Wstęp do Pierwszego Listu Apostoła Pawła do Tymoteusza
10 July 2017
1 Tymoteusza 1:1-7
Polecam
najpierw przeczytanie tekstu „Wstęp do 1 Tymoteusza”, który można znaleźć tutaj:
w. 1-2
Apostoł Paweł
prezentuje siebie, jako autora listu. Nie ma żadnych powodów, aby wątpić w jego
autorstwo. Paweł jest Apostołem Jezusa Chrystusa, co oznacza, ze mówi z autorytetem
apostolskim, danym mu przez Chrystusa. W związku z tym jego słowa zawarte w tym
liście mają autorytet dla wierzącego, stając się częścią kanonu Biblii.
Tymoteusz był
współpracownikiem Apostoła Pawła (patrz: Wstęp do 1 Tymoteusza).
Apostoł nazywa
go prawowitym synem w wierze, używając prawie identycznego opisu, jak w
przypadku Tytusa (Tyt. 1:4). W drugim liście Paweł nazywa Tymoteusza umiłowanym
synem (2 Tym. 1:2).
Określenie to
może oznaczać, że Tymoteusz, przez wiarę w Chrystusa, stał się (symbolicznym)
synem Pawła. Lub też, że przez kontynuowaną wierność Chrystusowi Tymoteusz jest
synem Pawła.
Istniała
konieczność podjęcia naprawy sytuacji w zborze efezkim. Do tego celu Apostoł
Paweł wybrał nie silnego, starszego mężczyznę, posiadającego naturalny
autorytet, lecz młodego Tymoteusza. Prawdopodobnie miał ok. 30-35 lat, co w
greckiej kulturze stanowiło jeszcze dość młody wiek. Dopiero ktoś w wieku powyżej
40 lat nie był już widziany, jako młodzieniec. Ponadto był pół Żydem, pół
Grekiem. Człowiek, którego rodzice pochodzili z różnych narodów nie miał wielkich
szans na stanowisko z autorytetem w tejże kulturze, gdyż Grecy bardzo dbali o
czystość rasy.
Tymoteusz był
raczej nieśmiałym młodzieńcem, z pewnością nie był dominujący. Nie był całkiem
zdrowy, miał problemy z trawieniem (por. 1 Tym. 5:23).
Apostoł wybrał
Tymoteusza na podstawie tego, co Pan powiedział Samuelowi:
Nie patrz na jego wygląd i na jego wysoki
wzrost; nie uważam go za godnego, albowiem Bóg nie patrzy na to, na co patrzy
człowiek. Człowiek patrzy na to, co jest przed oczyma, ale Pan patrzy na serce (1 Sam. 16:7).
Według standardów
ówczesnej kultury Tymoteusz nie spełniał wymagań, ale Apostoł podkreśla, że z
łaski żyjemy i pracujemy dla Pana (np. 2 Tym. 2:1).
Poza tym
ważniejszym jest charakter i wiara. Tymoteusz był znany i posiadał dobrą opinię.
(Dz.Ap.16:1-3)
Był wiernym
współpracownikiem; został przy Pawle, również w trudnych momentach. Podróżował
z nim, był w Derbe przy kamieniowaniu Pawła, wiedząc, że może to też być jego
los. Przebywał też w więzieniu z powodu swojej wiary (Hb. 13:23).
w. 3-20
Pierwsza część
listu (1:3-20) dotyczy problemu fałszywych nauczycieli i można podsumować ją w
sposób następujący:
w. 3-7 zadanie
dla Tymoteusza
w. 8—11
korekta dotycząca Prawa
w. 12-17 konkretne
działanie Ewangelii
w. 18-20 przykłady
fałszywych nauczycieli
w. 3-7
Zazwyczaj po
rozpoczęciu listu (pozdrowienia), Paweł umieszczał słowa podziękowania i pochwały
Boga. Tym razem nie robi tego (podobnie, jak w Liście do Galacjan), lecz od
razu przechodzi do problemów w Efezie, podkreślając jak ważna jest ta sprawa.
Problem z fałszywymi nauczycielami jest tak poważny, że nie ma powodów do
podziękowań. Kościół w Efezie jest w wielkim niebezpieczeństwie i prawie cały
list Apostoł Paweł poświęca tej trudnej sytuacji.
Być może Apostoł
Paweł był krótko wcześniej w Efezie, i miał nadzieje, że szybko tam wróci (por.
1 Tym. 3:14), co mu się widocznie nie udało (dlatego napisał potem drugi list
to Tymoteusza).
Nie wiemy
dokładnie, jak powstał Kościół w Efezie. Z pewnością był efektem działalności
Pawła (por. Dz. Ap. 18:19-21; 18:24-20:1; 1 Kor. 16:8-9, 19; 2 Kor. 1:8-9). Ponieważ
Efez był wielkim miastem (patrz „Wstęp do 1 Tymoteusza”) i chrześcijanie w tym
czasie spotykali się w domach, bardzo prawdopodobnym jest, że kościół w Efezie
składał się z wielu zborów domowych (por. 1 Kor. 16:19).
Fałszywi
nauczyciele w Efezie nie pochodzili z zewnątrz, jak to było w przypadku Galacji
(Gal. 2:4). Wcześniej Paweł mówił do starszych z Efezu, że pojawią się wilki
wśród nich (Dz.Ap. 20:29-30). Prawdopodobnie fałszywi nauczyciele byli
starszymi. Byli nauczycielami Prawa (1:7), co jest odpowiedzialnością starszych
(5:17; por. 3:2). Dwóch starszych zostało ekskomunikowanych, nie przez kościół,
lecz przez samego Pawła (1:19-20; por. 1 Kor. 5:5).
W Liście Apostoł
podkreśla i szczegółowo opisuje, jakie kwalifikacje powinni posiadać starsi w
Kościele, co wskazuje na to, że istniał tam problem z funkcjonowaniem
starszych, których Paweł chce skorygować.
Widocznie byli
w Efezie starsi, którzy nauczali inaczej niż nauczanie apostolskie (w. 3), czyli
głosili fałszywe nauczanie. Głosili innego Jezusa, inną Ewangelię (por. 2 Kor.
11:4; por. Gal. 1:6).
Nie wiemy, kim
byli i jakie dokładnie było ich nauczanie. Apostoł Paweł nie pisze szczegółowo
o tym, czego nauczali, lecz o problemach, które ich nauczanie i zachowanie
powoduje.
Skutkiem
działania fałszywych nauczycieli była próżna gadanina (w. 6; por. 6:20; 2 Tym.
2:16; 3:7), prowadząca do kłótni i sporów (6:3-5; 2 Tym. 2:14, 23) oraz do odbiegania
od Prawdy (w. 6). Natomiast skutkiem prawdziwego apostolskiego nauczania jest
prawdziwa miłość (w. 5).
Fałszywi
nauczyciele zajmowali się niekończącymi się badaniami spekulacyjnymi. Spekulacje
nie mają nic wspólnego z wiarą, lecz są wymysłem ludzkim. Bóg wyraźnie się
objawia, i tego, czego nie objawił nie jest nam potrzebne do naszego zbawienia.
w. 4
Należy jednak poznać
naturę fałszywego nauczania. Wyraz baśń (w. 4, gr.: muthos) posiada
po grecku negatywne skojarzenia. Oznacza to coś, co jest fantazją, nieprawdą i
może być niebezpieczne (por. 1 Tym. 4: 4; Tyt. 1:14). Takie wymyślone baśnie
zostały użyte, aby wytłumaczyć i sankcjonować niemoralne zachowanie. Potem Apostoł
jeszcze raz pisze o pospolitych (tj. bezbożnych) i babskich baśniach
(4:7).
W Liście do Tytusa
czytamy o baśniach (mitach) żydowskich (Tyt. 1:7) oraz o spekulacjach na temat
rodowodów i kłótniach o Zakon (Tyt. 3:9). Na Krecie (gdzie przebywał Tytus)
istniał ten sam problem, jak w Efezie.
Dyskusje na
temat rodowodów dotyczą prawdopodobnie spekulacji na temat pochodzenia różnych
rodzin.
Niektórzy
twierdzą, że to fałszywe nauczanie było też związane z gnostycyzmem, na co
wskazują praktyki ascetyczne, o których Paweł wspomina później (4:3; por.
5:23). Jednak greckie wyrazy, tłumaczone, jako baśnie i rodowody
nigdy nie są używane w związku z gnostycyzmem, lecz w żydowskiej i
hellenistycznej literaturze wyrazy te są używane, aby opisać różne rodzaje
tradycji. Zawsze są używane pejoratywnie. Wyrazy greckie podkreślają w swoim
znaczeniu, że te mity są nieprawdą, są wymyślone.
Fraza dzieło
zbawienia Bożego (w. 4, gr.: oikonomian theou) jest trudne. Grecki
wyraz tłumaczony, jako zbawienie (gr.: oikonomia) można przetłumaczyć
jako: porządny plan, lub: planowanie domostwa, szafarstwo, lub po
prostu zarządzanie (por. Łuk. 16:2-4). Frazę można rozumieć jak: zarządzanie
lub szafarstwo dla Boga (1 Kor. 9:17; Ef. 3:2). Można też rozumieć,
jako dzieło (zarządzenie) Boże, czyli: plan i dzieło zbawienia Boga
dla swego ludu.
Wskazuje to na
Boże wykonanie Jego planu zbawienia w całej historii ludzkości, lub też wskazuje
na ludzką odpowiedzialność w budowaniu Kościoła. Działanie fałszywych
nauczycieli nie jest budujące, lecz niszczące. Fałszywe nauczanie jest
destruktywne i nie jest przykładem dobrego zarządzania.
w. 5
Werset ten
jest jednym z najważniejszych, gdyż wskazuje na cel głoszenia Ewangelii. Celem
ostatecznym prawa jest miłość. Nauczanie apostolskie musi mieć skutek prawdziwej
miłości Bożej.
Fałszywe
nauczanie prowadzi do sporów, do rozmów, które nic nie przynoszą. Prawdziwe biblijne
nauczanie prowadzi do zmiany zachowania, do miłości.
Nie chodzi o
miłość, rozumianą w sposób definiowany przez świat. To, co się nazywa dzisiaj
miłością, jest grzesznym rodzajem tolerancji i wyrazem egoizmu. Prawdziwa
miłość wypływa z miłości do Boga, co implikuje poddanie się Jego Słowu.
Obecnie dużo
się mówi o miłości w Kościele. Często staje się to synonimem tolerancji. Z powodu
miłości mamy akceptować grzech i fałszywe nauczanie, bo nie chcemy nikogo obrażać.
Prawdziwa
miłość nie może istnieć bez prawdziwego i wiernego nauczania. Tylko przez Słowo
Boże możemy rozumieć, czym jest miłość.
W Kościele panuje miłość Boża, która wypływa z dobrze zrozumianej doktryny
Biblii. Nie można rozłączyć wiary od miłości, gdyż są ze sobą ściśle związane
(por. 1 Tym. 1:14; 2:15; 4:12; 6:11; 2 Tym. 1:13; 2:22; 3:10; Tyt. 2:2).
Miłość wypływa
z czystego serca, wolnego od winy (por. Ps. 24:4; 51:10; Mat. 5:8). Przez wiarę
Duch Święty działa w sercu wierzącego, dając mu miłość i czyste serce. Dobre
sumienie jest sumieniem nie obciążonym grzechami i winą, ponieważ zostały one
zniesione przez ofiarę Jezusa Chrystusa.
Koncepcja
dobrego sumienia jest hellenistyczna. Sumienie to możliwość, aby być w stanie
wykonywać moralne decyzje. Każdy człowiek posiada sumienie (Rz. 2:15; 2 Kor.
4:2), ale ludzkie sumienie zostało zniekształcone przez grzech i przez pogańskie
religie. Tylko w Chrystusie możemy mieć czyste sumienie, oczyszczone od
grzechu. Tylko przez Ducha Świętego, Który mieszka w wierzących, są oni w
stanie wykonać decyzje moralne według woli Bożej.
Wiara
nieobłudna jest wiarą
prawdziwą, która nie oszukuje, nie udaje, ale jest szczera (por. Rz. 12:9).
Określenie jest nieco dziwne, bo obłudna wiara nie jest w ogóle wiarą. Wiara
zawsze jest szczera, ufa Bogu, poddaje się Mu. Wiara oznacza wierność
Chrystusowi (por. np. 1 Tes. 3:6; 5:8).
w. 6-7
Ważnym jest,
aby rozpoznać fałszywego nauczyciela. Można go rozpoznać przez to, że ciągle
jest zaangażowany w kontrowersje, kłótnie i ciągłe spekuluje. Nie widać u niego
już wiary ani miłości, lecz skłonność do ciągłego dyskutowania, by zawsze mieć
rację.
Fałszywi
nauczyciele budują teologię na podstawie tekstów, które nie są jasne (aby móc
spekulować), lub budują teologię wokół niejasnych lub drugorzędnych spraw.
Inną cechą
fałszywych nauczycieli jest to, że chcą być nauczycielami Prawa (Zakonu), ale nie
posiadają odpowiedniej wiedzy. Aby być dobrym i wiarygodnym nauczycielem musisz
posiadać wiedzę. Jak można innym wykładać i wyjaśniać, jeśli sam nie do końca
rozumiesz? Dlatego nie każdy może być nauczycielem. Nauczyciel powinien się
gruntownie przygotować do swego zadania.
Fałszywy
nauczyciel myśli, że bardzo dobrze zna Prawo Boże (czyli: Słowo Boże), ale tak
naprawdę nie zna i fałszywie interpretuje. Dlatego są często bardzo dogmatyczni;
w bardzo ostry sposób bronią swoich doktryn, często nie posiadając prawdziwych
argumentów.
Prawdziwy
nauczyciel charakteryzuje się pokorą, miłością i łagodnością. Nie musi za wszelką
cenę mieć rację. Możemy mieć różne zdania w Kościele, ktoś mając inne zdanie
nie od razu jest fałszywym nauczycielem. Dyskusje powinny przebiegać w
biblijnej miłości, jak Apostoł pisze w drugim liście:
A sługa Pański nie powinien wdawać się w spory,
lecz powinien być uprzejmy dla wszystkich, zdolny do nauczania, cierpliwie
znoszący przeciwności, napominający z łagodnością krnąbrnych, w nadziei, że Bóg
przywiedzie ich kiedyś do upamiętania i do poznania prawdy i że wyzwolą się z
sideł diabła, który ich zmusza do pełnienia swojej woli (2 Tym. 2:24-26).
Prawdziwy
nauczyciel wie, że głosi prawdziwą biblijną naukę, wiedząc, że wielu będzie się
temu przeciwstawiać. Nie szuka uznania u ludzi, jak fałszywi nauczyciele,
ponieważ dla niego decydującym jest, jak Bóg ocenia jego nauczanie.
03 July 2017
List do Rzymian 3:21-26
Studium
Biblijne
21 Ale teraz niezależnie od zakonu objawiona
została sprawiedliwość Boża, o której świadczą zakon i prorocy, 22 i to sprawiedliwość
Boża przez wiarę w Jezusa Chrystusa dla wszystkich wierzących. Nie ma bowiem
różnicy, 23 gdyż wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały
Bożej, 24 i są usprawiedliwieni darmo, z łaski
jego, przez odkupienie w Chrystusie Jezusie, 25 którego Bóg
ustanowił jako ofiarę przebłagalną przez krew jego, skuteczną przez wiarę, dla
okazania sprawiedliwości swojej przez to, że w cierpliwości Bożej pobłażliwie
odniósł się do przedtem popełnionych grzechów, 26 dla okazania
sprawiedliwości swojej w teraźniejszym czasie, aby On sam był sprawiedliwym i
usprawiedliwiającym tego, który wierzy w Jezusa.
Apostoł Paweł omówił szczegółowo problem grzechu ludzkiego oraz jego
powszechność (Rzymian 1:18-3,20). Wyjaśnił i udowodnił, że każdy człowiek jest
grzeszny i zasługuje na wieczną śmierć, co jest wiecznym potępieniem. Żaden
człowiek nie jest sprawiedliwy i nie jest w stanie sam zapłacić za swoją winę.
Dlatego człowiek potrzebuje zbawienia i usprawiedliwienia, pochodzącego nie od
niego samego, ale od Boga.
Teraz Apostoł Paweł powraca do swojej wcześniejszej wypowiedzi (1:15-17),
mianowicie, że zbawienie od grzechów jest możliwe jedynie w Jezusie Chrystusie.
Apostoł kontrastuje starą i nową erę człowieka. Stary człowiek, człowiek
nienawrócony, żyje w grzechu i potępieniu. Po nawróceniu i uwierzeniu, nowy wierzący
człowiek jest zbawiony w Chrystusie. Człowiek wierzący żyje w nowej erze
zbawienia. Ten kontrast pomiędzy dwiema erami w historii zbawienia jest jedną z
podstawowych koncepcji teologicznych Apostoła.
Stara era była zdominowana przez gniew
Boży (Rzymian 1:18), a nowa era jest zdominowana przez objawioną sprawiedliwość Bożą.
Sprawiedliwość Boża została objawiona w Prawie (w Zakonie) i Prorokach,
czyli w Starym Testamencie. Stary Testament składa świadectwo sprawiedliwości
Bożej oraz pokazuje, że człowiek jest niesprawiedliwy. Podczas, gdy Stary
Testament mówi o ludzie Bożym, Izraelu, z którym Bóg zawarł przymierze, teraz
sprawiedliwość Boża jest widoczna dla wszystkich. Ewangelia nie jest wyłącznie
sprawą Izraela, lecz jest dla całego świata. Ewangelia jest uniwersalna, nie
jest przeznaczona tylko dla jednego ludu, lecz dla każdego, kto wierzy; nie ma różnicy (w. 22), nie ma wyjątku.
Usprawiedliwienie jest z łaski, przez wiarę dostępne dla każdego.
Wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej (w. 23b).
Chwała Boża oznacza w Biblii wielkość obecności Bożej. Wieczne życie oznacza
dla wierzącego bycie częścią chwały Bożej (por. np. Izajasz 35:2; Rzymian 8:18;
Filipian 3:21: i inni). Być w chwale Bożej, oznacza być jak Chrystus w
obecności Boga Ojca (Rzymian 8:29-30; Filipian 3:21). Być pozbawionym chwały
Bożej, oznacza, że człowiek już nie jest taki, jak został stworzony na obraz
Boga i nie żyje w społeczności z Nim w taki sposób, jak Adam i Ewa żyli w raju
(Rodzaju / 1. Mojż. 1:27). Przez upadek w grzech człowiek stracił życie z
Bogiem i został wygnany z raju (Rodzaju / 1 Mojż. 3:23-24). Przez grzech człowiek
z natury żyje w oddaleniu od Boga i nawet nie szuka Go. Naturalnym stanem
człowieka jest to, że żyje bez Boga w grzechu, jest martwy. W poprzednich
rozdziałach listu Apostoł Paweł opisuje obszernie grzeszność człowieka i jego bunt
przeciwko Bogu.
Z powodu swojej świętości Bóg nie może inaczej reagować na grzech niż
gniewem. Bóg nie może tolerować nawet najmniejszego grzechu.
Przez Zakon (lub: Prawo, lub też w ogólności: Stary Testament) człowiek
może poznać świętość Bożą oraz własną grzeszność. Zakon uczy człowieka także,
że potrzebna jest zapłata, odbycie kary za grzech. Sprawiedliwość wymaga kary.
Jednak samo Prawo, ani nie pomaga, ani nie umożliwia człowiekowi zbawienia,
lecz pokazuje, że jest to rzecz niemożliwa – co Paweł udowodnił w Rzymian 2:1-3:20.
Potrzebne jest odkupienie kary. Wyraz, używany w tym miejscu przez Apostoła
oznacza pierwotnie: wyzwolenie przez zapłacenie okupu. W języku greckim
pierwszego wieku wyraz ten był często używany, aby określić wykupienie więźniów,
więźniów wojennych lub niewolników. Oznacza więc dać komuś życie i wolność w
sytuacji, w której ten człowiek nie był w stanie cokolwiek do tego dodać. Wyraz
ten otrzymał potem bardziej ogólne znaczenie wyzwolenie lub wybawienie.
Podobnie, jak więzień wojenny zostaje wyzwolony, ponieważ ktoś zapłacił za
niego okup, tak człowiek zostaje wyzwolony od grzechów i od gniewu Bożego
poprzez ofiarę Chrystusa, która stała się okupem dla nas, abyśmy mogli żyć.
Kontrast między wersetem 23
a 24 jest ogromny: wszyscy jesteśmy grzesznikami, czyli
wrogami Boga, winnymi i zasłużymy na potępienie i śmierć. Mimo to zostaliśmy
usprawiedliwieni darmo, nic nie musieliśmy zrobić, nie musieliśmy zapłacić kary,
nawet nie byłoby to możliwe. Cała kara, cena okupu, została zapłacona drogocenną
krwią Jezusa.
Bóg gniewa się z powodu naszych grzechów, ale zamiast zostawić nas lub
ukarać, sam daje rozwiązanie tego ogromnego problemu (w. 25-26). Bóg zniósł
grzechy człowieka (por. Dz. Apostolskie 14:16-17; 17:30). Mimo wszystkich
grzechów Izraela i innych narodów Bóg chciał się pojednać. Ustanowił Jezusa
Chrystusa, aby przez swoją śmierć dokonał pojednania między człowiekiem a
Bogiem. Bóg nie mści się na człowieku, ale reaguje miłością na jego grzech i
zło.
Teraz, w tym czasie, Bóg chce
okazać nam sprawiedliwość. Bóg pokazuje, że jest sprawiedliwy właśnie przez to,
że usprawiedliwia wszystkich wierzących w Jezusa Chrystusa.
Bóg jest więcej niż sędzią. Sędzia działa w imieniu wymiaru
sprawiedliwości, ogłaszając wyrok: deklaruje, czy podejrzany jest sprawiedliwy,
czy nie. Bóg jest także Królem, a dobry król dąży do sprawiedliwości w swym
kraju, sprawiedliwości w prawie oraz między ludźmi.
Aby rozumieć sprawiedliwość Bożą, nie należy poprzestać na wyszukaniu
wyrazu sprawiedliwość w słowniku. Należy zrozumieć kim jest Bóg? Tego możemy
się dowiedzieć i dobrze Go poznać, czytając Stary Testament: Prawo i Proroków. Tam
czytamy, jak Bóg stworzył świat, jak Bóg chodził z ludźmi, będąc pełen
cierpliwości wobec swego ludu. Jeśli czytamy np. Księgi Wyjścia i Liczb (II i
IV Mojż.) możemy tylko się dziwić, jak to jest możliwe, że Pan był tak
cierpliwy, i że w końcu, mimo wszystkich buntów i niewiary Izraela, jednak przyprowadził
ich do ziemi obiecanej, którą podarował im, jako niezasłużony prezent.
Czytamy wszędzie w Piśmie Świętym, jak poważny jest grzech. Bóg gniewa się,
On jest ogniem trawiącym (Hebrajczyków
12:29). Kiedy zrozumiemy jak bardzo winni stoimy przed gniewającym się Bogiem,
wtedy dopiero zrozumiemy, czym jest okup. Wtedy dopiero zaczniemy
rozumieć, co oznacza być sprawiedliwym.
Bóg przeznaczył Chrystusa jako ofiarę, jako okup na odpuszczenie naszych
grzechów, dla okazania sprawiedliwości swojej (w. 25). Zadośćuczynienie przez ofiarę
Chrystusa nie tylko usprawiedliwia człowieka, ale także udowadnia
sprawiedliwość Bożą. Bóg nie lekceważy naszego grzechu, nie udaje, jakby nic
nie było, gdyż to byłoby niesprawiedliwe. Sprawiedliwość Boża w wersetach 21-22
oznacza akt usprawiedliwienia, czyli deklarowanie niewinnym, sprawiedliwym. W wersetach
24-25 jednak sprawiedliwość oznacza także, że charakter Boga jest sprawiedliwy.
Bóg zawsze działa zgodnie z własnym charakterem i istotą.
Usprawiedliwieni
darmo (w. 24) nie oznacza „uczynienia sprawiedliwymi” w sensie moralnym. Również
nie znaczy, że Bóg nas widzi jako sprawiedliwych, mimo faktu, że nimi nie
jesteśmy. Usprawiedliwienie oznacza, że Bóg – jak sędzia – deklaruje nas
sprawiedliwymi. Sędzia na rozprawie sądowej decyduje, kto jest winny, a kto
sprawiedliwy i od momentu deklaracji jest to legalną rzeczywistością. Człowiek
deklarowany sprawiedliwym przez sędziego nie może już zostać osądzony lub
ukarany. W momencie nawrócenia, człowiek zostaje w Jezusie Chrystusie deklarowany,
jako sprawiedliwy. Skutkiem tego jest, że Bóg nas widzi w Chrystusie jako
sprawiedliwych. Warunkiem jest, że jesteśmy w Chrystusie. Należy pamiętać, że
to cudza sprawiedliwość. Nie jest to nasza sprawiedliwość, lecz sprawiedliwość
Chrystusa, która została nam poczytana, zaliczona.
Usprawiedliwienie następuje za darmo,
z jego łaski. Łaska jest jednym z
kluczowych pojęć teologicznych Pawła. Określa sposób w jaki Bóg działa w
Chrystusie, mianowicie daje to całkowicie, bez rekompensaty. Nie musimy nic
robić, aby móc być sprawiedliwymi, nawet nie możemy nic zrobić. To jest esencja
łaski, że otrzymujemy to bez żadnej zasługi lub uczynku z naszej strony. Usprawiedliwienie
z łaski otrzymujemy tylko i wyłącznie przez wiarę.
Zbawienie jest wyłączną inicjatywą Boga, a nie człowieka. Człowiek sam z siebie
nie jest w stanie nic zrobić dla swojego zbawienia.
Bóg pragnie zbawić grzesznego, zbuntowanego człowieka przez ofiarę
Chrystusa, okazując w tym swoją łaskę i sprawiedliwość. W ten sposób wierzący człowiek
może znowu żyć w społeczności z Bogiem.
Subscribe to:
Posts (Atom)