07 October 2018

1 Tymoteusza 6:1-2


W Nowym Testamencie czytamy w różnych miejscach o niewolnikach, co wskazuje na to, że był to problem we wczesnym Kościele (por. np.: Efez. 6:5-8; Kol. 3:22-25; 1 Piotra 2:18-25).

Niewolnictwo w Imperium Rzymskim
Szacuje się, że około jednej trzeciej ludności rzymskich miast stanowili niewolnicy. W przeciwienstwie do Ameryki, gdzie niewolnictwo związane było z rasizmem, w starożytności miało to związek z ekonomią. Bez niewolników państwo nie mogłoby funkcjonować. Niewolnik wcale nie stanowił taniej siły roboczej, bowiem posiadanie niewolników było dość kosztowne.

Starożytni Grecy określali wolność jako prawo: prawo do reprezentowania siebie w sprawach sądowych, prawo do samodzielnego decydowania o miejscu zamieszkania, prawo do wyboru pracodawcy. Niewolnicy zostali pozbawieni tych podstawowych praw.

Niewolnik był własnością innej osoby, nabytą za pieniądze. Arystoteles określał niewolnika, jako „żyjącą własność” oraz pisał, że „niewolnik stanowi żywe narzędzie”.
Niewolnik był przedmiotem a jego właściciel mógł zrobić z nim co zechciał i w każdym momencie mógł go sprzedać innemu pracodawcy. Rzymskie prawo nakazywało dobre traktowanie niewolników i nakładało na właściciela obowiązek troszczenia się o niego, zapewnienia mu pożywienia i mieszkania. W praktyce jednak różnie to wyglądało.
Niewolnik nie posiadał własnej woli, wola jego pana była jego wolą, czyli, mógł wykonywać jedynie wolę swego pana.
 
Niewolnikiem można było stać się na skutek wojny, kiedy zwycięzca sprzedał pokonanych, jako niewolników. Częściej bywało tak, że ktoś sprzedawał siebie lub członków swojej rodziny, jako niewolników, ponieważ nie miał już dochodów, nie był w stanie wykarmić swojej rodziny, lub nie mógł spłacić długów. Niewolnictwo było często jedynym ratunkiem i wielu niewolników miało znacznie lepszą sytuację materialną niż niejeden wolny człowiek. Obowiązkiem właściciela było zaspokajanie podstawowych potrzeb niewolnika, takich jak pożywienie, ubranie, miejsce do mieszkania. Niewolnik nie miał zmartwienia, czy przetrwa, niezależnie od trudniej sytuacji ekonomicznej i ostrej konkurencji.

Status społeczny oraz sytuacja życiowa niewolników mogła być bardzo różna, zależna od statusu i sytuacji właściciela. Niewolnik cesarza lub osoby posiadającej wysoką rangę w mieście lub w rządzie, miał bardzo dobrą pozycję i życie, lepszą niż większość wolnych mieszkańców. Wiemy z tekstów starożytnych, że tacy niewolnicy byli bardzo dumni ze swego statusu, wypływającego ze statusu ich właściciela.
Praca i obowiązki niewolnika były różne: zwykła praca ręczna, gotowanie, praca na polu, ale też prace wymagające odpowiednego wykształcenia jak sekretarz, menedżer, lekarz, artysta muzyk, księgowy lub prywatny nauczyciel dzieci pana.
W najgorszej sytuacji byli niewolnicy pracujący w kopalniach. Oni żyli w najgorszych warunkach i zazwyczaj nie cieszyli się długim życiem.

Niewolnik miał możliwość, by stać się wolnym. Mógł za dobrą służbę zarobić pieniądze, z pomocą których miał możliwość wykupienia się. Zależało to od woli właściciela. Mógł go wyzwolić pod pewnymi warunkami, np. że przez pewien okres lub do końca życia będzie dalej pracował dla niego.


Wyjaśnienie tekstu
Tekst wskazuje na to, że we wczesnym Kościele byli wierzący niewolnicy, którzy nie zachowywali się stosownie wobec ich panów. Apostoł chce skorygować ich zachowanie.

w. 1
Tekst mówi o niewolnikach którzy jarzmo noszą, lub: o tych, którzy noszą jarzmo niewolnictwa.
Dodatkowe określenie, opisujące pracę niewolnika, jako jarzmo (por Gal. 5:1) wskazuje na jego ciężką społeczną sytuację. Wyraz ten był w języku greckim metaforą ostrej, trudnej pracy i obowiązków.

Apostoł Paweł nakazuje, aby każdy poddał się swoim przełożonym, nawołując do akceptowania struktur społecznych. Celem chrześcijan nie jest przyczynianie się do rewolucji społecznej. W innych miejscach Paweł podobnie pisze używając słowa podporządkować, podlegać (Tyt. 2:9; 1 Piotr. 2:8), lub posłuszeństwo (Ef. 6:5; Kol. 3:22).

Niewolnicy powinni uważać swych panów za godnych wszelkiej czci, czyli powinni ich szanować. W praktyce wyraża się ten respekt przez poddanie się i posłuszeństwo.

W innych miejscach Apostoł Paweł podkreśla wolność wierzącego oraz pisze, że podziały w społeczeństwie nie odgrywają roli w Kościele chrześcijańskim (np. 1 Kor. 12:13; Gal. 3:28; Kol. 3:11).
To mogło spowodować myślenie, że w takim razie niewolnik jest wolny i już nie musi być posłuszny swojemu panu. Niektórzy próbowali wyzwolić się. Sytuacja kobiet i niewolników w społeczeństwie nie była tak prosta, że przez nauczanie Kościoła można było szybko zmienić struktury społeczne. W liście do Filemona Apostoł pisze o konkretnym niewolniku, który uciekł (za co mógł dostać karę śmierci) i namawia jego wierzącego pana, aby wybaczył mu i przyjął go z powrotem.

Nauczanie Pawła o wolności łatwo można źle zrozumieć. W liście do Galacjan Paweł pisze: Nie masz Żyda ani Greka, nie masz niewolnika ani wolnego, nie masz mężczyzny ani kobiety; albowiem wy wszyscy jedno jesteście w Jezusie Chrystusie (Gal. 3:28). To jednak nie oznacza, że różnice już w ogóle nie mają znaczenia, nadal jest istotna różnica między mężczyzną a kobietą, zarówno biologiczna jak i społeczna i w Kościele. Ten tekst nie oznacza, że już nie ma różnicy między statusem społecznym pana i jego niewolnika.
Nauka Kościoła chrześcijańskiego nie lekceważy struktur społecznych.
Każdy wierzący ma zachowywać się poprawnie, ku Bożej chwale, ma być świadectwem dla Boga i dla Jego Kościoła zarówno w czynach jak i słowach. To oznacza posłuszeństwo przełożonym.

Niewolnik powinien uważać swego właściciela za godnego wszelkiej czci, co oznacza, że uznaje status i rolę swoją i pana. W takiej relacji należy czcić, wyrażając to przez posłuszeństwo i wykonywanie swoich zadań jak najlepiej. 
Pawłowi zależy na tym, aby wierzący niewolnicy zachowywali się dobrze i zgodnie z przyjętymi regułami społecznymi. Nieposłuszeństwo i brak szacunku wierzących niewolników wobec panów mogłoby spowodować złą reputację Kościoła jako całości. Paweł nie chce, by chrześcijanie znani byli z tego, że są buntowni i nieposłuszni. Chrześcijanin nie może mieć reputacji rewolucjonisty, pragnącego za wszelką cenę zmienić społeczeństwo.   

Celem tego nie jest cześć i chwała ludzkiego pana, lecz aby imieniu Bożemu i nauce nie bluźniono.
Wierzący jest rodzajem ‘wizytówki’ Kościoła i Boga, odzwierciedlając Go na ziemi. Zachowanie wierzących nigdy nie może powodować znieważenia Imienia Boga. Każdy wierzący jest ambasadorem Boga na ziemi (por. 2 Kor. 5:20).
Brak posłuszeństwa niewolników i brak czci wobec ich panów oznaczałby otwarty bunt społeczny. Wtedy inni mogliby dojść do błędnego wniosku, że chrześcijanie są socjalistami, których celem jest walka o lepsze społeczeństwo. Celem Kościoła nie jest głoszenie wyzwolenia ze struktur społecznych, lecz głoszenie, że Jezus Chrystus jest Panem i że tylko przez Niego można otrzymać przebaczenie grzechów i wieczne życie ku chwale Boga.

To, co Apostoł Paweł pisze brzmi podobnie do tego, co wiele lat wcześniej prorok Izajasz mówił do ludu Izraela: Lecz teraz, co mam robić? - mówi Pan - gdyż mój lud został niezasłużenie zabrany, jego tyrani chełpią się - mówi Pan - a moje imię ustawicznie jest lżone, dzień po dniu? (Izaj. 52:5)
Także prorok Ezechiel mówi podobnie (Ez. 36:20). Apostoł Paweł cytuje tekst Izajasza stosując go do pogan: Albowiem z waszej winy, jak napisano, poganie bluźnią imieniu Bożemu (Rz. 2:24).

Przez buntownicze zachowanie wierzący niewolnicy mogli przyczynić się do bluźnierstwa i znieważania Imienia Boga przez niewierzących, którzy poczuliby się społecznie zagrożeni. Mogą wtedy mieć fałszywy obraz kościoła, jako ruchu rewolucyjnego, mającego na celu zmianę społeczeństwa. Kościół biblijny nie ma z tym nic wspólnego. Lud Boży nie może w taki sposób prowokować, lecz powinien być reprezentantem Boga.

w. 2
Problem nie dotyczył tylko sytuacji wierzących niewolników mających niewierzących panów. Istniały sytuacje, kiedy zarówno niewolnicy jak i ich panowie byli wierzącymi.
Fraza przetłumaczona, jako niech ich nie lekceważą, wyraża po grecku, że w tym momencie właśnie takie lekceważenie ma miejsce. Widocznie ci niewolnicy nie uznawali autorytetu ich panów nad nimi.
W tym źle zinterpretowali naukę, że w Chrystusie społeczne różnice nie mają już znaczenia. To, że w Chrystusie nie ma Żyda, ani Greka, ani niewolnika, ani wolnego (Gal. 3:28), nie oznacza, że wszystkie podziały i struktury społeczeństwa zostały zniesione. Paweł mówi w tym tekście o życiu wewnątrz Kościoła, wśród chrześcijan. Dotyczy to wierzących w Chrystusie. W codziennym życiu pracownik lub niewolnik musi robić to, co jego pracodawca lub pan mu nakazuje. W codziennym życiu pan stoi nad niewolnikiem, ale w kościele nikt nie stoi nad innymi. Niewolnik nadal ma być posłuszny swojemu panu, tak jak dzisiaj wierzący pracownik nadal musi być posłuszny swojemu szefowi, lub wierzący na ulicy nadal musi słuchać policjanta i to niezależnie od tego, czy jest on chrześcijaninem.
Apostoł pisze, że panowie niewolników są wierzącymi i nawet umiłowanymi. Dlatego niewolnik powinien nie tylko służyć i być posłusznym, ale też miłować swego pana.

Grecki rzeczownik przetłumaczony, jako służba (gr.: euergesia) oznacza właściwie: czynienie komuś dobrze, lub dobro, dobrobyt. Ten wyraz był w pierwszym wieku normalnie używany, aby określić dobro, czynione przez kogoś będącego w lepszej sytuacji, o wyższym statusie społecznym, dla kogoś w gorszej sytuacji. W zamian osoba, która otrzymała dobro powinna publicznie wyrażać szacunek i cześć wobec osoby wyświadczającej mu dobro.
Nie chodzi tu więc o zwykłą służbę sprawowaną przez niewolnika dla jego pana. To, co Paweł pisze jest dość rewolucyjne; w pewnym sensie Paweł odwraca role.
Spodziewalibyśmy się raczej, że Paweł powiedziałby, że niewolnicy mają służyć i pomagać swoim panom, jako obowiązek, aby pan mógł wyświadczyć im dobro (gr.: euergesia). Normalnym było, że pan czynił dobrze innym, też niewolnikom, utrzymując ich przy życiu, zapewniając im pokarm i ochronę. Za to niewolnik powinien publicznie czcić swego pana. Apostoł tu pisze, że niewolnicy powinni wyświadczać dobro swoim panom.
Paweł stosuje tu to, co napisał, kiedy mówił, że w Chrystusie już nie ma wolnego ani niewolnika. W Kościele jeden nie stoi nad drugim.  W społeczeństwie istniał zwyczaj, aby ten, kto jest w lepszej sytuacji pomagał innym, i za to zostawał pochwalony. Ta chwała i cześć były ważne, i każdy musiał dokładnie wiedzieć, kto jest zależny od kogo. Kościół nie może funkcjonować w taki sposób.
Taką zamianę ról widzimy u samego Jezusa, który mówił, że pierwszy będą ostatnimi (Łk. 22:25-27), i który jako Nauczyciel posiadający autorytet, służył uczniom umywając ich nogi.

Celem wiary chrześcijańskiej nie jest rewolucja społeczna, lecz ‘rewolucja’ dot. serca: zmiana serca zamiast zmiany społeczeństwa. W momencie kiedy pan i niewolnik mają zmienione serce przez Ducha Świętego, ich relacje społeczne też się zmienią. Nie w sensie, że już nie ma ról i autorytetu, lecz w sposób, jak pan będzie praktykował swój autorytet i sposób jak niewolnik lub pracownik będzie wykonywał swoją pracę.
Kościół zawsze istnieje w konkretnym kontekście i nie możemy udawać, że społeczeństwo nie istnieje. Wierzący nie może żyć oddzielony od społeczeństwa a ideałem biblijnym nie jest zamykanie się w klasztorach by nie mieć nic z nim do czynienia.
Kościół nie może lekceważyć społeczeństwa, chociaż nie oznacza to, że ma wszystko bezkrytycznie przyjmować. Metodą Kościoła jednak nie jest rewolucja i bunt, lecz głoszenie Ewangelii, zmieniającej ludzkie serca.

Wiara zmienia wiele w życiu człowieka, ale struktury społeczne nadal istnieją. Pan i jego niewolnik są w Chrystusie braćmi. W sytuacji pracy, pan nadal ma autorytet, ale w kościele, pan nie może traktować niewolnika jako swego niewolnika, lecz powinien traktować go jak brata.
Niewolnik, który wie, że jego pan jest jego bratem w Chrystusie, będzie inaczej pracował, chcąc jak najlepiej czynić dla brata. Pan, który wie, że jego niewolnik jest jego bratem w Chrystusie, będzie go inaczej traktował, z szacunkiem i miłością, ku chwale Bożej.

Zastosowanie
Wydaje nam się, że dzisiaj nie mamy już niewolnictwa. Nie jest to prawdą, bowiem niewolnictwo i handel ludźmi rozwija się, także w Europie. Wiele kobiet i dzieci ze wschodu zostaje sprzedawanych, do pracy jako prostytutki itp. Wielu pracodawców w Polsce traktuje swoich pracowników jak niewolników. Sytuacja robotnika w Polsce nieraz jest znacznie gorsza niż niejednego niewolnika w Imperium Rzymskim. Widocznie prawo nie chroni pracowników.
Też jeśli nie mamy do czynienia z niewolnictwem w jakiejś formie, tekst nadal ma nam coś do powiedzenia. Tekst dotyczy każdej sytuacji, w której mamy przełożonego, który ma autorytet nad nami.
Biblia mówi zarówno do pracownika, jak powinien się zachowywać w pracy (Ef. 6:5-8; Kol. 3:22-41) jak też mówi do pracodawcy (Ef. 6:9; Kol. 4:1).
Każdy wierzący ma żyć ku Bożej chwale, pracować, jakby pracował dla samego Boga, nawet jeśli to jest pracą dla złego pracodawcy (1 Kor. 10:31; Tyt. 2:9-10; por. Mat. 5:16).