02 September 2019

Wybranie i głoszenie

Kanony z Dodrechtu, Rozdział I, Artykuł 14
Skoro ta nauka o bożym wybraniu, według najmądrzejszej decyzji Boga, była głoszona przez Proroków, samego Jezusa Chrystusa i apostołów, zarówno w Starym jak i Nowym Testamencie, a następnie zredagowana pisemnie w Piśmie Świętym, także dzisiaj powinna ona być przedstawiana w Kościele Bożym, dla którego jest specjalnie przeznaczona, w duchu roztropności, pobożnie i święcie, w czasie i miejscu, pozostawiając za sobą wszelkie ciekawskie poszukiwanie dróg Najwyższego, wszystko dla chwały Świętego Imienia Bożego i dla głębokiej pociechy Jego ludu.



Tak, jak nauka o wybraniu przez najmądrzejszą radę Bożą była głoszona przez proroków, samego Chrystusa, oraz przez apostołów, oraz jest wyraźnie ogłaszana w Piśmie Świętym zarówno Starego jak i Nowego Testamentu, tak i teraz, we właściwym czasie i właściwym miejscu w Kościele Bożym ma być ona nadal publicznie głoszona, gdyż została przeznaczona szczególnie dla Kościoła. Ma być głoszona z należną czcią, w duchu roztropności i pobożności, na chwałę Najświętszego Imienia Bożego, oraz dla ożywiającego pocieszenia Bożego ludu, bez ciekawskich wysiłków zgłębiania tajemnych dróg Najwyższego (Dz 20:27; Rzym 11:33; 12:3; Heb 6:17).

 

Musimy mieć świadomość, że Pismo Święte nie objawia nam i naucza nas o doktrynie wiecznego wybrania, aby zaspokoić naszą ciekawość, lub abyśmy się zajęli różnymi rodzajami intelektualnych spekulacji na ten temat. Bóg nie objawił nam predestynacji, abyśmy przez to mogli siebie chwalić i pokazać innym, jacy jesteśmy mądrzy.

Bóg objawił nam tą doktrynę ku Jego własnej chwale.



Jan Kalwin, który jest przez wielu fałszywie widziany jako autor tej doktryny, sam ostrzega przed spekulacją. Pisze w swoim głównym dziele Instytucji (III, xxi, 1),że doktryna predestynacji lub wybrania jest bardzo trudna i łatwo można wpaść w pułapkę wkroczenia na zakazaną drogę. Ostrzega, że jeśli zajmujemy się tematem predestynacji, wchodzimy do tajemnicy Bożej mądrości, gdzie satysfakcji nie znajdzie chęć rozumienia, lecz raczej można odkryć, że znajdujemy się w labiryncie, którego nie można pokonać.



Także w Kanonach z Dordrechtu widzimy tą samą argumentację. Nie zmagamy się z doktryną wiecznego wybrania, aby usatysfakcjonować naszą ciekawość, lecz tylko, aby głosić Bożą chwałę. Tylko w ten sposób znajdziemy pociechę w świecie pełnym grzechu i wątpliwości.



Głosimy i nauczamy doktryny wybrania, nie dlatego, ponieważ jest tak ciekawa, lecz jedynie, ponieważ Bóg objawił ją nam w swoim Słowie, i chcemy głosić i nauczać całego Słowa Bożego, bez dodawania i bez odejmowania. Nie możemy zostawić lub ominąć tego tematu, ponieważ nam się nie podoba, ponieważ ludzie nie chcą tego słyszeć, lub ponieważ jest za trudny. Z pewnością jest trudny i niepopularny, ale głosimy, ponieważ nie możemy nic innego niż głosić to, co Bóg objawił.



Kościół musi głosić i nauczać, ale, jak określają to Kanony z Dordrechtu: „Ma być głoszona z należną czcią, w duchu roztropności i pobożności, na chwałę Najświętszego Imienia Bożego, oraz dla ożywiającego pocieszenia Bożego ludu, bez ciekawskich wysiłków zgłębiania tajemnych dróg  Najwyższego”.

Musimy więc nauczać z ostrożnością i taktem, wiedząc, w którym momencie, gdyż nie każdy moment jest właściwy. Są momenty, kiedy lepiej się wstrzymać i czekać na inny, aby wyjaśnić tą trudną doktrynę.



To trudny temat, nie ze względu na brak biblijnych dowodów. Wręcz przeciwnie, Pismo Święte zawiera wiele dowodów. Jeśli uważnie czytasz, nie możesz dojść do innego wniosku niż to, że suwerenne i wieczne wybranie lub predestynacja Boża jest jak najbardziej biblijna!

Doktryna ta jest trudna, ponieważ treść jest trudna i prawie nie możemy tego pojąć.



Innym problemem jest to, że wielu reformowanych, słusznie przekonanych o prawdzie tej doktryny, niestety w dość agresywny i waleczny sposób próbuje przekonać innych o prawdzie predestynacji. Nie słuchają oni Kanonów z Dordrechtu, które napominają, aby z ostrożnością i wyczuciem o tym mówić. Ostre, agresywne dyskusje toczone na ten temat tylko po to, by potwierdzić za wszelką cenę własne racje, nie służą wcale Bożej chwale.



W głoszeniu i nauczaniu doktryny predestynacji powinniśmy skupić się na łasce i chwale Bożej. Wielkim cudem tej doktryny jest to, że Bóg z łaski wybrał niektórych spośród wszystkich grzeszników (czyli ze wszystkich ludzi).

To jest bolesne i wielu chrześcijan buntuje się, uważając, że to niesprawiedliwe. Ale kto decyduje o tym, co jest sprawiedliwe? Przecież nie człowiek, lecz sam Bóg. Skoro Bóg tak ustanowił, jest to sprawiedliwe, bo w Nim nie ma niesprawiedliwości.

Wielu buntuje się też, ponieważ uważają, że wcale nie jest tak źle, że są nadal w stanie czynić coś dobrego oraz samodzielnie odpowiedzieć na ofertę Ewangelii. Pismo Święte jednak jednoznacznie naucza, że tak nie jest, każdy człowiek bowiem jest duchowo martwy. 

Prawdopodobnie największym problemem dla wielu jest to, że biblijna doktryna predestynacji oznacza kompletne poniżenie człowieka. Ta doktryna zupełnie niszczy naszą dumę, to nas rani i w związku z tym chcemy jej uniknąć. Z natury nie chcemy wyznać, że jesteśmy grzesznikami, i tego że rzeczywiście tak źle jest z nami, że Bóg ma prawo nas osądzić.  

Przyjęcie tej biblijnej doktryny o wybraniu oznacza kompletne poniżanie się przed Majestatem Bożym i wyznanie, że jesteśmy grzeszni i nie jesteśmy w stanie uczynić czegokolwiek, co byłoby dobre w oczach Wszechmogącego i Świętego Boga Stworzyciela.

Jeśli tak zostaniemy poniżeni, Bóg nas wywyższy, ponieważ wybrał każdego wierzącego w Chrystusie Jezusie, już przed założeniem świata.



Wtedy, i to jest następny powód głoszenia predestynacji, wierzący otrzyma prawdziwe pocieszenie. Niestety zbyt wielu chrześcijan buduje swą pewność wiary na sobie, na swoich uczynkach, na wlasnej wierze, którą sami produkują, na doświadczeniach, często emocjonalnych. To bardzo niestabilny fundament: chrześcijan nie zawsze czuje, że Bóg go kocha, a co wtedy? Wiara każdego chrześcijanina zna słabe momenty, każdy wierzący grzeszy, też ‘ciężko’. Wielu wówczas jest przekonanych, że w tych momentach chrześcijanin tymczasowo stracił zbawienie, do momentu, kiedy się upamięta.

Ci chrześcijanie nie mogą mieć pewności swojego zbawienia. Tak naucza kościół rzymsko-katolicki, ale też wielu protestantów (arminianie) myśli w podobny sposób.



Słowo Boże naucza jednak czegoś innego. Nie buduj i nie szukaj pocieszenia w swojej wierze, w swoich uczynkach i emocjach, lecz u Boga i w Jego obietnicy. Nie patrz na siebie, lecz na Niego. Jeżeli jesteś prawdziwym wierzącym w Jezusa Chrystusa, możesz mieć pewność, że Bóg wybrał cię i to od wieczności. Skoro Bóg jest wszechmogący, nikt lub nic nie może cię wyrwać z Jego ręki i nikt nie może cię odłączyć od miłości Chrystusowej (Rz. 8:31-39).

Apostoł Paweł pisze do Filipian, że ma pewność, że Ten, który rozpoczął w was dobre dzieło, będzie je też pełnił aż do dnia Chrystusa Jezusa (Fil. 1:6). Bóg pociesza nas, że nie zostawi dzieła, które zaczął, na pewno je ukończy. Wybranie oznacza pewność wiary dla nas.



Nauczamy doktryny wiecznego wybrania lub predestynacji: ponieważ jest to biblijna nauka, którą głosimy ku chwale wszechmogącego Boga i ku budowaniu i pocieszeniu wiernych.