W Nowym
Testamencie czytamy w różnych miejscach o niewolnikach, co wskazuje na to, że
był to problem we wczesnym Kościele (por. np.: Efez. 6:5-8; Kol. 3:22-25; 1
Piotra 2:18-25).
Niewolnictwo
w Imperium Rzymskim
Szacuje się,
że około jednej trzeciej ludności rzymskich miast stanowili niewolnicy. W
przeciwienstwie do Ameryki, gdzie niewolnictwo związane było z rasizmem, w
starożytności miało to związek z ekonomią. Bez niewolników państwo nie mogłoby funkcjonować.
Niewolnik wcale nie stanowił taniej siły roboczej, bowiem posiadanie
niewolników było dość kosztowne.
Starożytni
Grecy określali wolność jako prawo: prawo do reprezentowania siebie w sprawach
sądowych, prawo do samodzielnego decydowania o miejscu zamieszkania, prawo do
wyboru pracodawcy. Niewolnicy zostali pozbawieni tych podstawowych praw.
Niewolnik był
własnością innej osoby, nabytą za pieniądze. Arystoteles określał niewolnika,
jako „żyjącą własność” oraz pisał, że „niewolnik stanowi żywe narzędzie”.
Niewolnik był przedmiotem
a jego właściciel mógł zrobić z nim co zechciał i w każdym momencie mógł go
sprzedać innemu pracodawcy. Rzymskie prawo nakazywało dobre traktowanie
niewolników i nakładało na właściciela obowiązek troszczenia się o niego, zapewnienia
mu pożywienia i mieszkania. W praktyce jednak różnie to wyglądało.
Niewolnik nie posiadał
własnej woli, wola jego pana była jego wolą, czyli, mógł wykonywać jedynie wolę
swego pana.
Niewolnikiem można
było stać się na skutek wojny, kiedy zwycięzca sprzedał pokonanych, jako
niewolników. Częściej bywało tak, że ktoś sprzedawał siebie lub członków swojej
rodziny, jako niewolników, ponieważ nie miał już dochodów, nie był w stanie wykarmić
swojej rodziny, lub nie mógł spłacić długów. Niewolnictwo było często jedynym
ratunkiem i wielu niewolników miało znacznie lepszą sytuację materialną niż
niejeden wolny człowiek. Obowiązkiem właściciela było zaspokajanie podstawowych
potrzeb niewolnika, takich jak pożywienie, ubranie, miejsce do mieszkania.
Niewolnik nie miał zmartwienia, czy przetrwa, niezależnie od trudniej sytuacji
ekonomicznej i ostrej konkurencji.
Status
społeczny oraz sytuacja życiowa niewolników mogła być bardzo różna, zależna od
statusu i sytuacji właściciela. Niewolnik cesarza lub osoby posiadającej wysoką
rangę w mieście lub w rządzie, miał bardzo dobrą pozycję i życie, lepszą niż
większość wolnych mieszkańców. Wiemy z tekstów starożytnych, że tacy niewolnicy
byli bardzo dumni ze swego statusu, wypływającego ze statusu ich właściciela.
Praca i obowiązki
niewolnika były różne: zwykła praca ręczna, gotowanie, praca na polu, ale też
prace wymagające odpowiednego wykształcenia jak sekretarz, menedżer, lekarz,
artysta muzyk, księgowy lub prywatny nauczyciel dzieci pana.
W najgorszej
sytuacji byli niewolnicy pracujący w kopalniach. Oni żyli w najgorszych
warunkach i zazwyczaj nie cieszyli się długim życiem.
Niewolnik miał
możliwość, by stać się wolnym. Mógł za dobrą służbę zarobić pieniądze, z pomocą
których miał możliwość wykupienia się. Zależało to od woli właściciela. Mógł go
wyzwolić pod pewnymi warunkami, np. że przez pewien okres lub do końca życia będzie
dalej pracował dla niego.
Wyjaśnienie
tekstu
Tekst wskazuje
na to, że we wczesnym Kościele byli wierzący niewolnicy, którzy nie zachowywali
się stosownie wobec ich panów. Apostoł chce skorygować ich zachowanie.
w. 1
Tekst mówi o niewolnikach
którzy jarzmo noszą, lub: o tych, którzy noszą jarzmo niewolnictwa.
Dodatkowe
określenie, opisujące pracę niewolnika, jako jarzmo (por Gal. 5:1) wskazuje
na jego ciężką społeczną sytuację. Wyraz ten był w języku greckim metaforą ostrej,
trudnej pracy i obowiązków.
Apostoł Paweł nakazuje,
aby każdy poddał się swoim przełożonym, nawołując do akceptowania struktur
społecznych. Celem chrześcijan nie jest przyczynianie się do rewolucji społecznej.
W innych miejscach Paweł podobnie pisze używając słowa podporządkować, podlegać
(Tyt. 2:9; 1 Piotr. 2:8), lub posłuszeństwo (Ef. 6:5; Kol. 3:22).
Niewolnicy powinni
uważać swych panów za godnych wszelkiej czci, czyli powinni ich szanować. W
praktyce wyraża się ten respekt przez poddanie się i posłuszeństwo.
W innych
miejscach Apostoł Paweł podkreśla wolność wierzącego oraz pisze, że podziały w społeczeństwie
nie odgrywają roli w Kościele chrześcijańskim (np. 1 Kor. 12:13; Gal. 3:28;
Kol. 3:11).
To mogło
spowodować myślenie, że w takim razie niewolnik jest wolny i już nie musi być
posłuszny swojemu panu. Niektórzy próbowali wyzwolić się. Sytuacja kobiet i
niewolników w społeczeństwie nie była tak prosta, że przez nauczanie Kościoła
można było szybko zmienić struktury społeczne. W liście do Filemona Apostoł
pisze o konkretnym niewolniku, który uciekł (za co mógł dostać karę śmierci) i
namawia jego wierzącego pana, aby wybaczył mu i przyjął go z powrotem.
Nauczanie
Pawła o wolności łatwo można źle zrozumieć. W liście do Galacjan Paweł pisze: Nie masz Żyda ani Greka, nie masz niewolnika ani wolnego, nie
masz mężczyzny ani kobiety; albowiem wy wszyscy jedno jesteście w Jezusie
Chrystusie (Gal. 3:28). To jednak nie oznacza, że różnice już w ogóle nie
mają znaczenia, nadal jest istotna różnica między mężczyzną a kobietą, zarówno
biologiczna jak i społeczna i w Kościele. Ten tekst nie oznacza, że już nie ma
różnicy między statusem społecznym pana i jego niewolnika.
Nauka Kościoła
chrześcijańskiego nie lekceważy struktur społecznych.
Każdy wierzący
ma zachowywać się poprawnie, ku Bożej chwale, ma być świadectwem dla Boga i dla
Jego Kościoła zarówno w czynach jak i słowach. To oznacza posłuszeństwo przełożonym.
Niewolnik powinien
uważać swego właściciela za godnego wszelkiej czci, co oznacza, że uznaje
status i rolę swoją i pana. W takiej relacji należy czcić, wyrażając to przez
posłuszeństwo i wykonywanie swoich zadań jak najlepiej.
Pawłowi zależy
na tym, aby wierzący niewolnicy zachowywali się dobrze i zgodnie z przyjętymi
regułami społecznymi. Nieposłuszeństwo i brak szacunku wierzących niewolników wobec
panów mogłoby spowodować złą reputację Kościoła jako całości. Paweł nie chce, by
chrześcijanie znani byli z tego, że są buntowni i nieposłuszni. Chrześcijanin
nie może mieć reputacji rewolucjonisty, pragnącego za wszelką cenę zmienić
społeczeństwo.
Celem tego nie
jest cześć i chwała ludzkiego pana, lecz aby imieniu Bożemu i nauce nie
bluźniono.
Wierzący jest
rodzajem ‘wizytówki’ Kościoła i Boga, odzwierciedlając Go na ziemi. Zachowanie
wierzących nigdy nie może powodować znieważenia Imienia Boga. Każdy wierzący
jest ambasadorem Boga na ziemi (por. 2 Kor. 5:20).
Brak
posłuszeństwa niewolników i brak czci wobec ich panów oznaczałby otwarty bunt
społeczny. Wtedy inni mogliby dojść do błędnego wniosku, że chrześcijanie są
socjalistami, których celem jest walka o lepsze społeczeństwo. Celem Kościoła nie
jest głoszenie wyzwolenia ze struktur społecznych, lecz głoszenie, że Jezus
Chrystus jest Panem i że tylko przez Niego można otrzymać przebaczenie grzechów
i wieczne życie ku chwale Boga.
To, co Apostoł
Paweł pisze brzmi podobnie do tego, co wiele lat wcześniej prorok Izajasz mówił
do ludu Izraela: Lecz teraz, co mam robić? - mówi Pan -
gdyż mój lud został niezasłużenie zabrany, jego tyrani chełpią się - mówi Pan -
a moje imię ustawicznie jest lżone, dzień po dniu? (Izaj. 52:5)
Także prorok
Ezechiel mówi podobnie (Ez. 36:20). Apostoł Paweł cytuje tekst Izajasza
stosując go do pogan: Albowiem z waszej winy, jak
napisano, poganie bluźnią imieniu Bożemu (Rz. 2:24).
Przez buntownicze
zachowanie wierzący niewolnicy mogli przyczynić się do bluźnierstwa i znieważania
Imienia Boga przez niewierzących, którzy poczuliby się społecznie zagrożeni.
Mogą wtedy mieć fałszywy obraz kościoła, jako ruchu rewolucyjnego, mającego na
celu zmianę społeczeństwa. Kościół biblijny nie ma z tym nic wspólnego. Lud
Boży nie może w taki sposób prowokować, lecz powinien być reprezentantem Boga.
w. 2
Problem nie dotyczył
tylko sytuacji wierzących niewolników mających niewierzących panów. Istniały
sytuacje, kiedy zarówno niewolnicy jak i ich panowie byli wierzącymi.
Fraza przetłumaczona,
jako niech ich nie lekceważą, wyraża po grecku, że w tym momencie
właśnie takie lekceważenie ma miejsce. Widocznie ci niewolnicy nie uznawali
autorytetu ich panów nad nimi.
W tym źle
zinterpretowali naukę, że w Chrystusie społeczne różnice nie mają już znaczenia.
To, że w Chrystusie nie ma Żyda, ani Greka, ani niewolnika, ani wolnego (Gal.
3:28), nie oznacza, że wszystkie podziały i struktury społeczeństwa zostały
zniesione. Paweł mówi w tym tekście o życiu wewnątrz Kościoła, wśród
chrześcijan. Dotyczy to wierzących w Chrystusie. W codziennym życiu pracownik
lub niewolnik musi robić to, co jego pracodawca lub pan mu nakazuje. W
codziennym życiu pan stoi nad niewolnikiem, ale w kościele nikt nie stoi nad
innymi. Niewolnik nadal ma być posłuszny swojemu panu, tak jak dzisiaj wierzący
pracownik nadal musi być posłuszny swojemu szefowi, lub wierzący na ulicy nadal
musi słuchać policjanta i to niezależnie od tego, czy jest on chrześcijaninem.
Apostoł pisze,
że panowie niewolników są wierzącymi i nawet umiłowanymi. Dlatego niewolnik powinien
nie tylko służyć i być posłusznym, ale też miłować swego pana.
Grecki
rzeczownik przetłumaczony, jako służba (gr.: euergesia) oznacza
właściwie: czynienie komuś dobrze, lub dobro, dobrobyt. Ten wyraz
był w pierwszym wieku normalnie używany, aby określić dobro, czynione przez kogoś
będącego w lepszej sytuacji, o wyższym statusie społecznym, dla kogoś w gorszej
sytuacji. W zamian osoba, która otrzymała dobro powinna publicznie wyrażać
szacunek i cześć wobec osoby wyświadczającej mu dobro.
Nie chodzi tu
więc o zwykłą służbę sprawowaną przez niewolnika dla jego pana. To, co Paweł
pisze jest dość rewolucyjne; w pewnym sensie Paweł odwraca role.
Spodziewalibyśmy
się raczej, że Paweł powiedziałby, że niewolnicy mają służyć i pomagać swoim panom,
jako obowiązek, aby pan mógł wyświadczyć im dobro (gr.: euergesia).
Normalnym było, że pan czynił dobrze innym, też niewolnikom, utrzymując ich
przy życiu, zapewniając im pokarm i ochronę. Za to niewolnik powinien
publicznie czcić swego pana. Apostoł tu pisze, że niewolnicy powinni wyświadczać
dobro swoim panom.
Paweł stosuje
tu to, co napisał, kiedy mówił, że w Chrystusie już nie ma wolnego ani
niewolnika. W Kościele jeden nie stoi nad drugim. W społeczeństwie istniał zwyczaj, aby ten, kto
jest w lepszej sytuacji pomagał innym, i za to zostawał pochwalony. Ta chwała i
cześć były ważne, i każdy musiał dokładnie wiedzieć, kto jest zależny od kogo.
Kościół nie może funkcjonować w taki sposób.
Taką zamianę
ról widzimy u samego Jezusa, który mówił, że pierwszy będą ostatnimi (Łk.
22:25-27), i który jako Nauczyciel posiadający autorytet, służył uczniom umywając
ich nogi.
Celem wiary
chrześcijańskiej nie jest rewolucja społeczna, lecz ‘rewolucja’ dot. serca: zmiana
serca zamiast zmiany społeczeństwa. W momencie kiedy pan i niewolnik mają
zmienione serce przez Ducha Świętego, ich relacje społeczne też się zmienią. Nie
w sensie, że już nie ma ról i autorytetu, lecz w sposób, jak pan będzie praktykował
swój autorytet i sposób jak niewolnik lub pracownik będzie wykonywał swoją pracę.
Kościół zawsze
istnieje w konkretnym kontekście i nie możemy udawać, że społeczeństwo nie
istnieje. Wierzący nie może żyć oddzielony od społeczeństwa a ideałem biblijnym
nie jest zamykanie się w klasztorach by nie mieć nic z nim do czynienia.
Kościół nie
może lekceważyć społeczeństwa, chociaż nie oznacza to, że ma wszystko
bezkrytycznie przyjmować. Metodą Kościoła jednak nie jest rewolucja i bunt,
lecz głoszenie Ewangelii, zmieniającej ludzkie serca.
Wiara zmienia wiele
w życiu człowieka, ale struktury społeczne nadal istnieją. Pan i jego niewolnik
są w Chrystusie braćmi. W sytuacji pracy, pan nadal ma autorytet, ale w
kościele, pan nie może traktować niewolnika jako swego niewolnika, lecz
powinien traktować go jak brata.
Niewolnik,
który wie, że jego pan jest jego bratem w Chrystusie, będzie inaczej pracował,
chcąc jak najlepiej czynić dla brata. Pan, który wie, że jego niewolnik jest
jego bratem w Chrystusie, będzie go inaczej traktował, z szacunkiem i miłością,
ku chwale Bożej.
Zastosowanie
Wydaje nam
się, że dzisiaj nie mamy już niewolnictwa. Nie jest to prawdą, bowiem niewolnictwo
i handel ludźmi rozwija się, także w Europie. Wiele kobiet i dzieci ze wschodu
zostaje sprzedawanych, do pracy jako prostytutki itp. Wielu pracodawców w
Polsce traktuje swoich pracowników jak niewolników. Sytuacja robotnika w Polsce
nieraz jest znacznie gorsza niż niejednego niewolnika w Imperium Rzymskim. Widocznie
prawo nie chroni pracowników.
Też jeśli nie
mamy do czynienia z niewolnictwem w jakiejś formie, tekst nadal ma nam coś do
powiedzenia. Tekst dotyczy każdej sytuacji, w której mamy przełożonego, który
ma autorytet nad nami.
Biblia mówi
zarówno do pracownika, jak powinien się zachowywać w pracy (Ef. 6:5-8; Kol.
3:22-41) jak też mówi do pracodawcy (Ef. 6:9; Kol. 4:1).
Każdy wierzący
ma żyć ku Bożej chwale, pracować, jakby pracował dla samego Boga, nawet jeśli
to jest pracą dla złego pracodawcy (1 Kor. 10:31; Tyt. 2:9-10; por. Mat. 5:16).