17 Nie mniemajcie, że przyszedłem rozwiązać
zakon albo proroków; nie przyszedłem rozwiązać, lecz wypełnić. 18 Bo zaprawdę
powiadam wam: Dopóki nie przeminie niebo i ziemia, ani jedna jota, ani jedna
kreska nie przeminie z zakonu, aż wszystko to się stanie. 19 Ktokolwiek by tedy
rozwiązał jedno z tych przykazań najmniejszych i nauczałby tak ludzi,
najmniejszym będzie nazwany w Królestwie Niebios; a ktokolwiek by czynił i
nauczał, ten będzie nazwany wielkim w Królestwie Niebios. 20 Albowiem powiadam
wam: Jeśli sprawiedliwość wasza nie będzie obfitsza niż sprawiedliwość uczonych
w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do Królestwa Niebios.
Czytając tylko
te wersety można odnieść wrażenie, że ewangelista pragnie, aby chrześcijanie przestrzegali
Prawa dokładnie tak, jak Żydzi. Jednak całość Nowego Testamentu naucza, że
Prawo Mojżeszowe nie obowiązuje chrześcijanina w taki sam sposób, jak Żyda.
Pan Jezus przeciwstawia
dwie możliwości: rozwiązanie Prawa i proroków lub ich wypełnienie. Zakon (lub
prawo) i prorocy było określeniem obejmującym wszystkie Pisma Starego
Testamentu (por. 7:12; 22:40; Dz.Ap. 24:14; 28:23; Rz. 3:21). Wyraz prawo
(zakon) często oznacza cały Stary Testament.
W celu właściwego
zrozumienia tekstu, przyjrzymy się najpierw znaczeniu używanych wyrazów.
Wyraz
przetłumaczony, jako rozwiązać oznacza po grecku: zniszczyć,
rozbierać, lub burzyć np. budynek (por. 24:2; 26:61; 27:40). Jeśli
chodzi o stary tekst, wyraz ten wskazuje na to, że dany tekst już nie ma
autorytetu, lub, że zostaje anulowany.
Niektórzy
twierdzą, że Jezus ma na myśli to, że sam spełnił zakon w tym sensie, że uczynił
wszystko, czego zakon wymaga i nie przekroczył ani jednego przykazania. Jednak
kontekst wskazuje na to, że Jezus mówi o swoim nauczaniu, a nie o swoim zachowaniu.
Grecki tekst używa wyrazu spełnić, który normalnie nie oznacza
posłuszeństwa zakonowi. Rozumienie wyrazu spełnić jako czynić to, co
zakon wymaga jest nielogiczne i byłoby niejasne dla pierwszych czytelników.
Inni natomiast
twierdzą, że spełnienie oznacza
potwierdzenie lub ustanowienie zakonu. Oznaczałoby to, że Jezus naucza prawdziwego
znaczenia zakonu, jako kontrast do nauczania faryzeuszów. W tym jest sens,
ponieważ z pewnością nauka Jezusa zawiera odrzucenie i korektę zniekształconego
nauczania faryzeuszów (por. np. 5:21-48). Nie możemy jednak ograniczyć znaczenia
tylko do potwierdzenia zakonu.
Problem z tej interpretacją jest następujący:
grecki wyraz spełnić (gr.: plerō) nie oznacza potwierdzenia, lecz zrealizowanie czegoś
zapowiadanego. Jezyk grecki dysponuje innymi wyrazami, oznaczającymi potwierdzenie
(np. bebaiō lub histēmi). Użycie wyrazu spełnić w znaczeniu potwierdzić byłoby mylącym dla czytelnika I
wieku. Poza tym, potwierdzenie prawa oznaczałoby, że wierzący musiałby wykonać
prawo, co byłoby niezgodnym z resztą Nowego Testamentu.
Wyraz spełnić
(gr.: plerō) odgrywa ważną rolę w Ewangelii wg
Mateusza. Zazwyczaj wyraz ten określa to, że Stary Testament wskazywał na
Jezusa, jako Mesjasza. Cały Stary Testament ma naturę
prorocką i wskazuje na Jezusa. Jezus w swojej osobie, czynach, słowach spełnił
i wypełnił proroctwa oraz zakon Starego Testamentu. Czytamy ciągle na
nowo, że teraz w Jezusie spełniło się lub wypełniło się to, co Stary Testament zapowiadał
przez proroków (np. Mat. 1:1:22; 2:15, 17, 23; itp. – tu wszędzie po grecku ten
sam wyraz). Czytamy dalej w Ewangelii np., że cierpienie Jezusa spełniło Pisma
(Mat. 26:54, 56).
Prawo Boże i prorocy, czyli cały Stary Testament, nadal stanowią autorytet
dla każdego wierzącego. Jednak znaczenie tego autorytetu jest inne, ponieważ
to, na co Prawo wskazuje, stało się rzeczywistością. Izraelici w Starym
Testamencie czynili to, co prawo wymagało, składali ofiary, ale wiedzieli, że
ich ofiary nie są w stanie zapewnić zadośćuczynienia za ich grzechy; potrzebna
jest ostateczna ofiara. Ofiary w Starym Testamencie wskazują na większą
rzeczywistość mesjańską, oznaczającą prawdziwe i ostateczne pojednanie z
Bogiem. Izraelici w Starym Testamencie wykonaywali prawo, jako wyraz wiary i
oczekiwania na Mesjasza. W Jezusie Chrystusie to, co prawo i prorocy
zapowiadali, stało się rzeczywistością. Dlatego wierzący już nie składają ofiar,
ponieważ prawdziwa ofiara została złożona w Chrystusie. Dla chrześcijanina
prawo Boże nie wskazuje już na kogoś, kto ma przyjść, lecz na Kogoś, kto już
przyszedł. Konsekwencją tego jest sposób, w jaki czytamy Stary Testament oraz w
jaki sposób wyrażamy naszą wiarę i posłuszeństwo.
Można powiedzieć, że Jezus przyszedł, aby wykonać i spełnić pełny wymiar
intencji, celu zakonu i proroków. Jezus przyszedł, aby skompletować i skonsumować.
Spełnienie zakonu przez Jezusa jest czymś o wiele większym niż czynienie
wszystkiego, czego wymaga Prawo, oraz większym niż wypełnienie wszystkich
zapowiedzi Mesjasza.
Cały Stary Testament znajduje w Chrystusie swoje spełnienie,
skompletowanie, potwierdzenie, uzasadnienie. To znaczy, że cały Stary Testament
głosi Jezusa Chrystusa, Mesjasza.
W następnym fragmencie Ewangelii (Mat. 5:21-48) Jezus naucza o Prawie, ale
nie w celu, aby je anulować, rozszerzyć lub zintensyfikować, lecz aby pokazać kierunek
wskazywany przez Prawo Boże. Mojżesz nadał Prawo Boże w imieniu Boga, natomiast
autorytet faryzeuszów i uczonych w Prawie jest ograniczony. Jezus naucza Prawa
Bożego, które pochodzi od Niego samego. On mówi z autorytetem, który posiada tylko Prawodawca.
Bardzo widoczne jest to np. w nauczaniu Jezusa o prawach dotyczących żywności, gdzie
efektywnie likwiduje zakaz spożywania pewnych zwierząt (Mat. 15:1-20; por. też:
Dz. Ap. 11:2-10; Rz.
14:14).
Pierwszym wrażeniem może być to, że Jezus oferuje nowe prawo, zamiast
starego, które jest bardziej radykalne niż Prawo Mojżeszowe. Dlatego niektórzy
przeciwstawiają prawo Mojżeszowe prawu Chrystusa uważając, że powinniśmy
trzymać się wyłącznie Prawa Jezusa. To jednak fałszywe przeciwieństwo, wynikające
z niepoprawnego zrozumienia tekstu.
Jezus nie zastąpił prawa ani Starego Testamentu, lecz wskazał na intencje Słowa
Bożego w Starym Testamencie pokazując, że On sam jest Rzeczywistością, na którą
wskazuje Stary Testament.
Jeśli tak rozumiemy tekst, grecki wyraz spełnienie
ma swoje normalne znaczenie i jest to zgodne z kontekstem całej Ewangelii. Dzięki
temu następne wersety staną się bardziej zrozumiałe.
W wersecie 18 Jezus używa dwóch fraz, rozpoczynających się od dopóki
lub aż (grecki tekst używa w obu przypadkach identycznego wyrazu).
Pomiędzy czytamy o tym, że ani jedna jota lub kreska nie przeminą. Są to
najmniejsze znaki pomocnicze w hebrajskim i aramejskim alfabecie, dzisiaj byśmy
powiedzieli: przycinek i kropka.
Jezus podkreśla przez to, że całe Prawo jest nadal ważne. To wyklucza
rozwiązanie dzielące prawo Mojżeszowe na prawo ceremonialne, moralne oraz
cywilne. Nie możemy twierdzić, że tylko prawo moralne i ewentualnie cywilne
obowiązuje a rytualne nie. Jezus nie pozwolił na anulowanie części Prawa. Całe
Prawo jest ważne, pytaniem jest tylko, w jaki sposób je przestrzegać? Pewnym
jest, że chrześcijan nie musi wykonywać prawa ceremonialnego w taki sposób, w
jaki Izrael czynił to przed przyjściem Jezusa.
Pierwsza fraza, dopóki nie przeminie niebo i ziemia, oznacza po
prostu: nigdy dopóki ten świat istnieje. Czyli, nigdy, dopóki Jezus nie wróci i
nie nastąpi Sąd Ostateczny. Jezus wskazuje wyraźnie do kiedy Prawo Boże ma
autorytet dla ludu Bożego: do Jego Powtórnego Przyjścia.
Druga fraza, aż wszystko to się stanie, jest trudniejsza. Wyraz wszystko,
wskazuje na wszystko, co jest napisane w zakonie i w prorokach, czyli w całym
Starym Testamencie. Pokazuje to, czym jest Stary Testament: głosi Jezusa
Chrystusa (Łuk. 24:27). Cały Stary Testament wskazuje na ciąg historii
zbawienia, Boży plan. Całe Pismo wskazuje i zapowiada Boże cele zbawcze, które
mają swoje ostateczne spełnienie w Jezusie Chrystusie oraz w Jego Królestwie. W
Nowym Testamencie czytamy o częściowym spełnieniu, o częściowej realizacji
wszystkiego, co zostało zapowiedziane. Ostateczna realizacja będzie miała
miejsce po powtórnym przyjściu Chrystusa.
Całe Prawo jest więc wciąż aktualne, ani jednego przycinka, ani jednej
kropki nie możemy uważać za nieważnej dla wierzącego. Jak to konkretnie powinno
wyglądać w życiu i w nauczaniu, Jezus wyjaśnia w dalszej części rozdziału.
Jezus dalej
mówi o tych samych przykazaniach ze Starego Testamentu (w. 19). Nie mówi tu
nagle o swoich przykazaniach, jak twierdzą niektórzy komentatorzy.
Rabinowie
rozróżnali między cięższymi i lżejszymi przykazaniami, ale dla Jezusa nie ma
takich różnic. Całe Prawo jest tak samo ważne i autorytatywne dla wierzącego.
Nie chodzi tu
o posłuszeństwo przykazaniom, lecz o fundamentalną i zasadniczą kwestię
autorytetu Prawa. Wbrew przekonaniu wielu chrześcijan, Jezus podkreśla, że cały
Stary Testament jest autorytetem. Chrześcijan nie może rozwiązać (czyli zniszczyć, rozebrać – patrz wyżej) jakiejkolwiek
części Słowa Bożego. Jeśli chrześcijan lekceważy Stary Testament, twierdząc, że
część Starego Testamentu nie dotyczy chrześcijan (lecz tylko Żydów), lekceważy
samego Autora Słowa Bożego, czyli samego Boga. To poważny grzech. Nie oznacza
to automatycznie, że taki chrześcijanin nie byłby zbawiony, lecz będzie nazwany
najmniejszym w Królestwie Niebios. Nie do końca wiemy, co to znaczy, ale jasnym
jest, że oznacza to dezaprobację tego czynu przez Boga. Nie możemy myśleć, że w
niebie będą różne klasy społeczne (Ewangelista zaprzecza temu, patrz 20:1-16).
Jezus wskazuje natomiast na to, że ten kto jest mniejszy w Królestwie, w
mniejszy sposób reprezentuje Boga, jako Króla.
Kiedy ktoś
staje się uczniem Jezusa, jego życie zostaje zmieniane przez relację z Nim i
przez działanie Ducha Świętego. Wierzący jest w ten sposób obywatelem Królestwa
Niebios (Mat. 5:3, 10). Wierzący jest dzieckiem Bożym (Mat. 5:45), dlatego powinien
być doskonały, ponieważ jego ojciec Bóg jest doskonały (Mat. 5:48). Być
doskonałym oznacza życie według Słowa Bożego. To nic innego niż to, czego naucza
Prawo Mojżeszowe: Świętymi bądźcie, bom Ja jest święty,
Pan, Bóg wasz (III Mojż. 19:2). W Starym Testamencie obowiązuje ta sama
zasada, jak w Nowym Testamencie: bądź święty, nie grzesz i żyj według woli
Bożej.
Uczniowie
Jezusa przestrzegają wszystkiego, czego naucza Jezus (Mat. 28:20) a On powiedział
między innymi, że jego uczniowie (czyli wszyscy chrześcijanie) powinni nauczać
i czynić nawet najmniejsze z przykazań Bożych (Mat. 5:19)! Oznacza to, że
Kościół powinien nauczać, w jaki sposób każdy tekst w Starym Testamencie
wskazuje na Mesjasza i zapowiada zrealizowanie planu Bożego w Chrystusie i Jego
Królestwie.
Sposób, w jaki
każde przykazanie Boże zostało spełnione (czyli zrealizowane) w Chrystusie decyduje
o tym w jaki sposób chrześcijanin ma być posłuszny. Aby to rozumieć poprawnie
potrzebne jest regularne i głębokie studium Biblijne, co jest zadaniem Kościoła
oraz każdego chrześcijanina.
Ponieważ Prawo
zapowiada, jest przedcieniem Chrystusa Jezusa, Jego sprawiedliwości i Królestwa.
Czynienie prawa oznacza dla chrześcijanina naśladowanie Chrystusa i Boga Ojca
we wszystkich aspektach i sferach życia.
Jezus mówi
nawet, że nasza sprawiedliwość ma być obfitsza niż sprawiedliwość uczonych w
Piśmie i faryzeuszów (w. 20). Uczeni w Piśmie i faryzeusze raczej by się zgodzili
z tym, co Jezus powiedział. Kochali Boga i Jego Prawo a celem ich dodatkowych
reguł i tradycji był następujący: aby nawet przypadkiem nie przekroczyć Prawa
Bożego. W oczach ludzi nie było możliwym być bardziej świętym i sprawiedliwym
niż oni.
Jeśli
rozumiemy sprawiedliwość, jako dosłowne i konsekwentne posłuszeństwo prawu we
wszystkich aspektach i szczegółach, sprawiedliwość większa niż sprawiedliwość
faryzeuszów i uczonych w Piśmie wydaje się niemożliwa.
Rabinowie rzeczywiście
nazywali czynienie Prawa jarzmem królestwa niebiańskiego.
Wypowiedź
Jezusa ma tylko sens, jeśli kwestionujemy rozumienie sprawiedliwości przez
faryzeuszów. Jezus mówi mianowicie o innej sprawiedliwości. Nie chodzi o sprawiedliwość,
którą sami ‘produkujemy’, lecz sprawiedliwość Bożą, którą mamy w Chrystusie
(Rz. 1:16-17). Później w Ewangelii czytamy, jak Jezus podaje przykłady błędnego
myślenia faryzeuszów (rozdz. 23). Mimo ich ogromnych starań wypływających z
chęci, by wykonać wolę Bożą, Jezus stawia ich poza Królestwem Bożym, ponieważ
chcą tam wejść o własnych siłach. Faryzeusze nie potrafią nic więcej, niż
próbowanie jak najlepiej trzymać się reguł prawa, a to zawsze jest za mało. To
rzeczywiście ciężkie jarzmo.
Jezus
natomiast mówi, że mamy nosić Jego jarzmo, które jest miłe i lekkie (Mat.
11:28-30). Nie jesteśmy zbawieni na podstawie naszego przestrzegania prawa,
lecz na podstawie dzieła Chrystusa. Przez Ducha Świętego jednak możemy już
zacząć w naszym życiu bardzo konkretnie żyć według Bożej woli.
Możemy być
sprawiedliwymi wobec Boga tylko przez Jezusa Chrystusa. Sprawiedliwość, o której
mówi Prawo Boże wskazuje na sprawiedliwość Chrystusa. Chrystus sam zrealizował
w pełni sprawiedliwość Bożą, wymaganą w
Jego Prawie. Dlatego wiara w Chrystusa oznacza bycie sprawiedliwym, czyli
wykonanie Prawa. Możemy być naprawdę posłuszni Prawu Bożemu wyłącznie w
Chrystusie, gdyż On jest w pełni posłuszny. Przez wiarę mamy udział we wszystkich
Jego dziełach, w jego posłuszeństwie. Przez wiarę, Jego posłuszeństwo staje się
naszym posłuszeństwem, jesteśmy sprawiedliwi według Prawa Bożego.
Aby to
wszystko w pełni zrozumieć, musimy badać i nauczać całe Pismoa, a odkryjemy w
jaki sposób prawo i prorocy głoszą Chrystusa.