Druga połowa
listu dotyczy spraw praktycznych. W tym rozdziale Apostoł najpierw powraca do
problemu fałszywego nauczania (4:1-5), potem mówi o prawdziwej pobożności
(4:6-10) a w końcu o zadaniu Tymoteusza (4:11-16).
W długim
zdaniu (wersety 1-3 stanowią po grecku jedno zdanie), Apostoł powraca do
problemu fałszywych nauczycieli.
To, że Paweł
pisze, że Duch wyraźnie mówi,
wskazuje na to, że pisze z autorytetem apostolskim, podobnie, jak prorocy w
Starym Testamencie mówili: Tak mówi Pan (por. Obj. 2:7, 11, 17, 29; 3:6, 13,
22). Nie wiemy, czy Apostoł Paweł, czy być może ktoś inny, otrzymał szczególne
proroctwo, jasnym jest, że sam Bóg objawił to przez Ducha Świętego, że
niektórzy odstąpią od wiary.
To, co Apostoł
pisze w liście do Tymoteusza jest wciąż aktualne: nie powinniśmy się dziwić, że
niektórzy odpadną od wiary i staną się fałszywymi nauczycielami. Mamy się
spodziewać tego i być przygotowanymi, aby nie pozwolić, by fałszywi nauczyciele
zniszczyli Dzieło Boże. Są oni bowiem zawsze powodem zamieszania i zagrożenia
dla Kościoła. W podobny sposób Apostoł mówił w swojej mowie pożegnalnej do
starszych z Efezu (Dz. Ap. 20:29).
Późniejsze
czasy, o których mówi Apostoł to inny sposób określenia czasów ostatecznych
(por. Dz. Ap. 2:17; 2 Tym. 3:1; Hb. 1:2; Jak. 5:3).
To cykl
eschatologiczny, w którym Chrystus buduje swój Kościół i zgromadza wśród
narodów swoich wybranych. Czasy ostateczne nie dotyczą tylko krótkiego okresu
przed powrotem Jezusa, lecz obejmują cały okres między wniebowstąpieniem Pana
Jezusa a Jego powrotem w Dniu Ostatecznym.
To czas, w
którym Kościół się rozwija i rozpowszechnia na ziemi, ale oznacza też czas duchowej
wojny (Mat. 24:5). Czas ostateczny cechuje się tym, że jest to okres walki, w
której szatan próbuje zniszczyć ile się da. Jednym ze sposobów, w jaki szatan
próbuje zniszczyć Kościół to rozpowszechnianie fałszywej nauki.
Oznacza to też
czas odstąpienia od wiary (apostazja). Jeśli ktoś przyjmuje inną naukę niż nauka
apostolska oznacza to, że nie można kogoś takiego uznawać za chrześcijanina. Z
przykrością musimy stwierdzić, że większość ludzi, którzy uważają siebie za
chrześcijanin, nimi wcale nie są, gdyż przyjęli fałszywą, niebiblijną naukę.
Fałszywa nauka daje im fałszywą nadzieję, myślą, że będą wiecznie żyli z
Bogiem, ale, jeśli się nie nawrócą, będą wiecznie w piekle.
Fałszywa nauka
nie jest jakimś wariantem w teologii, czy różnicą zdań w kwestiach
teologicznych. Nigdy nie możemy tolerować fałszywej nauki w kościołach, gdyż
pochodzi bezpośrednio od duchów zwodniczych (co znaczy, że jest demoniczna; 2
Tym. 3:13), pochodzi bezpośrednio od szatana.
Oczywiście w
różnych sprawach mogą być różne zdania, ale nie możemy tolerować różnorodności dotyczącej
nauczania apostolskiego. Na przykład, nie możemy w żadnym przypadku tolerować
fałszywej nauki jak np. nauka, mówiąca, że uczynki są potrzebne do zbawienia,
lub kwestionowanie boskości Jezusa. Takie rodzaje nauki pochodzą od szatana.
Apostoł Paweł
nie ostrzega po to, aby wierzący wpadli w panikę, lecz aby byli przygotowani. Apostoł
stoi w tym w tradycji proroków Starego Testamentu.
Jednak każdy
wierzący musi mieć świadomość, że Kościół ciągle jest zagrożony atakami szatana
(por. 1 Kor. 5:5; 7:5; 10:20-21; 2 Kor. 2:11; 11:14; 12:7). Nie możemy przy tym
lekceważyć demonów. Nie trzeba wszędzie „odkrywać’ demony lub wypędzać demony.
Demony manifestują się między innymi w fałszywej nauce, i aby przeciwstawiać
się temu demonicznemu działaniu, należy znać i głosić Prawdę.
Ze źródła,
którym jest szatan i jego demony, pochodzi tylko kłamstwo. Dlatego fałszywi
nauczyciele są hipokrytami, co jest nie tylko sprawą Prawdy, ale też moralności:
oni są niemoralni. Problemem stanowi to, że często prezentują naukę tak, że
wydaje się prawdziwą i biblijną. Jedynym sposobem, aby odkryć fałsz jest
studiowanie Pisma Świętego, by przez to dokładnie wiedzieć, czego Pismo naucza.
Dlatego priorytetem w Kościele powinno być nauczanie. Zbyt wiele kościołów
zostało zwiedzonych przez brak nauczania, zbytnie skupienie na praktycznym
działaniu, pomocy charytatywnej, różnych rodzajach służby społecznej. Wydaje
się to pięknym i biblijnym, ale często nauka cierpi z tego powodu a szatan się
cieszy, bo może wkroczyć do Kościoła, który bardziej się skupia na czymś innym
niż nauczaniu.
Ci fałszywi
nauczyciele nie słuchają sumienia i zamknęli je, zagłuszyli. Teraz są głusi,
nie słyszą głosu sumienia, jak przestępca, który po wielu lat spędzonych na kradzieżach
już nie widzi w tym problemu. Mają zatwardziałe serce jak faraon, jak król Saul
i wiele innych.
Grecki wyraz
przetłumaczony, jako piętno, pochodzi od czasownika, oznaczajacego wypalenie
znaku na ciele bydła lub niewolnika. Wyraz ten używany jest równiez w dziedzinie
medycyny, aby określić metodę, polegajacą na zamykaniu lub osuszaniu rany gorącym
żelazem. Apostoł używa tego wyrazu, aby powiedzieć, że ci, którzy głoszą
fałszywą naukę zamykają swoje sumienia tak, jak wypalanie żelazam zamyka ranę.
Bóg dał nam
sumienie, aby regulować nasze zachowanie. Niewierzący mają też sumienie, każdy
człowiek ma podstawowe pojęcie dobra i zła. Jednak można uciszyć sumienie, aby
już się go nie słyszało (co czynią np przestępcy). Sumienie może wprowadzać w
błąd, nie jest nieomylne, dlatego koniecznie musi być kształtowane przez Słowo
Boże i Jemu podporządkowane. Fałszywi nauczyciele, przez to, że zajmują się
nauką szatańską, zamiast nauką Bożą, zamykają swoje sumienie i już go nie
słyszą. Dlatego są też przekonani, że to, czego nauczają, jest dobre.
Sumienie jest
związane ze sposobem w jaki myślimy i z naszym zachowaniem. Dlatego niebiblijna
nauka zawsze jest sprawą moralną: brak wiary jest niemoralnością. Dlatego
odejście od wiary zawsze jest związane z niemoralnym zachowaniem (por. Tyt.
1:5).
Po tych
ogólnych słowach na temat fałszywej nauki, Paweł poświęca kilka słów tej
konkretnej fałszywej nauce szerzącej się w Efezie (w. 3). Nie wiemy dokładnie, co
głosiła ta nauka. Wygląda na to, że zakaz zawierania małżeństw, nauczany przez
fałszywych nauczycieli był związany z negatywnym poglądem na seksualność. Na
podstawie niebiblijnego myślenia w historii Kościoła ciągle powstawały ruchy
(lub kościoły), które zobowiązywały do celibatu. Oznacza to lekceważenie Słowa
Bożego i jest to fałszywa nauka pochodząca od szatana.
Inna nauka była
związana z jedzeniem, ale dalszych szczegółów nie znamy.
Niewłaściwe rozumienie
seksualności i jedzenia jest powtarzającym się problemem we wczesnym kościele,
a także w dalszej historii Kościoła (por. Rz. 14:13-21; 1 Kor. 7:12-16; 8:1-13;
10:25-31; Gal. 2:11-14; Kol. 2:16; 1 Tes. 4:3-6).
Po nazwaniu
herezji, Apostoł daje swoją teologiczną odpowiedź. Podstawą jest, że Bóg jest Stworzycielem. To implikuje, że wszystko co
stworzył, czyli też cały świat materialny, jest dobre, czego Biblia zresztą wyraźnie
naucza (I Mj. 1:21, 31). Bóg także stworzył pokarm i seksualność.
Walcząc z tą herezją,
Paweł odwołuje się do pierwszych rozdziałów Biblii (por. szczególnie: I Mj.
1:29; 2:9, 16; I Mj. 9:3; por. też: V Mj. 26:11). Widocznie fałszywi nauczyciele
posiadali swoje interpretacje tych rozdziałów, niezgodne z wolą Boża.
Co prawda,
zarówno Jezus (Mat. 19:12) jak i Paweł (1 Kor. 7:26-35) mówili pozytywnie o
celibacie, ale nigdy w sensie ogólnym. Biblia nigdzie nie naucza, że należy
dążyć do celibatu, nigdzie też nie czytamy, że starsi, pastorzy mają żyć w
celibacie, wręcz przeciwnie (1 Tym. 3:2)!
Seksualność i
jedzenie są dobrymi darami od Boga. Bóg stworzył nas, jako ludzi posiadających
seksualność i potrzebujących pokarmu. Negowanie tego jest poważnym grzechem
przeciwko Stwórcy.
Nauka
ograniczająca przyjmowanie pokarmu lub propagująca celibat jest związana zazwyczaj
z rodzajem elitaryzmu i separatyzmu. Ci, którzy trzymują się tych odbiegających
od Prawd biblijnych reguł uważają siebie za lepszych i bardziej duchowych niż inni.
W ten sposób w kościele może powstać kler odróżniony od laikatu. To podział,
który jest wbrew Słowu Bożemu prowadzący do powstania myślenia sekciarskiego.
Także dzisiaj widzimy
takie tendencje w kościołach i zborach. Nieraz jest to związane ze źle rozumianą
eschatologią: prowadzącą do tego, że zwolennicy tych tendencji, uważają, że ponieważ
Jezus wkrótce wróci, powinniśmy przestać się żenić i wychodzić za mąż.
Oczywiście istnieje
też poważny problem rozwiązłości seksualnej, co w obecnym społeczeństwie coraz
bardziej się rozwija. Był to też problem w zborze korynckim. W Efezie natomiast
wpadli w drugą skrajność: zamiast rozwiązłości seksualnej wybrali kompletną abstynencję
seksualną.
Apostoł Paweł
jednak jednoznacznie naucza: to, co Bóg daje jest dobre, i możemy skorzystać z
Jego darów, pod warunkiem, że czynimy to zgodnie z wolą Bożą. Twierdzenie, że
seksualność lub jedzenie jest grzeszne, stanowi obrażenie Stwórcy, Dawcy tychże
darów.
To wszystko
związane jest z fałszywym myśleniem o świecie materialnym. Wielu chrześcijan
uważa, że świat materialny jest zły, a świat duchowy, rozumiany w sensie
niematerialnym jest dobry. Ci nie rozumieją Pisma Świętego, ich myślenie powstało
pod wpływem greckiej filozofii, propagującej taki rodzaj dualizmu między
światem materialnym a niematerialnym. Biblia uczy, że czy coś jest duchowe i
dobre nie zależy od materialności lub niematerialności, lecz od tego, czy ktoś
jest zbawiony, czy nie. Bóg stworzył materialny świat i był bardzo dobry a
wieczne życie spędzimy na materialnej nowej ziemi.
Pan Jezus mówi
bardzo pozytywnie o małżeństwie (np. Mat. 22:30) a Apostoł Paweł podkreśla, że
małżeństwo jest dobrym darem Bożym (np. 1 Tym. 2:15; 3:2, 12) i zachęca, aby
młode wdowy na nowo wychodziły za mąż (1 Tym. 5:14).
Fałszywi
nauczyciele propagują fałszywy model duchowieństwa, który wcale nie jest
duchowy, lecz stanowi nic innego niż
słuchanie szatana.
Jeżeli
rozkoszujemy się dobrym jedzeniem, wyrażając wdzięczność wobec Stwórcy,
uwielbiamy tym Boga. Tak samo, jeśli rozkoszujemy sie seksualnością zgodnie z
wolą Bożą, czyli tylko wewnątrz małżeństwa, chwalimy Boga.
Przy tym już
nie ma podziału na jedzenie czyste i nieczyste (Mk. 7:18; Kol. 2:16; Rz.
14:14). Przyjmujemy pokarm z dziękczynieniem, dlatego modlimy się przed
posiłkiem.
Ideał ascetyzmu
niestety ciągle wraca do Kościoła, stanowiąc dla niego zagrożenie, tak samo
zresztą jak druga skrajność: nadmierne rozkoszowanie się i materializm.
W modlitwie
uznajemy, że wszystko, co mamy, otrzymaliśmy z rąk Bożych, dlatego zostaje
uświęcone przez modlitwę. Nic nie jest święte lub nieczyste z natury (Rz.
14:14). Modlitwa przed posiłkiem uświęca posiłek. Nie ma to znaczenia lub mocy
magicznej, lecz oznacza, że wyrażamy biblijną prawdę, że wszystko to należy do
Boga i jest wyrazem naszej wdzięczności za Boże dary.
Apostoł
przeciwstawia herezji Słowo Boże, będące jedyną skuteczną bronią w walce z
fałszywymi naukami.