Na podstawie
Słowa Bożego wyznajemy, że Pan przed założeniem świata suwerennie wybrał
każdego wierzącego w Chrystusie (np. Jn. 6:44; Ef. 1:4; patrz też Kanony z
Dordrechtu, Rozdział I, artykuł 14-16). To oznacza, że zbawienie otrzymujemy z
łaski i jest ono całkowicie Bożym dziełem. Człowiek nie jest w stanie o
własnych siłach przyjąć Chrystusa, ponieważ jest martwy w grzechu.
Często można usłyszeć
oskarżenie, że ta (biblijna) nauka o predestynacji powoduje, że misja i
ewangelizacja nie mają sensu, ponieważ skoro człowiek sam nie jest w stanie się
nawrócić, po co głosić ludziom, którzy sami nie mogą uwierzyć?
Taka krytyka niestety
świadczy o niezrozumieniu i nie dokładnym czytaniu nauki biblijnej. Słowo Boże,
nauczające predestynacji jednocześie nakazuje głoszenie Ewangelii całemu światu.
Nakaz Chrystusa przed wstąpieniem do nieba był wyraźny i jednoznaczny:
18 Jezus
przystąpiwszy, rzekł do nich te słowa: Dana mi jest wszelka moc na niebie i na
ziemi. 19 Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie
narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, 20 ucząc je
przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami po
wszystkie dni aż do skończenia świata (Mat. 28:18-20).
Oraz:
Weźmiecie moc Ducha Świętego, kiedy zstąpi
na was, i będziecie mi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i
aż po krańce ziemi (Dz. Ap. 1:8)
Cały Nowy
Testament jest świadectwem aktywnej misji Apostołów. Także historia pokazuje,
że nauka o predestynacja nie oznacza wcale brak działań misyjnych, kościoły
powstałe w wyniku reformacji szwajcarskiej (czyli kalwińskie) były bardzo
aktywne w misji, także poza Europą.
Kanony z
Dordrechtu, które słusznie bronią biblijnej nauki o predestynacji, także stwierdzają:
Obietnica Ewangelii jest taka, że każdy, kto
wierzy w Chrystusa ukrzyżowanego, nie zginie, lecz ma wieczne życie (Rozdział 2, art. 5).
Obietnica
Ewangeli jest wyraźna dla każdego: uwierz w ukrzyżowanego Chrystusa a będziesz
zbawiony. Ale też: jeśli nie uwierzysz, zostaniesz potępiony z własnej winy. Mimo
faktu, że większość ludzi widocznie nie uwierzy, obietnica Ewangelii dotyczy
wszystkich, nie tylko wybranych. Ważnym jest, aby, jak już Marcin Luter
powiedział, nie zajmować się zbyt wiele tajemnicą predestynacji, lecz trzymać
się obietnicy Ewangelii, że każdy, kto uwierzy będzie zbawiony.
Dlatego, mimo
faktu, że nie każdy jest wybrany i tylko wierzący są zbawieni przez ofiarę Chrystusa,
należy oferować Ewangelii wolnej łaski wszystkim. Większość, która słyszy
Ewangelię, odrzuci ją, odrzucając przez to Chrystusa, więc On efektywnie za
nich nie zmarł. Innymi słowami, ofiara Chrystusa nie ma znaczenia dla
niewierzących, ponieważ nie chcą wierzyć i jako skutek tego będą wiecznie
przeklęci.
Można czasami słyszeć
krytykę, że to nie jest logiczne. Dlaczego oferować Ewangelię wszystkim, jeśli
z góry wiadomo, że Jezus nie zmarł za wszystkich, którzy słyszą słowa Ewangelii?
Kanony z Dordrechtu uczą słusznie i zgodnie z Biblią, że Jezus nie zmarł za
wszystkich, chociaż Jego ofiara jest wystarczająca dla wszystkich:
To,
że wielu zostało powołanych przez Ewangelię ale nie nawrócą się, ani nie uwierzą w
Chrystusa, lecz zginą w niewierze, nie wynika z wady lub
niewystarczalności ofiary Chrystusa ofiarowana na krzyżu, lecz wynika z ich własnej
winy.
Jeśli
próbujemy rozwiązać ten problem ludzkiej logiki, nie znajdziemy odpowiedzi. Jeżeli
uważamy, że wszystko musi być logiczne wg ludzkich standardów, wtedy nie Bóg,
lecz nasz rozum panuje nad wszystkim, co w efekcie oznacza odrzucenie samego Stworzyciela.
Biblia jest wyraźna i wszystko, co musimy wiedzieć, jesteśmy w stanie zrozumieć
naszym rozumem. Jednak Boża Prawda i wola jest większa niż to, co my, stworzeni
ludzie, możemy pojąć. Bóg objawił w Swoim Słowie wszystko, czego potrzebujemy,
ale nie daje odpowiedzi na wszystkie nasze pytania. Tak na przykład nie
jesteśmy w stanie zrozumieć Trójcy Świętej lub tego, że Jezus Chrystus jest jednocześnie
człowiekiem i Bogiem. Podobnie nie do końca jesteśmy w stanie zrozumieć
tajemnicę wiecznego wybrania. Nie wolno nam w ciekawski sposób badać tego, co
jest tajemnicą, ponieważ Bóg żyje w niedostępnej światłości (1 Tym. 6:13-16).
Ważnym jest, że mimo faktu, że nie do końca jesteśmy w stanie zrozumieć, nie
oznacza, że nie byłoby to Prawdą. To, czy coś jest prawdą czy nie, nie zależy
od możliwości naszego rozumu. W codziennym życiu konfrontowani jesteśmy czasami
z czymś czego nie rozumiemy np: nie rozumiemy jak to jest możliwym, że jeśli wyślemy
zdjęcie emailem, parę sekund później w Ameryce ktoś może je oglądać. Mimo faktu,
że nie do końca rozumiemy, wiemy, że to jest prawda. Byłoby ignoranckim i niemadrym
twierdzić, że nie jest to prawdą, ponieważ tego nie rozumiemy. My nie jesteśmy
miarką prawdy.
Zadaniem Kościoła
jest głoszenie Ewangelii wszystkim. Podobne zadanie ma każdy wierzący. Żaden
niewierzący nie może wytłumaczyć się brakiem wybrania. Każdy, kto nie jest
zbawiony sam jest temu winny.
To frustracja
każdego wierzącego, że widocznie tylko niektórzy przyjmują ewangelię i nawracają
się a większość, słysząca Ewangelię odrzuca ją uważając, że jej nie potrzebuje.
Powód dlaczego tak niewielu (z naszej perspektywy) nawraca się jest tajemnicą,
której Bóg nam nie wyjawia.
Naszym zadaniem
nie jest spekulowanie dotyczące tej tajemnicy, lecz głoszenie tego, co jest
jasne: człowiek jest grzeszny, znajduje się w beznadziejnej sytuacji, bo jest z
powodu grzechu i winy przeklęty (np. Rz. 3:23). Ale Bóg chciał zbawić człowieka
z łaski, bez żadnej zasługi z jego strony, przez ofiarę Jezusa Chrystusa. Każdy,
kto uwierzy w Chrystusa, a tylko ten, jest zbawiony, a każdy, kto nie uwierzy
sam jest winny, że nie jest zbawiony.
W żaden sposób
nie możemy obwinić Boga lub Chrystusa za to, że nie każdy jest zbawiony. Z całą
pewnością nie jest tak dlatego, że ofiara Chrystusa byłaby niewystarczalna. Ofiara
Chrystusa wystarcza by zgładzić wszystkie grzechy na świecie.
Naszą
odpowiedzialnością jednak jest głoszenie wszystkim, że istnieje ratunek od
grzechu w Jezusie Chrystusie.