23 Albowiem ja
przejąłem od Pana to, co wam przekazałem, że Pan Jezus tej nocy, której był
wydany, wziął chleb, 24
a podziękowawszy, złamał i rzekł: Bierzcie, jedzcie, to
jest ciało moje za was wydane; to czyńcie na pamiątkę moją. 25
Podobnie i kielich po wieczerzy, mówiąc: Ten kielich to nowe przymierze we krwi
mojej; to czyńcie, ilekroć pić będziecie, na pamiątkę moją. 26
Albowiem, ilekroć ten chleb jecie, a z kielicha tego pijecie, śmierć Pańską
zwiastujecie, aż przyjdzie. 27 Przeto, ktokolwiek by jadł chleb i
pił z kielicha Pańskiego niegodnie, winien będzie ciała i krwi Pańskiej. 28
Niechże więc człowiek samego siebie doświadcza i tak niech je z chleba tego i z
kielicha tego pije. 29 Albowiem kto je i pije niegodnie, nie
rozróżniając ciała Pańskiego, sąd własny je i pije.
Korynt był miastem portowym, handlowym. Dużą część
mieszkańców stanowili Rzymianie - kupcy, niejednokrotnie bardzo bogaci. Liczni
także byli niewolnicy oraz robotnicy, mający długie dni pracy, żyjąc w ubóstwie.
Nawet wśród chrześcijan był widoczny podział istniejący w
społeczeństwie (por. 1 Koryntian 11,20-22 i 33-34).
Z tekstu wynika, że Wieczerza Pańska była (jeszcze) włączona
we wspólny posiłek (tzw. agape), gdzie prawdopodobnie na początku łamany był chleb,
a na końcu posiłku rozdzielany kielich wieczerzy.
W I wieku n.e. wspólne posiłki świąteczne były bardzo
popularne, odbywały się często w kontekście kultu, ale nie tylko. Istniał
zwyczaj, że uczestnicy takich uczt przynosili sami jedzenie i picie, które
następnie zostawało wspólnie podzielone.
Chrześcijanie spotykali się po pracy. Bogaci pracowali
krócej, bądź mieli możliwość wcześniejszego zakończenia pracy, ale robotnicy i
niewolnicy mogli przyjść dopiero wieczorem, po zakończeniu długiego dnia pracy.
Z opisu Apostoła Pawła wynika, że kiedy oni przychodzili, bogaci byli już
najedzeni, a nawet pijani. Nic do jedzenia nie pozostało dla nich, a jedność między
nimi nie istniała.
Koryntianie kompletnie zapomnieli o znaczeniu Wieczerzy
Pańskiej, za co Apostoł Paweł ostro ich potępia. Aby wyjaśnić i skorygować, wraca
do początku, do momentu ustalenia Wieczerzy Pańskiej przez samego Jezusa.
Ostatnia Wieczerza Jezusa z uczniami była
najprawdopodobniej wieczerzą święta Paschy. Święto Paschy przypomina zbawcze
dzieło Boże, przejawiające się w wyzwoleniu Izraela z niewoli egipskiej.
Na początku posiłku głowa rodziny łamie niekwaszony chleb
i rozdaje go pozostałym. Ten chleb, który jedzą symbolizuje nędzę w Egipcie.
Przy ostatniej Wieczerzy, Jezus nadaje łamaniu chleba
całkiem nowe znaczenie.
Jezus powiedział: To jest
moje ciało za was wydane (w. 24). Chleb w tym momencie wyraża, symbolizuje Chrystusa.
Jest to typowy semicki sposób wyrażania: coś oznacza, przedstawia coś innego. (Podobnie
jak skałą był Chrystus, 1 Koryntian 10,4).
Jest wykluczonym, że oznaczało to, że chleb jest w sensie
dosłownym ciałem Chrystusa, gdyż On sam jeszcze był fizycznie obecny.
Chrześcijanie w pierwszym wieku z całą pewności jeszcze
nie uważali, że chleb zmienia się dosłownie w ciało Chrystusa, tak jak uczy katolicka
transsubstancjacja. Taka interpretacja mogła powstać w późniejszym Kościele, pod
wpływem greckiej filozofii.
Uczniowie zostają zobowiązani, aby też to czynić, czyli
łamać chleb i razem jeść, na pamiątkę Jezusa Chrystusa.
Pamiętanie w Biblii oznacza zawsze więcej, niż tylko
intelektualne przypominanie dawnych dzieł; jest związane z osobistą postawą
wdzięczności i uwielbienia Boga.
Obchodząc co roku święto Paschy Żydzi przypominają o Wyjściu
z Egiptu w taki sposób, jakby sami tego doświadczyli. Jest to żywa
rzeczywistość dla nich i dowód na to, że Bóg zbawia.
Jest to o wiele głębsze niż pamiętanie o faktach
historycznych, tak jak my pamiętamy i świętujemy np. Powstanie warszawskie.
Wieczerza jest pamiątką, nie tylko w sensie pamięci o śmierci
Jezusa. Znaczenie jest głębsze: pamiętamy w sposób aktywny o tym, co Jezus dokonał
dla nas. Dzięki Jego śmierci i zmartwychwstaniu otrzymaliśmy życie. Jego śmierć
jest ofiarą, zapłatą za nasze grzechy, dającą nam przebaczenie grzechów i
pojednanie z Bogiem.
Pamięć o śmierci Jezusa, oznacza, że jesteśmy w pełni
świadomi znaczenia Jego śmierci i przyjmujemy to z wdzięcznością. To staje się dla
nas żywą rzeczywistością, posiadającą znaczenie dla naszego życia.
Przez wiarę mamy udział w śmierci Jezusa (Rzymian 8,17;
Kolosan 2,10-13)
Kielich krwi mojej
W czasach Starego Testamentu, nie tylko wśród narodu
Izraela, ale także wśród innych narodów na Bliskim Wschodzie przymierze zostawało
potwierdzane przez krew. Obecnie umieszczamy nasz podpis, ewentualnie też
pieczątkę pod umową, gwarantując, że zobowiązujemy się do czegoś. W czasach
starotestamentowych krew była podobną gwarancją, podpisem.
Widzimy to np. kiedy Pan zawiera przymierze z Izraelem:
Wziął też Mojżesz krew i pokropił lud,
mówiąc: Oto krew przymierza, które Pan zawarł z wami na podstawie wszystkich
tych słów (Ks. Wyjścia
24,8). Czytamy tu identyczne słowa: krew przymierza.
W Jezusie mamy przymierze z Bogiem. Jest to kontynuacja
przymierza, które Bóg zawarł z Abrahamem i z Izraelem, ale posiada całkiem nowy
wymiar.
Już w Starym Testamencie czytamy o Nowym Przymierzu:
31 Oto idą dni - mówi Pan - że zawrę z domem izraelskim i z
domem judzkim nowe przymierze. 32 Nie takie przymierze, jakie zawarłem z ich ojcami w
dniu, gdy ich ująłem za rękę, aby ich wyprowadzić z ziemi egipskiej, które to
przymierze oni zerwali, chociaż Ja byłem ich Panem - mówi Pan - 33 lecz
takie przymierze zawrę z domem izraelskim po tych dniach, mówi Pan: Złożę mój
zakon w ich wnętrzu i wypiszę go na ich sercu. Ja będę ich Bogiem, a oni będą
moim ludem. 34 I już nie będą siebie nawzajem pouczać, mówiąc:
Poznajcie Pana! Gdyż wszyscy oni znać mnie będą, od najmłodszego do
najstarszego z nich - mówi Pan - odpuszczę bowiem ich winę, a ich grzechu nigdy
nie wspomnę. (Jeremiasza
31,31-34).
Cechami Nowego Przymierza są:
- Zakon Boży wypisany zostaje w sercu.
- Bóg będzie Bogiem, a wierzący Jego ludem.
- Bóg odpuści winę i grzechy.
Nowe Przymierze Boga z Jego ludem zostało przypieczętowane
krwią Jezusa Chrystusa. Oznacza to gwarancję przebaczenia grzechów i otwiera drogę
dla Ducha Świętego, aby mógł On zapisać prawa Boże w naszych sercach i odnowić
nasze życie. W Chrystusie wierzący stanowią lud Boży (1 Piotra 2,9). Śmierć
Chrystusa jest zapłatą za nasze grzechy, jest wyzwoleniem od nich i od kary za nie.
Wieczerza Pańska jest znakiem i pieczęcią Nowego Przymierza.
Jedząc chleb i pijąc z kielicha, zwiastujemy śmierć
Pańską (w. 26). Zbór, który obchodzi Wieczerzę Pańską, głosi śmierć Jezusa.
Sakramenty same w sobie nie mają mocy zbawczej, ani
działania magicznego. Wieczerza Pańska jest zwiastowaniem tylko wtedy, jeśli to
się dzieje w kontekście głoszenia Słowa Bożego.
Ogłaszajcie śmierć Pańską – wyraz tu używany
oznacza proklamowanie, ale też głoszenie (jak głoszenie kazania). W momencie,
kiedy zbór obchodzi Wieczerzę Pańską, głosi on Ewangelię. Głosić Słowo oznacza
też żyć odpowiednio.
Jednym z aspektów Nowego Przymierza jest to, że
chrześcijanie stanowią jeden lud Boży.
Jeśli głosimy śmierć Pańską, czyli głosimy Chrystusa
ukrzyżowanego, to również nasze czyny, nasze słowa, nasze życie powinny być
zgodne z tym co głosimy.
Jeśli niegodnie jemy i pijemy, jesteśmy winni
ciała i krwi Pańskiej. Jest to nieco zagadkowe zdanie, które prawdopodobnie
oznacza, że wtedy jesteśmy współodpowiedzialni za śmierć Jezusa.
W celu sprawdzenia, czy jestem godny, Paweł proponuje:
Niech więc człowiek samego siebie doświadcza (bada). Z powodu tego
wersetu wielu chrześcijan żyje w lęku, nie mając odwagi wzięcia udziału w
Wieczerzy Pańskiej.
Nie chodzi tu jednak o głębokie badanie sumienia, rachunku
sumienia, czy jestem godny uczestniczyć w Wieczerzy Pańskiej. Kto tak naprawdę
jest godny? Wszyscy przecież żyjemy z łaski.
Szerszy kontekst (1 Koryntian 11,17-34) wyjaśnia to
dokładnie.
Wśród chrześcijan korynckich społeczne podziały były bardzo
widoczne. Koryntianie obchodzili Wieczerzę Pańską w sposób poniżający
biedniejszych i zachowywali się egoistycznie.
Apostoł mówił, że w Chrystusie nie ma Żyda, ani Greka,
nie ma niewolnika, ani wolnego, nie ma mężczyzny, ani kobiety (Gal. 3,28).
W innych miejscach w tym liście Apostoł podkreśla jedność
ciała Chrystusa, którym jest Kościół (1 Koryntian 10,16-17 i 12,12-31). Jedności
w Koryncie niestety nie było.
Postępowanie Koryntian było podobne do zachowania kogoś, kto
protestuje przeciwko wojnie i przemocy, a przy okazji bije niewinnego człowieka.
Czyny zaprzeczały głoszeniu.
Tak naprawdę nikt nie jest godny, każdy człowiek żyje z
łaski i z powodu łaski może brać udział w Wieczerzy Pańskiej.
Ale aby móc wziąć udział w Wieczerzy Pańskiej, powinniśmy
uznać Kościół, musimy przyjmować innych wierzących, zachowywać pokój z nimi, i powinniśmy
żyć z przekonaniem, że w Chrystusie nie ma Żyda, ani Greka, nie ma Polaka, ani
Niemca …
Nie uznając Ciała Chrystusa, Kościół popełnia bardzo
poważny grzech. Aż tak poważny, że Apostoł stwierdza, że właśnie z tego powodu
jest wielu chorych i umarłych w zborze.
Jaka nauka wypływa z powyższego dla nas?
Wieczerza Pańska jest pamiątką śmierci Jezusa. Pamiętajmy,
dostosujmy i głośmy śmierć Jezusa, jako ofiarę za nasze grzechy, przez którą
mamy w Nim nowe życie. Ale pamiętajmy, że Wieczerza Pańska jest jednocześnie wyrazem
jedności wierzących, którzy są w Jezusie Chrystusie. W Nim wszelkie podziały
znikają i tylko wtedy jesteśmy w stanie godnie obchodzić Wieczerzę Pańską.
Jedność wierzących z Panem Jezusem Chrystusem, Głową Kościoła,
oznacza zarazem jedność z braćmi i siostrami, które są jednym z Chrystusem
(por. 10,17).