Studium Biblijne
1 Dzieci, bądźcie posłuszne rodzicom swoim w Panu, bo to rzecz słuszna. 2 Czcij ojca
swego i matkę, to jest pierwsze przykazanie z obietnicą: 3 Aby ci się
dobrze działo i abyś długo żył na ziemi.
4 A wy, ojcowie, nie pobudzajcie do gniewu dzieci swoich, lecz napominajcie
i wychowujcie je w karności, dla Pana.
W tym fragmencie Apostoł Paweł dostosowuje etykę
chrześcijańską (por. Efezjan 4,25-5,21) do sytuacji rodzinnej. W poprzednich
wersetach pisał o obowiązkach męża i żony w małżeństwie, teraz wspomina o
obowiązkach w relacjach między dziećmi a rodzicami oraz niewolnikami a ich panami.
Te słowa skierowane są do wierzących, do Kościoła, które
należy rozumieć w kontekście całego listu. W poprzednim rozdziale czytamy, że jednym
z podstawowych elementów życia chrześcijańskiego jest to, że wierzący jest
napełniony Duchem Świętym (Efezjan 5,18). Skutkiem napełnienia Duchem Świętym
jest między innymi całkowite poddanie się Chrystusowi (Efezjan 5,21). Będąc
napełnionym Duchem Świętym wierzący jest w stanie zastosować to, o czym Paweł w
liście wspomina.
Najpierw Apostoł kieruje swe słowa do dzieci. Użyty
tu grecki wyraz dzieci wyraża przede
wszystkim relację do rodziców, niekoniecznie oznacza tylko małe dzieci.
W grecko-rzymskiej kulturze I wieku n.e.
posłuszeństwo dzieci było bardzo ważne. Także wśród pogan brak posłuszeństwa był
ostro potępiany i karany.
Paweł zwraca się do dzieci, jak do odpowiedzialnych
członków zboru. Dzieci nie są biernymi osobami, które kompletnie nic nie mają
do powiedzenia. Przeciwnie, dzieci mają zarówno obowiązki jak i prawa.
Słowa użyte w tym fragmencie są mocniejsze niż w
poprzednim, gdzie była mowa o poddaniu się żon mężom (Efezjan 5,22). Wyraz, który
Apostoł Paweł tu używa oznacza absolutne posłuszeństwo, podczas gdy wyraz z wcześniejszego
fragmentu (Efezjan 5,22-24) oznacza uznanie swojej pozycji jako podanej komuś
innemu, uznanie, że ktoś inny ma autorytet.
Poddanie się Chrystusowi oznacza też poddanie się
swoim rodzicom i odwrotnie: poddanie się rodzicom, jest wyrazem poddania się
Chrystusowi. Posłuszeństwo rodzicom jest częścią posłuszeństwa Chrystusowi.
Dzieci powinny być posłuszne, bo to rzecz
słuszna, (6,1), co można też tłumaczyć jako bo to jest sprawiedliwe.
Posłuszeństwo jest słuszne w sensie ogólnie przyjętej etyki, ale przede
wszystkim dlatego, ponieważ sam Pan Bóg tego chce. Jako dowód tego, Apostoł
Paweł cytuje piąte przykazanie dekalogu (6,2).
Czczenie rodziców jest istotne w Starym Testamencie.
W dekalogu jest to pierwsze przykazanie, wiążące się z obietnicą. W wielu
miejscach Pisma Świętego posłuszeństwo rodzicom wiąże się z posłuszeństwem
Bogu.
W innych miejscach użyto wyrazu, który można
tłumaczyć, jako bać się rodziców (np. Ks. Kapłańska / III Mojżeszowa
19,3). To wyraz, który zazwyczaj mówi o właściwej relacji do Pana Boga;
mianowicie bojaźń Pana (np. Ks. Kapłańska / III Mojżeszowa 19,14. 32).
To nie znaczy, że powinniśmy żyć w ciągłym lęku, lecz, że mamy mieć respekt dla
Boga i pragniemy wykonywać Jego wolę, nie chcąc czynić cokolwiek wbrew woli
Bożej. To respekt, który wyraża się przez całe życie, oraz troska o rodziców w
razie potrzeby (np. kiedy są starsi). Bycie posłusznym rodzicom oznacza więc także
byciem poddanymi w bojaźni Chrystusowej (Efezjan
5,21).
Apostoł Paweł
cytuje i nawiązuje do piątego przykazania Dekalogu: Czcij ojca twego i matkę twoją, jak ci rozkazał Pan, twój Bóg, aby długo
trwały twoje dni i aby ci się dobrze działo w ziemi, którą Pan, twój Bóg, ci
daje. (Ks. Powt. Prawa / V Mojżeszowa 5,16; por.
Ks. Wyjścia / II Mojżeszowa 20,12).
Kiedy Pan dał Dziesięć Przykazań, obietnica związana
z przykazaniem piątym oznaczała dobre i długie życie w ziemi obiecanej, gdzie
Izrael miał zamieszkać.
Apostoł Paweł rozszerza obietnicę do dobrego życia
na ziemi. Nie chodzi tu o życie wieczne, lecz o konkretne nasze życie na ziemi
(grecki wyraz oznacza długi czas, nie oznacza wieczności). Bóg chce
błogosławić posłuszeństwo. Życie wierzącego będzie lepsze i w konkretnym życiu
szybko będzie to widoczne. Nie należy rozumieć tego, jako błogosławieństwo
materialne (jak głosi tzw. ewangelia sukcesu).
Jeśli dziecko nie jest posłuszne, ciągle kłócąc się
z rodzicami, jest to męczące zarówno dla rodziców, jak i dla dziecka. Atmosfera
w domu jest gorsza i męcząca. Dziecko będzie miało taką postawę także w szkole
i w innych miejscach w społeczeństwie i z tego powodu będzie ciągle miało
kłopoty.
Dziecko natomiast, które jest (ogólnie) posłuszne
ma całkiem inne życie a atmosfera w rodzinie będzie lepsza. Takie dziecko jest
powodem wielu radości dla rodziców, i możliwym jest budowanie dobrej relacji
między rodzicem a dzieckiem, co oznacza błogosławieństwo na całe życie zarówno
dla rodzica, jak i dla dziecka.
Dziecko ma obowiązki wobec rodziców, ale rodzice również
je mają wobec swoich dzieci.
W rzymsko-greckim społeczeństwie I wieku n.e.,
ojciec posiadał absolutną władzę nad całym swoim domostwem, zazwyczaj też nad
wszystkimi dorosłymi osobami, które tam żyły (nawet jeśli nie należały do
rodziny). Zdarzało się, że ojciec nadużywał swojego autorytetu, budząc strach u
swoich dzieci i innych w domostwie. Taki grzech powoduje niedobrą sytuację w
rodzinie i w domostwie, którą z pewnością nie można nazwać błogosławieństwem.
Apostoł Paweł napomina, aby ojcowie nie budzili
gniewu w ich dzieciach. Nie mogą prowokować dzieci do gniewu, lub traktować je źle
i niesprawiedliwie.
Wcześniej w Liście do Efezjan Paweł wspominał o
gniewie (4,26-27. 31), pisząc, że gniew nie może długo trwać, aby szatan nie
mógł tego wykorzystać. Innymi słowami, samo gniewanie się nie jest złe, ale gniew
może łatwo prowadzić do grzechu (Efezjan 4,26). Szatan może wykorzystać trwający
gniew, ponieważ do rozgniewanej osoby ma łatwiejszy dostęp. Im dłużej żyjemy w
gniewie, tym trudniej jest się z tym pożegnać, tym łatwiej wpadamy w grzech
nienawiści i tym trudniejsza będzie nasza relacja z innymi.
Ojciec powinien wychowywać dzieci w dyscyplinie a
to oznacza też karanie za nieposłuszeństwo. Ale kara ma być dostosowana do przewinienia,
nie można przesadzać. Ojcu nie wolno nadużywać swojego autorytetu (jak niestety
zbyt często się dzieje). Ojciec powinien być sprawiedliwy w traktowaniu dzieci.
Wszystko, co ojciec czyni, ma służyć Chrystusowi,
któremu on jest poddany. To znaczy, że ma żyć miłością, jak Chrystus żył
miłością. Kara i gniew mogą mieć miejsce wyłącznie w tym kontekście.
Dzieci powinny być posłuszne, poddane, ale dzieci
są osobami, które również mają swoje prawa, nie wolno nimi manipulować, nie
wolno wykorzystywać ich do własnych celów.
Wierzący żyje w Chrystusie i to oznacza całkowicie
nową sytuację życiową. Ostateczny autorytet ma Jezus Chrystus, wierzący ojciec
jest Mu poddany. To oznacza, że będąc ojcem, posiadając autorytet ojca, służy
Bogu.
Dzieci mają rozumieć, dlaczego czasami zostają
ukarane. Kara służy temu, aby się nauczyły, czym jest posłuszeństwo i czym jest
grzech.
Dlatego Apostoł pisze, że ojcowie powinni wychowywać
swoje dzieci przez napominanie i w karności (lub dyscyplinie, w. 4). To oznacza więcej niż tylko nauczanie Pisma
Świętego, choć to stanowi oczywiście bardzo ważny element wychowania. Chodzi o
całość nauczania, wychowania zgodnie z tym co Paweł wcześniej napisał o nauczeniu
się Chrystusa (Efezjan 4,20-21). Można też przetłumaczyć: wychowując je
według wyraźnych reguł oraz wskazań Pana (tłumaczenie Nowego Przymierza,
Ewangeliczny Instytut Biblijny).
Inaczej niż wielu ojców w kulturze I wieku n.e. (a
także współcześnie), chrześcijańscy ojcowie powinni być łagodnymi, cierpliwymi
nauczycielami, pełnymi miłości. Głównym celem nauczania i wychowania jest poddanie
się całkowicie Jezusowi Chrystusowi.
Bóg nie jest taki, jak ziemski ojciec, lecz ojciec
powinien być odzwierciedleniem Boga Ojca, gdyż Bóg jest przykładem (Efezjan
3,14/15). Ludzcy ojcowie powinni tak troszczyć się o swoje rodziny, jak Ojciec niebieski
troszczy się o swoje dzieci.