02 May 2020

Spójrzcie na ptaki niebieskie…


Ew. Mateusza 6:25-34


25 Dlatego powiadam wam: Nie troszczcie się o życie swoje, co będziecie jedli albo co będziecie pili, ani o ciało swoje, czym się przyodziewać będziecie. Czyż życie nie jest czymś więcej niż pokarm, a ciało niż odzienie?
26 Spójrzcie na ptaki niebieskie, że nie sieją ani żną, ani zbierają do gumien, a Ojciec wasz niebieski żywi je; czyż wy nie jesteście daleko zacniejsi niż one? 27 A któż z was, troszcząc się, może dodać do swego wzrostu jeden łokieć? 28 A co do odzienia, czemu się troszczycie? Przypatrzcie się liliom polnym, jak rosną; nie pracują ani przędą. 
29 A powiadam wam: Nawet Salomon w całej chwale swojej nie był tak przyodziany, jak jedna z nich. 30 Jeśli więc Bóg tak przyodziewa trawę polną, która dziś jest, a jutro będzie w piec wrzucona, czyż nie o wiele więcej was, o małowierni? 31 Nie troszczcie się więc i nie mówcie: Co będziemy jeść? albo: Co będziemy pić? albo: Czym się będziemy przyodziewać? 32 Bo tego wszystkiego poganie szukają; albowiem Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. 33 Ale szukajcie najpierw Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a wszystko inne będzie wam dodane.
34 Nie troszczcie się więc o dzień jutrzejszy, gdyż dzień jutrzejszy będzie miał własne troski. Dosyć ma dzień swego utrapienia.

W Görlitz na jednej z zabytkowych kamienic znajduje się piękny renesansowy portal z 1583 roku, zawierający wiele elementów dekoracyjnych. Zdobią go między innymi małe posągi symbolizujące wiarę i sprawiedliwość oraz wspaniała płaskorzeźba zawierającą roślinne dekoracje, kwiaty i ptakami. W centrum portalu znajduje się kartusz z inicjałami A i B (ówczesnego właściciela domu: Adama Bergera), oraz inicjałami A i O, wskazujące na Chrystusa, który jest alfą i omegą (Obj.22:13). Z pewnością można traktować go, jako publicznie wyznanie wiary Adama Bergera, wyznanie, że swoje życie poddał Jezusowi Chrystusowi.
Bogaty właściciel tego domu w płaskorzeźbie portalu wyraził w subtelny sposób, że swe zaufanie pokłada nie w materialnych dobrach ale w Bogu. Na płaskorzeźbie znajdują się ptaki, jedzące owoce z drzew lub krzaków. Obraz ten kojarzy się i nawiązuje to do słów Jezusa zapisanych w Biblii: Spójrzcie na ptaki niebieskie, że nie sieją ani żną, ani zbierają do gumien, a Ojciec wasz niebieski żywi je (Mat. 6:26).

Cytowane słowa Jezusa budzą wiele pytań w nas, między innymi: Czy Bóg naprawdę aż tak troszczy się o wierzących? Przecież wielu chrześcijan żyje w bardzo trudnych warunkach. Aby to zrozumieć, należy, jak zawsze, czytać tekst w szerszym kontekście. Wcześniej Jezus mówi o tym, jak Bóg Ojciec troszczy się o swoje dzieci, oraz jak, na tej podstawie, możemy się modlić do Niego (Mat. 6:8-15; patrz też 7:7-11). Jednak, jeśli zaufamy komuś lub czemuś innemu niż Bogu, nasze życie zawsze będzie naznaczone zmartwieniami; o zdrowie, o pracę, o pieniądze. Staniemy się wtedy niewolnikami materializmu, co da nam niepokój, ponieważ ziemskie i materialne sprawy staną się ważniejsze niż sprawy Boga (Mat. 6:19-21). Nie jesteśmy w stanie jednocześnie zaufać Bogu i naszym pieniądzom, albo zaufamy tylko Bogu, albo nie nie będziemy Mu ufać wcale. Ufając Bogu mamy pokój w sercu, otrzymany przez Jezusa Chrystusa, który zmarł za wierzących na krzyżu. Nie oznacza to końca wszelkich naszych problemów, lecz to, że nasz najważniejszy, najtrudniejszy problem został rozwiązany: nasz grzech, który doprowadziłby nas do wiecznej śmierci. Nasz grzech jest o wiele większym problemem niż jakiekolwiek długi. Jezus Chrystus zmarł za grzechy każdego, kto uwierzy, dając przez to pokój z Bogiem. Przez Jezusa Chrystusa Bóg stał się dobrym Ojcem dla każdego wierzącego. Wierząc w Jezusa i Jego dzieło dokonane na krzyżu rozumiemy, że mimo faktu, że pokarm i pieniądze są ważne w doczesnym życiu, nie są najważniejsze; najważniejsze są sprawy Boże (Mat. 6:25).
 
Wielu ludzi, także chrześcijan, żyje w trudnościach. Obecnie przez kryzys spowodowany Koronawirusem ludzie martwią się o swoją egzystencję, firmom grozi bankructwo, a wielu pracowników zagrożonych jest utratą pracy. Jak można się nie martwić w takiej sytuacji?
Martwienie się jest pewnym wyrazem pragnienia kontrolowania naszego życia. Chcemy mieć pewność, że będziemy zawsze mieć to, co uważamy, że powinniśmy mieć. Bóg jednak pragnie abyśmy oddali kontrolę nad naszym życiem Jemu. Jeśli powierzymy się Bogu, to podobnie jak wspomniane ptaki zależni będziemy od Niego - Dobrego Ojca, który troszczy się o swoje dzieci. Nie oznacza to, że Bóg za nas wszystko wykona, On nie wkłada ptakom jedzenia do dziobów; same muszą go szukać lub je upolować. Ale to On, Stworzyciel zapewnia im pokarm, który są w stanie znaleźć, można powiedzieć, że muszą w ten sposób zapracować na niego. Podobnie człowiek musi pracować, aby zapewnić sobie to, co mu jest potrzebne do życia. Całkowite poddanie się suwerennemu Bogu wcale nie oznacza kompletnej bierności z naszej strony, lecz wyznanie, że sami nie jesteśmy w stanie nim kierować i uznanie, że Nasz Stworzyciel potrafi to doskonale i lepiej niż my. Przez zamartwianie się o sprawy materialne nie zyskamy w żaden sposób kontroli nad swoim życiem.

Jezus mówi również o kwiatach, które też widać na tym portalu. Kwiaty są piękne, zachwycajace ale ich piękność trwa krótko. Mimo faktu, że wiele kwiatów jest niedostrzeganych lub niszczonych, uważanych za chwasty, Bóg stworzył je pięknymi, nawet piękniejszymi niż najwspanialsze szaty króla Salomona (Mat. 6:28-30; por. 1 Krl. 10:1-25). Przesłanie tych słów Jezusa należy rozumieć nastepująco: skoro Bóg poświęca ptakom i zwykłym kwiatom polnym tyle uwagi i troski, to tym bardziej człowiekowi, będącemu koroną nad stworzeniem. Bóg jest naszym Stwórcą, jesteśmy niezwykle ważnymi dla niego. Jak możemy wątpić w to, że On nam da to, czego potrzebujemy? Bóg, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale go za nas wszystkich wydał, jakżeby nie miał z nim darować nam wszystkiego? (Rz. 8:32).
Bóg jest Stworzycielem, który zna nas lepiej niż my sami siebie. On naprawdę wie, czego potrzebujemy, dlatego możemy mieć pełne zaufanie do Niego.

Nad portalem znajdujemy jeszcze tekst z V Księgi Mojżeszowej, zapisany po łacinie: O sprawiedliwość będziesz zabiegał, abyś zachował życie i utrzymał w posiadaniu ziemię, którą ci da Pan, Bóg twój (V Mj. 16:20). Nawiązuje to do słów Jezusa: Szukajcie najpierw Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a wszystko inne będzie wam dodane (Mat. 6:33).
Priorytetem wierzącego jest szukanie Królestwa Bożego, co jest niczym innym niż całkowite poddanie się rządom Boga, życie według Jego woli. Nie moje ‘ja’, lecz tylko chwała Boga powinna być celem mojego życia. Forma czasownika po grecku podkreśla, że szukanie Królestwa powinno odbywać się nieustannie, całe życie. Praktyczny wymiar tego znajdujemy w tzw. kazaniu na górze (Mat. 5-7).
 
Jeżeli tak będziemy żyć, wszystko inne zostanie nam dane, co nie oznacza wszystkiego, co można mieć, lub wszystkiego co chcielibyśmy otrzymać, lecz wszystko to, co Bóg uważa nam za potrzebne.
Jezus nie obiecuje, że wierzący będzie żył w bogactwie. Obecnie niestety popularna jest tzw. ‘Ewangelia sukcesu’, głosząca, że jeśli daje się hojnie dziesięcinę i okazuje wierność, Bóg będzie błogosławił materialnie i podaruje życie w materialnym dostatku. To fałszywe nauczanie, które nie ma nic wspólnego z Biblią. Jezus nie obiecał, że chrześcijanom materialnie się powiedziecie, faktem jest raczej, że wielu żyje bardzo skromnie lub nawet w biedzie.
Jezus natomiast obiecał, że Bóg da nam wszystko, co potrzebne do życia. Czasami jesteśmy rozczarowni Bożymi darami, uważając, że to za mało. Bóg daje nam często hojnie, a wielu chrześcijan otrzymuje nawet o wiele więcej niż potrzebuje. Często Bóg daje w swojej łasce też niepotrzebny luksus, ale nigdy tego nie obiecywał. Należy przy tym pamiętać, że jeżeli otrzymujemy więcej niż potrzebujemy, oznacza to też większą odpowiedzialność, aby dobrze gospodarować otrzymanymi darami ku Bożej chwale. 
Bóg daje, ale też może nam zabrać, to co posiadamy. Tego musiał doświadczyć Job, który utraciwszy wszystko co posiadał, wyznał: Pan dał, Pan wziął; niech będzie Imię Pańskie błogosławione (Job 1:21).

Życie wierzącego jest życiem modlitwy. Jezus nauczał, abyśmy codziennie modlili się o chleb, nie na cały rok, lecz o chleb potrzebny na aktualny dzień (Mat. 6:11). Stanowi to inne nastawienie do życia. Nie oznacza to oczywiście zaprzestania myślenia o przyszłości, inwestowania, czy planowania  rozwoju firmy, za którą ma się odpowiedzialność. Nie oznacza to, że już nie muszę szukać pracy, lub nie muszę starać się o zlecenia… Bóg daje, ale tak jak ptaki, także i my musimy pracować, aby otrzymać to, co On nam daje. Jako wierzący możemy oczywiście w razie potrzeby też korzystać ze źródła pomocy państwowej lub innej, nigdy jednak nie zapominając o własnej odpowiedzialności.

Bieda zawsze jest skutkiem grzechu. Może to być grzech własny (np. lenistwo, złe gospodarowanie pieniędzmi, rozrzutność, itp.), lub grzech innych (np. nieuczciwi ludzie, zły pracodawca, źle gospodarujący rząd, prześladowanie, itp.) lub też inne (jak np. klęska naturalna, choroby, itp., które mają miejsce w stworzeniu poddanym grzechowi; Rz. 8:20-21). Przypomina nam to fakt, że w tym świecie nie będzie idealnie, gdyż jest on skażony grzechem.
Biblia uczy, że jako wierzący mamy odpowiedzialność za naszych braci i siostry (np. Gal. 6:10; 1 Kor. 16:1-2). Nie mówi jednak, że powinniśmy wspierać materialnie wszystkich biednych, lecz powinniśmy się troszczyć o bliźniego, w szczególności o naszych braci i siostry w potrzebie (np. Mat. 25:31-46; Dz. Ap. 4:32-37; 1 Kor. 16:1-4). Troska Boża w sprawach materialnych często zostaje wyrażona poprzez innych chrześcijan.
Jeśli cały Kościół szuka Królestwa Bożego i zabiega o sprawiedliwość, jeśli chrześcijanie rozumieją Ewangelię też w praktycznym wymiarze, wtedy nie ma biedy i głodu wśród wierzących (por. Dz. Ap. 2:42; 4:32-37). Celem życia wierzącego nigdy nie jest osobisty zysk, zrobienie kariery, dobre zarobki, posiadanie wielkiego domu i wakacje w dalekich krajach (chociaż nie są to same w sobie złe cele). Najwyższym celem wierzącego jest szukanie Królestwa Bożego, a wszystko inne powinno być temu podporządkowane.
Cesarz Julian Apostata w IV w. prześladował chrześcijan z celem wyniszczenia ich, ale nie udało mu się to m.in. z powodu wzajemnej troski chrześcijan. Denerwował się, twierdząc, że wśród chrześcijan nie ma ani jednego biednego i, że nawet jest tak, że chrześcijanie jeszcze karmią niewierzących mieszkańców Rzymu, którym cesarz nie jest w stanie pomóc.

Wierzący może być biedny, ale i też bogaty, ale to nie zmienia jego wiary. Adam Berger był bogatym mieszkańcem Görlitz, którego stać było na piękny, do dziś podziwiany portal. On jednak pragnął wyrazić, że nie polega na swym bogactwie, lecz na Bogu w Jezusie Chrystusie. Wiedział, że może też wszystko stracić, co było zresztą dość realistyczne w tamtych czasach. Okres, w którym żył naznaczony był wojną, zniszczeniem, oraz chorobami, jak dżuma. Wiedział też, że nawet wtedy Bóg się troszczy o wiernych tak, jak troszczy się o ptaki, które nakazał wyrzeźbić na portalu swego domu. To biblijna wiara, która jest wciąż aktualna, także w przeżywanym obecnie kryzysie. Jeżeli wierzysz w Jezusa Chrystusa, Bóg jest i zawsze będzie dobrym Ojcem, troszczącym się o ciebie.