Studium Biblijne
31 Cóż tedy na to
powiemy? Jeśli Bóg za nami, któż przeciwko nam? 32 On, który nawet
własnego Syna nie oszczędził, ale go za nas wszystkich wydał, jakżeby nie miał
z nim darować nam wszystkiego?
33 Któż będzie
oskarżał wybranych Bożych? Przecież Bóg usprawiedliwia. 34 Któż będzie
potępiał? Jezus Chrystus, który umarł, więcej, zmartwychwstał, który jest po
prawicy Boga, Ten przecież wstawia się za nami. 35 Któż nas odłączy
od miłości Chrystusowej? Czy utrapienie, czy ucisk, czy prześladowanie, czy
głód, czy nagość, czy niebezpieczeństwo, czy miecz?
36 Jak napisano: Z
powodu ciebie co dzień nas zabijają, uważają nas za owce ofiarne.
37 Ale w tym
wszystkim zwyciężamy przez tego, który nas umiłował. 38 Albowiem jestem
tego pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani potęgi niebieskie,
ani teraźniejszość, ani przyszłość, ani moce, 39 ani wysokość,
ani głębokość, ani żadne inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości
Bożej, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym.
Apostoł Paweł był misjonarzem w I wieku n.e. i
doświadczył wielu trudności, był w więzieniu, był chłostany, kilka razy o mało
nie zginął (2 Koryntian 11,21-29). Mimo tych doświadczeń, Paweł pisze, że jeśli
Bóg jest z nami, nikt nie może być przeciwko nam.
Jest to wyraz wielkiej wiary, której być może nam czasami
brakuje.
Oczywiście wielu jest przeciwko nam. Paweł tego
konkretnie doświadczył, miał wielu wrogów, którzy przeciwdziałali albo chcieli
go zniszczyć i zabić. Wielu wierzących dzisiaj doświadcza tego samego. Chrześcijanie
bywają nieraz ciężko doświadczani, w wielu krajach są prześladowani, tylko z
powodu ich wiary w Jezusa Chrystusa.
Wierzący mają wielu wrogów, czasem potężnych i
strasznych, ale wierzący należą do wszechmogącego Boga i nic nie jest za duże
czy za silne dla naszego Boga.
Właściwie dlaczego Bóg miałby nam pomagać w trudnościach?
W żaden sposób nie zasłużyliśmy na to, gdyż wszyscy zgrzeszyliśmy i zasługujemy
na wieczne potępienie (Rzymian 3,22-23).
Bóg jednak tak umiłował świat, że dał swego własnego
Syna, aby umarł za nas, abyśmy mogli zostać pojednani z nim i żyć wiecznie. Miłość
i łaska wszechmogącego i świętego Boga jest tak ogromna, że czyni On wszystko,
aby zbawić zbuntowanych ludzi. Bóg chce się pojednać z ludźmi, którzy go
odrzucili, a stało się to możliwym przez Jego Syna Jezusa Chrystusa. Każdy, kto
w Niego wierzy jest usprawiedliwiony i zbawiony. Każdy, kto jest zbawiony
należy do Chrystusa. Swoim dzieciom, Bóg daje wszystko. Skoro Bóg wydał nawet swego
Syna za nas, czyżby nie mógł dać nam wszystkiego?
Największym wyrazem i dowodem tego, że Bóg jest z nami,
jest śmierć Jego Syna Jezusa Chrystusa na krzyżu.
W poprzednich rozdziałach (rozdz. 5-8) Paweł pisał
obszernie o naszej beznadziejnej sytuacji, sytuacji grzeszników, zasługujących
na wieczność w piekle. Bóg daje jednak grzesznikom zbawienie, daje łaskę, daje
wiarę, daje sprawiedliwość.
To, że Bóg dał swego Syna za nas, jest gwarancją, że Bóg
da swoim dzieciom wszystko.
Nie możemy wątpić w to, że Bóg nam da. Wątpienie jest
obrażeniem Boga, który w Chrystusie udowodnił jak nas kocha.
Nasz największy wróg, szatan, oskarża nas wobec Boga, a
także nasze grzechy są oskarżeniem przeciw nam. Szatan chce nam ciągle przypominać,
że nie mamy prawa na wieczne życie z Bogiem.
Żadne jego oskarżenie jednak nie ma mocy, ponieważ wierzący
jest wybrańcem Boga. Grzeszny człowiek może być sprawiedliwy, jeśli Bóg, Który
jest Sędzią, go usprawiedliwi a jest to możliwym tylko przez Jezusa Chrystusa.
Nikt nie może nas już oskarżyć, ponieważ Jezus Chrystus
umarł za nasze grzechy. Nawet więcej, On zmartwychwstał, jako dowód Jego
zwycięstwa nad grzechem i śmiercią. Jest teraz po prawicy Boga Ojca, aby się
wstawiać za nami. Lepszego adwokata nie moglibyśmy sobie wyobrazić. Szatan już
nie ma szans, jeśli należymy do Chrystusa.
To jest wyrazem największej miłości. Bóg miłuje nas przez
Jezusa Chrystusa (Rzymian 5,6-10). Miłość Boża wobec nas nie jest jakimś uczuciem
lub emocją, lecz wyraża się w czynach. Miłość zawsze jest aktywna i wyraża się
w tym, że Bóg przebaczył nam nasze grzechy i usprawiedliwia nas.
Apostoł Paweł wymienia całą listę potencjonalnych
zagrożeń, z których większość sam też doświadczył (por. 2 Koryntian 11,26-27 i
12:10). Na podstawie swych doświadczeń może świadczyć o tym, że wszystkie te zagrożenia
nie stanowią tak naprawdę niebezpieczeństwa dla wiary.
Wierzący powinien być przygotowanym na nie, należy mieć
świadomość, że cierpienie jest raczej normalnym stanem w życiu chrześcijan.
Świat sądzi, że chrześcijan można łatwo zniszczyć i próbuje tego na różne
sposoby., Świat jest wrogiem Chrystusa i dlatego też naszym wrogiem. Czytając
Stary Testament widzimy, że wierzący doświadczali cierpienia (Psalm 44,23
cytowany w w. 36). Chrześcijanin jednak nie powinien się bać tych zagrożeń.
W obliczu zagrożeń, też śmiertelnych, mamy gwarancję, że
nawet śmierć nie może rozłączyć nas od Chrystusa, wręcz przeciwnie: śmierć
oznacza wejście do chwały z Chrystusem.
Śmierć jest dla człowieka końcem ziemskiego życia. Dla
ateistów stanowi to absolutny koniec wszystkiego, dla wielu innych niepewność, albo
nadzieję, że być może wszystko będzie dobrze. Wierzący, który zaufa Jezusowi
Chrystusowi jednak może mieć stuprocentową pewność, że po śmierci znajdzie się u
Jezusa Chrystusa. Śmierć jest dla niego tylko przejściem do następnego etapu
życia. Chrześcijanie nie muszą się bać śmierci, bo Chrystus zwyciężył nad nią,
dlatego nie ma ona już władzy nad nami. Pochłonięta jest śmierć w zwycięstwie! (1 Koryntian 15,54).
Dlatego śmierć oznacza dla wierzącego życie. Możemy powtórzyć za Apostołem Pawłem:
Albowiem dla mnie
życiem jest Chrystus, a śmierć zyskiem (Filipian 1,21).
To jest podstawa, dzięki której możemy twierdzić, że
nawet śmierć nas nie rozłączy od miłości Bożej.
Także aniołowie, potęgi niebieskie, wszelka duchowa władza
i moc jak demony nie mogą nas wyrwać z ręki Bożej, ponieważ Chrystus zwyciężył
nad wszelką władzą, która istnieje. Nawet sam szatan jest poddany Jezusowi
Chrystusowi. Dlatego chrześcijanin nie musi się bać, że demony go opętają, bo
nie mogą (o ile chrześcijanin sam się nie zajmie okultyzmem).
Także żadne wydarzenie ani w przeszłości, ani teraz, ani
w przyszłości nie rozłączą nas od Jezusa. Nic w naszym życiu nie jest tak
straszne, że może odłączyć nas od Boga.
Żadne ponadnaturalne wydarzenie nie oderwie nas od Niego
(wyraz moce w w. 38 ma znaczenie
cudy, wydarzenia ponadnaturalne).
To wszystko jest prawdą, ponieważ Bóg wzbudził
Chrystusa z martwych i posadził po
prawicy swojej w niebie ponad wszelką nadziemską władzą i zwierzchnością, i
mocą, i panowaniem, i wszelkim imieniem, jakie może być wymienione, nie tylko w
tym wieku, ale i w przyszłym; i wszystko poddał pod nogi jego (Efezjan
1,21-22; por. 1 Koryntian 15,27).
Tak konkretna i silna jest miłość Boża do wierzących. Ta
miłość jest dla każdego, kto się nawróci, kto zaufa tylko Jezusowi, kto jest w
Jezusie Chrystusie.
Nic nie może nas odłączyć od miłości Bożej, ale to nie
znaczy, że nie doświadczymy cierpień w doczesnym życiu. Może zdarzyć się, że
doświadczać będziemy strasznych rzeczy, może zdarzyć się, że znajdziemy się w
trudnej sytuacji życiowej, psychicznej, duchowej, stracimy poczucie sensu
życia. Ale jeśli jesteśmy w Chrystusie, nigdy nie stracimy wszystkiego,
ponieważ mamy Chrystusa, a w Nim mamy wszystko. Jeśli jesteśmy w Chrystusie,
nasze życie zawsze ma sens, nawet w najstraszniejszych sytuacjach, ponieważ sam
Chrystus nadaje sens naszemu życiu.
Powinniśmy mieć świadomość, że cierpienie stanowi
nieodłączną część życia chrześcijan. Sytuacja luksusowa bez prześladowań, jakiej
doświadczamy w Europie, jest dość wyjątkowa. Sam Jezus zapowiedział, że jego
wyznawców spotka prześladowanie (Ew. Łukasza 21,16-17).
W obliczu trudnej sytuacji i cierpienia, często oskarżamy
Boga, albo pytamy Go, dlaczego pozwolił, że mój brat zginął w wypadku, siostra
straciła swe ukochane dziecko, a sąsiad został dotknięty niewyleczalną chorobą,
itd. Zazwyczaj nie otrzymujemy odpowiedzi na nasze pytania, a Bóg wcale nie ma
obowiązku nam wszystkiego wyjaśnić. Kimże jesteśmy, że odważamy się wymagać wyjaśnienia
od naszego Stwórcy?
Celem naszego życia nie jest powodzenie i sukcesy na tej
ziemi, spełnienie wszelkich naszych planów i życzeń. Celem naszego życia nie
jest nasze szczęście. Celem naszego
życia jest uwielbienie i oddawanie chwały naszemu Stwórcy.
Bóg w swojej nieskończonej łasce i miłosierdziu, chce nam
dać pełnie szczęścia w tym, że w Chrystusie możemy żyć wiecznie w Jego chwale. Dzięki
temu możemy postrzegać wszystko, co nam się zdarza w naszym ziemskim życiu we
właściwej perspektywie, bo wiemy, że tu jest dopiero początek naszego wiecznego
życia. Po naszej śmierci, kiedy wejdziemy do wiecznej chwały zaczyna się lepsza
część naszego życia, życia w społeczności z Bogiem (1 Koryntian 15,51).
Nikt i nic nas nie odłączy od miłości Chrystusowej!