18 March 2016

Ew. wg Mateusza 21,1-11



1 Gdy się przybliżyli do Jerozolimy i przyszli do Betfage na Górze Oliwnej, wtedy Jezus posłał dwóch uczniów 2 i polecił im: Idźcie do wsi, która jest przed wami. Tam od razu znajdziecie uwiązaną oślice, a przy niej źrebię. Odwiążcie ją i przyprowadźcie do Mnie.
3 A gdyby ktoś zwrócił wam uwagę, powiedzcie: Pan ich potrzebuje a on zaraz je puści. 4 Stało się tak, aby się wypełniło, co zostało zapowiedziane przez proroka:
5 Powiedzcie córce Syjonu:
Oto twój Król przychodzi do ciebie, łagodny,
siedzący na oślicy i na źrebięciu niosącej jarzmo.
6 Uczniowie poszli i uczynili, jak im polecił Jezus. 7 Przyprowadzili oślicę i źrebię, położyli na nie swoje płaszcze i Jezus usiadł na nich. 8
Wielki tłum kładł też swoje płaszcze na drodze, inni ścinali gałązki z drzew i rzucali na drogę. 9 A tłumy, które szły przed Nim i podążały za Nim, wołały głośno:
Hosanna Synowi Dawida!
Błogosławiony, który przychodzi w imię Pana!
Hosanna na wysokościach!
10 Gdy Jezus wjechał do Jerozolimy, zostało poruszone całe miasto i pytano: Kto to jest? 11
A tłumy odpowiedziały: To jest prorok, Jezus z Nazaretu w Galilei.


Kilka dni przed Świętem Paschy Jezus wjeżdża do Jerozolimy. Nie jest to zwykły przyjazd pielgrzyma w celu świętowania Paschy, lecz wjazd królewski.
Dla chrześcijańskiego czytelnika z XXI w. być może nie od razu symbolika tego faktu jest tak czytelna jak dla ówczesnych obserwatorów. Dla Żydów fakt takiego wjazdu do miasta był trudny do przeoczenia, bardzo wyraźnie był to akt symboliczny w którym Jezus jednoznacznie deklaruje siebie jako obiecanego i oczekiwanego Króla-Mesjasza. 

Jezusowi w ostatnim etapie jego długiej drogi do Jerozolimy towarzyszy tłum ludzi złożony z pielgrzymów prawdopodobnie w większości z Galilei, podróżujących do tego miasta w celu świętowania tam Paschy.

Na zlecenie Jezusa uczniowie udają się do pobliskiej wsi po oślicę. Właścicielowi pytającemu dlaczego zabierają mu jego własność, odpowiadają: Pan ich potrzebuje, a on potem odda. Uczniowie zażądali oślę w sposób królewski (król miał prawo bez pytania żądać mienia i zwierząt od obywateli i to on miał także prawo jako pierwszy użyć zwierzęcia). Człowiek, wjeżdżający do miasta na młodej oślicy, na której jeszcze nikt nie siedział, jest bardzo jasnym symbolem królewskim.
Uczniowie używają wyrazu Pan (Gr. Kurios), który w Ewangelii Mateusza zawsze oznacza Pan Bóg. Uczniowie więc mówią: Pan Bóg potrzebuje.

Osioł był jednym z najbardziej powszechnych zwierząt w Izraelu I w. n.e. Nie jest prawdą, że było to tylko zwierzę biednych, biedni musieli sobie raczej poradzić bez osła. Osioł był używany jako zwierzę do pracy i noszenia towarów. Większość ludzi nie jeździła na ośle, lecz chodziła na pieszo, ewentualnie prowadząc osła, niosącego towar. Tylko bogaci mogli sobie pozwolić na podróż na ośle. Także królowie korzystali z osła jako środka do poruszania, przemieszczania się (por. 2 Samuel 16,2; 17,23; 19,26).

Ewangelista informuje, że w ten sposób spełniło się co przepowiedział prorok Zachariasz. Jest to cytat z Księgi Zachariasza 9,9. Księga ta jest dzisiaj zazwyczaj słabo znana w kościołach, ale Żydzi znali ją doskonale, gdyż zawierała wiele proroctw dotyczących obiecanego Mesjasza. Oczekiwanie na Mesjasza było bardzo żywe w I w. n.e. Żydzi rozumieli, że wygnanie babilońskie tak naprawdę jeszcze się nie skończyło. Wrócili z Babilonu (chociaż większość została), ale żyli pod rzymską okupacją, nie było więc to życie w ziemi obiecanej. Żydzi żyli nadzieją, że może wkrótce nareszcie Pan odwiedzi swój lud, przysyłając Mesjasza, który wyzwoli ich od Rzymian i założy królestwo mesjańskie trwające na wieki.
Księga Zachariasza zawiera nadzieję mesjańską, dlatego każdy pobożny Żyd bardzo dobrze znał tą księgę.
 
Cytat z Zachariasza jest tu nieco skrócony, po hebrajsku czytamy następująco: Oto twój król przyjdzie, sprawiedliwy on i zwycięski,  łagodny…. (Ks. Zachariasza 9,9). W Nowym Testamencie znajdujemy częściej skrócone cytaty; Żyd z I w. n.e. od razu domyślał się reszty cytatu.
Jest to proroctwo o Mesjaszu-królu, który jest sprawiedliwy, zbawi swój lud, zwycięży, a
przybędzie do Jerozolimy jadąc na oślicy.
Akcentowany w tekście jest fakt, że osioł to zwierzę noszące towar i bagaż, nie przydatne zupełnie w walce.
Ciąg dalszy cytowanego tekstu brzmi:
I niszczy wozy wojenne z Efraima i rumaki z Jeruzalem,
a łuki wojenne będą połamane.
I ogłosi pokój narodom,
a jego władza będzie od morza do morza
i od Eufratu aż po krańce ziemi. (Ks. Zachariasza 9,10)
Jezus jest obiecanym Królem pokoju, który zakończy wojny i bitwy (por. Ew. Mateusza 11,29; 12,15-21). W tym tekście odczuwalne jest pewne napięcie, paradoks. Król mesjański zwycięża ale jest jednocześnie łagodny, nie jedzie na koniu wojennym, lecz na ośle, zwierzęciu używanym do przewożenia towaru.
Jezus powiedział:
Wiecie, że władcy narodów panują nad nimi, a przywódcy dają im odczuć swoją władzę. Nie tak będzie wśród was, lecz kto chciałby stać się między wami wielki, będzie waszym sługą, a kto chciałby być między wami pierwszy, będzie waszym niewolnikiem. Tak jak Syn Człowieczy, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i oddać swoje Życie jako okup dla wielu. (Ew. Mateusza 20,25-28).
Rządy Jezusa stanowią kompletne przeciwieństwo do rządów powszechnie znanych i praktykowanych na tym świecie.  
Jezus jest Mesjaszem, ale nie takim, na jakiego wielu w Izraelu czekało. Popularną był wizja Mesjasza, który przybędzie uzbrojony i zbierając armię wśród Żydów pokona i wypędzi Rzymian, i założy odnowione królestwo Dawida.

Jezus sam nie mówi, że jest mesjańskim Królem, a Ewangelista dodaje tutaj cytat z Księgi Zachariasza. Nawet bez cytatu z Księgi Zachariaszu, każdy pobożny Żyd od razu zorientowałby się, że Jezus przybywa jako mesjański król. Wszystko co Jezus czyni oznacza jednoznacznie, że jest i objawia się jako mesjański król.


Setki pielgrzymów są w drodze do Jerozolimy, docierając pod mury miasta. Wszyscy podróżują pieszo, wśród tłumu ludzi góruje jedna osoba siedząca na ośle: Pan Jezus.
Jezus zachowuje się jak król, a uczniowie jak jego słudzy, składający mu honory. Tłumy obserwatorów tego wjazdu kładą swoje szaty na drogę a inni gałęzie, jako improwizowany, prowizoryczny „czerwony dywan”, wyłożony dla przychodzącego króla. Grecki tekst podkreśla, że tłum były niezwykle liczny.
Znaczenie jest jednoznaczne: to robi się tylko dla króla, dla nikogo innego; tłumy przywitały swojego króla, który nareszcie przyszedł aby ich wyzwolić.

Ogromny tłum wołał głośno:
Hosanna Synowi Dawida!
Błogosławiony, który przychodzi w imię Pana!
Hosanna na wysokościach!
Jest to cytat z Psalmu 118,25-26. Psalm 118 należy do Psalmów tzw. Hallel, zbiór Psalmów tradycyjnie śpiewanych przez pielgrzymów w drodze do Jerozolimy. Ostatnia część Psalmu 118 mówi o radosnej pielgrzymce, prowadzonej przez króla do świątyni w Jerozolimie. Słowami Błogosławiony, który przychodzi w imię Pana, tłumy wyznają, że Jezus jest błogosławionym Królem, wysłanym przez Pana Boga.
Słowa wołane przez tłumy pochodzą z ostatniej części Psalmu 118.
Dodano, że Jezus jest Synem Dawida, co oznacza, że widzieli w Jezusie obiecanego Króla-Mesjasza z rodu Dawida. Ewangelia wg Jana dodaje słowa Król Izraela (Ew. Jana 12,13).

Tłumy wołające Hosanna to nie mieszkańcy Jerozolimy, to nie owe tłumy, które kilka dni później wołają na krzyż z Nim! (Ew. Mateusza 27,15-25).
To pielgrzymi z Galilei prowadzący Jezusa w mesjańskiej królewskiej procesji do Jerozolimy, do świątyni. Mieszkańcy Jerozolimy nie witają entuzjastycznie Króla, lecz zadają krytyczne pytania. W tekście czytamy, że Jerozolima była poruszona, może lepiej: wstrząśnięta. Mieszkańcy Jerozolimy słysząc hałas przybliżający się do Jerozolimy, słysząc, co wykrzykują ludzie, orientują się, że przybywa ktoś jako król – oni jednak nie znają tego Galilejczyka. Zadają krytyczne pytanie, w greckim tekście brzmiące bardzo lekceważąco: kto to za jeden, który myśli, ze jest królem?

W tym momencie król Herod nie był już formalnym władcą w Jerozolimie, lecz tylko w Galilei. W Jerozolimie rządził rzymski prefekt. Jeśli więc ktoś przybył z Galilei, deklarowany przez tłumy jako król, mogłoby to być przez rzymskie władze odebrane jako rewolucja przeciwko Imperium Rzymskiemu. Żydzi bardzo tego pragnęli, i mieli nadzieję, że nareszcie nadejdzie Król Mesjasz, wyzwoli Izrael od Rzymian. Mieszkańcy Jerozolimy jednak zupełnie nie akceptowali Jezusa z Nazaretu jako Króla-Mesjasza i obawiali się problemów. Wołający tłum nie rozumiał (jeszcze) co to oznacza, że Jezus jest Królem-Mesjaszem.

Ciekawym jest w tekście, że pielgrzymi nie odpowiadają na pytanie mieszkańców Jerozolimy, że Jezus jest królem, lecz mówią, że jest prorokiem. Lepiej: mówią, że Jezus to ten Prorok, używając wyrazu proroka jako tytułu. Chodzi o tego proroka, którego Izrael oczekiwał, mianowicie proroka Mojżesza. W dodatku jeszcze … z Nazaretu, w Galilei. To było absurdalne dla Żydów, Galilea była w oczach mieszkańców Jerozolimy zacofaną prowincją, położoną daleko na północy, Czy z Nazaretu może być coś dobrego? (Ew. Jana 1,46). To, że Mesjasz, Król pochodzi z takiego nieznaczącego miasteczka na prowincji, nie było do przyjęcia dla mieszkańców stolicy Dawida.

Nie wiemy, o ile uczniowie i pielgrzymi wołający Hosanna sami rozumieli wszystko. W Ewangelii wg Jana czytamy, że początkowo Jego uczniowie nie zrozumieli tego, ale gdy Jezus został uwielbiony, przypomnieli sobie, że to było o Nim napisane i że uczynili to dla Niego. (Ew. Jana 12,16). Potem, po zmartwychwstaniu, natomiast zrozumieli, że Jezus jest Mesjaszem i Królem, tylko w całkiem inny sposób niż się spodziewali.

Tak oto Jezus przeszedł jako Mesjasz i jako Król swoją ostatnią drogą do Jerozolimy, aby tam na krzyżu, przez swoją śmierć a potem zmartwychwstanie, pokazać światu, że jest on prawdziwym Królem i prawdziwym Mesjaszem.

14 March 2016

Księga Rodzaju 39,1-23


Artykuł w formacie PDF:  Rodzaju 39

Analiza tekstu

w. 1-6
Po opowieści o Judzie i Tamar, narrator powraca znowu do Józefa, który znalazł się w Egipcie i jest niewolnikiem w domu Potyfara.

Józef miał lepszą pozycję niż inni niewolnicy. Nie musiał pracować na zewnątrz, na polu, ale mógł wykonywać lżejsze prace w domu swego pana.

Józef miał powodzenie, ponieważ Pan był z nim (w. 2). Użyto tu imienia przymierza, JHWH. To imię osobiste Pana, które używane jest tylko w przypadku relacji do Jego dzieci. To imię, które wyraża wierność Pana wobec swego ludu. Imię JHWH (tłumaczone, jako Pan) występuje 8 razy w tym rozdziale, podczas gdy poza tym rzadko jest używane w całej opowieści o Józefie. W sumie cztery raz w tym rozdziale czytamy, że PAN jest z Józefem, dwa razy na początku i dwa razy na końcu (w. 2, 3, 21 i 23).

W tym trudnym momencie, kiedy Józef jest daleko od rodziny w obcym kraju, jako niewolnik, kiedy nie wiadomo, co będzie dalej, czytamy, że PAN, który zawarł przymierze z jego pradziadkiem Abrahamem, jest z nim. Józefowi powodziło się tak dobrze, ponieważ Pan był z nim. Józef potem wobec braci wyznaje, że wierzy, że sam Bóg go przyprowadził do Egiptu (45:5-8; 50:17-21).
Józef ma takie doświadczenie, jak Jakub i Izaak, o których też pisano, że Pan był z nimi (26:3, 24, 28; 28:15,20; 31:3), ponieważ Bóg jest wierny i czyni co obiecuje.
To ciągłe podkreślanie obecności Pana z Józefem pomaga nam zrozumieć wydarzenia w jego życiu we właściwej perspektywie. Mimo wszelkich strasznych rzeczy, które się działy, Bóg był z Józefem i nie opuścił go.

Nawet pan/właściciel Józefa, uznaje, że Bóg jest z nim, i promuje Józefa do stanowiska zarządcy domu. Użyty tu hebrajski wyraz oznacza służbę osobistą, czyli stanowisko osobistego asystenta właściciela. To ten sam wyraz, który został użyty, aby określić to, że Jozua był sługą/asystentem Mojżesza (Ks. Wyjścia / II Mojż. 24:13) i Elizeusz sługą/asystentem Eliasza (1 Krl. 19:21).
Ze staroegipskich źródeł wiemy, że to stanowisko oznacza, że Józef był zarządcą wszystkiego, co posiadał Potyfar, był drugim człowiekiem w domu, zaraz po Potyfarze (dzisiaj byśmy powiedzieli, że był „wicedyrektorem” firmy).
Ze źródeł wiemy, że niewolnicy z Azji (czyli Kanaanu i terenów dalej na wschód) często mieli lepszą pozycję niż niewolnicy egipscy.

Potyfar powierzył wszystko Józefowi (w. 6), co jest znacznie mocniejszym określeniem niż to z poprzednich wersetów. Implikuje to, że Potyfar w ogóle nie kontroluje Józefa, ma pełne zaufanie do niego, traktuje go prawie jak partnera biznesowego.
Tylko o chleb, który spożywał troszczył się sam, nie powierzając go Józefowi, co oznacza, że sam zajmował się tylko swoimi prywatnymi sprawami.

Słowo kluczowe ręka
Fraza powierzył mu całe jego mienie (w. 4), brzmi dosłownie po hebrajsku: dał mu całe swoje mienie w jego ręce. Słowo ręka symbolizuje moc i władzę i występuje 8 razy w hebrajskim tekście, chociaż niestety w tłumaczeniu nie jest to widoczne.
Potyfar kupił Józefa z ręki Ismaelitów (w.1). Bóg sprawia, że ręce Józefa mają powodzenie (w. 3); Potyfar powierzył wszystko co ma, w ręce Józefa (w. 4, 6 i 8), co oznacza, że Józef miał władzę w domu Potyfara.
Szaty Józefa wpadają w ręce żony Potyfara (w. 12, 13), co oznacza, że ona ma w tym momencie władzę nad nim, czego skutkiem jest, że Józef zostaje uwięziony.
W więzieniu przełożony więzienia dał całe więzienie w ręce Józefa (w. 22) i nie musiał doglądać tego, co było w rękach Józefa (w. 23).

Błogosławieństwo
Zaufanie Potyfara do Józefa skutkuje tym, że Bóg nie tylko błogosławi Józefa, ale i Potyrfara i całe jego domostwo. Później, kiedy Józef staje się drugą osobą w państwie, przez niego zostaje błogosławiony cały Egipt i wszystkie sąsiednie narody.
Bóg obiecał Abrahamowi, że w nim wszystkie narody na ziemi zostaną błogosławione (12:3), co częściowo zostaje już spełnione przez Józefa.

Błogosławieństwo jest ważnym tematem Ks. Rodzaju. Boża obecność zawsze jest związana z jego błogosławieństwem i kiedy Bóg błogosławi kogoś, ma to zawsze wpływ na jego otoczenie.

w. 7-10
Na końcu wersetu 6 znajdujemy opis wyglądu Józefa. Opisy wyglądu człowieka są rzadkie w Biblii. Józef wyglądał ładnie, przypominając swa matkę Rachelę, opisaną podobnymi słowami (29:17).
To, że ładnie wygląda jest błogosławieństwem, ale też może spowodować trudności, gdyż żona Potyfara zwraca na niego uwagę i pragnie go mieć (w. 7).

Prawdopodobnie przez jakiś okres żona Potyfara kusi Józefa. Tekst jest wyjątkowy krótki (po hebrajsku tylko dwa słowa). Słowa połóż się ze mną (w. 7) nigdy nie są używane w kontekście małżeństwa, wyrażają pożądanie i namiętność.

Odpowiedź Józefa jest znacznie bardziej obszerna (w. 8-9). 
Podaje trzy powody, dlaczego nie chce nią współżyć: jest to nadużycie wielkiego zaufania, którym darzy go Potyfar; to grzech przeciwko jej mężowi; to grzech przeciwko Bogu.
Cudzołóstwo było bardzo powszechne w starożytności i dla wielu nie stanowiło grzechu. Józef przeciwstawia się kulturze i myśleniu ludzkiemu, bo chce pozostać wierny Bogu i swemu panu.
Józef reaguje tak stanowczo nie dlatego, ponieważ wierzy po prostu w pewne moralne reguły, lecz on ma relację z Bogiem, i nie chce grzeszyć.

Żona Potyfara jednak nie rozumie Józefa i nie jest przekonana, jeszcze mocniej próbuje go skusić.
 
w. 11-20
W końcu żona Potyfara traci cierpliwość i pewnego dnia widzi swoją okazję, kiedy są całkiem sami w domu. Opis wydarzeń jest bardzo krótki i szybki.
Żona Potyfara chwyciła szaty. Hebrajski wyraz implikuje chwycenie z przemocą (ten sam wyraz użyty jest w Ks. Powt. Prawa 9:17; 22:28; 1 Krl. 11:30).
Szaty były prawdopodobnie jakiegoś rodzaju tuniką, której nie można było tak łatwo ściągnąć z drugiej osoby. Było to tylko możliwym, jeśli zaskoczy się drugą osobę, co implikuje, że żona Potyfara wszystko zaplanowała.

Józefowi nic innego nie pozostało niż ucieczka. W tym momencie nie czytamy o tym, że żona Potyfara krzyczy.

Żona Potifara znajduje się w kompromitującej sytuacji, gdyż Józef mógł ją teraz oskarżyć o próbę cudzołóstwa. Dlatego działa szybko, aby odwrócić sytuację na własną korzyść. Woła natychmiast innych niewolników i zdaje relację wydarzeń w taki sposób, aby dla niej było najbardziej korzystnie i aby zyskać jak najwięcej ich sympatii.
Właściwie oskarża ona swego męża, że przyprowadził świadomie złego człowieka, w dodatku cudzoziemca (słowa wyrażają ksenofobię). Taktyczna żona utożsamia się sama z niewolnikami.
Określenie, aby sobie pozwalał z nami, można też tłumaczyć, jako: aby się zabawiał z nami, i ma wyraźnie konotację intymności seksualnej (ten sam wyraz został użyty w 26:8). Przez wyraz z nami, utożsamia się z niewolnikami, aby oni byli bardziej skłonni utożsamiać się z nią.
Ona wyraźnie kłamie i odwraca kolejność wydarzeń, gdyż dopiero, kiedy została sama z szatą Józefa zawołała innych.
Mówi domownikom, że Józef zostawił szaty przy niej (tym razem nie w jej rękach), co implikuje, że Józef dobrowolnie zdjął swoje szaty, aby położyć się z nią.

Kiedy Potyfar powraca, żona opowiada mu wszystko, ale znowu w taki sposób zmienia relację wydarzeń, aby było jak najbardziej korzystnie dla niej i aby wywołać jak najwięcej sympatii u męża.
Znowu z pogardą mówi o cudzoziemskim niewolniku i przy okazji oskarża męża, że go przyprowadził do domu, choć znacznie mniej bezpośrednio, aby go nie obrazić. Przypomina mężowi, że Józef, któremu dał taką wysoka pozycję w domu, jest ‘tylko’ niewolnikiem, w dodatku cudzoziemcem, nie jednym ‘z nich’.
Tu wyraz poswawolić (po hebrajsku ten sam wyraz jak pozwalał sobie w w. 14) ma bardzo jednoznaczne znaczenie seksualne.
Żona Potyfara w bardzo sprytny, ale i podły sposób używa języka, aby osiągać tego, czego chce, mianowicie pozbycie się Józefa. Skoro nie może z nim współżyć, powinien zniknąć z jej życia.   

Efektem jej słów, jest wściekłość Potyfara, ale tekst nie jest jednoznaczny; może oznaczać, że jest wściekły na Józefa, ale tak samo możliwym jest, że jest wściekły na swoją żonę.
Józef zostaje uwięziony, co jest zaskakująco lekką karą. Wolny człowiek, który zgwałcił lub próbował zgwałcić, otrzymałby karę śmierci, tym bardziej niewolnik mógł oczekiwać takiej kary (por. Powt. Prawa / V Mojż. 22:23-27).
Tekst nie informuje, dlaczego Potyfar był tak łaskawy, ale jest bardzo możliwym, że nie był do końca pewny, czy żona powiedziała prawdę. Skoro nie był całkiem pewny winy Józefa, nie chciał mu dać należnej kary, ale po tych wydarzeniach nie mógł zatrzymać Józefa u siebie w domu.

w. 21-23
Józef nie zostaje umieszczony w normlanym więzieniu dla zwykłych przestępców, lecz w więzieniu, gdzie znajdują się więźniowie Faraona.

Przełożony więzienia był przychylny Józefowi. Tekst mówi dosłownie: Pan sprawił … że Józef znalazł przychylność w oczach przełożonego (w. 21). Podczas, gdy żona Potyfara widziała w Józefie tylko przedmiot, który mógł zaspokoić jej seksualne pragnienie, przełożony więzienia, tak jak Potyfar, widzi w nim człowieka dobrego i godnego zaufania.

Znowu Józef znajduje się w trudnej i beznadziejnej sytuacji, jak na początku rozdziału i znowu czytamy dwukrotnie, że Pan był z Józefem. Nie znaczy to, że Pan oszczędza Józefowi wszelkich cierpień i nieszczęść, lecz, że nawet w największych trudnościach, Pan zawsze jest z Józefem i chroni go.
Sytuacja się powtarza, także przełożony ma wielkie zaufanie do Józefa, zostawiając mu całe więzienie pod opieką. Znowu Józef staje się „wicedyrektorem”.


Tematy

Pobożny człowiek
Józef pozostał wierny i nie chciał zgrzeszyć. Stanowi wielki kontrast z Judą, o którym czytaliśmy w poprzednim rozdziale.
Często w Księdze Rodzaju widzimy dwie możliwości, jedni grzeszą, a drudzy nie.

Józef jest mądrym człowiekiem, który boi się Boga (Przypowieści / Przysłów Salomona 1:7), jest lojalny i godny zaufania, znajduje życzliwość i uznanie w oczach Boga i ludzi (Przyp. 3:3-4) który nie jest kuszony wargami cudzej żony (Przyp. 5:3).
Żona Potyfara jest przykładem obcej i niemoralnej żony (Przyp. 7).

Charakter Józefa zostaje testowany, czy jest rzeczywiście wierny Bogu. Tylko przez wiarę, która daje mu siły, jest w stanie odmówić ludzkiej rozkoszy.

Bardzo często kazania i studia na temat tego rozdziału skupiają się przede wszystkim na nauczaniu i przykładzie moralnym. Zawiera to pewne niebezpieczeństwo, gdyż łatwo można zredukować ten rozdział do jakiegoś moralnego nauczania, podczas gdy zawiera on o wiele więcej niż tylko moralne przesłanie. Pan był z Józefem – to jest głównym tematem tego rozdziału (patrz niżej).

Cierpienie
Józef cierpi mimo faktu, że jest niewinny i sprawiedliwy, tak samo jak np. Mojżesz, Job, Jeremiasz i cierpiący sługa z Izajasza 53. To temat cierpienie sprawiedliwego, który często znajdujemy w Biblii (np. Przyp. 24:16).
Ostatecznie Jezus jest Tym, który jest naprawdę niewinny i sprawiedliwy, który cierpi niesprawiedliwie z powodu niesprawiedliwości i grzechów innych.
Apostoł Piotr mówi, że Chrystus zostawił nam przykład, abyśmy wstępowali w jego ślady
(1 Piotra 2:21; por. 5:6)

Niewolnictwo i cierpienie Józefa zapowiada niewolnictwo i cierpienie Izraela w Egipcie.
Bóg dał obietnice Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi, i w tym świetle należy patrzeć na życie Józefa. Cierpienie nie oznacza końca, ostatecznie nastąpi wywyższenie sprawiedliwego.

Będąc zarządcą domu Potyfara, Józef ćwiczył się jak zarządzać, co mu było potrzebne, jako przygotowanie do późniejszego etapu w życiu, gdzie ma zarządzać całym państwem. W ten sposób Bóg przygotował Józefa do późniejszych wydarzeń, przez to Bóg zaczął też spełniać obietnice dane Abrahamowi, mianowicie o błogosławieniu innych narodów.
Bóg przygotował błogosławieństwo narodów poprzez Józefa, jak obiecał Abrahamowi.
Najpierw Józef musiał cierpieć, aby potem jeszcze bardziej został wywyższony i mógł się znaleźć na dworze faraona, gdzie mógł działać by ratować naród od głodu i w tym być błogosławieństwem dla Egiptu i wielu narodów.

Suwerenność Boża
Nie Potyfar rządzi życiem Józefa, ani jego żona, ani faraon, lecz rządzi nim Bóg. Wszystko, co Józef ma, otrzymuje od Boga. Bóg go błogosławił, dał mu dobrobyt, a potem go odebrał (por. Job).
Bóg przygotowuje Józefa do późniejszych jego działań, mających na celu wykonanie planów Bożych.

Posłuszeństwo i zaufanie
Józef ufa Bogu i nie przeciwstawia się, lecz całkowicie poddaje Mu swoje życie. Józef stanowi kontrast do swego ojca Jakuba, który przez wiele lat próbował sam załatwić swoje sprawy i nie wykazał zbyt dużo zaufania do Pana. Jakub musiał doświadczyć konsekwencji braku zaufania, musiał uciec z domu i został oszukany przez Labana.
Józef jest wierny i ufa Panu, co jednak nie chroni go od nieszczęścia. Nie ufa Bogu dlatego, że Bóg daje mu powodzenie, ale ufa, bo On jest jego Panem. W momencie nieszczęścia Józef nie przestaje ufać i nie szuka własnych rozwiązań, lecz znosząc cierpliwie cierpienie nadal ufa Panu. W tym Józef reprezentuje prawdziwy i wierny Izrael.

Przymierze i suwerenność
Bóg jest wierny swemu przymierzu, ale oczekuje też wierności od nas. Józef okazuje się wierny i dlatego zostaje błogosławiony.
Przez wszelkie wydarzenia historyczne i osobiste, Bóg wykonuje swój plan, i zaczyna w życiu Józefa stopniowo spełniać to, co obiecał. W Józefie najpierw Potyfar a potem wszystkie narody zostaną błogosławione.

W swojej wierności i odmowie grzeszenia, Józef wskazuje na przyszłość, kiedy to lud Boży będzie posiadał Prawo Boże zapisane w sercach (por. 41:38; Jer. 31:31; Ez. 36:22-32).

Typologia
Typologa oznacza, że pewne osoby czy wydarzenia już dają światło na przyszłość, są zapowiedzią tego, co będzie potem.
Józef miał dobre życie u swego ojca, ale został stamtąd wyrwany, poniżony przez swoich braci i jako niewolnik sprzedany cudzoziemcom. Józef cierpiał mimo tego, że był sprawiedliwy, a ci, którzy spowodowali jego cierpienie byli niesprawiedliwymi.

Kilka wieków później cały Izrael zostaje poniżony i cierpi przez niesprawiedliwego faraona.
Ale podobnie jak Józef, Izrael został wywyższony, wybawiony i stał się wielkim narodem, tak jak Bóg zapowiedział.

Józef jest typem Jezusa Chrystusa, który był u Boga Ojca w niebiańskiej chwale, uniżył się, stał się człowiekiem, został poniżony, cierpiał przez grzech ‘braci’ (własnego narodu), choć jest sprawiedliwy, i został wydany cudzoziemcom (Rzymianom).
Tak jak Józef został pokuszony i nie upadł, tak Jezus został pokuszony i nie upadł (Mat. 4:1-11). Tak jak Józef został fałszywie oskarżony, tak Jezus został fałszywie oskarżony (Mat. 26:33) i niesprawiedliwie ukarany.
W końcu, tak jak Józef, Jezus został deklarowany sprawiedliwym i wywyższony.
W Józefie widzimy już, Kim jest Jezus Chrystus i co uczynił. Oczywiście znaczenie cierpienia i wywyższenia Jezusa jest unikalne i nie da się z nikim i niczym porównać.

Błogosławieństwa
Bóg błogosławił przez Józefa dom Potyfara, co wskazuje już na to, że potem przez Józefa cały Egipt i sąsiednie narody zostaną błogosławione i zbawione od głodu.
To częściowe spełnienie obietnicy danej Abrahamowi, że w nim Bóg pobłogosławi wszystkie narody (12:3). Ostatecznie w Chrystusie wszystkie narody zostaną błogosławione: Chrystus wykupił nas od przekleństwa zakonu, stawszy się za nas przekleństwem, gdyż napisano: Przeklęty każdy, który zawisł na drzewie, aby błogosławieństwo Abrahamowe przeszło na pogan w Jezusie Chrystusie, my zaś, abyśmy obiecanego Ducha otrzymali przez wiarę (Gal. 3:13-14).

Obecność Boża
Głównym przesłaniem tekstu jest to, że Bóg jest z Józefem tak, jak był z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem. Tak samo Bóg jest z Izraelem np. Ks. Wyjścia 13:21; Ps. 23; 46:7; Iż. 41:10; 43:2).
Ostatecznie Pan jest ze swoim ludem, z każdym wierzącym w Jezusie Chrystusie, Który jest Emmanuelem, co znaczy Bóg z nami (Mat. 1:23). Jezus obiecał uczniom i w tym i każdemu wierzącemu, że jest i będzie zawsze z nami (Mat. 28:20; por. Dz. Ap. 18:10; Rz. 8:35-39; 2 Tym. 4:17; Heb. 13 Ł5+6). Nie znaczy to, że wierzący nie będzie cierpiał, wręcz przeciwnie. Józef i wielu innych sprawiedliwych w Starym Testamencie cierpiało, tak samo jak wielu chrześcijan w Nowym Testamencie, w historii Kościoła i dzisiaj cierpią z powodu niesprawiedliwości i grzechu innych. To, że Bóg jest z nami, nie znaczy, że nie cierpimy, ale że Bóg nie opuści nas i da nam siłę, nawet w najstraszniejszym cierpieniu i trudnościach.
Kiedy Pan Jezus wróci, nastąpi Sąd ostateczny, podczas którego każdy, kto jest w Chrystusie, zostaje zadeklarowany sprawiedliwym przez Chrystusa, i wywyższony.