Katechizm Heidelberski,
Niedziela 52
Pytanie 127: Jak brzmi szósta prośba?
"Nie wódź nas na pokuszenie, ale
nas zbaw od złego", to znaczy: ponieważ z samego siebie jesteśmy tak
słabi, że nawet chwilę nie moglibyśmy istnieć a poza tym nasi śmiertelni
wrogowie: diabeł,
świat i nasze własne ciało nie przestają pokuszać nas. Dlatego chciej nas
utrzymywać i wzmacniać mocą Ducha Świętego, abyśmy mogli skutecznie im się
opierać aż do pełnego zwycięstwa i nie ulec w tej duchowej walce.
Czym jest
pokuszenie?
Grecki wyraz tłumaczony, jako pokuszenie
(Gr.: peirasmos) ma dwa znaczenia:
-
Próba, (gruntowne) testowanie; sprawdzanie charakteru lub
natury czegoś poprzez gruntowne testowanie, czasami tłumaczone, jako
doświadczanie (np. I Mj. 22:1; Sę. 2:20-23; Mat. 16:1; 19:3; 22:18; Łuk. 4:12;
2 Kor. 13:5). W tym znaczeniu pokuszenie niekoniecznie ma znaczenie negatywne.
-
Pokuszenie, skłanianie, przygotownie dla kogoś pułapki (Ew.
Marka 1,13; Ew. Łukasza 4,13; 10,25).
Stary
Testament
W Starym Testamencie czytamy, że Pan czasami testuje
lub doświadcza (np. I Mj. 22:1; V Mj. 8:2).
Bóg testował faraona:
Potem zwołał Mojżesz całego Izraela i rzekł do niego: Wy
widzieliście wszystko, co w ziemi egipskiej uczynił Pan na waszych oczach
faraonowi i wszystkim jego sługom, i całej jego ziemi, te wielkie doświadczenia,
które oglądały twoje oczy, te znaki i wielkie cuda (V Mj. 29:1-2; por. V Mj. 7:19; 4:27-34).
Bóg testuje
swój lud
20 I zapłonął gniew Pana przeciwko Izraelowi, więc mówił:
Ponieważ naród ten przekroczył postanowienia przymierza ze mną, jakie zawarłem
z ich ojcami, i nie usłuchali głosu mojego, 21 więc i Ja nie wypędzę już przed nimi żadnego z narodów,
jakie pozostawił Jozue, gdy umierał, 22 aby przez nie doświadczyć Izraela, czy będą
strzec drogi Pana i po niej kroczyć, jak strzegli jej ich ojcowie, czy nie (Sę. 2:20-22; por. 2 Krn. 32:31).
Izrael
wystawia Boga na próbę.
Bóg wybawił Izraela w cudowny sposób z
Egiptu, a potem Izrael wystawia Boga na próby, testuje Go, co jest wyrazem
tego, że Mu nie ufa (II Mj. 17:7). Na to Bóg wystawia lud Izraela na próby (lub
testuje ich). Dlatego to miejsce nazywa się Massa (= miejsce próby).
I nazwał to miejsce Massa i Meriba, ponieważ
synowie izraelscy spierali się tam i kusili Pana, mówiąc: Czy jest Pan
pośród nas, czy nie? (II Mj. 17:7; por. V Mj. 6:16; Hb. 3:8-9).
Apostoł Paweł komentuje sytuacje Izraela w
pustyni i testowanie Pana (1 Kor. 10:1-13). Izrael w Starym Testamencie jest
przykładem dla chrześcijan w erze Nowego Testamentu. Nie wolno nam wystawiać
Boga na próbę, jak to zrobił lud Izraela (1 Kor. 10:9).
Pokuszenie
Jezusa
Zaraz po swoim chrzcie w Jordanie, Jezus
przebywał w pustyni, gdzie szatan go kusił (Mt. 4:1-11; Mk. 1:12-13; Łk.
4:1-10). W pustyni, tam gdzie Izrael upadł, Jezus wytrwał i nie poddał się
pokuszeniu, nie wystawiał Boga na próbę. Jezus jest prawdziwym Izraelem, który
spełnił to, co Izrael historyczny nie był w stanie spełnić.
Także Faryzeusze i uczeni w Piśmie ciągle wystawiali
Jezusa na próbę (Ew. Mateusza 16,1; 19,3; 22,18; Ew. Łukasza 10,25).
A oto pewien uczony w zakonie wystąpił i wystawiając
go na próbę, rzekł: Nauczycielu, co mam czynić, aby dostąpić żywota
wiecznego? (Łk. 10:25).
I przystąpili do niego faryzeusze i saduceusze, i kusząc,
prosili go, żeby im pokazał znak z nieba (Mt. 16:1).
Ostatecznie Jezus został pokuszony w
Getsemane, by uniknąć ukrzyżowania (Mt. 26:36-46).
39 Potem postąpił nieco dalej, upadł na oblicze swoje,
modlił się i mówił: Ojcze mój, jeśli można, niech mnie ten kielich minie;
wszakże nie jako Ja chcę, ale jako Ty. (w. 39)
Jezus sam doświadczył tego, czego my nigdy
nie będziemy musieli doświadczyć: gniew Boży. Jezus doświadczył też wiele
pokuszeń, ale nigdy nie upadł. Jezus zwyciężył i to umożliwia nam modlenie się
tą modlitwą. Bóg zbawia nas ponieważ Jezus nie upadł po pokuszeniach, był
wierny do końca, spełnił, jako prawdziwy Izrael, wszystko czego lud Izraela nie
spełnił. Dlatego możemy zaufać Jezusowi, że da nam życie, mimo naszych upadków po
pokuszeniach, ale też, że da nam siłę, aby walczyć i przeciwstawiać się.
Pokuszenie chrześcijan
Pokuszenie jest czymś normalnym w życiu
chrześcijańskim.
Apostoł Jakub nawet pisze: Poczytujcie to sobie za najwyższą radość, bracia moi, gdy rozmaite
próby przechodzicie (Jak. 1:2).
A trochę
dalej pisze:
12 Błogosławiony mąż, który wytrwa w próbie, bo gdy
wytrzyma próbę, weźmie wieniec żywota, obiecany przez Boga tym, którzy go
miłują. 13 Niechaj nikt, gdy wystawiony jest na pokusę, nie mówi:
Przez Boga jestem kuszony; Bóg bowiem nie jest podatny na pokusy ani sam nikogo
nie kusi. 14 Lecz każdy bywa kuszony przez własne pożądliwości, które
go pociągają i nęcą (Jak. 1:12-14).
Pokuszenie pochodzi
od naszych wrogów
Katechizm Heidelberski wymienia trzech
śmiertelnych wrogów chrześcijanina.
Szatan
Największym wrogiem jest szatan, który chodzi wokoło jak lew ryczący, szukając kogo by pochłonąć (1
Pio. 5:8).
Szatan chce nas zniszczyć i pragnie, abyśmy upadli
w grzech. Ku temu używa najróżniejsze metody i taktykę, aby nas atakować tak,
abyśmy zaczęli wątpić. Takie ataki, zasiewające zwątpienie są gorsze niż
bezpośredni atak, nienawiść lub prześladowanie.
Szatan ciągle zasiewa wątpliwości w
chrześcijanach, np. takie jak: czy Biblia naprawdę zawsze jest prawdą, czy nie
ma tam ludzkich myśli o Bogu? Czy nie należy rozumieć pewnych rzeczy w Biblii w
inny sposób? Inni wątpią, czy rzeczywiście są zbawieni lub wybrani.
Szatan jest największym kłamcą, często kłamiącym
w sposób subtelny. Widać to w raju, kiedy wąż rozmawiał z kobietą. W subtelny
sposób przekręcił słowa Boga i działał na emocjach Ewy (I Mj. 3).
Szatan wie, że nie może zwyciężyć Boga ani
nie może zniszczyć Bożego Słowa (Mt. 24:35). Doskonale wie o tym, że nie może
wyrwać wierzących z rąk Chrystusa (Rz. 8:31-39). Mimo to próbuje chrześcijan osłabić,
aby byli mniej efektywni przez ich zwątpienia.
Sami z siebie jesteśmy słabi, o własnych
siłach nie jesteśmy w stanie tego wytrzymać, dlatego potrzebujemy Bożej siły,
aby przeciwstawiać się szatanowi i jego atakom.
Świat
Innym wrogiem jest świat, czyli ludzie i
kultura, odrzucająca Boga. Świat, który uważa, że sam wie lepiej i sam rozwiąże
wszystko. Ten świat wymaga, by wszyscy podobnie myśleli, aby wszyscy byli
politycznie poprawni. To wielka pułapka dla chrześcijan, co szczególnie widać w
kościołach i zborach, które przyjęły już teologię liberalną i towarzyszącą jej
moralność (lub lepiej: niemoralność) świata. Przez całą historię Kościoła można
obserwować, że kościół jako całość i wielu chrześcijan wpadło w tą pułapkę i
zaczęli żyć według zasad świata.
Nie jest to tylko problem tzw. liberalnych kościołów
i chrześcijan, dotyczy to także kościołów ewangelikalnych i każdego wierzącego,
pragnącego żyć według woli Bożej. Ciągle grozi nam niebezpieczeństwo wpadnięcia
w taki rodzaj pułapki.
Nasze ciało
Nasze własne ciało, lub stary człowiek, który
ciągle jeszcze istnieje, mimo faktu, że jesteśmy nowym stworzeniem, ma inne
pragnienia, niż Boża wola. To jest wróg nie wokół nas, ale wewnątrz nas. Nie
pomoże nawet ukrycie się za murami klasztoru, ten wróg jest ciągle w człowieku.
Jako wierzący chcemy naśladować Boga, ale
ciągle przeszkadza i pokusza nas nasze własne ciało, kusząc innymi
pragnieniami. Apostoł Paweł opisał dosadnie doświadcznie każdego wierzącego: A
w członkach swoich dostrzegam inny zakon, który walczy przeciwko zakonowi,
uznanemu przez mój rozum i bierze mnie w niewolę zakonu grzechu, który jest w
członkach moich (Rz. 7:23).
Reakcja na zło
Istnieją różne reakcje na problem zła. Jedną
z nich jest bagatelizowanie zła. Mimo wiedzy o sile zła, przekonanie, że o
własnych siłach jesteśmy w stanie pokonać zło i czynić dobrze. Taka reakcja
przypomina pewność w sytuacji pożaru, że nic się nie stanie, tylko będzie trochę
cieplej. Związana z tym jest postawa pewności siebie, jaką można obserwować u
faryzeuszy. Oni byli pewni, że są sprawiedliwymi i że nie wpadną w grzech, ale
właśnie ta pycha stanowiła ich największy grzech.
Inną reakcją jest dostrzeganie wszędzie tylko
zła. Jeśli uświadomisz sobie, że istnieje zło, silniejsze niż my, możemy wpaść
łatwo w niebezpieczeństwo, że będziemy widzieć wszędzie ‘demony’ i zło zdominuje
nasze życie.
Wierzący musi być świadomy realności zła, ale
także realności zwycięstwa nad nim, które jest w Chrystusie. Zło jest obecne w
świecie wokół nas, ale też w nas samych. Musimy traktować szatana poważnie, ale
nie w taki sposób, że będziemy żyć w ciągłym lęku przed nim.
Wierzący konfrontuje zło z mocą Królestwa
Bożego. Dlatego modli się, mając pewność, że Chrystus zwyciężył zło, dał nam
wieczne życie z Bogiem, co oznacza, że kiedyś, w nowym stworzeniu, zostaniemy
ostatecznie wyzwoleni od zła i grzechu.
Zło jest rzeczywistością, ale zwycięstwo
Chrystusa na krzyżu też nią jest! Modlitwa oznacza też wyznanie, że wierzę w
Prawdę zwycięstwa Jezusa Chrystusa nad grzechem, szatanem i śmiercią.
Dlaczego
prosimy Boga, aby nie prowadził nas w pokuszenia?
Pismo Święte jest jasne: Bóg nikogo nie
pokusza:
Niechaj nikt, gdy wystawiony jest na pokusę, nie mówi:
Przez Boga jestem kuszony; Bóg bowiem nie jest podatny na pokusy ani sam nikogo
nie kusi. Lecz każdy bywa kuszony przez własne pożądliwości, które go pociągają
i nęcą; potem, gdy pożądliwość pocznie, rodzi grzech, a gdy grzech dojrzeje,
rodzi śmierć (Jak. 1:13-15).
Jeśli ktoś wpadnie w grzechu, dzieje się to
przez jego własne pożądania, nigdy nie można obwiniać za to Boga.
Nie prosimy zatem o to, aby Bóg nie prowadził
nas w pokuszenia, lecz prosimy o to, aby On nie opuścił nas w momencie pokuszenia
i aby dał nam siłę, byśmy mogli przeciwstawić się i wytrwać w Jego Słowie i
miłości.
Nie prosimy, aby Bóg ochronił nas od tego, że
spotka nas pokuszenie. Żyjemy w świecie pełnym pokus a największe pokuszenie znajdują
się w naszych sercach. W takiej rzeczywistości musimy żyć dopóki Jezus nie powróci
na Sąd Ostateczny.
Prosimy o to, aby Bóg bezpiecznie
przeprowadził nas przez pokuszenia, wiedząc, że nawet gdy wpadniemy w zwątpienie
lub w grzech, możemy żyć z łaski dzięki której także ten grzech jest nam
przebaczony w Jezusie Chrystusie.