek spotyka na swej życiowej drodze próby i pokusy. Nie da się ich unikać. Decydujace jest w takich sytuacjach w jaki sposób na nie reagujemy: poddaniem się czy wytrwałością. Apostoł Jakub pisze, że wytrwanie powoduje umocnienie wiary (por. Jakuba 1,3).

Należy też rozróżnić próbę od pokusy. Po grecku to ten sam wyraz, ale kontekst wskazuje na właściwe znaczenie. Tu, w wersecie 12, chodzi o próbę, która ma wzmocnić charakter. Apostoł pisze, że wierzący otrzymuje coraz silniejszy i bardziej stabilny charakter poprzez przejście przez próby.
Apostoł używa analogii sportowca, tego, który jest wytrwały w ćwiczeniu, który wstaje po upadku, potrafi wytrwać podczas biegu do końca i otrzymuje wieniec, czyli nagrodę.  Chrześcijanin, który wytrwa, zda test, otrzyma nagrodę: wieniec żywota. Grecki wyraz oznacza koronę, ale częściej używany jest w znaczeniu wieniec, otrzymywany przez sportowca po zwycięstwie, tak jak współcześnie złoty medal olimpijski (por. 1 Kor. 9,25). Wieniec żywota, który wierzący otrzyma, oznacza życie wieczne (por. Obj. 2,10).
Sportowiec jest w stanie zwyciężyć tylko jeśli wcześniej przez wiele lat codziennie trenował, ćwiczył. Dla wierzącego próby są rodzajem ćwiczenia, wzmacniającego wiarę i budującego wytrwałość.
Apostoł Jakub postrzega próby jako błogosławieństwo, gdyż wierzący staje się przez to silniejszy.

Istnieje zasadnicza różnica między próbą a pokusą. Bóg może wystawić wierzącego na próbę, aby przetestować jego wiarę i posłuszeństwo, jak np. Abraham, który musiał ofiarować swego syna Izaaka (Rdz. / I Mj. 22).
Pokusa natomiast oznacza zachęcenie do grzechu a Bóg nigdy nie wystawia człowieka na pokuszenie, gdyż nigdy nie zachęca do grzechu. Bóg jest dobry i daje tylko dobre dary. Próby możemy przyjąć z wdzięcznością z rąk Bożych, ale obwinianie Boga za pokusy jest niczym innym niż obrażeniem Go, gdyż byłoby to oskarżenie o czynienie przez Niego zła.
Próba może być błogosławieństwem dla wierzącego. Ważna jest właściwa postawa: jeśli wierzący przyjmuje próby z wdzięcznością i przez nie ćwiczy wytrwałość jest to błogosławieństwo, jeśli natomiast obwinia Boga za to, staje się przekleństwem.

Oprócz prób, pokusy też stanowią rzeczywistość w życiu wierzącego. Pokuszenia pochodzą z naszych pożądliwości. Wyraz tłumaczony, jako pożądliwość nie koniecznie musi mieć negatywne znaczenie, można by też tłumaczyć go ogólnie, jako pragnienie (jak np. Łk. 22,15; Flp. 1,23, gdzie użyto tego samego greckiego wyrazu). Tu znowu kontekst wyjaśnia, czy chodzi o zwykłe pragnienia czy o pożądanie.
Pożądliwość oznacza, że chcę coś mieć, co do mnie nie należy. Pożądliwość często jest kojarzona z grzechami seksualnymi, ale biblijne znaczenie jest szersze i dotyczy wszelkich niewłaściwych  pragnień. Jest to związane z ludzką skłonnością do grzechu.
Pożądliwości pociągają i nęcą. Są to wyrazy związane z czynnością łowienia ryb. Wyraz tłumaczony, jako pociąganie dosłownie oznacza: wabienie za pomocą wabika. Ryba zwabiona za pomocą przynęty wyglądającej jak smaczny kąsek wpada w pułapkę, zostaje złapana, złowiona i nie ma już możliwości ucieczki.
Podobnie pożądliwość próbuje zwabić i złapać człowieka. Szatan wabi nas czymś co wygląda dobrze i ciekawie, chcemy tego, pożądamy. Wtedy bierzemy i zostajemy złapani.
Gdyby schwytana ryba miała świadomość, że zjedzenie przynęty oznacza śmierć, na pewno by jej nie zjadła. Wierzący powinni potrafić rozpoznać, czy coś jest dobre czy nie. Jeżeli nie potrafimy tego rozpoznać łatwo możemy wpaść w pułapkę, zastawioną przez szatana. Przez studiowanie Słowa Bożego i życie z Bogiem, we wspólnocie zborowej z innymi wierzącymi, możemy nauczyć się rozpoznawania, co jest dobre a co nie.
Żyjemy w świecie, który silnie podkreśla samorealizację, czego skutkiem jest egocentryzm. Dla wielu nie jest ważne, czego Bóg od nas chce, jaka jest Jego wola, lecz ważne jest tylko, czego chcę ja, co mi się podoba, co jest dla mnie przyjemne. Wtedy człowiek łatwo może ulec złudzeniu, że to, czego pragnie, pożąda, jest dobre, ponieważ wygląda dobrze i zapewnia mu dobre samopoczucie. W ten sposób szatan oszukuje ludzi. W Biblii Bóg objawił nam, co jest Jego wolą i co naprawdę jest dobre dla nas. Jeśli to zrozumiemy, nie wpadniemy w pułapkę i nie pozwolimy wplątać się w manipulacje szatana.
Tylko jeśli żyjemy z Bogiem i znamy Jego Słowo jesteśmy w stanie uniknąć pułapki, wabika, przygotowanego przez szatana.

Apostoł nie twierdzi tu bezpośrednio, że szatan jest źródłem pokuszenia (choć zakłada to, por. 4,7), podkreśla natomiast, że mimo pokus, człowiek jest sam odpowiedzialny za swoje grzechy. Nie ma wytłumaczenia dla grzechu, nie można oskarżyć szatana, że nas pokusił. To jest dokładnie to, co zrobili Adam i Ewa po upadku w raju, który był też wpadnięciem w pokuszenie. Bóg uznał oboje za odpowiedzialnych za ich grzech, w związku z czym musieli ponieść konsekwencje.
Często człowiek szuka winy gdzieś indziej, aby sam lepiej wyjść z trudnej sytuacji. Nie możemy ani Boga, ani szatana czynić odpowiedzialnym za nasze zachowanie podczas próby i pokuszenia.
Szatan jest odpowiedzialny za samo pokuszenie, ale my sami jesteśmy wobec Boga odpowiedzialni za naszą reakcję na pokusę. Dlatego w raju po upadku zarówno szatan (w postaci węża) jak i człowiek zostały ukarany (Rdz. / I Mj. 3,14-19).
Pokuszenie stanowi poważne zagrożenie dla wierzącego, natomiast Apostoł Paweł pisze, że człowiek nigdy nie zostanie pokuszony ponad jego siły (1 Koryntian 10,13).

Jeżeli poddajemy się pożądaniom, grzeszymy. Ku wyjaśnieniu, jak pożądliwość działa, Apostoł używa metafory matki rodzącej dziecko. Podobnie jak matka rodzi dziecko, tak pożądliwość rodzi grzech, a dojrzały grzech rodzi wieczną śmierć.
Taką samą kolejność: pragnienie/pożądanie – grzech – śmierć, znajdujemy w Ks. Rodzaju / I Mojżeszowej 3, w opowieści o pierwszym grzechu. Najpierw Ewa zapragnęła owocu, bo wyglądał dobrze. Pragnęła być taka jak Bóg znający dobro i zło. To pragnienie, pożądanie doprowadziło do grzechu. A skutkiem grzechu była kara: wypędzenie z raju i śmierć.
W innych miejscach też czytamy o pożądliwości, pragnieniu grzechu, który próbuje pokuszać i wabić, np. Księga Przypowieści pisze o rozwiązłej kobiecie, która próbuje skusić do cudzołóstwa, będąc obrazem grzechu i niewierności Bogu (Przp. 5-9). Ta kobieta jest metaforą pożądania, które prowadzi do głębiny krainy umarłych (Prz. 9:18), czyli do wiecznego potępienia.
Salomon w Ks. Przypowieści kontrastuje rozwiązłą kobietę z mądrością, która daje życie (Prz. 8:35). Także Apostoł Jakub pisał o mądrości (1,5). Ten, kto wytrwa w próbach jest mądry i otrzyma życie (1:12), a ten, kto wpadnie w pułapkę pokuszenia, czyli, kto pozwoli pożądaniu rządzić nad nim, zginie (1:15).

Żaden chrześcijan nie może powiedzieć, że nigdy nie wpadnie w pułapkę pokuszenia, gdyż oznaczałoby to, że byłby bez grzechu. Mimo to, sytuacja nie jest beznadziejna, gdyż jest Jeden, który nigdy nie poddał się pokusom i nigdy nie zgrzeszył: Jezus Chrystus. Tylko i wyłącznie przez śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, możemy żyć wiecznie z Bogiem. To, że wytrwamy, nie jest naszą zasługą, lecz zasługą Jezusa Chrystusa, który nas zbawił i podarował nam Ducha Świętego, dajacego nam siłę, aby wytrwać.

13 November 2018

12 November 2018

1 Tymoteusza 6:6-10


Jednym z problemów dotyczących fałszywych nauczycieli jest ich chciwość i związana z tym zawiść, wskazujące na ich niemoralność.
John Piper określa chciwość w sposób następujący: Chciwość lub pożądanie oznacza czegoś tak bardzo życzyć sobie lub pragnąć, że tracisz swoje zadowolenie w Bogu.

w. 6
W poprzednim wersecie Apostoł pisze o fałszywych nauczycielach, którzy chcą uzyskiwać korzyści przez fałszywą naukę i udawaną pobożność, chcą zarabiać na głoszeniu Słowa Bożego. Prawdziwa pobożność jednak daje inny rodzaju zysku, nie materialny, lecz duchowy.
Pobożność staje się prawdziwym i wielkim zyskiem, jeśli jest połączona z zadowoleniem lub z samowystarczalnością.
Grecki tekst używa tu wyrazu określającego pojęcia ważne dla filozofii stoików, które także miało znaczenie dla cyników i filozofii epikurejskiej.
Wyraz ten, przetłumaczony, jako przestawać na małym, oznacza zadowolenie lub samowystarczalność.
Innymi słowami oznacza to, że posiadanie wielkiego majątku nie jest ważne. Apostoł Paweł używa tego samego pojęcia w innych miejscach (2 Kor. 9:8; Fil. 4:11-12) ale nie kopiuje tego po prostu od stoików, lecz daje chrześcijańska podstawę.
Prawdziwa pobożność oznacza między innymi też, że wierzący jest zadowolony z tego co ma, i nie żąda więcej. Jest to możliwe, ponieważ wierzący znajduje swoje zadowolenie w Bogu, od którego otrzymuje wszystko, czego potrzebuje. Wierzący jest wolny od materializmu i materialnych pragnień, ponieważ znalazł skarb duchowy w świetle którego wszystkie skarby na ziemi blakną.

w. 7-8
Wersety 7-8 odzwierciedlają mądrość żydowską (por. Job 1:21; Ps. 49:16; Kazn. 5:14), ale nie tylko, ponieważ inne kultury starożytne także znały podobne mądrości.
Paweł przedstawia fałszywych nauczycieli i ich działanie w perspektywie wieczności. Zyski materialne tak naprawdę nic nie dadzą, gdyż nie możesz niczego zabrać ze sobą kiedy umrzesz. Nie oznacza to wcale, że wszystko, co materialne na ziemi jest złe. Pismo Święte nie nakazuje ascetyzmu i pozbywania się materialnych rzeczy. Wręcz przeciwnie, Paweł oskarża fałszywych nauczycieli propagujących ascetyzm (np. 1 Tym. 4:3). Bóg stworzył wszystko, (też świat materialny) a wszystko było bardzo dobre. Bóg dał nam wszystko, co materialne, abyśmy skorzystali z tego i mogli się tym rozkoszować. Materialne sprawy jednak nie mogą być najważniejszymi, dlatego Apostoł relatywizuje znaczenie materialnych rzeczy i ich posiadania. Wszystko materialne na ziemi ma znaczenie tymczasowe, gdyż każdy umrze a kiedy Pan Jezus wróci rozpocznie się nowe stworzenie.

Zadowolenie
Zadowolenie z tego co się ma, oznacza, że jesteśmy wdzięczni, jeśli wystarcza nam na zaspokojenie podstawowych potrzeb życiowych: wyżywienie, odzież i mieszkanie. Nie oznacza to, że nie wolno nam posiadać więcej, co propagują niektóre zakony, ale też niektóry grupy protestanckie. Pismo Święte naucza, że samo posiadanie bogactwa nie jest grzechem ale miłość do pieniędzy i bogactwa. Pobożny wierzący jest wdzięczny za to co posiada i jest zadowolony z tego, niezależnie od stanu posiadania . Wierzący nie pragnie wielkich zysków materialnych, co znowu niekoniecznie wyklucza pracę w biznesie, gdzie element zysku odgrywa ważną rolę. Wierzący nie musi żyć w biedzie, ale zdecydowanie nie może żyć w ekstrawaganckim i przesadnym luksusie.
Pojęcie zadowolenia nie jest nowym; było już znane w literaturze żydowskiej oraz greckiej (por. Mat. 6:25; Łk. 12:22; Hb. 13:5).

w. 9-10
Paweł dalej pisze w sposób ogólny na temat pieniędzy, ale ma na myśli cały czas w szczególności fałszywych nauczycieli, którzy starają się wbogacać. Najpierw pokazuje niebezpieczeństwo szukania bogactwa (w. 9), ilustrując to za pomocą przypowieści (w. 10a) w końcu stosując to do sytuacji w Efezie, gdzie służy Tymoteusz (w. 10b).

Należy pamiętać, że Apostoł pisze o tych, którzy chcą być bogatymi, starając się o materialne zyski. To jest inna grupa niż ci, którzy już są bogaci, do których Apostoł pisze nieco dalej (6:17-19).
Pragnienie, aby być bogatym grozi odstąpieniem od wiary, ponieważ w tym sprawy świata staną się ważniejsze niż sprawy duchowe. Ci wpadają w pokuszenie. Grecki wyraz tłumaczony, jako padać oznacza nagły niespodziewany upadek. Pokuszenie natomiast oznacza zwabienie do grzeszenia (Mt. 6:13; 1 Kor. 10:13; Jak. 1:12). Ten, kto pragnie być bogaty, ciągle niespodziewanie upada, ponieważ zostaje zwabiony przez inne sprawy.
Poza tym, pragnienie bycia bogatym czyni kogoś bardziej podatnym na korupcję, oszustwo, ponieważ im ważniejsze stają się sprawy materialne, tym bardziej ktoś jest gotów, aby grzeszyć oby tylko otrzymać więcej. Ci wpadną w sidła lub w pułapkę, z której nie uciekną. To jest co szatan chce, bo to on postawił pułapkę (por. 3:7).

Grecki wyraz przetłumaczony, jako pożądanie może mieć znaczenie pozytywne (pragnienie) lub negatywne (pożądanie). Kontekst decyduje o właściwym znaczeniu w danym miejscu, a tu z kontekstu jednoznacznie wypływa znaczenie negatywne: pragnienie bogacenia się przyczynia się do tego, że człowiek zaczyna mieć głupie pomysły, jest skupiony na pieniądzach i ich gromadzeniu. Z tego powodu np. ktoś może zacząć grać na pieniędze, odwiedzać kasyno, wpaść w hazard, ale też może zacząć ryzykowne operacje finansowe lub inwestycje, lub też oszczędzać na kosztach i materiałach, co może narazić innych na niebezpieczeństwo lub nawet śmierć.

Wyraz tłumaczony, jako bezsensowne oznacza po prostu głupie, co wskazuje na głupotę pożądliwości, stanowiącą bunt przeciwko wszechmogącemu Bogu. Chciwość oznacza, że człowiek nie liczy się z Bogiem lecz tylko ze sobą (1 Kor. 1; Tut. 3:3). Taka postawa jest szkodliwa, ponieważ prowadzi do zniszczenia samego siebie i innych, może prowadzić do samego piekła.
Szkodliwe pożądliwości pogrążają ludzi w zgubę. Słowa te wyrażają utonięcie, wskazując na kompletne zniszczenie i koniec człowieka. Słowa te są używane w kontekście eschatologicznym.
Pogląd, że miłość do pieniędzy jest źródłem zła był powszechny w świecie starożytnym. Pan Jezus podkreśla to samo w swoich przypowieściach (np. Mat. 13:21; Łk. 8:13; por. Rz. 11:16-18).

Na końcu Apostoł Paweł znowu powraca do fałszywych nauczycieli, nauczających błędnych nauk oraz skupionych na pożądaniu zysków.
Opuścili oni drogę wiary, co oznacza jednoznacznie, że nie są wierzącymi, są potępieni przez Boga. Miłość do pieniędzy oślepiła ich, przez co stracili drogę i wpadli w pułapkę szatana ku potępieniu.
Paweł dodaje, że uwikłali się w przeróżne cierpienia, dosł. poprzebijali się wieloma boleściami, co jest językiem ostrym i dramatycznym: w okropny sposób siebie ranią.
Grzechy skutkują w zepsuciu relacji, reputacji, zranionych ludziach, utracie wszystkiego, przede wszystkim utracie relacji z Bogiem i życia wiecznego.

Pożądanie i pragnienie bogactwa jest bardzo powszechne w świecie wokół nas, kieruje całym społeczeństwem, w którym żyjemy. Niestety też jest zbyt powszechne wśród chrześcijan, w kościołach i zborach. Nie bez powodu Słowo Boże w wielu miejscach ciągle ostrzega ostrymi słowami przed różnymi formami materializmu, gdyż wierzący nigdy nie może utracić skupienia na samym Bogu.