Każdy człowiek jest grzesznikiem i żyje bez Boga (Rzymian
3,23; 5,12; 8,7-8), każdy człowiek zasługuje na piekło (Rzymian 6,23). Bóg chce
dać nam wieczne życie w chwale, ale jest to tylko możliwym, kiedy Bóg przebaczy
nasze grzechy i pojedna się z nami. Najważniejszym problemem człowieka jest
jego grzech i jego kompletna niemoc, aby się pojednać z Bogiem.
Żadne uczynki czy inne działania i starania ze strony
człowieka nic nie pomogą. Człowiek jest winny, potępiony przez swój grzech.
Potrzebna jest Boży inicjatywa, aby rozwiązać ten
problem. Obraziliśmy Boga, naszego Stwórcę przez nasze grzechy. Bóg jest
łaskawy. Przez Jego Syna Jezusa Chrystusa, który umarł na krzyżu i
zmartwychwstał, człowiek może zostać pojednany z Bogiem.
Nie jest to to jednak automatyzmem dla każdego. Człowiek
może przez Jezusa otrzymać przebaczanie grzechów, z łaski, ale tylko przez wiarę.
Oznacza to, że człowiek musi świadomie uwierzyć, że jedyne
jego zbawienie jest w Jezusie Chrystusie (Ew. Jana 14,6; Dzieje Apostolskie
4,12). Oznacza to nawrócenie.
Jan Chrzciciel przygotował drogę na przyjście Mesjasza,
głosząc, że człowiek jest grzesznikiem i musi się nawrócić, aby nie zginął (Ew.
Mateusza 3,1-12; Ew. Marka 1,1-8; Ew. Łukasza 3,1-17). Głosił to Żydom, którzy
żyli według zakonu i tradycji. Słowa Jana Chrzciciela do faryzeuszy, będących
najbardziej gorliwymi żydami, były bardzo ostre (Ew. Mateusza 3,7-10).
Chodzenie na nabożeństwo i spełnianie rytuałów
(sakramenty) nie wystarczy. Bóg nie chce naszych rytuałów, lecz chce naszego
serca (Joel 2,12-13; Ozeasz 6,6; Ew. Mateusza 16,24-26). Przynależność do
tradycji, do ludu Bożego, czy do Kościoła nie zbawi człowieka i nie oznacza też
nawrócenia się.
Kiedy Jezus zaczął działać i głosić, głosił to samo co
Jan Chrzciciel: Odtąd począł Jezus kazać
i mówić: Upamiętajcie się, przybliżyło się bowiem Królestwo Boże (Ew.
Mateusza 4,17; por. 3,2). Jezus ciągle podkreślał potrzebę nawrócenia się: Powiadam wam, jeżeli się nie upamiętajcie,
poginiecie (Ew. Łukasza 13,3-5; por. 5,32).
Czym jest zatem nawrócenie?
Charles Spurgeon pisał: „Nawrócenie jest odkryciem zła
grzechu, jest żałowaniem, że zgrzeszyliśmy, oraz zamiarem zaprzestania grzeszenia.
Nawrócenie jest właściwie zmianą myślenia, mającą bardzo głęboki i praktyczny
wymiar, który powoduje, że człowiek miłuje to, co kiedyś nienawidził, i
nienawidzi to, co kiedyś miłował.”
Nawrócenie oznacza prawdziwy żal z powodu naszych
grzechów (2 Koryntian 7,10) oraz radykalne zerwanie z grzechem. Jest ściśle
związane z radykalną zmianą myślenia.
Jeden z greckich wyrazów tłumaczony, jako nawrócenie się lub
upamiętanie (metanoeo) oznacza radykalną
zmianę myślenia, zmianę kierunku.
Podczas ewangelizacji ulicznych lub na spotkaniach
ewangelizacyjnych popularnym jest wołanie, aby oddać swoje życie (lub serce) Jezusowi.
Zazwyczaj czyni się to poprzez tzw. modlitwę grzesznika, podczas której
człowiek wyznaje swoje grzechy i wyznaje swoją wiarę w Jezusa Chrystusa. Niestety
często na tym się kończy.
Samo ‘oddanie życia Jezusowi’ i modlenie się słowami ww.
modlitwy jeszcze nie oznacza nawrócenia się, gdyż nawrócenie się zawsze oznacza
zmianę myślenia i idącą za tym konkretną zmianę życia i zachowania. Oznacza to
konkretnie, że nawrócony człowiek chce żyć w posłuszeństwie Bogu.
Nawrócenie skutkuje tym, że u wierzącego widoczne są
owoce (Ew. Łukasza 3,8). Nawrócenie oznacza, że zaczynam myśleć w nowy radykalny
sposób, co ma automatyczny skutek w zmianie zachowania.
Należy dobrze rozumieć: nawrócenie się nie znaczy, że zaczynam
się lepiej zachować, lecz oznacza zmianę myślenia, co automatycznie skutkuje w
innym sposobie życia i postępowania.
Podstawą jest zmiana myślenia, mianowicie myślenia według
woli Bożej, lub, jak Pismo Święte to określa, według Ducha Świętego (Galatów
5,22-25).
Nawrócenie staje się możliwe, ponieważ Bóg daje nam swego
Ducha Świętego, który zmienia i uświęca życie
człowieka (Dzieje Apostolskie 2,38).
Jeżeli więc ktoś mówi, że nawrócił się, ale nie widzimy u
niego żadnych owoców, nie widzimy zmian w jego życiu, możemy wątpić, czy
naprawdę jest nawrócony.
Niestety wielu ludzi, którzy oddali podczas ewangelizacji
swoje życie Jezusowi, tak naprawdę nie są nawróceni. Nie widać u nich owoców,
było to zatem jednorazowe, być może emocjonalne wydarzenie i na tym się skończyło.
To, co powinno być początkiem życia w wierze okazało się marne.
Dlatego też ważna jest opieka ewangelizujących nad tymi,
którzy oddali swoje życie Jezusowi. Jest bardzo nie odpowiedzialnym, jeśli
komuś głosi się Ewangelię, kto przez to oddaje swoje życie Jezusowi, a potem
zostawia się go samemu sobie. Ewangelizacja oznacza głoszenie Ewangelii i wprowadzenie
tych, którzy uwierzyli od razu do Kościoła i opiekę duchową nad nimi.
Nawrócony człowiek żyje w świadomości, że jest
grzesznikiem, zasługującym na piekło, ale żyjącym jedynie z łaski Bożej, obdarowanym
wiecznym życiem, na które w żaden sposób nie zasłużył. On nie szuka zbawienia we
własnych uczynkach, ale wie, że zbawienie jest tylko i wyłącznie z wiary w
Jezusa Chrystusa.
Jeżeli ktoś prawdziwie uwierzy, Duch Święty zaczyna w nim
działać, aby jego myślenie i życie się zmieniło.
Oznacza to konkretnie w życiu wierzącego np., że pieniądze
i dążenie do bogacenia się już nie są najważniejsze, że nie próbuje
‘kombinować’ ku własnej korzyści, że nie próbuje już oszukiwać Skarbu Państwa.
Oznacza to, że już nie jest egoistą, lecz miłuje innych.
Prawdziwe nawrócenie oznacza zawsze też pragnienie, aby
poznać Boga lepiej, co skutkuje w pilnym czytaniu Pisma Świętego oraz pragnieniu
dołączenia się do lokalnego zboru.
Nawrócenie oznacza pragnienie, aby żyć w posłuszeństwie
Bogu. Nawrócenie oznacza zaprzestanie egoistycznego stawiania siebie samego na
pierwszym miejscu, ale poddanie się całkowicie i bezwarunkowo Bogu, który
zajmuje teraz najważniejsze miejsce.
Kogoś, kto nie pragnie całkowitego poddania się Bogu i
radykalnej zmiany życia, nie można nazwać nawróconym człowiekiem.
„Nawrócenie się oznacza doświadczenie zmiany myślenia,
które teraz widzi, że Bóg jest prawdziwy i piękny i godny wszelkiej naszej
chwały i posłuszeństwa.” (John Piper, www.desiringgod.org).