w. 1-2
Wyraz słudzy (gr.: hupertēs) po grecku nie
jest wyrazem oznaczającym niewolników (gr.: doulos), lecz oznacza tych,
którzy są podwładnymi, np kierownikami, otrzymującymi wskazówki. Nie są
niewolnikami, lecz ludźmi wolnymi.
Wyraz szafarz (gr.: oikonomos) oznacza
podwładnego zarządcę, najważniejszego niewolnika w domostwie bogatego,
funkcjonującego jako główny zarządca domostwa.
Oba stanowiska są funkcjami związanymi z ogromną
odpowiedzialnością i posiadają odpowiedni status.
Wymaganiami dla przywódców świata są między innymi:
elokwentne wypowiadanie się, powodzenie, siła, umiejętność rządzenia.
Natomiast wymogami dla przywódców Kościoła są: wierność
Bogu i Jego Słowu, postawa sługi.
Przywódcy w Kościele są całkiem inni niż przywódcy
świata. Nie rządzą, lecz służą i mają odpowiedzialność wobec Kościoła, ale
przede wszystkim wobec Boga (3:14-15). Dotyczy to apostołów, ale także
starszych i pastorów.
w. 3-5
Często tekst ten rozumiany był tak, jakby Paweł nie miał
obowiązku odpowiadać przed zborem, lecz tylko wobec Boga, co powodowało sporo
nadużyć w Kościele. Paweł z całą pewnością nie twierdzi, że nie możemy sądzić i
że nie podlegamy ludzkim sądom w kościele.
Chodzi o zasadę: ludzki sąd a Boży sąd różnią się. Ludzie
mogą sądzić, czasami nawet muszą (Mat. 18:15-18; 1 Kor. 5:3-5; 2 Kor. 2:6-8; 1
Tym. 5:20), ale ludzki sąd nigdy nie jest sądem ostatecznym. Dotyczy to sądu
nad innymi, ale także sądu nad swoim sumieniem.
Paweł kiedyś sam myślał, że działa według Prawa, i odkrył
jak bardzo się mylił (Fil. 3:6).
Nie jesteśmy usprawiedliwieni przez opinię innych lub
swoją, lecz tylko na podstawie osądu Boga. Ludzka mądrość, która sądzi innych i
siebie, jest głupstwem.
Fraza co ukryte w ciemności (w. 5) może oznaczać
sumienie, ale też moralne zło, o którym nikt nie wie (por. 2 Kor. 4:2; Ef.
5:11-12).
Zapłata (3:8 i 14) jest
pochwałą od Boga. Dziś pieniądze są ważniejsze, ale w I wieku n.e. pochwała i
honor były najwyższą zapłatą, którą można było otrzymać. Ludzie pragnęli chwały
za życia i po śmierci.
W Kościele korynckim przesadzano w pochwałach
poszczególnych nauczycieli, co spowodowało podziały. Ostateczna chwała
przeznaczona jest dla Boga.
Paweł nie mówi tu tylko o sobie i innych apostołach, lecz
ogólnie o problemie dot. chwalenia przywódców w Kościele.
4:6-13 Model mądrości
W w. 6 istnieje problem tłumaczeniowy.
Nie rozumieć więcej ponad to, co napisano – po grecku ta fraza jest bardzo niejasna (niekompletna). Opinie komentatorów
bardzo się różnią co do znaczenia. Najprawdopodobniej wskazuje to na Stary
Testament, ponieważ Paweł w innych miejscach używa wyrazu co napisano
aby cytować Stary Testament. Sposób tutaj użyty jest jednak bardzo nietypowy w języku
greckim. Prawdopodobnie Paweł nawiązuje do wcześniejszych pięciu cytatów ze
Starego Testamentu (1:19; 1:31; 2;9; 3:19 i 20). Wszystkie te cytaty krytykują ludzką pychę.
Następny werset (w. 7) zawiera serię krótkich pytań
retorycznych stanowiących atak na pychę Koryntian.
Jeżeli wyróżniamy się czymś nie jest to nigdy powodem do
chwalenia się, ponieważ wszystko co mamy i co nas wyróżnia otrzymaliśmy od
Boga.
Dalej (w. 8) Paweł daje ironiczny opis ‘bogatego’
życia Koryntian jako królów. Są oni nasyceni, co jest negatywnym wyrazem
kojarzonym z pychą i rozwiązłością.
Koryntianie myśleli, że są mądrymi, a mądra osoba jest w
myśleniu stoickim jak król. Król jest tym, który może czynić co zechce i może
sądzić innych. W I wieku w potocznym znaczeniu ktoś kto był bogaty też nazywany
bywał królem.
W Koryncie było normalnym, że bogaci jako ‘patroni’
wspierali biedniejszych, co powodowało i potwierdzało nierówność oraz zależność
jednych od drugich. Wspierani nie czynili tego, co mogłoby się nie podobać ich
patronom. Istniała więź między patronami i wspieranymi, należało być lojalnym,
a nie można było być lojalnym jednocześnie wobec różnych patronatów. Z tego też
powodu Paweł chciał być finansowo niezależny w Koryncie, bo nie chciał żyć w
relacji lojalności wobec jednego z bogatych w zborze.
Dopiero po powrocie Chrystusa wierzący będą z Nim
królować (1 Kor. 6:9-10; 15:24). Wtedy wierzący w Chrystusa odziedziczą
królestwo (por. Rzymian 5:17; 2 Tym. 2:12; Obj. 5:10; 22:5). Koryntianie uważali,
że już żyją w stanie chwały, która przecież nastąpi dopiero po powrocie
Chrystusa. Zwycięstwo jest pewne, ale żyjemy jeszcze w czasie walki, świętowanie
nastąpi potem.
Chrystus, mając wszystko, zostawił wszystko i stał się
‘słaby’. Taka ma być postawa chrześcijanina. Ci, którzy mają udział w
bogactwach Chrystusa, mają też udział w ‘głupstwach’ słabości i poniżeniu
Jezusa. Chrześcijanie nie szukają wartości tego świata, lecz Chrystusa. Postawa
słabości jest problemem dla Koryntian, tak samo jak mądrości krzyża, która jest
wyrazem tej ‘słabości’ (por. 1,25-27).
Wyraz widowisko (w. 9, dosł.: teatr,
przedstawienie). Apostołowie są pozbawieni chwały, jak gladiatorzy, będący przestępcami
skazanymi na śmierć, którzy byli wprowadzani przez na stadion, wśród szyderstw
i pogardy ze strony publiczności. Ich zadaniem było wystąpienie w przedstawieniu,
walka a w końcu śmierć. Podobnie chrześcijanie są widowiskiem dla świata,
cały świat szydzi z wierzących jak z głupców.
w. 10-13
W tym fragmencie znajdujemy trzy kontrasty:
- Mądrość kontra głupota
(1 Kor. 1:18-27)
- Mocny kontra słaby (1 Kor. 9:22; 2 Kor.
11:30)
- Szanowany kontra pogardzany (1 Kor.
1:26-28)
Potem Paweł wymienia sześć rodzajów cierpień,
udowadniając, że teraz jeszcze nie jest czas chwały, lecz czas cierpienia i
poniżenia, podobnego jakiego doznał Jezus na ziemi. Implikuje to, że w oczach
świata, dla którego liczy się tylko chwała, jesteśmy nieudacznikami, jesteśmy niczym.
Mimo złego traktowania, którego doświadczyli, apostołowie
reagowali tak jak Jezus, nie mówiąc nic złego o swych prześladowcach.
Grecy pogardzali pracą własnych rąk, uważając, że
taka praca jest tylko dla niewolników i ubogich z najniższych warstw społecznych.
Grecki wyraz tłumaczony jako modlić się (w.
13) oznacza dosłownie: wołać (kogoś) obok siebie, co znaczy pocieszać,
zachęcać.
Wierzący są jak śmieci tego świata, co jest
tłumaczeniem greckiego technicznego wyrazu oznaczającego resztki zwierząt ofiarnych,
które były wyrzucane.
Omieciny to co się wyrzuca po sprzątaniu.
Werset 13 używa po grecku słownictwa dotyczącego
traktowania więźniów wojennych i przestępców, ludzi bez wartości w oczach
społeczeństwa, którzy w starożytności byli ofiarowani bogom, aby w sytuacjach
zagrożeń oczyścić i uratować miasto.
4:14-21
Paweł został wysłany, aby głosić (proklamować) Ewangelię i
żyć Ewangelią. Paweł jest jakby ojcem kościoła korynckiego, ponieważ go
założył.
w. 14:
Paweł nie pisze po to, aby zawstydzić Koryntian, co
oznacza, że mogą oni stracić twarz (stracić chwałę, stracić honor),
co było czymś strasznym w I wieku. Paweł chce podkreślić, że odrzuca ich
zachowanie, ale nie ich samych jako osoby. On napomina ich, jak ojciec
mówiący z autorytetem, ale też z miłością.
Koryntianie powinni rozumieć, że ich wartość nie tkwi w
ich statusie lub posiadłościach, lecz tylko w Chrystusie.
Nauczyciel (Gr. paidagogos)
był zazwyczaj wiarygodnym niewolnikiem, odpowiedzialnym za wychowanie i
edukacje dzieci swego pana. W greckiej kulturze nauczyciele często byli
widziani jako głupi i wredni i tak też byli jako charakter przedstawiani w
literaturze i w teatrze. W rzeczywistości nieraz na prawdę tak bywało.
Apostoł Paweł przestawia kontrast: relacja ojciec-dziecko
jest całkiem inna niż relacja nauczyciel-dziecko.
Proszę was (w. 16) - po
grecku dosł.: napominam was… mocno zachęcam was…
Paweł chce, aby Koryntianie naśladowali go, z celem, aby
stali się nie jak Paweł, lecz jak Jezus (por. 1 Kor. 11:1). Obraz uczniów
naśladujących swego nauczyciela był wówczas powszechny.
Należy pamiętać, że pierwsze pokolenia chrześcijan nie
posiadały jeszcze Nowego Testamentu (natchnione Słowo Boże jako najwyższy
autorytet) oraz tradycji chrześcijańskiej. Jedyne co było dla nich dostępne to
nauczanie Pawła i świadectwo jego życia.
Naśladowanie Pawła oznaczało: poniżyć się, statusu i
bogactwa nie uznawać za ważne, być głupim w oczach świata, zostać pogardzonym,
gotowym na cierpienia, słabym, służącym innym.
w. 17-21
Najbardziej charakterystyczną cechą Koryntian jest pycha.
Ci pyszni, którzy dużo krzyczą, nie mają prawdziwej mocy i okazuje się, że ich
słowa są niczym.
Koryntianie zachowują się jak nieposłuszne dzieci, myślące,
że są panami domu w momencie kiedy nie ma rodziców.
Paweł wysłał do nich Tymoteusza, który akurat jest w
drodze, odwiedzi też inne miasta w Macedonii.
Jako ojciec zboru (założyciel), Paweł zapewnia, że na
pewno wróci. Są to słowa ojca do dzieci, w miłości, ale też ostrzegające, że w
razie potrzeby może ich ukarać.