Bo czymże
jest życie wasze? Parą jesteście, która ukazuje się na krótko, a potem znika. 15 Zamiast tego, winniście mówić: Jeżeli Pan zechce,
będziemy żyli i zrobimy to lub owo. 16 Wy natomiast chełpicie się przechwałkami swoimi; wszelka
tego rodzaju chełpliwość jest zła.
Człowiek planuje swoje życie. Do najmniejszych
szczegółów próbuje je kontrolować. Żyjemy w społeczeństwie, gdzie inni też
kontrolują nasze życie, jak np. państwo lub pracodawcy, ale sami próbujemy kontrolować
ile się da, bo sami chcemy być panami naszego życia. Tak naprawdę nie chcemy,
aby ktoś inny panował i je kontrolował.
Powyższy tekst jest wstępem do następnego
fragmentu, gdzie Apostoł Jakub mówi o bogatych, żyjących w bogactwie na koszt
innych sądząc, że mają swoje życie całkowicie pod kontrolą i mogą czynić co
zechcą. Wygląda na to, że w Jakub mówi również do bogatych, gdyż chodzi ewidentnie
o biznesmenów, handlarzy, podróżujących, aby mieć zyski. Ale kontekst biblijny
jest jasny, że te słowa nie dotyczą tylko bogatych, lecz wszystkich.
Jakub krytykuje ludzi, planujących podróż w
celu osiągnięcia zysków. Czy to znaczy, że podróże i zyski są złe. Nie, możemy
planować, i nawet musimy. Mamy odpowiedzialność za nasze życie i za wszystko co
posiadamy i oczywiście wymaga to planowania. Istotnym jest tylko w jaki sposób
planujemy. Czy planujemy w sposób jakbyśmy mieli kompletną kontrolę nad naszym
życiem, czy liczymy się z faktem, że to Bóg rządzi a nie my?
Podstawowym pytaniem jest, jak widzimy nasze
życie. Czy uważamy, że życie należy do nas, i sami mamy wszystko pod kontrolą,
czy uznajemy, że życie jest darem, który otrzymaliśmy od Boga.
Często myślimy, że nasze życie jest ważne i
długo trwa, nie chcemy myśleć o tym, że jutro możemy umrzeć. Uważamy, że możemy
długo żyć, może 70, 80 lat, lub więcej, ale w świetle wieczności, jest to niczym
(Psalm 90,10).
Apostoł Jakub mówi, że jesteśmy parą.
Przypomina to słowa Księgi Kaznodziei (Koheleta), w której mowa o marności,
co można też tłumaczyć jako tchnienie, wiaterek (np. 1,2; 1,14; 2,11
itp.).
Także w księdze Przypowieści (Przysłów)
znajdujemy ostrzeżenie: nie chwal się dniem jutrzejszym, bo nie wiesz, co
dzień może przynieść (Przyp. 27,1).
W innych miejscach życie człowieka jest
opisane jako tchnienie (Joba 7,7-9; Psalm 39,5-6).
Nie oznacza to, że życie nie ma wartości,
lecz że nasze ziemskie życie nie jest fundamentem żadnej pewności i nie jest
stałe. Nasze życie na ziemi trwa krótko, ale mamy wieczne życie. Każdy człowiek
żyje dalej po śmierci, w piekle, albo u Boga, a nasze ziemskie życie jest
niczym w porównywaniu do wieczności.
Mimo to, nasze życie na ziemi jest ważne i
decydujące. Ważnym jest jak żyjemy i w jaki sposób myślimy o życiu.
Dla wielu majątek i dobrobyt jest
najważniejszy i szczęście wiążą z posiadaniem pieniędzy. Życie człowieka jednak
nie zależy od obfitości dóbr (Ew. Łukasza 12,15). Jezus opowiedział przypowieść
o bogatym głupcu, który chciał zbudować wielkie spichlerze, aby zgromadzić
swoje bogactwa, a w nocy umarł i nic mu już to nie dało (Ew. Łukasza 12,16-21).
Tematy z tej przypowieści wracają u Jakuba 4,13-5,6.
Planowanie, oczekiwanie zysków, handel, to
wszystko nie jest złe. Decydujące jest nasze nastawienie.
Musimy naszą postawę świata, który chce
wszystko mieć pod kontrolą, zastąpić postawą Bożą, która uznaje, że nie ja,
lecz Bóg kontroluje moje życie.
Przez wszystko co czynimy i planujemy, musimy
zdawać sobie sprawę, że możemy mieć wiele zamysłów, planów, ale decydująca jest
wola Pana (Przysłów 19,21; por. 16,9; Psalm 37,23).
Większość ludzi w starożytności wierzyło, że
bogowie decydują o ich losach, próbowali więc mieć wpływ na ich decyzje poprzez
ofiary, próbując manipulować bogami.
Ale Jakub nie mówi o bogach, lecz o Panu, Bogu,
Który rządzi przez Jezusa Chrystusa, jest suwerennym, wszechmogącym Stworzycielem,
którego nie można w żaden sposób zmanipulować. Próba manipulowania Go jest
poważnym grzechem. On jest suwerenny, co znaczy, że może czynić co zechce.
Wierząc w Boga, wierzymy, że nie istnieje
‘przypadek’, czy ‘los’. Nic nie dzieje się przypadkowo, gdyż Bóg Wszechmogący
rządzi. Nawet włos nie spadnie z naszej głowy bez jego woli (Ew. Mateusza
10,30).
Wierzący wyznaje: Jeżeli
Pan zechce, będziemy żyli i zrobimy to lub owo. Ta fraza zostaje rzeczywiście
używana przez chrześcijan, np. w zaproszeniach na pewne wydarzenia można
znaleźć na końcu: D.V. co oznacza Deo volente, co oznacza: jeżeli Pan
zechce.
Ale to może
też łatwo stać się pustym wyrażeniem. Nie chodzi o to, że koniecznie mamy to
mówić lub pisać przy wszelkim planowaniu, lecz chodzi o to, aby to było w
naszym sercu, abyśmy żyli cały czas świadomi faktu, że Pan rządzi.
Pan Bóg jest
Stworzycielem, to że żyjemy jest wyrazem Jego łaski, zarówno dla wierzących jak
i dla niewierzących. To, że możemy planować i często też zrealizować nasze
plany jest wyrazem Jego łaski. On jest suwerenny, więc nie musi pozwolić nam na
realizację naszych planów, gdyż nie nasza to wola, lecz Jego wola.
Widzimy, że Apostoł
Paweł ciągle poddaje się w swoich planach woli Bożej (Dz. Apostolskie 18,21;
Rzymian 1,10; 1 Koryntian 4,19; 16,7). Może nie zawsze wyraża to słowami, ale
ważniejszym jest, że było to jego nastawienie, i takie też powinno być nasze
nastawienie.
Jeżeli jednak
nie liczymy się z Bogiem, oznacza to, że jesteśmy aroganccy i dumni. Jest to
podstawowy grzech przeciwko Bogu. Każdy kto w swoim codziennym życiu nie liczy
się z Bogiem, każdy kto nie żyje w głębokiej świadomości, że Bóg rządzi jego
życiem, jest pyszny. Jest to, jak Apostoł pisze, chełpienie się
przechwałkami swoimi, lub przechwalanie się w swojej pysze, co
oznacza, że ufają sobie zamiast Bogu. Wykluczyć Boga z naszych planów oznacza
arogancję i pychę. Ten kto tak czyni jest jak bezbożny, który nie chce uznać
Boga i nie chce akceptować, że ktoś rządzi jego życiem. Bezbożnego czeka sąd
Boży. Jest to bardzo poważne ostrzeżenie. Arogancja i duma jest podstawowym
grzechem, który popełnili już Adam i Ewa, pragnąc samodzielnie decydować o swoim
życiu. Karą za to była śmierć.
Mówiąc, że jeżeli Pan zechce żyjemy,
wyznajemy, że długość naszego życia jest w rękach Bożych. Jeżeli wcześniej umrzemy
niż ‘planowaliśmy’, jest to wola Boża. Jest to trudne, ale też daje to wielki spokój.
Chcemy sami mieć nasze życie pod kontrolą,
ale ciągle widzimy, że nie uda nam się; ciągle dzieją się rzeczy, na które nie
mamy wpływ, których nie możemy zmienić. To powoduje, że wielu ludzi żyje w strachu.
Jeżeli jednak wierzymy, że nasze życie, nasz
los jest w rękach wszechmogącego i dobrego Boga, myśląc być może, że stracimy
naszą ‘suwerenność’, której i tak nie mamy, daje nam to ogromny pokój, już nie
musimy żyć w lęku. Nawet jeśli wcześniej umrzemy, lub jeśli ktoś bliski nam umrze,
jesteśmy świadomi, że Bóg wie, co czyni. Wierzący wie też, że po śmierci zacznie
lepsze życie. Co jest lepszym ponadto niż wiedzieć, że nasz los jest w rękach
dobrego i wszechmogącego Boga i Stworzyciela?
Nie tylko nasze życie, ale wszystko co
czynimy jest w rękach Bożych. Możemy planować, ale tylko w świadomości, że nie
my, nie sytuacja, lecz Bóg decyduje o tym, czy nasze plany zostaną
zrealizowane, czy nie. Jeżeli wyznajemy, że jeżeli Pan zechce … zrobimy to
lub owo, wyznajemy, że On kieruje i rządzi naszym życiem, ale też
wyznajemy, że chcemy, aby Bóg był obecny w naszym działaniu i planowaniu.
Bóg jest naszym Ojcem, który jest
zainteresowany nawet w najmniejszych szczegółach naszym życiem i On chce być obecny
w każdym szczególe naszego życia, nawet w planowaniu naszych ziemskich spraw.
Konkretnie oznacza to, że modlimy się we
wszystkich sprawach, też kiedy planujemy nasze wakacje, zastanawiamy się, czy
coś kupić, czy chcemy inwestować w firmę itp. We wszystkich sprawach Bóg chce
być obecny. Bo ostatecznie wszystkie ziemskie sprawy są też Bożymi sprawami,
gdyż cała ziemia należy do Niego.