10 July 2017

Wstęp do Tymoteusza

Wstęp do Pierwszego Listu Apostoła Pawła do Tymoteusza

Kliknij tutaj lub tutaj

1 Tymoteusza 1:1-7



Polecam najpierw przeczytanie tekstu „Wstęp do 1 Tymoteusza”, który można znaleźć tutaj:

w. 1-2
Apostoł Paweł prezentuje siebie, jako autora listu. Nie ma żadnych powodów, aby wątpić w jego autorstwo. Paweł jest Apostołem Jezusa Chrystusa, co oznacza, ze mówi z autorytetem apostolskim, danym mu przez Chrystusa. W związku z tym jego słowa zawarte w tym liście mają autorytet dla wierzącego, stając się częścią kanonu Biblii.

Tymoteusz był współpracownikiem Apostoła Pawła (patrz: Wstęp do 1 Tymoteusza).
Apostoł nazywa go prawowitym synem w wierze, używając prawie identycznego opisu, jak w przypadku Tytusa (Tyt. 1:4). W drugim liście Paweł nazywa Tymoteusza umiłowanym synem (2 Tym. 1:2).
Określenie to może oznaczać, że Tymoteusz, przez wiarę w Chrystusa, stał się (symbolicznym) synem Pawła. Lub też, że przez kontynuowaną wierność Chrystusowi Tymoteusz jest synem Pawła.

Istniała konieczność podjęcia naprawy sytuacji w zborze efezkim. Do tego celu Apostoł Paweł wybrał nie silnego, starszego mężczyznę, posiadającego naturalny autorytet, lecz młodego Tymoteusza. Prawdopodobnie miał ok. 30-35 lat, co w greckiej kulturze stanowiło jeszcze dość młody wiek. Dopiero ktoś w wieku powyżej 40 lat nie był już widziany, jako młodzieniec. Ponadto był pół Żydem, pół Grekiem. Człowiek, którego rodzice pochodzili z różnych narodów nie miał wielkich szans na stanowisko z autorytetem w tejże kulturze, gdyż Grecy bardzo dbali o czystość rasy.
Tymoteusz był raczej nieśmiałym młodzieńcem, z pewnością nie był dominujący. Nie był całkiem zdrowy, miał problemy z trawieniem (por. 1 Tym. 5:23).

Apostoł wybrał Tymoteusza na podstawie tego, co Pan powiedział Samuelowi:
Nie patrz na jego wygląd i na jego wysoki wzrost; nie uważam go za godnego, albowiem Bóg nie patrzy na to, na co patrzy człowiek. Człowiek patrzy na to, co jest przed oczyma, ale Pan patrzy na serce (1 Sam. 16:7).

Według standardów ówczesnej kultury Tymoteusz nie spełniał wymagań, ale Apostoł podkreśla, że z łaski żyjemy i pracujemy dla Pana (np. 2 Tym. 2:1).
Poza tym ważniejszym jest charakter i wiara. Tymoteusz był znany i posiadał dobrą opinię. (Dz.Ap.16:1-3)
Był wiernym współpracownikiem; został przy Pawle, również w trudnych momentach. Podróżował z nim, był w Derbe przy kamieniowaniu Pawła, wiedząc, że może to też być jego los. Przebywał też w więzieniu z powodu swojej wiary (Hb. 13:23).

w. 3-20
Pierwsza część listu (1:3-20) dotyczy problemu fałszywych nauczycieli i można podsumować ją w sposób następujący:
w. 3-7 zadanie dla Tymoteusza
w. 8—11 korekta dotycząca Prawa
w. 12-17 konkretne działanie Ewangelii
w. 18-20 przykłady fałszywych nauczycieli

w. 3-7
Zazwyczaj po rozpoczęciu listu (pozdrowienia), Paweł umieszczał słowa podziękowania i pochwały Boga. Tym razem nie robi tego (podobnie, jak w Liście do Galacjan), lecz od razu przechodzi do problemów w Efezie, podkreślając jak ważna jest ta sprawa. Problem z fałszywymi nauczycielami jest tak poważny, że nie ma powodów do podziękowań. Kościół w Efezie jest w wielkim niebezpieczeństwie i prawie cały list Apostoł Paweł poświęca tej trudnej sytuacji.

Być może Apostoł Paweł był krótko wcześniej w Efezie, i miał nadzieje, że szybko tam wróci (por. 1 Tym. 3:14), co mu się widocznie nie udało (dlatego napisał potem drugi list to Tymoteusza).

Nie wiemy dokładnie, jak powstał Kościół w Efezie. Z pewnością był efektem działalności Pawła (por. Dz. Ap. 18:19-21; 18:24-20:1; 1 Kor. 16:8-9, 19; 2 Kor. 1:8-9). Ponieważ Efez był wielkim miastem (patrz „Wstęp do 1 Tymoteusza”) i chrześcijanie w tym czasie spotykali się w domach, bardzo prawdopodobnym jest, że kościół w Efezie składał się z wielu zborów domowych (por. 1 Kor. 16:19).

Fałszywi nauczyciele w Efezie nie pochodzili z zewnątrz, jak to było w przypadku Galacji (Gal. 2:4). Wcześniej Paweł mówił do starszych z Efezu, że pojawią się wilki wśród nich (Dz.Ap. 20:29-30). Prawdopodobnie fałszywi nauczyciele byli starszymi. Byli nauczycielami Prawa (1:7), co jest odpowiedzialnością starszych (5:17; por. 3:2). Dwóch starszych zostało ekskomunikowanych, nie przez kościół, lecz przez samego Pawła (1:19-20; por. 1 Kor. 5:5).
W Liście Apostoł podkreśla i szczegółowo opisuje, jakie kwalifikacje powinni posiadać starsi w Kościele, co wskazuje na to, że istniał tam problem z funkcjonowaniem starszych, których Paweł chce skorygować.
Widocznie byli w Efezie starsi, którzy nauczali inaczej niż nauczanie apostolskie (w. 3), czyli głosili fałszywe nauczanie. Głosili innego Jezusa, inną Ewangelię (por. 2 Kor. 11:4; por. Gal. 1:6).

Nie wiemy, kim byli i jakie dokładnie było ich nauczanie. Apostoł Paweł nie pisze szczegółowo o tym, czego nauczali, lecz o problemach, które ich nauczanie i zachowanie powoduje.
Skutkiem działania fałszywych nauczycieli była próżna gadanina (w. 6; por. 6:20; 2 Tym. 2:16; 3:7), prowadząca do kłótni i sporów (6:3-5; 2 Tym. 2:14, 23) oraz do odbiegania od Prawdy (w. 6). Natomiast skutkiem prawdziwego apostolskiego nauczania jest prawdziwa miłość (w. 5).
Fałszywi nauczyciele zajmowali się niekończącymi się badaniami spekulacyjnymi. Spekulacje nie mają nic wspólnego z wiarą, lecz są wymysłem ludzkim. Bóg wyraźnie się objawia, i tego, czego nie objawił nie jest nam potrzebne do naszego zbawienia.

w. 4
Należy jednak poznać naturę fałszywego nauczania. Wyraz baśń (w. 4, gr.: muthos) posiada po grecku negatywne skojarzenia. Oznacza to coś, co jest fantazją, nieprawdą i może być niebezpieczne (por. 1 Tym. 4: 4; Tyt. 1:14). Takie wymyślone baśnie zostały użyte, aby wytłumaczyć i sankcjonować niemoralne zachowanie. Potem Apostoł jeszcze raz pisze o pospolitych (tj. bezbożnych) i babskich baśniach (4:7).
W Liście do Tytusa czytamy o baśniach (mitach) żydowskich (Tyt. 1:7) oraz o spekulacjach na temat rodowodów i kłótniach o Zakon (Tyt. 3:9). Na Krecie (gdzie przebywał Tytus) istniał ten sam problem, jak w Efezie.
Dyskusje na temat rodowodów dotyczą prawdopodobnie spekulacji na temat pochodzenia różnych rodzin.
Niektórzy twierdzą, że to fałszywe nauczanie było też związane z gnostycyzmem, na co wskazują praktyki ascetyczne, o których Paweł wspomina później (4:3; por. 5:23). Jednak greckie wyrazy, tłumaczone, jako baśnie i rodowody nigdy nie są używane w związku z gnostycyzmem, lecz w żydowskiej i hellenistycznej literaturze wyrazy te są używane, aby opisać różne rodzaje tradycji. Zawsze są używane pejoratywnie. Wyrazy greckie podkreślają w swoim znaczeniu, że te mity są nieprawdą, są wymyślone.

Fraza dzieło zbawienia Bożego (w. 4, gr.: oikonomian theou) jest trudne. Grecki wyraz tłumaczony, jako zbawienie (gr.: oikonomia) można przetłumaczyć jako: porządny plan, lub: planowanie domostwa, szafarstwo, lub po prostu zarządzanie (por. Łuk. 16:2-4). Frazę można rozumieć jak: zarządzanie lub szafarstwo dla Boga (1 Kor. 9:17; Ef. 3:2). Można też rozumieć, jako dzieło (zarządzenie) Boże, czyli: plan i dzieło zbawienia Boga dla swego ludu.
Wskazuje to na Boże wykonanie Jego planu zbawienia w całej historii ludzkości, lub też wskazuje na ludzką odpowiedzialność w budowaniu Kościoła. Działanie fałszywych nauczycieli nie jest budujące, lecz niszczące. Fałszywe nauczanie jest destruktywne i nie jest przykładem dobrego zarządzania.

w. 5
Werset ten jest jednym z najważniejszych, gdyż wskazuje na cel głoszenia Ewangelii. Celem ostatecznym prawa jest miłość. Nauczanie apostolskie musi mieć skutek prawdziwej miłości Bożej.
Fałszywe nauczanie prowadzi do sporów, do rozmów, które nic nie przynoszą. Prawdziwe biblijne nauczanie prowadzi do zmiany zachowania, do miłości.
Nie chodzi o miłość, rozumianą w sposób definiowany przez świat. To, co się nazywa dzisiaj miłością, jest grzesznym rodzajem tolerancji i wyrazem egoizmu. Prawdziwa miłość wypływa z miłości do Boga, co implikuje poddanie się Jego Słowu.
Obecnie dużo się mówi o miłości w Kościele. Często staje się to synonimem tolerancji. Z powodu miłości mamy akceptować grzech i fałszywe nauczanie, bo nie chcemy nikogo obrażać.
Prawdziwa miłość nie może istnieć bez prawdziwego i wiernego nauczania. Tylko przez Słowo Boże  możemy rozumieć, czym jest miłość. W Kościele panuje miłość Boża, która wypływa z dobrze zrozumianej doktryny Biblii. Nie można rozłączyć wiary od miłości, gdyż są ze sobą ściśle związane (por. 1 Tym. 1:14; 2:15; 4:12; 6:11; 2 Tym. 1:13; 2:22; 3:10; Tyt. 2:2).

Miłość wypływa z czystego serca, wolnego od winy (por. Ps. 24:4; 51:10; Mat. 5:8). Przez wiarę Duch Święty działa w sercu wierzącego, dając mu miłość i czyste serce. Dobre sumienie jest sumieniem nie obciążonym grzechami i winą, ponieważ zostały one zniesione przez ofiarę Jezusa Chrystusa.
Koncepcja dobrego sumienia jest hellenistyczna. Sumienie to możliwość, aby być w stanie wykonywać moralne decyzje. Każdy człowiek posiada sumienie (Rz. 2:15; 2 Kor. 4:2), ale ludzkie sumienie zostało zniekształcone przez grzech i przez pogańskie religie. Tylko w Chrystusie możemy mieć czyste sumienie, oczyszczone od grzechu. Tylko przez Ducha Świętego, Który mieszka w wierzących, są oni w stanie wykonać decyzje moralne według woli Bożej.

Wiara nieobłudna jest wiarą prawdziwą, która nie oszukuje, nie udaje, ale jest szczera (por. Rz. 12:9). Określenie jest nieco dziwne, bo obłudna wiara nie jest w ogóle wiarą. Wiara zawsze jest szczera, ufa Bogu, poddaje się Mu. Wiara oznacza wierność Chrystusowi (por. np. 1 Tes. 3:6; 5:8).

w. 6-7
Ważnym jest, aby rozpoznać fałszywego nauczyciela. Można go rozpoznać przez to, że ciągle jest zaangażowany w kontrowersje, kłótnie i ciągłe spekuluje. Nie widać u niego już wiary ani miłości, lecz skłonność do ciągłego dyskutowania, by zawsze mieć rację.
Fałszywi nauczyciele budują teologię na podstawie tekstów, które nie są jasne (aby móc spekulować), lub budują teologię wokół niejasnych lub drugorzędnych spraw.

Inną cechą fałszywych nauczycieli jest to, że chcą być nauczycielami Prawa (Zakonu), ale nie posiadają odpowiedniej wiedzy. Aby być dobrym i wiarygodnym nauczycielem musisz posiadać wiedzę. Jak można innym wykładać i wyjaśniać, jeśli sam nie do końca rozumiesz? Dlatego nie każdy może być nauczycielem. Nauczyciel powinien się gruntownie przygotować do swego zadania.
Fałszywy nauczyciel myśli, że bardzo dobrze zna Prawo Boże (czyli: Słowo Boże), ale tak naprawdę nie zna i fałszywie interpretuje. Dlatego są często bardzo dogmatyczni; w bardzo ostry sposób bronią swoich doktryn, często nie posiadając prawdziwych argumentów.
Prawdziwy nauczyciel charakteryzuje się pokorą, miłością i łagodnością. Nie musi za wszelką cenę mieć rację. Możemy mieć różne zdania w Kościele, ktoś mając inne zdanie nie od razu jest fałszywym nauczycielem. Dyskusje powinny przebiegać w biblijnej miłości, jak Apostoł pisze w drugim liście:
A sługa Pański nie powinien wdawać się w spory, lecz powinien być uprzejmy dla wszystkich, zdolny do nauczania, cierpliwie znoszący przeciwności, napominający z łagodnością krnąbrnych, w nadziei, że Bóg przywiedzie ich kiedyś do upamiętania i do poznania prawdy i że wyzwolą się z sideł diabła, który ich zmusza do pełnienia swojej woli (2 Tym. 2:24-26).
Prawdziwy nauczyciel wie, że głosi prawdziwą biblijną naukę, wiedząc, że wielu będzie się temu przeciwstawiać. Nie szuka uznania u ludzi, jak fałszywi nauczyciele, ponieważ dla niego decydującym jest, jak Bóg ocenia jego nauczanie.

03 July 2017

List do Rzymian 3:21-26



Studium Biblijne

21 Ale teraz niezależnie od zakonu objawiona została sprawiedliwość Boża, o której świadczą zakon i prorocy, 22 i to sprawiedliwość Boża przez wiarę w Jezusa Chrystusa dla wszystkich wierzących. Nie ma bowiem różnicy, 23 gdyż wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej, 24 i są usprawiedliwieni darmo, z łaski jego, przez odkupienie w Chrystusie Jezusie, 25 którego Bóg ustanowił jako ofiarę przebłagalną przez krew jego, skuteczną przez wiarę, dla okazania sprawiedliwości swojej przez to, że w cierpliwości Bożej pobłażliwie odniósł się do przedtem popełnionych grzechów, 26 dla okazania sprawiedliwości swojej w teraźniejszym czasie, aby On sam był sprawiedliwym i usprawiedliwiającym tego, który wierzy w Jezusa.

Apostoł Paweł omówił szczegółowo problem grzechu ludzkiego oraz jego powszechność (Rzymian 1:18-3,20). Wyjaśnił i udowodnił, że każdy człowiek jest grzeszny i zasługuje na wieczną śmierć, co jest wiecznym potępieniem. Żaden człowiek nie jest sprawiedliwy i nie jest w stanie sam zapłacić za swoją winę. Dlatego człowiek potrzebuje zbawienia i usprawiedliwienia, pochodzącego nie od niego samego, ale od Boga.
Teraz Apostoł Paweł powraca do swojej wcześniejszej wypowiedzi (1:15-17), mianowicie, że zbawienie od grzechów jest możliwe jedynie w Jezusie Chrystusie.

Apostoł kontrastuje starą i nową erę człowieka. Stary człowiek, człowiek nienawrócony, żyje w grzechu i potępieniu. Po nawróceniu i uwierzeniu, nowy wierzący człowiek jest zbawiony w Chrystusie. Człowiek wierzący żyje w nowej erze zbawienia. Ten kontrast pomiędzy dwiema erami w historii zbawienia jest jedną z podstawowych koncepcji teologicznych Apostoła.
Stara era była zdominowana przez gniew Boży (Rzymian 1:18), a nowa era jest zdominowana przez objawioną sprawiedliwość Bożą.

Sprawiedliwość Boża została objawiona w Prawie (w Zakonie) i Prorokach, czyli w Starym Testamencie. Stary Testament składa świadectwo sprawiedliwości Bożej oraz pokazuje, że człowiek jest niesprawiedliwy. Podczas, gdy Stary Testament mówi o ludzie Bożym, Izraelu, z którym Bóg zawarł przymierze, teraz sprawiedliwość Boża jest widoczna dla wszystkich. Ewangelia nie jest wyłącznie sprawą Izraela, lecz jest dla całego świata. Ewangelia jest uniwersalna, nie jest przeznaczona tylko dla jednego ludu, lecz dla każdego, kto wierzy; nie ma różnicy (w. 22), nie ma wyjątku. Usprawiedliwienie jest z łaski, przez wiarę dostępne dla każdego.

Wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej (w. 23b). Chwała Boża oznacza w Biblii wielkość obecności Bożej. Wieczne życie oznacza dla wierzącego bycie częścią chwały Bożej (por. np. Izajasz 35:2; Rzymian 8:18; Filipian 3:21: i inni). Być w chwale Bożej, oznacza być jak Chrystus w obecności Boga Ojca (Rzymian 8:29-30; Filipian 3:21). Być pozbawionym chwały Bożej, oznacza, że człowiek już nie jest taki, jak został stworzony na obraz Boga i nie żyje w społeczności z Nim w taki sposób, jak Adam i Ewa żyli w raju (Rodzaju / 1. Mojż. 1:27). Przez upadek w grzech człowiek stracił życie z Bogiem i został wygnany z raju (Rodzaju / 1 Mojż. 3:23-24). Przez grzech człowiek z natury żyje w oddaleniu od Boga i nawet nie szuka Go. Naturalnym stanem człowieka jest to, że żyje bez Boga w grzechu, jest martwy. W poprzednich rozdziałach listu Apostoł Paweł opisuje obszernie grzeszność człowieka i jego bunt przeciwko Bogu.
Z powodu swojej świętości Bóg nie może inaczej reagować na grzech niż gniewem. Bóg nie może tolerować nawet najmniejszego grzechu.
Przez Zakon (lub: Prawo, lub też w ogólności: Stary Testament) człowiek może poznać świętość Bożą oraz własną grzeszność. Zakon uczy człowieka także, że potrzebna jest zapłata, odbycie kary za grzech. Sprawiedliwość wymaga kary.  
Jednak samo Prawo, ani nie pomaga, ani nie umożliwia człowiekowi zbawienia, lecz pokazuje, że jest to rzecz niemożliwa – co Paweł udowodnił w Rzymian 2:1-3:20. 

Potrzebne jest odkupienie kary. Wyraz, używany w tym miejscu przez Apostoła oznacza pierwotnie: wyzwolenie przez zapłacenie okupu. W języku greckim pierwszego wieku wyraz ten był często używany, aby określić wykupienie więźniów, więźniów wojennych lub niewolników. Oznacza więc dać komuś życie i wolność w sytuacji, w której ten człowiek nie był w stanie cokolwiek do tego dodać. Wyraz ten otrzymał potem bardziej ogólne znaczenie wyzwolenie lub wybawienie.
Podobnie, jak więzień wojenny zostaje wyzwolony, ponieważ ktoś zapłacił za niego okup, tak człowiek zostaje wyzwolony od grzechów i od gniewu Bożego poprzez ofiarę Chrystusa, która stała się okupem dla nas, abyśmy mogli żyć.  

Kontrast między wersetem 23 a 24 jest ogromny: wszyscy jesteśmy grzesznikami, czyli wrogami Boga, winnymi i zasłużymy na potępienie i śmierć. Mimo to zostaliśmy usprawiedliwieni darmo, nic nie musieliśmy zrobić, nie musieliśmy zapłacić kary, nawet nie byłoby to możliwe. Cała kara, cena okupu, została zapłacona drogocenną krwią Jezusa.

Bóg gniewa się z powodu naszych grzechów, ale zamiast zostawić nas lub ukarać, sam daje rozwiązanie tego ogromnego problemu (w. 25-26). Bóg zniósł grzechy człowieka (por. Dz. Apostolskie 14:16-17; 17:30). Mimo wszystkich grzechów Izraela i innych narodów Bóg chciał się pojednać. Ustanowił Jezusa Chrystusa, aby przez swoją śmierć dokonał pojednania między człowiekiem a Bogiem. Bóg nie mści się na człowieku, ale reaguje miłością na jego grzech i zło.
Teraz, w tym czasie, Bóg chce okazać nam sprawiedliwość. Bóg pokazuje, że jest sprawiedliwy właśnie przez to, że usprawiedliwia wszystkich wierzących w Jezusa Chrystusa.

Bóg jest więcej niż sędzią. Sędzia działa w imieniu wymiaru sprawiedliwości, ogłaszając wyrok: deklaruje, czy podejrzany jest sprawiedliwy, czy nie. Bóg jest także Królem, a dobry król dąży do sprawiedliwości w swym kraju, sprawiedliwości w prawie oraz między ludźmi.
Aby rozumieć sprawiedliwość Bożą, nie należy poprzestać na wyszukaniu wyrazu sprawiedliwość w słowniku. Należy zrozumieć kim jest Bóg? Tego możemy się dowiedzieć i dobrze Go poznać, czytając  Stary Testament: Prawo i Proroków. Tam czytamy, jak Bóg stworzył świat, jak Bóg chodził z ludźmi, będąc pełen cierpliwości wobec swego ludu. Jeśli czytamy np. Księgi Wyjścia i Liczb (II i IV Mojż.) możemy tylko się dziwić, jak to jest możliwe, że Pan był tak cierpliwy, i że w końcu, mimo wszystkich buntów i niewiary Izraela, jednak przyprowadził ich do ziemi obiecanej, którą podarował im, jako niezasłużony prezent.
Czytamy wszędzie w Piśmie Świętym, jak poważny jest grzech. Bóg gniewa się, On jest ogniem trawiącym (Hebrajczyków 12:29). Kiedy zrozumiemy jak bardzo winni stoimy przed gniewającym się Bogiem, wtedy dopiero zrozumiemy, czym jest okup. Wtedy dopiero zaczniemy rozumieć, co oznacza być sprawiedliwym.

Bóg przeznaczył Chrystusa jako ofiarę, jako okup na odpuszczenie naszych grzechów, dla okazania sprawiedliwości swojej (w. 25). Zadośćuczynienie przez ofiarę Chrystusa nie tylko usprawiedliwia człowieka, ale także udowadnia sprawiedliwość Bożą. Bóg nie lekceważy naszego grzechu, nie udaje, jakby nic nie było, gdyż to byłoby niesprawiedliwe. Sprawiedliwość Boża w wersetach 21-22 oznacza akt usprawiedliwienia, czyli deklarowanie niewinnym, sprawiedliwym. W wersetach 24-25 jednak sprawiedliwość oznacza także, że charakter Boga jest sprawiedliwy. Bóg zawsze działa zgodnie z własnym charakterem i istotą.

Usprawiedliwieni darmo (w. 24) nie oznacza „uczynienia sprawiedliwymi” w sensie moralnym. Również nie znaczy, że Bóg nas widzi jako sprawiedliwych, mimo faktu, że nimi nie jesteśmy. Usprawiedliwienie oznacza, że Bóg – jak sędzia – deklaruje nas sprawiedliwymi. Sędzia na rozprawie sądowej decyduje, kto jest winny, a kto sprawiedliwy i od momentu deklaracji jest to legalną rzeczywistością. Człowiek deklarowany sprawiedliwym przez sędziego nie może już zostać osądzony lub ukarany. W momencie nawrócenia, człowiek zostaje w Jezusie Chrystusie deklarowany, jako sprawiedliwy. Skutkiem tego jest, że Bóg nas widzi w Chrystusie jako sprawiedliwych. Warunkiem jest, że jesteśmy w Chrystusie. Należy pamiętać, że to cudza sprawiedliwość. Nie jest to nasza sprawiedliwość, lecz sprawiedliwość Chrystusa, która została nam poczytana, zaliczona.  

Usprawiedliwienie następuje za darmo, z jego łaski. Łaska jest jednym z kluczowych pojęć teologicznych Pawła. Określa sposób w jaki Bóg działa w Chrystusie, mianowicie daje to całkowicie, bez rekompensaty. Nie musimy nic robić, aby móc być sprawiedliwymi, nawet nie możemy nic zrobić. To jest esencja łaski, że otrzymujemy to bez żadnej zasługi lub uczynku z naszej strony. Usprawiedliwienie z łaski otrzymujemy tylko i wyłącznie przez wiarę.
Zbawienie jest wyłączną inicjatywą Boga, a nie człowieka. Człowiek sam z siebie nie jest w stanie nic zrobić dla swojego zbawienia.
Bóg pragnie zbawić grzesznego, zbuntowanego człowieka przez ofiarę Chrystusa, okazując w tym swoją łaskę i sprawiedliwość. W ten sposób wierzący człowiek może znowu żyć w społeczności z Bogiem.