11 June 2018

1 Tymoteusza 4:6-11


Po ostrzeżeniu przed fałszywymi nauczycielami, Apostoł zachęca teraz, aby skupić się na właściwej, biblijnej nauce. Trzymanie się zdrowej i przeciwstawianie się fałszywej nauce są nierozerwalnie związane ze sobą. Najpierw zdefiniujmy, kim jest dobry sługa Chrystusa.

Każdy chrześcijanin, ale w szczególności starszy ma być sługą (gr.: diakonos) Chrystusa. Apostoł wyjaśnia na czym to polega. 
Obecnie pastor lub starszy często oceniany zostaje na podstawie niebiblijnych kryteriów. Ocena, czy pastor/starszy jest dobry, zależy np. od wielkości jego zboru, od aktywności na facebooku lub innych mediach społecznościowych, od jego poczucia humoru podczas kazań, od jego aktywności społecznej. Ocena zboru często zależy od tego, ile robi dla społeczeństwa, ile ma ‘służb’, jak aktywny jest w ewangelizacji, czy się rozwija liczebnie.
Apostoł Paweł jednak nie zwraca na to uwagi, gdyż Słowo Boże daje całkiem inne kryteria. Nie jest ważnym, czy pastor umie elokwentnie i dowcipnie przemawiać, ma wielki zbór itp., lecz decydującym jest tylko, czy trzyma się dobrej, zdrowej nauki, czy naucza prawdziwej nauki i mocno przeciwstawia się wszelkim fałszywym naukom.
Istnieje jedno ważne kryterium: dobra, biblijna nauka. To jest najważniejsze i podstawowe. Co zborowi lub pastorowi pomoże, jeśli jest popularny i prężny, ale nie ma dobrej nauki. Paweł podaje całkiem inne kryteria.

Dobry sługa Chrystusa ma nauczać zdrowej nauki oraz przeciwstawiać się fałszywej nauce. Paweł nawiązuje do poprzednich wersetów, gdzie atakował fałszywą naukę. Głoszenie zdrowej nauki zawsze wiąże się z przeciwstawianiem się fałszywej. Głoszenie Prawdy zawiera też głoszenie czym ta prawdą nie jest, oraz ostrzeganiem przeciw fałszowi. Zbyt często zbory pozwalają na zbyt wiele różnych zdań wśród wiernych, uważając, że należy respektować innych. Mogą być różnice w zborze, ale są jasne granice; tolerowanie różnic nigdy nie może oznaczać dopuszczenia fałszywej nauki.

Paweł pisze również o tym, że należy unikać babskich baśni. Chodzi o wszystko, co człowiek wymyślił, o różnego rodzaju fałszywe nauki (1 Tym. 5:11; 2 Tym. 2:23; Tyt. 3:10), które są niczym innym niż bajki, których należy unikać. W Kościele nie ma miejsca na bajki i ludzkie teorie, lecz tylko na głoszenie Słowa Bożego.

Dobry sługa Chrystusa karmi się Słowem Bożym. Pan Jezus powiedział, że człowiek nie żyje tylko chlebem (Mat. 4:4). Tak jak potrzebujemy codziennie jedzenia i picia, aby przeżyć, tak potrzebujemy też pokarmu dla życia wiecznego. Pokarmem tym jest sam Jezus Chrystus, który jest chlebem żywota (Jn. 6) oraz wodą życia (Jn. 4).
Wielu chrześcijan lekceważy codzienne czytanie Słowa Bożego oraz nauczanie w Kościele. Dlatego stan kościołów i zborów jest zły. Jeśli zbór bardziej koncentruje się na różnego rodzaju służbach, pomocy potrzebującym itp, łatwo zapomina o inwestowaniu w dobrą naukę. Dobra nauka wymaga czasu, którego nie można poświęcić innym sprawom (jak np. pomaganiu innym), ale jest to konieczne. Bez codziennego czytania Słowa Bożego, ale i nauczania, chrześcijan nie może przetrwać w tym życiu, tak jak człowiek, który przestaje jeść lub za mało je, rozchoruje się i umrze. Bez zdrowej i regularnej nauki nie będzie zdrowego zboru i wierzącego (por. Psalm 1). Tylko Słowo Boże jest bronią przeciw atakom szatana (Ef. 6; por. Mat. 4).

Dobry sługa Chrystusa ćwiczy się w pobożności.
Sport odgrywał bardzo ważną rolę w kulturze grecko-rzymskiej (tak jak obecnie). Każde miasto posiadało przynajmniej jedno centrum sportowe, gdzie poświęcono dużo czasu i wysiłku ćwiczeniom ciała, aby ulepszyć osiągnięcia sportowe.
Ćwiczenie ciała ma tylko znaczenie tymczasowe, ciało starzeje się i kiedyś każdy umrze. Paweł nie chce powiedzieć, że ćwiczenia cielesne dla sportu w ogóle nie mają znaczenia, ale ich znaczenie jest ograniczone. Apostoł podkreśla, że o wiele ważniejsze jest ćwiczenie w pobożności, gdyż ma to znaczenie w wieczności.
Ćwiczenie i poświęcenie nie jest dobrowolną opcją, lecz koniecznością i obowiązkiem (1 Piotra 1:16). Przy tym, Apostoł ma świadomość, że dążenie do świętości jest niewygodne i męczące, podobnie jak ćwiczenia sportowe. Ale tak samo jak sportowiec chce się męczyć, bo wie, że to się opłaca, tym bardziej wierzący powinien mieć świadomość, że ćwiczenie duchowe się ‘opłaca’.

Centralnym pojęciem w tym fragmencie jest pobożność (gr. eusebeia), lub bogobojność, co oznacza respekt i szacunek dla tych ustawionych nad nami (król, władza, ojciec, dla rzymian też zmarli ojcowie). W Efezie, gdzie służył Tymoteusz, wyraz ten był w szczególności używany w stosunku do Artemidy. Wartownicy, którzy mieli pilnować tajemnicy świątyni Artemidy, byli nazwani pobożnymi. Objawienie się Artemidy i pobożność wobec niej były dla Greków w Efezie nierozerwalnie związane.
W Imperium Rzymskim była też wymagana pobożność od obywateli wobec cesarza, który był coraz bardziej czczony jako bóg, szczególnie w Azji Mniejszej, gdzie znajduje się Efez.
Pobożność nie jest jakąś formą religijności, chodzeniem do Kościoła i zachowywaniem się w poprawny sposób. Pobożność oznacza uznanie, że Bóg jest Panem nad Twoim życiem, uznanie, że On jest suwerenny. Pobożność też oznacza lojalność wobec przymierza, zawartego przez Boga z Jego ludem, co implikuje posłuszeństwo (por. Przyp. 1:7; Izaj. 11:2). Pobożność i życie w wierze nie oznacza tylko ćwiczenia, ale też walkę (1 Kor. 9:24-27; Ef. 6:10-20).
To, że Apostoł Paweł używa w tym kontekście wyrazu pobożność, stanowi ostry atak na kulturę grecko-rzymską i panującą religię, jest to politycznie niepoprawne. Nie należy czcić i wyrażać szacunku wobec Artemidy, ani wobec cesarza, lecz tylko wobec Boga Izraela, Który się objawił ostatecznie w Swoim Synu Jezusie Chrystusie.

To wszystko, co Paweł pisze jest zgodne z nauczaniem całej Biblii. Psalmista pisze: W sercu moim przechowuję słowo twoje, abym nie zgrzeszył przeciwko tobie (Psalm 119:11) oraz: O, jakże miłuję zakon twój, Przez cały dzień rozmyślam o nim! (Psalm 119:97; por. Psalm 1:1-4)
Pięć razy Apostoł Paweł używa frazy prawdziwa to mowa (1 Tym. 1:15; 3:1; 2 Tym. 2:11; 3:8). Prawdopodobnie był to idiom podkreślający powagę twierdzenia.

Przy tym nie możemy pokładać naszej nadziei w naszych staraniach i uczynkach, gdyż to nie przyniesie nam zbawienia ani nic nie doda do naszego zbawienia. Jesteśmy zbawieni tylko z łaski. Możemy pokładać naszą nadzieję jedynie w Bogu, który nas zbawił. Tylko Bóg jest Zbawicielem. Fraza Zbawicielem wszystkich ludzi, nie oznacza, że wszyscy ludzie zostaną zbawieni. Takie twierdzenie byłoby niezgodne z resztą Słowa Bożego (por. komentarz na 1 Tym. 2:4). Paweł pisze to w kontekście pobożności wobec Artemidy i cesarza. Mieszkańcy Efezu oczekiwali zbawienia, ratunku od wszelkich problemów od Artemidy. Cesarz Rzymski natomiast był nazywany zbawicielem świata. Paweł podkreśla, że jest tylko jeden Zbawiciel i to dotyczy wszystkich. Bóg nie jest Zbawicielem żydów czy chrześcijan. Nie jest tak, że rzymianie mogą mieć swojego zbawiciela. Jest tylko jeden Zbawiciel, Który może zbawić, uratować od prawdziwego wroga: szatana i grzechu oraz skutku tego: śmierci. 
To jest podstawa dla Kościoła, dlatego Kościół zawsze ma obowiązek głosić Ewangelię wyraźnie i dokładnie.