20 November 2015

Izajasz 52,13 – 53,12



13. Oto szczęśliwie się powiedzie mojemu słudze:
Będzie nader wywyższony i bardzo wysoko wyniesiony,
14. Jak wielu się przeraziło na jego widok - tak zeszpecony,
niepodobny do ludzkiego był jego wygląd, a jego postać nie taka jak synów ludzkich,
15. Tak wprawi w zdumienie liczne narody, królowie zamkną przed nim swoje usta,
bo zobaczą to, czego im nie opowiadano, i zrozumieją to, czego nie słyszeli.
53, 1. Kto uwierzył wieści naszej, a ramię Pana komu się objawiło?
2. Wyrósł bowiem przed nim jako latorośl i jako korzeń z suchej ziemi.
Nie miał postawy ani urody, które by pociągały nasze oczy,
i nie był to wygląd, który by nam się mógł podobać.
3. Wzgardzony był i opuszczony przez ludzi, mąż boleści,
doświadczony w cierpieniu jak ten, przed którym zakrywa się twarz,
wzgardzony tak, że nie zważaliśmy na niego.
4. Lecz on nasze choroby nosił, nasze cierpienia wziął na siebie.
A my mniemaliśmy, że jest zraniony, przez Boga zbity i umęczony.
5. Lecz on zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze.
Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni.
(…)
10. Ale to Panu upodobało się utrapić go cierpieniem. Gdy złoży swoje życie w ofierze, ujrzy potomstwo, będzie żył długo i przez niego wola Pana się spełni.
(…)
On to poniósł grzech wielu i wstawił się za przestępcami.


To znany, aczkolwiek szokujący tekst. W poprzednich rozdziałach czytamy o Bożej obietnicy wyzwolenia: Ręka Pana (lub ramię Pana), czyli moc Pana wyzwoli nas (por. Izajasza 51,9; 52,10).

Tekst mówi o zwycięstwie Sługi Bożego. Zwycięstwo kojarzymy zazwyczaj z sukcesem na polu bitwy, sukcesem armii złożonej z silnych żołnierzy. Tutaj natomiast czytamy o zwycięstwie człowieka cierpiącego do tego stopnia, że jego wygląd staje się wręcz nieludzki (52,14); o zwycięstwie człowieka biernego jak owca, który się w ogóle nie broni. Cóż za paradoks … Czy taki człowiek ma szansę zwyciężyć?
Gdzie jest siła Boga? Gdzie jest Ręka Pana?
Siła Boża, Ręka Pana, to ów cierpiący Sługa (53,1).
To coś niesłychanego: kto uwierzy wieści…(52,2). Człowiek cierpiący, wzgardzony i opuszczony przez ludzi (w. 3) jest właśnie Ręką Bożą.

W świecie starożytnym bogowie byli kojarzeni wyłącznie z siłą, pięknem, bohaterstwem. Nie do pomyślenia byłoby kojarzenie ich z cierpieniem, brzydotą i słabością.

W Starym Testamencie natomiast cierpienie widziane jest jako kara za grzech, jako skutek grzechu. Jest faktem, że prorocy ciągle ostrzegali, że jeżeli Izrael nie wróci do Boga, zostanie ukarany różnymi formami cierpienia: suszą, wojną, wygnaniem… Kiedy Izrael żył z Bogiem doskonale prosperował, kiedy odwracał się od Boga i modlił do posągów, wiodło się mu nie najlepiej.
Wielu ludzi było zdania, że jeśli ktoś znosi straszne cierpienia, z pewnością na nie zasłużył  popełniając poważne grzechy; tak sądzili np. przyjaciele Joba (Job 4,1-7).
Ktoś więc, kto znosi tak straszne cierpienia, niewątpliwie jest strasznym przestępcą. W tym przypadku okazuje się, że cierpiący Sługa Boży jest zupełnie niewinny.
Nie zostaje ukarany za własne występki, lecz za nasze. Hebrajski tekst podkreśla to dość mocno:
Lecz on nosił nasze choroby, nasze cierpienia wziął na siebie.
A my mniemaliśmy, że jest zraniony, przez Boga zbity i umęczony.
Lecz on zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze.
Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni.

To trudne słowa. Najchętniej pragnęlibyśmy ich nie słyszeć i nie widzieć. Człowiek zazwyczaj szuka ucieczki przed konfrontacją z własnym grzechem i jego skutkami. Prawdą jest, że my -  ludzie - zgrzeszyliśmy, a Sługa, czyli Chrystus, za to został ukarany, abyśmy mogli pojednać się z naszym Stwórcą.

On był całkiem bierny, nic nie mówiący na swoją obronę. To bardzo dziwne i szokujące zachowanie w świecie bliskiego wschodu. Cierpiący, nigdy nie milczy. Albo głośno wyznaje swoje grzechy i woła o pomoc i przebaczenie, albo nie czuje się winny i wołając do Boga dyskutuje z Nim, podobnie  jak uczynił  to Job (por. Job 3 i 31).
Tutaj Sługa zostaje porównany do owcy, będącej zwierzęciem ofiarnym.
Podobnie jak owca, Sługa znosi zupełnie biernie niesprawiedliwą karę.

Sługa złoży swoje życie w ofierze (w. 10). Użyto tu terminu technicznego, pochodzącego z kultu ofiarnego. Istniało wiele różnych typów ofiary, np. ofiara przebłagalna za grzechy (Ks. Kapłańska / 3. Mojżeszowa 4). Inną była ofiara pokutna za winę, której się dopuścił wobec Pana (Ks. Kapłańska / 3. Mojżeszowa 5,19). Były to ofiary składane za grzech, przestępstwo. Na przykład za przestępstwo dokonane przeciwko bliźniemu, jak kradzież. Za przestępstwo powinno się dokonać zadośćuczynienia. Ofiara miała także naprawić relację z Bogiem. W omawianym tekście jest mowa o ofierze pokutnej.
Po złożeniu ofiary kapłan dokonywał na grzeszniku jego oczyszczenia przed Panem i będzie mu odpuszczony każdy z uczynków, który popełnił, obciążając się przezeń winą (Ks. Kapłańska / III Mojżeszowa 6,7). Ofiara pokutna ma w kulcie izraelskim siłę przebaczającą.
Sługa – Chrystus – jest ofiarowany jako ofiara pokutna, za nasze świadomie dokonane grzechy, za nasze przestępstwo. Takie jest znaczenie śmierci Chrystusa na krzyżu.
Krzyż ma centralne miejsce w Kościele; będąc symbolem wiary chrześcijańskiej. Często mówimy o krzyżu, zapominając jednak o prawdziwym znaczeniu śmierci Chrystusa na krzyżu.
Oznacza:
On zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze.
Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni.
Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył,
a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich. (w. 5-6a).

Jest to wyznanie, którego wypowiedzenie nie przychodzi nam z łatwością.  
Nie można wobec niego zostać obojętnym, ale wymaga ono naszej zdecydowanej odpowiedzi - albo akceptujemy to, albo nie.
Człowiek zgrzeszył, ale Bóg pragnie dokonać pojednania z człowiekiem. Bóg oferuje możliwość pojednania z Nim w sposób niesłychany, wyjątkowy. Jest to niezmiernie trudnym, bo musimy zaakceptować, że ktoś inny, niewinny, musi cierpieć z powodu naszych grzechów.
Jest to trudne do zaakceptowania, ale to jedyna droga do Boga, jedyna droga do wiecznego życia z Bogiem. Jest to także jedyna droga do zwycięstwa nad złem.



16 November 2015

Ewangelia wg Jana 17,3



Studium Biblijne

Na tym zaś polega życie wieczne, aby poznali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga
i Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa.

Tekst ten jest fragmentem modlitwy pożegnalnej Jezusa. Wcześniej Jezus świętował ze swoimi uczniami Paschę w Jerozolimie. Prawdopodobnie Jezus znajduje się teraz ze swoimi uczniami na Górze Oliwnej, z której rozciąga się widok na Jerozolimę. Kilka godzin później, Jezus zostanie aresztowany.
Są to więc ostatnie chwile z uczniami. Powyższa modlitwa jest modlitwą pożegnalną, nazywaną też „duchowym testamentem Jezusa”, lub „modlitwą kapłańską”.
Nadchodzi godzina decydująca: cierpienie i śmierć Jezusa, w której poniesie cały ciężar grzechów. Bóg i Jezus zostaną uwielbieni.

Jezus otrzymał władzę, aby dać ludziom życie wieczne (Ew. wg Jana 17,2).
Oznacza to, że On jest w stanie dać wieczne życie właśnie przez swoją śmierć na krzyżu i przez swoje zmartwychwstanie. Tylko dzięki Jezusowi Chrystusowi mamy dostęp do wiecznego życia.

Czym zatem jest wieczne życie? Wyjaśnienie znajdujemy w tymże wersecie:
Na tym zaś polega życie wieczne, aby poznali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga
i Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa.

To nie definicja wiecznego życia. Raczej opis, jakie jest życie wieczne, jaki ma charakter. Wyraz życie wieczne nie oznacza określenia długości życia (życie bez końca), lecz raczej określenie jakości życia. Oznacza to życie w poznawaniu Boga przez Jezusa Chrystusa, życie w bliskości z Bogiem. Życie, takie jakiego by Stwórca-Dawca życia oczekiwał. Życie, w pełnym poznaniu Boga przez Jezusa Chrystusa.

Jeśli mówimy, że znamy kogoś, kto pełni jakąś funkcję publiczną, rozmiemy przez to, że wiemy kim on jest, jak się nazywa, jak wygląda, znamy też czasami jego poglądy na różne tematy. Ale czy możemy powiedzieć, że naprawdę go znamy? Nie. Posiadamy pewną wiedzę o nim, pomimo, że nigdy go nie spotkaliśmy. Nie znamy go w taki sposób, jak znamy członków własnej rodziny, czy naszych przyjaciół.
Poznać kogoś, to znaczy mieć relację z kimś, spędzić dużo czasu z kimś. Oznacza to także, że ten drugi jest otwarty wobec mnie, ufa mi, podobnie jak ja jestem otwarty na niego i ufam mu.
Jeśli Biblia mówi o poznaniu Boga, chodzi właśnie o poznanie w kontekście relacji z Bogiem. Poznanie Boga w Biblii nie ogranicza się tylko do wiedzy o nim i o jego poglądach. Nie ogranicza się tylko do wiedzy intelektualnej, faktycznej. Naturalnie, wiedza ta jest niezwykle ważna, ale poznanie Boga jest czymś więcej.
Słowo poznanie zawiera zawsze w sobie – zgodnie z Biblią - relację, bliską relację. Poznanie, to przebywanie z kimś.

Myślimy często, że dokładnie wiemy kim jest Bóg. Czasami myślimy, że znamy Boga, że wiemy kim i jaki On jest, ale okazuje się, że jest to nasz własny obraz Boga, który niekoniecznie zgadza się tym, co Bóg sam o sobie objawił. Kiedyś ludzie posiadali posągi swoich bogów. My – współcześni - też nie jesteśmy od nich wolni.
Posągiem może być właśnie nasz własny, prywatny, ale fałszywy obraz Boga.
Jeśli na przykład uważamy, że Bóg jest tylko miłością, więc nie jest możliwe piekło. Albo jeśli uważamy, że Bóg wymaga od nas spełniania uczynków, aby zapewnić sobie dobre miejsce u Niego.
To są fałszywe obrazy Boga i jeśli z nimi żyjemy może być tak, że właściwie nie znamy Boga takim, jakim On sam się objawił.
Jaki i kim zatem jest Bóg? Aby tego się dowiedzieć, musimy z Nim przebywać, przebywać z Nim poprzez czytanie Jego Słowa i przez modlitwy.
W Słowie Bóg objawił się, w Słowie Bóg dał się poznać.
Czytamy, że Bóg jest Stwórcą, który dokonał stworzenia wszystkiego, co istnieje. Czytamy, o raju, w którym chciał żyć we wspólnocie z Adamem i Ewą. Czytamy, że Bóg gniewa się z powodu grzechu, ale równocześnie jest On miłością, gdy chcąc mimo wszystko uratować ich troszczy się o nich, dając im ubranie (Ks. Rodzaju 3, 21).
Objawia się Mojżeszowi: Jam jest Bóg ojca twego, Bóg Abrahama, Bóg Izaaka, Bóg Jakuba. (Ks. Wyjścia 3, 6), co oznacza, że jest Bogiem, który chce mieć bliską relację z ludźmi, podobnie jaką miał z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem.
Czytamy jak Bóg objawił Mojżeszowi swoje imię: Jestem, który jestem (Ks. Wejścia 3, 14), co można też tłumaczyć następująco: Jestem kim będę lub: jestem dla Ciebie.
Bóg jest tym, który jest, który jest zawsze, który jest dla swoich ludzi.
Na początku Dekalogu, Bóg mówi znowu, kim jest: Jam jest Pan, Bóg twój, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej, z domu niewoli (Ks. Wejścia 20, 1).
Bóg pragnie nas wyzwolić, Bóg chce abyśmy żyli wolni i szczęśliwi. Podobnie jak wyzwolił swój lud z Egiptu, a potem wiele razy wyzwoli go z rąk nieprzyjaciół, tak Bóg chce wyzwolić nas od grzechu. Bóg chce, abyśmy żyli tak, jak zaplanował Życie: życie szczęśliwe z Nim i wolne od grzechu. 
Podaje jednak warunki, o czym czytamy w dalszych wersetach Dekalogu. Wolność nie oznacza życia według własnego upodobania człowieka, ale oznacza życie według woli Bożej, czyli życie z Bogiem.
Poznać Boga jest prawdziwym życiem. Bez Boga nie można żyć, bo to On jest dawcą życia. Życie bez Boga oznacza odrzucenie dawcy własnego życia, oznacza duchowe samobójstwo.

Boga poznajemy poprzez Jego słowa. A Słowo stało się ciałem (Ew. Jana 1, 14). Ostatecznie Bóg objawił się w Jezusie, swym Synu, który stał się człowiekiem i mieszkał wśród nas na ziemi. Stał się jednym z nas.
Tylko przez Jezusa prowadzi jedyna droga do Boga. Nie ma innej drogi do Niego, chociaż wielu ludzi i wiele religii naucza, że do Boga można dotrzeć innymi drogami.
Sam Jezus mówi: Ja jestem droga i prawda, i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze mnie (Ew. Jana 14, 6).
Dla wielu okazuje się to trudne. Zadają sobie pytanie: dlaczego tylko przez Jezusa można dojść, poznać Boga? Dlaczego tylko przez niego mogę iść moją drogą do Boga? Dlaczego inne drogi nie mogą być równie dobre?
Bóg, który nas stworzył i dał nam życie, który chce żyć w relacji z nami, właśnie tak nam się objawił – przez swego Syna.

Jak możemy przez Jezusa Chrystusa przyjść do Boga? Tylko przez wiarę w Niego.
Przez wiarę poznajemy Jezusa i przez Niego Boga Ojca. Wiara zawiera wiedzę o Bogu, wiedzę kim on jest i co On uczynił dla nas.
Ale to nie wszystko. Wiara oznacza również zaufanie. Zaufanie, że Bóg jest rzeczywiście tym, Kim mówi, że jest, całkowite przekonanie Mu. Zaufanie, które powoduje, że poddaję się memu Stwórcy. Podobnie jak ufam dobremu przyjacielowi (a nawet o wiele mocniej) mogę zaufać Bogu. To często trudne dla nas, ale Bóg daje nam wiarę. Przez Jezusa stało się to możliwe.  
W ten sposób przez Jezusa mamy dostęp do Boga i otrzymujemy wieczne życie.
Życie z Bogiem i Jezusem Chrystusem.

12 November 2015

1 Koryntian 15:50-58



50 A powiadam, bracia, że ciało i krew nie mogą odziedziczyć Królestwa Bożego ani to, co skażone, nie odziedziczy tego, co nieskażone.
51 Oto tajemnicę wam objawiam: Nie wszyscy zaśniemy, ale wszyscy będziemy przemienieni 52 w jednej chwili, w oka mgnieniu, na odgłos trąby ostatecznej; bo trąba zabrzmi i umarli wzbudzeni zostaną, jako nieskażeni, a my zostaniemy przemienieni. 53 Albowiem to, co skażone, musi przyoblec się w to, co nieskażone, a to, co śmiertelne, musi przyoblec się w nieśmiertelność. 54 A gdy to, co skażone, przyoblecze się w to, co nieskażone, i to, co śmiertelne, przyoblecze się w nieśmiertelność, wtedy wypełni się słowo napisane:
Pochłonięta jest śmierć w zwycięstwie!
55 Gdzież jest, o śmierci, zwycięstwo twoje? Gdzież jest, o śmierci, żądło twoje?
56 A żądłem śmierci jest grzech, a mocą grzechu jest zakon; 57 ale Bogu niech będą dzięki, który nam daje zwycięstwo przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa. 58 A tak, bracia moi mili, bądźcie stali, niewzruszeni, zawsze pełni zapału do pracy dla Pana, wiedząc, że trud wasz nie jest daremny w Panu.

Apostoł Paweł kontynuuje swoją mowę o śmierci i zmartwychwstaniu.
(patrz poprzednie studia na temat 1 Koryntian rozdz.15 kliknij tutaj, tutaj i tutaj.)

w. 50
Werset ten stanowi podsumowanie tego, w co wierzyli Koryntianie i co potwierdza Paweł. Ziemskie ciało człowieka nie może żyć w niebie; nie może żyć wiecznym życiem na ziemi.
Niebo (= miejsce Boga, świętość, brak obecności grzechu) i ziemia (= miejsce przesiąknięte grzechem) nie mogą zostać połączone z powodu grzechu.

Ciało i krew jest tym, co jest ‘skażone’ (co nie znaczy ‘grzeszne’, lecz raczej słabe, por. dyskusja w. 42-44 tutaj). To grecki sposób wyrażania się. Ciało i krew oznaczają ziemskie życie człowieka, dotknięte skutkami grzechu: choroby, starzenie się, śmierć.

Paweł w tym miejscu nie kontrastuje żyjących i umarłych w momencie powrotu Jezusa (jak czyni to np. w 1 Tesaloniczan 4:13-18). Podkreśla tylko, że nasze ziemskie ciało nie może istnieć w życiu ‘niebiańskim’. à Niekompatybilność między niebem i ziemią.
Konieczna jest przemiana, „przystosowanie” ludzkiego ciała do życia w obecności Bożej (niebo).
Zmartwychwstanie nie oznacza, że dokładnie to samo ziemskie ciało zostanie obudzone, lecz oznacza kompletną zmianę, przemienienie.

w. 51
Oto tajemnicę wam objawiam jest podkreśleniem wyrażającym, że zostaje objawiona niezwykła Tajemnica (gr.: mysterion) to co wcześniej było zakrytym i nie można było tego odkryć normalnymi ludzkimi metodami, teraz zostało objawionym (Rzymian 11:25; por. 1 Koryntian 2:1, 7; 13:2).

Frazy nie wszyscy zaśniemy, nie należy rozumieć, jako założenie Pawła, że niektórzy, ówcześnie żyjący, nie umrą, czyli, że Jezus wróci w ciągu jednego pokolenia. Natomiast oznacza to, że powrót Jezusa będzie miał miejsce nagle w historii ludzkości i będzie miał bezpośredni nagły skutek dla każdego, kto wtedy żyje (por. 1 Tesaloniczan 4:15).

Apostoł pisze, że wszyscy będziemy przemienieni. Nie każdy umrze przed powrotem Jezusa, ale każdy zostanie przemieniony, to znaczy, że każdy wierzący doświadczy zmartwychwstania. To jest jedyny sposób, aby otrzymać ciało, które może istnieć na nowej ziemi w obliczu Boga.
Nie oznacza to kompletnego zniszczenia i uczynienia na nowo. Grecki wyraz, używany przez Pawła (tłumaczony, jako przemienienie, gr. allassō) nie oznacza absolutnego zniszczenia, lecz przemienienie w coś nowego, przy zachowaniu istniejącej tożsamości.

w. 52
Celem Apostoła Pawła nie jest dokładne opisanie wydarzeń, które nastąpią podczas powrotu Jezusa Chrystusa. Np. nic nie mówi tu o Sądzie Ostatecznym, chociaż jest jasnym, że Paweł nauczał, że będzie miał miejsce (por. 1 Koryntian 3:8-15; 5:5; 6:2-3; 9:27). Chce teraz tylko podkreślić, że w pewnym konkretnym momencie historii nastąpi przemienienie wszystkich wierzących.

Odgłos trąby jest znakiem eschatologicznym (por. Ew. Mateusza 24:31; 1 Tesaloniczan 4:16; Joel 2:1; Sofoniasza. 1:14-16; Zach. 9:14). Ostatnia trąba nie jest ostatnią w serii, lecz tą, która ogłasza koniec (Obj. 8:2-13; 11:15-19).

w. 53
Metafora przyoblec się pokazuje więcej, co ma na myśli Apostoł. Przyoblec się oznacza, że nosimy obraz niebieski (w. 49), czyli obraz Boga.
Nic nie czytamy na temat zdejmowania starego ciała. Nie pozbędziemy się materialnego ciała, aby wyzwolić duszę, jak nauczał Platon i filozofia aleksandryjska, lecz czytamy o ubieraniu śmiertelnego ciała w nowe ubranie nieśmiertelne, co jest przemienieniem, oznacza nieśmiertelność.
W 2 Koryntian 5:2 i 4 Paweł używa wyrazu oznaczającego ubrać na coś, czyli bez wcześniejszego zdejmowania ubrania, które już mam na sobie (gr.: ependusasthai).
Apostoł Paweł nie podaje więcej szczegółów, nie możemy, więc spekulować. Wystarczy nam wiedza, o tym, że będziemy kompletnie nowi, odnowieni, ale nasza tożsamość zostanie w jakiś sposób zachowana, będziemy żyć dalej (jak nasiona, które zmieniają się w kłos pszenicy).

w. 54-55
Apostoł cytuje w tych wersetach ze Starego Testamentu łącząc Izajasza 25:8 i Ozeasza 13:14
Z Izajasza cytuje: Pochłonięta jest śmierć w zwycięstwie. Śmierć ma moc, która wcześniej wszystko niszczyła, ale ta niszcząca moc została zniszczona w bardzo gwałtowny i destruktywny sposób. (grecki wyraz tłumaczony, jako pochłonięta wyraża destruktywne zniszczenie).
Następnie Paweł cytuje, lub raczej parafrazuje proroka Ozeasza (odbiegając od oryginału). Apostoł interpretuje Ozeasza z perspektywy zmartwychwstania Jezusa Chrystusa.
Słowa Pawła wyśmiewają bezsilność śmierci w obliczu łaski i mocy Bożej.

Wyraz żądło może oznaczać różne żądła insektów, ale tu oznacza coś śmiertelnego.
To moc śmierci, umożliwiająca jej rządzenie nad całym stworzeniem. Ale Chrystus wyrwał żądło, i dlatego śmierć już nie może rządzić.

w. 56
Apostoł wyjaśnia, że żądło równa się grzechowi a mocą grzechu jest zakon.
W Liście do Rzymian Paweł dokładnie opisał relacje między grzechem a zakonem (Rzymian 5:12-14; 7:7-13). W tymże liście pisał do chrześcijan, których nigdy nie widział, dlatego obszernie zaprezentował swoją teologią. Natomiast, jeśli chodzi o Korynt, on tam już głosił i nauczał, dlatego nie musi wszystkiego dokładnie powtarzać Koryntianom.

Śmierć rządzi nad człowiekiem z powodu grzechu, ponieważ grzech wymaga kary śmierci (Rzymian 6:23). Zakon nie może zniszczyć grzechu, lecz tylko potwierdzić słuszność kary śmierci.
Zakon powoduje świadomość grzechu (Rzymian 4:15; 5:13-20; 7:7; Galacjan 3:19), ale nie daje ani życia, ani sprawiedliwości.
Tylko przez Chrystusa otrzymujemy łaskawe przebaczenie grzechów, co oznacza wyzwolenie od Zakonu oraz zmartwychwstanie.

Zmartwychwstanie oznacza nie tylko, że śmierć przegrała, nie oznacza po prostu końca słabości, strachu, upadku itp. ale to, że śmierć już nie ma prawa bytu. Zmartwychwstanie oznacza, że świat już nie jest pod panowaniem grzechu, zakonu i śmierci, lecz pod panowaniem Chrystusa.

w. 57-58
Ostatnie wersety stanowią hymn pochwalny, podobny do hymnów, śpiewanych dla zwycięzców podczas igrzysk istmijskich. Chrześcijanin ma mieć świadomość, że sam nie zwyciężył, ale zwycięzcą jest Bóg. Bóg zwyciężył, ale z łaski daje wszystkim wierzącym udział w Jego zwycięstwie i jego skutkach.
Forma gramatyczna podkreśla, ze zwycięstwo jest pewne (dokonane).
Nadzieja oznacza, że chrześcijanie już teraz w codziennym życiu mogą żyć pewnością zwycięstwa (por. 2 Koryntian 3:18).

Paweł nie chce polemizować, lecz nauczać braci i siostry, dlatego kończy zachęceniem.
Słowa bądźcie stali nawiązuje do początku rozdziału (w. 1-2). Koryntianie maja być niewzruszeni, powinni zachować Ewangelię, ponieważ jeśli zostawią Ewangelię i nie wytrwają - zginą.
Mają być pełni zapału…, bardziej dosłownie można tłumaczyć: obfitujcie w pracy Pana zawsze. Grecki wyraz tłumaczony, jako obfitować oznacza też: napełnić tak, że wylewa się poza krawędzie.  
Apostoł w tych słowach nawiązuje do tego, co wcześniej napisał o budowaniu Kościoła (1 Koryntian 3:5-15; 9:1; 15:10). Zmartwychwstanie jest ściśle związane ze wszystkim, co czynimy ku budowaniu Kościoła.

Apostoł zapewnia, że trud Koryntian nie jest daremny w Panu, co nawiązuje do w. 14.
Przez dzieło Chrystusa, które nie jest daremne, nasze dzieło też nie jest daremne, ponieważ mamy życie w Nim.
Wierzący pracuje dla Chrystusa (3:8, por. 2 Koryntian 6:5; 11:23; 1 Tesaloniczan 1:3), co może oznaczać często zagrożenie dla własnego życia, ale nie jest to daremne, warto to czynić (por. 1 Koryntian 15:29-33). Bóg daje rozwój (3:6) i zapłatę (3:8).

Zmartwychwstanie ma praktyczne konsekwencje dla wierzącego, nie tylko dla przyszłości, ale dla naszego życia tu i teraz, ponieważ wieczne życie już się zaczęło.