1 I wstał, i udał się stamtąd w granice Judei oraz na
drugą stronę Jordanu; i znowu schodziły się rzesze do niego, a On je znowu
nauczał, jak to miał w zwyczaju. 2 I przystąpiwszy faryzeusze pytali
go, kusząc: Czy wolno mężowi rozwieść się z żoną?
3 A On odpowiadając,
rzekł im: Co wam nakazał Mojżesz? 4 Oni na to: Mojżesz pozwolił
napisać list rozwodowy i oddalić ją.
5 A Jezus im rzekł: Z
powodu zatwardziałości serca waszego napisał wam to przykazanie. 6
Ale od początku stworzenia uczynił ich Bóg mężczyzną i kobietą. 7
Dlatego opuści człowiek ojca swego oraz matkę i połączy się z żoną swoją. 8
I będą ci dwoje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. 9
Co tedy Bóg złączył, człowiek niechaj nie rozłącza.
10 A w domu pytali go
uczniowie znowu o to samo. 11 I rzekł im: Ktokolwiek by rozwiódł się
z żoną swoją i poślubił inną, popełnia wobec niej cudzołóstwo. 12 A jeśliby sama
rozwiodła się z mężem swoim i poślubiła innego, dopuszcza się cudzołóstwa.
Pułapka zastawiona na Jezusa
Jezus znajduje się akurat w drodze do Jerozolimy,
gdy faryzeusze zadają mu pytanie dotyczące rozwodu, mając na celu pokuszenie
Go, wystawienie na próbę.
Faryzeusze zastawiają pułapkę na Jezusa, chcąc
udowodnić, że nie jest Mesjaszem. Czynią to stawiając pytania w sprawie
kontrowersyjnej, zarówno teologicznie, jak i (w tym właśnie miejscu - Perei)
politycznie.
Jezus znajduje się na pograniczu Judei, po drugiej
stronie Jordanu. To region Perei, którą władał król Herod Antypas, rządzący
również w Galilei. To ten sam rejon, gdzie działał Jan Chrzciciel.
Herod Antypas aresztował proroka i pozbawił go
życia, ponieważ ten skrytykował go za poślubienie żony brata (Ew. Marka 6:17-18).
Ona rozwiodła się z jego bratem (Herodem Filipem), aby móc wyjść za niego (na co
zezwalało prawo rzymskie).
Takie postępowanie udowodniło Żydom, że Herod
Antypas nigdy nie mógł być prawdziwym królem Izraela. Ale faryzeusze, chcąc
pozbyć się Jezusa, gotowi są nawet na to, aby współpracować z wrogiem, ze
stronnikami Heroda (por. Ew. Marka 3:6 i 12,13).
Faryzeusze zgodni są co do tego, że rozwód jest
dozwolony, i wiedzą, że Jezus się z tym nie zgadza. Wcześniej wypowiedział się
przeciw rozwodowi (Ew. Mateusza 5:31-32). Faryzeusze wiedzą, że gdyby Jezus
opowiedział się przeciw rozwodowi, mówiłby niezgodnie z Prawem Mojżeszowym (w
ich rozumieniu). Poza tym, mógłby narazić się na konsekwencje ze strony Heroda,
który - jak wiemy - za taką krytykę zabił Jana Chrzciciela.
Rozwód w prawie żydowskim
Wszyscy Żydzi byli zgodni co do tego, że rozwód
dozwolony jest na pewnych warunkach opisanych w Ks. Powt. Prawa 24:1. Istniały
różne interpretacje co do szczegółów: które sytuacje mogą być prawnym powodem
rozwodu, jak dokładnie należy interpretować coś odrażającego, co mąż
znajdzie w żonie (Ks. Powt. Prawa 24:1)?
Istniały w tej sprawie dwa obozy.
Szammaja starszy, uczony w Piśmie, nauczał, że
rozwód może nastąpić tylko na podstawie grzechu, jak np. cudzołóstwa,
przekroczenia Prawa Bożego.
Drugi uczony w Prawie, Hillel starszy, twierdził
natomiast, że wszystko, co powoduje problemy, irytacje lub wstyd dla męża jest
powodem rozwodu. To bardzo subiektywne, w skrajnym przypadku powodem do rozwodu
mogłoby być to, że jedzenie przygotowane przez żonę nie smakowało mężowi. Bardziej
popularny wśród Żydów był pogląd Hillela.
Celem, wg Hillela było, aby małżeństwo było lepsze.
Należy pamiętać, że większość małżeństw bywało aranżowanych przez rodziców obu
stron, a nie z miłości. Przyszli małżonkowie nie mieli wiele w tej sprawie do
powiedzenia.
Takie obowiązkowe małżeństwa mogłyby stać się
dobrymi, zgodnymi małżeństwami, jeśli mąż i żona postaraliby się wystarczająco.
Interpretacja Hillela miała prowadzić do tego, by żona bardziej się starała w
celu podobania się mężowi, zarówno w sferze publicznej, jak i w domu, aby mąż
nie miał powodów, by się z nią rozwieść. Możliwość rozwodu była dla męża pewną
‘gwarancją’, że żona będzie starać się mu podobać, bo w innym przypadku
zostanie odesłana z listem rozwodowym. Nawet uczniowie Jezusa nie mogli sobie
wyobrazić ożenku bez możliwości rozwodu (Ew. Mateusza 19:10).
We wszystkich przypadkach tylko mąż miał prawo
decydować o rozwodzie, żona nie miała w tej sprawie żadnego głosu.
Odpowiedź Jezusa
Jezus odpowiada faryzeuszom pytaniem: Co wam
nakazał Mojżesz?
Faryzeusze odwołują się do słów Mojżesza. Jednak
Mojżesz tak naprawdę nie pozwolił na rozwód. On tolerował istniejące już
sytuacje i dał warunki rozwodu, aby zmniejszyć skutki tego grzechu, kontrolować
konsekwencje, a przy tym chronić słabszą stronę, którą była żona.
Ale to nie była odpowiedź na pytanie Jezusa. Jezus
zapytał o to, co Mojżesz nakazał, a nie - co tolerował.
Jezus nie uznaje tego, że Mojżesz pozwolił i
uregulował rozwód za nieodpowiednie, ale mówi, że musimy wrócić do nakazu
samego Boga, czyli musimy wrócić do raju, do świata takiego, jaki Bóg stworzył,
świata takiego, jakim był, zanim pojawił się grzech. Tam znajdziemy świat,
funkcjonujący według woli Boga Stworzyciela (Ks. Rodzaju 1:27 i 2:24).
Jezus nie przeciwstawia słów Mojżesza przykazaniom
Bożym, lecz raczej pokazuje prawdziwe ich znaczenie. Istnieje różnica między
absolutną wolą Bożą a pewnymi regulacjami z powodu grzeszności człowieka.
Ludzkie zachowanie, które nie spełnia woli Bożej jest grzechem, co jest
jednoznaczne z tym, że rozwód zawsze jest grzechem.
Małżeństwo nie jest dobrowolnym związkiem ku
jakiemuś celowi, nie jest jakąś szczególną przyjaźnią i nie jest związkiem,
który można tak sobie rozwiązać, kiedy już nie chce się być w niego
zaangażowanym.
Przez małżeństwo powstaje coś nowego w stworzeniu
Bożym. Mężczyzna i kobieta stają się jednym ciałem, co nie ogranicza się tylko
do relacji seksualnej. Oznacza to, że staną się całkowitą jednością; jednością
fizyczną, ale też społeczną i psychologiczną. Małżeństwo jest czymś o wiele
więcej niż relacja seksualna i przyjaźń.
Najważniejszym jest to, że małżeństwo jest święte,
ponieważ sam Bóg dał mu miejsce w swoim porządku stworzenia. Bóg stworzył
człowieka na swój obraz, jako mężczyznę i kobietę. Bożym porządkiem jest, że człowiek
opuści ojca swego oraz matkę i połączy się z żoną swoją. I będą ci dwoje jednym
ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. 9 Co tedy Bóg
złączył, człowiek niechaj nie rozłącza.
Skoro małżeństwo należy do porządku Bożego, Bóg
jest w nie zawsze zaangażowany. Małżeństwo nie jest tylko sprawą między
dwojgiem ludzi – jak dzisiaj wielu egocentrycznie twierdzi. Małżeństwo jest
zawsze związkiem w obliczu Boga Stworzyciela. To znaczy, że małżeństwo jest
święte, jest związkiem, którego nie można rozłączyć.
To nie dotyczy tylko małżeństwa wierzących lub zawartego
w kościele, ale wszystkich małżeństw.
Mojżesz o rozwodzie
Mojżesz uregulował rozwód, ponieważ z powodu
grzechu Izrael nie był w stanie trzymać się Bożych przykazań, dotyczących
małżeństwa.
Izrael miał być światłem i błogosławieństwem dla
świata, miał odzwierciedlać Boga. Niestety Izraelici mieli zatwardziałe serce,
byli zbuntowani i nie chcieli być posłusznymi. Izrael nie chciał poddać się
woli Pana, objawionej w Prawie.
Zatwardziałe serce oznacza nie obrzezane serce (Ks.
Powt. Prawa 10:16; Jeremiasza 4:4). Ta zatwardziałość spowoduje w końcu
wygnanie babilońskie. Faryzeusze zastanawiają się, na jakiej podstawie można
odesłać żonę, nie będąc świadomymi tego, że Bóg może ich odesłać od Siebie ze
względu na zatwardziałość ich serc.
Jezus powraca do standardów, które Bóg dał
człowiekowi zaraz po stworzeniu, w raju. Rozwód jest przeciwko porządkowi
Bożemu w stworzeniu, niszcząc ten porządek zawsze jest grzechem.
Zakaz rozwodu chroni człowieka przed jego egoizmem
i egoizmem drugiego, prowadzącym do zniszczenia Bożego stworzenia.
Czyżby Jezus był beznadziejnie idealistyczny? Czy
to możliwe, że ludzie mogliby żyć, jak w raju? Czy byłoby możliwym, aby prawo
Mojżeszowe, pozwalające na rozwód, już nie obowiązywało?
Jezus głosił nadejście Królestwa Bożego i to też
umożliwił, to znaczy ogromną zmianę dla człowieka, dla świata. Nic już nie jest
takie samo jak było. Królestwo Boże oznacza, że istnieje ratunek, rozwiązanie
dla problemu grzechu, ponieważ sam Bóg daje rozwiązanie. Stało się to możliwym
przez śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa.
Decydującym jest też, że Duch Święty został wylany
na wierzących. Każdy, kto jest w Chrystusie, czyli każdy wierzący w Jezusa jako
Mesjasza i Zbawiciela, ma Ducha Świętego i jest nowym stworzeniem (2 Koryntian
5:27).
Równość mężczyzny i kobiety
Jezus powiedział publicznie, jaka jest wola Boża, a
gdy potem uczniowie jeszcze raz zapytali, jednoznacznie potwierdził, jak Bóg
widzi rozwód. Podkreślił, że zarówno mężczyzna jak i kobieta nie mogą się
rozwieść (w. 12). Sytuacja taka była właściwie nietypowa w tym społeczeństwie i
formalnie niemożliwa gdyż wg żydowskiego prawa, kobieta nie miała prawa się
rozwieść. Dopiero od 50 r. p.n.e. pozwalało jej na to rzymskie prawo.
Jednak to jest dokładnie to, co uczyniła Herodiada:
opuściła swego męża, wysyłając list rozwodowy i wyszła za Heroda Antypasa. Takie
postępowanie Jezus jednoznacznie potępił, podobnie jak Jan Chrzciciel, który za
to musiał zapłacić swoim życiem.
Ponieważ rozwód zawsze jest grzechem, Jezus mówi,
że powtórne małżeństwo, po rozwodzie, oznacza jednoznacznie cudzołóstwo. Dotyczy
to zarówno męża jak i żony, zarówno tego, kto sam jest po rozwodzie jak i tego,
kto, sam nie będąc po rozwodzie, żeni się z kimś po rozwodzie.
Brzmi to dla nas twardo, zdaje się nie pasować do
współczesnej rzeczywistości. To jednak jest Boże Słowo i Boży plan dla
stworzenia i dla człowieka, aby mąż i żona pozostali razem do końca życia.
Skoro Bóg traktuje małżeństwo tak poważnie, jakże człowiek może lekceważyć
małżeństwo poprzez rozwód?
Według żydowskiego prawa i rabińskiej tradycji,
żona cudzołoży poprzez niewierność wobec męża, natomiast mężczyzna nie
cudzołoży, jeśli zdradza własną żonę. Mąż cudzołoży tylko w przypadku, gdy
uwodzi żonę innego mężczyzny (Ks. Powt. Prawa 22:13-29). Jezus bardzo wyraźnie
potępia taki sposób myślenia, który traktuje męża i żonę w sposób nierówny i zupełnie
nie pochodzący od Boga.
Odpowiedź Jezusa jest rewolucyjna. Z Jego słów
wynika bowiem, że mąż i żona są zasadniczo równi. Wypowiedź Jezusa o rozwodzie
dotyczy zarówno męża jak i żony. To całkiem inna sytuacja, niż w prawie
żydowskim, gdzie żona miała znacznie gorszą pozycję niż mąż.
Słowa Jezusa dzisiaj
Radykalna odpowiedź Jezusa jest dzisiaj bardzo
niewygodna dla wielu. Niestety, także wśród chrześcijan występuje wiele
rozwodów, w czym niestety wierzący niewiele różnią się od świata.
Jeśli dzisiaj głosimy słowa Jezusa, zostajemy albo
wyśmiani albo oskarżeni, że jesteśmy okrutni i niemiłosierni.
Każdy, kto miał do czynienia z rozwodem, jako mąż
lub żona, jako dziecko lub krewny, wie, że każdy rozwód jest strasznym dramatem
i zawsze oznacza ból i cierpienie. Rozwód też nie jest nagłym faktem, sytuacją,
zawsze poprzedzony jest okresem trudności i cierpienia. Przy tym dzieci, które
po rozwodzie wychowują się w rozbitych, niekompletnych rodzinach, zawsze
doświadczają skutków grzechu innych na własnej skórze.
Rozwód zawsze jest grzechem. Faktem jest, że
sytuacje są różne, czasami rozwód wydaje się najlepszym rozwiązaniem w danej
sytuacji, albo raczej należy stwierdzić: są sytuacje, w których rozwód jest
mniejszym złem, mniejszym grzechem, gdzie rozwód jest mniej straszny i
niszczący niż pozostanie razem.
Należy zawsze ostrożnie i duszpastersko traktować
pary, które widzą, że ich małżeństwo rozpada się i rozważają możliwość rozwodu.
Rozwód jest zawsze grzechem, ale musimy być
ostrożnymi i nie osądzać wierzących po rozwodzie bardziej niż innych. Zbyt
często w Kościele rozwód i inne grzechy seksualne są potępiane bardziej, niż
pozostałe rodzaje grzechów. Czy rozwód jest gorszym grzechem niż inne? Czy
chrześcijanie po rozwodzie są gorszymi chrześcijanami niż ci, którzy się nie
rozwiedli?
Jeśli rozmawiamy z braćmi i siostrami w trakcie
rozwodu lub po rozwodzie, musimy zawsze być świadomymi, że jesteśmy tak samo
grzesznikami jak on czy ona.
To nie znaczy, że nie można mówić, że rozwód jest
grzechem, bo jest niewątpliwie niszczącym grzechem. Ale nigdy nie możemy mówić
o grzechu rozwodu, nie mówiąc jednocześnie też o łasce Bożej i o zbawieniu,
które jest w Jezusie Chrystusie.