16 March 2018

Ew. wg Marka 10:1-12

1 I wstał, i udał się stamtąd w granice Judei oraz na drugą stronę Jordanu; i znowu schodziły się rzesze do niego, a On je znowu nauczał, jak to miał w zwyczaju. 2 I przystąpiwszy faryzeusze pytali go, kusząc: Czy wolno mężowi rozwieść się z żoną?
3 A On odpowiadając, rzekł im: Co wam nakazał Mojżesz? 4 Oni na to: Mojżesz pozwolił napisać list rozwodowy i oddalić ją.
5 A Jezus im rzekł: Z powodu zatwardziałości serca waszego napisał wam to przykazanie. 6 Ale od początku stworzenia uczynił ich Bóg mężczyzną i kobietą. 7 Dlatego opuści człowiek ojca swego oraz matkę i połączy się z żoną swoją. 8 I będą ci dwoje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. 9 Co tedy Bóg złączył, człowiek niechaj nie rozłącza.
10 A w domu pytali go uczniowie znowu o to samo. 11 I rzekł im: Ktokolwiek by rozwiódł się z żoną swoją i poślubił inną, popełnia wobec niej cudzołóstwo. 12 A jeśliby sama rozwiodła się z mężem swoim i poślubiła innego, dopuszcza się cudzołóstwa.

Pułapka zastawiona na Jezusa
Jezus znajduje się akurat w drodze do Jerozolimy, gdy faryzeusze zadają mu pytanie dotyczące rozwodu, mając na celu pokuszenie Go, wystawienie na próbę.
Faryzeusze zastawiają pułapkę na Jezusa, chcąc udowodnić, że nie jest Mesjaszem. Czynią to stawiając pytania w sprawie kontrowersyjnej, zarówno teologicznie, jak i (w tym właśnie miejscu - Perei) politycznie.

Jezus znajduje się na pograniczu Judei, po drugiej stronie Jordanu. To region Perei, którą władał król Herod Antypas, rządzący również w Galilei. To ten sam rejon, gdzie działał Jan Chrzciciel.
Herod Antypas aresztował proroka i pozbawił go życia, ponieważ ten skrytykował go za poślubienie żony brata (Ew. Marka 6:17-18). Ona rozwiodła się z jego bratem (Herodem Filipem), aby móc wyjść za niego (na co zezwalało prawo rzymskie).
Takie postępowanie udowodniło Żydom, że Herod Antypas nigdy nie mógł być prawdziwym królem Izraela. Ale faryzeusze, chcąc pozbyć się Jezusa, gotowi są nawet na to, aby współpracować z wrogiem, ze stronnikami Heroda (por. Ew. Marka 3:6 i 12,13).

Faryzeusze zgodni są co do tego, że rozwód jest dozwolony, i wiedzą, że Jezus się z tym nie zgadza. Wcześniej wypowiedział się przeciw rozwodowi (Ew. Mateusza 5:31-32). Faryzeusze wiedzą, że gdyby Jezus opowiedział się przeciw rozwodowi, mówiłby niezgodnie z Prawem Mojżeszowym (w ich rozumieniu). Poza tym, mógłby narazić się na konsekwencje ze strony Heroda, który - jak wiemy - za taką krytykę zabił Jana Chrzciciela.

Rozwód w prawie żydowskim
Wszyscy Żydzi byli zgodni co do tego, że rozwód dozwolony jest na pewnych warunkach opisanych w Ks. Powt. Prawa 24:1. Istniały różne interpretacje co do szczegółów: które sytuacje mogą być prawnym powodem rozwodu, jak dokładnie należy interpretować coś odrażającego, co mąż znajdzie w żonie (Ks. Powt. Prawa 24:1)?
Istniały w tej sprawie dwa obozy.
Szammaja starszy, uczony w Piśmie, nauczał, że rozwód może nastąpić tylko na podstawie grzechu, jak np. cudzołóstwa, przekroczenia Prawa Bożego.
Drugi uczony w Prawie, Hillel starszy, twierdził natomiast, że wszystko, co powoduje problemy, irytacje lub wstyd dla męża jest powodem rozwodu. To bardzo subiektywne, w skrajnym przypadku powodem do rozwodu mogłoby być to, że jedzenie przygotowane przez żonę nie smakowało mężowi. Bardziej popularny wśród Żydów był pogląd Hillela.

Celem, wg Hillela było, aby małżeństwo było lepsze. Należy pamiętać, że większość małżeństw bywało aranżowanych przez rodziców obu stron, a nie z miłości. Przyszli małżonkowie nie mieli wiele w tej sprawie do powiedzenia.
Takie obowiązkowe małżeństwa mogłyby stać się dobrymi, zgodnymi małżeństwami, jeśli mąż i żona postaraliby się wystarczająco. Interpretacja Hillela miała prowadzić do tego, by żona bardziej się starała w celu podobania się mężowi, zarówno w sferze publicznej, jak i w domu, aby mąż nie miał powodów, by się z nią rozwieść. Możliwość rozwodu była dla męża pewną ‘gwarancją’, że żona będzie starać się mu podobać, bo w innym przypadku zostanie odesłana z listem rozwodowym. Nawet uczniowie Jezusa nie mogli sobie wyobrazić ożenku bez możliwości rozwodu (Ew. Mateusza 19:10).
We wszystkich przypadkach tylko mąż miał prawo decydować o rozwodzie, żona nie miała w tej sprawie żadnego głosu.

Odpowiedź Jezusa
Jezus odpowiada faryzeuszom pytaniem: Co wam nakazał Mojżesz?
Faryzeusze odwołują się do słów Mojżesza. Jednak Mojżesz tak naprawdę nie pozwolił na rozwód. On tolerował istniejące już sytuacje i dał warunki rozwodu, aby zmniejszyć skutki tego grzechu, kontrolować konsekwencje, a przy tym chronić słabszą stronę, którą była żona.
Ale to nie była odpowiedź na pytanie Jezusa. Jezus zapytał o to, co Mojżesz nakazał, a nie - co tolerował.

Jezus nie uznaje tego, że Mojżesz pozwolił i uregulował rozwód za nieodpowiednie, ale mówi, że musimy wrócić do nakazu samego Boga, czyli musimy wrócić do raju, do świata takiego, jaki Bóg stworzył, świata takiego, jakim był, zanim pojawił się grzech. Tam znajdziemy świat, funkcjonujący według woli Boga Stworzyciela (Ks. Rodzaju 1:27 i 2:24).
Jezus nie przeciwstawia słów Mojżesza przykazaniom Bożym, lecz raczej pokazuje prawdziwe ich znaczenie. Istnieje różnica między absolutną wolą Bożą a pewnymi regulacjami z powodu grzeszności człowieka. Ludzkie zachowanie, które nie spełnia woli Bożej jest grzechem, co jest jednoznaczne z tym, że rozwód zawsze jest grzechem. 

Małżeństwo nie jest dobrowolnym związkiem ku jakiemuś celowi, nie jest jakąś szczególną przyjaźnią i nie jest związkiem, który można tak sobie rozwiązać, kiedy już nie chce się być w niego zaangażowanym.   
Przez małżeństwo powstaje coś nowego w stworzeniu Bożym. Mężczyzna i kobieta stają się jednym ciałem, co nie ogranicza się tylko do relacji seksualnej. Oznacza to, że staną się całkowitą jednością; jednością fizyczną, ale też społeczną i psychologiczną. Małżeństwo jest czymś o wiele więcej niż relacja seksualna i przyjaźń.
Najważniejszym jest to, że małżeństwo jest święte, ponieważ sam Bóg dał mu miejsce w swoim porządku stworzenia. Bóg stworzył człowieka na swój obraz, jako mężczyznę i kobietę. Bożym porządkiem jest, że człowiek opuści ojca swego oraz matkę i połączy się z żoną swoją. I będą ci dwoje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. 9 Co tedy Bóg złączył, człowiek niechaj nie rozłącza.
Skoro małżeństwo należy do porządku Bożego, Bóg jest w nie zawsze zaangażowany. Małżeństwo nie jest tylko sprawą między dwojgiem ludzi – jak dzisiaj wielu egocentrycznie twierdzi. Małżeństwo jest zawsze związkiem w obliczu Boga Stworzyciela. To znaczy, że małżeństwo jest święte, jest związkiem, którego nie można rozłączyć.
To nie dotyczy tylko małżeństwa wierzących lub zawartego w kościele, ale wszystkich małżeństw.

Mojżesz o rozwodzie
Mojżesz uregulował rozwód, ponieważ z powodu grzechu Izrael nie był w stanie trzymać się Bożych przykazań, dotyczących małżeństwa.
Izrael miał być światłem i błogosławieństwem dla świata, miał odzwierciedlać Boga. Niestety Izraelici mieli zatwardziałe serce, byli zbuntowani i nie chcieli być posłusznymi. Izrael nie chciał poddać się woli Pana, objawionej w Prawie.
Zatwardziałe serce oznacza nie obrzezane serce (Ks. Powt. Prawa 10:16; Jeremiasza 4:4). Ta zatwardziałość spowoduje w końcu wygnanie babilońskie. Faryzeusze zastanawiają się, na jakiej podstawie można odesłać żonę, nie będąc świadomymi tego, że Bóg może ich odesłać od Siebie ze względu na zatwardziałość ich serc.

Jezus powraca do standardów, które Bóg dał człowiekowi zaraz po stworzeniu, w raju. Rozwód jest przeciwko porządkowi Bożemu w stworzeniu, niszcząc ten porządek zawsze jest grzechem.
Zakaz rozwodu chroni człowieka przed jego egoizmem i egoizmem drugiego, prowadzącym do zniszczenia Bożego stworzenia. 

Czyżby Jezus był beznadziejnie idealistyczny? Czy to możliwe, że ludzie mogliby żyć, jak w raju? Czy byłoby możliwym, aby prawo Mojżeszowe, pozwalające na rozwód, już nie obowiązywało?
Jezus głosił nadejście Królestwa Bożego i to też umożliwił, to znaczy ogromną zmianę dla człowieka, dla świata. Nic już nie jest takie samo jak było. Królestwo Boże oznacza, że istnieje ratunek, rozwiązanie dla problemu grzechu, ponieważ sam Bóg daje rozwiązanie. Stało się to możliwym przez śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa.
Decydującym jest też, że Duch Święty został wylany na wierzących. Każdy, kto jest w Chrystusie, czyli każdy wierzący w Jezusa jako Mesjasza i Zbawiciela, ma Ducha Świętego i jest nowym stworzeniem (2 Koryntian 5:27).

Równość mężczyzny i kobiety
Jezus powiedział publicznie, jaka jest wola Boża, a gdy potem uczniowie jeszcze raz zapytali, jednoznacznie potwierdził, jak Bóg widzi rozwód. Podkreślił, że zarówno mężczyzna jak i kobieta nie mogą się rozwieść (w. 12). Sytuacja taka była właściwie nietypowa w tym społeczeństwie i formalnie niemożliwa gdyż wg żydowskiego prawa, kobieta nie miała prawa się rozwieść. Dopiero od 50 r. p.n.e. pozwalało jej na to rzymskie prawo.
Jednak to jest dokładnie to, co uczyniła Herodiada: opuściła swego męża, wysyłając list rozwodowy i wyszła za Heroda Antypasa. Takie postępowanie Jezus jednoznacznie potępił, podobnie jak Jan Chrzciciel, który za to musiał zapłacić swoim życiem.

Ponieważ rozwód zawsze jest grzechem, Jezus mówi, że powtórne małżeństwo, po rozwodzie, oznacza jednoznacznie cudzołóstwo. Dotyczy to zarówno męża jak i żony, zarówno tego, kto sam jest po rozwodzie jak i tego, kto, sam nie będąc po rozwodzie, żeni się z kimś po rozwodzie.
Brzmi to dla nas twardo, zdaje się nie pasować do współczesnej rzeczywistości. To jednak jest Boże Słowo i Boży plan dla stworzenia i dla człowieka, aby mąż i żona pozostali razem do końca życia. Skoro Bóg traktuje małżeństwo tak poważnie, jakże człowiek może lekceważyć małżeństwo poprzez rozwód?

Według żydowskiego prawa i rabińskiej tradycji, żona cudzołoży poprzez niewierność wobec męża, natomiast mężczyzna nie cudzołoży, jeśli zdradza własną żonę. Mąż cudzołoży tylko w przypadku, gdy uwodzi żonę innego mężczyzny (Ks. Powt. Prawa 22:13-29). Jezus bardzo wyraźnie potępia taki sposób myślenia, który traktuje męża i żonę w sposób nierówny i zupełnie nie pochodzący od Boga.
Odpowiedź Jezusa jest rewolucyjna. Z Jego słów wynika bowiem, że mąż i żona są zasadniczo równi. Wypowiedź Jezusa o rozwodzie dotyczy zarówno męża jak i żony. To całkiem inna sytuacja, niż w prawie żydowskim, gdzie żona miała znacznie gorszą pozycję niż mąż.

Słowa Jezusa dzisiaj
Radykalna odpowiedź Jezusa jest dzisiaj bardzo niewygodna dla wielu. Niestety, także wśród chrześcijan występuje wiele rozwodów, w czym niestety wierzący niewiele różnią się od świata.
Jeśli dzisiaj głosimy słowa Jezusa, zostajemy albo wyśmiani albo oskarżeni, że jesteśmy okrutni i niemiłosierni.
Każdy, kto miał do czynienia z rozwodem, jako mąż lub żona, jako dziecko lub krewny, wie, że każdy rozwód jest strasznym dramatem i zawsze oznacza ból i cierpienie. Rozwód też nie jest nagłym faktem, sytuacją, zawsze poprzedzony jest okresem trudności i cierpienia. Przy tym dzieci, które po rozwodzie wychowują się w rozbitych, niekompletnych rodzinach, zawsze doświadczają skutków grzechu innych na własnej skórze.

Rozwód zawsze jest grzechem. Faktem jest, że sytuacje są różne, czasami rozwód wydaje się najlepszym rozwiązaniem w danej sytuacji, albo raczej należy stwierdzić: są sytuacje, w których rozwód jest mniejszym złem, mniejszym grzechem, gdzie rozwód jest mniej straszny i niszczący niż pozostanie razem.
Należy zawsze ostrożnie i duszpastersko traktować pary, które widzą, że ich małżeństwo rozpada się i rozważają możliwość rozwodu.

Rozwód jest zawsze grzechem, ale musimy być ostrożnymi i nie osądzać wierzących po rozwodzie bardziej niż innych. Zbyt często w Kościele rozwód i inne grzechy seksualne są potępiane bardziej, niż pozostałe rodzaje grzechów. Czy rozwód jest gorszym grzechem niż inne? Czy chrześcijanie po rozwodzie są gorszymi chrześcijanami niż ci, którzy się nie rozwiedli?
Jeśli rozmawiamy z braćmi i siostrami w trakcie rozwodu lub po rozwodzie, musimy zawsze być świadomymi, że jesteśmy tak samo grzesznikami jak on czy ona.
To nie znaczy, że nie można mówić, że rozwód jest grzechem, bo jest niewątpliwie niszczącym grzechem. Ale nigdy nie możemy mówić o grzechu rozwodu, nie mówiąc jednocześnie też o łasce Bożej i o zbawieniu, które jest w Jezusie Chrystusie.

11 March 2018

1 Tymoteusza 3:8-13



8 Również diakoni mają być uczciwi, nie dwulicowi, nie nałogowi pijacy, nie chciwi brudnego zysku, 9 zachowujący tajemnicę wiary wraz z czystym sumieniem. 10 Niech oni najpierw odbędą próbę, a potem, jeśli się okaże, że są nienaganni, niech przystąpią do pełnienia służby.
11 Podobnie kobiety: powinny być poważne, nie przewrotne, trzeźwe, wierne we wszystkim.
12 Diakoni niech będą mężami jednej żony, mężami, którzy potrafią dobrze kierować dziećmi i domami swoimi. 13 Bo ci, którzy dobrze służbę pełnili, zyskują sobie wysokie stanowisko i prawo występowania w sprawie wiary, która jest w Chrystusie Jezusie.

Po omówieniu warunków, których spełnienie wymagane jest by móc pełnić funkcje starszego w Kościele, Apostoł Paweł omawia teraz kwestię diakona. Słowo diakon i diakonia ma we współczesnym społeczeństwie i kościołach często zupełnie inne znaczenie i niestety nie funkcjonuje w sposób biblijny.

Znaczenie greckiego wyrazu diakonos związane jest ze służeniem. Pierwotnie oznaczało tego, kto służy przy stole, ale w I wieku znaczenie uległo rozszerzeniu do służenia w ogólności, w różnych sytuacjach. W Biblii wyraz diakon opisuje różne rodzaje służby w kościele.
W ogólnym języku wyraz diakonos oznaczał w I wieku tego, kto służy wykonując zadanie dane mu przez kogoś mającego nad nim zwierzchnictwo. Diakon ma w takiej sytuacji delegowany autorytet od tego, który dał mu zadanie.

W Biblii wyraz diakonos używany jest nastepująco:
- służba w sensie ogólnym (np. Dz.Ap. 1:17, 25; 19:22; Rz. 12:7; 1 Kor. 12:5).

- służba (polityczna) rządzących (Rz. 13:4).
- służba tych, którzy troszczą się o materialne potrzeby innych (Mt. 25:44; Dz.Ap. 11:29; 12:25; Rz. 15:25, 31).
- służba przy stole (Mt. 22:13; Łk 10:40; 17:8; Jn 2:5, 9; 12:2)
- naśladowanie Jezusa (Jn 12:29).

We wczesnym Kościele diakon stał się określoną funkcją, do jego obowiązków należało:
-       dbanie o materialne potrzeby wierzących;
-       prowadzenie śpiewu;
-       zbieranie i zarządzanie pieniędzmi;
-       służba przy Stole Pańskim;
-       pilnowanie, aby tylko ci, którzy mogą, dostąpili do Wieczerzy Pańskiej.

Zanim zbadamy tekst Listu do Tymoteusza, najpierw należy sprawdzić, co Biblia uczy o powstaniu diakoni w Kościele.
W Dziejach Apostolskich czytamy, że istniał problem w kościele w Jeruzalem, mianowicie powstał rodzaj dyskryminacji niektórych potrzebujących. Apostołowie nie byli w stanie zajmować się wszystkimi praktycznymi sprawami. Wybrano więc diakonów, aby się zajęli służeniem przy Stole Pańskim oraz dbaniem o to, żeby nikomu z wierzących niczego nie brakowało.

Dzieje Apostolskie opisują, że diakoni mieli trzy zadania (Dz. Ap. 6:1-7):
1.    Troska o materialne potrzeby członków Kościoła
Zadaniem diakonów nie było bezpośrednie zaspokajanie potrzeb materialnych innych, ale odpowiedzialność zorganizowania pomocy tak, aby nikomu niczego nie brakowało.
Chodzi tu jednoznacznie o pomoc dla wierzących należących do Kościoła, a nie o pomoc ogólną.
2.    Troska o jedność Kościoła
Problemem w Kościele w Jeruzalem było zagrożenie jedności Kościoła przez podziały, powstałych z powodu zaniedbań w zaspokajaniu potrzeb hellenistycznych wdów (Dz. Ap. 6:1). Nie może być tak, by materialne czy inne praktyczne sprawy niszczyły jedność Kościoła. Przez swoją służbę diakoni dbają o jedność.
3.    Wspieranie służby Słowa
Apostołowie (starsi) nie mogli całkiem skupić się na głoszeniu Słowa i nauczaniu z powodu problemów praktycznych. Starszy ma być pasterzem i nauczycielem zboru i musi być w stanie skoncentrować się nad tym zadaniem, gdyż jest poważne a zagrożenie fałszywego nauczania jest wielkie. Diakon przejmuje obowiązki praktyczne, aby starszy mógł się skoncentrować na nauczaniu i duszpasterstwu, i aby Kościół w całości dobrze funkcjonował.
Oznacza to, że diakon zajmuje się zarządzaniem i nadzorem w praktycznych sprawach.

Pismo Święte naucza więc, że diakoni są po to, by służyć członkom Kościoła, a nie tym, którzy są spoza Kościoła.
Dzisiaj diakonia w wielu kościołach zajmuje się ogólną pomocą materialną w społeczeństwie, często niewierzącym. Nie jest to oczywiście złym dziełem, ale nie jest to diakonia w sensie biblijnym. Zadaniem Kościoła jest głoszenie Ewangelii. Pomoc materialna może być częścią tego, ale ma służyć głoszeniu Ewangelii, aby bezbożni się nawrócili. Jeśli kościół lub zbór organizuje pomoc dla potrzebujących w społeczeństwie bez jasnego głoszenia Ewangelii, jest on niczym innym niż świecką organizacją charytatywną. Diakonia bez głoszenia Ewangelii staje się w ten sposób akcją charytatywną, co nie ma nic wspólnego z biblijnym pojmowaniem diakonii.

Diakon w Kościele jest asystentem starszych. Nie oznacza to wcale, że jest to mniej wartościowa służba. Diakon ma inne zadania i obowiązki niż starszy. Starsi tworzą zarząd Kościoła, a diakoni są im podporządkowani, tak jak cały zbór.

Pismo Święte uczy jednoznacznie, że tylko mężczyźni mogą być starszymi (i pastorami), ale nie widzimy takiej restrykcji jeśli chodzi o diakonów. Czytamy też o kobietach, które były diakonisami np. Febe, była diakonisą zboru w Kenchreiach (Rz. 16:1-2). Jasnym jest jednak, że kobiety nie mogą głosić ani nauczać (por. 1 Tym. 2:11-15). 

Służba diakona jest ważna. Warunki dla niego są bardzo podobne do warunków służby starszego. Jedyną różnicą jest to, że od diakona nie jest wymaganym, że jest w stanie nauczać. Diakon oczywiście może nauczać, ale nie jest to wymóg. Jednym z pierwszych diakonów, Szczepan, nauczał i głosił Ewangelię. Jeśli natomiast funkcję diakona pełni kobieta (kobieta nie może pełnić funkcji starszego, natomiast może być diakonisą) nie może nauczać.

Tak jak u starszych, lista warunków nie skupia się na umiejętnościach, ale przede wszystkim na charakterze. Charakter i dojrzałość wiary, który wynika ze słów i czynów jest ważniejszy niż umiejętności.

Diakoni mają być uczciwi, tak jak starsi. Dosłownie tekst mówi, że diakon ma być człowiekiem godnym szacunku, posiadającym dobrą reputację, synonim: nienaganny
Diakon nie może być dwulicowy, co oznacza, że nie może być kłamliwy, nie może być fałszywy w mowie. Ma być człowiekiem godnym zaufania, który nie kłamie, nie oszukuje.

Diakon nie może być nałogowo pijącym. Nie chodzi o całkowity zakaz picia alkoholu (por. 5:23), ale wolność od wszelkich nałogów: picie, palenie, socjalne media, telewizja, gry komputerowe, itd. Diakon, tak jak starszy ma mieć siebie pod kontrolą i nie może pozwolić na to, że jakikolwiek nałóg ma kontrolę nad nim, gdyż jest wolny w Chrystusie.

Diakon nie może być chciwy brudnego zysku. Było to szczególne zagrożenie w Efezie, które było ważnym miastem handlowym, gdzie panował materializm (por. Ef. 6:5-10). Jest to związane z ogólnym problemem, że motywacją kaznodziei do głoszenia nie mogą być pieniędze (1 P 5:2), tak samo diakon nie może oczekiwać materialnego wynagrodzenia za swą służbę. Kościół musi być całkiem wolny od wszelkiej formy korupcji.

Diakon musi zachować tajemnicę wiary z czystym sumieniem. Wiara jest treścią nauczania biblijnego (por. 1 Tym. 6:19). Niezależnie od tego, czy diakon naucza czy nie, ma być jasne, w co wierzy, nie może być w nim nawet śladu fałszywej nauki.
Czyste sumienie wskazuje na moralny aspekt. Oznacza to życie według tego, w co wierzysz. Fałszywe nauczanie stanowi fałszywą treść oraz fałszywą moralność. Apostoł Paweł ciągle wiąże fałszywą naukę z niemoralnym zachowaniem (por. 1:19; 4:2).

Apostoł pisze, że diakon ma przejść przez okres próbny. Lepiej tłumaczyć: niech najpierw zostanie sprawdzony (w greckim tekście wystepuje wyraz, który też można przetłumaczyć jak: sprawdzać, testować, egzaminować; też w 1 K 3:13; 11:28; Gal. 6:4; 1 Jn 4:1). Należy sprawdzić życie kandydata na diakona, aby się przekonać, czy się (już) nadaje. Nie chodzi o wiedzę lub umiejętności, lecz o charakter, o to czy kandydat jest nienaganny.

Apostoł Paweł nagle przerywa listę wymagań dla starszych, aby mówić o kobietach (w. 11).
Grecki wyraz można zarówno przetłumaczyć, jako kobiety jak i jako żony, co powoduje niejasności, o które kobiety tu chodzi. Może chodzić o: żony diakonów; o kobiety, które są diakonami, lub o kobiety, które asystują diakonom.

Oczywiście jest ważnym, jakie są żony diakonów, gdyż jeśli małżeństwo diakonów nie jest dobre, nie może on służyć w Kościele. Pytaniem jest tylko, dlaczego Paweł nagle mówiłby o żonach diakonów, wcześniej nie pisząc o żonach starszych. Nie jest jednoznacznym, że chodzi tu o żony diakonów, ale też nie możemy tego wykluczyć.
Jest też możliwym, że chodzi o kobiety, które są diakonisami, ale to też nie jest to do końca jasne. Nie stanowi to wielkiego problemu, gdyż w zasadzie cechy, opisywane przez Apostoła dotyczą wszystkich wierzących, w szczególności starszych, diakonów oraz ich żon.

Żony diakonów lub kobiety pełniące funkcję diakona powinny być poważne, dosł.: godne szacunku, nienaganne.
Mają być nie przewrotne, co dotyczy mowy. Nie powinny plotkować. Nie mogą mieć skłonności do obmawiania innych. Mają być znane z tego, że zawsze mówią prawdę.
Poza tym mają być trzeźwe, czyli trzeźwo myślące, nie nadużywające alkoholu oraz wierne we wszystkim, czyli godne zaufania.

Na końcu listy wymagań, Apostoł Paweł wymienia jeszcze dwa warunki dla diakonów, które są identyczne, jak dla starszych (w. 12): mają być mężem jednej żony oraz umieć zarządzać własnym domem i dziećmi.
(Patrz komentarz 1 Tymoteusza 3:1-7).

w. 13
Apostoł Paweł kończy swoją listę motywacją, która jest podobna do stwierdzenia, którym rozpoczął listę wymagań dla starszych (3:1).
Ci, którzy służą dobrze jako diakoni, otrzymują dwa wynagrodzenia: są szanowani przez innych i otrzymują świadomość występowania w sprawie wiary, lub śmiałość w wierze (tłumaczenie prawo występowania jest mylące). Wierna służba diakonów skutkuje pogłębieniem ich wiary.

Konkluzja
Starsi i diakoni pełnią szczególną służbę. Starsi prowadzą Kościół, mają nad nim nadzór i są odpowiedzialni za nauczanie. Diakoni asystują im i mają dbać o jedność Kościoła. To służba zborowi ku chwale Bożej. Nie starsi i diakonie są najważniejsi, lecz Chrystus, Głowa Kościoła i Jego Kościół.
Najważniejsze nie są umiejętności, lecz charakter i dojrzałość wiary, która wykazuje się w słowach i czynach. Wymagania, które Apostoł Paweł określił nie są staromodne, nadal obowiązują Kościół. Każdy kościół i zbór powinien dbać o to, by tylko w ten sposób wybierać i uznawać starszych i diakonów.

Oznacza to, że następujące praktyki, które niestety nie są już wyjątkiem są niezgodne ze Słowem Bożym: np ktoś zostaje wybrany jako starszy, tylko dlatego, że wcześniej był nim jego ojciec, lub z powodu pięknego sposobu wypowiadania się, lub z powodu jego statusu społecznego. Niezgodnym z Biblią jest również wybór starszych w sposób podobny do wyborów politycznych, gdzie każdy starszy werbuje dla siebie głosujących. Starsi i diakoni nie są zarządem firmy, dlatego ich wybór ani ich funkcjonowanie nie może tak wyglądać.

Zbór ma funkcjonować nie według standardów świata, lecz według standardów, które Bóg sam daje w swoim Słowie. Miejmy odwagę, aby reformować nasze zbory według Słowa Bożego.