Jezus zwyciężył na krzyżu, pokonując śmierć i szatana. Faktem jednak jest, że żyjemy w świecie, w którym szatan ma jeszcze pewną moc. Żyjemy w sytuacji duchowej wojny, w której szatan stara się zniszczyć Kościół.
Apostoł Piotr pisze, że szatan chodzi jak ryczący lew,
szukający ofiar, które mógłby pochłonąć (1 P 5:8). Nie zawsze atakuje gwałtownie
i widocznie, częściej w subtelny sposób, przez pokuszenia lub przez sianie
wątpliwości w naszych sercach. Szatan chce, aby chrześcijanie mieli wątpliwości i strach, ciągle próbuje
osłabić ich wiarę. Poza tym niestety sporo kościołów naucza, że nie można mieć
pewności wiary, gdyż według nich od nas samych zależy, czy wytrwamy, czy
odpadniemy od wiary. Biblijne nauczanie o wiecznym wybraniu przez Boga stanowi
wielkie pocieszenie dla nas, szczególnie w naszych słabych momentach. Jesteśmy
zbawieni, ponieważ Bóg tego chce, i On daje nam siłę, abyśmy wytrwali. Mimo
tego nie zawsze wszystko idzie gładko, czasami miewamy wątpliwości, ale to nie
oznacza, że nie mamy wiary.
Szatan chce, abyśmy wątpili i kwestionowali to, co mówi Pan
Bóg. Już w raju przeciwstawił się Stwórcy. Nie powiedział Ewie bezpośrednio, że
według niego Bóg kłamie, ale wzbudził w niej wątpliwości przez pytanie: Czy
Bóg rzeczywiście powiedział…? (I Mj. 3:1). Adam i Ewa wpadli w pułapkę,
zaczęli wątpić i wnioskować niezgodnie ze Słowem Bożym i zgrzeszyli.
W Psalmach czytamy często, że Psalmista ma wątpliwości (np. Ps. 22:2; 77:7-10),
ale w swym wątpieniu nie traci nadziei (Ps. 138:6-7).
Wątpienie może prowadzić do poważnego grzechu, dlatego
istotnym jest, co robisz w momencie zwątpienia. Czy zostawiasz wszystko, czy przestajesz czytać Biblię
i przestajesz chodzić do Kościoła? To byłoby niebezpieczne, bo wtedy jeszcze
bardziej oddalasz się od Boga, od Jezusa Chrystusa i wtedy pojawia się jeszcze
więcej wątpliwości.
Istnieje tylko
jedna droga w takich momentach: przyjdź do Pana Jezusa! Wszystkie wasze
troski przerzućcie na niego, gdyż on troszczy się o was. (1 P 5:7). Ale
dalej Apostoł pisze: Bądźcie trzeźwi, czuwajcie, bo wasz przeciwnik, diabeł,
jak lew ryczący krąży, szukając, kogo by pożreć. (1 P 5:8). Nie jesteśmy w
stanie sami wszystkiego robić, nie możemy ufać tylko swoim siłą. Jezus Chrystus
zwyciężył na krzyżu szatana i grzech a przez to pokonał również wątpliwości.
Dlatego musimy iść do Niego, jeśli wątpimy i mamy jakiekolwiek problemy.
Jeśli masz wątpliwości
nie oznacza to, że nie jesteś zbawiony. Piotr wierzył w Jezusa, ale kiedy chodził
po morzu, nagle zwątpił i zaczął tonąć. Ale Jezus nie zostawił go samemu sobie,
lecz go uratował (Mat. 14:29-31). Po zmartwychwstaniu Jezusa, jeden z jego
uczniów - Tomasz zwątpił, ale Jezus okazał mu łaskę rozwiewając jego
wątpliwości i dając mu silną wiarę (Jn. 20:24-29). Uczniowie z Emaus
wierzyli, że Jezus Chrystus jest obiecanym Mesjaszem, ale kiedy został
ukrzyżowany i zmarł, zwątpili myśląc, że mylili się co do niego, sadząc, że
Mesjasz zmarł a z nim też wszelka nadzieja (Łk. 24:13-24). Jezus napomniał ich
ostrymi słowami (Łk. 24:25), ale od razu zaczął ich nauczać, aby pokazać im
prawdę, by rozwiać ich wątpliwości.
Bóg wie, że
nie jesteśmy doskonali, ale on przyjmuje nas, nie na podstawie naszych uczynków,
nie na podstawie wielkości naszej wiary, lecz On przyjmuje każdego, kto szczerze
wyznaje swoje grzechy i wierzy w Jezusa Chrystusa - Zbawiciela. Dlatego sam Pan
Jezus woła do każdego, kto wierzy: Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy
jesteście obciążeni, a Ja daje ukojenie (Mat. 11:29). Jeśli walczymy z
wątpliwościami, powinniśmy wołać do Jezusa, jak ten, kto wołał: Wierzę,
pomóż mojej niewierze! (Mk. 9:24).
Wiara zostaje
atakowana przez niewiarę i wątpliwości, ale wierzący może mieć pewność, że
Jezus zwyciężył. Wątpliwości przypominają nam, że nie jesteśmy wielkimi
bohaterami wiary, którzy się nie potykają. Jeśli wszystko w naszym życiu dobrze
idzie, możemy wpaść w inną pułapkę, mianowicie pułapkę pychy. Każdy moment
słabości przypomina nam, że sami z siebie jesteśmy słabi. A nasza słabość
przypomina, że nasze życie jest w rękach naszego Zbawiciela, który w żadnym
przypadku nie wypuści nas ze swych rąk, jak Apostoł Paweł pisze:
35 Któż nas odłączy od miłości Chrystusowej? Czy
utrapienie, czy ucisk, czy prześladowanie, czy głód, czy nagość, czy
niebezpieczeństwo, czy miecz? (…) 38 Albowiem
jestem tego pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani potęgi
niebieskie, ani teraźniejszość, ani przyszłość, ani moce, 39 ani wysokość, ani głębokość, ani
żadne inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Bożej, która jest w
Chrystusie Jezusie, Panu naszym. (Rz. 8:35-39).
Nasza nadzieja
jest w Jezusie Chrystusie, dlatego przyjdź z wszystkim twoimi wątpliwościami do
Niego a On da ci ukojenie.