20 August 2018

Kursy teologiczne

Jednym z problemów Kościoła stanowi brak nauczania teologicznego. Kościół powinien głosić cały plan Boży (Dz. Ap. 20:27), ale niestety obserwujemy, że nauczanie nie zawsze obejmuje całą głębię Pisma Świętego. Poza tym w Polsce nie jest łatwo znaleźć dobre kształcenie teologiczne. Wielu pastorów i starszych głosząc Ewangelię w zborach nie miało możliwości na solidne kształcenie teologicznego.  

Skutki tego problemu są ogromne, gdyż dobre nauczanie biblijne jest fundamentem wszelkich działań Kościoła. Brak ugruntowanej teologii, stojącej u podstaw dobrego głoszenia biblijnego, powoduje problemy z nauczaniem i praktyką życia zboru.
Pan Jezus i Apostołowie ostrzegali wielokrotnie przed fałszywymi nauczycielami, wkradającymi się do Kościoła. Rozpoznanie i przeciwstawienie się im oraz ochrona Kościoła jest możliwa tylko dzięki posiadaniu solidnej wiedzy teologicznej. 
Dlatego zadaniem i obowiązkiem każdego wierzącego jest stałe poddawanie się Słowu Bożemu i pogłębianie swojej wiedzy oraz rozumienia Pisma Świętego, w celu coraz pełniejszego życia zgodnie z  wolą Bożą. Szczególną i ogromną odpowiedzialność mają w tej kwestii pastorzy i starsi, chociaż nie zwalnia to także innych wierzących z odpowiedzialności za ich własny rozwój.

W odpowiedzi na wyżej zarysowany problem, Fundacja „In de Rechte Straat”, działająca w Polsce pod nazwą „Augustinus”, oferuje kursy teologiczne, aby pomóc w upowszechnianiu i pogłębianiu zdrowej nauki teologicznej. Chcemy pomóc każdemu zainteresowanemu wierzącemu w jego rozwoju w nauce Biblijnej i pogłębianiu wiedzy teologicznej, aby wpłynąć tym samym na rozwój Kościoła Chrystusa.

Naszym celem jest nie tyle proponowanie ciekawego intelektualnego przedsięwzięcia. Cel ten najpełniej wyrażają słowa Apostoła Pawła:
11 I On ustanowił jednych apostołami, drugich prorokami, innych ewangelistami, a innych pasterzami i nauczycielami, 12 aby przygotować świętych do dzieła posługiwania, do budowania ciała Chrystusowego, 13 aż dojdziemy wszyscy do jedności wiary i poznania Syna Bożego, do męskiej doskonałości, i dorośniemy do wymiarów pełni Chrystusowej, 14 abyśmy już nie byli dziećmi, miotanymi i unoszonymi lada wiatrem nauki przez oszustwo ludzkie i przez podstęp, prowadzący na bezdroża błędu, 15 lecz abyśmy, będąc szczerymi w miłości, wzrastali pod każdym względem w niego, który jest Głową, w Chrystusa, 16 z którego całe ciało spojone i związane przez wszystkie wzajemnie się zasilające stawy, według zgodnego z przeznaczeniem działania każdego poszczególnego członka, rośnie i buduje siebie samo w miłości.

Mamy świadomość, że nasze kursy oferowane online nie mogą w żaden sposób zastąpić pełnych studiów teologicznych w seminariach, czy uczelniach teologicznych. Jednak pragniemy w ten skromny sposób pomóc wierzącym w zdobywaniu pierwszych elementów wiedzy teologicznej, biblijnej, by mogli w ten sposób lepiej służyć w swoich zborach ku chwale Bożej.

Oferując kursy chcemy pomóc w:
- lepszym czytaniu i rozumieniu Biblii,
- pogłębieniu wiedzy o podstawowych prawdach wiary chrześcijańskiej,
- zdobyciu podstaw teologii biblijnej i systematycznej,
- analizie ważnych tematów związanych z teologią Reformacji,

Kursy są oferowane online za pomocą platformy edukacyjnej rozwiniętej przez ITS Learning oraz holenderską fundację NET Foundation (http://www.netfoundation.nl/?lang=en).

Kursy oferujemy bezpłatnie, jedynym warunkiem jest gotowość do ukończenia rozpoczętego kursu w podanym czasie.
Każdy uczestnik otrzymuje login i hasło, aby mógł się logować na stronie kursów.
Każdy kurs składa się z 4 lekcji, z których każda obejmuje ok. 2 godzin studiów.
Każdy uczestnik otrzymuje osobistego opiekuna, który prowadzi kurs, sprawdza testy i zadania oraz utrzymuje osobisty kontakt z uczestnikami.

Zainteresowanych zachęcamy do skontaktowania się z nami. Można skontaktować się z nami za pomocą formularza kontaktowego.

Obecnie oferujemy następujące kursy:
- Wprowadzenie do teologii, część 1
- Wprowadzenie do teologii, część 2
- Wstęp do Biblii.
- Jak czytac i rozumieć Biblię, część 1 i 2 (wkrótce też części 3 i 4)
- Czym jest Kościół.

Regularnie będziemy dodawać nowe kursy.
Konspekty zawierające informacje dotyczące każdego poszczególnego kursu można znaleźć w formacie PDF tu: konspekty

13 August 2018

1 Tymoteusza 5:1-16


w. 1-2
W tym fragmencie Apostoł Paweł pisze o relacjach w zborze.
Najpierw Apostoł podkreśla, że należy traktować ludzi w różnym wieku w kościele w odpowiedni sposób i z szacunkiem.
Chodzi o sytuację, w której młodszy mężczyzna ma autorytet starszego, nauczyciela i musi napominać lub nauczać starszego od siebie mężczyznę lub kobietę w zborze. Jest to sytuacja, w której ważny jest szacunek dla starszego wiekiem, ale też czystość seksualna w sytuacji, w której starszy ma do czynienia z kobietą.
W całości widzimy, że relacje wewnątrz zboru są jak relacje w rodzinie, gdzie mamy ojca, matkę, brata, siostrę oraz która jest charakteryzowana przez szacunek i czystość. Prawidłowo funkcjonująca rodzina trzyma się razem, pomaga sobie wzajemnie, napomina, wszystko w atmosferze szacunku i miłości. Rodzina też jest miejscem reguł i posłuszeństwa. Tak Kościół powinien funkcjonować.

Najpierw Apostoł mówi o starszych mężczyznach, którzy tu nie są starszymi zboru, lecz starszymi wiekiem. Tymoteusz był młodszy, ale miał jako starszy, autorytet nad starszymi wiekiem ludźmi. W Kościele istnieją sytuacje, gdzie młodsi mężczyźni mają autorytet nad starszymi od siebie czlonkami zboru, inaczej niż w rodzinie, gdzie ojciec, będąc starszym wiekiem, ma autorytet nad synami.
Należy napominać starszego mężczyznę, jak ojca. W grecko-rzymskiej kulturze ojcu należał się wszelki respekt.

Także o kobietach Apostoł pisze w kategoriach starszych i młodszych. Należy napominać starsze kobiety, jakby się napominało własną matkę: czyli z szacunkiem.
Kobiety w podobnym wieku powinno się napominać jak siostrę, ale Apostoł jeszcze podkreśla, że to powinno odbywać się w czystości. To znaczy, że należy unikać wszelkich sytuacji, w których mogłoby mieć miejsce zagrożenie nieczystością seksualną.

w. 3-5
W Dziejach Apostolskich czytamy o trosce dla wdów w Kościele. Ku temu celowi ustanowiono diakonów (Dz. Ap. 6:1-7).  
Teraz Apostoł pisze w szczególności o szacunku dla wdów. Jest to szacunek, jak wobec rodziców, zawierajacy też troskę materialną.

Na ogół Biblia mówi pozytywnie o wdowach. Wdowa miała często słabszą pozycję w społeczeństwie. Zbyt często w różnych kulturach kobieta była definiowana przez męża, po jego śmierci już nie posiadając tożsamości, ani znaczenia w społeczeństwie.
W Starym Testamencie widzimy, że Bóg pragnie ochraniać wdowy (np. V Mj 10:18; 24:17; II Mj 2:22-23). Sposób traktowania wdów był miarą sprawiedliwości, u proroków (np. Izaj 1:17).

Apostoł pisze teraz o praktycznych kwestiach, mianowicie kto powinien się troszczyć materialnie o wdowy. Widocznie Kościół utrzymywał też wdowy, które mogłyby być utrzymywane przez ich własne rodziny. Prawo rzymskie jasno określało sytuację wdów, gwarantując im bezpieczeństwo finansowe. Przy ślubie, kobieta otrzymywała od ojca posag, pieniądze lub majątek. Było to prawnie zatwierdzone i ten majątek lub pieniądze nie mogły zostać użyte na inne cele, gdyż miały gwarantować, że żona mogła się utrzymać po śmierci męża. W momencie śmierci męża, ten kapitał gwarantował jej utrzymanie. Po śmierci męża ktoś gospodarował majątkiem posagu, mając jednocześnie obowiązek, aby utrzymać wdowę. Gdyby miała dzieci, wdowa mogła zostać w domu zmarłego męża, a syn gospodarował posagiem. Gdyby nie miała dzieci wracała do domu rodzinnego, zabierając ze sobą posag. Był to system socjalny, potwierdzony prawem, który miał zapobiec temu, aby wdowy popadły w biedę.

Apostoł Paweł podkreśla, że pomoc materialną ze strony kościoła trzeba ograniczyć tylko do tych wdów, które rzeczywiście są w potrzebie. Są to wdowy, które nie są w stanie utrzymać siebie i nie mają innych możliwości zaspokojenia swych potrzeb. Apostoł więc podkreśla, że najpierw trzeba skorzystać z normalnych i prawnych możliwości troski. Dopiero jeśli to nie działa lub jest niewystarczalne, Kościół może pomóc.

Należy pomagać tylko prawdziwym wdową. Prawdziwa wdowa to kobieta bez męża, potrzebująca pomocy, samotna, bez dzieci, pobożna.
Pierwszym odpowiedzianym za troszczenie się o wdowę jest najbliższa rodzina, w szczególności jej dzieci. Dzieci powinny się troszczyć i jest to też sposób wyrażenia wdzięczności za troskę, którą oni otrzymywali, kiedy byli jeszcze mali (w. 4). To Bogu się podoba i jest to zgodne z V przykazaniem Dekalogu (por. 1 Tym. 2:3). Zbór natomiast ma się troszczyć o wdowy, które nie mają takiej troski (nie mają dzieci), które są pobożne (czyli są aktywnymi członkami zboru).

w. 6-8
Całkiem inną jest sytuacja wdowy, która nie jest pobożna i żyje według własnych zachcianek. Ona już za życia umarła, co oznacza, że jest duchowo martwa, czyli niewierząca. To wdowa, która chce żyć w luksusie, dla której zewnętrzne rzeczy są najważniejsze.

Apostoł daje więc zarówno materialne jak i duchowe warunki, aby ustalić, czy zbór ma pomóc wdowom.
Przy tym, troska o wdowy nie jest osobistym zadaniem Tymoteusza, lecz odpowiedzialnością całego Kościoła (w. 7).
Na końcu Paweł jeszcze powtarza, jak ważna jest troska i używa przy tym ostrego języka (w. 8)! Nawet poganie troszczą się o rodziców i wdowy, jest to ważne w prawie każdej kulturze. Jakże chrześcijanie mogliby zachować się gorzej. Brak troski o wdowy, czyli pozwolenie, że w Kościele są biedni, którzy nie radzą sobie, oznacza faktycznie brak wiary. Jest to zgodne z tym, co prorocy głosili w Starym Testamencie. Wiara zawsze jest czynna, głoszenie słowami, że wierzysz, ale bez widocznych czynów wiary oznacza martwą wiarę.

Podsumowując Apostoł pisze, że za troska materialna o wdowy (tak samo jak o innych w potrzebie) jest odpowiedzialnością przede wszystkim najbliższej rodziny. Kościół / zbór dopiero musi pomóc w momencie gdy wdowa nie ma nikogo, kto mógłby się troszczyć o nią.

w. 9-12
W poprzednich wersetach Apostoł skupił się na finansowym utrzymywaniu wdów, teraz Apostoł pisze o warunkach dla wdów. Wygląda na to, że Paweł namawia do tego, aby zbór posiadał konkretną listę z imionami tych, które są uważane za wdowy potrzebujące pomocy. Lista wdów jest więc konkretna i ograniczona. Wiemy ze źródeł wczesnego Kościoła, że takie listy rzeczywiście istniały.
Aby mieć taką listę ważnym jest określić warunki, na podstawie których można wpisać wdowę na listę. O tym Paweł teraz pisze.

Warunki są bardzo konkretne.
- Musi ona mieć przynajmniej sześćdziesiąt lat (w. 9). Wdowa mając tyle lat raczej już nie wyjdzie jeszcze raz za mąż. Młodsze wdowy łatwo mogły znowu wyjść za mąż, co zresztą było też normalne w tamtej kulturze.
- Mogła tylko raz być zamężna (w. 9). Tłumaczenie nie jest jasne. Grecki tekst nie oznacza, że nie mogła po wcześniejszej śmierci pierwszego męża jeszcze raz się ożenić. Grecki tekst oznacza, że musiała być wierna mężowi, podobnie jak określenie mówiące, że starszy musi być mężem jednej żony (1 Tym. 3:2), co nie wyklucza, że starszy kiedyś na nowo się ożenił po śmierci pierwszej żony. 
- Musi ona być znana z powodu dobrych uczynków (w. 10). Paweł określa, jakie to są czyny:
-  Dobre wychowanie dzieci, co oznacza troszczenie się o nie zarówno materialnie jak i duchowo. Mogą to być jej własne dzieci, albo sieroty.
-  Gościnność, szczególnie wobec podróżujących wierzących.
-  Mycie nóg świętym określa służbę wykonywaną normalnie przez niewolników. Dla chrześcijan oznacza to naśladowanie Jezusa, poniżenie siebie, aby służyć innym.
-  Pomoc dla prześladowanych, co oznacza wszelką pomoc wobec tych, którzy są w trudnościach. Niekoniecznie chodzi tu o prześladowanie z powodu wiary, lecz określa to ogólną postawę chęci pomagania potrzebującym.
To wszystko określa charakter wdowy, która nie jest egocentryczna, lecz chętnie służy innym.

w. 11-13
Apostoł jednoznacznie podkreśla, że młodsze wdowy nie mogą być na liście wdów, więc nie mają prawa na otrzymywanie pomocy. Apostoł podaje dwa powody dla tego zakazu:
- One jeszcze są młode i będą pragnęły jeszcze raz wyjść za mąż. Ich seksualne namiętności mogą przeszkadzać w ich służbie dla Chrystusa. Wtedy złamałyby pierwszą wierność samotnej służbie. To wskazuje na to, że ta służba wdów była mniej więcej formalna i być może była związana z pewną formalną obietnicą (może podobną do służby beginek w średniowiecznej Europie).
- Młode wdowy w ten sposób mogły stać się leniwe (w. 13). Być może jest to sytuacja, którą opisuje Apostoł w innym miejscu (2 Tym. 3:6-7), mianowicie, sytuacja, w której kobiety znajdowały się pod wpływem fałszywej nauki, ponieważ miały czas na różne rozmyślania i gadanie. Nie jest to pewne, ale pewnym jest, że Apostoł określa te wdowy jako te, które nic nie robią, ale chodzą od domu do domu, aby gadać.

w. 14-15
Apostoł sam preferował stan samotny (1 Kor. 11), ale wiedział, że większość ludzi nie ma daru celibatu, dlatego nikogo nie zmuszał do tego. Bóg stworzył człowieka z namiętnościami seksualnymi, które tylko wewnątrz małżeństwa mogą mieć miejsce. Dlatego Apostoł zaleca, aby młode wdowy na nowo wyszły za mąż. Mając męża nie będą miały problemu ze swoją namiętnością oraz nie będą miały zbyt dużo wolnego czasu na wścibskie gadanie i tym podobne.
Widocznie istniał problem, że niektóre wdowy odpadły i zeszły na drogę szatana. Jest to język, który Apostoł używa w odniesieniu do fałszywych nauczycieli, widocznie te wdowy wpadły w ręce tych fałszywych nauczycieli.
Paweł więc radzi małżeństwo jako dobry lek przeciw wszelkiemu lenistwu, buntowi oraz fałszywej interpretacji Pisma Świętego (np. feminizm).

w. 16
Wcześniej Apostoł podał argumenty, dlaczego rodzina powinna się troszczyć o wdowy: jest to wyraz wdzięczności wobec rodziców (w. 4), podoba się to Bogu (w. 4), jest wyrazem wiary (w. 8). Teraz dodaje, że zapobiega to niepotrzebnemu obciążeniu Kościoła.
Dzisiaj istnieją różne formy troski o starsze osoby i możemy być wdzięczni za to, ale to nigdy nie oznacza, że dzieci już nie mają żadnej odpowiedzialności wobec rodziców.



06 August 2018

Ks. Rodzaju / I Mojżeszowa 9:8-17


8 Nadto rzekł Bóg do Noego i do jego synów, którzy byli z nim, mówiąc: 9 Oto Ja, Ja ustanawiam przymierze moje z wami i z potomstwem waszym po was, 10 i z wszelkimi istotami żyjącymi, które są z wami, z ptactwem, z bydłem i z wszystkimi dzikimi zwierzętami, które są z wami, z tymi wszystkimi, które wyszły z arki wraz z wszystkimi zwierzętami ziemi. 11 I ustanawiam przymierze moje z wami, że już nigdy nie zostanie wytępione żadne ciało wodami potopu i że już nigdy nie będzie potopu, który by zniszczył ziemię. 12 Potem rzekł Bóg: To będzie znakiem przymierza, które Ja ustanawiam między mną a między wami i między każdą istotą żyjącą, która jest z wami, po wieczne czasy; 13 łuk mój kładę na obłoku, aby był znakiem przymierza między mną a ziemią. 14 Kiedy zbiorę chmury i obłok będzie nad ziemią, a na obłoku ukaże się łuk, 15 wspomnę na przymierze moje, które jest między mną a wami i wszelką istotą żyjącą we wszelkim ciele i już nigdy nie będzie wód potopu, które by zniszczyły wszelkie ciało. 16 Gdy tedy łuk ukaże się na obłoku, spojrzę nań, aby wspomnieć na przymierze wieczne między Bogiem a wszelką istotą żyjącą, wszelkim ciałem, które jest na ziemi. 17 I rzekł Bóg do Noego: To jest znak przymierza, które ustanowiłem między mną a wszelkim ciałem, które jest na ziemi.

Bóg stworzył świat i wszystko było bardzo dobre. Bóg stworzył człowieka, umieszczając go w stworzonej ziemi jako Swój obraz, reprezentujący Stwórcę w stworzeniu. Człowiek zbuntował się, nie chciał być posłuszny i nie chciał żyć ku Bożej chwale. Skutkiem grzechu była kara (wygnanie z ogrodu Edeńskiego oraz śmierć). Grzech spowodował całkowite zepsucie i skażenie człowieka oraz całego stworzenia. Człowiek oddalił się od Boga, czynił tylko to, co było dobre w jego oczach a sytuacja na ziemi  była coraz gorsza, przez grzech człowieka. W I Mojżeszowej / Ks. Rodzaju 6:1-4 stan ten zostaje podsumowany następująco:
1 A kiedy ludzie zaczęli rozmnażać się na ziemi i rodziły im się córki, 2 ujrzeli synowie boży, że córki ludzkie były piękne. Wzięli więc sobie za żony te wszystkie, które sobie upatrzyli. 3 I rzekł Pan: Nie będzie przebywał duch mój w człowieku na zawsze, gdyż jest on tylko ciałem. Będzie więc życie jego trwać sto dwadzieścia lat. 4 A w owych czasach, również i potem, gdy synowie boży obcowali z córkami ludzkimi, byli na ziemi olbrzymi, których im one rodziły. To są mocarze, którzy z dawien dawna byli sławni.

Bóg widząc grzech człowieka żałował, że uczynił człowieka na ziemi, i bolał nad tym w sercu swoim (lub: i zasmucił się) (6:6). Postanowił zniszczyć stworzenie i zgładzić wszystkich ludzi z powodu ich grzechu. Tylko jedna rodzina zostaje ocalona i otrzymuje nową szansę na nowej ziemi po potopie.
Grzech człowieka dotyka całego jego życia i osobowości oraz całej rzeczywistości, w której żyje; całe stworzenie jest skażone przez grzech (por. 6:11). Grzech w bolesny sposób dotyka samego Boga Stwórcę. Bóg ‘cierpi’ z powodu naszych grzechów (chociaż należy tu podkreślić, że nie można porównywać cierpienia nam znanego z cierpieniem Bożym). Grzech oznacza atak stworzonego człowieka na Stwórcę, bunt i obrażenie wszechmogącego Króla wszechświata.

W następnych rozdziałach (I Mj. / Rdz. 7-8) czytamy o potopie, niszczącym wszystko, co żyje, oprócz małej grupy ludzi i zwierząt, znajdujących się na Arce, zbudowanej przez Noego wg polecenia Boga.
Potop stanowi rodzaj antystworzenia, zburzenia porządku stworzenia i powrót do chaosu jaki był przed stworzeniem. W opowieści o stworzeniu widzimy jak Bóg rozdziela wody (I Mj. / Rdz. 1:6-11). Podczas potopu podział ten zostaje zlikwidowany, kiedy upusty nieba się otwierają (7:11).
Potop oznacza nie tylko powrót do chaosu, ale jednocześnie jest rodzajem nowego stworzenia: na końcu wody zostają znowu rozdzielone (8:3-14), aby znowu powstał podział między lądem a wodą. Porządek powraca do stworzenia.
Po stworzeniu, Bóg dał człowiekowi nakaz, aby się rozmnożyć i napełnić całą ziemię (I Mj. / Rdz. 1:28). Po potopie nakaz rozmnażania i zaludniania świata zostaje powtórzony aż trzy razy (8:17; 9:1 i 9:7). Powtórzony również zostaje fakt, że człowiek został stworzony na obraz Boga (9:6).

W opowieści o potopie widzimy, jak Bóg sądzi i karze człowieka za grzech, co oznacza zniszczenie całego stworzenia i przywrócenia do stanu chaosu, ale przez ten sąd, stworzenie otrzymuje też nową szansę i następuje nowy początek. Potop nie oznaczał kompletnego zniszczenia i rozpoczęcia od nowa, lecz stanowił sąd przez który powstało nowe stworzenie. Nie nowe w sensie coś kompletnie nowego, gdyż jest to wyraźna kontynuacja: Bóg nie tworzy nowych ludzi, lecz daje istniejącym ludziom i stworzeniom nową szansę.
Ten nowy początek jednak nie oznacza, że stworzenie zostaje oczyszczone z grzechu (por. 8:21); w następnym rozdziale znowu o nim czytamy. Bóg doskonale wie, że człowiek nadal jest grzeszny i buntuje się przeciw Niemu. Mimo to, Bóg pragnie zawrzeć z ludźmi przymierze, co jest znakiem Jego ogromnej łaski.
Bóg żałuje, że stworzył świat, bo człowiek wszystko zniszczył. Ale wydaje się, że Bóg też żałuje, że zniszczył świat przez potop i obiecuje, że nigdy więcej tego nie uczyni.

Już zanim rozpoczął się potop, Bóg obiecał Noemu, że zawrze z nim przymierze (6:18). Mimo nadchodzącego sądu i zniszczenia jest nadzieja: Bóg nie opuści człowieka. Sąd Boży nie oznacza koniec wszystkiego, u Boga zawsze jest też nadzieja.
Tu po raz pierwszy w Biblii występuje wyraz przymierze. W kulturze starożytnej na Bliskim Wschodzie istniały różne rodzaje przymierza. Zazwyczaj chodziło o przymierze między królem a wasalem, albo królem, który pokonał innego króla. Obie partie zobowiązywały się wobec siebie nawzajem. Pokonany król lub wasal zobowiązywał się do wierności i lojalności wobec króla, który go pokonał, oraz do płacenia podatków i do pomocy w razie wojny. Król, który zwyciężył zobowiązywał się wobec pokonanego, że będzie ochraniał i wspierał wasala w razie potrzeby.
Taki rodzaj przymierza Bóg zawarł z Abrahamem (I Mj. / Rdz. 15:18-21) oraz na Synaju z całym narodem Izraela (II Mj. / Wj. 19, IV Mj. / Liczb 10).
W tym miejscu jednak, Bóg sam zobowiązuje się wobec ludzi oraz wobec całego stworzenia. Bóg nie stawia tutaj ludziom lub stworzeniu żadnych wymagań lub warunków, które należałoby spełnić. Niezależnie od zachowania i grzechów ludzi, Bóg jednostronnie, dobrowolnie i łaskawie, zobowiązuje się, obiecując, że nigdy więcej nie uczyni potopu, niszczącego cały świat. Przymierze jest obietnicą lub - jak mówi Izajasz - przysięgą Boga wobec stworzenia:
9 Bo tak jest u mnie, jak w czasach Noego: Jak przysiągłem, że wody z czasów Noego nie zaleją ziemi, tak przysięgam, że już nie będę się gniewał na ciebie i nie będę ci robił zarzutów. 10 A choćby się góry poruszyły i pagórki się zachwiały, jednak moja łaska nie opuści cię, a przymierze mojego pokoju się nie zachwieje, mówi Pan, który się nad tobą lituje. (Izaj. 54:9-10)
Bóg zobowiązuje się nie tylko wobec ludzi, ale także zawiera przymierze z wszelkimi istotami żyjącymi, które są z wami, z ptactwem, z bydłem i z wszystkimi dzikimi zwierzętami, które są z wami, z tymi wszystkimi, które wyszły z arki wraz z wszystkimi zwierzętami ziemi (w. 10, por. w. 12).  
Bóg zawiera przymierze z całym światem, ze wszystkimi ludźmi, zwierzętami, ze wszystkim, co żyje, i to na wieczność.

Bóg obiecuje, że nigdy więcej nie zniszczy ziemi. To nie oznacza, że nigdy więcej nie będzie wielkiej powodzi, czy innego rodzaju klęsk. Znamy rzeczywistość życia na ziemi, gdzie przyroda ciągle staje się zagrożeniem dla człowieka przez różne klęski żywiołowe.
Znaczenie jest o wiele szersze. Przez upadek człowieka, grzech i przekleństwo rządzi światem. Grzech jednak nie ma ostatniego słowa, gdyż Bóg obiecuje, że rządy grzechu i przekleństwa na ziemi zostaną zakończone.
Może nam się wydawać, że najprościej byłoby kompletnie zniszczyć całe stworzenie i kompletnie zacząć od nowa. Bóg jednak wybiera inną drogę. Bóg nie chce kompletnie niszczyć tego, co stworzył, lecz rozwiązuje problem grzechu w swój sposób.

Wcześniej czytaliśmy, że Bóg doświadcza rodzaju cierpienia z powodu grzechów ludzi (6:5-7). Niestety po potopie kondycja człowieka nie uległa zmianie – nadal ma grzeszną naturę i buntuje się nieustannie przeciwko jego Stwórcy (8:21). Bóg jednak wybrał drogę zbawienia dla świata, który oznacza, że musi znieść grzech ludzi, stanowiący obrazę Jego świętości. Bóg uczynił tak, ponieważ nie chce zniszczyć nas i nie chce zniszczyć stworzonego przez siebie świata, lecz chce, abyśmy mogli żyć w Jego stworzeniu. Bóg nie tylko chce, aby ludzie mogli żyć z Nim, ale chce, aby całe stworzenie mogło żyć i istnieć w Jego obecności na nowej ziemi. To jest tak ważne dla Boga, że chciał ku temu ofiarować własnego Syna, który poniósł cały ciężar kary i sądu za grzechy wierzących. Ten sąd, ta kara należała się nam, ale to Jezus Chrystus poniósł ją w nasze miejsce, ponieważ sami nie bylibyśmy w stanie tego znieść.  

Znakiem przymierza była tęcza, co nie znaczy, że wcześniej nie istniało zjawisko tęczy – hebrajski tekst nie wspomina, czy już istniała czy nie. Tekst natomiast mówi, że od tego momentu tęcza stała się znakiem przymierza Boga z Noem i z wszelkim stworzeniem.
Tęcza jest znakiem obietnicy, przysięgi Boga, przypominającym i potwierdzającym, że On nigdy nie zniszczy swego stworzenia. Tęcza jest znakiem łaski, przymierza i miłości Boga wobec ludzi, wobec wszystkiego co żyje. Przez znak tęczy, Bóg przypomina nam, jak bardzo nas kocha. Tęcza przypomina, że Bóg nie chce zniszczyć, nie chce śmierci, lecz życie. Jednak grzech jest tak poważny, że Bóg nie może tego lekceważyć, nie może go zostawiać bez kary, gdyż jest sprawiedliwy. Grzech oznacza, że będzie sąd, nie ma innej drogi, ponieważ Bóg jest sprawiedliwy i dotrzymuje swojego słowa. Tęcza wskazuje na łaskę Bożą, przez którą zechciał ofiarować swego jedynego Syna, aby poniósł ten sąd, aby każdy, kto w Niego wierzy, mógł żyć.
Tęcza przypomina nam o fakcie, że nie otrzymujemy tego, na co zasłużyliśmy. Nie musimy doświadczyć wiecznej śmierci, czyli piekła, jako kary za nasze grzechy. Tęcza jest znakiem łaski Bożej, pokazując, że Bóg chce na nowo zacząć z ludźmi. Znak tęczy przekonuje, że kiedyś grzech nie będzie nad nami panował, że kiedyś będziemy wolni i będziemy mogli żyć z naszym Bogiem.
Nie oznacza to, że skoro Bóg zawarł to przymierze z całym stworzeniem, każdy będzie żył. Przymierze to nie oznacza zbawienia dla wszystkich. Słowo Boże zawiera więcej niż tylko ten rozdział. Słowo Boże jasno uczy, że tylko przez wiarę w Jezusa Chrystusa, możemy dostąpić wiecznego życia.
Mimo to, przymierze z Noem jest ważne, gdyż pokazuje, że Bóg jest łaskawy i chce naszego życia, mimo naszych strasznych grzechów.

Bóg sam nie potrzebuje tęczy, jako znaku, aby pamiętać o przymierzu. Ale my, ludzie, mamy krótką pamięć. My potrzebujemy ciągłego przypominania. Dlatego Bóg podarował nam znaki, aby przypominać nam o prawdzie, o Jego obietnicy i Jego czynach. Tęcza jest jednym z tych znaków, podobnie jak inne znaki w Kościele - Chrzest i Wieczerza Pańska.

Celem znaku jest wzmacnianie naszej wiary. Noe przeżył coś strasznego: zniszczenie i klęskę na taką skalę, której my w żaden sposób nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić. Kiedy Noe wyszedł ze swoją rodziną z arki, byli jedynymi ludźmi na świecie. Noe doświadczył Bożej reakcji na ludzki grzech i to było przerażające, chociaż to wcale jeszcze nie było Bożą ostateczną reakcją. W tej sytuacji Bóg pocieszył go, zawierając przymierze i dając mu znak potwierdzający Jego przysięgę. Ciągle kiedy Noe widział tęczę, przypominała mu słowa Boga, że jest łaskawy i nie zniszczy ostatecznie. Tak samo tęcza dla nas jest znakiem łaski Bożej, którą poznaliśmy w Jezusie Chrystusie.  To pociecha dla każdego wierzącego, będącego w Chrystusie: możemy przeżyć sąd Boży i żyć wiecznie na nowej ziemi przez śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa.