02 March 2013

Ew. wg Marka 2,23-28



Studium Biblijne

23 I stało się, że Jezus szedł w sabat przez zboża, a uczniowie jego w drodze zaczęli rwać kłosy. 24 Wtedy rzekli do niego faryzeusze: Patrz! Czemu czynią w sabat to, czego czynić nie wolno? 25 A On im rzekł: Czy nigdy nie czytaliście, co uczynił Dawid, kiedy był w potrzebie i był głodny, on i ci, którzy z nim byli? 26 Jak wszedł do domu Bożego za Abiatara, arcykapłana, i jadł chleby pokładne, które wolno spożywać tylko kapłanom, a które dał również tym, którzy z nim byli? 27 Ponadto rzekł im: Sabat jest ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla sabatu. 28 Tak więc Syn Człowieczy jest Panem również i sabatu.

W celu dobrego zrozumienia tego tekstu musimy przyjrzeć się kontekstowi.
Przed i po znajdujemy relację uzdrowień (2,1-12: uzdrowienie sparaliżowanego, 3,1-6: uzdrowienie człowieka z bezwładną ręką).
Pomiędzy relacjami uzdrowień znajdujemy trzy sytuacje konfliktowe (2,15-17; 18-20; 23-28).
Te wszystkie pięć akapitów mają wspólną kwestię konfliktu z faryzeuszami, który w końcu doprowadzi do tego, że będą oni chcieli zgładzić Jezusa (3,6).

Zaczyna się niewinnie, Jezus i uczniowie przechodzą przez pole. Grecki czasownik użyty w tym miejscu wskazuje na to, że był to więcej niż krótki spacer szabatowy. Wyraz określający ich spacer można byłoby przetłumaczyć jako podróżowali.

Podczas tej podróży uczniowie odczuli głód, więc zrywali kłosy i jedli je (por. Ew. Mateusza 12,1).
Faryzeusze oskarżyli ich o to, że łamią prawa Mojżeszowe (por. Ks. Wyjścia 34,21).
Problemem nie było to, że zrywali kłosy, które właściwie do nich nie należały. Prawo Mojżeszowe pozwala bowiem na zrywanie kłosów na własne potrzeby:
Jeżeli wejdziesz na łan zboża swego bliźniego, możesz rwać kłosy swoją ręką, lecz sierpa nie zapuszczaj w łan zboża swego bliźniego. (Ks. Powt. Prawa 23,26).

Problemem było to, że nastąpiło to podczas szabatu. Faryzeusze zinterpretowali czynności uczniów jako zbieranie (żniwa). Miszna (żydowski komentarz do Tory z  III wieku, posiadający ogromny autorytet) opisuje 39 kategorii prac, które są zabronione w szabat. Trzecią kategorią jest właśnie zrywanie kłosów.
Chodzi mianowicie o przygotowanie jedzenia, która to czynność jest zabronioną w szabat na podstawie Ks. Wyjścia 16; 31,15; 34,21; 35,2-3.

Zarówno w ostatnich wiekach przed naszą erą, jak i w czasach Jezusa, istniały dwa najbardziej wyraźne znaki, wyodrębniające Żydów od reszty ludzi. Były nimi obrzezanie i przestrzeganie szabatu.
Podczas rządów króla Antiochusa IV Epifanesa (175-163 p.n.e.) Żydzi woleli raczej umrzeć jako męczennicy, niż sprofanować szabat walką we własnej obronie.
Wszyscy Żydzi są zgodni, że Bóg nakazuje przestrzegania szabatu. Problem tkwi w tym jak rozumieć przestrzeganie szabatu. Co można czynić w szabat, a czego już nie?

W judaizmie I wieku n.e. istniały różne nurty, niektóre podkreślały ludzki aspekt prawa, wyrażony w wersecie 27, a inne były bardziej legalistyczne. Prawdopodobnie wśród faryzeuszy znajdowali się przedstawiciele tych właśnie nurtów.
Z żydowskich komentarzy I wieku n.e. wiemy, że było także popularnym humanitarne  podejście do Prawa. W jednym z komentarzy żydowskich do Ks. Wyjścia 31,14 między innymi czytamy: „Szabat jest dany dla Ciebie, nie Ty jesteś dany szabatowi” (Mekilta, halachiczny midrasz do Ks. Wyjścia z I lub II wieku n.e. Halachiczny midrasz jest komentarzem do Tory, podającym prawne normy postępowania w praktyce.)  
Typowa Żydowska interpretacja Prawa Bożego nie była więc tylko i wyłącznie legalistyczna, w czasach Jezusa istniały obok siebie różne jego interpretacje.

Faryzeusze w tekście Ewangelii reprezentują bardziej legalistyczną interpretacją.
Niektórzy widzą faryzeuszy jako rodzaj tajnej służby, ale nie jest to prawdą. Faryzeusze stanowili nieformalną grupę, istniejącą od ponad 200 lat. Wprawdzie nie posiadali oni formalnej władzy, autorytetu, aby ustalać prawa lub przepisy, ale mieli ogromny wpływ, ponieważ bardzo dobrze znali Prawo Mojżeszowe oraz tradycję z nim związaną. Niektórzy faryzeusze byli pobożnymi ludźmi, inni natomiast zachowywali się jak dziennikarze bulwarowych gazet, sprawdzając czy inni postępują zgodnie z Prawem. Niewątpliwie można porównać ich do współczesnych dziennikarzy, nie dających spokoju politykom i i sławnym osobom, cały czas sprawdzających, czy być może czegoś gdzieś źle nie powiedzieli lub zrobili.

Jezus zachowywał się inaczej niż inni nauczyciele, a w dodatku był dość popularny, dlatego trzeba było Go kontrolować i sprawdzać. Najprawdopodobniej faryzeusze nie byliby tak zainteresowani podobnie czyniącymi zwykłymi ludźmi, ale tu chodziło o Jezusa, nauczyciela, który miał sporo wpływu, i który w dodatku był dla nich kontrowersyjny. Musieli sprawdzić, czy Jezus i jego uczniowie są lojalnymi Żydami.
Podobnie współcześni, ortodoksyjni Żydzi kontrolują w pewnych dzielnicach Jerozolimy, czy każdy przestrzega szabatu według ich interpretacji Prawa.

Faryzeusze nie atakują nauczania lub zachowania samego Jezusa, lecz zachowanie jego uczniów. Trzeba pamiętać o tym, że na Bliskim Wschodzie nauczyciel jest odpowiedzialny za zachowanie swoich uczniów. Dlatego Jezus broni się, ale jego obrona okazuje się nietypowa.

Oskarżenie faryzeuszy jest bardzo ostre, chodzi o przekroczenie Prawa Bożego. Jezus też traktuje to poważnie. On nie oskarża faryzeuszy, że zobowiązują ludzi do ludzkich tradycji, jak ma to miejsce gdzie indziej (por. Ew. Mateusza 15,1-9).
Jezus nie zaprzecza, że jego uczniowie przekraczają tradycyjnie interpretowane Prawo, ale odwołuje się do szczególnej sytuacji.
W swojej obronie Jezus porównuje swoją sytuację z sytuacją Dawida, kiedy był w potrzebie i poprosił o chleby pokładne, czyli chleby przeznaczone dla kapłanów (1 Samuela 21,1-6). Zwykłym ludziom nie wolno było ich jeść (Ks. Kapłanska / 3. Mojż. 24,5-9).
Dawid jednak otrzymał chleby, a Biblia nigdzie nie potępia go za łamanie prawa.

Wyjątkowa sytuacja Dawida pozwoliła mu przekroczyć Prawo. To jednak nie znaczy, że każdy człowiek może w ‘wyjątkowej” sytuacji łamać Prawa. Dawid nie był zwykłym człowiekiem, on był człowiekiem namaszczonym przez Boga. Jeszcze nie pełnił urzędu królewskiego, ale wszystkim już było wiadomym, że będzie z pewnością królem Izraela.
Była to wyjątkowa sytuacja, nie chodziło o osobiste sprawy Dawida, lecz o sprawę narodu Izraela, o przyszłość Izraela. Tylko dlatego mógł w tej sytuacji złamać Prawo.

To, że Jezus porównuje siebie z Dawidem, oznacza, że widzi siebie jako króla, podobnie do Dawida. Jezus jest także namaszczony (wyraz mesjasz oznacza namaszczony). Jezus jeszcze nie sprawował urzędu królewskiego, ale jest Królem. Sytuacja podobna tej w przypadku Dawida.
Faryzeusze bardzo dobrze rozumieli, że Jezus głosi tu, że On jest prawdziwym Królem, który co prawda jeszcze nie rządzi, ale zasiądzie na tronie Dawida. Innymi słowami: Jezus wyjaśnia, że On jest Mesjaszem.

Potem Jezus wyjaśnia, jaki jest cel szabatu. Człowiek jest ważniejszy niż szabat. Przez system przepisów, rozwinięty przez faryzeuszy, człowiek stał się niewolnikiem szabatu, co widać jeszcze dzisiaj w praktyce u najbardziej ortodoksyjnych Żydów. Wtedy szabat już nie służy do odpoczynku, lecz szabat jest całkiem zdominowany przez troszczenie się o to, czy choć przypadkowo nie zoastał złamany jeden z wielu zakazów.
Szabat jest dla człowieka, aby człowiek miał jeden dzień odpoczynku, tak jak sam Bóg odpoczywał po stworzeniu (por też: Ks. Powt. Prawa 5,14-15, Izajasz 58,13).

Nie można jednak na podstawie tego tekstu wnioskować, że tekst propaguje ludzką wolność wobec szabatu. Jezus w żaden sposób nie relatywizuje znaczenia przykazania szabatu dla człowieka. Jezus nie mówi, że już nie należy przestrzegać szabatu. Chodzi tu o bardzo szczególną sytuację, ponieważ chodzi o bardzo szczególną osobę. To jest decydujące.
Dlatego Jezus od razu kontynuuje, że Syn Człowieczy jest Panem szabatu.
O to tu naprawdę chodzi: nie jest to sytuacja zwykłych ludzi, ale Syna Człowieczego.
Określenie Syn Człowieczy pochodzi z Księgi Daniela, gdzie w 7 rozdziale Daniel pisze o Synu Człowieczym, reprezentującym prawdziwy lud Boży, który zostaje usprawiedliwiony i który otrzyma autorytet. Oznacza to, że będzie On sądził (por. Daniel 7,13-14 i 27; Ew. Marka, 2,10 i 14,62). Żydzi doskonale rozumieli, że jest tu mowa o Mesjaszu.

Ewangelista stawia przykazanie przestrzegania szabatu w perspektywie chrystologicznej. Pytaniem nie jest przede wszystkim jak przestrzegamy szabat, lecz jak postrzegamy Jezusa.  
Nie każdy człowiek jest panem szabatu i może łamać Prawo Boże jak mu się podoba. Lecz Syn Człowieczy, Mesjasz, jest Panem nad szabatem (por. 2 Koryntian 4,5).
Oznacza to posłuszeństwo. Jeżeli mamy przestrzegać Prawa Bożego, to tym bardziej powinniśmy być posłusznymi Panu, który stoi nad szabatem, czyli nad Prawem. Jest nim  Bóg, który jest Prawodawcą oraz Jezus, Mesjasz, Król wszechświata. Przestrzeganie szabatu implikuje i wymaga posłuszeństwa Panu szabatu, Jezusowi Chrystusowi.