Studium Biblijne
Wielu chrześcijan nie ma
łatwego życia. Często spotykają ich najróżniejsze problemy finansowe, zawodowe,
rodzinne, problemy z dziećmi, straszne choroby, śmierć. To próby, które
wierzący musi przejść w doczesnym życiu.
Ktoś, kto zaufał Bogu,
żyje w Jezusie Chrystusie wie, że życie bez problemów, o którym marzy każdy,
życie pełne szczęścia będzie dane mu w przyszłości - życie wieczne z Bogiem. To
wspaniała przyszłość dla każdego kto wierzy w Jezusa Chrystusa jako jedynego
Zbawiciela.
Obecnie jednak żyjemy
jeszcze na tej ziemi pełnej problemów, cierpienia, grzechów i skutków grzechu.
Niektórych spotyka więcej
trudności niż innych, ale właściwie wszyscy doświadczamy ich w mniejszym czy
większym stopniu. Wielu wierzących w różnych stronach świata przeżywa szczególne
próby, prześladowanie z powodu wiary w Jezusa Chrystusa. Prześladowanie tam
przybiera różne formy - trudności ze znalezieniem pracy, wyśmiewanie ze strony
znajomych czy członków rodziny, ale często: więzienie, tortury i śmierć.
Apostoł Jakub nie pisze, jeśli
próby przechodzicie, ale gdy. Grecki tekst jest wyraźny:
próby przyjdą na pewno. Każdego człowieka spotykają próby i trudne sytuacje.
Decydującym jest wtedy jak na to reaguje.
Naszą naturalną reakcją na
trudności jest ucieczka, aby ich nie doświadczać. Czasami może to się udać, ale
zazwyczaj nie jest to możliwym.
Jakub zwraca uwagę, że
próby mają dla wierzącego szczególne znaczenie. Mianowicie, Bóg chce przez to
wzmocnić jego wiarę. Nie można tego jednak rozumieć tak, że Bóg jest autorem
wszelkiego zła, które nas spotyka i prób których doświadczamy. Księga Hioba naucza,
że Bóg nie powoduje zła, zło jest bowiem dziełem szatana, ale Bóg może na to
pozwolić. Dla Jakuba próby są dowodem tego, że Bóg działa w naszym życiu.
Jakub poleca: poczytujcie
to sobie za najwyższą radość. Powinniśmy mieć właściwe nastawienie wobec
spotykających nas prób i doświadczeń. Mogą one mieć dobry skutek dla życia
wierzącego. Wiemy przecież, że Bóg współdziała we wszystkim ku dobremu z
tymi, którzy Boga miłują (Rzymian 8,28).
To nie są puste słowa, nie
jest to łatwe pocieszenie dla kogoś, kto akurat tkwi w trudnościach. W Biblii
czytamy, że pierwsi chrześcijanie byli prześladowani i cieszyli się z tego
powodu (np. Dz. Apostolskie 5,41; 16,25). Brzmi to nieludzko, ale staje się
możliwym, że radujemy się w momencie cierpienia i próby właśnie przez działanie
Ducha Świętego, Który mieszka w każdym wierzącym.
Nasze nastawienie wobec
prób powinno być pozytywne a reakcją - radość. Brzmi to dziwnie i nie jest
łatwe. Oczywiście sama próba nie jest radosna. Samo cierpienie i trudności nie są
sytuacjami radosnymi. Nie są one źródłem radości wierzącego. Radość wierzącego
jako reakcja na próby wypływa ze świadomości, że nic się nie dzieje bez woli
Bożej (Ew. Mateusza 10,28-31). Bóg współdziała we wszystkim ku dobremu z
tymi, którzy Boga miłują (Rzymian 8,28). Bóg współdziała ku naszej
wytrwałości.
Paweł też pisze:
chlubimy się też z ucisków, wiedząc, że ucisk wywołuje cierpliwość (Rzymian
5,3). Wyraz tłumaczony tu jako cierpliwość (gr. hupomone), oznacza
również wytrwałość.
Wytrwałość dosłownie tłumaczone oznacza: nie paść, wstać w trudnej
sytuacji.
Wytrwałość prowadzi do
doskonałości. Grecki wyraz użyty tutaj (teleios) oznacza osiągnięcie celu,
stanie się kompletnym, dojście do dojrzałości, kompletności. Przez próby nasza
wiara i życie staje się bardziej dojrzałe (por. Rzymian 5,3-4; 1 Piotra 1,6-7).
Celem prób jest wytrwałość
(por. Ew. Łukasza 8,15; 2 Tessaloniczan 1,4; Objawienia 2,2; 13,10).
Doskonałe dzieło (w. 4) oznacza doskonałego chrześcijanina, który osiągnął
cel, a celem jest wieczne życie z Bogiem.
Wieczne życie jest o wiele
ważniejsze niż wszystko co dzieje się na ziemi w naszym ziemskim życiu. Dlatego
i Jakub i Apostoł Paweł mogą w ten sposób pisać, chlubiąc się z ucisków,
ponieważ nieznaczny chwilowy ucisk przynosi nam przeogromną obfitość
wiekuistej chwały, (2 Koryntian 4,17)
To wszystko łatwo mówić
jeśli sami nie cierpimy. W sytuacji próby i ucisku nie jest wcale łatwo. Nie
zawsze wiemy wtedy jak konkretnie reagować. Z historii jednak znamy dużo
przykładów chrześcijan, którzy w radosny sposób reagowali na cierpienie i
prześladowanie. Ich sposób reagowania na trudności nie wynikał z faktu, że byli
tak wspaniałymi i dobrymi chrześcijanami ale ponieważ Duch Święty dał im
cierpliwość i mądrość aby we właściwy sposób mogli reagować.
Potrzebna nam mądrość w sytuacji
próby, mądrość, której sami nie posiadamy. Otrzymujemy to w odpowiednim czasie
od Boga, który jako dobry Ojciec, daje swym dzieciom tylko dobre i potrzebne rzeczy
(Ew. Mateusza 7,7-12).
Bóg pragnie, abyśmy
przychodzili do niego, kiedy przechodzimy próby, czy tragiczne doświadczenia.
Bóg wtedy nie napomina nas, nie mówi nam, że źle zachowujemy się, lecz cieszy
się, że w trudnościach szukamy pomocy u Niego i daje nam chętnie mądrość i
pomoc.
Mądrość jest jednym z
centralnych tematów w Starym Testamencie. Mądrość w Biblii oznacza praktyczne
życie pobożnego i wierzącego człowieka. Ten kto jest pobożny jest mądry, podczas
gdy bezbożny jest niemądry, głupi (por. 1 Koryntian 1,18). Wierząca osoba
oznacza mądrą osobę. A prawdziwa mądrość pochodzi tylko od Boga (Przysłów 2,6).
Jeżeli prosimy Boga, prośmy
z wiarą, bez wątpienia. To też brzmi łatwiej niż w rzeczywistości wydaje się do
zrealizowania. Należy jednak dobrze rozumieć tekst.
Grecki wyraz nie wyraża
wątpienia intelektualnego, ale raczej konflikt lojalności. Na przykład ktoś kto
chce zaufać jednocześnie Bogu i mamonie (Ew. Mateusza 6,24). Ktoś kto nie chce
się do końca zdecydować: być wierzącym i oddać swoje życie Bogu, ale i jednocześnie
jeszcze chce być z tego świata (Ew. Jana 15,19). Ktoś, kto nie może zdecydować,
do kogo chce należeć: do Boga czy do świata (Jakuba 4,4).
Jezus wyraźnie powiedział,
że nie można służyć dwóm panom: Żaden sługa nie może dwóm panom służyć, gdyż
albo jednego nienawidzić będzie, a drugiego miłować, albo jednego trzymać się
będzie, a drugim pogardzi. Nie możecie Bogu służyć i mamonie. (Ew. Łukasza 16,13).
Jeżeli nie do końca chcemy
służyć Bogu i jemu oddać całe nasze serce i życie, nie ma za bardzo sensu
prosić o cokolwiek Boga. Bóg oczekuje lojalności. Jak możemy Go o coś prosić,
jeśli jednocześnie mówimy, że nie ufamy Mu do końca?
Ten kto wątpi i nie może
się zdecydować komu zaufać, jest jak fala morska, która porusza się we
wszystkie strony. Grecki wyraz nie oznacza samej fali, ale ruchliwość i
niestabilność morza: morze jest cały czas w ruchu w różnych kierunkach, nie ma
stabilności. Tak jest z człowiekiem, który wątpi, nie ma pewnej wiary, nie
wiadomo co myśli, w co wierzy…
Człowiek, który wątpi i
nie chce się całkiem decydować po której stronie stoi, nie powinien dziwić się,
że nie otrzyma tego o co prosi.
To człowiek rozdwojonej
duszy (w. 8). W Starym Testamencie czytamy, że grzesznik ma podzielone serce
(Psalm 12,2, Ozeasza 10,2, w Biblii Brytyjce tłumaczone jako nieszczery, w
Tysiąclatce: obłudny). Ten natomiast, który szuka Boga z całego serca otrzymuje
błogosławieństwa (Psalm 119,2).
Wszystko albo nic! Nie
można być tylko trochę wierzącym, tylko trochę służyć Bogu, tylko trochę zaufać.
Ufamy Bogu, albo nie ufamy Mu. Jeśli nie ufamy Bogu, ufamy światu, co oznacza,
że wybraliśmy przeciwko Bogu i za szatanem.
Jezus mówi, że Będziesz
miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z
całej myśli swojej (Ew. Mateusza 22,37).
Bóg chce całego naszego
serca i życia. W zamian otrzymujemy w Jezusie Chrystusie przez wiarę, z łaski
wieczne życie z Nim. A w doczesnym życiu otrzymujemy siłę, mądrość, wytrwałość
i radość.