Zakończenie
listu zawiera słowa skierowane osobiście do Tymoteusza, co jest zarazem dla
kościoła wyznaniem, że Tymoteusz jest pastorem.
w. 11
Apostoł Paweł
nazywa Tymoteusza człowiekiem Bożym, lub mężem Bożym, stawiając
go w kategorii starotestamentowego sługi Bożego.
Człowiek Boży jest
wierzącym, który ma świadomość tego, kim jest, nie należy do świata, lecz do
Boga. Człowiek Boży ma świadomość, że Chrystus wykupił go drogocenną krwią,
dlatego należy do Niego i chce Mu być posłuszny.
Paweł odróżnia
Tymoteusza od fałszywych nauczycieli, których opisał w poprzednich wersetach. Tymoteusz
należy do mężów Bożych, do sług Bożych w Jego Królestwie.
Dlatego
Tymoteusz, jak każdy wierzący, ma się trzymać z daleka od wszystkiego, co złe i
grzeszne (por. 2 Tym. 2:22; Przyp. 3:7). Taka jest antyteza chrześcijańska: nie
być jak świat, lecz być całkiem innym. Nie rozkoszowanie się grzechem i życie
egocentryczne szukające zysków dla siebie, lecz życie ku chwale Bożej.
Życie chrześcijańskie
ma być życiem świętym. Święty oznacza odseparowany od wszystkiego, co jest
grzeszne.
Wierzący powinien
zabiegać o sprawiedliwość. Sprawiedliwość może oznaczać stan sprawiedliwy wobec
Boga (bez grzechu, por. Rz. 9:30; 10:3; Gal. 5:5 itp.) Tu oznacza życie moralne,
które jest sprawiedliwe, zgodne ze stanem, który wierzący w Chrystusie ma wobec
Boga.
Wiara, miłość,
cierpliwość (lub wytrwałość) i łagodność stanowią podsumowanie życia chrześcijańskiego
i są praktycznym wyrazem prawdziwej pobożności.
Życie
Tymoteusza i każdego wierzącego ma stanowić wielki kontrast do życia fałszywych
nauczycieli, którzy są egoistami szukającymi zysku dla siebie. Wierzący stanowi
kontrast do ludzi świata, których cechuje skupienie na sobie i swoich zyskach, podczas
gdy wierzący skupia się na Bogu i Jego Królestwie.
w. 12
Wiara nie gwarantuje
spokojnego życia. Paweł pisze o boju wiary, gdyż wiara zawsze oznacza walkę. To
podobne do tego, co Paweł pisze w drugim liście do Tymoteusza, gdzie używa
metafory atletyki (2 Tym. 4:7): tak jak biegacz, wierzący powinien biec do
końca, co kosztuje go wiele sił i wytrwałości.
Tu Apostoł
używa języka walki i bitwy. To walka aby przetrwać a nie grzeszyć, ale też jest
to walka przeciw przeciwnikom wiary w kościele, pragnącym go zniszczyć.
Celem wiary
jest wieczne życie (Tyt. 1:2). Paweł używa czasu teraźniejszego, ponieważ ten,
kto wierzy i wytrwa w wierze, już teraz chwyta życie wieczne. Życie wieczne już
teraz na tej ziemi zaczyna się a to, że mamy wieczne życie nie zależy od tego
jak dobrze walczymy lub od naszej wytrwałości, lecz zależy całkiem i tylko od
Jezusa Chrystusa i Jego ofiary, przez którą pojednał nas z Bogiem.
Wierzący jest
powołany do życia z Bogiem, ku Jego chwale. Bóg powołał ludzi do zbawienia (por.
Izajasz Gal. 5:13; Ef. 4:1, 4).
Tymoteusz złożył
wyznanie, lub świadectwo, co jest jego wyznaniem wiary w Jezusa Chrystusa.
W następnym wersecie Apostoł używa tego samego wyrazu, aby opisać, jak Chrystus
złożył wyznanie wobec Piłata, co doprowadziło do jego śmierci.
w. 13-15a
Bóg jest
blisko, i każdy żyje w obliczu Boga. To, że Bóg jest blisko oznacza pocieszenie
dla wierzącego, ale też jest ostrzeżeniem, bo Bóg jest Sędzią, który wszystko
widzi i osądzi. Bliskość Boga jest błogosławieństwem dla wierzącego, ale jest
straszna dla niewierzącego i bezbożnego.
Życie w obliczu
Boga zobowiązuje, uświadamia nam to, że nie jest obojętnym jak żyjemy.
Jezus Chrystus
zmarł pod Poncjuszem Piłatem, ale zmartwychwstał i siedzi po prawicy Boga Ojca,
i wróci, aby sądzić świat.
Każdy wierzący
ma naśladować Chrystusa, i złożyć dobre wyznanie. Ale tak, jak dla Jezusa było
to niebezpieczne, bo przypłacił to śmiercią, tak samo może to być niebezpieczne
dla nas. Powinniśmy jednak mimo wszystko wytrwać.
Przyjście
Chrystusa.
Grecki wyraz
tłumaczony tu jako przyjście (w. 14) to
nie parousia (jak w wielu innych miejscach mówiących o powtórnym przyjściu
Jezusa), lecz jest to grecki wyraz epifania. Wyraz ten oznacza: pojawienie
się.
Teologiczny
wyraz epifania oznacza wydarzenie,
które przyniesie pomoc i zbawienie od wrogów i od zła. W Starym Testamencie ten
sam wyraz używany jest aby opisać interwencję Boga w celu zbawienia ludu. W
greckiej literaturze ten wyraz był używany, aby określać pojawienie się króla,
będącego reprezentantem lub nawet wcieleniem bogów, na polu bitwy, co przynosiło
zwycięstwo i zniszczenie wroga.
W greckim
tłumaczeniu Starego Testamentu wyraz ten jest używany, aby np. opisać
objawienie Boga Jakubowi w Betelu (I Mj.
35:70), objawienie Izraelowi na Synaju (V Mj. 33:2). Objawienie w celu pomocy
(Ps. 117:25). Prorocy mówią o objawieniu Bożym w przyszłości, w celu zbawienia
(Jer. 36:14; Sof. 2:11).
Epifania w
Nowym Testamencie może wskazywać na przyszłe przyjście (1 Tym. 6:14; 2 Tym.
4:1, 8; Tyt. 2:13), gdzie grecki wyraz epifania
jest synonimem parousia (np. 1 Tes. 5:23; 2 Tes. 2:1; Jak. 5:7-8, itp.),
oba są zazwyczaj tłumaczone jako przyjście.
Apostoł więc
używa tego wyrazu, aby opisać przyjście na świat Jezusa, jako Zbawiciela, Który
pokonał i zniszczył wszystkich wrogów. Chodzi o powtórne przyjście Jezusa
Chrystusa w przyszłości (2 Tym. 1:10).
Każdy
mieszkaniec Efezu słyszący wyraz epifania od razu myślałby o zwycięstwie
cesarza Augusta, też zwanego Zbawcą, oznaczającym koniec wojny domowej i zaprowadzenie
pokoju, tzw. Pax Romana (pokój rzymski). Rzymskie teksty z tego okresu
mówią o tym, że pojawienie się cesarza Augusta (używając wyrazu epifania),
oznaczało zwycięstwo nad wrogami oraz nadzieję dla ludzi. W oczach Rzymian
cesarz przyniósł pokój, dobrobyt, sprawiedliwość i życie. August był widziany,
jako bóg a jego dzień urodzin oznaczał dobrą nowinę (po grecku: ewangelia)
dla świata.
Rzymski kult
cesarza, propagujący to wszystko rozwijał się w I wieku szczególnie mocno w
Azji Mniejszej (obecna Turcja), gdzie znajduje się Efez. Apostoł Paweł
podkreśla w tym kontekście, że nie cesarz się pojawia, aby dać zwycięstwo, ale
ktoś większy od niego. Ostatecznie przyjdzie Jezus Chrystus, aby dać zwycięstwo
i zniszczyć wrogów.
Bardzo
popularny w Efezie kult Artemidy, skupiony wokół ogromnej jej świątyni, także używał
wyrazu epifania, aby opisać jej przyjście do Efezu w celu podarowania
ludziom pokoju i sprawiedliwości.
Mieszkańcy
Efezu szukali ochrony, błogosławieństwa i dobrobytu u Artemidy oraz oczekiwali tego
od cesarza. Apostoł Paweł mocno przeciwstawia się tej nadziei ludzi i nawołuje,
aby oczekiwać jej nie od ludzi, lecz tylko od Boga.
Wyraz epifania
oznaczał dla ludzi w imperium rzymskim moc boską, ale pierwsze pojawienie się
Jezusa na ziemi (epifania) było w oczach ludzi czymś innym, gdyż Jezus urodził
się w biednej rodzinie i Jego życie cechowało się cierpieniem zakończonym hańbiącą
śmiercią na krzyżu. Mówienie, że przyjście ukrzyżowanego Jezusa jest epifanią (jak
w w. 10) było dla ludzi śmieszne i absurdalne.
Epifania też
łączy powtórne przyjście Chrystusa z etyką i praktycznym życiem. Epifania w
przeszłości (narodziny i życie Jezusa na ziemi) zostaje dokończona przy Jego powtórnym
przyjściu. Czas pomiędzy pierwszym a drugim przyjściem Jezusa jest czasem
Kościoła w którym Kościół, lud Boży, ma wytrwać na ziemi i żyć w świętości.
Powtórne przyjście Chrystusa jest dla Apostoła Pawła zawsze ściśle związane z
codziennym życiem i etyką (por. np. 2 Tym. 4:1-5; 1 Tes. 3:13; 5:23).
w. 15b-16
Paweł kończy te
wersety doksologią (pochwałą). W sześciu frazach używając języka Starego
Testamentu, Paweł podkreśla, że Bóg jest całkiem inny niż człowiek.
§ Błogosławiony – W taki sposób Grecy i Rzymianie mówili
o swoich bogach. Oznacza to, że są doskonale szczęśliwi.
§
Jedyny władca – Przypomina wyznanie wiary Starego Testamentu,
który mówi, że jest tylko jeden Bóg (V Mj. 6:4), co oznacza też, że jest
suwerenny. W czasie między Starym i Nowym Testamentem Żydzi zaczęli mówić o Bogu,
jako jedynym władcy.
§
Król Królów – Określenie to było przez Żydów używane w polemice
przeciwko politeizmowi. Określenie szczególnie bardzo często występuje w
późniejszej żydowskiej literaturze z wieków przed Chrystusem. Stanowi to też
wyraźną krytykę cesarza i kultu cesarskiego.
§
Pan Panów – Jezus Chrystus jest nazwany Panem. Grecki przekład
Starego Testamentu (Septuaginta) tłumaczy święte imię Pana (JHWH) jako Pan (gr.
kurios). To, że Chrystus jest Panem (1 Tym. 1:2, 12, 14; 6:3, 14),
oznacza, że Chrystus jest suwerennym Bogiem. Jest to wyraźny dowód biblijny na
Trójcę Świętą.
§
Jedyny, który ma nieśmiertelność – Bóg jest nieśmiertelny (por. 1:17). Grecy
i Rzymianie uważali, że ich bogowie, ale też cesarz oraz bohaterowie są
nieśmiertelni. W Liście do Koryntian Paweł wyjaśnia, że zmartwychwstanie
wierzących oznacza, że każdy wierzący może mieć udział w tej unikalnej cesze
Boga: może wiecznie żyć (1 Kor. 15:53-54).
§
Mieszka w światłości niedostępnej – Już w Starym Testamencie obecność Boża była
symbolizowana światłem w przybytku (II Mj. 27:20; 35:14; 39:16; III Mj. 24:2).
Także w Psalmach Bóg jest kojarzony ze światłością (Ps. 103:2; por. 89:5). Boża
chwała jest światłem dla nowego Jeruzalem (Obj. 21:23; 22:5). Jezus, Syn Boży,
jest światłością dla świata (Jn 1:4, 5, 7; 8:12, itd.). Boże Królestwo cechuje
się światłością (Kol. 1:12-13) oraz życie wierzącego w nim (Rz. 13:12; 2 Kor.
6:14; Ef. 5:8). To, że światłość jest niedostępna podkreśla, że Bóg jest całkiem
inny niż człowiek, człowiek nie może podejść do Niego, jeśli Bóg sam nie pociągnie
go przez Jezusa Chrystusa.
§
Nikt z ludzi nie widział i widzieć nie może – Paweł łączy światłość z niewidzialnością
Bożą (por. 1:17). Mojżesz chciał zobaczyć Boga (II Mj. 33:20), ale nikt nie
może Go zobaczyć, bo by zginął (por. Jn 1:18).
To doksologia
opisująca i uwielbiająca Boga w możliwie najwspanialszy sposób. Mając
świadomość, że taki jest nasz Bóg, nie pozostaje nam nic innego niż chwalić i uwielbiać
Go z całego serca, duszy i sił (V Mj. 6:5).
Wyraz amen
zaprasza Tymoteusza i cały kościół, aby się dołączyć do tego wyznania i
doksologii.
Apostoł Paweł
podkreśla, że mamy wytrwać w tym świecie, co nie zawsze jest łatwe, ponieważ
jest dużo oporu i wrogości wobec nas. Tak było w czasie pierwszych chrześcijan
i do dziś nic się nie zmieniło. Tak jak w tamtych czasach Imperium Rzymskie
zmuszało do przyjmowania cesarza, jako zbawiciela, tak dzisiaj inni zbawiciele
zostają nam narzucani (różne rodzaje uzależnień, pieniądze, demokracja, karta
praw człowieka, tolerancja, zasady rewolucji francuskiej, itd.).
Apostoł przypomina,
że nasz Bóg jest większy, niż wszelcy ludzcy władcy, rządy, armia, czy
cokolwiek na ziemi. Nic na ziemi nie może nam dać zbawienia i uratować od
naszego wroga, którym jest szatan.
Głoszenie
Ewangelii zawsze oznacza konfrontacje ze światem, który nie chce akceptować
Jezusa Chrystusa jako jedynego Pana i Zbawiciela.
1
Tymoteusza 6:17-21
Wcześniej
Apostoł pisał o chciwości i pragnieniu zysku (w. 6-10), teraz pisze do tych,
którzy już mają dużo, ostrzegając, aby nie byli skupieni na pieniądzach i na tym
co posiadają.
Apostoł
akceptuje, że w kościele są bogaci i biedni. Ewangelia nie głosi, że bogaci
muszą oddać wszystko biednym i przestać być bogatymi i też nie uczy, że bogaty
nie może dalej dużo zarabiać. Ewangelia sprzeciwia się pomysłom socjalizmu i
komunizmu, głoszącym, że bogaci nie mają prawa być bogatymi a biedni muszą mieć
więcej na koszt bogatych.
w. 17
Paweł bezpośrednio
kieruje się do bogatych, podkreślając względną wartość majątku. Bogactwo należy
do tego świata, lub, jak też można tłumaczyć grecki wyraz, do tej ery
(por. 1:17, gdzie ten sam wyraz został przetłumaczony, jako wiek). Wyraz
ten oznacza pewien okres czasowy, okres w historii ludzkości, która zakończy
się powtórnym przyjściem Chrystusa. Można też tłumaczyć jako obecny czas.
Ciągle Apostoł kontrastuje ten wiek, w którym żyjemy z wiekiem, który będzie po
powrocie Jezusa, w którym Nowe Królestwo w pełni będzie obecne w całym
stworzeniu.
W związku z
tym, Apostoł daje dwa ostrzeżenia. Wierzący, którzy posiadają wiele, nie mogą
się wynosić nad innych. Jest to problem wszystkich czasów, że bogaci czują się
lepsi i ważniejsi. Dlatego też w greckiej literaturze starożytnej znajdujemy
oskarżenie bogatych z tego powodu.
Poza tym
Apostoł ostrzega, aby nie pokładać nadziei w czymś, co jest tymczasowe. Bogactwo
jest niepewne; masz dużo, ale możesz stracić wszystko co masz. Z pewnością nic
z tego nie zabierzesz z tego życia. Tak naprawdę bogactwo ci niewiele pomaga,
kiedy jesteś chory, masz wypadek, masz zerwaną relację z bliskimi, itd.
Wierzący wie,
że wszelkie bogactwo, które posiada, otrzymał jako obfity dar od Boga, który
też może mu go zabrać, jak kiedyś zabrał Jobowi.
w. 18-19
Skutki wiary
są zawsze praktyczne, co też ma być widoczne w życiu wierzących bogatych. Zamiast
być bogatym w sensie posiadania majątku (co samo w sobie nie jest grzechem),
ważniejszym jest być bogatym w dobre uczynki.
Hojne dawanie oznacza,
że chętnie dzielisz się z innymi tym, co Bóg ci powierzył. Nie oznacza to, że
musisz wszystko rozdać, ale oznacza, że chcesz się dzielić, że nie pragniesz
wszystkiego trzymać tylko dla siebie.
Gromadzenie
skarbu w niebie stanowi wielki kontrast do gromadzenia majątku na ziemi (Mt.
6:19-20; por. Jak. 5:3; Łk. 12:21). Słowa Pawła są nietypowe: pisze o dobrym
(lub mocnym) fundamencie, zamiast o skarbie w niebie. Skarb w
niebie jest zarazem fundamentem, na którym wierzący buduje, mianowicie Jezus
Chrystus. Jeśli tak dobrze budujesz, masz skarb na przyszłość, mianowicie
wieczne życie na nowej ziemi w Królestwie Bożym.
Nie polega to
oczywiście na tym, że przez dobre uczynki (budowanie na fundamencie) wierzący
może mieć wieczne życie, gdyż byłoby to najwyraźniej niezgodne z przesłaniem
Biblii. Dobre uczynki są praktycznym wyrazem żywej i prawdziwej wiary, a nie
przyczyną zbawienia.
w. 20-21
Użyty tu język
jest specyficzny. Obraz jest następujący: ktoś daje komuś coś, aby schował a
potem oddał, tak jak dajesz pieniądze do banku. Bank musi pilnować, aby nie
zgubiło się i we właściwym czasie na życzenie właściciela oddać co do niego
należy. Właściciel posiada, ale ten, kto ma pilnować i strzec nie posiada, lecz
ma pilnie i uczciwie strzec.
Tymoteusz ma
strzec tego, co mu powierzył Bóg, mianowicie służby i odpowiedzialności za zbór
i za głoszenie i nauczanie.
W praktyce
czyni to przez unikanie pustego mówienia, uciekanie od herezji i fałszywego
nauczania (1:6; 5:15; 2 Tym 4:4).
Grecki wyraz tłumaczony,
jako nauka (w. 20, gr.: gnosis), był używany aby opisać szczególną,
tajną naukę, której inni nie mają. Różne
sekty używały tego wyrazu, np. wspólnota Qumran, gnostycy i inni. Apostoł chce
podkreślić, że taka nauka, wcale nie jest nauką, lecz tylko wprowadza w błąd.
Pułapka jest niebezpieczna i niejeden już w nią wpadł. Tymoteusz natomiast, jak
każdy pastor i starszy, ma strzec, pilnować i głosić prawdziwą naukę, aby
Kościół mógł się rozwijać.
Po tych słowach
Apostoł Paweł kończy list życzeniem łaski, typowym dla listów starożytnych
(por. 2 Tym. 4:22).