12 July 2014

Księga Daniela, rozdz. 6



Rozdział 3 i 6 posiadają dużo podobieństw. W jednym i drugim widzimy, że państwo wymaga bałwochwalstwa, które powoduje konfrontację między Prawem Bożym a prawem ludzkim. W obu rozdziałach następuje kara za brak lojalności wobec prawa państwa, ale Bóg ratuje w cudowny sposób, co powoduje uwielbienie Boga Izraela przez króla.

Struktura (chiazm)
6:1-4    Wstęp: powodzenie Daniela
   6:5-11    Dariusz wydaje dekret, ale Daniel stoi na swoim stanowisku
       6:12-16    Wrogowie planują śmierć Daniela
            6:17-19    Dariusz ma nadzieję, że Daniel przeżyje
            6:20-24    Dariusz jest świadkiem przeżycia Daniela
       6:25         Wrogowie giną  
   6:26-28   Dariusz wydaje dekret i stoi na swoim stanowisku
6:29    Konkluzja: powodzenie Daniela            

Dariusz Medyjczyk
W historycznych dokumentach pozabiblijnych nie występuje w ogóle postać króla Dariusza Medyjczyka. Od momentu upadku Babilonu i końca imperium, król Cyrus wielki był królem nad całym imperium perskim. Dopiero wiek później występuje król Dariusz I (522-486 p.n.e.).
Kim zatem był król Dariusz Medyjczyk. Proponowano różne możliwości. Najbardziej prawdopodobnym jest:
- Cyrus Wielki (Dariusz Medyjczyk jest wtedy jego nazwą intronizacji babilońskiej)
- Tzw. Kronika Nabonida mówi o Gubaru, generale Cyrusa, który podbił Babilon i rządził bardzo krótki czas w imieniu Cyrusa nad Babilonem, ale z pewnością nie był królem.
Sam fakt, że nie znamy Dariusza Medyjczyka nie znaczy, że Biblia nie jest wiarygodna. Po pierwsze bardzo dużo nie wiemy, stosunkowo bardzo mało tekstów zostało zachowanych. Po drugie księga Daniela napisana jest z pewnej perspektywy. Być może Dariusz nie był królem, ale z perspektywy Daniela i mieszkańców Babilonu funkcjonował jako król.  

Nienawiść satrapów
Daniel bardzo dobrze prosperował. On, wygnaniec judzki, miał wysoką pozycję w rządzie babilońskim. Przeżył Imperium Babilońskie, a teraz pod panowaniem Persów zachował bardzo wysoką pozycję. Król zamierzał dać Danielowi jeszcze wyższą pozycję: jako zastępca króla.

Daniel zrobił świetną polityczną karierę. Przyjechał do Babilonu jako jeniec podbitego kraju (rozdz. 1). Na studiach był najlepszym studentem a już szybko stał się głównym mędrcą (rozdz. 2). Potem stał się gubernatorem prowincji Babilonu (rozdz. 2-3) i osobistym doradcą króla (rozdz. 4). Na koniec był trzecią osobą w państwie (rozdz. 5) a pod panowaniem Persów, Daniel staje się jednym z trzech ministrów, którzy mili nadzór nad wszystkimi innymi rządami w kraju (początek rozdz. 6).

Tak błyskotliwa kariera polityczna budzi zazdrość i nienawiść u innych.
Satrapowie (gubernatorowie prowincji w imperium perskim) planują spisek przeciw Danielowi.
Przychodzą całą grupą do króla, aby (jak tekst dosłownie mówi) wywołać zamieszanie (w. 7).
Wiedzą, że tylko poprzez oszukanie króla uda im się pozbyć Daniela.
Satrapowie i ministrowie udają, że chodzi im o chwałę i uznanie króla. To jest bardzo ważne w sytuacji, gdy Persowie zdobyli Babilon i stanowią nową władzę.

To sytuacja często występująca w polityce, gdzie ludzie chcą zniszczyć innych z powodu zazdrości i aby sami mogli się zrealizować.
Ale też w kościołach istnieje takie zagrożenie, szczególnie w kościołach hierarchicznie zorganizowanych. Także w kościołach ambicje, kariera, pozycja i władza stanowią niebezpieczeństwo.

Poza tym można dostrzec w działaniu satrapów pewien rodzaj rasizmu, ksenofobii. Daniel mieszka już 50 lat w Babilonie, jest świetnie zintegrowany. Drugie i trzecie pokolenie Żydów mieszka w Babilonie, ale satrapowie nadal mówią o Danielu jako o jednym z wygnańców (w. 14), widzą go wciąż jako obcokrajowca, który nie powinien mieć tak wysokiej pozycji w rządzie.

Charakter Daniela
Daniel jest doskonały, szczery i nieskorumpowany. On nigdy nie działał na szkodę państwa (6,3. 22-23). Więcej, on przyczynił się w wielkiej mierze do dobrobytu państwa.
Daniel pokazuje, że praca dla Królestwa Bożego jest czymś więcej niż praca w kościele. Dla Daniela oznaczało to pracę polityczną w obcym państwie, przyczynianie się do dobrobytu tego kraju. W ten sposób Daniel był błogosławieństwem dla całego imperium, tak jak Józef dla Egiptu.
To jest jego świadectwo, takie powinno być świadectwo chrześcijan dzisiaj. Nasza praca w społeczeństwie, w polityce, gdziekolwiek, jest ważna dla Boga i ma znaczenie dla Królestwa Bożego (por. Kolosan 3:22-24).

Satrapowie szukają słabego punktu Daniela, aby móc go zaatakować. Znajdują tylko mocne strony, nie znajdują w jego postepowaniu nic złego. Decydują więc zaatakować jego mocne strony.
Wiara jest tym, co wyróżnia Daniela od innych. Wiara daje mu moc i siłę, a teraz stanie się  dla niego pułapką.
Wrogowie wiedzą, że nie znajdą słabych punktów u Daniela, ale twierdzą (jak dosłownie można tłumaczyć): chyba, że znajdziemy przeciwko niemu coś związane z prawem jego Boga (w. 6).
To, że dla Daniela prawo Boże jest ważniejsze niż prawa ludzkie, sprawiło, że inni mogli zastawić pułapkę na niego.
W ten działa sposób szatan. Nie tylko atakuje nasze słabe strony, ale też nasze mocne strony.  

Spisek satrapów
Satrapowie proponują ustawę, któa zobowiązuje wszystkich do kłaniania się przez 30 dni tylko i wyłącznie przed królem. Jest to ustawa niezgodna z ogólnymi zasadami perskimi. W przeciwieństwie do imperiów Asyryjskiego i Babilońskiego, Imperium Perskie gwarantuje wolność religii i tożsamości. Podbite narody mogą wierzyć w co chcą i myśleć co chcą. Sławny Cylinder Cyrusa (obecnie w British Museum) jest uznawany za pierwszy dokument definiujący i chroniący prawa człowieka.

Prawa Medów i Persów nie można było zmienić. Prawo reprezentuje stabilność państwa. Jeśli król od razu zmieniałby swoje ustawy, osłabnie królestwo. Król zakwestionowałby przez to swoją władzę, i naraził się na niebezpieczeństwo buntu ze strony satrapów i ministrów.

Modlitwa Daniela
Daniel robił to, co zawsze (w. 11): trzy razy dzienne modlił się w swoim pokoju w kierunku Jerozolimy. Daniel jest bardzo lojalny wobec swego kraju, to idealny obywatel, ale w momencie, kiedy państwo samo staje się bogiem, Daniel jest przede wszystkim lojalny i wierny Bogu. Daniel w tym momencie wie, co go czeka. Wie, że Bóg może go uratować, ale nie ma pewności, czy Bóg rzeczywiście to uczyni. Daniel jednak jest wierny, gotów nawet umrzeć.
Nowy Testament uczy, że chrześcijanin powinien być posłuszny władzom państwa, ma być dobrym i lojalnym obywatelem. Ale w momencie, kiedy państwo wymaga więcej niż to, na co ma prawo, ma obowiązek być nie posłusznym.

Wierzący powinien się modlić za rządzących. Każdy rząd otrzymał swoją władzę od Boga. Dotyczy to także rzadów pogańskich a nawet dyktatury. Wielu nadużywa władzy do własnych celów.

Daniel modlił się w kierunku Jerozolimy. Nie jest napisane dlaczego i bardzo rzadko znajdujemy to w Biblii (por. 1 Królewski 8:35-38, 48-49).
Nie był to wymóg, ale zwyczaj Daniela. Mieszkał już ponad 50 lat, całe swoje dorosłe życie w Babilonie, w obcej i pogańskiej kulturze, ale jego tożsamość pochodziła nie z Babilonu, lecz z Jerozolimy. Daniel żyje w centrum świata, pełen chwały i honoru, ale kieruje się do Jerozolimy, zniszczonej przez Babilończyków, miejsca gdzie stała świątynia Pana. Symbolizuje to, że Daniel także w Babilonie, gdzie był zupełnie zintegrowanym idealnym obywatelem, oczekiwał wszystkiego od Pana, Boga Izraela.

Lwia jama
Daniel mimo ustawy modlił się nadal. Satrapowie, będąc przekonani, że zwyciężyli, udają się do króla a król rozumie, że został oszukany. Król wpadł w pułapkę pychy. Czuł się szanowany przez to, że satrapowie chcieli uwielbić go. Teraz jest jasnym, że satrapowie są nieuczciwi, wykorzystali króla do własnych celów. Król nie może nic uczynić, nie może odwołać wydanej ustawy.

Daniel rzeczywiście zostaje wrzucony do lwiej jamy. Król wyraża jeszcze nadzieję, że być może Bóg uratuje Daniela.
Jest to wielki kontrast z rozdziałem 3. Tam król był wściekły, że troje przyjaciół nie pokłoniło się posagowi. Ten król jest smutny, że musi ukarać Daniela i ma nadzieję na jego ratunek.

Daniel zostaje wrzucony do lwiej jamy. Był to jakiś rodzaj cysterny, w której normalnie przechowywano wodę. Nie znamy ze źródeł pozabiblijnych praktyki trzymania lwów w takiej cysternie.
Cysterna zostaje zamknięta kamieniem a król opieczętowuje kamień.

Dariusz pozwala na wrzucenie Daniela do lwiej jamy, która ma być grobem dla niego. On zamyka ‘grób’ kamieniem, który zostaje opieczętowany. Podobnie jak Chrystus po śmierci zostaje pochowany w grobie (wykutym w skale), który także został zamknięty kamieniem i opieczętowany (Ew. Mat. 27:64).
Podobnie jak kobiety, które przyszły do pustego grobu, i były świadkami faktu, że Jezus zmartwychwstał, tak król Dariusz przychodzi wczesnym rankiem do ‘grobu’ Daniela, aby być świadkiem, że Daniel żyje. Z perspektywy Dariusza jest to zmartwychwstanie.
W życiu Daniela i ostatecznie w Chrystusie, Bóg udowadnił, że zwycięża nad złem i, że naprawdę tylko on rządzi. Wrogowie zginęli, przez Chrystusa szatan i ostatni wróg, śmierć, zostali pokonani (1 Kor. 15:20, 54-56).

Gra słów
Możemy dostrzec w tekście kilkukrotnie grę słów i pojęć.
Tak jak król zamknął jamę i opieczętował kamień, tak anioł zamknął paszcze lwom.
W nocy król spędził noc na poście, tak jak lwy (które były głodne) spędziły noc na poście.

Wcześniej w rozdziale czytaliśmy, że Daniel był sprawiedliwy, nie czynił nic złego, tylko dobrze.
Bóg jest sędzią i deklarował, że Daniel jest niewinny, sprawiedliwy, więc nie został ukarany. Dlatego lwy nic mu nie zrobiły.
Daniel nie wyrządził krzywdy królowi (por. w. 3 i 23), tak lwy nie wyrzadziły krzywdy Danielowi i nic złego mu nie zrobiły.
Ale tych, którzy są źli, którzy chcieli zniszczyć Daniela czeka kara. Teraz okazuje się, że lwy rzeczywiście były głodne.
Ci, którzy oczernili Daniela (w. 25, hebrajski tekst mówi dosłownie zjeść w kawałkach), zostali teraz sami zjedzeni w kawałkach przez lwy.
Lwa jama jest bardziej sądem Bożym, niż sądem króla.

Na bliskim wschodzie znany był sąd Boży. Wtedy podejrzany został poddawany sądowi Bożemu, a jeśli nic mu się nie stało, był niewinny. Działo się to w różnych formach, również poprzez lwy, ale zazwyczaj przez wrzucenie do wody. Podejrzanego wrzucano do wody, jeśli utopił się, był winny, jeśli przeżył, był niewinny.
W Prawie Mojżeszowym znajdujemy to w jednym miejscu, gdzie sąd Boży ma decydować, czy kobieta jest winna zdrady małżeńskiej (Ks. Liczb 5:11-31).

Konflikt prawa
W tym rozdziale występuje napięcie między ludzkim prawem a Bożym Prawem, gdzie chodzi o lojalność wobec prawa. Najwyższe prawo Medów i Persów skazało Daniela na śmierć, ale najwyższy Bóg deklaruje Daniela sprawiedliwym, anuluje i uniemożliwia karę.

Prawo wyraża wolę ustawodawcy. Tu własna ustawa zmusila króla Dariusza do postąpienia, którego sam nie chciał. Nie mógł odwołać własnego dekretu. Kiedy Dariusz wrzucił Daniela do lwiej jamy, nie była to jego wola, ale nie mógł inaczej postąpić. Dariusz, najsilniejszy człowiek na ziemi, nie jest w stanie uratować Daniela z powodu prawa, które sam wydał.
Dariusz był podległym swojemu prawu. Niektórzy pytają, czy Bóg też musi się trzymać swojego prawa, czy jest ponad nim. Nie jest to właściwe pytanie. Bóg zna siebie perfekcyjnie, On jest perfekcyjny, i jego prawo jest zawsze doskonałym wyrazem Jego charakteru. Dlatego wola i działanie Boga nigdy nie jest sprzeczne z Jego prawem (por. Psalm 19:7-11).  
Dopiero, kiedy Bóg sam zadeklarował Daniela poprzez cud sprawiedliwym, król mógł anulować prawo Medów i Persów wydając nowy dekret (w. 27-28). Bóg sam udowadnił, że to prawo nie było dobre.
Nowy dekret króla wymaga szacunku dla Boga Daniela, zamiast dla niego samego.

Wolność religii
Istnieje różnica między sytuacją publiczną a prywatną. Niektórzy denerwują się, że w szkołach publicznych nauczyciel nie może modlić się z klasą.
Istnieje zasadniczy podział między państwem a kościołem. ST: Naród wybrany Izrael miał szczególną pozycję i teokrację, która po Chrystusie już nie istnieje.
Należy pamiętać, że nie ma czegoś takiego jak naród chrześcijański! Połączenie państwa z kościołem jest bardzo niebezpieczne.
Daniel modlił się prywatnie, a nie publicznie i nie narzucał ani nie wymagał publicznego wyznania Boga, ani publicznej modlitwy, ani przywilejów dla jego religii. Nasza sytuacja jest podobna do sytuacji Daniela. 

Zachód nie potępia chrześcijaństwa, ale ogranicza chrześcijan. Jest to konfrontacja między Panem Jezusem i panami świata.
Wiara jest widziana jako sprawa prywatna, która nie może obrażać nikogo. Dlatego dzisiaj chrześcijanom w różnych krajach już nie wolno powiedzieć, że homoseksualne związki są grzechem, ponieważ to obraża innych i ogranicza wolność człowieka. Jeśli chrześcijański polityk publicznie mówi, że jest to grzech, stoi przed sądem.
Wierzący pracownik supermarketu straci pracę, ponieważ nie chce pracować w niedzielę. On nie chce kłaniać się bożkowi materializmu, i to nie jest akceptowane.
W tych sytuacjach nie chodzi o publiczne wyrazy wiary, lecz o bycie bardziej posłusznym Bogu niż prawom ludzkim.

Biblia nie uczy walki o nasze prawa, lecz gotowości cierpienia, nawet gotowości utraty wszystkiego, ponieważ chcemy być posłuszni Bogu. To jednak nie wyklucza, że możemy bronić praw, które mamy (por. Dz. Ap. 22:25).