06 June 2022

Księga Izajasza 6:1-13

1 W roku śmierci króla Uzjasza widziałem Pana siedzącego na tronie wysokim i wyniosłym, a kraj jego szaty wypełniał świątynię. 2 Jego orszak stanowiły serafy, z których każdy miał po sześć skrzydeł, dwoma zakrywał swoją twarz, dwoma zakrywał swoje nogi i na dwóch latał. 3 I wołał jeden do drugiego:

Święty, Święty, Święty jest Pan Zastępów!

Pełna jest wszystka ziemia chwały jego. 

4 I zatrzęsły się progi w posadach od tego potężnego głosu, a przybytek napełnił się dymem. 5 I rzekłem: Biada mi! Zginąłem, bo jestem człowiekiem nieczystych warg i mieszkam pośród ludu nieczystych warg, gdyż moje oczy widziały Króla, Pana Zastępów. 6 Wtedy przyleciał do mnie jeden z serafów, mając w ręku rozżarzony węgielek, który szczypcami wziął z ołtarza, 7 I dotknął moich ust, i rzekł: Oto dotknęło to twoich warg i usunięta jest twoja wina, a twój grzech odpuszczony. 

8 Potem usłyszałem głos Pana, który rzekł: Kogo poślę? I kto tam pójdzie? Tedy odpowiedziałem: Oto jestem, poślij mnie! 

9 A On rzekł: Idź i mów do tego ludu: Słuchajcie bacznie, lecz nie rozumiejcie, i patrzcie uważnie, lecz nie poznawajcie! 10 Znieczul serce tego ludu i dotknij jego uszy głuchotą, a jego oczy ślepotą, aby nie widział swoimi oczyma i nie słyszał swoimi uszyma, i nie rozumiał swoim sercem, żeby się nie nawrócił i nie ozdrowiał! 

11 I rzekłem: Dopókiż, Panie? A On odpowiedział: Dopóki nie opustoszeją miasta i nie będą bez mieszkańców, domy bez ludzi, a kraj nie stanie się pustynią. 12 Pan uprowadzi ludzi daleko, i w kraju będzie wielkie spustoszenie. 13 A choćby została w nim jeszcze dziesiąta część, ta ponownie będzie zniszczona jak dąb lub jak terebint, z którego przy ścięciu został tylko pień. Pędem świętym jest jego pień.

 

Powyższy tekst opisuje powołanie proroka Izajasza. Zostaje on powołany przez Pana do szczególnego zadania: głoszenia sądu Bożego nad Izraelem w konkretnej sytuacji.

Tekst zaczyna się od podania konkretnej daty, mianowicie roku śmierci króla Uzjasza (ok. 739 p. Chr., por. 2 Krn 26:22).

W tym roku Izajasz otrzymuje wizję, podczas której ma wgląd do Sali tronowej Pana. Prorok widzi, jak Pan siedzi na tronie, co oznacza, że rządzi i sądzi. Tron jest wielki i wyniosły, tak wielki, że skraj szaty Pana wypełnia świątynię.

W swym widzeniu dostrzega serafy, będące niebiańskimi istotami. Słowo seraf oznacza coś takiego jak: ten, który pali, ognisty. Posiadają sześć skrzydeł, z których jedna para zakrywa ich twarz, ponieważ nawet one nie mogą patrzeć na chwałę Pana.

W innych miejscach Biblii hebrajski wyraz seraf używany jest jako określenie (jadowity) wąż (IV Mj. 21:6, 8; V Mj. 8:15, gdzie lepiej byłoby tłumaczyć, jako ognisty wąż). Ten sam wyraz występuje też w innych miejscach Księgi Izajasza, gdzie jest tłumaczony jako smok lub latający smok (Iz. 14:29; 30:6). Daje to więc wrażenie, że są niebezpieczne i groźne.

Serafy wołają a ich słowa potwierdzają to, co widzi Izajasz. W hebrajskim tekście werset ten jest poezją; tak jak w Księdze Objawienia, serafy wołają lub śpiewają o świętości Bożej.

Wołają trzy razy: święty. Trzy razy wspominają atrybuty Boże, co podkreśla, że Bóg jest całkowicie transcendentny, jest całkiem inny niż cokolwiek w stworzeniu. Bóg jest całkowicie czysty i jest jedynym, który naprawdę jest doskonale świętym.

 

Ich wołanie spowodowało, że trzęsły się progi i fundamenty świątyni. Pomieszczenie świątyni napełnione zostało dymem, nie z ołtarza, ale ponieważ Bóg sam się tu objawił (por. II Mj. 19:18; Ps. 18:6-8). To pewnego rodzaju chmura chroniąca, aby nikt naprawdę nie widział świętości Bożej, ponieważ nikt by tego nie przeżył.

Chwała Pana wypełnia całą ziemię. Jest to identyczne z wypowiedzią króla asyryjskiego, który w swoich annałach pisał: „Wystraszyłem wroga przez chwałę mojej armii.”

Pismo Święte podkreśla ciągle na nowo, że żaden ziemski król, lecz tylko Bóg jest Panem nad Wojskami (Pan Zebaot), tytuł, który występuje aż 62 razy w Księdze Izajasza. To termin wojskowy, który oznacza coś takiego jak Pan, Król wszechmogący, lub: Pan, wszechmocny Wojownik.

 

Izajasz jest świadomy tego, że jest grzesznikiem i wnioskuje, że zginie, ponieważ nie może istnieć w obliczu wszechmogącego Boga. Wcześniejsze rozdziały (Iz. 1-5) opisywały przekleństwo nad Izraelem, teraz Izajasz pisze o przekleństwie nad nim (Iz. 6:5). Jest grzesznikiem, tak jak cały Izrael. Ma nieczyste wargi, co oznacza, że nie ma żadnego wytłumaczenia, jest nieczysty, winny i zasługuje na karę śmierci, ponieważ Bóg nie toleruje grzechu (Rz. 1-3).

 

Jeden z Serafów (ognistych) przynosi rozżarzony węgielek, którego nawet on (będąc ognistym) nie może dotknąć, lecz musi trzymać szczypcami. Oznacza to oczyszczenie i zapłatę (przebłagalną) za grzechy. Oczyszczenie ogniem jest bolesne, ale pełne mocy. Właściwie rozżarzony węgielek powinien spalić Izajasza, ale tak się nie stanie, lecz oczyści go.

Hebrajski tekst podkreśla, że skutek oczyszczenia następuje natychmiast. Jest to natychmiastowy efekt pojednania się z Bogiem. To dobra nowina: jeśli prorok może być oczyszczony, to też może tego dostąpić cały Izrael (Iz. 1:18).

 

Grzech jest bardzo poważny a Bóg nigdy go nie lekceważy. Boża miłość i łaska nie oznacza stwierdzenia, że nasz grzech nie jest tak zły. Bóg traktuje grzech poważne i to oznacza wieczną śmierć dla każdego grzesznika. Bóg jednak sam też daje rozwiązanie, które może pochodzić jedynie od Niego, ponieważ żaden człowiek nie jest w stanie sam rozwiązać problemu grzechu i winy. Aby grzesznik mógł istnieć w obliczu świętego Boga potrzebna jest ofiara, która oczyści go i zapłaci za jego winy.

 

W Starym Testamencie ogień nie tylko oznacza oczyszczenie, ale też jest symbolem zemsty i gniewu Bożego (np. I Mj. 3:24; IV Mj. 11:1-3) oraz symbolem jego świętości (np. II Mj. 3:2-6; 19:18-25).

Rozżarzony węgielek pochodził z ołtarza, który pali się wiecznie (III Mj. 6:12-13). Ołtarz jest miejscem, gdzie Bóg przyjmuje ofiarę, dokonującej zadośćuczynienia, przez co możliwe jest pojednanie (III Mj. 17:11).

W sumie nie rozumiemy wszystkich szczegółów wizji, ale najważniejsze jest bardzo jasne: Bóg jest święty a my jesteśmy grzeszni i możemy żyć tylko dzięki temu, że On sam dokonuje zadośćuczynienia, aby się z nami pojednać.

 

Teraz, po oczyszczeniu Izajasza, Bóg wysyła proroka do Izraela. Bóg pyta, a Izajasz reaguje, potwierdzając, że pójdzie. Ofiara i oczyszczenie zmieniły go, teraz nie może inaczej odpowiedzieć na powołanie Boże.

Tekst ten jest niezwykle popularny w kontekście wysyłania misjonarzy na pole misyjne. Z tych okazji często głoszone są kazania oparte na omawianym tekście: Bóg woła, oczyszcza (zbawia) nas a my odpowiadając na jego powołanie idziemy na misję. Problemem jest tylko to, że kazanie lub przemówienie dotyczy zazwyczaj tylko pierwszych 8 wersetów i wtedy przesłaniem tekstu jest zachęta do misji i aluzja powodzenia. Jednak tekst tu się nie kończy. Nie wolno nam głosić tylko przesłania połowy tekstu.

Następne wersety mówią o tym, jaka będzie reakcja Izraela na jego głoszenie.

 

Te wersety (Iż. 6:9-13) są po hebrajsku poezją i obejmują treści przesłania Izajasza. Bóg posyła nas, co jest zachęceniem, ale to, co nastąpi potem wcale nie jest zachęcające dla nas. Bóg woła Izajasza, aby głosić ludowi przymierza, ale Bóg sam też powoduje, że głoszenie nie będzie miało efektu, którego się oczekuje: Izrael nie będzie słuchał.

Izrael zatwardzi swoje serce, zostaje znieczulony i to zostanie spowodowane przez głoszenie Izajasza. Jest to podobne do uporu i zatwardzenia serca faraona, który nie chciał wypuścić ludu przymierza z Egiptu (II Mj. 7:3-4; 8:32; 9:12, 10:20, 27; 11:10; 14:8; por. też Rz. 9:17-18). Bóg sam powoduje, że lud Izraela nie potrafi i nie chce słuchać. Bóg nie powołał Izajasza, aby głosił zbawienie, lecz aby zatwardzić i znieczulić serca Izraelitów, którzy nie chcą pokutować.

Z naszej perspektywy jest to brak powodzenia. Jednak powodzenie i sukces nie stanowi wielkiej ilości nawróconych, lecz wierność sługi Bożego. Też, kiedy nikt się nie nawróci, i tak Imię Boże zostaje uwielbiane przez wierność proroka. Izajasz jest tu podobny do Mojżesza, który miał podobne doświadczenie z Izraelem, upartym w swoim nieposłuszeństwie.

 

W Księdze Izajasza duchowy stan ludu Bożego ciągle na nowo zostaje opisany w słowach takich, jak głuchota i ślepota (np. Iz. 1:2-9; 6:9-10; 29:9-24; 42:18-20; 44:6-28). Mimo wielkich cudów i znaków, których Bóg dokonał dla swego ludu (np. wyjście z Egiptu, uratowanie od zagrożenia przez Asyrię, Iz. 7-8; 37:17), Izrael nie chce uznać, Kim jest Bóg. Izrael nie chce widzieć Bożej ręki ani w zbawieniu, ani w sądzie.  

Zrozpaczony Izajasz zastanawia się jak długo ta sytuacja jeszcze będzie trwać. Odpowiedź Boża jest następująca: do momentu kiedy wszystko zostanie zniszczone, do momentu, kiedy Jeruzalem ze świątynią i całą ziemią obiecaną zostanie zniszczony a lud zostanie wyprowadzony na wygnanie.

Głoszenie Izajasza, oceniając to z ludzkiej perspektywy, nic nie daje i jest porażką. Będzie tylko jeszcze gorzej. Na samym końcu widzimy jeszcze trochę nadziei: mały pęd wychodzący z pienia (Iz. 6:13). Potem, w rozdziale 11 dalej czytamy o nim.  

 

 

Bóg nadal powołuje i posyła wierzących, ale to nie oznacza zawsze powodzenia w naszym rozumieniu. Ruch podkreślający rozwój i wzrost zboru często głosi fałszywą ewangelię mówiąc, że jeśli głosi się we właściwy sposób, zawsze będzie powodzenie i rozwój. Pismo Święte naucza, że Bóg może błogosławić w taki sposób, że zbór rośnie, ale często też nie daje rozwoju.

Bóg posyła proroków i swe sługi do ludzi, którzy nie chcą słuchać. Jeśli więc pastor lub misjonarz nie ma powodzenia w sensie rozwoju, nie oznacza to automatycznie, że źle czynił albo, że Bóg go nie błogosławi.

Ostatecznym celem misji nie jest jak największa ilość nawróconych ludzi, chociaż jest to ważne, ale ostateczny celem jest to, aby Bóg został chwalony i uwielbiony. Dzieje się, że misjonarz musi płacić swoim życiem za misję, ale też jest ciężką ofiarą, jeśli ktoś daje swoje życie w ten sposób, że codziennie pracuje, głosi, a po wielu latach nie widzi rozwoju. Nasuwa się wtedy pytanie: dlaczego głosi Ewangelię? Aby zobaczyć powodzenie, czy aby być posłusznym i wiernym w tym chwaląc Boga?

Bóg jest suwerenny. Ma prawo, aby powołać nas i posłać dokąd zechce i ma prawo, aby posłać nas do ludzi, którzy nie chcą słuchać i nie nawrócą się. 

Nie ma automatycznego powodzenia i jest wielkim błędem mówić, że brak rozwoju oznacza, że czynimy coś źle. Jest też wielkim błędem twierdzenie, że powodzenie jest zawsze złe, czasami Bóg błogosławi, i może sprawić rzeczywiście powstanie wielkiego zboru. Nie każdy wielki kościół głosi fałszywą Ewangelię.

 

Nowy Testament dostosowuje ten tekst do Jezusa (Jn 12:37-41; Mat. 13:14-15; Mk. 4:12; Luk. 8:10; Dz.Ap. 4:8; 28:26). Ewangelia według Jana cytuje Izajasza 6:10, co wskazuje na to, że Jan widział nie tylko chwałę Pana, ale też chwałę Jezusa Chrystusa. W kontekście tych cytatów czytamy o rosnącej wrogości Izraela wobec Mesjasza, co jest dowodem ich ślepoty Cudy, których dokonał Jezus, były jednoznacznymi znakami, że jest obiecanym Mesjaszem, ale żydzi nie chcieli tego widzieć ani tego przyjąć. Ewangelista Jan podkreśla, że zatwardzenie Izraela jest częścią planu Bożego. Cytat u Jana dotyczy całej drogi Izraela: od początku już za czasów Mojżesza Izrael miał twardy kark, zatwardziałe serce i nie chciał słuchać (Jn. 12:37-41). Izajasz jest więc typem Chrystusa, w którym już widzimy coś z Zbawiciela i jego dzieła. Doświadczenie Izajasza jest także doświadczeniem Jezusa.

Kiedy żydzi w Rzymie nie chcieli słuchać głoszenia Ewangelii przez Apostoła Pawła, Paweł cytował ten sam tekst z Izajasza 6:10 (Dz. Ap. 28:26).

 

Zatwardzenie serca nie jest tylko problemem Izraela, lecz każdego człowieka. Żaden człowiek sam z siebie nie dojdzie do wiary. Dlatego Jan podkreśla suwerenność Bożą w wybraniu i odrzuceniu. Nie zależy to od naszych starań, czy ktoś się przez nasze głoszenie nawróci czy nie (nie jest tak, że im więcej i lepiej głoszę Ewangelię, tym więcej ludzi się nawróci). To wyłącznie Boże dzieło i jeśli ktoś się nawróci czy też nie jest to Boży plan. Bóg rządzi suwerennie.

Jednocześnie niewiara i zatwardzenie serca jest powodem sądu: nie Bóg, lecz sam człowiek jest całkowicie odpowiedzialny za swoją upartość i niewiarę, dlatego otrzyma Boży sąd i karę. Głoszenie Ewangelii sprawia, że niektórzy poprzez działanie Ducha Świętego otwierają swoje serca, słuchają i nawracają się ku zbawieniu, ale wielu niestety pozostaje w swojej ślepocie i głuchocie, zatwardzając swoje serce ku swojemu potępieniu.