19 December 2014

1 Koryntian 10:23-11:1



W poprzednim fragmencie Paweł mówił o uczestniczeniu w ucztach świątynnych.
Teraz zajmuje się sprawą żywności pochodzącej z nieznanego źródła. Apostoł zdecydowanie nie twierdzi, że chrześcijanie powinni się całkiem wycofać z życia społecznego.
W starożytnym Koryncie możliwym było spożywanie mięsa ofiarowanego, nawet nie uczestnicząc w ucztach świątynnych. Na targu mięsnym dostępne były, bowiem różne rodzaje mięsa, ofiarowane i nieofiarowane. Kupując mięso nie zawsze wiedziało się o jego pochodzeniu.

w. 23-24
Paweł powraca do tematu wolności. Słowa wszystko wolno czytaliśmy już w 1 Kor. 6:12, gdzie Paweł poruszał sprawę nieczystości seksualnej. Wierzący jest wolny, ale wolność ma pewne granice.
Nie wszystko buduje, ale miłość zdecydowanie buduje (1 Kor. 8:1). Miłość jest podstawą wszystkiego, we wszystkim mamy chwalić Boga (1 Kor. 13).
Wierzący nie szuka własnej korzyści, lecz korzyści swego bliźniego a największą korzyścią dla bliźniego jest to, że zostanie zbawiony (w. 31).
Bliźni nie jest tylko ‘słabszym’ bratem, ale jest nim każdy człowiek, również niewierzący.
Pawłowi chodzi nawet bardziej o skutki naszego zachowania dla niewierzących niż dla innych wierzących.
Pytaniem jest: jakie zachowanie i czyny oddają Bogu najwięcej chwały i która działalność oraz zachowanie są najlepszym świadectwem dla Chrystusa?

W greckiej kulturze, samorealizacja, egoizm i własne zyski były bardzo ważne. Myślenie nie tylko o tym, co jest dobre dla mnie, lecz dla innych było konfrontujące.
Myślenie o bliźnim oznacza, że jego zbawienie jest najważniejsze, nawet, jeśli to oznacza, że muszę z czegoś zrezygnować (por. 1 Kor. 8:13).
To miłość, która daje siebie. To miłość, według przykładu Jezusa (Fil. 2;4-5; Rz. 15;2-3) którą Paweł praktykuje w swoim życiu (1 Kor. 8:13; 2 Kor. 12:14).
Nie musimy rezygnować zawsze i kompletnie ze wszystkich naszych praw, lecz tylko wtedy, jeśli w konkretnej sytuacji, jest to lepsze dla bliźniego.

w. 25
Paweł podaje wyraźne wskazówki, jak można, jako chrześcijanin żyć, na co dzień w kulturze gdzie wszystko jest dotknięte bałwochwalstwem. Nie musimy izolować się całkowicie od społeczeństwa. W starożytnym Koryncie praktycznie bardzo ciężko było całkiem uniknąć ofiarowanego pokarmu, ponieważ pochodzenie mięsa było często niejasne. Dlatego wierzący może wszystko jeść, co nie jest wyraźnie sprzedawane, jako mięso ofiarowane.
Mięso ofiarowane poza kontekstem bałwochwalstwa nie jest ‘niebezpieczne’ dla wierzącego. Nie mięso, lecz udział w kulcie pogańskim jest niebezpieczne. Mięso ofiarowane ma tylko znaczenie w kontekście kultu. Samo mięso się nie zmienia, nie staje się ‘demoniczne’.

Paweł jest tu znacznie bardziej ‘liberalny’ niż tradycyjny Judaizm (Miszna). Faryzeusze tracili dużo czasu i energii, aby sprawdzić czy jedzenie jest dozwolone. Celem chrześcijanina jednak nie jest stanie się inspektorem żywnościowym i zajmowanie się ciągłym badaniem pochodzenia mięsa. W wierze chrześcijańskiej coś innego jest ważne.  
Po co sprawdzać pochodzenie mięsa, jeśli to tak naprawdę nie ma znaczenia. Jest to sytuacja nieco podobna do posiadania niewierzącego męża lub żony, nie ma wpływu na zbawienie wierzącego (7:13:14), podobnie jedzenie mięsa kupionego na targu nie ma nie wpływu.

Wyraz jatki (gr.: makellon) oznacza targ, gdzie sprzedawano mięso i ryby. Znajdował się blisko świątyni i był z nią połączony. (Np. w Pompei część targu stanowiła mała świątynia z posągami związanymi z kultem cesarza.)

w. 26
Podstawową prawdą jest, że cała ziemia jest Pańska (Ps. 24:1; 50:12; 89:11).
W żydowskiej tradycji przekształciło się to w modlitwę przed posiłkiem.
Świat nie jest podzielony na sferę Boga i sferę demonów. Nic nie jest nieczyste samo w sobie, ponieważ Bóg stworzył wszystko i wszystko należy do Pana (por. Rz. 14:14, Mk. 7:19; por. Dz. Ap. 10:15).
Można jeść cokolwiek, jeśli jemy ku chwale Boga (Rz. 14:7).

w. 27
Inną sytuacją jest, jeśli znajomy niewierzący zaprasza wierzącego na obiad (u siebie w domu).
Paweł nie wyjaśnia szczegółów sytuacji, jasnym jest tylko, że jest to sytuacja niezwiązana ściśle z kultem pogańskim. Obiad w prywatnym domu nie jest częścią kultu. W takich sytuacjach wierzący nie musi, jak Żydzi, badać pochodzenia jedzenia.
Konkretnie oznacza to, że chrześcijanie nie muszą się, jak Żydzi, całkiem odizolować od innych; chrześcijan może spokojnie przyjąć zaproszenie na obiad od swych pogańskich znajomych lub rodziny. Możemy wszystko jeść, co zostanie nam w takich sytuacjach podane.
Jest to ważne, ponieważ w starożytnej kulturze utrzymało się relacje z innymi poprzez wspólne posiłki. 

w. 28-29a
Wierzący może uczestniczyć w życiu społecznym, ale są pewne granice.
Wyjątkiem jest sytuacja, kiedy ktoś przy posiłku mówi, że to mięso ofiarowane, co oznacza publiczną deklarację, że jedzenie ma w tym momencie znaczenie religijne.
Paweł nie podaje szczegółów tej (hipotecznej) sytuacji. Nie wiadomo, czy gospodarz, czy ktoś inny deklaruje znaczenie religijne.
Wyraz tłumaczony, jako złożony w ofierze (gr.: hierothyton) występuje w Biblii tylko w tym miejscu i jest terminem, który użyłby poganin. Wcześniej Paweł używał wyrazu pejoratywnego (gr.: eidolothyton), tłumaczonego, jako bałwochwalstwo.
Wskazuje to na to, że osoba deklarująca sama jest raczej poganinem.

Wierzący wie, że bałwany nie istnieją, ale ważne jest, w co poganie wierzą. Jeśli chrześcijan bierze udział w posiłkach kultowych jest to wyrazem szacunku dla bałwanów, i to jest świadectwo, którego chrześcijan nie powinien dać.

W okresie wojen machabejskich, (II wiek p.n.e.) spożywanie mięsa ofiarowanego było testem, aby sprawdzić, do kogo należysz. Jeżeli poganin mówi gościom, że podane jest mięso ofiarowane, może to oznaczać test, aby sprawdzić, do kogo należysz, aby sprawdzić czy obecny chrześcijanin jest gotów zdradzić swoją wiarę.

Gdyby chrześcijan w takiej sytuacji jadł, mimo to, że wiedział, że to mięso ofiarowane, oznaczałoby to:
1.    zdradę wobec Boga, gdyż byłoby to uznanie, że bałwany są bogami, które należy czcić (czyniąc to poprzez jedzenie ofiarowane).
2.    potwierdzenie poprawności wiary pogan, podczas gdy powstrzymanie się od jedzenia oznaczało by kwestionowanie religii pogańskiej.
3.    że poprzez uczestniczenie już nie można głosić, że bałwany są fałszywymi bogami, reprezentującymi demony, ponieważ jedzenie kultowe oznacza uznanie bałwanów. 

w. 29b-30
Paweł zadaje dwa pytania retoryczne będące odpowiedzią na to, co pisał wcześniej w w. 27.
Moja wolność oznacza wolność od władzy demonów.

w. 31
Ten werset stanowi podsumowanie całości tego, co Paweł pisał o mięsie ofiarowanym (1 Kor. 8:1-10:33). Nie ludzie, lecz tylko Bóg decyduje o tym, czy coś jest dobre czy złe.
Chwalenie Boga wymaga ucieczki od wszeteczeństwa oraz bałwochwalstwa (patrz schemat przy omówieniu 1 Kor. 10:14-15).

w. 32-33
Zgorszenie oznacza, że przez moje zachowanie powoduję, że ktoś nie chce uwierzyć, lub ktoś upadnie w wierze. Wtedy spotka mnie gniew Boży (por. 1 Kor. 8:7-13).
Żydzi, Grecy i kościół, każdy w inny sposób ocenia nasze zachowanie i wnioskuje na jego podstawie.
Chrześcijanin nie może podważyć podstawowego wyznania, że jest tylko jeden Bóg, więc nie może uznać bałwanów. Chrześcijanin nie może się tak zachować, aby poganin myślał, że tak naprawdę nie ma znaczenia, w którym kulcie bierze się udział. Chrześcijanin musi się wyraźnie przeciwstawiać politeizmowi i „postmodernistycznej” tolerancji.
Wierzący powinien wszystko czynić (lub nie czynić), tak, aby nikt się nie zamknął na Ewangelię, lub wrócił do bałwochwalstwa.

Paweł chce się podobać wszystkim, co nie znaczy, że idzie na kompromis. Występujący tu grecki wyraz (areskein) jest często używany w kontekście niewolników: zadaniem niewolnika jest właśnie podobać się swemu panu.
Jako niewolnik Chrystusa, Paweł chce podobać się Chrystusowi, co oznacza służyć Mu i służyć innym (por. 1 Kor. 9:19).

11:1
Pierwszy werset rozdz. 11 należy właściwie do poprzedniego rozdziału (należy pamiętać, że podział na rozdziały i wersety nastąpił dopiero w XIII w. i jest czasami mylący).
W tym wersecie znajdujemy ostateczne podsumowanie całości rozdz. 8-10. Powinniśmy naśladować Pawła, co oznacza, że musimy zrezygnować z własnych praw na rzecz sprawy Chrystusa.
Paweł często nawołuje czytelników, aby go naśladowali (1 Kor. 4:6, 16-17; 7:7; Gal. 4:12; Fil. 3:17; 4:9; 1 Tes. 1:6; 2 Tes. 3:6-9). Nie chce przez to powiedzieć, że on sam jest największym autorytetem, ale że Chrystus jest największym przykładem tego, że nie żyjemy dla siebie, ale aby się podobać innym (Fil. 2:1-8). Chrystus cierpiał na rzecz innych, tak samo jak my cierpimy na rzecz innych, chociaż naszego cierpienia nie można oczywiście porównać do cierpienia i dzieła Chrystusa. Oznacza to bycie świętym (Ks. Kapł. 11:44-45; 19:2; Mat. 5:48).

Ewangelia powinna być głoszona słowami i czynami, przez to, co mówimy ale i jak żyjemy.

Niewierzący powinien widzieć w naszym życiu, jak wygląda życie w Chrystusie w praktyce.
Jeżeli ktoś pyta, jak może być chrześcijaninem i co to znaczy bycie chrześcijaninem, czy jesteśmy w stanie powiedzieć, jak Paweł: patrz jak ja żyję i naśladuj mnie?

11 December 2014

Dlaczego muszę się nawrócić?



Każdy człowiek jest grzesznikiem i żyje bez Boga (Rzymian 3,23; 5,12; 8,7-8), każdy człowiek zasługuje na piekło (Rzymian 6,23). Bóg chce dać nam wieczne życie w chwale, ale jest to tylko możliwym, kiedy Bóg przebaczy nasze grzechy i pojedna się z nami. Najważniejszym problemem człowieka jest jego grzech i jego kompletna niemoc, aby się pojednać z Bogiem.
Żadne uczynki czy inne działania i starania ze strony człowieka nic nie pomogą. Człowiek jest winny, potępiony przez swój grzech.
Potrzebna jest Boży inicjatywa, aby rozwiązać ten problem. Obraziliśmy Boga, naszego Stwórcę przez nasze grzechy. Bóg jest łaskawy. Przez Jego Syna Jezusa Chrystusa, który umarł na krzyżu i zmartwychwstał, człowiek może zostać pojednany z Bogiem.
Nie jest to to jednak automatyzmem dla każdego. Człowiek może przez Jezusa otrzymać przebaczanie grzechów, z łaski, ale tylko przez wiarę.
Oznacza to, że człowiek musi świadomie uwierzyć, że jedyne jego zbawienie jest w Jezusie Chrystusie (Ew. Jana 14,6; Dzieje Apostolskie 4,12). Oznacza to nawrócenie.

Jan Chrzciciel przygotował drogę na przyjście Mesjasza, głosząc, że człowiek jest grzesznikiem i musi się nawrócić, aby nie zginął (Ew. Mateusza 3,1-12; Ew. Marka 1,1-8; Ew. Łukasza 3,1-17). Głosił to Żydom, którzy żyli według zakonu i tradycji. Słowa Jana Chrzciciela do faryzeuszy, będących najbardziej gorliwymi żydami, były bardzo ostre (Ew. Mateusza 3,7-10).
Chodzenie na nabożeństwo i spełnianie rytuałów (sakramenty) nie wystarczy. Bóg nie chce naszych rytuałów, lecz chce naszego serca (Joel 2,12-13; Ozeasz 6,6; Ew. Mateusza 16,24-26). Przynależność do tradycji, do ludu Bożego, czy do Kościoła nie zbawi człowieka i nie oznacza też nawrócenia się.

Kiedy Jezus zaczął działać i głosić, głosił to samo co Jan Chrzciciel: Odtąd począł Jezus kazać i mówić: Upamiętajcie się, przybliżyło się bowiem Królestwo Boże (Ew. Mateusza 4,17; por. 3,2). Jezus ciągle podkreślał potrzebę nawrócenia się: Powiadam wam, jeżeli się nie upamiętajcie, poginiecie (Ew. Łukasza 13,3-5; por. 5,32).


Czym jest zatem nawrócenie?
Charles Spurgeon pisał: „Nawrócenie jest odkryciem zła grzechu, jest żałowaniem, że zgrzeszyliśmy, oraz zamiarem zaprzestania grzeszenia. Nawrócenie jest właściwie zmianą myślenia, mającą bardzo głęboki i praktyczny wymiar, który powoduje, że człowiek miłuje to, co kiedyś nienawidził, i nienawidzi to, co kiedyś miłował.”

Nawrócenie oznacza prawdziwy żal z powodu naszych grzechów (2 Koryntian 7,10) oraz radykalne zerwanie z grzechem. Jest ściśle związane z radykalną zmianą myślenia.
Jeden z greckich wyrazów tłumaczony, jako nawrócenie się lub upamiętanie (metanoeo) oznacza radykalną zmianę myślenia, zmianę kierunku.

Podczas ewangelizacji ulicznych lub na spotkaniach ewangelizacyjnych popularnym jest wołanie, aby oddać swoje życie (lub serce) Jezusowi. Zazwyczaj czyni się to poprzez tzw. modlitwę grzesznika, podczas której człowiek wyznaje swoje grzechy i wyznaje swoją wiarę w Jezusa Chrystusa. Niestety często na tym się kończy.
Samo ‘oddanie życia Jezusowi’ i modlenie się słowami ww. modlitwy jeszcze nie oznacza nawrócenia się, gdyż nawrócenie się zawsze oznacza zmianę myślenia i idącą za tym konkretną zmianę życia i zachowania. Oznacza to konkretnie, że nawrócony człowiek chce żyć w posłuszeństwie Bogu.

Nawrócenie skutkuje tym, że u wierzącego widoczne są owoce (Ew. Łukasza 3,8). Nawrócenie oznacza, że zaczynam myśleć w nowy radykalny sposób, co ma automatyczny skutek w zmianie zachowania.
Należy dobrze rozumieć: nawrócenie się nie znaczy, że zaczynam się lepiej zachować, lecz oznacza zmianę myślenia, co automatycznie skutkuje w innym sposobie życia i postępowania.
Podstawą jest zmiana myślenia, mianowicie myślenia według woli Bożej, lub, jak Pismo Święte to określa, według Ducha Świętego (Galatów 5,22-25).
Nawrócenie staje się możliwe, ponieważ Bóg daje nam swego Ducha Świętego, który  zmienia i uświęca życie człowieka (Dzieje Apostolskie 2,38).
Jeżeli więc ktoś mówi, że nawrócił się, ale nie widzimy u niego żadnych owoców, nie widzimy zmian w jego życiu, możemy wątpić, czy naprawdę jest nawrócony.

Niestety wielu ludzi, którzy oddali podczas ewangelizacji swoje życie Jezusowi, tak naprawdę nie są nawróceni. Nie widać u nich owoców, było to zatem jednorazowe, być może emocjonalne wydarzenie i na tym się skończyło. To, co powinno być początkiem życia w wierze okazało się marne.
Dlatego też ważna jest opieka ewangelizujących nad tymi, którzy oddali swoje życie Jezusowi. Jest bardzo nie odpowiedzialnym, jeśli komuś głosi się Ewangelię, kto przez to oddaje swoje życie Jezusowi, a potem zostawia się go samemu sobie. Ewangelizacja oznacza głoszenie Ewangelii i wprowadzenie tych, którzy uwierzyli od razu do Kościoła i opiekę duchową nad nimi.

Nawrócony człowiek żyje w świadomości, że jest grzesznikiem, zasługującym na piekło, ale żyjącym jedynie z łaski Bożej, obdarowanym wiecznym życiem, na które w żaden sposób nie zasłużył. On nie szuka zbawienia we własnych uczynkach, ale wie, że zbawienie jest tylko i wyłącznie z wiary w Jezusa Chrystusa.

Jeżeli ktoś prawdziwie uwierzy, Duch Święty zaczyna w nim działać, aby jego myślenie i życie się zmieniło.
Oznacza to konkretnie w życiu wierzącego np., że pieniądze i dążenie do bogacenia się już nie są najważniejsze, że nie próbuje ‘kombinować’ ku własnej korzyści, że nie próbuje już oszukiwać Skarbu Państwa. Oznacza to, że już nie jest egoistą, lecz miłuje innych.
Prawdziwe nawrócenie oznacza zawsze też pragnienie, aby poznać Boga lepiej, co skutkuje w pilnym czytaniu Pisma Świętego oraz pragnieniu dołączenia się do lokalnego zboru.
Nawrócenie oznacza pragnienie, aby żyć w posłuszeństwie Bogu. Nawrócenie oznacza zaprzestanie egoistycznego stawiania siebie samego na pierwszym miejscu, ale poddanie się całkowicie i bezwarunkowo Bogu, który zajmuje teraz najważniejsze miejsce.
Kogoś, kto nie pragnie całkowitego poddania się Bogu i radykalnej zmiany życia, nie można nazwać nawróconym człowiekiem.

„Nawrócenie się oznacza doświadczenie zmiany myślenia, które teraz widzi, że Bóg jest prawdziwy i piękny i godny wszelkiej naszej chwały i posłuszeństwa.” (John Piper, www.desiringgod.org).