25 May 2018

Ks. Powt. Prawa 25,13-16


2 Świętymi bądźcie, bom Ja jest święty, Pan, Bóg wasz (…)
35 Nie czyńcie nikomu krzywdy w sądzie ani co się tyczy miary, ani wagi, ani objętości. 36 Będziecie mieli wagi rzetelne, odważniki rzetelne, efę rzetelną, hin rzetelny; Ja, Pan, jestem Bogiem waszym, który was wyprowadziłem z ziemi egipskiej. (III Mojż. / Kapł. 19,2 i 35-36)

13 Nie będziesz miał w swojej torbie dwojakich odważników, większego i mniejszego. 14 Nie będziesz miał u siebie w domu dwojakiej efy, większej i mniejszej. 15 Będziesz miał odważnik o pełnej wadze, rzetelny; będziesz miał efę o pełnej zawartości i rzetelną, abyś długo żył na ziemi, którą daje ci Pan, Bóg twój. 16 Gdyż obrzydliwością dla Pana, Boga twego, jest każdy, kto tak czyni, każdy, kto popełnia bezprawie. (V Mojż. / Pwt. Pr. 25,13-16)

Bóg jest Stworzycielem, co znaczy, że jest jednocześnie ostatecznym Właścicielem wszystkiego, co istnieje. Również wszystko, co osobiście posiadamy, należy do Boga: W jego ręku są głębokości ziemi i jego są szczyty gór. Jego jest morze i On je uczynił, i suchy ląd ręce jego ukształtowały (Psalm 95,4-5, por. Psalm 24,1-2).
Bóg dał Izraelowi ziemię i obiecał im tam wiele materialnych dóbr, które zostały opisane w Ks. Powt. Prawa. Zaraz po opisie tych błogosławieństw czytamy:
Abyś nie mówił w swoim sercu: Moja moc i siła mojej ręki zdobyła mi to bogactwo. Pamiętaj, że to Pan, Bóg twój, daje ci siłę do zdobywania bogactwa, aby potwierdzić swoje przymierze, które poprzysiągł twoim ojcom, jak się to dziś okazuje (V Mojż. / Pwt. Pr. 8,17-18).
Wszystko, co mamy, cały majątek, wszelkie pieniądze, które posiadamy, które zarobiliśmy przez naszą pracę, albo które otrzymaliśmy np. poprzez dziedziczenie - otrzymaliśmy od Boga. Nie wolno nam o tym zapomnieć.
To czyni nas odpowiedzialnymi za to, co z tym zrobimy nie tylko wobec ludzi, ale także wobec Boga. Nie jesteśmy ostatecznymi właścicielami, lecz zarządcami naszych pieniędzy i majątku. Jeżeli jesteśmy świadomi faktu, że wszystko otrzymaliśmy, zmienia to całkowicie nasze życie i naszą postawę wobec materialnych dóbr.

W Prawie Mojżeszowym znajdujemy dużo przykazań dla Izraela, które stanowią bardziej szczegółowe opracowanie Dekalogu. W tych przykazaniach Bóg mówi, jak ludzie powinni żyć razem, jako święty lud, który żyje miłując Boga ponad wszystko i bliźniego jak siebie samego (Mat 22,36-40; V Mojż. / Pwt Pr 6,5; III Mojż. / Kapł. 19,18). To podsumowanie prawa dotyczy także naszych działań wobec pieniędzy i majątku.

Dekalog zaczyna się słowami: Jam jest Pan, Bóg twój, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej, z domu niewoli (II Mojż. / Wj. 20,2, por. III Mojż. / Kapł. 19,16). Izrael doświadczył wybawienia z Egiptu. Wierzący, który wierzy w Jezusa Chrystusa, doświadczył zbawienia od śmierci, od piekła.
To jest podstawa naszej pozycji i nastawienia wobec Boga. On jest Stworzycielem, który stworzył wszystko i jest tego posiadaczem. Ten Bóg Stworzyciel jest Tym samym, który zbawił nas w Jezusie Chrystusie od grzechów, od śmierci wiecznej. Jeśli w to wierzymy, jesteśmy zbawieni i żyjemy z Bogiem. To zobowiązuje do świętego życia.
W księdze Kapłańskiej (III Mojżeszowej) cały rozdział 19 jest pełen przepisów dotyczących odpowiedniego życia wiernych. Rozdział ten zaczyna się słowami: Świętymi bądźcie, bom Ja jest święty, Pan, Bóg wasz (w. 2). Na końcu, po całej serii przykazań czytamy jeszcze raz to, co czytaliśmy na początku Dekalogu: Ja, Pan, jestem Bogiem waszym, który was wyprowadził z ziemi egipskiej (w. 16). To jest podstawą naszego życia i naszego działania.
Powinniśmy być świętymi, bo nasz Bóg jest święty. Być świętym nie jest jakąś abstrakcją, nie oznacza częstego uczęszczania do kościoła, czy ukrycia się za murami klasztoru. Nie, bycie świętym okazuje się w naszym normalnym codziennym życiu. Tam ma być widoczne, że jesteśmy święci.

Ósme przykazanie Dekalogu mówi: nie kradnij. Nie wolno włamywać się do czyjegoś domu i przywłaszczać czegoś, co do nas nie należy, nie wolno nam kraść samochodu, ani żadnej rzeczy nienależącej do nas. Większość z nas może uważa, że nie jest złodziejami, ale czy to prawda?
Słyszymy w wiadomościach o skorumpowanych politykach, lekarzach i biznesmenach, o skandalach związanych z publicznymi pieniędzmi, o oszustwach i kradzieży wielkich sum pieniędzy przez korupcję. Denerwujemy się i uważamy, że winni powinni zostać ostro ukarani.
Oszustwo jest kradzieżą, przekroczeniem ósmego przykazania. Ale gdzie zaczyna się korupcja i oszustwo? Zanim zaczniemy krytykować innych, najpierw dokładnie badajmy siebie i swoje postępowanie.

Omawiany tekst biblijny jest blisko związany z przykazaniem ósmym: nie kradnij.
Tekst mówi o oszukiwaniu związanym z odważnikami. W starożytności na Bliskim Wschodzie wielu ludzi posiadało własny zestaw odważników, składający się z serii kamieni, noszonych w torbie. Były one używane przy zakupie i sprzedaży oraz ważeniu pieniędzy (nie było wtedy jeszcze monet). Niektórzy jednak posiadali dwa zestawy: jeden większy, do użycia przy zakupie, a drugi mający mniejszą wagę, do użycia przy sprzedaży swoich towarów.
Zawsze znaleźli się kupcy, którzy próbowali oszukiwać i manipulować wagę lub inne narzędzia do mierzenia. Jest to także problem w naszym dzisiejszym społeczeństwie.
Oczywiście różnica jest tak mała, że klient niczego nie podejrzewa. Jeśli klient myśli, że kupił kilogram, może kupił 995 gram, ale raczej nie zauważy tego. To bardzo mała różnica, ale jeśli robi się to przez dłuższy okres ‘opłaca’ się to sprzedawcy.
Jest to oszustwo, dla Boga jest to kradzież, a ten, kto tak postępuje nie jest mniejszym złodziejem niż ten, który właśnie ukradł samochód.

Współczesny świat jest w wielu aspektach bardziej skomplikowany niż 3000 lat temu.
Teraz istnieje o wiele więcej sposobów, aby oszukiwać, aby mieć różne „zestawy odważników”.
Jak na przykład wypełniamy nasz PIT? Czy może w tym wypadku też stosujemy dwa zestawy odważników: jeśli chodzi o deklarowanie dochodów, zmniejszamy trochę dochody, a jeśli chodzi o odliczanie, powiększamy trochę sumę. Tak, abyśmy na końcu trochę więcej mieli, tak jak kupiec, mający dwa zestawy odważników.
To taki sam rodzaj oszustwa, jak nierzetelnie wystawianie faktur, aby uniknąć płacenia VAT-u. Jeśli okradamy w ten sposób państwo, przekraczamy ósme przykazanie.
Denerwujemy się, gdy politycy lub biznesmeni wzbogacili się przez korupcję i oszustwa, ale nierzetelne wypełnienie PIT-u nie jest lepsze. Ten, kto nieprawidłowo wypełnia PIT albo w inny jakikolwiek sposób ‘kombinuje’, aby zyskać, jest tak samo złodziejem, jak ten polityk, który przez oszustwo okradł państwo z setek tysięcy złotych.

Wydaje nam się to może przesadą. Łatwo możemy usprawiedliwiać siebie lub innych, którzy oszukują, by zyskać małe sumy pieniędzy. Ale Bóg bardzo surowo o tym mówi: Gdyż obrzydliwością dla Pana, Boga twego, jest każdy, kto tak czyni… (Pwt. Pr. 25,16).
Takie może - w naszych oczach - „małe grzechy” są dla Boga obrzydliwe, straszne. Bóg się tym brzydzi, gdyż jest to działanie pogan, niewierzących. Biblia używa (po hebrajsku) tego samego słowa, aby opisać np.: bałwochwalstwo (V Mojż. / Pwt. Pr. 17,1-3; 20,17-18), ofiarowanie swoich dzieci i homoseksualizm (III Mojż. / Kapł. 18,20-21). 
Nie ma tu różnicy między grzechami lekkimi i ciężkimi; grzech jest grzechem i każdy grzech jest obrzydliwością dla Boga. Dla Boga są to poważne grzechy, które nie mogą mieć miejsca w życiu chrześcijanina. Jeśli jednak chrześcijanin czyni to, działa w oczach Boga jak bezbożny poganin.

Zarówno w Starym jak i w Nowym Testamencie, Bóg chce, abyśmy żyli jak święci: Świętymi bądźcie, bom Ja jest święty, Pan, Bóg wasz (w. 2)
Dotyczy to wszystkich wierzących a świętość oznacza, że jesteśmy uczciwi, szczerzy i sprawiedliwi w wielkich, ale i w małych sprawach. Święte życie oznacza życie w miłości, miłości do Boga i bliźniego, co też wyklucza krzywdzenie innych.
Uczciwość także w materialnych i finansowych sprawach jest wyrazem naszej wiary.

A więc wszystko, co byście chcieli, aby wam ludzie czynili, to i wy im czyńcie; taki bowiem jest zakon i prorocy (Mat. 7,12)

14 May 2018

1 Tymoteusza 4:1-5


Druga połowa listu dotyczy spraw praktycznych. W tym rozdziale Apostoł najpierw powraca do problemu fałszywego nauczania (4:1-5), potem mówi o prawdziwej pobożności (4:6-10) a w końcu o zadaniu Tymoteusza (4:11-16).

W długim zdaniu (wersety 1-3 stanowią po grecku jedno zdanie), Apostoł powraca do problemu fałszywych nauczycieli.
To, że Paweł pisze, że Duch wyraźnie mówi, wskazuje na to, że pisze z autorytetem apostolskim, podobnie, jak prorocy w Starym Testamencie mówili: Tak mówi Pan (por. Obj. 2:7, 11, 17, 29; 3:6, 13, 22). Nie wiemy, czy Apostoł Paweł, czy być może ktoś inny, otrzymał szczególne proroctwo, jasnym jest, że sam Bóg objawił to przez Ducha Świętego, że niektórzy odstąpią od wiary.

To, co Apostoł pisze w liście do Tymoteusza jest wciąż aktualne: nie powinniśmy się dziwić, że niektórzy odpadną od wiary i staną się fałszywymi nauczycielami. Mamy się spodziewać tego i być przygotowanymi, aby nie pozwolić, by fałszywi nauczyciele zniszczyli Dzieło Boże. Są oni bowiem zawsze powodem zamieszania i zagrożenia dla Kościoła. W podobny sposób Apostoł mówił w swojej mowie pożegnalnej do starszych z Efezu (Dz. Ap. 20:29).

Późniejsze czasy, o których mówi Apostoł to inny sposób określenia czasów ostatecznych (por. Dz. Ap. 2:17; 2 Tym. 3:1; Hb. 1:2; Jak. 5:3).
To cykl eschatologiczny, w którym Chrystus buduje swój Kościół i zgromadza wśród narodów swoich wybranych. Czasy ostateczne nie dotyczą tylko krótkiego okresu przed powrotem Jezusa, lecz obejmują cały okres między wniebowstąpieniem Pana Jezusa a Jego powrotem w Dniu Ostatecznym.
To czas, w którym Kościół się rozwija i rozpowszechnia na ziemi, ale oznacza też czas duchowej wojny (Mat. 24:5). Czas ostateczny cechuje się tym, że jest to okres walki, w której szatan próbuje zniszczyć ile się da. Jednym ze sposobów, w jaki szatan próbuje zniszczyć Kościół to rozpowszechnianie  fałszywej nauki.
Oznacza to też czas odstąpienia od wiary (apostazja). Jeśli ktoś przyjmuje inną naukę niż nauka apostolska oznacza to, że nie można kogoś takiego uznawać za chrześcijanina. Z przykrością musimy stwierdzić, że większość ludzi, którzy uważają siebie za chrześcijanin, nimi wcale nie są, gdyż przyjęli fałszywą, niebiblijną naukę. Fałszywa nauka daje im fałszywą nadzieję, myślą, że będą wiecznie żyli z Bogiem, ale, jeśli się nie nawrócą, będą wiecznie w piekle.
Fałszywa nauka nie jest jakimś wariantem w teologii, czy różnicą zdań w kwestiach teologicznych. Nigdy nie możemy tolerować fałszywej nauki w kościołach, gdyż pochodzi bezpośrednio od duchów zwodniczych (co znaczy, że jest demoniczna; 2 Tym. 3:13), pochodzi bezpośrednio od szatana.

Oczywiście w różnych sprawach mogą być różne zdania, ale nie możemy tolerować różnorodności dotyczącej nauczania apostolskiego. Na przykład, nie możemy w żadnym przypadku tolerować fałszywej nauki jak np. nauka, mówiąca, że uczynki są potrzebne do zbawienia, lub kwestionowanie boskości Jezusa. Takie rodzaje nauki pochodzą od szatana.

Apostoł Paweł nie ostrzega po to, aby wierzący wpadli w panikę, lecz aby byli przygotowani. Apostoł stoi w tym w tradycji proroków Starego Testamentu.
Jednak każdy wierzący musi mieć świadomość, że Kościół ciągle jest zagrożony atakami szatana (por. 1 Kor. 5:5; 7:5; 10:20-21; 2 Kor. 2:11; 11:14; 12:7). Nie możemy przy tym lekceważyć demonów. Nie trzeba wszędzie „odkrywać’ demony lub wypędzać demony. Demony manifestują się między innymi w fałszywej nauce, i aby przeciwstawiać się temu demonicznemu działaniu, należy znać i głosić Prawdę.

Ze źródła, którym jest szatan i jego demony, pochodzi tylko kłamstwo. Dlatego fałszywi nauczyciele są hipokrytami, co jest nie tylko sprawą Prawdy, ale też moralności: oni są niemoralni. Problemem stanowi to, że często prezentują naukę tak, że wydaje się prawdziwą i biblijną. Jedynym sposobem, aby odkryć fałsz jest studiowanie Pisma Świętego, by przez to dokładnie wiedzieć, czego Pismo naucza. Dlatego priorytetem w Kościele powinno być nauczanie. Zbyt wiele kościołów zostało zwiedzonych przez brak nauczania, zbytnie skupienie na praktycznym działaniu, pomocy charytatywnej, różnych rodzajach służby społecznej. Wydaje się to pięknym i biblijnym, ale często nauka cierpi z tego powodu a szatan się cieszy, bo może wkroczyć do Kościoła, który bardziej się skupia na czymś innym niż nauczaniu.
Ci fałszywi nauczyciele nie słuchają sumienia i zamknęli je, zagłuszyli. Teraz są głusi, nie słyszą głosu sumienia, jak przestępca, który po wielu lat spędzonych na kradzieżach już nie widzi w tym problemu. Mają zatwardziałe serce jak faraon, jak król Saul i wiele innych.

Grecki wyraz przetłumaczony, jako piętno, pochodzi od czasownika, oznaczajacego wypalenie znaku na ciele bydła lub niewolnika. Wyraz ten używany jest równiez w dziedzinie medycyny, aby określić metodę, polegajacą na zamykaniu lub osuszaniu rany gorącym żelazem. Apostoł używa tego wyrazu, aby powiedzieć, że ci, którzy głoszą fałszywą naukę zamykają swoje sumienia tak, jak wypalanie żelazam zamyka ranę.
Bóg dał nam sumienie, aby regulować nasze zachowanie. Niewierzący mają też sumienie, każdy człowiek ma podstawowe pojęcie dobra i zła. Jednak można uciszyć sumienie, aby już się go nie słyszało (co czynią np przestępcy). Sumienie może wprowadzać w błąd, nie jest nieomylne, dlatego koniecznie musi być kształtowane przez Słowo Boże i Jemu podporządkowane. Fałszywi nauczyciele, przez to, że zajmują się nauką szatańską, zamiast nauką Bożą, zamykają swoje sumienie i już go nie słyszą. Dlatego są też przekonani, że to, czego nauczają, jest dobre.
Sumienie jest związane ze sposobem w jaki myślimy i z naszym zachowaniem. Dlatego niebiblijna nauka zawsze jest sprawą moralną: brak wiary jest niemoralnością. Dlatego odejście od wiary zawsze jest związane z niemoralnym zachowaniem (por. Tyt. 1:5).

Po tych ogólnych słowach na temat fałszywej nauki, Paweł poświęca kilka słów tej konkretnej fałszywej nauce szerzącej się w Efezie (w. 3). Nie wiemy dokładnie, co głosiła ta nauka. Wygląda na to, że zakaz zawierania małżeństw, nauczany przez fałszywych nauczycieli był związany z negatywnym poglądem na seksualność. Na podstawie niebiblijnego myślenia w historii Kościoła ciągle powstawały ruchy (lub kościoły), które zobowiązywały do celibatu. Oznacza to lekceważenie Słowa Bożego i jest to fałszywa nauka pochodząca od szatana.
Inna nauka była związana z jedzeniem, ale dalszych szczegółów nie znamy.
Niewłaściwe rozumienie seksualności i jedzenia jest powtarzającym się problemem we wczesnym kościele, a także w dalszej historii Kościoła (por. Rz. 14:13-21; 1 Kor. 7:12-16; 8:1-13; 10:25-31; Gal. 2:11-14; Kol. 2:16; 1 Tes. 4:3-6).

Po nazwaniu herezji, Apostoł daje swoją teologiczną odpowiedź. Podstawą jest, że Bóg jest  Stworzycielem. To implikuje, że wszystko co stworzył, czyli też cały świat materialny, jest dobre, czego Biblia zresztą wyraźnie naucza (I Mj. 1:21, 31). Bóg także stworzył pokarm i seksualność.
Walcząc z tą herezją, Paweł odwołuje się do pierwszych rozdziałów Biblii (por. szczególnie: I Mj. 1:29; 2:9, 16; I Mj. 9:3; por. też: V Mj. 26:11). Widocznie fałszywi nauczyciele posiadali swoje interpretacje tych rozdziałów, niezgodne z wolą Boża.

Co prawda, zarówno Jezus (Mat. 19:12) jak i Paweł (1 Kor. 7:26-35) mówili pozytywnie o celibacie, ale nigdy w sensie ogólnym. Biblia nigdzie nie naucza, że należy dążyć do celibatu, nigdzie też nie czytamy, że starsi, pastorzy mają żyć w celibacie, wręcz przeciwnie (1 Tym. 3:2)!
Seksualność i jedzenie są dobrymi darami od Boga. Bóg stworzył nas, jako ludzi posiadających seksualność i potrzebujących pokarmu. Negowanie tego jest poważnym grzechem przeciwko Stwórcy.
Nauka ograniczająca przyjmowanie pokarmu lub propagująca celibat jest związana zazwyczaj z rodzajem elitaryzmu i separatyzmu. Ci, którzy trzymują się tych odbiegających od Prawd biblijnych reguł uważają siebie za lepszych i bardziej duchowych niż inni. W ten sposób w kościele może powstać kler odróżniony od laikatu. To podział, który jest wbrew Słowu Bożemu prowadzący do powstania myślenia sekciarskiego.
Także dzisiaj widzimy takie tendencje w kościołach i zborach. Nieraz jest to związane ze źle rozumianą eschatologią: prowadzącą do tego, że zwolennicy tych tendencji, uważają, że ponieważ Jezus wkrótce wróci, powinniśmy przestać się żenić i wychodzić za mąż.

Oczywiście istnieje też poważny problem rozwiązłości seksualnej, co w obecnym społeczeństwie coraz bardziej się rozwija. Był to też problem w zborze korynckim. W Efezie natomiast wpadli w drugą skrajność: zamiast rozwiązłości seksualnej wybrali kompletną abstynencję seksualną.
Apostoł Paweł jednak jednoznacznie naucza: to, co Bóg daje jest dobre, i możemy skorzystać z Jego darów, pod warunkiem, że czynimy to zgodnie z wolą Bożą. Twierdzenie, że seksualność lub jedzenie jest grzeszne, stanowi obrażenie Stwórcy, Dawcy tychże darów.
To wszystko związane jest z fałszywym myśleniem o świecie materialnym. Wielu chrześcijan uważa, że świat materialny jest zły, a świat duchowy, rozumiany w sensie niematerialnym jest dobry. Ci nie rozumieją Pisma Świętego, ich myślenie powstało pod wpływem greckiej filozofii, propagującej taki rodzaj dualizmu między światem materialnym a niematerialnym. Biblia uczy, że czy coś jest duchowe i dobre nie zależy od materialności lub niematerialności, lecz od tego, czy ktoś jest zbawiony, czy nie. Bóg stworzył materialny świat i był bardzo dobry a wieczne życie spędzimy na materialnej nowej ziemi.

Pan Jezus mówi bardzo pozytywnie o małżeństwie (np. Mat. 22:30) a Apostoł Paweł podkreśla, że małżeństwo jest dobrym darem Bożym (np. 1 Tym. 2:15; 3:2, 12) i zachęca, aby młode wdowy na nowo wychodziły za mąż (1 Tym. 5:14).
Fałszywi nauczyciele propagują fałszywy model duchowieństwa, który wcale nie jest duchowy, lecz  stanowi nic innego niż słuchanie szatana.
Jeżeli rozkoszujemy się dobrym jedzeniem, wyrażając wdzięczność wobec Stwórcy, uwielbiamy tym Boga. Tak samo, jeśli rozkoszujemy sie seksualnością zgodnie z wolą Bożą, czyli tylko wewnątrz małżeństwa, chwalimy Boga.
Przy tym już nie ma podziału na jedzenie czyste i nieczyste (Mk. 7:18; Kol. 2:16; Rz. 14:14). Przyjmujemy pokarm z dziękczynieniem, dlatego modlimy się przed posiłkiem.

Ideał ascetyzmu niestety ciągle wraca do Kościoła, stanowiąc dla niego zagrożenie, tak samo zresztą jak druga skrajność: nadmierne rozkoszowanie się i materializm.

W modlitwie uznajemy, że wszystko, co mamy, otrzymaliśmy z rąk Bożych, dlatego zostaje uświęcone przez modlitwę. Nic nie jest święte lub nieczyste z natury (Rz. 14:14). Modlitwa przed posiłkiem uświęca posiłek. Nie ma to znaczenia lub mocy magicznej, lecz oznacza, że wyrażamy biblijną prawdę, że wszystko to należy do Boga i jest wyrazem naszej wdzięczności za Boże dary.

Apostoł przeciwstawia herezji Słowo Boże, będące jedyną skuteczną bronią w walce z fałszywymi naukami.

09 May 2018

Dzieje Apostolskie 20:28-35


28 Miejcie pieczę o samych siebie i o całą trzodę, wśród której was Duch Święty ustanowił biskupami, abyście paśli zbór Pański nabyty własną jego krwią.
29 Ja wiem, że po odejściu moim wejdą między was wilki drapieżne, nie oszczędzając trzody, 30 nawet spomiędzy was samych powstaną mężowie, mówiący rzeczy przewrotne, aby uczniów pociągnąć za sobą. 31 Przeto czuwajcie, pamiętając, że przez trzy lata we dnie i w nocy nie przestawałem ze łzami napominać każdego z was.
32 A teraz poruczam was Panu i słowu łaski jego, które ma moc zbudować i dać wam dziedzictwo między wszystkimi uświęconymi. 33 Srebra ani złota, ani szaty niczyjej nie pożądałem. 34 Sami wiecie, że te oto ręce służyły zaspokojeniu potrzeb moich i tych, którzy są ze mną.
35 W tym wszystkim pokazałem wam, że tak pracując, należy wspierać słabych i pamiętać na słowo Pana Jezusa, który sam powiedział: Bardziej błogosławioną rzeczą jest dawać aniżeli brać.

Apostoł Paweł jest w drodze do Jeruzalem. Podczas postoju w Milecie posyła po starszych z Efezu by się z nimi pożegnać (w. 17), wie bowiem, że już się nie zobaczą. W swojej mowie pożegnalnej daje im rady jak mają funkcjonować, jako starsi Kościoła Jezusa Chrystusa oraz ostrzega ich przed niebezpieczeństwami.

Pierwszym zadaniem starszych jest dbanie o siebie samych. Jak starszy mógłby prowadzić zbór, jeśliby sam nie prowadził pobożnego życia.

Kościół jest trzodą Pańską, nad którą Pan postawił starszych, jako biskupów, by się o nią troszczyli (w. 28).
Grecki wyraz przetłumaczony, jako biskup (gr.: episkopos) oznacza: nadzorca, ktoś kto nadzoruje i chroni (Rdz. 24:6; Wj. 10:28; Pwt. Pr. 4:9; Oz. 5:1; Łk 12:1; 17:3; 20:46). Nadzorowanie jest związane z pojęciem ochrony i ochroniarza (Fil. 1:1; 1 Tym. 3:2; Tyt. 1:7).

Nadzorcy (biskupi) mają paść trzodę Pańską. Grecki czasownik paść jest ściśle związany z rzeczownikiem pasterz. W Biblii czytamy często o pasterzach. W Starym Testamencie Pan jest dobrym pasterzem, Który prowadzi i zaspokaja potrzeby swej trzody (Ps. 23; 100:3; Iz. 40:11; Jer. 13:17; Ez. 34:12; Zach. 11:7; Łk. 12:32). Także przywódcy Izraela są nazywani pasterzami, mającymi w imieniu Pana paść Jego trzodę, czyli lud Boży - Izrael. Często jednak nie wywiązywali się dobrze z tego zadania (Jer. 23:2; Ez. 34:1-10; Zach. 10:3). Pan Jezus sam jest dobrym Pasterzem (Łk. 15:3-7; 19:10; Jn. 10:1-21).

Paść trzodę oznacza, że pasterz zapewnia swoim owcom wszystko, czego potrzebują: dobry pokarm, schronienie na noc, ochronę przed drapieżnikami. Starsi (pasterze) mają zadanie, aby paść zbór: mają karmić wiernych dobrym pokarmem, którym jest Słowo Boże i Jezusem Chrystusem, który jest chlebem żywota (Jn 6) i wodą żywota (Jn 4). Tak jak pasterz chroni swoje owce przed dzikimi zwierzętami i innymi niebezpieczeństwami, tak starsi powinni chronić zbór przed wszelkimi wrogami i złymi wpływami.

Wyraz biskup rozumiany jest obecnie, jako funkcja w kościele polegająca na nadzorze nad innymi pastorami lub księżmi. Takie jednak nie jest znaczenie greckiego wyrazu ani stanowiska i służby biskupa, jak to obecnie funkcjonuje w niektórych kościołach, z pewnością nie jest zgodne z przesłaniem nauczania Nowego Testamentu. Funkcja biskupa jako nadzorcy nad innymi starszymi lub pastorami powstała dopiero w II wieku n.e. (rozwinięta została przez ojców Kościoła Ignacego i Ireneusza).

Apostoł Paweł zwołał starszych z Efezu (w.17) i przemawiał do nich, nazywając ich biskupami (w. 28) mówiąc, że mają paść trzodę, co wskazuje na to, że są też pasterzami. Tekst pokazuje więc, że wyrazy starszy i biskup są synonimami, oraz też, że każdy starszy/biskup też jest pasterzem (pastorem). Implikuje to, że hierarchiczna struktura, gdzie biskup ustanowiony zostaje ponad starszymi i pastorami (lub księżmi) lokalnych kościołów nie jest zgodne z nauczaniem Nowego Testamentu. Także implikuje to, że pastor w zborze jest jednym ze starszych i nie stoi nad innymi starszymi, jak to zazwyczaj zdarza się w wielu kościołach.

Apostoł przypomniał starszym o ich zadaniu i powołaniu: mają mieć w opiece siebie i zbór, mają paść, oraz chronić, mieć nadzór.

Przy tym ważne jest, aby starsi (i cały zbór) pamiętali, że zbór nie należy do nich, lecz do Pana. Pan Jezus Chrystus sam zapłacił za nich swoją drogocenną krwią. To dowód miłości Bożej.
Jezus zapłacił karę za grzechy wybranych. Przez to wykupił ich z ciemności (Rz. 6:17-18; 1 Kor 6:20; 7:23; Ef. 1:7; 1 Piot. 1:19; Obj. 5:9).
Oznacza to, że Jezus jest Właścicielem Kościoła i każdego wierzącego. Pastor, starszy tylko służy w imieniu Jezusa, aby mieć nadzór nad Jego trzodą oraz chronić ją. Kościół istnieje tylko dlatego, ponieważ Bóg był gotów, aby oddać swego własnego Syna, aby poniósł śmierć zamiast nas. To wyklucza wszelką dumę i chwalenie się przez sam Kościół lub wierzących.

Starsi mają ogromną odpowiedzialność, aby chronić święty Kościół. Powinni dbać o to, by wierzący wytrwali przy prawdziwym Słowie Bożym (Obj. 2:5-7). W pewnym sensie przyszłość lokalnego zboru zależy od starszych i pastorów. Bóg utrzymuje swój Kościół, ale czyni to przez starszych. W momencie kiedy starsi zaniedbają zbór i pozwolą fałszywym nauczycielom głosić lub mieć wpływ, kościół jest zagrożony. Starsi dopuszczają wtedy szatana do środka, tak jak Adam i Ewa kiedyś wpuścili węża do ogrodu Edeńskiego. Dlatego też Apostoł Jakub ostrzega: Niechaj niewielu z was zostaje nauczycielami, bracia moi, gdyż wiecie, że otrzymamy surowszy wyrok. (Jak. 3:1).  
Wszystkie Kościoły mające dzisiaj problemy z nauczaniem, liberalną teologią i związanym z tym niemoralnym zachowaniem, zaniedbały kiedyś w przeszłości zadanie starszych i nie chroniły Kościoła.

Apostoł Paweł wiedział, że fałszywi nauczyciele będą wkraczać do Kościoła. W późniejszych listach w Nowym Testamencie widzimy, że obawa Pawła miała podstawy, ponieważ rzeczywiście ciągle fałszywi nauczyciele wkradali się, jak wilki do Kościoła, aby go niszczyć (1 Tym. 1:3; 2 Tym. 1:15; Obj. 2:1-7).
Dziesięć lat później Paweł pisze listy do Tymoteusza, służącego wtedy w Efezie, i ma do czynienia z takimi fałszywymi nauczycielami. Ci fałszywi nauczyciele chcą zniszczyć Kościół, ponieważ myślą tylko o swoich zyskach i popularności. Fałszywi nauczyciele są buntowni i egoistyczni (por. 1 Tym. 1:19-20; 4:1-3; 2 Tym. 1:15; 2:17-18; 3:1-9).

To, że w kościele pojawiają się wilki, próbujące zniszczyć Kościół nie jest czymś wyjątkowym. Widzimy, że już od początku szatan próbował zniszczyć dzieło Boże. Fałszywi nauczyciele są jak wilki, które wkradają się, aby niszczyć i pożerać (Ez. 22:27; Sof. 3:3; Mat. 7:15; Łk. 10:3; 2 Kor. 10-13). Sam Jezus Chrystus ostrzega przed nimi (Jn 10). Dobry pasterz sam chroni trzodę przed drapieżnikami (Jn 10).
Fałszywi nauczyciele mówią rzeczy przewrotne (w. 30). Grecki wyraz oznacza przekręcanie, wykrzywianie i tym podobne. Fałszywi nauczyciele przekręcają prawdę, i przez to ściągają wiernych z prawdziwej drogi na drogę ku zgubie, przedstawiajac fałszywą prawdę, która jest przekręceniem prawdy, czyli kłamstwem.

Ochrona zboru przez starszych polega między innymi na dobrym i zdrowym nauczaniu oraz przeciwstawianiu się fałszywemu nauczaniu (por. np. 1 Tym. 4:1-11). W ten sposób starsi zachowują sukcesję apostolską w Kościele, która nie jest niczym innym niż nauczaniem apostolskim.

Starsi mają wielkie zadanie i odpowiedzialność, którego wykonanie nie zawsze jest łatwe. Oni mają się troszczyć o trzodę, ale kto zatroszczy się o nich? Apostoł zapewnia ich, że sam Bóg troszczy się i będzie się o nich troszczył (w. 32). Starsi nie potrzebują biskupa nad sobą, aby się o nich troszczył, ponieważ Bóg sam troszczy się o nich i daje im wszystko, czego potrzebują, by móc dobrze wypełniać swoją służbę.
Oczywiście Bóg troszczy się o całe stado, czyli wierzących ale starszym daje dodatkową siłę i mądrość, by mogli służyć kościołowi i dźwigać tą odpowiedzialność.
Starsi mają nauczać Słowa, dlatego powinni go więcej czytać i studiować, aby móc wyjaśniać i głosić.
Starsi otrzymają dziedzictwo (w. 32), którym jest zbawienie, wieczne życie z Bogiem w Jego chwale na nowej ziemi.
Paweł sam dawał im przykład dobrej służby, kiedy wcześniej żył i służył przez prawie trzy lata w Efezie. Nie służył za pieniądze, nie był zainteresowany zyskiem, jak fałszywi nauczyciele, ani nie szukał statusu lub popularności. Jego postawa była przykładem tego, jak powinna wyglądać służba starszego.

W ten sposób Apostoł Paweł zachęcał starszych Efezu, tak samo jak starszych dzisiaj, bo zasady nie zmieniły się. Starsi nadal mają zadanie, aby chronić zbór przed fałszywymi nauczycielami i służyć zborowi Słowem Bożym, tak jak kiedyś to czynił Paweł. Bóg nadal troszczy się o Kościół tak, jak troszczył się przez całą historię Kościoła.