11 December 2014

Dlaczego muszę się nawrócić?



Każdy człowiek jest grzesznikiem i żyje bez Boga (Rzymian 3,23; 5,12; 8,7-8), każdy człowiek zasługuje na piekło (Rzymian 6,23). Bóg chce dać nam wieczne życie w chwale, ale jest to tylko możliwym, kiedy Bóg przebaczy nasze grzechy i pojedna się z nami. Najważniejszym problemem człowieka jest jego grzech i jego kompletna niemoc, aby się pojednać z Bogiem.
Żadne uczynki czy inne działania i starania ze strony człowieka nic nie pomogą. Człowiek jest winny, potępiony przez swój grzech.
Potrzebna jest Boży inicjatywa, aby rozwiązać ten problem. Obraziliśmy Boga, naszego Stwórcę przez nasze grzechy. Bóg jest łaskawy. Przez Jego Syna Jezusa Chrystusa, który umarł na krzyżu i zmartwychwstał, człowiek może zostać pojednany z Bogiem.
Nie jest to to jednak automatyzmem dla każdego. Człowiek może przez Jezusa otrzymać przebaczanie grzechów, z łaski, ale tylko przez wiarę.
Oznacza to, że człowiek musi świadomie uwierzyć, że jedyne jego zbawienie jest w Jezusie Chrystusie (Ew. Jana 14,6; Dzieje Apostolskie 4,12). Oznacza to nawrócenie.

Jan Chrzciciel przygotował drogę na przyjście Mesjasza, głosząc, że człowiek jest grzesznikiem i musi się nawrócić, aby nie zginął (Ew. Mateusza 3,1-12; Ew. Marka 1,1-8; Ew. Łukasza 3,1-17). Głosił to Żydom, którzy żyli według zakonu i tradycji. Słowa Jana Chrzciciela do faryzeuszy, będących najbardziej gorliwymi żydami, były bardzo ostre (Ew. Mateusza 3,7-10).
Chodzenie na nabożeństwo i spełnianie rytuałów (sakramenty) nie wystarczy. Bóg nie chce naszych rytuałów, lecz chce naszego serca (Joel 2,12-13; Ozeasz 6,6; Ew. Mateusza 16,24-26). Przynależność do tradycji, do ludu Bożego, czy do Kościoła nie zbawi człowieka i nie oznacza też nawrócenia się.

Kiedy Jezus zaczął działać i głosić, głosił to samo co Jan Chrzciciel: Odtąd począł Jezus kazać i mówić: Upamiętajcie się, przybliżyło się bowiem Królestwo Boże (Ew. Mateusza 4,17; por. 3,2). Jezus ciągle podkreślał potrzebę nawrócenia się: Powiadam wam, jeżeli się nie upamiętajcie, poginiecie (Ew. Łukasza 13,3-5; por. 5,32).


Czym jest zatem nawrócenie?
Charles Spurgeon pisał: „Nawrócenie jest odkryciem zła grzechu, jest żałowaniem, że zgrzeszyliśmy, oraz zamiarem zaprzestania grzeszenia. Nawrócenie jest właściwie zmianą myślenia, mającą bardzo głęboki i praktyczny wymiar, który powoduje, że człowiek miłuje to, co kiedyś nienawidził, i nienawidzi to, co kiedyś miłował.”

Nawrócenie oznacza prawdziwy żal z powodu naszych grzechów (2 Koryntian 7,10) oraz radykalne zerwanie z grzechem. Jest ściśle związane z radykalną zmianą myślenia.
Jeden z greckich wyrazów tłumaczony, jako nawrócenie się lub upamiętanie (metanoeo) oznacza radykalną zmianę myślenia, zmianę kierunku.

Podczas ewangelizacji ulicznych lub na spotkaniach ewangelizacyjnych popularnym jest wołanie, aby oddać swoje życie (lub serce) Jezusowi. Zazwyczaj czyni się to poprzez tzw. modlitwę grzesznika, podczas której człowiek wyznaje swoje grzechy i wyznaje swoją wiarę w Jezusa Chrystusa. Niestety często na tym się kończy.
Samo ‘oddanie życia Jezusowi’ i modlenie się słowami ww. modlitwy jeszcze nie oznacza nawrócenia się, gdyż nawrócenie się zawsze oznacza zmianę myślenia i idącą za tym konkretną zmianę życia i zachowania. Oznacza to konkretnie, że nawrócony człowiek chce żyć w posłuszeństwie Bogu.

Nawrócenie skutkuje tym, że u wierzącego widoczne są owoce (Ew. Łukasza 3,8). Nawrócenie oznacza, że zaczynam myśleć w nowy radykalny sposób, co ma automatyczny skutek w zmianie zachowania.
Należy dobrze rozumieć: nawrócenie się nie znaczy, że zaczynam się lepiej zachować, lecz oznacza zmianę myślenia, co automatycznie skutkuje w innym sposobie życia i postępowania.
Podstawą jest zmiana myślenia, mianowicie myślenia według woli Bożej, lub, jak Pismo Święte to określa, według Ducha Świętego (Galatów 5,22-25).
Nawrócenie staje się możliwe, ponieważ Bóg daje nam swego Ducha Świętego, który  zmienia i uświęca życie człowieka (Dzieje Apostolskie 2,38).
Jeżeli więc ktoś mówi, że nawrócił się, ale nie widzimy u niego żadnych owoców, nie widzimy zmian w jego życiu, możemy wątpić, czy naprawdę jest nawrócony.

Niestety wielu ludzi, którzy oddali podczas ewangelizacji swoje życie Jezusowi, tak naprawdę nie są nawróceni. Nie widać u nich owoców, było to zatem jednorazowe, być może emocjonalne wydarzenie i na tym się skończyło. To, co powinno być początkiem życia w wierze okazało się marne.
Dlatego też ważna jest opieka ewangelizujących nad tymi, którzy oddali swoje życie Jezusowi. Jest bardzo nie odpowiedzialnym, jeśli komuś głosi się Ewangelię, kto przez to oddaje swoje życie Jezusowi, a potem zostawia się go samemu sobie. Ewangelizacja oznacza głoszenie Ewangelii i wprowadzenie tych, którzy uwierzyli od razu do Kościoła i opiekę duchową nad nimi.

Nawrócony człowiek żyje w świadomości, że jest grzesznikiem, zasługującym na piekło, ale żyjącym jedynie z łaski Bożej, obdarowanym wiecznym życiem, na które w żaden sposób nie zasłużył. On nie szuka zbawienia we własnych uczynkach, ale wie, że zbawienie jest tylko i wyłącznie z wiary w Jezusa Chrystusa.

Jeżeli ktoś prawdziwie uwierzy, Duch Święty zaczyna w nim działać, aby jego myślenie i życie się zmieniło.
Oznacza to konkretnie w życiu wierzącego np., że pieniądze i dążenie do bogacenia się już nie są najważniejsze, że nie próbuje ‘kombinować’ ku własnej korzyści, że nie próbuje już oszukiwać Skarbu Państwa. Oznacza to, że już nie jest egoistą, lecz miłuje innych.
Prawdziwe nawrócenie oznacza zawsze też pragnienie, aby poznać Boga lepiej, co skutkuje w pilnym czytaniu Pisma Świętego oraz pragnieniu dołączenia się do lokalnego zboru.
Nawrócenie oznacza pragnienie, aby żyć w posłuszeństwie Bogu. Nawrócenie oznacza zaprzestanie egoistycznego stawiania siebie samego na pierwszym miejscu, ale poddanie się całkowicie i bezwarunkowo Bogu, który zajmuje teraz najważniejsze miejsce.
Kogoś, kto nie pragnie całkowitego poddania się Bogu i radykalnej zmiany życia, nie można nazwać nawróconym człowiekiem.

„Nawrócenie się oznacza doświadczenie zmiany myślenia, które teraz widzi, że Bóg jest prawdziwy i piękny i godny wszelkiej naszej chwały i posłuszeństwa.” (John Piper, www.desiringgod.org).