Po upadku w
grzech, człowiek nie przestał być człowiekiem, nie stał się zwierzęciem,
zasadniczo różni się od wszelkich innych stworzonych istot. Człowiek nie jest
zwierzęciem (teoria ewolucji błędnie uczy, że człowiek nim jest), lecz jest
stworzony na obraz Boga, co podkreśla jego szczególne miejsce i zadanie w
stworzeniu.
Upadek w
grzech miał dramatyczne skutki: zbuntowany człowiek sam zerwał relację z Bogiem
i przez to stał się wrogiem swego Stworzyciela. Bóg reagując sprawiedliwie wypędził
go z raju i od tej pory nie może on już żyć w Bożej chwale. Mimo tego, człowiek
nadal jest stworzeniem odzwierciedlającym obraz Boga (I Mj. 9:5).
Człowiek nie
stracił ludzkiej natury, nadal może myśleć, mówić, decydować. Nie stracił też
swojej woli, lecz przez grzech sam dobrowolnie zdecydował, aby naśladować
szatana w buncie przeciwko Bogu, przez co stał się niewolnikiem szatana i
grzechu.
Ten stan
człowieka, stan buntu, Apostoł Paweł nazywa często ciałem lub byciem w ciele
(np. Rz. 7:5, 14, 18; 8:3, 4, 6, 7, 9; 2 Kor. 1:17; 10:2) lub też starym
człowiekiem.
To wszystko
oznacza, że staliśmy się wrogami Boga. Apostoł Paweł pisze: zamysł ciała jest
wrogi Bogu, nie poddaje się bowiem zakonowi Bożemu, bo też nie może (Rz. 8:7)
oraz: kiedyś byliście Bogu obcymi i wrogo usposobionymi, a uczynki wasze złe
były (Kol. 1:21).
Dlatego Bóg
nie traktuje nas, jak zwierzęta lub jak kamienie, lecz jak ludzi, wrogo
nastawionych wobec Niego. Bóg chciał się pojednać z człowiekiem przez ofiarę
swego Syna, ale on nie jest w stanie samodzielnie przyjąć Ewangelii z powodu jego
grzesznej wrogości.
Bóg jednak
działa przez Ducha Świętego, aby odnowić i ożywić człowieka, który jest duchowo
martwy. Tylko przez działanie Ducha Świętego możemy się nawrócić. To, że chcemy
się nawrócić i uwierzyć, nie jest naszą sprawą, lecz Bożą, jak Apostoł Paweł
pisze: Bóg według upodobania sprawia w was i chcenie i wykonanie (Fil.
3:13).
Po upadku
jesteśmy z natury duchowo martwi, nie jesteśmy w stanie wybrać Boga, ale Bóg
sam nas ożywia, jak Apostoł w innym miejscu mówi: ale Bóg,
który jest bogaty w miłosierdzie, dla wielkiej miłości swojej, którą nas
umiłował, i nas, którzy umarliśmy przez upadki, ożywił wraz z Chrystusem -
łaską zbawieni jesteście (Ef. 2:4-5).
Bóg nie
zlikwidował grzesznego świata, aby zacząć od nowa, lecz zdecydował, że chce odnowić
nas, abyśmy znowu stali się ludźmi żyjącymi ku Jego chwale i w społeczności z
Nim.
Kiedy Duch
Święty zaczyna działać w nas, zaczyna się coś pięknego: ożywiamy i odnawiamy
się. To proces: nie jesteśmy od razu już idealni i bez grzechu, ale zaczyna się
coś nowego, co stało się tylko możliwe, ponieważ Bóg nas wybrał, aby okazać nam
łaskę, abyśmy mogli żyć.
Oznacza to, że
Bóg zmienia kierunek naszej woli, która już nie jest przeciw Niemu, lecz kieruje
się ku Niemu. Apostoł Paweł wyraża to nastepująco:
Ale wy nie tak nauczyliście się Chrystusa,
jeśliście tylko słyszeli o nim i w nim pouczeni zostali, gdyż prawda jest w
Jezusie. Zewleczcie z siebie starego człowieka wraz z jego poprzednim
postępowaniem, którego gubią zwodnicze żądze, i odnówcie się w duchu umysłu
waszego, a obleczcie się w nowego człowieka, który jest stworzony według Boga w
sprawiedliwości i świętości prawdy (Ef. 4:20-24).
Apostoł Paweł
napisał te słowa do nawróconych ludzi, do wierzących. Odnowienie jest procesem,
trwającym przez całe nasze życie.
Nawrócenie jest
połączeniem dwóch różnych procesów: mianowicie umartwiania starego człowieka
oraz przychodzenie nowego (odnowionego) człowieka. To proces uświęcenia.
Niestety
nieraz chrześcijanie mylą i mieszają pojęcie uświęcenia i odnowienia z pojęciem
usprawiedliwienia. Te pojęcia należy ściśle odróżnić od siebie. Kiedy Bóg
sprawi, że człowiek nawróci się, zostaje usprawiedliwiony, to znaczy, Bóg
deklaruje go sprawiedliwym na podstawie ofiary Jezusa Chrystusa na krzyżu.
Każdy wierzący jest w Chrystusie 100 % sprawiedliwy w oczach Boga, nie ma mniej
lub bardziej sprawiedliwych wierzących. Łotr na krzyżu, który dopiero w
ostatnim momencie swego życia się nawrócił jest tak samo sprawiedliwy przez
usprawiedliwienie, jak ten, kto przez całe życie pracował nad sobą i nad swoim
uświęceniem.
Oczywiście
jeśli chodzi o proces uświęcenia tu mogą być różnice u wierzących, ale to nie
ma znaczenia dla zbawienia. Człowiek jest albo zbawiony i usprawiedliwiony,
albo nie, nie można być trochę zbawionym.
A jeśli ktoś
jest zbawiony, to ma pewność, ponieważ Bóg działa w nim. Nie musimy więc bać
się, że stracimy nasze zbawienie, ponieważ sam Bóg działa w nas i nikt nie może
wyrwać nas z rąk Chrystusa (Rz. 8:38-39). Możemy mieć stuprocentową pewność, że
Ten, który rozpoczął w nas dobre dzieło, będzie je też pełnił aż do dnia
Jezusa Chrystusa (Fil. 1:6).
Każdy wierzący
jednak musi ciągle walczyć z grzechem, i to jest wyczerpujące. Sam Apostoł
Paweł opisał tą walkę, której sam doświadczył:
Albowiem nie rozeznaję się w tym, co
czynię; gdyż nie to czynię, co chcę, ale czego nienawidzę, to czynię. (…) Wiem tedy, że nie
mieszka we mnie, to jest w ciele moim, dobro; mam bowiem zawsze dobrą wolę, ale
wykonania tego, co dobre, brak; albowiem nie czynię dobrego, które chcę, tylko
złe, którego nie chcę, to czynię (Rz. 7:15, 18-19).
Ale z drugiej
strony, każdy wierzący widzi też owoce Ducha Świętego w swoim życiu, które są
dowodami rzeczywistego Jego cudownego działania oraz wybrania i zbawienia z
łaski. Każdy, kto serdecznie i szczerze żałuje swoich grzechów szukając nadziei
i przebaczenia tylko u Jezusa Chrystusa, wyraźnie pokazuje w tym owoce działania
Ducha Świętego. Wtedy widzimy, jak Bóg w nas działa, jak zmienił naszą wolę,
która dotychczas była wrogo nastawiona wobec Niego, a teraz, mimo grzechów,
które w nas jeszcze są, kieruje się przez Chrystusa do naszego Stworzyciela.
Wtedy możemy mieć pewność i pociechę, że Bóg dokończy swego dzieła, że utrzyma
nas przy sobie, i że, mimo naszych słabości i grzechów, kiedyś będziemy żyli w wiecznej
chwale z Nim, ponieważ Chrystus nas zbawił a Bóg pojednał się z nami.