Studium Biblijne
Kontekst kulturowy
Aby dobrze zrozumieć tekst, należy pamiętać, że w
starożytnej kulturze grecko-rzymskiej I wieku istniała większa wolność
seksualna niż w obecnej Europie zachodniej. Wbrew uczuciu, że żyjemy w czasie
rozwiązłości, kultura europejska znajduje się nadal pod wpływem etyki
judeochrześcijańskiej.
W kulturze greckiej było normalnym, że mężczyzna
miał żonę, z którą miał legalne potomstwo a jednocześnie konkubinę,
funkcjonującą jako rodzaj drugiej żony, dla rozkoszy seksualnej. Pochodziła
zazwyczaj z niższej klasy społecznej, a relacja z nią była półoficjalna, jednak
nie ukrywana przed innymi. Poza tym korzystał często też z usług prostytutek,
nie tylko kobiet, ale i mężczyzn, a nawet nieletnich. Homoseksualizm był o
wiele bardziej akceptowany społecznie niż dzisiaj w najbardziej progresywnych
krajach a pedofilia była uważana jako coś normalnego.
Istniały jednak, nawet w takim społeczeństwie,
gdzie wydaje się że wszystko jest możliwe, pewne granice. Niektóre zachowania nawet
w tym zepsutym społeczeństwie nie były akceptowane, więc czyniono je tylko w
ukryciu. Takim nieakceptowanym skandalem był np. seksualny kontakt wewnątrz
rodziny.
w. 1-2
Apostoł Paweł pisze o dwóch problemach (w. 1-2): problem
wszeteczeństwa, mianowicie członek kościoła żyjący na stałe w sposób
niemoralny. Drugi problem to, że Kościół w Koryncie nie reaguje na ten grzech,
lecz akceptuje go.
Grecki wyraz przetłumaczony, jako wszeteczeństwo (gr.:
porneia) oznaczał w kulturze hellenistycznej wszelki rodzaj
niemoralności seksualnej.
Problem w zborze był taki, że członek zboru żył na
stałe w seksualnej relacji z żoną swego ojca. Prawdopodobnie chodzi o drugą
żonę, nie o jego matkę. Nie znaczy to, że to w ogóle nie działo się wśród
pogan, ale dla większości pogan było to czymś strasznym i niemoralnym. Chrześcijanie
w Koryncie więc akceptowali zachowanie, które nawet dla większości pogan było
problematyczne.
Dlaczego? Koryntianie nie rozumieli, czym jest grzech
i nie rozumieli, co to znaczy być duchowym człowiekiem. Nie rozumieli znaczenia seksualności w życiu
wierzącego. W rozdziale 6 Apostoł Paweł dalej rozwija ten temat, gdzie więcej
mówi o znaczeniu ciała i seksualności dla duchowego człowieka.
Reakcja Pawła na sytuację w Koryncie jest bardzo
stanowcza: zbór powinien zasmucić się (dosł. być w żałobie) oraz
wykluczyć grzesznika ze zboru. Bóg jest święty i zbór powinien być święty,
dlatego Kościół nie może tolerować grzechu. Kościół jest świętym narodem Boga.
W związku z tym powinni wykluczyć grzesznika ze świętego Kościoła.
Apostoł Paweł twierdzi (w. 3-5), że jest obecny,
nie jakby był obecny, ale w sposób rzeczywisty obecny duchem, przez Ducha
Świętego.
W. 3-4 stanowi po grecku jedno zdanie, mające nieco
skomplikowaną strukturę, które na podstawie gramatyki i składni prawdopodobnie
lepiej tłumaczyć: już osądziłem w imię naszego Pana Jezusa Chrystusa… (czyli:
osądzenie w imieniu Pana naszego,
Jezusa Chrystusa, a nie jak sugeruje polskie tłumaczenie zgromadzenie się w
imieniu Pana).
Paweł jako Apostoł wygłasza prorocki sąd nad
grzesznikiem; nie na podstawie swego własnego autorytetu, lecz na podstawie autorytetu
Pana Jezusa Chrystusa (por. 2 Tes. 3:6).
Dlatego należy jak najszybciej przy następnym
zgromadzeniu się wykluczyć grzesznika (por. 3. Mojż. 7:20-27; 18:29).
Wyraz oddajcie szatanowi (w. 5) oznacza
oddanie takiego człowieka z powrotem do sfery szatana, czyli do ‘świata’.
Człowiek należący do świata, który nie chce się nawrócić, nie powinien być w
Kościele, lecz w świecie.
Należy tak czynić, ku zatraceniu ciała, aby duch
był zbawiony (w. 5). Określenie to nie jest do końca jasne i zawiera
nietypowe słownictwo. Jasne i jednoznaczne jest natomiast, że celem wykluczenia
jest zbawienie grzesznika.
Wyraz ciało nie oznacza tu dosłownie cielesnego
ciała człowieka, lecz wszystko, co należy do świata, czyli: stary człowiek.
Ciało i duch nie są różnymi częściami człowieka, lecz jest to człowiek widziany
w dwóch różnych perspektywach. Człowiek jest albo w całości cielesny
(niewierzący, należący do świata), albo w całości duchowy (wierzący, należący
do Boga). Nie chodzi tu więc o kontrast między duchem, a ciałem człowieka, lecz
o kontrast miedzy wierzącym a niewierzącym.
Apostoł Paweł dalej surowo napomina Koryntian (w.
6-8). Koryntianie chwalą się, ale niech lepiej się uspokoją, skoro nie
rozumieją czym jest grzech i jak działa. Paweł używa przy tym przysłowia: jedno
zgniłe jabłko psuje wszystkie.
Potem Apostoł używa kilku metafor na raz. Używa
obraz zakwasu, przypominającego Święto Paschy. Na Święto Paschy Chrystus został
ofiarowany i Jego śmierć czyni nas nowymi ludźmi, ale musimy jeszcze pozbyć się
starego, by stać się nowym, ponieważ w Chrystusie już jesteśmy nowymi.
Musimy działać, aby stać się świętymi, ale nie
jesteśmy święci poprzez nasze działania, lecz tylko przez Chrystusa. Paradoks:
łaska i uczynki.
Nowy człowiek w Chrystusie jest przaśny (nie
przesiąknięty grzechem), jak przaśny jak chleb bez zakwasu (nie ulegający
fermentacji). Oznacza to, że grzech nie może już rządzić naszym życiem.
Wykluczenie grzesznika jest jak oczyszczenie domu z
zakwasu przed Świętem Paschy. Żydzi w ciągu 7 dni podczas Święta Paschy nie
jedzą zakwaszonego chleba, a chrześcijanie – świętując – nie mają zakwasu, co
oznacza, że żyją święcie dla Boga.
Chrystus zbawił nas, abyśmy się stali nowym
stworzeniem, tak, abyśmy osobiście i jako zbór odzwierciedlali obraz Boga. To
implikuje święte życie i oddalenie się od wszelkiego grzechu.
w. 9-11
Apostoł Paweł w poprzednim liście pisał o tym
problemie, ale Koryntianie widocznie źle go rozumieli, lub być może nie chcieli
go w swej pysze rozumieć (w. 9-11). Widocznie rozumieli Apostoła w ten sposób,
że uważa, że w ogóle nie można mieć kontaktu z grzesznikami. Problemem jednak byłoby,
jak można wtedy w ogóle żyć w pogańskim społeczeństwie?
Grecki wyraz przetłumaczony, jako przestawać, przebywać, oznacza
żyć razem blisko, dzielić swoje życie razem (2 Tes. 3:14). Nie oznacza to, że w
ogóle nie możemy mieć kontaktu z poganami, bo musielibyśmy w ogóle wyjść z tego
świata.
Kościół ma być w świecie, ale nie powinien być z
tego świata (Jan 17:15-16). Dlatego nie można tolerować kogoś, kto chce należeć
jednocześnie do Kościoła i do świata, ponieważ jest to rzecz niemożliwa.
Kościół powinien więc wykluczyć ‘brata’, który chce
żyć w świecie (który żyje podwójnym życiem), oddając go z powrotem do świata. Każdy
wierzący ma wiedzieć, że bycie w Kościele ma konsekwencje.
Wykluczenie następuje nie tylko z powodu grzechów
seksualnych, ale z powodu wszelkiego rodzaju grzechu. Wierzący został wyzwolony
z grzechu, więc nie powinien żyć, jakby tak nie było. Duch Święty mieszka w
pełni w wierzącym, dlatego jest uświęcony.
Paweł wymienia różne rodzaje grzeszników. Wymienia
ich jeszcze raz w rozdz. 6:10-11, poza tym dodaje jeszcze cztery rodzaje.
- wszetecznicy (gr.: pornoi). Osoby, żyjące we wszelkiego rodzaju
niemoralności seksualnej. Dotyczy problemów opisanych w 5:1-13 i 6:12-20.
- chciwcy (gr.: pleonektēs). Osoby, dla których posiadanie jest tak ważne, że
prawa innych ludzi już się nie liczą. Żyją egoistycznie a jedynym celem ich
życia jest wzbogacenie się. Miłują siebie zamiast Boga.
- grabieżcy (gr.: harpaks) w 6:11 tłumaczone, jako zdziercy
można też tłumaczyć jako złodzieje lub rozbójnicy. Są to ludzie, którzy
wzbogacają się w sposób nielegalny i niesprawiedliwy, oszuści.
- bałwochwalcy (gr.: eidōlolatrēs, też w 5:11). Dotyczy to
wszelkiego rodzaju bałwochwalstwa, może być związane z rytualną prostytucją,
ale znaczenie jest szersze. Dotyczy problemu opisanego w 8:1-11:1.
- oszczercy (gr.: loidopos) oznacza ludzi, którzy grzeszą tym
co mówią i sposobem w jaki mówią. Może to być kłamstwo, oszustwo, fałsz, ale
też sposób, w jaki zostaje powiedziane. Zawiera też pewną arogancję i poczucie
wyższości nad innymi. Taka osoba jest wykluczona ze zgromadzenia ludu Bożego
(por. 5 Mojż. 19:15-21).
- pijacy (gr.: methusos) oznacza osoby, które regularnie piją za dużo
alkoholu.
Kiedy Paweł pisze, aby nie jedli razem z
nimi chodzi na pewno o Wieczerzę Pańską, z której takich grzeszników należy
wykluczyć. Niejasnym jest, czy chodzi też o prywatne posiłki spożywane razem. W
innych miejscach Paweł pisze w taki sposób, który raczej wykluczałby taką interpretację
(np. 2 Tes. 3:15).
Świata poza nami nie możemy sądzić, Bóg sam
go osądzi, ale Kościół (lokalny zbór) ma prawo i nawet obowiązek sądzić tych,
którzy są wewnątrz Kościoła (w. 12-13). Sądzić nie oznacza tylko
krytykować, lecz oznacza: wyrok + konsekwencja (należna kara).
Nie można wnioskować z tego, że Kościół nie może
krytykować grzechów w społeczeństwie; raczej powinien (por. Rz. 1:18-32). Ale
więcej niż na krytykę społeczeństwa Kościół nie może sobie pozwolić, gdyż sąd
zawsze zakłada autorytet, aby sądzić oraz karę, a Kościół takiego autorytetu
nie ma w społeczeństwie. Kościół posiada natomiast autorytet nad członkami.
To wszystko, co Apostoł Paweł pisze do Koryntian
jasno wskazuje na to, że mamy obowiązek sądzić tych, którzy są w zborze i w
pewnych sytuacjach też wykluczyć ich. Nakaz dyscypliny kościelnej (lub karności
kościelnej) nigdy nie został anulowany, gdyż Kościół jest odpowiedzialny za
moralny porządek wewnętrzny. Zarówno Stary jak i Nowy Testament podkreśla, że
lud Boży (Izrael, Kościół) ma usunąć
wśród siebie grzeszników, którzy trwają w grzechu (wyraz usuńcie tego … jest
cytatem z Ks. Powt. Prawa 17:7).
Dyscyplina kościelna
- Jest to konkretna sytuacja dyscypliny kościelnej w
Koryncie, która ma znaczenie ogólne. Kościół składa się z grzeszników, ale mimo
to, kościół nie może tolerować grzechu.
- Niektóre Kościoły / zbory podkreślają albo to, że
nie wolno nam sądzić ludzi (Ew. Mat. 7:1-5; 1 Kor. 4:3; 6:2) i nie stosują w
ogóle dyscypliny kościelnej. Inne Kościoły zaś zbyt szybko i łatwo wykluczają
członków (na podstawie Ew. Mat. 18:15-18 i 1 Kor. 5:1-13).
- Ew. Mat. 7:1-5 (o belce i źdźble w oku) chodzi o
inną sytuację: mianowicie o osobistą krytykę wzajemną.
- W dyscyplinie kościelnej nie chodzi o krytykowanie
członków Kościoła, ale o członków, którzy świadomie żyją jak niewierzący i nie
chcą się nawrócić.
- Celem dyscypliny kościelnej jest zbawienie
grzesznika oraz czystość Kościoła.
- Dyscyplina kościelna nie jest sprawą osobistą, czy
tylko kilku osób (np. tylko starszych), lecz jest sprawą całego zboru.
- Problemem dzisiaj jest, że ktoś wykluczony z
konkretnego zboru szybko może znaleźć inny zbór, który go przyjmie. Wykluczenie
oznacza wykluczenie z Kościoła Chrystusa (por. Ew. Mat. 18:15-18). Jako zbór
należy być ostrożnym z przyjęciem kogoś, kto był pod dyscypliną innego zboru
lub gdy sytuacja nie została wyjaśniona. Tak samo należy być bardzo ostrożnym w
procesie wykluczenia.
- Kościół / zbór, który jest bierny i nie działa
wobec grzesznika, nie chcącego się nawrócić, poważnie grzeszy.