Artykuł w formacie PDF tutaj.
17 January 2022
10 January 2022
Zmaganie i wytrwanie
We wszystkich religiach a także w życiu społecznym niezwykle ważna jest idea dobrego człowieka. We współczesnym europejskim społeczeństwie, ukształtowanym przez chrześcijaństwo, a obecnie będącym pod silnym wpływem humanizmu panuje przekonanie, że najważniejsze jest być dobrym człowiekiem i jeśli tylko się tego chce, można stać się nim. Wielu chrześcijan, będących pod wpływem sekularnego humanizmu, twierdzi, że jeśli będziemy starać się być dobrymi, Bóg wynagrodzi nasze starania i przyjmie nas.
Związane z tym
jest przekonanie, że nasze wytrwanie w wierze zależy od nas. My musimy starać
się, aby nie odpaść od wiary i wytrwać, wtedy będziemy zbawieni. W ten sposób
ostatecznie zbawienie zależałoby częściowo od człowieka, gdyż bez jego wkładu
(mianowicie wytrwania), nie będzie zbawienia. Oznaczałoby to, że nie tylko Boża
łaska, ale też nasze staranie są potrzebne do zbawienia.
Pismo Święte naucza
nas czegoś innego. Człowiek jest martwy z powodu grzechu a także po nawróceniu
jest nadal słaby. Gdyby zależało to od samego wierzącego, nikt nie wytrwałby do
końca. Bóg wybrał wierzącego, który wyłącznie na podstawie tego łaskawego
wybrania może uwierzyć i jest w stanie wytrwać do końca.
W Liście do
Rzymian Apostoł Paweł pisze:
Bo tych, których przedtem znał, przeznaczył
właśnie, aby się stali podobni do obrazu Syna jego, a On żeby był pierworodnym
pośród wielu braci; a których przeznaczył, tych i powołał, a których powołał,
tych i usprawiedliwił, a których usprawiedliwił, tych i uwielbił (Rz. 8:29-30).
Oraz:
Któż nas odłączy od miłości Chrystusowej? Czy
utrapienie, czy ucisk, czy prześladowanie, czy głód, czy nagość, czy
niebezpieczeństwo, czy miecz? (…) Albowiem
jestem tego pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani potęgi
niebieskie, ani teraźniejszość, ani przyszłość, ani moce, (39) ani wysokość, ani głębokość, ani żadne inne
stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Bożej, która jest w Chrystusie
Jezusie, Panu naszym (Rz.
8:35, 38-39).
Człowiek
często zmienia swoje myśli i plany, pod wpływem tego co widzi i tego co się
dzieje, zmienia swoje zamiary i jest faktycznie nieobliczalny. Bóg natomiast
jest obliczalny, wiemy Kim jest a Pismo Święte głosi, że Jego plany są jasne i
nie zmieniają się. Psalmista mówi: Plan Pana trwa na wieki, Zamysły serca
jego z pokolenia w pokolenie. (Psalm 33:11). Bóg wybrał swoich, dlatego
możemy mieć pewność, że wytrwamy. Wieczna decyzja Boga nie może zostać zmieniona.
Dlatego Apostoł Paweł pisze, że Ten, który rozpoczął w was dobre dzieło,
będzie je też pełnił aż do dnia Chrystusa Jezusa. (Fil. 1:6).
W jaki sposób wierzący
może mieć pewność, że należy do Boga i jest zbawiony? W Liście do Efezjan
czytamy:
W nim i wy, którzy usłyszeliście słowo prawdy,
ewangelię zbawienia waszego, i uwierzyliście w niego, zostaliście
zapieczętowani obiecanym Duchem Świętym, który
jest rękojmią dziedzictwa naszego, aż nastąpi odkupienie własności Bożej, ku
uwielbieniu chwały jego (Ef.
1:13-14).
Apostoł pisze, że kto
jest w Chrystusie, został zapieczętowany
obiecanym Duchem Świętym (Ef. 1:13). Wyraz zapieczętowanie pochodzi z dziedziny handlu i oznacza oznakowanie
własności. Bydło a nawet niewolnicy zostawali w I wieku n.e. pieczętowani przez
wypalenie znaku właściciela na skórze. Tak samo kupiec towaru wyciskał swoją
pieczęć w wosku, jako znak, że towar jest teraz jego własnością oraz jako znak
autentyczności. Później kupiec odbierał swój towar posiadający jego pieczęć.
Bóg daje każdemu, kto uwierzy
w Jezusa Chrystusa, Ducha Świętego, co oznacza, że ‘stempluje’ swój znak na
nich (por. Obj. 7:3). Znak ten pokazuje, że każdy wierzący należy do Boga, jest
Jego własnością (por. II Mj. 19:5; V Mj. 14:2; Mal. 3:17; 1 Piotra 2:9). Nikt
nie ma prawa własności czegoś, co należy do kogoś innego. Szatan nie może ‘wykraść’
wierzącego z ręki Chrystusa (Rz. 8:31-39).
Bóg wycisnął na nas swoją pieczęć (2 Koryntian 1,22), jako znak, że
jesteśmy własnością Bożą a w Dniu
Odkupienia, to jest, na końcu historii tego świata, kiedy nastąpi Sąd
Ostateczny, Bóg odbierze to, co jest Jego (por. Efezjan 4,30).
Sam Duch Święty jest
znakiem własności i jest ostatecznym dowodem, że wierzący niewątpliwie należy
do Boga i do Jezusa Chrystusa, a jeżeli Bóg zapieczętuje wierzącego, jako znak
Jego własności, nie możemy wątpić, że jest to prawdziwe.
Duch Święty jest rękojmią dziedzictwa dla wierzących (Ef.
1:14), co jest także metaforą z dziedziny handlu. Słowo tłumaczone jako rękojmia jest w codziennym języku
greckim wyrazem, który można też tłumaczyć jako zadatek lub zaliczka,
którą kupiec płaci za kupiony towar. Jest poręczeniem, zapłatą części należnej
wartości, jako zabezpieczenie zapłaty reszty. Zaliczka gwarantowała kupcowi, że
sprzedawca nie może już sprzedać towaru komuś innemu, i gwarantował sprzedawcy,
że kupiec z pewnością odbierze towar.
Po grecku jest to ten sam
wyraz, którego Apostoł Paweł użył w drugim liście do Koryntian, pisząc, że Duch
Święty jest naszym zadatkiem (2 Koryntian 1,22).
Dla wierzącego Duch
Święty jest tą zaliczką, którą Bóg ‘zapłacił’ i która gwarantuje mu, że z
pewnością należy do Pana. Duch Święty sam jest pieczęcią i zaliczką,
oświadczając, że należymy do Boga, Bóg nas wykupił przez Jezusa i jesteśmy Jego
własnością. To jest nieodwracalne, dlatego jest to gwarancja i pewność dla
wierzącego, że wytrwa do końca.
Wierzący może mieć pewność,
że mimo swej słabości, należy do Chrystusa i rzeczywiście wytrwa do końca, bo
Bóg gwarantuje to każdemu, kto jest w Chrystusie i zapewnia to przez pieczęć
Ducha Świętego. Ta pewność jest pociechą dla każdego chrześcijanina.
List Jakuba 1,2-8
Studium Biblijne
Wielu chrześcijan nie ma
łatwego życia. Często spotykają ich najróżniejsze problemy finansowe, zawodowe,
rodzinne, problemy z dziećmi, straszne choroby, śmierć. To próby, które
wierzący musi przejść w doczesnym życiu.
Ktoś, kto zaufał Bogu,
żyje w Jezusie Chrystusie wie, że życie bez problemów, o którym marzy każdy,
życie pełne szczęścia będzie dane mu w przyszłości - życie wieczne z Bogiem. To
wspaniała przyszłość dla każdego kto wierzy w Jezusa Chrystusa jako jedynego
Zbawiciela.
Obecnie jednak żyjemy
jeszcze na tej ziemi pełnej problemów, cierpienia, grzechów i skutków grzechu.
Niektórych spotyka więcej
trudności niż innych, ale właściwie wszyscy doświadczamy ich w mniejszym czy
większym stopniu. Wielu wierzących w różnych stronach świata przeżywa szczególne
próby, prześladowanie z powodu wiary w Jezusa Chrystusa. Prześladowanie tam
przybiera różne formy - trudności ze znalezieniem pracy, wyśmiewanie ze strony
znajomych czy członków rodziny, ale często: więzienie, tortury i śmierć.
Apostoł Jakub nie pisze, jeśli
próby przechodzicie, ale gdy. Grecki tekst jest wyraźny:
próby przyjdą na pewno. Każdego człowieka spotykają próby i trudne sytuacje.
Decydującym jest wtedy jak na to reaguje.
Naszą naturalną reakcją na
trudności jest ucieczka, aby ich nie doświadczać. Czasami może to się udać, ale
zazwyczaj nie jest to możliwym.
Jakub zwraca uwagę, że
próby mają dla wierzącego szczególne znaczenie. Mianowicie, Bóg chce przez to
wzmocnić jego wiarę. Nie można tego jednak rozumieć tak, że Bóg jest autorem
wszelkiego zła, które nas spotyka i prób których doświadczamy. Księga Hioba naucza,
że Bóg nie powoduje zła, zło jest bowiem dziełem szatana, ale Bóg może na to
pozwolić. Dla Jakuba próby są dowodem tego, że Bóg działa w naszym życiu.
Jakub poleca: poczytujcie
to sobie za najwyższą radość. Powinniśmy mieć właściwe nastawienie wobec
spotykających nas prób i doświadczeń. Mogą one mieć dobry skutek dla życia
wierzącego. Wiemy przecież, że Bóg współdziała we wszystkim ku dobremu z
tymi, którzy Boga miłują (Rzymian 8,28).
To nie są puste słowa, nie
jest to łatwe pocieszenie dla kogoś, kto akurat tkwi w trudnościach. W Biblii
czytamy, że pierwsi chrześcijanie byli prześladowani i cieszyli się z tego
powodu (np. Dz. Apostolskie 5,41; 16,25). Brzmi to nieludzko, ale staje się
możliwym, że radujemy się w momencie cierpienia i próby właśnie przez działanie
Ducha Świętego, Który mieszka w każdym wierzącym.
Nasze nastawienie wobec
prób powinno być pozytywne a reakcją - radość. Brzmi to dziwnie i nie jest
łatwe. Oczywiście sama próba nie jest radosna. Samo cierpienie i trudności nie są
sytuacjami radosnymi. Nie są one źródłem radości wierzącego. Radość wierzącego
jako reakcja na próby wypływa ze świadomości, że nic się nie dzieje bez woli
Bożej (Ew. Mateusza 10,28-31). Bóg współdziała we wszystkim ku dobremu z
tymi, którzy Boga miłują (Rzymian 8,28). Bóg współdziała ku naszej
wytrwałości.
Paweł też pisze:
chlubimy się też z ucisków, wiedząc, że ucisk wywołuje cierpliwość (Rzymian
5,3). Wyraz tłumaczony tu jako cierpliwość (gr. hupomone), oznacza
również wytrwałość.
Wytrwałość dosłownie tłumaczone oznacza: nie paść, wstać w trudnej
sytuacji.
Wytrwałość prowadzi do
doskonałości. Grecki wyraz użyty tutaj (teleios) oznacza osiągnięcie celu,
stanie się kompletnym, dojście do dojrzałości, kompletności. Przez próby nasza
wiara i życie staje się bardziej dojrzałe (por. Rzymian 5,3-4; 1 Piotra 1,6-7).
Celem prób jest wytrwałość
(por. Ew. Łukasza 8,15; 2 Tessaloniczan 1,4; Objawienia 2,2; 13,10).
Doskonałe dzieło (w. 4) oznacza doskonałego chrześcijanina, który osiągnął
cel, a celem jest wieczne życie z Bogiem.
Wieczne życie jest o wiele
ważniejsze niż wszystko co dzieje się na ziemi w naszym ziemskim życiu. Dlatego
i Jakub i Apostoł Paweł mogą w ten sposób pisać, chlubiąc się z ucisków,
ponieważ nieznaczny chwilowy ucisk przynosi nam przeogromną obfitość
wiekuistej chwały, (2 Koryntian 4,17)
To wszystko łatwo mówić
jeśli sami nie cierpimy. W sytuacji próby i ucisku nie jest wcale łatwo. Nie
zawsze wiemy wtedy jak konkretnie reagować. Z historii jednak znamy dużo
przykładów chrześcijan, którzy w radosny sposób reagowali na cierpienie i
prześladowanie. Ich sposób reagowania na trudności nie wynikał z faktu, że byli
tak wspaniałymi i dobrymi chrześcijanami ale ponieważ Duch Święty dał im
cierpliwość i mądrość aby we właściwy sposób mogli reagować.
Potrzebna nam mądrość w sytuacji
próby, mądrość, której sami nie posiadamy. Otrzymujemy to w odpowiednim czasie
od Boga, który jako dobry Ojciec, daje swym dzieciom tylko dobre i potrzebne rzeczy
(Ew. Mateusza 7,7-12).
Bóg pragnie, abyśmy
przychodzili do niego, kiedy przechodzimy próby, czy tragiczne doświadczenia.
Bóg wtedy nie napomina nas, nie mówi nam, że źle zachowujemy się, lecz cieszy
się, że w trudnościach szukamy pomocy u Niego i daje nam chętnie mądrość i
pomoc.
Mądrość jest jednym z
centralnych tematów w Starym Testamencie. Mądrość w Biblii oznacza praktyczne
życie pobożnego i wierzącego człowieka. Ten kto jest pobożny jest mądry, podczas
gdy bezbożny jest niemądry, głupi (por. 1 Koryntian 1,18). Wierząca osoba
oznacza mądrą osobę. A prawdziwa mądrość pochodzi tylko od Boga (Przysłów 2,6).
Jeżeli prosimy Boga, prośmy
z wiarą, bez wątpienia. To też brzmi łatwiej niż w rzeczywistości wydaje się do
zrealizowania. Należy jednak dobrze rozumieć tekst.
Grecki wyraz nie wyraża
wątpienia intelektualnego, ale raczej konflikt lojalności. Na przykład ktoś kto
chce zaufać jednocześnie Bogu i mamonie (Ew. Mateusza 6,24). Ktoś kto nie chce
się do końca zdecydować: być wierzącym i oddać swoje życie Bogu, ale i jednocześnie
jeszcze chce być z tego świata (Ew. Jana 15,19). Ktoś, kto nie może zdecydować,
do kogo chce należeć: do Boga czy do świata (Jakuba 4,4).
Jezus wyraźnie powiedział,
że nie można służyć dwóm panom: Żaden sługa nie może dwóm panom służyć, gdyż
albo jednego nienawidzić będzie, a drugiego miłować, albo jednego trzymać się
będzie, a drugim pogardzi. Nie możecie Bogu służyć i mamonie. (Ew. Łukasza 16,13).
Jeżeli nie do końca chcemy
służyć Bogu i jemu oddać całe nasze serce i życie, nie ma za bardzo sensu
prosić o cokolwiek Boga. Bóg oczekuje lojalności. Jak możemy Go o coś prosić,
jeśli jednocześnie mówimy, że nie ufamy Mu do końca?
Ten kto wątpi i nie może
się zdecydować komu zaufać, jest jak fala morska, która porusza się we
wszystkie strony. Grecki wyraz nie oznacza samej fali, ale ruchliwość i
niestabilność morza: morze jest cały czas w ruchu w różnych kierunkach, nie ma
stabilności. Tak jest z człowiekiem, który wątpi, nie ma pewnej wiary, nie
wiadomo co myśli, w co wierzy…
Człowiek, który wątpi i
nie chce się całkiem decydować po której stronie stoi, nie powinien dziwić się,
że nie otrzyma tego o co prosi.
To człowiek rozdwojonej
duszy (w. 8). W Starym Testamencie czytamy, że grzesznik ma podzielone serce
(Psalm 12,2, Ozeasza 10,2, w Biblii Brytyjce tłumaczone jako nieszczery, w
Tysiąclatce: obłudny). Ten natomiast, który szuka Boga z całego serca otrzymuje
błogosławieństwa (Psalm 119,2).
Wszystko albo nic! Nie
można być tylko trochę wierzącym, tylko trochę służyć Bogu, tylko trochę zaufać.
Ufamy Bogu, albo nie ufamy Mu. Jeśli nie ufamy Bogu, ufamy światu, co oznacza,
że wybraliśmy przeciwko Bogu i za szatanem.
Jezus mówi, że Będziesz
miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z
całej myśli swojej (Ew. Mateusza 22,37).
Bóg chce całego naszego
serca i życia. W zamian otrzymujemy w Jezusie Chrystusie przez wiarę, z łaski
wieczne życie z Nim. A w doczesnym życiu otrzymujemy siłę, mądrość, wytrwałość
i radość.