Ewangelia wg Łukasza 16,19-31
Przypowieść o bogaczu i Łazarzu bywa nieraz ignorowana i nie
zawsze jest dobrze rozumiana. Nieraz przesłanie przypowieści wyjaśnia się
następująco: na tej ziemi życie jest złe, ale Bóg wynagrodzi nam to w niebie.
Tą przypowieścią Jezus z pewnością reagował przeciwko
Saduceuszom, nie wierzącym w zmartwychwstanie, i którzy w dodatku zazwyczaj
byli bardzo bogaci i żyli w luksusowych warunkach. Przypowieść zawiera o wiele
więcej treści.
Kontekst
Kilka wersetów wcześniej znajdujemy tekst o Bogu i mamonie
(Ew. Łukasza 16,9-13), funkcjonujacy jako wstęp do omawianej przypowieści.
Mamon jest wyrazem aramejskim, oznaczającym
„materialne posiadanie”, lub „pieniądze”, lub też ”to, co umożliwia życie”
W tych wersetach czytamy o kilku rzeczach ważnych dla
poprawnego rozumienia przypowieści:
Jezus mówi, że żaden sługa nie może służyć dwom panom
… Nie możecie służyć Bogu i mamonie.
Problem z pieniędzmi jest taki, że można używać ich ku
dobremu i niewątpliwie są potrzebne do życia, ale zawsze istnieje
niebezpieczeństwo, że pieniądze staną się naszym panem.
Jeżeli w cudzych sprawach nie okażecie się wierni, kto
wam powierzy wasze własne? (w. 12). Jezus podkreśla tu to, co mówił
w poprzednim wersecie. Wszystko, co materialne należy do Boga, ponieważ On wszystko
stworzył (Psalm 24,1). To jest podstawowa zasada biblijna, o której w europejskiej
kulturze kompletnie zapomnieliśmy. Wszystko co posiadam należy do Boga, ja
tylko jestem zarządcą tych materialnych rzeczy.
Po tych wersetach czytamy o faryzeuszach, którzy
bardzo lubili pieniądze (w.14) i drwili z Niego, albo jak też można
tłumaczyć: wykpiwali, wyśmiewali, czyli pokazywali pogardę dla tego co Jezus
mówił. To jest reakcja faryzeuszy na słowa Jezusa o pieniądzach.
Przypowieść o bogaczu i Łazarzu jest trzecią w trylogii:
pierwsza była o synu marnotrawnym, który bezmyślnie stracił pieniądze swego
ojca, druga była o nieuczciwym zarządcy, który zmarnował pieniądze swego pana i
wreszcie trzecia o bogaczu, który był rozrzutny i zmarnował swój majątek.
Tematem głównym wszystkich trzech przypowieści jest zbawienie.
Istnieje wiele podobieństw: w przypowieści o synu
marnotrawnym syn miał kontakt z nieczystymi zwierzętami (świniami), podobnie jak
Łazarz (psami). Tak jak syn marnotrawny, Łazarz pragnął zaspokoić głód (15,16 i
16,21).
Podczas gdy powrót syna jest okazją do świętowania,
bogaty człowiek świętuje codziennie, bez
szczególnej okazji.
Struktura
Przypowieść składa się z dwóch części: Pierwsza scena
(16,19-21): życie na ziemi: uczta i cierpienie. Druga scena (16,22-31): po
śmierci: uczta i cierpienie. Druga część składa się przede wszystkim z dialogu.
Istnieje ogromna przepaść między dwoma głównymi charakterami
w przypowieści, które istnieją też po śmierci : różnica i przepaść miedzy bogaczem
a biednym Łazarzem istnieje nawet po śmierci.
Bogaty człowiek żyje z jednej strony bramy swej posesji,
żyjąc w beztroskiej rozrzutności, a z drugiej strony bramy żyje biedny Łazarz, który
nie dostaje nawet odpadków ze stołu bogacza. Brama, która właściwie mogłaby być
otwarta, aby można było udzielić pomocy Łazarzowi, jest zamknięta.
W drugiej części, po śmierci, role zostają odwrócone.
Nadal istnieje przepaść, ale gdy na ziemi istniała jeszcze możliwość otworzenia
bramy, aby pomóc Łazarzowi, po śmierci ta przepaść jest już nie do pokonania.
Pierwsza scena
Widzimy obraz bardzo bogatego człowieka. Grecki tekst
mówi, że każdy dzień ubierał się w purpurę. Purpura była wyjątkowo droga i
ekskluzywna, dostępna tylko dla najbogatszych. Nawet bogaci nie nosili purpury
na co dzień, lecz tylko na specjalne okazje, ale bogaty w przypowieści nosi ją codziennie.
Nawet jego bielizna (bisior, kosztowne tkaniny) jest najlepszej jakości. Ten
człowiek pragnął aby każdy widział, jak bardzo jest on bogaty. Podobnie jak współcześni
bogaci chętnie pokazują się w ekskluzywnych strojach i bardzo drogich samochodach.
O ubraniu biednego Łazarza nic nie wiemy, czytamy tylko,
że był ‘pokryty’ wrzodami, co oznacza, ze był rytualnie nieczysty.
Żyd z czasów Jezusa zakładałby, że bogaty jest
szczególnie błogosławiony przez Boga, a Łazarz został ukarany lub przeklęty
przez Boga (por. Księga Joba, Ew. Jana 9,2).
Bogacz codziennie wystawnie ucztował. Oznacza to,
że nie trzymał się szabatu i jego słudzy nigdy nie mieli wolnego dnia, aby mogli
i oni świętować szabat. Bogacz więc publicznie przekraczał przykazania Boże.
W przypowieści o synu marnotrawnym uczta została urządzona
na specjalną okazję, ale ten bogaty człowiek codziennie urządza uczty.
O królu Agrippie I wiadomo, że też tak żył. W
społeczeństwie za czasów Jezusa nawet bogaci nie byli w stanie codziennie
urządzać takich uczt – to obraz ogromnego, ekstrawaganckiego bogactwa.
Na zewnątrz leżał biedny człowiek o imieniu Łazarz. Dlaczego
właśnie ma tak na imię? Jest to jedyna osoba we wszystkich przypowieściach
Jezusa, która nosi takie imię, więc musi to mieć pewne ważne znaczenie.
Imię Łazarz jest skrótem od Eliezer (Ks. Rodzaju 15,2),
co oznacza „ten, któremu Bóg pomoże”. On leżał codzienne na zewnątrz, głodny i
chory, rytualnie nieczysty. Wyglądał raczej na osobę opuszczoną przez Boga.
Łazarz pragnął zaspokoić swój głód, chociażby tym, co
spadłoby ze stołu bogacza.
W Ewangelii wg Łukasza wyraz pragnąć (epithumeō) oznacza
zawsze pragnienie czegoś, czego nie można otrzymać.
Psy były uznawane za zwierzęta prawie w takim samym
stopniu nieczyste jak świnie, a w Biblii znajdujemy zazwyczaj negatywne stwierdzenia
dotyczące psów (np. Izajasz 56,10; 66,3; Filipian 3,2). Na Bliskim Wschodzie
psy nie są ulubionymi zwierzętami domowymi; albo występują tam dzikie psy, albo
psy są trzymane tylko w celu chronienia posesji. Psy były karmione odpadkami ze
stołu (por. Ew. wg Marka 7,24-30).
Łazarz nie otrzymał nawet odpadków, bo były przeznaczone
dla nieczystych psów, podobnie jak syn marnotrawny nie otrzymał strąków
przeznaczonych dla nieczystych świń (Ew. Łukasza 15,16).
Bogacz, a także jego goście, z całą pewności widzieli, że
Łazarz leżał pod bramą. Niewątpliwie widzieli go przy każdym wchodzeniu i
wychodzeniu, ale zupełnie go zignorowali.
Pomoc dla Łazarza była tak blisko, ale była jednak dla
niego niedostępna.
Lecz tylko psy przychodziły i lizały jego wrzody (w.
22). Grecki tekst akcentuje wyraźnie kontrast (lecz…). Te psy były inne
niż ich właściciel. Psy liżą swoje rany i liżą innych jako znak przywiązania, uczucia.
Naukowcy odkryli, że ślina psa zawiera pewien rodzaj antybiotyku i już w
starożytności ludzie byli świadomi tego, że rany lizane przez psa szybciej się goją.
Bogaty człowiek nic nie zrobił dla Łazarza, ale jego psy,
które miały chronić posesję przed obcymi, uznały Łazarza za przyjaciela i pomogły
mu.
Zarówno dla Żydów jak i dla Rzymian pogrzeb był bardzo
ważnym wydarzeniem. Rzymianie nawet posiadali specjalne stowarzyszenia
pogrzebowe, aby zagwarantować godny pogrzeb.
Dla Żydów brak godnego pogrzebu był znakiem przekleństwa
Bożego.
Łazarz umarł, a że był biedny nikt nie sprawił mu
pogrzebu. To anioły zaniosły go do nieba, gdzie Abraham urządził przyjęcie
specjalnie dla niego (tu po raz pierwszy w tradycji żydowskiej anioły zanoszą
zmarłych do nieba).
Podczas ostatniej wieczerzy Jan spoczywał blisko Jezusa.
Grecki tekst mówi w obu przypadkach dosłownie: na łonie Abrahama / Jezusa. To
jest miejsce przygotowane dla Łazarza.
Druga scena
Dramatyczna różnica między Łazarzem a bogaczem po śmierci
istnieje nadal, tylko sytuacja jest odwrotna.
Okazuje się, że bogaty w krainie śmierci widzi Łazarza a
nawet zna jego imię. Słuchacz oczekiwałby, że bogacz - będąc teraz w trudnej
sytuacji - poprosi o przebaczenie, ale nic takiego nie następuje.
Nawet po śmierci bogacz nie chce mieć bezpośredniego
kontaktu z biednym Łazarzem. Zwraca się tylko do Abrahama i próbuje w ten
sposób sprawić, aby Łazarz mu służył.
Rodzina i etniczność są bardzo istotne na Bliskim
Wschodzie. Bogacz powołuje się na fakt, że jest synem Abrahama, czyli członkiem
narodu Izraela. Ale czy naprawdę należy on do rodziny Abrahama? W innym miejscu
czytamy, że tylko ci, którzy są posłuszni należą do Abrahama (por. Ew. Łukasza
3,8).
Abraham działał w wierze i był posłuszny Bogu; bogaty człowiek
niestety nie.
Role odwróciły się: bogacz prosi teraz podobnie jak żebracy:
zmiłuj się nade mną (por. Ew. Łukasza 18,38). Bogaty nie chciał mieć nic
do czynienia z biednymi, nie chciał im pomóc, a teraz sam stał się jednym z
nich.
Łazarz strasznie cierpiał, ale bogacz, żyjąc w
ekstrawaganckim luksusie kompletnie go zignorował. Teraz on sam strasznie cierpi
i wymaga natychmiastowej pomocy i teraz wymaga jej od człowieka, któremu sam
nigdy nie chciał pomóc. Nadal myśli w kategoriach klas społecznych i uważa, że jest
obowiązkiem Łazarza, aby mu służył.
Nawet teraz, gdy jest w piekle, bogaty człowiek jeszcze
nie rozumie swojej sytuacji.
Abraham mówi do niego dziecko, ponieważ jest
potomkiem, ale, jak się okazuje, nie jest to żadną gwarancją zbawienia.
Abraham przypomina mu, że powinien pamiętać, że otrzymał
dobro od Boga, podczas gdy Łazarz otrzymał zło (od ludzi), a teraz Łazarz został
pocieszony, podczas gdy on doświadcza cierpienia.
Łazarz jest pocieszony. Abraham nie mówi, że jest uleczony,
co oznaczałby, że jego głównym problemem była choroba, nie mówi, że jest nakarmiony,
lecz pocieszony. Bo jego głównym problemem była samotność. Najgorszym
cierpieniem Łazarza był sposób, w jaki był traktowany przez bogatego: podczas
gdy bogaty świętował w domu, Łazarz leżał przed drzwiami, słyszał, może
widział, lecz nawet odpadków ze stołu nie dostał. Tylko nieczyste psy
troszczyły się o niego.
Bogacz ma jeszcze więcej wymagań. Bezczelnie prosi dalej,
chce używać Łazarza jako sługi do przyniesienia wiadomości.
Komentatorzy zwracają uwagę na to, że rodzeństwo bogacza liczyło
sześć osób, symboliczną liczbę zła. Gdyby akceptowali Łazarza jako brata,
byłoby ich siedmiu - symboliczna liczba pełności i Boga.
Odpowiedź Abrahama jest wyraźna: Mają Mojżesza i
Proroków, niech ich słuchają. Większość ludzi nie potrafiła czytać, ale w
synagodze co tydzień można było słuchać Pism. Bogaty człowiek, jak wiemy, był
także w szabat zajęty własnymi ucztami. Słowo słuchać po hebrajsku zawiera też znaczenie
bycia posłusznym, czyli czynienia tego, co słyszysz. Słuchanie nie powinno być tylko
bierną czynnością, ale również oznacza aktywność, a więc odpowiednie życie,
zastosowanie w życiu tego, co słyszałeś.
Tora i prorocy ciągle nawołują do tego, aby troszczyć się
o biednych i potrzebujących. Każdy Żyd powinien to wiedzieć: bracia na ziemi mają
mnóstwo informacji o tym, jak się nawrócić. Jeżeli Słowo Boże ich nie przekona,
to żaden cud ich nie przekona. Podobnie jest dla wielu w czasach nam
współczesnych.
Bogacz bezczelnie chce skorygować Abrahama, uważając, że wie
lepiej. Niczego się nie nauczył i nie nawrócił się.
Najwyższy kapłan i faryzeusze wiedzieli, że ktoś inny o imieniu
Łazarz powstał z martwych, ale nie uwierzyli, lecz planowali spisek przeciw
Jezusowi (Ew. Jana 11,45-50). Poza tym żyli w wielkim bogactwie, w
społeczeństwie, gdzie było bardzo dużo biedy i cierpienia. Ta przypowieść była mocno
uderzająca i konfrontująca dla nich.
Tematyka teologiczna
Przypowieść nie koncentruje się na problemie odwrócenia
ról po śmierci, ale na sposobie reakcji człowieka na łaskę i cierpienie w
życiu.
Przypowieści są obrazami, nie są tekstami wyjaśniającymi
teologię w sposób systematyczny.
Przypowieści są obrazami, które w sposób przystępny i
wyraźny wyjaśniają pewne aspekty, ale nie wszystko.
Przypowieść ta nie jest dokładnym opisem sądu, ani też
opisem życia po śmierci. Na podstawie tej przypowieści nie można stwierdzić
np., że po śmierci ludzie w piekle i w niebie będą mieli kontakt ze sobą.
1.
Sąd Boży
W przypowieści nie zostało dokładnie
określone na podstawie czego bogaty i Łazarz zostali osądzeni. Z pewnością
człowiek zostanie osądzony, a sposób w jaki żyje ma znaczenie.
2.
Fałszywe formuły
Wśród chrześcijan funkcjonują czasami
poglądy tego typu: jeśli jesteś bogaty, oznacza to, że jesteś błogosławiony,
jeśli cierpisz, jest to kara Boża. W czasach Jezusa taki sposób myślenia był
bardzo popularny, ale przypowieść w jasny sposób pokazuje, że nie można tak myśleć.
Po za tym nie każdy biedny
będzie zbawiony na podstawie swojej biedy, jak i nie każdy bogacz jest
bezbożny.
3.
Bogactwo
Bogactwo nie oznacza automatycznie
piekła i bogactwo samo w sobie nie jest czymś złym. Bogactwo samo w sobie nie
zostaje potępione w Biblii. Bogactwo bywa w Biblii też często znakiem
błogosławieństwa Bożego (np. Król Salomon). Ale przypowieść zawiera wyraźne
ostrzeżenie przed tym, do czego bogactwo może prowadzić.
Jeżeli bogaty człowiek nie
uznaje, że wszystko należy do Boga, ale tylko do niego, on sam jest zarządcą
tego, co posiada - wtedy zaczyna żyć egoistycznie. Taka postawa nie musi
wypływać automatyczne tylko z bogactwa, ale niestety występuje często u
bogatych. Jezus tu i w innych miejscach ostrzega właśnie przed taką postawą pychy
i arogancji.
Poza tym przypowieść krytykuje
bogactwo, doprowadzające do tego, że powstają w społeczeństwie tak skrajne
różnice między ekstrawagancko żyjącymi bogatymi, a żyjącymi na ich progu ludźmi
umierającymi z głodu i cierpienia. To sytuacja, która niestety dzisiaj w wielu
miejscach świata nadal istnieje.
4.
Życie po śmierci
Nie możemy tylko na podstawie
tej przypowieści rozwijać teologii o tym jak wygląda życie po śmierci. Problemem
jest przy tym, że Biblia ogólnie nie jest tak jasna w tym jak wygląda życie po
śmierci, jak często myślimy. Bóg nie wszystko objawił i to co objawił powinno
nam wystarczyć.
Hebrajskie słowo szeol i greckie
hades są raczej ogólnym określeniem miejsca po śmierci, które można
czasami po prostu tłumaczyć jako ‘grób’.
Z pewnością możemy na podstawie
Biblii twierdzić, że po śmierci są dwie możliwości: albo miejsce, gdzie był
bogacz, albo miejsce, gdzie był Łazarz. Czy istnieje kontakt między tymi dwoma
miejscami - nie wiemy, choć na podstawie całości Biblii wydaje się, że raczej nie.
Przypowieść nie ma na celu dokładnie opisać jak to wygląda.
5.
Nawrócenie
Przypowieść w wyraźny sposób
pokazuje, że po śmierci już nie istnieje możliwość nawrócenia, nie ma drugiej
szansy, aby jeszcze po śmierci wybrać Boga.
6.
Pismo Święte
Nie są nam potrzebne specjalne znaki
od Boga. Bóg objawił się w Biblii i to nam powinno wystarczyć; Słowo Boże
zawiera wszystko, co nam potrzebne do życia.
7.
‘Rasizm’
Bogaty człowiek uważał siebie za
potomka Abrahama, członka narodu wybranego – Izraela - i powoływał się na to.
To jednak nic mu nie pomogło. Sama przynależność do narodu wybranego nie jest
żadną gwarancją na zbawienie. Decydująca jest osobista wiara.
Wśród Żydów istniało, podobnie
jak wśród niektórych chrześcijan dzisiaj, fałszywe rozumienie zbawienia na
podstawie przynależności do pewnej grupy.
Wielu Żydów wierzyło, że skoro
są potomkami Abrahama, narodem wybranym, to będą zbawieni. Abraham zwraca się
do bogatego dziecko, mimo tego, że bogaty jest w piekle. Sam fakt, że
jest ‘dzieckiem’ Abrahama nie pomógł mu. Jest to potwierdzenie Ew. Łukasza
3,8-9 (Ew. Mateusza 3,8-10).
Przynależność do Kościoła i
otrzymanie sakramentów nie są żadną gwarancją na zbawienie. Ten, kto w ten
sposób myśli robi ten sam błąd, jak bogacz w tej przypowieści. Decydująca jest
wiara i odpowiednie życie wypływające z wiary.
8.
Cierpienie
Dlaczego Łazarz cierpiał? Nie
wiemy dlaczego Łazarz był chory i biedny. Przypowieść nie wyjaśnia przyczyny
ani ‘celu’ cierpienia Łazarza. Przypowieść nie uczy, że cierpienie zawsze jest
dobre. Wygląda na to, że Łazarz cierpiał między innymi z powodu grzechu innych
(egoizm bogacza), co dobrze oddaje sytuację w dzisiejszym świecie.
Łazarz jest Hiobem Nowego
Testamentu.
Zastosowanie
Wielu ludzi zastanawiało się, dlaczego dr. Albert
Schweitzer zrezygnował ze wszystkiego, co posiadał, a więc ze swego stanowiska
profesora i wygodnego życia w Europie, aby pracować jako lekarz i misjonarz w
Afryce. Jako odpowiedź wskazał on właśnie na tę przypowieść: My jesteśmy
bogaci, a w Afryce jest Łazarz. Sytuacja współczesna wcale nie jest o wiele
lepsza. Łazarz znajduje się nie tylko w Afryce, a wielu z nas żyje bardzo
dobrze i wygodnie. Bieda nie jest darem Bożym, lecz jest społecznym problemem.
Bieda często jest skutkiem grzechów innych, jak obecna sytuacja kryzysu
finansowego w świecie jasno to pokazuje.
Biblia nie chwali biedy i nie potępia też bogactwa samego
w sobie. Przypowieść ostrzega przeciw pewnemu rodzajowi bogactwa - bogactwa,
które nie widzi biedy i cierpienia, które jest egoistyczne i uważa, że wszystko
co mam, jest moje i nie chce się dzielić. Ale ostrzeżenie przed taką postawą
nie jest skierowane tylko do bogatych, gdyż ci, którzy nie są bogaci mogą mieć
taką samą postawę.
Socjalna sprawiedliwość, która oznacza między innymi
sprawiedliwy podział miedzy ludźmi, gdzie nie ma miejsca na takie skrajne
różnice między biednymi i bogatymi, jest częścią Ewangelii. Ewangelia głosi
zbawienie i wieczne życie w Jezusie Chrystusie. Ale Ewangelia głosi też życie
chrześcijańskie, a cały Stary Testament jest pełny ostrzeżeń i potępienia
takich skrajnych sytuacji, oraz potępienia bogactwa w wydaniu egoistycznym i
aroganckim. Chrześcijanie nie mogą tolerować takiej sytuacji jaka istnieje
mówiąc, że kiedyś będzie inaczej. Wierzący, który traktuje Słowo Boże poważnie,
wie, że Bóg chce, aby chrześcijanie tu, na tej ziemi, już działali na rzecz
sprawiedliwości społecznej.
Przypowieść jest dla nas – i dla naszych społeczeństw - nadal
bardzo aktualna.