Po ostrzeżeniu
przed fałszywymi nauczycielami, Apostoł zachęca teraz, aby skupić się na
właściwej, biblijnej nauce. Trzymanie się zdrowej i przeciwstawianie się
fałszywej nauce są nierozerwalnie związane ze sobą. Najpierw zdefiniujmy, kim jest
dobry sługa Chrystusa.
Każdy
chrześcijanin, ale w szczególności starszy ma być sługą (gr.: diakonos)
Chrystusa. Apostoł wyjaśnia na czym to polega.
Obecnie pastor
lub starszy często oceniany zostaje na podstawie niebiblijnych kryteriów. Ocena,
czy pastor/starszy jest dobry, zależy np. od wielkości jego zboru, od aktywności
na facebooku lub innych mediach społecznościowych, od jego poczucia humoru
podczas kazań, od jego aktywności społecznej. Ocena zboru często zależy od
tego, ile robi dla społeczeństwa, ile ma ‘służb’, jak aktywny jest w
ewangelizacji, czy się rozwija liczebnie.
Apostoł Paweł
jednak nie zwraca na to uwagi, gdyż Słowo Boże daje całkiem inne kryteria. Nie
jest ważnym, czy pastor umie elokwentnie i dowcipnie przemawiać, ma wielki zbór
itp., lecz decydującym jest tylko, czy trzyma się dobrej, zdrowej nauki, czy
naucza prawdziwej nauki i mocno przeciwstawia się wszelkim fałszywym naukom.
Istnieje jedno
ważne kryterium: dobra, biblijna nauka. To jest najważniejsze i podstawowe. Co zborowi
lub pastorowi pomoże, jeśli jest popularny i prężny, ale nie ma dobrej nauki. Paweł
podaje całkiem inne kryteria.
Dobry sługa
Chrystusa ma nauczać zdrowej nauki oraz przeciwstawiać się fałszywej nauce.
Paweł nawiązuje do poprzednich wersetów, gdzie atakował fałszywą naukę.
Głoszenie zdrowej nauki zawsze wiąże się z przeciwstawianiem się fałszywej. Głoszenie
Prawdy zawiera też głoszenie czym ta prawdą nie jest, oraz ostrzeganiem przeciw
fałszowi. Zbyt często zbory pozwalają na zbyt wiele różnych zdań wśród
wiernych, uważając, że należy respektować innych. Mogą być różnice w zborze,
ale są jasne granice; tolerowanie różnic nigdy nie może oznaczać dopuszczenia
fałszywej nauki.
Paweł pisze
również o tym, że należy unikać babskich
baśni. Chodzi o wszystko, co człowiek wymyślił, o różnego rodzaju fałszywe
nauki (1 Tym. 5:11; 2 Tym. 2:23; Tyt. 3:10), które są niczym innym niż bajki,
których należy unikać. W Kościele nie ma miejsca na bajki i ludzkie teorie,
lecz tylko na głoszenie Słowa Bożego.
Dobry sługa
Chrystusa karmi się Słowem Bożym. Pan Jezus powiedział, że człowiek nie żyje tylko
chlebem (Mat. 4:4). Tak jak potrzebujemy codziennie jedzenia i picia, aby
przeżyć, tak potrzebujemy też pokarmu dla życia wiecznego. Pokarmem tym jest
sam Jezus Chrystus, który jest chlebem żywota (Jn. 6) oraz wodą życia (Jn. 4).
Wielu
chrześcijan lekceważy codzienne czytanie Słowa Bożego oraz nauczanie w
Kościele. Dlatego stan kościołów i zborów jest zły. Jeśli zbór bardziej koncentruje
się na różnego rodzaju służbach, pomocy potrzebującym itp, łatwo zapomina o
inwestowaniu w dobrą naukę. Dobra nauka wymaga czasu, którego nie można
poświęcić innym sprawom (jak np. pomaganiu innym), ale jest to konieczne. Bez
codziennego czytania Słowa Bożego, ale i nauczania, chrześcijan nie może
przetrwać w tym życiu, tak jak człowiek, który przestaje jeść lub za mało je,
rozchoruje się i umrze. Bez zdrowej i regularnej nauki nie będzie zdrowego
zboru i wierzącego (por. Psalm 1). Tylko Słowo Boże jest bronią przeciw atakom
szatana (Ef. 6; por. Mat. 4).
Dobry sługa
Chrystusa ćwiczy się w pobożności.
Sport odgrywał
bardzo ważną rolę w kulturze grecko-rzymskiej (tak jak obecnie). Każde miasto posiadało
przynajmniej jedno centrum sportowe, gdzie poświęcono dużo czasu i wysiłku
ćwiczeniom ciała, aby ulepszyć osiągnięcia sportowe.
Ćwiczenie ciała
ma tylko znaczenie tymczasowe, ciało starzeje się i kiedyś każdy umrze. Paweł nie
chce powiedzieć, że ćwiczenia cielesne dla sportu w ogóle nie mają znaczenia,
ale ich znaczenie jest ograniczone. Apostoł podkreśla, że o wiele ważniejsze
jest ćwiczenie w pobożności, gdyż ma to znaczenie w wieczności.
Ćwiczenie i
poświęcenie nie jest dobrowolną opcją, lecz koniecznością i obowiązkiem (1
Piotra 1:16). Przy tym, Apostoł ma świadomość, że dążenie do świętości jest
niewygodne i męczące, podobnie jak ćwiczenia sportowe. Ale tak samo jak
sportowiec chce się męczyć, bo wie, że to się opłaca, tym bardziej wierzący
powinien mieć świadomość, że ćwiczenie duchowe się ‘opłaca’.
Centralnym
pojęciem w tym fragmencie jest pobożność (gr. eusebeia), lub bogobojność,
co oznacza respekt i szacunek dla tych ustawionych nad nami (król, władza,
ojciec, dla rzymian też zmarli ojcowie). W Efezie, gdzie służył Tymoteusz,
wyraz ten był w szczególności używany w stosunku do Artemidy. Wartownicy,
którzy mieli pilnować tajemnicy świątyni Artemidy, byli nazwani pobożnymi. Objawienie
się Artemidy i pobożność wobec niej były dla Greków w Efezie nierozerwalnie
związane.
W Imperium
Rzymskim była też wymagana pobożność od obywateli wobec cesarza, który był
coraz bardziej czczony jako bóg, szczególnie w Azji Mniejszej, gdzie znajduje
się Efez.
Pobożność nie
jest jakąś formą religijności, chodzeniem do Kościoła i zachowywaniem się w
poprawny sposób. Pobożność oznacza uznanie, że Bóg jest Panem nad Twoim życiem,
uznanie, że On jest suwerenny. Pobożność też oznacza lojalność wobec przymierza,
zawartego przez Boga z Jego ludem, co implikuje posłuszeństwo (por. Przyp. 1:7;
Izaj. 11:2). Pobożność i życie w wierze nie oznacza tylko ćwiczenia, ale też
walkę (1 Kor. 9:24-27; Ef. 6:10-20).
To, że Apostoł
Paweł używa w tym kontekście wyrazu pobożność,
stanowi ostry atak na kulturę grecko-rzymską i panującą religię, jest to politycznie
niepoprawne. Nie należy czcić i wyrażać szacunku wobec Artemidy, ani wobec
cesarza, lecz tylko wobec Boga Izraela, Który się objawił ostatecznie w Swoim
Synu Jezusie Chrystusie.
To wszystko, co
Paweł pisze jest zgodne z nauczaniem całej Biblii. Psalmista pisze: W sercu moim przechowuję słowo twoje, abym nie zgrzeszył
przeciwko tobie (Psalm 119:11) oraz: O, jakże miłuję zakon twój, Przez
cały dzień rozmyślam o nim! (Psalm 119:97; por. Psalm 1:1-4)
Pięć razy
Apostoł Paweł używa frazy prawdziwa to
mowa (1 Tym. 1:15; 3:1; 2 Tym. 2:11; 3:8). Prawdopodobnie był to idiom
podkreślający powagę twierdzenia.
Przy tym nie
możemy pokładać naszej nadziei w naszych staraniach i uczynkach, gdyż to nie
przyniesie nam zbawienia ani nic nie doda do naszego zbawienia. Jesteśmy
zbawieni tylko z łaski. Możemy pokładać naszą nadzieję jedynie w Bogu, który nas
zbawił. Tylko Bóg jest Zbawicielem. Fraza Zbawicielem
wszystkich ludzi, nie oznacza, że wszyscy ludzie zostaną zbawieni. Takie
twierdzenie byłoby niezgodne z resztą Słowa Bożego (por. komentarz na 1 Tym.
2:4). Paweł pisze to w kontekście pobożności wobec Artemidy i cesarza.
Mieszkańcy Efezu oczekiwali zbawienia, ratunku od wszelkich problemów od
Artemidy. Cesarz Rzymski natomiast był nazywany zbawicielem świata. Paweł
podkreśla, że jest tylko jeden Zbawiciel i to dotyczy wszystkich. Bóg nie jest
Zbawicielem żydów czy chrześcijan. Nie jest tak, że rzymianie mogą mieć swojego
zbawiciela. Jest tylko jeden Zbawiciel, Który może zbawić, uratować od
prawdziwego wroga: szatana i grzechu oraz skutku tego: śmierci.
To jest
podstawa dla Kościoła, dlatego Kościół zawsze ma obowiązek głosić Ewangelię wyraźnie
i dokładnie.