19 August 2013

1 Koryntian 11, 23-29



23 Albowiem ja przejąłem od Pana to, co wam przekazałem, że Pan Jezus tej nocy, której był wydany, wziął chleb, 24 a podziękowawszy, złamał i rzekł: Bierzcie, jedzcie, to jest ciało moje za was wydane; to czyńcie na pamiątkę moją. 25 Podobnie i kielich po wieczerzy, mówiąc: Ten kielich to nowe przymierze we krwi mojej; to czyńcie, ilekroć pić będziecie, na pamiątkę moją. 26 Albowiem, ilekroć ten chleb jecie, a z kielicha tego pijecie, śmierć Pańską zwiastujecie, aż przyjdzie. 27 Przeto, ktokolwiek by jadł chleb i pił z kielicha Pańskiego niegodnie, winien będzie ciała i krwi Pańskiej. 28 Niechże więc człowiek samego siebie doświadcza i tak niech je z chleba tego i z kielicha tego pije. 29 Albowiem kto je i pije niegodnie, nie rozróżniając ciała Pańskiego, sąd własny je i pije.

Korynt był miastem portowym, handlowym. Dużą część mieszkańców stanowili Rzymianie - kupcy, niejednokrotnie bardzo bogaci. Liczni także byli niewolnicy oraz robotnicy, mający długie dni pracy, żyjąc w ubóstwie.
Nawet wśród chrześcijan był widoczny podział istniejący w społeczeństwie (por. 1 Koryntian 11,20-22 i 33-34).
Z tekstu wynika, że Wieczerza Pańska była (jeszcze) włączona we wspólny posiłek (tzw. agape), gdzie prawdopodobnie na początku łamany był chleb, a na końcu posiłku rozdzielany kielich wieczerzy.

W I wieku n.e. wspólne posiłki świąteczne były bardzo popularne, odbywały się często w kontekście kultu, ale nie tylko. Istniał zwyczaj, że uczestnicy takich uczt przynosili sami jedzenie i picie, które następnie zostawało wspólnie podzielone.  
Chrześcijanie spotykali się po pracy. Bogaci pracowali krócej, bądź mieli możliwość wcześniejszego zakończenia pracy, ale robotnicy i niewolnicy mogli przyjść dopiero wieczorem, po zakończeniu długiego dnia pracy. Z opisu Apostoła Pawła wynika, że kiedy oni przychodzili, bogaci byli już najedzeni, a nawet pijani. Nic do jedzenia nie pozostało dla nich, a jedność między nimi nie istniała.

Koryntianie kompletnie zapomnieli o znaczeniu Wieczerzy Pańskiej, za co Apostoł Paweł ostro ich potępia. Aby wyjaśnić i skorygować, wraca do początku, do momentu ustalenia Wieczerzy Pańskiej przez samego Jezusa.

Ostatnia Wieczerza Jezusa z uczniami była najprawdopodobniej wieczerzą święta Paschy. Święto Paschy przypomina zbawcze dzieło Boże, przejawiające się w wyzwoleniu Izraela z niewoli egipskiej.
Na początku posiłku głowa rodziny łamie niekwaszony chleb i rozdaje go pozostałym. Ten chleb, który jedzą symbolizuje nędzę w Egipcie.
Przy ostatniej Wieczerzy, Jezus nadaje łamaniu chleba całkiem nowe znaczenie.

Jezus powiedział: To jest moje ciało za was wydane (w. 24). Chleb w tym momencie wyraża, symbolizuje Chrystusa. Jest to typowy semicki sposób wyrażania: coś oznacza, przedstawia coś innego. (Podobnie jak skałą był Chrystus, 1 Koryntian 10,4).
Jest wykluczonym, że oznaczało to, że chleb jest w sensie dosłownym ciałem Chrystusa, gdyż On sam jeszcze był fizycznie obecny.
Chrześcijanie w pierwszym wieku z całą pewności jeszcze nie uważali, że chleb zmienia się dosłownie w ciało Chrystusa, tak jak uczy katolicka transsubstancjacja. Taka interpretacja mogła powstać w późniejszym Kościele, pod wpływem greckiej filozofii.

Uczniowie zostają zobowiązani, aby też to czynić, czyli łamać chleb i razem jeść, na pamiątkę Jezusa Chrystusa.
Pamiętanie w Biblii oznacza zawsze więcej, niż tylko intelektualne przypominanie dawnych dzieł; jest związane z osobistą postawą wdzięczności i uwielbienia Boga.
Obchodząc co roku święto Paschy Żydzi przypominają o Wyjściu z Egiptu w taki sposób, jakby sami tego doświadczyli. Jest to żywa rzeczywistość dla nich i dowód na to, że Bóg zbawia.
Jest to o wiele głębsze niż pamiętanie o faktach historycznych, tak jak my pamiętamy i świętujemy np. Powstanie warszawskie.

Wieczerza jest pamiątką, nie tylko w sensie pamięci o śmierci Jezusa. Znaczenie jest głębsze: pamiętamy w sposób aktywny o tym, co Jezus dokonał dla nas. Dzięki Jego śmierci i zmartwychwstaniu otrzymaliśmy życie. Jego śmierć jest ofiarą, zapłatą za nasze grzechy, dającą nam przebaczenie grzechów i pojednanie z Bogiem.
Pamięć o śmierci Jezusa, oznacza, że jesteśmy w pełni świadomi znaczenia Jego śmierci i przyjmujemy to z wdzięcznością. To staje się dla nas żywą rzeczywistością, posiadającą znaczenie dla naszego życia.
Przez wiarę mamy udział w śmierci Jezusa (Rzymian 8,17; Kolosan 2,10-13)

Kielich krwi mojej
W czasach Starego Testamentu, nie tylko wśród narodu Izraela, ale także wśród innych narodów na Bliskim Wschodzie przymierze zostawało potwierdzane przez krew. Obecnie umieszczamy nasz podpis, ewentualnie też pieczątkę pod umową, gwarantując, że zobowiązujemy się do czegoś. W czasach starotestamentowych krew była podobną gwarancją, podpisem.
Widzimy to np. kiedy Pan zawiera przymierze z Izraelem:
Wziął też Mojżesz krew i pokropił lud, mówiąc: Oto krew przymierza, które Pan zawarł z wami na podstawie wszystkich tych słów (Ks. Wyjścia 24,8). Czytamy tu identyczne słowa: krew przymierza.

W Jezusie mamy przymierze z Bogiem. Jest to kontynuacja przymierza, które Bóg zawarł z Abrahamem i z Izraelem, ale posiada całkiem nowy wymiar.
Już w Starym Testamencie czytamy o Nowym Przymierzu:
31 Oto idą dni - mówi Pan - że zawrę z domem izraelskim i z domem judzkim nowe przymierze. 32 Nie takie przymierze, jakie zawarłem z ich ojcami w dniu, gdy ich ująłem za rękę, aby ich wyprowadzić z ziemi egipskiej, które to przymierze oni zerwali, chociaż Ja byłem ich Panem - mówi Pan - 33 lecz takie przymierze zawrę z domem izraelskim po tych dniach, mówi Pan: Złożę mój zakon w ich wnętrzu i wypiszę go na ich sercu. Ja będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem. 34 I już nie będą siebie nawzajem pouczać, mówiąc: Poznajcie Pana! Gdyż wszyscy oni znać mnie będą, od najmłodszego do najstarszego z nich - mówi Pan - odpuszczę bowiem ich winę, a ich grzechu nigdy nie wspomnę. (Jeremiasza 31,31-34).

Cechami Nowego Przymierza są:
- Zakon Boży wypisany zostaje w sercu.
- Bóg będzie Bogiem, a wierzący Jego ludem.
- Bóg odpuści winę i grzechy.

Nowe Przymierze Boga z Jego ludem zostało przypieczętowane krwią Jezusa Chrystusa. Oznacza to gwarancję przebaczenia grzechów i otwiera drogę dla Ducha Świętego, aby mógł On zapisać prawa Boże w naszych sercach i odnowić nasze życie. W Chrystusie wierzący stanowią lud Boży (1 Piotra 2,9). Śmierć Chrystusa jest zapłatą za nasze grzechy, jest wyzwoleniem od nich i od kary za nie.
Wieczerza Pańska jest znakiem i pieczęcią Nowego Przymierza.

Jedząc chleb i pijąc z kielicha, zwiastujemy śmierć Pańską (w. 26). Zbór, który obchodzi Wieczerzę Pańską, głosi śmierć Jezusa.
Sakramenty same w sobie nie mają mocy zbawczej, ani działania magicznego. Wieczerza Pańska jest zwiastowaniem tylko wtedy, jeśli to się dzieje w kontekście głoszenia Słowa Bożego.

Ogłaszajcie śmierć Pańską – wyraz tu używany oznacza proklamowanie, ale też głoszenie (jak głoszenie kazania). W momencie, kiedy zbór obchodzi Wieczerzę Pańską, głosi on Ewangelię. Głosić Słowo oznacza też żyć odpowiednio.
Jednym z aspektów Nowego Przymierza jest to, że chrześcijanie stanowią jeden lud Boży.

Jeśli głosimy śmierć Pańską, czyli głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, to również nasze czyny, nasze słowa, nasze życie powinny być zgodne z tym co głosimy.
Jeśli niegodnie jemy i pijemy, jesteśmy winni ciała i krwi Pańskiej. Jest to nieco zagadkowe zdanie, które prawdopodobnie oznacza, że wtedy jesteśmy współodpowiedzialni za śmierć Jezusa.
W celu sprawdzenia, czy jestem godny, Paweł proponuje: Niech więc człowiek samego siebie doświadcza (bada). Z powodu tego wersetu wielu chrześcijan żyje w lęku, nie mając odwagi wzięcia udziału w Wieczerzy Pańskiej.
Nie chodzi tu jednak o głębokie badanie sumienia, rachunku sumienia, czy jestem godny uczestniczyć w Wieczerzy Pańskiej. Kto tak naprawdę jest godny? Wszyscy przecież żyjemy z łaski.
Szerszy kontekst (1 Koryntian 11,17-34) wyjaśnia to dokładnie.

Wśród chrześcijan korynckich społeczne podziały były bardzo widoczne. Koryntianie obchodzili Wieczerzę Pańską w sposób poniżający biedniejszych i zachowywali się egoistycznie.
Apostoł mówił, że w Chrystusie nie ma Żyda, ani Greka, nie ma niewolnika, ani wolnego, nie ma mężczyzny, ani kobiety (Gal. 3,28).
W innych miejscach w tym liście Apostoł podkreśla jedność ciała Chrystusa, którym jest Kościół (1 Koryntian 10,16-17 i 12,12-31). Jedności w Koryncie niestety nie było.
Postępowanie Koryntian było podobne do zachowania kogoś, kto protestuje przeciwko wojnie i przemocy, a przy okazji bije niewinnego człowieka. Czyny zaprzeczały głoszeniu.

Tak naprawdę nikt nie jest godny, każdy człowiek żyje z łaski i z powodu łaski może brać udział w Wieczerzy Pańskiej.
Ale aby móc wziąć udział w Wieczerzy Pańskiej, powinniśmy uznać Kościół, musimy przyjmować innych wierzących, zachowywać pokój z nimi, i powinniśmy żyć z przekonaniem, że w Chrystusie nie ma Żyda, ani Greka, nie ma Polaka, ani Niemca …
Nie uznając Ciała Chrystusa, Kościół popełnia bardzo poważny grzech. Aż tak poważny, że Apostoł stwierdza, że właśnie z tego powodu jest wielu chorych i umarłych w zborze.

Jaka nauka wypływa z powyższego dla nas?
Wieczerza Pańska jest pamiątką śmierci Jezusa. Pamiętajmy, dostosujmy i głośmy śmierć Jezusa, jako ofiarę za nasze grzechy, przez którą mamy w Nim nowe życie. Ale pamiętajmy, że Wieczerza Pańska jest jednocześnie wyrazem jedności wierzących, którzy są w Jezusie Chrystusie. W Nim wszelkie podziały znikają i tylko wtedy jesteśmy w stanie godnie obchodzić Wieczerzę Pańską.

Jedność wierzących z Panem Jezusem Chrystusem, Głową Kościoła, oznacza zarazem jedność z braćmi i siostrami, które są jednym z Chrystusem (por. 10,17).