1 W roku śmierci króla Uzjasza widziałem Pana siedzącego na tronie wysokim i wyniosłym, a kraj jego szaty wypełniał świątynię. 2 Jego orszak stanowiły serafy, z których każdy miał po sześć skrzydeł, dwoma zakrywał swoją twarz, dwoma zakrywał swoje nogi i na dwóch latał. 3 I wołał jeden do drugiego:
Święty, Święty, Święty jest Pan Zastępów!
Pełna jest wszystka ziemia chwały jego.
4 I zatrzęsły się progi w posadach od tego potężnego
głosu, a przybytek napełnił się dymem. 5 I
rzekłem: Biada mi! Zginąłem, bo jestem człowiekiem nieczystych warg i mieszkam
pośród ludu nieczystych warg, gdyż moje oczy widziały Króla, Pana
Zastępów. 6 Wtedy przyleciał
do mnie jeden z serafów, mając w ręku rozżarzony węgielek, który szczypcami wziął
z ołtarza, 7 I dotknął moich
ust, i rzekł: Oto dotknęło to twoich warg i usunięta jest twoja wina, a twój
grzech odpuszczony.
8 Potem usłyszałem głos Pana, który rzekł: Kogo
poślę? I kto tam pójdzie? Tedy odpowiedziałem: Oto jestem, poślij mnie!
9 A On rzekł: Idź i mów do tego ludu: Słuchajcie
bacznie, lecz nie rozumiejcie, i patrzcie uważnie, lecz nie poznawajcie! 10 Znieczul serce tego ludu i dotknij
jego uszy głuchotą, a jego oczy ślepotą, aby nie widział swoimi oczyma i nie
słyszał swoimi uszyma, i nie rozumiał swoim sercem, żeby się nie nawrócił i nie
ozdrowiał!
11 I rzekłem: Dopókiż, Panie? A On odpowiedział: Dopóki
nie opustoszeją miasta i nie będą bez mieszkańców, domy bez ludzi, a kraj nie
stanie się pustynią. 12 Pan
uprowadzi ludzi daleko, i w kraju będzie wielkie spustoszenie. 13 A choćby została w nim jeszcze
dziesiąta część, ta ponownie będzie zniszczona jak dąb lub jak terebint, z
którego przy ścięciu został tylko pień. Pędem świętym jest jego pień.
Powyższy tekst
opisuje powołanie proroka Izajasza. Zostaje on powołany przez Pana do szczególnego
zadania: głoszenia sądu Bożego nad Izraelem w konkretnej sytuacji.
Tekst zaczyna się
od podania konkretnej daty, mianowicie roku śmierci króla Uzjasza (ok. 739 p.
Chr., por. 2 Krn 26:22).
W tym roku
Izajasz otrzymuje wizję, podczas której ma wgląd do Sali tronowej Pana. Prorok widzi,
jak Pan siedzi na tronie, co oznacza, że rządzi i sądzi. Tron jest wielki i wyniosły,
tak wielki, że skraj szaty Pana wypełnia świątynię.
W swym
widzeniu dostrzega serafy, będące niebiańskimi istotami. Słowo seraf oznacza
coś takiego jak: ten, który pali, ognisty. Posiadają sześć skrzydeł, z
których jedna para zakrywa ich twarz, ponieważ nawet one nie mogą patrzeć na
chwałę Pana.
W innych miejscach
Biblii hebrajski wyraz seraf używany jest jako określenie (jadowity) wąż
(IV Mj. 21:6, 8; V Mj. 8:15, gdzie lepiej byłoby tłumaczyć, jako ognisty wąż).
Ten sam wyraz występuje też w innych miejscach Księgi Izajasza, gdzie jest tłumaczony
jako smok lub latający smok (Iz. 14:29; 30:6). Daje to więc
wrażenie, że są niebezpieczne i groźne.
Serafy wołają
a ich słowa potwierdzają to, co widzi Izajasz. W hebrajskim tekście werset ten
jest poezją; tak jak w Księdze Objawienia, serafy wołają lub śpiewają o
świętości Bożej.
Wołają trzy
razy: święty. Trzy razy wspominają atrybuty Boże, co podkreśla, że Bóg jest
całkowicie transcendentny, jest całkiem inny niż cokolwiek w stworzeniu. Bóg
jest całkowicie czysty i jest jedynym, który naprawdę jest doskonale świętym.
Ich wołanie spowodowało,
że trzęsły się progi i fundamenty świątyni. Pomieszczenie świątyni napełnione
zostało dymem, nie z ołtarza, ale ponieważ Bóg sam się tu objawił (por. II Mj.
19:18; Ps. 18:6-8). To pewnego rodzaju chmura chroniąca, aby nikt naprawdę nie
widział świętości Bożej, ponieważ nikt by tego nie przeżył.
Chwała Pana wypełnia
całą ziemię. Jest to identyczne z wypowiedzią króla asyryjskiego, który w swoich
annałach pisał: „Wystraszyłem wroga przez chwałę mojej armii.”
Pismo Święte podkreśla
ciągle na nowo, że żaden ziemski król, lecz tylko Bóg jest Panem nad Wojskami (Pan
Zebaot), tytuł, który występuje aż 62 razy w Księdze Izajasza. To termin
wojskowy, który oznacza coś takiego jak Pan, Król wszechmogący, lub: Pan,
wszechmocny Wojownik.
Izajasz jest
świadomy tego, że jest grzesznikiem i wnioskuje, że zginie, ponieważ nie może
istnieć w obliczu wszechmogącego Boga. Wcześniejsze rozdziały (Iz. 1-5) opisywały
przekleństwo nad Izraelem, teraz Izajasz pisze o przekleństwie nad nim (Iz.
6:5). Jest grzesznikiem, tak jak cały Izrael. Ma nieczyste wargi, co oznacza,
że nie ma żadnego wytłumaczenia, jest nieczysty, winny i zasługuje na karę
śmierci, ponieważ Bóg nie toleruje grzechu (Rz. 1-3).
Jeden z
Serafów (ognistych) przynosi rozżarzony węgielek, którego nawet on (będąc
ognistym) nie może dotknąć, lecz musi trzymać szczypcami. Oznacza to oczyszczenie
i zapłatę (przebłagalną) za grzechy. Oczyszczenie ogniem jest bolesne, ale
pełne mocy. Właściwie rozżarzony węgielek powinien spalić Izajasza, ale tak się
nie stanie, lecz oczyści go.
Hebrajski
tekst podkreśla, że skutek oczyszczenia następuje natychmiast. Jest to natychmiastowy
efekt pojednania się z Bogiem. To dobra nowina: jeśli prorok może być
oczyszczony, to też może tego dostąpić cały Izrael (Iz. 1:18).
Grzech jest
bardzo poważny a Bóg nigdy go nie lekceważy. Boża miłość i łaska nie oznacza stwierdzenia,
że nasz grzech nie jest tak zły. Bóg traktuje grzech poważne i to oznacza
wieczną śmierć dla każdego grzesznika. Bóg jednak sam też daje rozwiązanie,
które może pochodzić jedynie od Niego, ponieważ żaden człowiek nie jest w
stanie sam rozwiązać problemu grzechu i winy. Aby grzesznik mógł istnieć w
obliczu świętego Boga potrzebna jest ofiara, która oczyści go i zapłaci za jego
winy.
W Starym
Testamencie ogień nie tylko oznacza oczyszczenie, ale też jest symbolem zemsty
i gniewu Bożego (np. I Mj. 3:24; IV Mj. 11:1-3) oraz symbolem jego świętości
(np. II Mj. 3:2-6; 19:18-25).
Rozżarzony
węgielek pochodził z ołtarza, który pali się wiecznie (III Mj. 6:12-13). Ołtarz
jest miejscem, gdzie Bóg przyjmuje ofiarę, dokonującej zadośćuczynienia, przez
co możliwe jest pojednanie (III Mj. 17:11).
W sumie nie
rozumiemy wszystkich szczegółów wizji, ale najważniejsze jest bardzo jasne: Bóg
jest święty a my jesteśmy grzeszni i możemy żyć tylko dzięki temu, że On sam
dokonuje zadośćuczynienia, aby się z nami pojednać.
Teraz, po
oczyszczeniu Izajasza, Bóg wysyła proroka do Izraela. Bóg pyta, a Izajasz
reaguje, potwierdzając, że pójdzie. Ofiara i oczyszczenie zmieniły go, teraz
nie może inaczej odpowiedzieć na powołanie Boże.
Tekst ten jest
niezwykle popularny w kontekście wysyłania misjonarzy na pole misyjne. Z tych
okazji często głoszone są kazania oparte na omawianym tekście: Bóg woła,
oczyszcza (zbawia) nas a my odpowiadając na jego powołanie idziemy na misję.
Problemem jest tylko to, że kazanie lub przemówienie dotyczy zazwyczaj tylko
pierwszych 8 wersetów i wtedy przesłaniem tekstu jest zachęta do misji i aluzja
powodzenia. Jednak tekst tu się nie kończy. Nie wolno nam głosić tylko
przesłania połowy tekstu.
Następne
wersety mówią o tym, jaka będzie reakcja Izraela na jego głoszenie.
Te wersety
(Iż. 6:9-13) są po hebrajsku poezją i obejmują treści przesłania Izajasza. Bóg
posyła nas, co jest zachęceniem, ale to, co nastąpi potem wcale nie jest
zachęcające dla nas. Bóg woła Izajasza, aby głosić ludowi przymierza, ale Bóg
sam też powoduje, że głoszenie nie będzie miało efektu, którego się oczekuje:
Izrael nie będzie słuchał.
Izrael
zatwardzi swoje serce, zostaje znieczulony i to zostanie spowodowane przez
głoszenie Izajasza. Jest to podobne do uporu i zatwardzenia serca faraona,
który nie chciał wypuścić ludu przymierza z Egiptu (II Mj. 7:3-4; 8:32; 9:12, 10:20,
27; 11:10; 14:8; por. też Rz. 9:17-18). Bóg sam powoduje, że lud Izraela nie
potrafi i nie chce słuchać. Bóg nie powołał Izajasza, aby głosił zbawienie, lecz
aby zatwardzić i znieczulić serca Izraelitów, którzy nie chcą pokutować.
Z naszej
perspektywy jest to brak powodzenia. Jednak powodzenie i sukces nie stanowi
wielkiej ilości nawróconych, lecz wierność sługi Bożego. Też, kiedy nikt się
nie nawróci, i tak Imię Boże zostaje uwielbiane przez wierność proroka. Izajasz
jest tu podobny do Mojżesza, który miał podobne doświadczenie z Izraelem, upartym
w swoim nieposłuszeństwie.
W Księdze
Izajasza duchowy stan ludu Bożego ciągle na nowo zostaje opisany w słowach
takich, jak głuchota i ślepota (np. Iz. 1:2-9; 6:9-10; 29:9-24; 42:18-20;
44:6-28). Mimo wielkich cudów i znaków, których Bóg dokonał dla swego ludu (np.
wyjście z Egiptu, uratowanie od zagrożenia przez Asyrię, Iz. 7-8; 37:17),
Izrael nie chce uznać, Kim jest Bóg. Izrael nie chce widzieć Bożej ręki ani w
zbawieniu, ani w sądzie.
Zrozpaczony Izajasz
zastanawia się jak długo ta sytuacja jeszcze będzie trwać. Odpowiedź Boża jest
następująca: do momentu kiedy wszystko zostanie zniszczone, do momentu, kiedy
Jeruzalem ze świątynią i całą ziemią obiecaną zostanie zniszczony a lud
zostanie wyprowadzony na wygnanie.
Głoszenie
Izajasza, oceniając to z ludzkiej perspektywy, nic nie daje i jest porażką.
Będzie tylko jeszcze gorzej. Na samym końcu widzimy jeszcze trochę nadziei:
mały pęd wychodzący z pienia (Iz. 6:13). Potem, w rozdziale 11 dalej czytamy o nim.
Bóg nadal
powołuje i posyła wierzących, ale to nie oznacza zawsze powodzenia w naszym
rozumieniu. Ruch podkreślający rozwój i wzrost zboru często głosi fałszywą
ewangelię mówiąc, że jeśli głosi się we właściwy sposób, zawsze będzie
powodzenie i rozwój. Pismo Święte naucza, że Bóg może błogosławić w taki
sposób, że zbór rośnie, ale często też nie daje rozwoju.
Bóg posyła
proroków i swe sługi do ludzi, którzy nie chcą słuchać. Jeśli więc pastor lub
misjonarz nie ma powodzenia w sensie rozwoju, nie oznacza to automatycznie, że
źle czynił albo, że Bóg go nie błogosławi.
Ostatecznym celem
misji nie jest jak największa ilość nawróconych ludzi, chociaż jest to ważne, ale
ostateczny celem jest to, aby Bóg został chwalony i uwielbiony. Dzieje się, że
misjonarz musi płacić swoim życiem za misję, ale też jest ciężką ofiarą, jeśli
ktoś daje swoje życie w ten sposób, że codziennie pracuje, głosi, a po wielu
latach nie widzi rozwoju. Nasuwa się wtedy pytanie: dlaczego głosi Ewangelię?
Aby zobaczyć powodzenie, czy aby być posłusznym i wiernym w tym chwaląc Boga?
Bóg jest
suwerenny. Ma prawo, aby powołać nas i posłać dokąd zechce i ma prawo, aby
posłać nas do ludzi, którzy nie chcą słuchać i nie nawrócą się.
Nie ma
automatycznego powodzenia i jest wielkim błędem mówić, że brak rozwoju oznacza,
że czynimy coś źle. Jest też wielkim błędem twierdzenie, że powodzenie jest
zawsze złe, czasami Bóg błogosławi, i może sprawić rzeczywiście powstanie wielkiego
zboru. Nie każdy wielki kościół głosi fałszywą Ewangelię.
Nowy Testament
dostosowuje ten tekst do Jezusa (Jn 12:37-41; Mat. 13:14-15; Mk. 4:12; Luk.
8:10; Dz.Ap. 4:8; 28:26). Ewangelia według Jana cytuje Izajasza 6:10, co
wskazuje na to, że Jan widział nie tylko chwałę Pana, ale też chwałę Jezusa
Chrystusa. W kontekście tych cytatów czytamy o rosnącej wrogości Izraela wobec
Mesjasza, co jest dowodem ich ślepoty Cudy, których dokonał Jezus, były
jednoznacznymi znakami, że jest obiecanym Mesjaszem, ale żydzi nie chcieli tego
widzieć ani tego przyjąć. Ewangelista Jan podkreśla, że zatwardzenie Izraela
jest częścią planu Bożego. Cytat u Jana dotyczy całej drogi Izraela: od początku
już za czasów Mojżesza Izrael miał twardy kark, zatwardziałe serce i nie chciał
słuchać (Jn. 12:37-41). Izajasz jest więc typem Chrystusa, w którym już widzimy
coś z Zbawiciela i jego dzieła. Doświadczenie Izajasza jest także doświadczeniem
Jezusa.
Kiedy żydzi w
Rzymie nie chcieli słuchać głoszenia Ewangelii przez Apostoła Pawła, Paweł
cytował ten sam tekst z Izajasza 6:10 (Dz. Ap. 28:26).
Zatwardzenie
serca nie jest tylko problemem Izraela, lecz każdego człowieka. Żaden człowiek
sam z siebie nie dojdzie do wiary. Dlatego Jan podkreśla suwerenność Bożą w
wybraniu i odrzuceniu. Nie zależy to od naszych starań, czy ktoś się przez
nasze głoszenie nawróci czy nie (nie jest tak, że im więcej i lepiej głoszę
Ewangelię, tym więcej ludzi się nawróci). To wyłącznie Boże dzieło i jeśli ktoś
się nawróci czy też nie jest to Boży plan. Bóg rządzi suwerennie.
Jednocześnie
niewiara i zatwardzenie serca jest powodem sądu: nie Bóg, lecz sam człowiek
jest całkowicie odpowiedzialny za swoją upartość i niewiarę, dlatego otrzyma
Boży sąd i karę. Głoszenie Ewangelii sprawia, że niektórzy poprzez działanie
Ducha Świętego otwierają swoje serca, słuchają i nawracają się ku zbawieniu,
ale wielu niestety pozostaje w swojej ślepocie i głuchocie, zatwardzając swoje
serce ku swojemu potępieniu.