Studium Biblijne: 1 Królewska 9:1-9
Kliknij tutaj.
15 June 2017
12 June 2017
Księga Rodzaju 50:15-26
Mozna znaleźć artykuł w format PDF tu: Rodzaju 50 lub tutaj
50:15-21
Bracia boją
się, ponieważ nie rozumieją teologicznego znaczenia słów Józefa. Nie rozumieją,
że on im przebaczył, że żyje w obietnicy, danej przez Boga.
Bracia czują
się zagrożeni i boją się, że Józef po śmierci ojca może się zemścić na nich, tak
jak Ezaw kiedyś planował zemstę na Jakubie (I Mj. 27:41, tam hebrajski tekst
używa tego samego wyrazu).
Dlatego, aby się
ratować oferują siebie samych, jako niewolników. Poza tym widzą Józefa, jako Boga,
prosząc go o przebaczenie.
Najpierw
wysyłają posłannika a dopiero po pierwszej reakcji Józefa odważają się sami
przyjść. Bracia działają z powodu lęku, który bazuje na ich nieczystych
sumieniach, nie na zachowaniu Józefa. Gdyby znali swego brata wiedzieliby, że
nie muszą się go obawiać.
Bracia mają
świadomość, że zgrzeszyli, używają trzech z czterech możliwych słów po hebrajsku,
aby to określić: występek, grzech, zło. Wyraz występek (w. 17) jest w hebrajskiej
Biblii namocniejszym słowem określającym grzech przeciwko Bogu.
Dlatego proszą
Józefa, aby im wybaczył, jak Bóg ich ojca wybacza (por. II Mj. 34:7; Ps. 32:1,
5; Mich. 7:18).
Wcześniej
wszystko wskazywało na to, że Józef przebaczył braciom i szukał prawdziwego
pojednania z nimi, ale oni do tej pory tego nie zrozumieli i nigdy nie prosili
o przebaczenie.
Dlatego Józef
płacze, ponieważ bracia boją się go i myślą, że potrzebują pośrednika, aby z
nim rozmawiać. Po 17 latach życia w Egipcie, podczas którego widzieli, że Józef
im wybaczył (45:7-8) i pragnął tylko dobra dla nich, nadal nie ufają mu i
pokazują, że nie znają swego brata. Józef przebaczył im już wiele lat
wcześniej, ale bracia cały czas żyli tak, jakby tego nie zrobił.
50:18
Bracia upadli
przed Józefem, dając mu w ten sposób pokłon i uznając, że on jest nad nimi. W
ten sposób dosłownie spełniły się sny, które wiele lat wcześniej miał Józef
(37:6-7).
Wcześniej oddali
pokłon Józefowi, nie wiedząc, że to on (42:6, 36; 43:28; 44:14), ale teraz
wiedzą kim jest. Wiele lat wcześniej sprzedali Józefa, jako niewolnika, teraz
sami siebie oferują, jako niewolników.
50:19-21
Józef nie musi
im jeszcze raz przebaczyć, gdyż już to uczynił 17 lat wcześniej (45:7-8).
Bracia
traktują Józefa jakby był Bogiem (tak jak faraon był widziany w Egipcie). Nie
wolno traktować kogokolwiek jak Boga, dlatego Józef protestuje i odwraca uwagę
od siebie kierując ją na suwerennego Boga, tak jak Jan Chrzciciel kierował uwagę
z siebie na Jezusa Chrystusa (Jan 3:30).
Na początku
Biblii czytamy, że Bóg stworzył wszystko i widział, że było to bardzo dobre.
Boży plan jest zawsze dobry i to, co czyni zawsze jest dobre, również wtedy, gdy
nie od razu to dostrzegamy. Wierzący może żyć w zaufaniu, że Bóg panuje i czyni
dobrze, że wszystko, co się dzieje, dzieje się ku dobremu (Rz. 8:29).
50:22-23
Józef żyje 110
lat, co w starożytnym Egipcie było uważane za idealną długość życia. Biblia
widzi długie życie, jako szczególne błogosławieństwo Boże (Job 42:16). Później
Jozue żyje tyle samo lat (Joz. 24:29; Sędz. 2:8).
Józef widział
swoje prawnuki, co Biblia określa również, jako szczególne błogosławieństwo
(por. Ps. 128:6; Przyp. 17:6; Izaj. 53:10). Także kultury starożytne uznawały
to za szczególne błogosławieństwo.
Prawnuki
urodziły się na kolanach Józefa, co oznacza, że tak jak Jakub adoptował synów
Józefa (48:12), tak Józef adoptował swoje wnuki, jako synów.
Większość
swojego życia, 93 lata, Józef przeżył w Egipcie i służył temu krajowi w
wyjątkowy sposób, zapobiegając klęsce ekonomicznej i ratując życie wielu
Egipcjan. Był szanowany w tym kraju, miał wyjątkową pozycję, zaraz po faraonie.
Jednak Egipt nie był jego ostatecznym domem i nie chciał tu zostać pochowany w
dolinie królów, gdzie znajdowały się groby wszystkich faraonów i innych
wysokich dostojników. Podobnie, jak Jakub, Józef dał polecenie, aby go pochować
w ziemi obiecanej, bo tam znajdował się jego ostateczny dom.
W wieku patriarchów bibliści
rozpoznali pewną symbolikę, co pokazuje schemat poniżej:
Abraham: 175 = 7 x 5²
Izaak: 180
= 5 x 6²
Jakub: 147
= 3 x 7²
Józef: 110
= 1 x (5² + 6² + 7²)
Trudno powiedzieć, jak ważne to
jest, ale wielu biblistów wspomina o tym. Symbolika wskazuje na to, że śmierć Józef
kończy całą opowieść o patriarchach.
Józef kończy serię liczb 7, 5, 3,
1 i jego wiek jest sumą wieku jego poprzedników (5² + 6² + 7² = 110)
50:24-25
Przed śmiercią
Józef przemawia do braci. Prorokuje, że Bóg nawiedzi Izrael, potwierdzając
obietnice dane Jakubowi w Beer Szeba (46:2-4). Teraz nastąpi długi okres 400
lat ciszy, podczas którego Bóg milczy wobec Izraela. To okres oczekiwania
podobny do 400 lat ciszy i czekania po wystąpieniu ostatniego proroka Starego
Testamentu. Tak jak Bóg przemawia znowu po 400 latach i wyprowadza Izrael z
Egiptu, tak potem Bóg przemawia przez Jana Chrzciciela i w Chrystusie wyprowadza
wiernych z ciemności.
Bracia mają
przysięgnąć, że nie pochowają go w Egipcie, lecz w ziemi obiecanej. Józef chce
wrócić do ziemi obiecanej razem z całym ludem, co spełni się przy wyjściu z
Egiptu.
Jakub został
po śmierci od razu pochowany w Kanaanie, jego pogrzeb był jego osobistym (symbolicznym)
wyjściem z Egiptu i powrotem do ziemi obiecanej. Józef wiąże swoją nadzieję
powrotu do ziemi obiecanej z obietnicą, że Izrael rzeczywiście wyjdzie z Egiptu
i powróci do ziemi. Jego nakaz pochowania go w ziemi obiecanej jest wyrazem
wielkiej wiary.
Józef prorokuje,
że Bóg nawiedzi lud Izraela. Wyraz przetłumaczony, jako nawiedzić ma
znaczenie przyjść, aby interweniować: zbawić, ratować lub przeklinać i
sądzić. Wyraz jest używany, aby określić to, że od tego momentu, kiedy Bóg
przyjdzie, nastąpią ogromne zmiany. Tak 400 lat później się stało: Bóg
przyszedł, aby sądzić i ukarać Egipt, który został kompletnie zniszczony, i uratował
Izrael z ręki Egiptu.
Wyraz
przetłumaczony, jako wyprowadzić jest terminem technicznym wskazującym na
wyjście z Egiptu (por. I Mj. 15:13-14).
Teraz pierwszy
raz w Biblii trzech patriarchów Abraham, Izaak i Jakub zostają wymienieni razem.
Okres patriarchów zostaje zakończony.
Przy śmierci
Abrahama i Jakuba czytamy, że wykonano dokładnie ich ostatnie życzenie. Tu
czytamy tylko, że zabalsamowali Józefa i włożyli do trumny. Musi dopiero zapanować
król w Egipcie, który nie znał Józefa, aby Józef mógł zostać przekazany do
ziemi obiecanej.
50:26
Ciało Józefa
zostało zabalsamowane i włożone do trumny (najprawdopodobniej sarkofagu), co jest
bardzo nietypowym, gdyż Izraelici nigdy nie chowali swych zmarłych w trumnie.
Hebrajski
wyraz przetłumaczony, jako trumna (hebr. ‘ārôn), oznacza w innych
miejscach skrzynię przymierza (por. V Mj. 10:5).
Józef został
włożony do ‘ārôn, a do drugiego ‘ārôn zostały wiele lat później włożone
tablice zawierające dziesięć przykazań (V Mj. 10:5). Przez całą podróż przez
pustynię, Izrael niósł ze sobą dwie ‘trumny’, jedną zawierająca zwłoki Józefa,
drugą zawierającą dziesięć przykazań, jako znak przymierza i wierności Pana,
żywego Boga.
Włożenie ciała
Józefa do trumny było wyrazem wiary. Lud nosząc trumnę cały czas, przypominał sobie,
że są w drodze do ziemi obiecanej, gdzie Józef, będzie pochowany, a oni będą
żyli w odpoczynku.
Józef był
martwy, ale był w drodze do ziemi obiecanej, jak Bóg obiecał, ponieważ uwierzył
i żył w nadziei, danej przez Pana.
Zakończenie
księgi
Księga Rodzaju
rozpoczęła się opowieścią mówiącą o tym, jak Bóg stworzył świat i raj, dla
człowieka. Księga kończy się opowieścią o śmierci Józefa, który czeka na
spełnienie obietnic Bożych: odpoczynek w ziemi obiecanej, w nowym raju, który
Bóg da swemu ludowi.
Tematy
Dostosowanie
się do kultury
Józef
dostosował się do rytuałów żałobnych Egiptu, włącznie z balsamowaniem ciała.
Powodem balsamowania dla Egipcjan było to, aby pomóc zmarłemu w drodze do życia
po śmierci. Józef nie wierzył w to, ale nie miał problemów z balsamowaniem
według tradycji egipskiej. Cały pogrzeb Jakuba był typowo egipski, będąc nietypowym
dla zwyczajów jego rodziny.
Jednak są
granice, Józef nie pochował Jakuba w egipskim grobowcu, lecz w dalekim Kanaanie,
poza Egiptem, co było dla Egipcjan zgorszeniem.
Opatrzność
Bóg rządzi
suwerennie, co oznacza, że nic nie dzieje się poza Jego wolą. Bóg nie jest
odpowiedzialny za grzechy, ale rządzi tak, że nawet grzech współdziała ku
dobremu (Rzymian 8:28). Ostatecznie widzimy to w tym, że Jezus Chrystus został ukrzyżowany
(Dz. Ap. 2:23-24). Ci, którzy ukrzyżowali Jezusa strasznie zgrzeszyli, ale w
ten sposób Bóg zbawił swoich.
Tak jak Józef,
Chrystus nie mści się, ale przebacza nam kiedy wyznajemy nasze grzechy (jak
bracia Józefa).
Przebaczenie
grzechów
Podobnie, jak
bracia Józefa, czasami możemy mieć watpliwości, czy Bóg naprawdę przebaczył
nasze grzechy. Grzechy są poważne, ale jeśli zostają przebaczone, możemy mieć pewność,
że naprawdę są przebaczone. Chrześcijanie żyją nieraz tak, jakby Bóg tak
naprawdę nie przebaczył ich grzechów.
Myślą, że muszą jeszcze wykonywać dobre uczynki, aby Bogu się podobać, że
muszą zasłużyć na przebaczenie, lub ciągle żyją w lęku.
Należy
traktować grzech poważnie, nie możemy zbyt lekko myśleć o łasce, ale jeśli
wątpimy w przebaczenie grzechów tylko przez ofiarę Chrystusa na podstawie
łaski, wtedy grzeszymy przeciwko Bogu.
Pogrzeb,
nieśmiertelność i zmartwychwstanie
Obrzęd pogrzebu
i przeprowadzenie go we właściwy sposób był ważny dla Izraelitów (2 Sam.
1:11-17; 3:31; Izaj. 14:19; Jer. 8:1-3; 16:1-9; Ez. 24:15-17) oraz też dla
innych kultur w starożytności.
Prawdziwe
życie oznacza życie z Bogiem, zarówno przed jak i po śmierci. Śmierć jest
skutkiem grzechu i oznacza chaos oraz odłączenie od Boga.
W Starym
Testamencie nie znajdujemy jeszcze opracowanej teologii nieba i piekła, jak w
Nowym Testamencie. Jednak znajdujemy tam nauczanie, że błogosławieństwo Boże
dla wiernego obejmuje też życie po śmierci.
Pogrzeb
oznacza nadzieję. Nie chodzi o chwalenie życia zmarłego, lecz o nadzieję, że
kiedyś Chrystus wróci, i wstaniemy z naszej skrzyni. Trumna jest wyrazem wiary.
Wkładamy trumnę do ziemi, jak obumarłe ziarenko, z którego powstanie nowe życie
(1 Kor. 15:20).
Leżąc w
trumnie, Józef czeka (symbolicznie) na spełnienie obietnic Bożych, które
zostaną zrealizowane w tym, kiedy lud Boży będzie miał odpoczynek w ziemi
obiecanej.
Tak samo każdy
wierzący czeka na miejsce w ziemi obiecanej, kiedy Jezus wróci. Wierzący po
śmierci jest u Chrystusa w niebie, ale jest to miejsce tymczasowe. Nasze
ostateczne miejsce jest na nowej ziemi, która nastąpi, kiedy Jezus Chrystus
wróci.
Ziemia
obiecana i przymierze
Błogosławieństwo
synów przez Jakuba wskazuje na ziemię obiecaną (opisuje życie potomstwa w ziemi
obiecanej). Zarówno Jakub, jak i Józef nakazują, by pochowano ich w ziemi obiecanej.
Egipt był pięknym krajem, ale oni chcieli być pogrzebani w ziemi obiecanej, bo
to jest ziemia, którą Bóg dał ludowi Bożemu.
Lud Boży w
Chrystusie żyje w tej samej nadziei, bo każdy kto jest w Chrystusie odziedziczy
ziemię obiecaną, to jest, wieczne życie z Bogiem na nowej ziemi (Mat. 5:5; Jan
14:2; 2 Piotra 3:13; Obj. 21:1-4).
Tak jak Józef
żył w nadziei spełnienia obietnicy odziedziczenia ziemi obiecanej, tak chrześcijanin
żyje w nadziei odziedziczenia nowej ziemi w nowym stworzeniu.
A gdy przyjdzie Syn Człowieczy w chwale
swojej i wszyscy aniołowie z nim, wtedy zasiądzie na tronie swej chwały. (…) Wtedy powie król
tym po swojej prawicy: Pójdźcie, błogosławieni Ojca mego, odziedziczcie
Królestwo, przygotowane dla was od założenia świata (Mat. 25:31, 34; por.
Mat. 26:29).
Abraham, Izaak i Jakub żyli w tej nadziei. Kiedy Izrael był na wygnaniu, też
żył tą nadzieją, że odda im ziemię obiecaną i przyprowadzi ich tam z powrotem. W
Nowym Testamencie obietnica ziemi dotyczy już nie Kanaanu (który był typem
nowej ziemi), lecz nowego stworzenia (2 Piotra 3:13; Obj. 21:1-4).
Ziemia
obiecana w Starym Testamencie jest typem, co znaczy, że wskazuje na coś
większego. Wskazuje na raj, stracony przez grzech, który Bóg chce oddać
człowiekowi. Człowiek się zbuntował przeciwko Bogu, ale Bóg chciał zbawić i odnowić
relację z nim, aby człowiek znowu mógł żyć ze swym Stworzycielem w chwale, tak
jak Adam i Ewa żyli w społeczności z Nim. W Chrystusie stało się to możliwe.
Każdy kto jest w Chrystusie ma udział w tej nowej ziemi. Dlatego w Nowym
testamencie ziemia obiecana już nie jest ziemią Kanaan, lecz jest całym światem,
nowym stworzeniem (por. Obj. 20-22). W Nowym Testamencie ziemia obiecana ma
większe i głębsze znaczenie.
Czekanie i
cierpliwość
Tak jak Józef,
i jego potomstwo czekali na moment, kiedy powrócą do ziemi obiecanej, tak chrześcijanie
czekają na przyszłe Królestwo Jezusa Chrystusa. Z tęsknotą czekamy, z całym
stworzeniem na powrót Jezusa Chrystusa (Rzymian 8:18-23).
Tak jak Księga
Rodzaju / I Mojżeszowa kończy się czekaniem, tak cała Biblia kończy się w
oczekiwaniu nowej ziemi obiecanej, gdzie Bóg nas przyprowadzi. Ale tak, jak
Izrael musiał być cierpliwym i (długo) czekać, tak my musimy być cierpliwymi i
wiernie czekać na Jezusa.
Ale my oczekujemy, według obietnicy nowych niebios i nowej ziemi, w których
mieszka sprawiedliwość (2 Piotra 3:13).
06 June 2017
05 June 2017
Ewangelia wg Marka 4:35-41
Studium Biblijne
35 I rzekł do nich owego dnia, kiedy nastał
wieczór: Przeprawmy się na drugą stronę. 36 Opuścili więc lud i
wzięli go z sobą tak jak był, w łodzi, a inne łodzie towarzyszyły mu. 37 I zerwała się
gwałtowna burza, a fale wdzierały się do łodzi, tak iż łódź już się wypełniała.
38 A on był w tylnej części łodzi i spał na
wezgłowiu. Budzą go więc i mówią do niego: Nauczycielu, nic cię to nie
obchodzi, że giniemy? 39 I obudziwszy się,
zgromił wicher i rzekł do morza: Umilknij! Ucisz się! I ustał wicher i nastała
wielka cisza. 40 I rzekł do nich: Czemu jesteście tacy
bojaźliwi? Jakże to, jeszcze wiary nie macie? 41 I zdjął ich strach
wielki i mówili jeden do drugiego: Kim więc jest Ten, że i wiatr, i morze są mu
posłuszne?
Przez długi
czas Jezus nauczał tłumy poprzez przypowieści. Wieczorem wraz z uczniami
przeprawił się na drugi (wschodni) brzeg, na teren zamieszkiwany przez pogan.
Położenie Jeziora
Galilejskiego pomiedzy górami sprawia, że często powstają tam nagłe wichury.
Zazwyczaj wiatr był silniejszy po południu, dlatego rybacy łowili nocą. Bardzo
rzadko sztorm następował wieczorem, wtedy był szczególnie niebezpieczny i
groźny.
Podczas
przeprawy zmęczony Jezus położył się spać. Niespodziewanie nastał gwałtowny sztorm,
budzący przerażenie uczniów, nawet tych doświadczonych rybaków, którym sztorm
nie był obcy. Sytuacja była groźna, łodzi groziło utonięcie, co oznaczałoby
śmierć wszystkich znajdujących się na pokładzie.
W panice,
pełni pretensji uczniowie budzą Jezusa. Wydaje im się, że jest mu obojętne, w
jakiej sytuacji się znajdują. To, co Jezus czyni zostaje opisane tylko w kilku
słowach, ale znaczenie jest ogromne.
Jezus gromi zjawiska
przyrody i natychmiast nastepuje cisza, jakby burzy nigdy nie było.
Co ciekawe, nie
czytamy, że uczniowie się ucieszyli i podziękowali Jezusowi, (chociaż być może potem
tak zrobili) ale, że ogarnął ich wielki strach. Podczas burzy bali się o swoje
życie, ale teraz ich strach jest jeszcze większy. Burza jest przerażającym, ale
naturalnym zjawiskiem w stworzeniu, ale Jezus jest ponadnaturalny.
Codziennie
chodzili z Jezusem, słuchali Jego nauczania, widzieli Jego cudy i uzdrowienia,
ale jeszcze nie poznali, Kim On jest naprawdę. On objawił się, jako człowiek,
ale nie jest zwykłym człowiekiem.
Kimże On jest,
że nawet zjawiska przyrody są mu posłuszne? Burza i wichura są naturalnymi zjawiskami,
które następują i po jakimś czasie powoli ustępują. Jezus w sposób
ponadnaturalny i natychmiastowy potrafił je uciszyć. Wystarczyło tylko jedno Jego
słowo, by przyroda, stworzenie posłusznie mu się podporządkowało.
Przypomina to
opowieść o stworzeniu.
Na początku ziemia była pustkowiem i chaosem.
Bóg panował nad chaosem, i stworzył wszystko, co istnieje tylko przez słowa. Wystarczyło
tylko Jego słowo, by stało się to, co On chciał. Wszystkie elementy musiały i muszą
być posłuszne Stwórcy, nie ma innej możliwości.
Uciszenie jeziora
przez Jezusa jest bardziej imponujące niż uzdrowienia. Jezus w potężny sposób
udowadnia, że jest Panem nad przyrodą. Tylko Stwórca może uciszyć zjawiska
przyrody, gdyż On je stworzył.
W Starym Testamencie czytamy, że tylko Bóg panuje
nad stworzeniem:
Uśmierzasz szum morza, szum fal jego i
wzburzenie narodów (Psalm 65:7)
lub też w innym Psalmach:
Ty panujesz nad morzem nieokiełznanym, gdy
fale jego się podnoszą, Ty je uśmierzasz.
Psalm 89:9-10 (por. też: Job 38>8-11; Psalm
65:5-8; 89:9; 106:9; 107:23-30; Izajasz 50,2; Nahum 1,4).
Co to wszystko
znaczy dla nas?
Wcześniej tego dnia Jezus opowiadał przypowieści o
królestwie Bożym: przypowieść o siewcy (Ew. Marka 4:1-9) i przypowieści o
świecy i ziarnie gorczycy (Ew. Marka 4:21-34).
Jezus nauczał, że Jego Królestwo przyjdzie, jest
już blisko, ale nie przyjdzie w sposób ludzki. Jezus nie ustanowi swojego
Królestwa za pomocą armii, która będzie walczyć z rzymskim okupantem. Ale
Królestwo Boże jest bardzo realne, i mocniejsze niż wszystkie armie na świecie
razem. Musi być tak, ponieważ wróg jest inny. Wrogiem nie są Rzymianie, wróg
jest o wiele gorszy: to sam szatan.
W Księdze Daniela czytamy o wielkich potworach
wychodząch z morza, które są straszne i groźne. Ale potem przyjdzie Syn Człowieczy,
Który jest silniejszy, który pokona je wszystkie i stanie się Królem wszystkich
narodów i królestw na ziemi (Daniel 7:1-14).
Tak jak w sytuacji nad jeziorem Galilejskim, morze
jest w Księdze Daniela źródłem zagrożenia i zła. Izraelici bali się morza, sami
nie wypływali w morze (oprócz rybactwa na jeziorze Galilejskim). Morze oznaczało
dla Żydów chaos, miejsce skąd pochodzi zło.
Jezus jest Panem nad morzem, nad wszelkimi siłami
zła. Tak jak Bóg podczas stworzenia panował nad chaosem (Ks. Rodzaju / I Mojż.
1:1-2), i uczynił przez słowa całe stworzenie z chaosu, także tu Pan Jezus
panuje nad chaosem burzy, wypowiadając tylko jedno słowo podporządkowuje sobie całą
przyrodę.
Bóg w Starym Testamencie ciągle na nowo udowadniał
Izraelowi, że jest Panem nad stworzeniem, ponieważ jest Stworzycielem. Kiedy
Izrael stał przed Morzem Czerwonym, Bóg otworzył im w ponadnaturalny sposób
drogę. Bóg karmił ich (przez całą wędrówkę przez pustynię) w sposób ponadnaturalny.
Bóg otworzył im drogę przez Jordan, i podczas zdobycia ziemi obiecanej
przedłużył dzień bitwy w sposób ponadnaturalny oraz rzucał kamienie na wrogów,
aby Izrael był w stanie zwyciężyć (Jozuego 10:11-13).
Przez grzech istnieje wiele zagrożeń w stworzeniu:
choroby, klęski przyrody, wypadki, przestępstwa. Jeszcze większe i poważniejsze
zagrożenie stanowi szatan oraz grzech i śmierć.
Jezus uciszył burzę, likwidując w ten sposób
zagrożenie życia uczniów spowodowane przez zjawiska przyrody. Wskazuje to na
coś większego. Kiedy Jezus wisiał na krzyżu pokonał największe zagrożenie dla
nas, szatan został pokonany i zabrano mu władzę. Poprzez zmartwychwstanie Jezus
udowodnił, że pokonał ostatniego wroga i zagrożenie, mianowicie śmierć.
Jezus na końcu napomniał uczniów, dziwiąc się, że
się boją i nie mają wiary. Był to problem, który ciągle powracał, mimo tego, co
uczniowie widzieli, ciągle brakowało im wiary (por. Ew. Marka 7:18; 8:17, 21,
32; 9:19). Brak wiary to stały problem człowieka. Kiedy Jezus zmarł wszyscy
stracili nadzieję, pogrążyli się w strachu i panice, jak podczas burzy, ukrywając
się w domach przed zagrożeniami świata. Dopiero kiedy Jezus im się ukazał,
uwierzyli, że On nie tylko uciszył burzę, ale też pokonał śmierć. Jezus jest
Królem wszechświata, wszystkich ludzi, ale też całego stworzenia. W ostatnich
rozdziałach Biblii czytamy, co będzie, kiedy Jezus powróci: nastąpi sąd
ostateczny, potem Bóg stworzy wszystko na nowo, a wszyscy, którzy uwierzyli i
są w Chrystusie, mogą żyć w tym nowym niebie i ziemi, gdzie nie będzie już
żadnych zagrożeń.
Subscribe to:
Posts (Atom)