1 A gdy nadszedł dzień Zielonych Świąt, byli
wszyscy razem na jednym miejscu. 2 I
powstał nagle z nieba szum, jakby wiejącego gwałtownego wiatru, i napełnił cały
dom, gdzie siedzieli. 3 I
ukazały się im języki jakby z ognia, które się rozdzieliły i usiadły na każdym
z nich. 4 I napełnieni
zostali wszyscy Duchem Świętym, i zaczęli mówić innymi językami, tak jak im
Duch poddawał.
5 A przebywali w Jerozolimie Żydzi, mężowie
nabożni, spośród wszystkich ludów, jakie są pod niebem; 6 gdy więc powstał ten szum, zgromadził
się tłum i zatrwożył się, bo każdy słyszał ich mówiących w swoim języku. 7 I zdumieli się, i dziwili, mówiąc:
Czyż oto wszyscy ci, którzy mówią, nie są Galilejczykami? 8 Jakże więc to jest, że słyszymy, każdy
z nas, swój własny język, w którym urodziliśmy się? 9 Partowie
i Medowie, i Elamici, i mieszkańcy Mezopotamii, Judei i Kapadocji, Pontu i
Azji, 10 Frygii i Pamfilii,
Egiptu i części Libii, położonej obok Cyreny, i przychodnie rzymscy, 11 zarówno Żydzi jak prozelici, Kreteńczycy
i Arabowie - słyszymy ich, jak w naszych językach głoszą wielkie dzieła
Boże. 12 Zdumieli się wtedy
wszyscy i będąc w niepewności, mówili jeden do drugiego: Cóż to może
znaczyć? 13 Inni zaś drwiąc,
mówili: Młodym winem się upili.
Dz. Ap. 2:1-13
Dziesięć dni
po wniebowstąpieniu Pana Jezusa były tzw. Zielone Święta. To
święto żniw, podczas którego ofiarowano Bogu owoce pierwszych żniw. W Biblii
nazywane jest Świętem Tygodni (II Mj. 34:22a; V Mj. 16:10) lub dniem pierwszych
zbiorów (IV Mj. 28:26).
Zielone Święta wypadają 50 dni po Wielkanocy. Pięćdziesiąt
dni po święcie Pesach, podczas którego wspominano i świętowano wyzwolenie z
niewoli egipskiej, Izrael otrzymał Prawo Boże, przykazania Boże, mówiące o tym,
jak wyzwolony lud Boży ma żyć ku Bożej chwale. Ich wolność bowiem nie była
celem samym w sobie: Izrael został wyzwolony i wybawiony, aby chwalić Pana i Jemu
służyć.
To widzimy też przy zesłaniu Ducha Świętego. Jezus zmarł
na krzyżu, zwyciężył i umożliwił wybawienie z niewoli grzechu i śmierci. Potem wszedł
na górę, tak jak Mojżesz. Mojżesz powrócił z Prawem Bożym wyrytym w kamieniach,
a teraz Bóg zsyła Swego Ducha, aby zapisać jego prawa w sercach, tak jak
zostało prorokowane:
31 Oto idą dni - mówi Pan - że zawrę z domem
izraelskim i z domem judzkim nowe przymierze. 32 Nie
takie przymierze, jakie zawarłem z ich ojcami w dniu, gdy ich ująłem za rękę,
aby ich wyprowadzić z ziemi egipskiej, które to przymierze oni zerwali, chociaż
Ja byłem ich Panem - mówi Pan - 33 lecz
takie przymierze zawrę z domem izraelskim po tych dniach, mówi Pan: Złożę mój
zakon w ich wnętrzu i wypiszę go na ich sercu. Ja będę ich Bogiem, a oni będą
moim ludem. 34 I już nie będą
siebie nawzajem pouczać, mówiąc: Poznajcie Pana! Gdyż wszyscy oni znać mnie
będą, od najmłodszego do najstarszego z nich - mówi Pan - odpuszczę bowiem ich
winę, a ich grzechu nigdy nie wspomnę (Jer. 31:31-34).
W innych
miejscach Starego Testamentu czytamy też konkretnie o tym, że Bóg wyleje swego
Ducha na swój lud (IV Mj. 11:29; Iz. 32:15; 44:3; Ez. 36:27) i będą oni prorokami
(Joel 2:28-32; Dz. Ap. 2:17-20).
W czasie święta
żniw Bóg wylał Ducha Świętego, aby Jego lud mógł być świadkiem, aby mógł zebrać
żniwo. Tego dnia apostołowie rzeczywiście zebrali pierwsze żniwo: trzy tysiące
osób zostało nawróconych i przyłączonych do Kościoła (Dz. Ap. 2:41; por. Mt.
9:37; Jn 4:35).
Podczas święta żniw Bóg zesłał Ducha Świętego, co
zostało opisane w zaledwie czterech wersetach. Przyjściu Ducha Świętego
towarzyszył mocny wiatr i ogień. Te dwa żywioły towarzyszyły, jak czytamy w
Starym Testamencie, objawieniu się Boga (np. II Mj. 19:16-19; 1 Krl. 19:11-12).
Duch Święty przychodzi jak wiatr, który wieje dokąd
chce (Jn. 3:8). Nie wiadomo, czy ludzie, będący na zewnątrz słyszeli wiatr, ale
to nie jest istotne. Istotnym jest, że Duch Święty jest, jak silny wiatr i
wieje dokąd chce, nie można go powstrzymać (por. Ez. 37:9-14).
Podobnie, jak Bóg dał pierwszemu człowiekowi na
ziemi życie przez oddech lub wiatr (I Mj. 2:7; hebr.: ruach), tak Duch
Święty daje nowe życie wierzącym. Wyłącznie przez działanie Ducha Świętego
grzesznik jest w stanie narodzić się na nowo i przez to się nawrócić. Duch
Święty jest dawcą nowego życia.
Duch Święty przychodzi jak ogień, przypominający
płonący krzak, w którym Bóg objawił się Mojżeszowi na Synaju (I Mj. 3:15). Ogień
jest też obrazem sądu ostatecznego (np. 1 Kor. 3:13; 2 Piotra 3:2). To wyraźne
znaki, że wszechmogący Bóg, zsyłając swego Ducha na Jego Kościół, sam jest
obecny.
Wcześniej
Jezus obiecał Ducha Świętego, jako Pocieszyciela (gr.: parakletos), czyli,
tego kto pociesza, kto pomaga w sprawie sądowej, który stoi obok, by wspierać,
który daje nam słowa, kiedy nie wiemy co powiedzieć i który daje nam pokój,
którego świat nie może dać (Jn 14:14-31). Duch Święty daje siłę, aby
przeciwstawiać się szatanowi i aby, mimo grzechu, wytrwać do końca. Duch Święty
jednoczy wierzących z Chrystusem i daje szczególne dary, by mogli funkcjonować.
Duch święty
daje siłę, aby móc być świadkami Ewangelii (Dz. Ap. 1:8; Łuk.
24:49). To ważne, gdyż Kościół ma zadanie głoszenia Ewangelii Jezusa Chrystusa,
aby ludzie usłyszeli ją, nawrócili się, a Królestwo Boże rozpowszechniało się
na ziemi.
To ponadnaturalna moc, dana nam nie po to abyśmy stali się
silnymi supermenami, którzy wszystko pokonują, ale aby wykonać nasze chrześcijańskie
zadanie: być świadkami i wytrwać do końca. Szatan chce zniszczyć Kościół i próbuje
to używając najróżniejszych sposobów: prześladowania, wojny, gwałt, choroby,
wątpliwości, pokuszenia, rozczarowania. Przez Ducha Świętego wierzący jest w
stanie wytrwać, przeciwstawiać się szatanowi. W ten sposób Kościół Jezusa
Chrystusa już 2000 lat może działać na świecie, mimo jego błędów i grzechów,
mimo grzeszności jego sług. Dzięki mocy Ducha Świętego Kościół nie upadł
kompletnie ani z powodu grzechu, ani z powodu prześladowań.
Tekst jednak nie skupia się na wietrze lub na
ogniu, lecz na słowach. Znaki i cuda mogą towarzyszyć głoszeniu Ewangelii, ale ona
jest głoszona słowami. Powinniśmy być świadkami Jezusa Chrystusa poprzez nasze
życie i czyny, ale tylko czyny nie wystarczą. Naszym czynom muszą towarzyszyć
słowa, które głoszą, dlaczego tak czynimy i żyjemy: ponieważ jesteśmy nowym
stworzeniem w Jezusie Chrystusie. Bez naszych słów inni nie rozumieją lub mogą
źle rozumieć nasze czyny i styl życia. Bóg objawił się w Biblii przede
wszystkim słowami, dlatego my też powinniśmy głosić słowami. Bóg zesłał Ducha
Świętego, aby każdy chrześcijanin, nie tylko kaznodzieje i misjonarze, w swoim
miejscu, otoczeniu głosił Ewangelię. Poprzez Ducha Świętego każdy chrześcijanin
staje się prorokiem (Dz. Ap. 2:18).
Przyjście Ducha Świętego jest kontynuacją
wniebowstąpienia Jezusa.
Jezus skończył swoje dzieło na ziemi: zapłacił karę
za ludzki grzech i zwyciężył nad szatanem, nad grzechem i nad śmiercią. Teraz
jest w niebie po prawicy Boga Ojca. W czasie wyznaczonym przez Boga, kiedy
liczba tych, którzy mają być dołączeni do Kościoła, będzie pełna, Pan Jezus
wróci, aby sądzić wszystkich ludzi.
Od razu widzimy skutki zesłania Ducha Świętego.
Mała grupa uczniów, którzy byli niepewni, przepełnieni strachem, nagle otrzymuje
siłę. Już nie ukrywają się, lecz wychodzą na zewnątrz i głoszą otwarcie
Ewangelię Jezusa Chrystusa, nawołując do nawrócenia. Głoszą, że ten, który
siedem tygodni wcześniej otrzymał z rąk rzymskich władz karę śmierci, jest
Królem nad cesarzem, jest Bogiem i Sędzią. Odważnie głoszą to w Jeruzalem,
gdzie stacjonują rzymscy żołnierze oraz rządzą ich przeciwnicy: faryzeusze i
uczeni w Piśmie. Ale już się nie boją, bo otrzymali Ducha Świętego.
Także fakt, że mówili językami, tak, że każdy
rozumiał ich w swoim języku nie jest ciekawym cudem, by pokazać, co potrafi Bóg.
To ważny znak. To odwrócenie wydarzeń związanych z wieżą Babel, kiedy Bóg pomieszał
języki z powodu grzechu i pychy człowieka (I Mj. 11:1-9). Ewangelia nie jest
głoszona po hebrajsku, języku starego Izraela a chrześcijanie wcale nie muszą
uczyć się świętego języka, tak jak muzułmanie starego arabskiego. Bóg mówi
wszystkimi językami. W Jego Kościele można usłyszeć wszystkie języki świata.
To spełnienie
wielu proroctw Starego Testamentu, na przykład obietnicy, które Bóg dał
Abrahamowi: będą w tobie błogosławione
wszystkie plemiona ziemi (I Mj. 12:3). Boże obietnice i jego zbawienie nie są
ograniczone do jednego narodu mówiącego jednym językiem. Ewangelia jest dla
wszystkich, dla każdego, kto chce jej słuchać i ją przyjąć.
Naszym zadaniem
nie jest to, aby starać się mówić językami, których sami nie rozumiemy, lecz aktywne
głoszenie Ewangelii w znanym nam języku. Niektórzy uczą się rzeczywiście innych
języków, aby móc głosić innym narodom, ale to nie jest zadanie dla każdego.
Każdy chrześcijanin powinien głosić Ewangelię w otoczeniu, miejscu, gdzie Bóg
go postawił. Głoszenie Ewangelii Jezusa Chrystusa jest przywilejem wierzących. W
ten sposób chrześcijanie współdziałają w rozpowszechnianiu Bożego Królestwa na
ziemi, przez Jego moc, na Jego chwałę.