04 June 2013

Ew. wg Marka 10,1-12



1 I wstał, i udał się stamtąd w granice Judei oraz na drugą stronę Jordanu; i znowu schodziły się rzesze do niego, a On je znowu nauczał, jak to miał w zwyczaju. 2 I przystąpiwszy faryzeusze pytali go, kusząc: Czy wolno mężowi rozwieść się z żoną?
3 A On odpowiadając, rzekł im: Co wam nakazał Mojżesz? 4 Oni na to: Mojżesz pozwolił napisać list rozwodowy i oddalić ją.
5 A Jezus im rzekł: Z powodu zatwardziałości serca waszego napisał wam to przykazanie. 6 Ale od początku stworzenia uczynił ich Bóg mężczyzną i kobietą. 7 Dlatego opuści człowiek ojca swego oraz matkę i połączy się z żoną swoją. 8 I będą ci dwoje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. 9 Co tedy Bóg złączył, człowiek niechaj nie rozłącza.
10 A w domu pytali go uczniowie znowu o to samo. 11 I rzekł im: Ktokolwiek by rozwiódł się z żoną swoją i poślubił inną, popełnia wobec niej cudzołóstwo. 12 A jeśliby sama rozwiodła się z mężem swoim i poślubiła innego, dopuszcza się cudzołóstwa.

Rozwód jest trudnym problemem, punktem wielu dyskusji w Kościołach. Świat zaakceptował rozwód jako całkiem normalną sprawę, prawie każdy ma w swoim kręgu znajomych, rodziny,   kogoś po rozwodzie. Rozwód zawsze oznacza ból, rozczarowanie, cierpienie, szczególnie dla dzieci rozwiedzionych rodziców. Ich świat przez taką decyzję rodziców legł w gruzach. Każdy, kto przeżył rozwód, jest świadomy tego, że nie tak powinno być. Z perspektywy Biblii rozwód jest grzechem.

Pułapka zastawiona wobec Jezusa
Jezus jest akurat w drodze do Jerozolimy, gdy faryzeusze zadają Jezusowi pytanie dotyczące rozwodu, mając na celu kuszenie Go, wystawienie na próbę.
Faryzeusze nie uznają Jezusa za Mesjasza, wiedząc, że sam Jezus uważa siebie za Mesjasza i jego uczniowie oraz wielu innych też tak uważa. Dlatego zastawiają pułapkę na Jezusa, chcąc udowodnić, że Jezus wcale nie jest Mesjaszem. Czynią to stawiając pytania w sprawie kontrowersyjnej, zarówno teologicznie, jak i (w tym właśnie miejscu - Perei) politycznie.

Jezus znajduje się na pograniczu Judei, po drugiej stronie Jordanu. Jest to region Perei, którą władał król Herod Antypas, rządzący również w Galilei. To ten sam rejon, gdzie działał Jan Chrzciciel.
Herod Antypas aresztował Jana Chrzciciela i pozbawił go życia, ponieważ ten krytykował Heroda za to, że poślubił żonę swego brata (Ew. Marka 6,17-18). Ona rozwiodła się z jego bratem (Herodem Filipem), aby móc wyjść za niego (co było możliwym według prawa rzymskiego).
Takie postępowanie udowodniło Żydom, że Herod Antypas nigdy nie mógł być prawdziwym królem Izraela.
Ale faryzeusze, chcąc pozbyć się Jezusa, gotowi są nawet na to, aby współpracować z wrogiem, ze stronnikami Heroda (por. Ew. Marka 3,6 i 12,13).

Faryzeusze zgodni są co do tego, że rozwód jest dozwolony, i wiedzą, że Jezus się z tym nie zgadza. Wcześniej wypowiedział się przeciw rozwodowi (Ew. Mateusza 5,31-32). Faryzeusze wiedzą, że gdyby Jezus się opowiedział się przeciw rozwodowi, mówiłby niezgodnie z Prawem Mojżeszowym (w ich rozumieniu). Poza tym, mógłby narazić się na konsekwencje ze strony Heroda, który - jak wiemy - za taką krytykę zabił Jana Chrzciciela.

Rozwód w prawie żydowskim
Wszyscy Żydzi byli zgodni co do tego, że rozwód dozwolony jest na pewnych warunkach opisanych w Ks. Powt. Prawa 24,1. Istniały różne interpretacje co do szczegółów: które dokładnie sytuacje mogą być prawnym powodem rozwodu, jak dokładnie należy interpretować coś odrażającego, co mąż znajdzie w żonie (Ks. Powt. Prawa 24,1)?
Istniały w tej sprawie dwa obozy.
Szammaja starszy, uczony w Piśmie, nauczał, że rozwód może nastąpić tylko na podstawie grzechu, jak np. cudzołóstwa, przekroczenia Prawa Bożego.
Drugi uczony w Prawie, Hillel starszy, twierdził natomiast, że wszystko, co powoduje problemy, irytacje lub wstyd dla męża jest powodem rozwodu. Jest to bardzo subiektywne, w skrajnym przypadku powodem do rozwodu mogłoby być to, że jedzenie przygotowane przez żonę nie smakuje mężowi.
Wizja Hillela była bardziej popularna wśród Żydów, niż wizja Szammaja.

Celem, wg Hillela było, aby małżeństwo było lepsze. Należy pamiętać, że większość małżeństw zostało zawartych przez rodziców obu stron, nie z miłości. Ci, którzy się żenili,  mieli niewiele w tej sprawie do powiedzenia.
Takie obowiązkowe małżeństwa mogły stać się dobrymi małżeństwami, jeśli mąż i żona staraliby się wystarczająco. Interpretacja Hillela miała prowadzić do tego, by żona bardziej się starała w celu podobania się mężowi, zarówno w sferze publicznej, jak i w domu, aby mąż nie miał powodów, by się z nią rozwieść. Możliwość rozwodu była dla męża pewną ‘gwarancją’, że żona będzie starać się mu podobać, bo w innym przypadku zostanie odesłana z listem rozwodowym. Nawet uczniowie Jezusa nie mogli sobie wyobrazić ożenku bez możliwości rozwodu (Ew. Mateusza 19,10).
We wszystkich przypadkach tylko mąż miał prawo decydować o rozwodzie, żona nie miała w tej sprawie żadnego głosu.

Odpowiedź Jezusa
Jezus odpowiada faryzeuszom pytaniem: Co wam nakazał Mojżesz?
Faryzeusze odwołują się do słów Mojżeszowa.
Jednak Mojżesz tak naprawdę nie pozwolił na rozwód. On tolerował istniejące już sytuacje i dał warunki rozwodu, aby zmniejszyć skutki tego grzechu, kontrolować konsekwencje, a przy tym chronić słabszą stronę, którą była żona. List rozwodowy umożliwiał bowiem żonie ponowne wyjście za mąż.
Ale to nie była odpowiedź na pytanie Jezusa. Jezus zapytał o to, co Mojżesz nakazał, a nie - co tolerował.

Jezus nie uznaje tego, że Mojżesz pozwolił i uregulował rozwód, za nieodpowiednie, ale mówi, że musimy wrócić do nakazu samego Boga, czyli musimy wrócić do raju, do świata takiego, jaki Bóg stworzył, świata takiego, jakim był zanim pojawił się grzech. Tam znajdziemy świat, który funkcjonuje według woli Boga Stworzyciela (Ks. Rodzaju 1,27 i 2,24).
Jezus nie przeciwstawia słów Mojżesza przykazaniom Bożym. Jezus raczej pokazuje prawdziwe znaczenie słów Mojżesza. Istnieje różnica między absolutną wolą Bożą a pewnymi regulacjami z powodu grzeszności człowieka. Ludzkie zachowanie, które nie spełnia woli Bożej jest grzechem, co jest jednoznaczne z tym, że rozwód zawsze jest grzechem. 

W raju Bóg mówi do Adama i Ewy o małżeństwie.
Małżeństwo nie jest dobrowolnym związkiem ku jakiemuś celowi, nie jest to jakąś szczególną przyjaźnią i nie jest związkiem, który można tak sobie rozwiązać, kiedy już nie chce się być zaangażowanym w niego. 
Małżeństwo oznacza nową jednostkę w społeczeństwie. Przez małżeństwo powstaje coś nowego w stworzeniu Bożym, czego wcześniej nie było. Mężczyzna i kobieta stają się jednym ciałem, co oznacza więcej niż relacja seksualna. Oznacza to, że staną się całkowitą jednością; jednością fizyczną, ale też społeczną i psychologiczną. Małżeństwo jest czymś o wiele więcej niż relacja seksualna i przyjaźń.
Najważniejszym jednak jest to, że małżeństwo jest święte, ponieważ sam Bóg dał małżeństwu miejsce w swoim porządku stworzenia. Bóg stworzył człowieka na swój obraz, jako mężczyznę i kobietę. Bożym porządkiem jest, że człowiek opuści ojca swego oraz matkę i połączy się z żoną swoją. I będą ci dwoje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. 9 Co tedy Bóg złączył, człowiek niechaj nie rozłącza.
Skoro małżeństwo należy do porządku Bożego, Bóg jest w nie zawsze zaangażowany. Małżeństwo nie jest tylko sprawą między dwojgiem ludzi – jak dzisiaj wielu egocentrycznie twierdzi. Małżeństwo jest zawsze związkiem w obliczu Boga Stworzyciela. To znaczy, że małżeństwo jest święte, jest związkiem, którego nie można rozłączyć.
To nie dotyczy tylko małżeństwa zawartego w kościele, ale wszystkich małżeństw.

Mojżesz o rozwodzie
Mojżesz uregulował rozwód, ponieważ z powodu grzechu Izrael nie był w stanie trzymać się Bożych przykazań, dotyczących małżeństwa.
Izrael miał być światłem i błogosławieństwem dla świata, miał odzwierciedlać Boga. Niestety Izrael miał zatwardziałe serce. Zatwardziałość serca, oznacza, że ktoś jest zbuntowany, i nie chce być posłusznym. Izrael otrzymał Prawo od Boga, ale nie chciał Go słuchać i nie chciał według niego żyć.
Zatwardziałe serce oznacza serce nie obrzezane (Ks. Powt. Prawa 10,16; Jeremiasza 4,4).
Zatwardziałość Izraela spowoduje w końcu wygnanie babilońskie.
Faryzeusze zastanawiają się, na jakiej podstawie można odesłać żonę, ale Bóg może ich odesłać od Siebie za zatwardziałe serca.

Jezus powraca do standardów, które Bóg dał człowiekowi zaraz po stworzeniu, w raju. Rozwód jest przeciwko porządkowi Bożemu w stworzeniu, rozwód niszczy porządek w Bożym stworzeniu.
Zakaz rozwodu chroni człowieka przed jego egoizmem i egoizmem drugiego, które prowadzą do zniszczenia Bożego stworzenia. 

Czyżby Jezus był beznadziejnie idealistyczny? Czy to możliwe, że ludzie mogliby żyć, jak w raju? Czy byłoby możliwym, aby prawo Mojżeszowe, pozwalające na rozwód, już nie obowiązywało?
Jezus głosił nadejście Królestwa Bożego i to też umożliwił, to znaczy ogromną zmianę dla człowieka, dla świata. Nic już nie jest takie samo jak było. Królestwo Boże oznacza, że istnieje ratunek, rozwiązanie dla problemu grzechu, ponieważ sam Bóg daje rozwiązanie. Stało się to możliwym przez śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa.
Decydującym jest też, że Duch Święty został wylany na wierzących. Każdy kto jest w Chrystusie, czyli każdy wierzący w Jezusa jako Mesjasza i Zbawiciela, ma Ducha Świętego i jest nowym stworzeniem (2 Koryntian 5,27).

Mężczyzna i kobieta są równi
Jezus powiedział publicznie jasno, jaka jest wola Boża, a gdy potem uczniowie jeszcze raz zapytali, Jezus jeszcze bardziej jednoznacznie potwierdził, jak Bóg widzi rozwód.
Jezus powiedział, że zarówno mężczyzna jak i kobieta nie mogą się rozwieść. (w. 12). Sytuacja właściwie nietypowa w tym społeczeństwie i formalnie niemożliwa gdyż wg żydowskiego prawa, kobieta nie miała prawa się rozwieść. Rzymskie prawo dopiero od 50 r. p.n.e. pozwalało na to kobiecie.
Jednak to jest dokładnie to, co uczyniła Herodiada: opuściła swego męża, wysyłając list rozwodowy i wyszła za Heroda Antypasa. Jezus jednoznacznie to potępił, podobnie jak Jan Chrzciciel (za co musiał zapłacić swoim życiem).
Ożenić się na nowo, po rozwodzie, oznacza cudzołóstwo (ale por. 1 Koryntian 4,10-16).

Według żydowskiego prawa i rabińskiej tradycji żona cudzołoży poprzez niewierność wobec męża, natomiast mężczyzna nie cudzołoży, jeśli zdradza własną żonę. Mąż cudzołoży tylko w przypadku, gdy uwodzi żonę innego mężczyzny (Ks. Powt. Prawa 22,13-29). Jezus bardzo wyraźnie potępia taki sposób myślenia, zupełnie nie pochodzący od Boga.

Odpowiedź Jezusa jest rewolucyjna. Z Jego słów wynika bowiem, że mąż i żona są zasadniczo równi. Wypowiedź Jezusa o rozwodzie dotyczy zarówno męża jak i żony. To całkiem inna sytuacja, niż w prawie żydowskim, gdzie żona miała znacznie gorszą pozycję niż mąż.

Słowa Jezusa dzisiaj
Radykalna odpowiedź Jezusa jest dzisiaj bardzo niewygodna dla wielu. Także wśród chrześcijan występuje wiele rozwodów, w czym niestety wierzący niewiele różnią się od świata.
Jeśli dzisiaj głosimy słowa Jezusa, zostajemy albo wyśmiani albo oskarżeni, że jesteśmy  okrutni i niemiłosierni.

Każdy, kto miał do czynienia z rozwodem, jako mąż lub żona, jako dziecko lub krewny, wie, że każdy rozwód jest strasznym dramatem i zawsze oznacza pewien rodzaj cierpienia. Rozwód też nie jest nagłym faktem, sytuacją, zawsze poprzedzony jest okresem trudności i cierpienia. Przy tym dzieci, które po rozwodzie wychowują się w rozbitych, niekompletnych rodzinach, zawsze są ofiarami, które doświadczają skutków grzechu na własnej skórze.

Rozwód zawsze jest grzechem. Faktem jest, że sytuacje są różne, czasami rozwód wydaje się najlepszym rozwiązaniem w danej sytuacji, albo raczej należy stwierdzić: są sytuacje w których rozwód jest mniejszym złem, mniejszym grzechem, gdzie rozwód jest mniej straszny i niszczący niż pozostanie razem.
Należy zawsze ostrożnie i duszpastersko traktować pary, które widzą, że ich małżeństwo rozpada się i rozważają możliwość rozwodu.

Rozwód jest zawsze grzechem, ale musimy być ostrożnymi i nie osądzać wierzących po rozwodzie bardziej niż innych. Zbyt często w Kościele rozwód i inne grzechy seksualne są potępiane bardziej, niż pozostałe rodzaje grzechów. Czy rozwód jest gorszym grzechem niż inne? Czy chrześcijanie po rozwodzie są gorszymi chrześcijanami niż ci, którzy się nie rozwiedli?
Jeśli rozmawiamy z braćmi i siostrami w trakcie rozwodu lub po rozwodzie, musimy zawsze być świadomymi, że jesteśmy tak samo grzesznikami jak on czy ona.
To nie znaczy, że nie można mówić, że rozwód jest grzechem, bo jest niewątpliwie grzechem, który strasznie niszczy. Ale nigdy nie możemy mówić o grzechu rozwodu, nie mówiąc jednocześnie też o łasce Bożej i o zbawieniu, które jest w Jezusie Chrystusie.

Pedro Snoeijer