Początek jest
podobny do początku poprzedniego rozdziału, ale w tym i następnych rozdziałach,
narracja i dialogi są dłuższe i bardziej pełne, co powoduje, że opowieść
rozwija się wolniej zanim dojdzie do punktu kulminacyjnego.
Tekst zawarty
w 43:1- 45:28 stanowi jedną część i powinna być czytana razem.
W osobistym
czytaniu lub głoszeniu kazania będzie trudno mówić o trzech rozdziałach na raz.
Całość ma
strukturę chiastyczną:
A Scena 1: Jakub wysyła synów do Egiptu (43:1-14)
B Scena
2: Bracia przybywają do Egiptu –
zarządca i bracia (43:15-25)
C Scena
3: Uczta z Józefem (43:26-34)
D Scena
4: Aresztowanie braci (44:1-13)
C’ Scena
5: Józef ujawnia się wobec braci
(44:14-45:15)
B’ Scena
6: Bracia wyjeżdżają z Egiptu – Faraon
i bracia (45:16-24)
A’ Scena 7: Synowie relacjonują wszystko Jakubowi
(45:25-28)
Bracia nie
mają wyjścia, jedzenie się kończy, bez niego zginie cała rodzina.
Jeśli wrócą do
Egiptu bez Benjamina, Symeon nie zostanie uwolniony, nie otrzymają jedzenia,
być może wszyscy zostaną uwięzieni.
Wiedza i władza/moc
Wiedza Józefa
daje mu władzę nad jego rodziną. Ale przez to jest w stanie im pomóc.
Podobnie, jak
Bóg wie więcej niż my.
Przez swoją
wiedzę Józef ma moc, aby odnowić swoją rodzinę.
Rodzina
postrzega Egipt, jako miejsce problematyczne, ale też konieczne, aby przeżyć. Ale
tak naprawdę Egipt staje się dla nich miejscem zbawienia/ratunku.
Analiza
tekstu
w. 1-14
Minął jakiś
czas od sceny z ostatniego rozdziału. Głód nadal trwa, a Jakub i jego rodzina
znowu są w potrzebie. W ostatnim rozdziale można już było spostrzec zmiany w
charakterze braci, a w tym widzimy ich jeszcze więcej. W świetle dalszej części
opowieści, możemy wnioskować, że to kroki w drodze do całkowitego i prawdziwego
nawrócenia się.
Na początku
istnieje spore napięcie związane z przeszkodami dla pojednania się rodziny. Lęk
i brak zaufania Jakuba i związany z tym brak chęci wysyłania ich z powrotem do
Egiptu, tworzą zagrożenie dla całej rodziny.
Cały rozdział
składa się z dwóch części (w. 1-4 i w. 15-34). W obydwu jedzenie odgrywa ważną rolę
w drodze do pojednania. W Kanaanie jest głód, co powoduje, że bracia muszą
wrócić do Egiptu, aby kupić żywność, co umożliwia następne spotkanie z Józefem.
Józef tym razem zaprasza ich na ucztę u siebie w domu, co ma służyć przybliżeniu
i pojednaniu.
w. 1-2
Jakub jest nadal
głową rodziny i decyduje. Ale też żyje w przeszłości. Juda zaczyna odgrywać rolę
przywódcy w rodzinie.
Jakub prosi o zakup
nowego jedzenia, ale jego słowa są całkiem inne niż w 42:2. W poprzednim
rozdziale słowa Jakuba wyrażały dramatyczną sytuację; chodzi o życie lub śmierć.
Teraz słowa Jakuba brzmią, jakby tylko prosił, aby udali się do najbliższego
sklepu. Jakub ma świadomość, że bracia nie wyruszyli jeszcze do Egiptu tylko z
jego powodu.
w. 3-5
Juda jest
najstarszym synem mającym jeszcze w miarę dobrą relację z ojcem. Relacja Jakuba
z synami Rubenem, Symeonem i Lewim jest trudna, po obrażeniu przez nich ojca
(34:30; 35:22). Jakub odrzucił słabą gwarancję Rubena (42:37) a Symeon jest w
Egipcie. Od teraz Juda staje się coraz wyraźniej przywódcą braci i powoli też całej
rodziny.
Jego
potomkowie staną się najważniejszym i wiodącym plemieniem w Izraelu (49:8-10;
Mt. 1:2; Łk. 3:23, 33) z którego powstanie dynastia królów, potomkiem której jest
Jezus.
Bracia nie
pójdą bez zgody ojca do Egiptu. Mogliby zabrać Benjamina tajnie i uciec, ale
nie chcą uczynić tego, teraz respektują autorytet ojca.
W Egipcie rządzi
Józef, ale w Kanaanie, w rodzinie, rządzi Jakub. W Egipcie rządzący kraju
sprawia im problemy, ale w Kanaanie rządzący ojciec sprawia je również.
Bracia
twierdzą, że mąż ów wyraźnie oświadczył,
co dosłownie po hebrajsku brzmi: Mąż ów ostro
nas ostrzegał. Użyty hebrajski wyraz oznacza ostrzeżenie, które nie jest
puste, lecz ma konsekwencje (por. II Mojż. 19:21, 23; Jer. 11:7; Neh. 9:26,
29-30).
Juda chce być
posłuszny, ale nie pójdzie do Egiptu, jeśli nie może spełnić warunku danego
przez egipskiego władcę, dlatego czyni wszystko, aby przekonać ojca, by pozwolił
wziąć w podróż Beniamina.
w. 6-7
Jakub marudzi
(jak można też tłumaczyć zwleka, w w.
10).
Wszyscy bracia
teraz wspierają Judę. Nikt nie mógł przewidzieć, do czego doprowadzi rozmowa.
Wcześniej nie
czytaliśmy, że Józef ich tak wypytywał, ale bracia czuli się przez oskarżenie o
szpiegostwo zmuszeni do powiedzenia wszystkiego. Podanie większej ilości
szczegółów na temat ich rodziny było jedynym sposobem, aby bronić się przeciw tak
poważnemu oskarżeniu.
w. 8
Juda nie
odrzuca, nie lekceważy autorytetu swego ojca, ale działa stanowczo
przedstawiając sytuację. Jakub musi rozumieć, że nie ma alternatywy, musi
puścić Beniamina, albo wszyscy zginą z powodu głodu.
Wcześniej
Jakub mówił, że mają kupić jedzenie, aby żyli
i nie pomarli (42:2). Juda używa tych
samych słów. Słowa teraz odnoszą się nie tylko do zagrożenia przez głód, ale
także do zagrożenia wyrażonego w słowach Józefa.
Chodzi nie
tylko o ich życie, ale też o ich dzieci i wnuki, o cały klan.
Wyraz dzieci po
hebrajsku szczególnie podkreśla ich bezbronność oraz obowiązek rodziców, aby
troszczyli się o nie (por. 45:19; 47:12; IV Mojż. 14:3, 31).
Upór Jakuba
zagraża wszystkim pokoleniom jego rodziny.
Hebrajski
wyraz tłumaczony, jako chłopiec może oznaczać
małe dziecko aż do młodzieńca. Beniamin urodził się zanim Józef został wyprowadzony
do Egiptu, może więc mieć więcej niż 22 lata. Wyraz chłopiec wyraża społeczny status Beniamina w rodzinie. Tak samo jak
do Józefa potem też do Beniamina Jakub zwraca się z miłością Synu mój (43:29).
w. 9
Juda sam wstawia
się za brata. Oznacza to, że jeśli Beniamin nie wróci, Juda odda los swój i
swojej rodziny w ręce Jakuba, Jakub może uczynić, co zechce. Jakie to mogłoby
mieć konsekwencje nie jest jasnym. Wstawianie się za kogoś było uważane za
bardzo ryzykowne, nie należało tego traktować lekkomyślnie (por. Przysł. 6:1;
11:15).
Juda mówi
dosłownie: z mojej ręki możesz go wymagać,
co oznacza, jeśli Benjamin nie wróci, możesz wziąć moje życie.
Wyrazy będę wobec ciebie obciążony winą po wszystkie
dni oznacza dosłownie: ja będę na
zawsze nosił ciężar tego grzechu oraz winy na zawsze.
Juda ratuje
Symeona (jak wcześniej też uratował Józefa, por. 37:27), ale i całą rodzinę.
Wcześniej Ruben
oferował swoich synów (42:37), ale Juda oferuje samego siebie. To drugi raz
kiedy Juda okazuje się lepszym przywódcą niż Ruben (por. 37:21-22 i 26-27;
42:37 i 43:8-10).
Kiedyś Juda zaproponował
sprzedanie Józefa (37:27), potem strasznie niemoralnie się zachował (rozdz. 38).
Minęło ponad 20 lat; nie wiemy, w jaki sposób i przez co Juda się zmienił, ale
widzimy, że uległ totalnej zmianie (por. Jan 15:13; 1 Jana 3:16). Teraz nie
myśli o swoich interesach lub korzyściach, lecz o ojcu i całej rodzinie, jest
nawet gotów zapłacić swoim życiem, aby trzymać rodzinę razem.
Juda był w
wielkiej mierze odpowiedzialny za stratę Józefa, a więc też za żałobę Jakuba;
teraz robi wszystko, aby sytuacja nie stała się jeszcze gorsza.
Nastąpiły
ogromne zmiany - Juda - przywódca zła stał się przywódcą miłości.
Istnieje tylko
jedno wytłumaczenie, aby wyjaśnić tak kompletną zmianę: łaska Boża. Podobnie
jak Szaweł tylko dzięki łasce Bożej zmienił się z prześladowcy w Apostoła.
Ruben i Juda,
obaj próbują ratować sytuację i Beniamina, tak jak w rozdz. 37, zarówno Ruben jak
i Juda próbują ratować życie Józefa. Zarówno jak w rozdz. 37 tak teraz, Ruben
nie ma powodzenia, podczas gdy ma je Juda.
Bóg wybrał nie
Józefa, lecz Judę, jako praojca Jezusa. Nie wybrał go na podstawie jego
charakteru, moralności lub wiary, lecz tylko suwerennie z łaski.
Wybór ten jest
demonstracją miłosierdzia i łaski Bożej. Bożą łaskę widać też w tym, że linia praojców
Chrystusa idzie dalej przez Pereza, który się urodził z grzesznego związku
między Judą i Tamar (por. Rz. 9:10-16; Ef. 2:8-9).
w. 10-12
Po tych
wszystkich słowach, Juda ostro mówi do ojca: niech już nie marudzi i nie
zwleka, Jakub jest winny, że nadal nie mają jedzenia.
Po tylu latach
Jakub nadal żył w rozpaczy i rozgoryczeniu. Nigdy nie myślał, że być może Bóg pokierował
tak, że Józef zniknął.
W końcu jednak
Jakub ulega i pozwala synom pójść do Egiptu. Podobnie, jak w kryzysie, który
przeżył, kiedy miał po wielu latach znowu się spotkać z bratem Ezawem (rozdz.
32-33), Jakub znowu może zaufać jedynie prowadzeniu przez Pana. Wtedy, podczas
walki przy Jaboku, kiedy Jakub otrzymał nowe imię Izrael, nauczył się, że musi
się złamać i poddać, jeśli chce, aby Bóg działał. Teraz znowu Jakub musi się złamać,
to ogromny krok, aby oddać swój los i życie całkowicie w ręce Pana. Nie może
sam już kontrolować sytuacji i nie może sam ochronić swego syna. W pewnym
sensie ofiaruje Benjamina, podobnie jak Abraham ofiarował Izaaka. Nic innego mu
nie pozostaje, niż zaufać Panu i oddać los swój w Jego ręce.
Jakub daje
dary, jako znak poddania się (ten sam język w 4:4-5 i 32:13). Cel był ten sam,
jak wtedy kiedy wysłał prezenty do Ezawa (32:21), aby skłonić owego męża, by go zaakceptował. To jest
normalny sposób wyrażania respektu i szacunku w spotkaniu z władcą lub z kimś
silniejszym (por. 1 Sam. 17:18; 16:20; 1 Krl. 5:15).
Lista produktów
(w. 11) jest podobna do tej, którą transportowała karawana Ismaelitów (37:25),
choć pojawia się tu kilka dodatkowych produktów jak miód, orzechy i migdały.
Miód pochodził
od dzikich pszczół. W Egipcie hodowano pszczoły od 2500 p.n.e., ale w Kanaanie
dopiero o wiele później (VIII wiek p.n.e.). Miód był wyjątkowo cenny i drogi,
szczególnie podczas głodu.
Wtedy karawana
była w drodze do Egiptu, a bracia otrzymali pieniądze ze sprzedaży Józefa.
Teraz bracia sami idą do Egiptu, niosąc pieniądze ze sobą, aby je oddać.
Wtedy Józef
został wyprowadzony do Egiptu przez karawanę przewożącą kosztowności, aby
zostać sprzedany, jako niewolnik. Teraz bracia tworzą karawanę pełną
kosztowności do Egiptu, aby wyzwolić uwięzionego tam brata.
Bracia biorą
podwójną ilość pieniędzy: też te pieniądze, które znaleźli w swoich workach.
Egipcjanie nie
dali im pieniędzy (przynajmniej nic o tym nie wiedzą). Dlatego chcą oddać, co
nie należy do nich, aby było jasnym, że nie są złodziejami.
Jest to
kolejny wyraz zmian, które nastąpiły u nich. Sprzedali Józefa, aby się go
pozbyć, ale też, aby się wzbogacać, teraz nie mają już pragnienia wzbogacenia
się.
w. 13-14
Jakub,
oddawszy swój los w ręce Pana wysyła swoich synów do Egiptu. Nie chce już za
wszelką cenę zatrzymywać Beniamina. Ofiaruje swego syna Bogu i akceptuje
cokolwiek się stanie. Nareszcie Jakub przestaje walczyć z Bogiem i akceptuje
los.
Bóg wszechmogący jest nazwą Boga w świetle przymierza (17:1).
Tylko Bóg wszechmogący, Który stworzył wszystko, może wysłuchać modlitwy i może
błogosławić. On jest wszechmogący, co implikuje, że rządzi suwerennie i ma
wszystko pod kontrolą.
Jakub nie do
końca jest przekonany, że wszystko dobrze się skończy, ale modli się o
wyratowanie syna z Egiptu, mając na myśli Symeona i Beniamina, jeszcze nie
wiedząc, że Bóg wszechmogący odda mu z powrotem także ukochanego syna Józefa.
Druga część: w. 15-34
w. 15-16
Bracia
przybywają do Egiptu, a Józef dostrzega Beniamina; wszystko, co potem czyni,
czyni w tym świetle.
Długa podróż
do Egiptu jest opisana w jednym zdaniu (w. 15), ale spotkanie z Józefem w
dziesięciu wersetach. „Tempo” opowiadania nagle bardzo się zwalnia. To cecha
literacka hebrajskiej literatury, gdy chce się podkreślić, że teraz zdarzy się coś
ważnego.
w. 17-18
To, że Józef
zaprasza ich wszystkich do swego domu jest z perspektywy braci wielką przesadą.
Jedyną nadzieją, jaką mieli, jest wyzwolenie Symeona i powrót do domu z nowymi
zapasami zboża. Nie rozumieli, dlaczego ten wysoko postawiony Egipcjanin, który
ich poprzednim razem poważnie oskarżył, teraz zaprasza do swego domu.
Kontrast z
ostrym przesłuchaniem ostatnim razem a przyjęcie teraz jest wielki. Bracia zostali
wybrani wśród innych, którzy kupują zboże (to jak doświadczenie turysty, który
na lotnisku zostaje przeprowadzony przez boczne pomieszczenie przez straż
graniczną; bardzo się niepokoi, bo nie rozumie od razu powodu). Bracia są
bardzo zaniepokojeni.
Poza tym
widzieliśmy już, że bracia mają coraz większą świadomość swoich grzechów, i
interpretują wydarzenia, jako karę Bożą. Dlatego boją się i są bardzo nieufni.
w. 19-22
Kiedy dochodzą
do bramy domu Józefa (lub też można
tłumaczyć: dziedziniec) rozmawiają z
zarządcą.
Sądząc, że
mogą być podejrzani z powodu pieniędzy, od razu, chcąc się bronić, wyjaśniają,
że sami nie wiedzą, jak pieniądze znalazły się w ich workach.
w. 23-25
Na Bliskim
Wschodzie formuły (wyrazy) pozdrowienia definiują relacje z innymi. Pozdrowienie
lub przywitanie pokój wam oznacza, ze
relacja jest dobra, i że gospodarz ma tylko dobre zamiary. Bracia nie muszą się
niczego bać. Potem (w. 27) ta sama formuła zostaje trzy razy powtórzona.
Zarządca sam
włożył pieniądze z powrotem do worków, ale jego słowa teraz wyrażają teologiczne
przesłanie: Bóg działa w swojej Opatrzności poprzez innych ludzi. Tak, jak Józef
sam potem wyznaje, że sprzedanie jego przez braci było planem Bożym (45:5).
Dla braci
musiało być bardzo dziwnym, że nawet cudzoziemiec z Egiptu, który czci tysiące
bogów, uznaje, że Bóg prowadzi w taki sposób.
Odpowiedź
zarządcy, że pieniądze doszły do niego,
stanowi po hebrajsku formalny wyraz, potwierdzający otrzymanie pieniędzy za
transakcję.
Po wyjaśnieniu
przez braci sprawy pieniędzy, zostaje przyprowadzony do nich Symeon, co
udowadnia, że zarządca naprawdę ma dobre zamiary.
Z ulgą bracia
mogą wejść do domu, gdzie otrzymują normalne znaki gościnności Bliskiego
Wschodu: woda do mycia oraz pokarm dla zwierząt (por. 18:4; 19:2; 24:32; Łk.
7:44).
w. 26-28
Następuje nowa
audiencja braci u Józefa. Józef ma znowu pozycję mocy i władzy nie tylko z powodu
swej funkcji, ale też z powodu swej wiedzy: on wie, kim są bracia, ale oni nie
wiedzą, kim on jest.
Bracia kłaniają
się Józefowi, co zostaje w całej opowieści kilka razy powtórzone (42:6; 43:26,
28; 44:14), aby podkreślić, że sen Józefa został spełniony. Teraz spełnienie
pierwszego snu jest pełne: wszyscy bracia oddają mu pokłon.
Józef pyta ich
jak im się powodzi, po hebrajsku
dosłownie: czy jest tam pokój? Wyraz pokój (hebr. szalom) oznacza o wiele
więcej niż tylko pokój, oznacza to jednocześnie zdrowie, dobrobyt, powodzenie,
szczęście. Józef chce wiedzieć, jak się miewa ojciec.
w. 29
Fraza Józef podniósł oczy, wskazuje w hebrajskich
narracjach na to, że to, co widzą te oczy jest ważne i kluczowe.
Bracia byli
faktycznie półbraćmi Józefa, tylko Beniamin był jedynym bratem będącym synem
jego matki, co tworzyło szczególną więź.
Słowa, które
Józef kieruje do Beniamina: Bóg niech ci
będzie miłościw, nie stanowią typowych słów pozdrowienia, ale przypominają
błogosławieństwo Aaronowe (IV Mojz. 6:25).
Wyrazy synu mój, wyrażały w starożytności dobroć
i miłość między dwoma ludźmi mającymi różny status społeczny (por. 1 Sam. 3:16;
4:16; 26:21, 25).
w. 30
Józef wzruszył
się głęboko. Hebrajski tekst mówi, że jego uczucie do brata podniosło się, co jest w języku hebrajskim
obrazem gotującego się mleka, które wylewa się poza garnek (ten sam wyraz jest
użyty w 1 Krl. 3:26). To drugi raz, kiedy Józef płacze (por. 42:24), potem
płacze bardzo mocno, kiedy daje się poznać braciom (45:1-2, 14-15). Opisy uczuć
i emocji są bardzo rzadkie w hebrajskiej Biblii, więc każdy raz, kiedy czytamy
o tym, ma to szczególne znaczenie.
Józef
kontroluje najpotężniejszy kraj na ziemi, ale nie kontroluje swoich emocji, i
ucieka do prywatnego pokoju, aby płakać. Bracia widzą tylko oficjalną, publiczną
twarz Józefa, ale czytelnik widzi też jego osobiste i prywatne życie. Józef
jeszcze nie chce się ujawnić.
Można zadać
pytanie, dlaczego Józef jeszcze zwleka z ujawieniem siebie, i niektórzy bibliści
ostro krytykują Józefa za „bawienie się w kotka i myszkę”.
Józef
potrzebuje jednak jeszcze jednego potwierdzenia, gdyż chce wiedzieć, czy
rzeczywiście wszyscy bracia pożegnali się z grzechem i zmienili się. Józef przygotował
im test, w którym Beniamin będzie grać rolę, jako jego substytut, w sytuacji, w
której życie Beniamina jest zagrożone. Józef chce zobaczyć jak bracia w takiej
sytuacji zareagują.
w. 31-32
Bracia, którzy
ponad 20 lat temu spokojnie jedli, kiedy Józef siedział w studni (37:25; por.
42:21), teraz otrzymują wielką ucztę od niego.
Kultura i
zwyczaje wymagały, aby Józef, ze względu na swą pozycje i status, siedział
osobno podczas posiłku. Egipcjanie czuli się wywyższeni nad innymi narodami,
dlatego szczególnie elity egipskie nie mieszały się z cudzoziemcami i nie mogły
jeść wspólnie z nimi. Poza tym Egipcjanie pogardzali pasterzami, oraz monoteizmem
Izraelitów (por. 46:34; II Mój.z 8:26). Było to nawet obrzydliwością dla nich, co stanowi bardzo ostry wyraz (też w III
Mojż. 18:22, 26, 29).
Kanaanici
natomiast byli otwarci i chcieli przyjąć synów Izraela (Juda ożenił się z
Kanaanitką, por. rozdz. 38), podczas gdy Egipcjanie trzymali pewien dystans do
cudzoziemców. Chociaż zdarzało się, że cudzoziemcy pełnili bardzo wysokie
funkcje w kraju, czego Józef sam jest przykładem, ale wymagało to pełnej
integracji z kulturą egipską.
Fakt, że
Egipcjanie w ten sposób mocno pilnowali granic kulturowych, stanowiło gwarancję,
że Izrael mógł żyć wewnątrz granic Egiptu utrzymując swoją tożsamość, mając
możliwość rozwijania się w wielki naród, bez mieszania się z Egipcjanami.
w. 33-34
Bracia nic nie
rozumieli, gdy musieli usiąść przy stole według wieku, gdyż u dorosłych
mężczyzn nie widać, kto jest starszy.
Wyraz
tłumaczony jako zdziwienie, oznacza zdziwienie
związane z czymś niespodziewanym, ale zarazem też niepokojącym i jest często
używany w opisach o Sądzie Bożym (np. Job 26:11; Ps. 48:6; Jer. 4:9).
Egipcjanie
byli znani z powodu ich magicznej wiedzy i możliwości, dla braci wygląda to na
to, że rzeczywiście ten mąż posiada
taką magiczną wiedzę…, co powiększa ich niepokój.
Benjamin otoczony
zostaje specjalną troską jak szczególnie honorowy gość. Otrzymuje on pięć razy
więcej niż inni. Nie wiemy, czy jest to tylko wyraz szczególnej miłości do Beniamina,
czy może też Józef testuje, czy bracia nadal są zazdrośni, jak byli z powodu
jego traktowania przez ojca.
W
starożytności, zaproszenie na posiłek z wysoko postanowionymi stanowiło wyraz
bliskiej relacji z nimi, ale mogło też oznaczać zarówno awans społeczny jak i
też odrzucenie i karę. Dlatego zazwyczaj taki posiłek dla obywatela nie był
związany z zupełnym poczuciem relaksu (por. Przyp. Sal. 23:1-3).
Bracia pili i
tekst mówi, ze upili się, choć ten wyraz też może oznaczać, że mieli tyle do
picia, ile tylko chcieli, bez pijaństwa; nic im nie brakowało. Jest to
jednocześnie okazja dla Józefa, aby obserwować zachowanie i rozmowy braci.
Tematy
Bóg trzyma przymierze
Bóg jest
miłosierny (43:14), troszczy się i prowadzi (43:23) i jest łaskawy (43:29). Bóg
ojców przynosi pokój rozpadającej się rodzinie (43:23, 26-28) i czyni to w
tajemniczy sposób.
Bracia wydają
się tylko pionkami w grze między Bogiem (głód) a Jakubem, który nie chciał
puścić Beniamina do Egiptu, oraz Józefem, który chce koniecznie widzieć
Beniamina w Egipcie.
Józef jest
obrazem Boga: wie więcej niż bracia, on kieruje, i on rozumie wszystkie
wydarzenia, rozumie, co bracia mówią, chociaż mówią ‘obcym’ językiem. Wydaje
się, że Józef w tajemniczy sposób wszystko wie, co się wyraża np. w tym, że
usadza braci według wieku przy stole.
Jest to tylko
obraz, jak naprawdę Bóg rządzi suwerennie, On wie wszystko i On kieruje
wszystkim, co Józef potem jasno wyznaje (45:6-8).
Także
doświadczeniem Józefa jest, że Bóg rządzi w tajemniczy sposób. Dopiero teraz
rozumie, dlaczego musiał zostać sprzedany, jako niewolnik do Egiptu. We
wcześniejszych latach z pewnością zastanawiał się, dlaczego musiał tak cierpieć
(por. 41:51).
Nawrócenie
Nawet, jeśli
ktoś strasznie zgrzeszył, dopóki żyje zawsze może się nawrócić, nigdy nie jest
za późno, aby modlić się, i powrócić do Boga. Bóg jest w stanie radykalnie
zmienić życie nawet najgorszego grzesznika.
Bóg chce
przebaczyć nasze grzechy, co stało się możliwym przez ofiarę Jezusa Chrystusa.
Jedynym warunkiem jest nawrócenie, co oznacza wiarę i zaufanie Panu, oraz
odwrócenie się od grzeszenia.
Jeśli się
nawrócisz, Bóg może cię używać. Nawrócony grzesznik nie jest drugorzędnym
członkiem Kościoła, gdyż wszyscy chrześcijanie są nawróconymi grzesznikami.
Jeśli się nawrócisz, Bóg może i chce cię używać, aby spełnić swoje plany.
Boża ręka
nigdy nie jest za krótka, aby zbawić
(Iz. 59:1; Łk. 1:37).
Jeśli Bóg
przebaczy nam nasze grzechy, te grzechy już nie mają znaczenia, Bóg je wyrzuci
do morza (Mich, 7:9; Ps. 103:12; Iz. 1:18). Tylko Bóg może wymazać nasze
grzechy, wtedy możemy mieć ‘nowy początek’ u Boga.
Konsekwencją
prawdziwego nawrócenia jest radykalna zmiana życia człowieka.
Na początku
poznajemy Judę i widzimy, jakim jest grzesznikiem, wydaje się beznadziejny, wydaje
się, że będzie tylko coraz gorzej, a Bóg go jednak zmienił.
Grzechy przeciw nam
Józef miał wszelkie
powody, aby się zemścić na swoich braciach. Uczynił jednak coś, co wielu
dzisiaj uważa za niemożliwe: przebaczenie tym, którzy nas poważnie krzywdzą i
inicjowanie pojednania z nimi. To jest to, co uczynił Józef.
Grzechy innych
wobec nas mogą mieć ogromne znaczenie w naszym życiu, mogą zniszczyć naszą
psychikę. Nawet wtedy przebaczenie i pojednanie jest możliwym.
Możemy się
modlić o to, aby Bóg zmienił życie grzesznika, aby się nawrócił.
Ale też
czytamy w tej opowieści, że Józef nie chce pojednania za wszelką ceną. Prawdziwe
pojednanie jest tylko możliwe, jeśli grzesznik wyzna swoje grzechy i nawróci
się. Tylko wtedy chce pojednania i jest to możliwe. Józef pragnie pojednania z
braćmi, ale najpierw poprzez kilka testów sprawdza, czy jest to możliwym, czy
bracia się zmienili.
To ważna lekcja
dla nas dzisiaj: musimy pragnąć przebaczenia i pojednania, ale nie zawsze jest
to możliwe, musimy być mądrymi, jak Józef, i sprawdzić, czy grzesznik
rzeczywiście umożliwi pojednanie przez nawrócenie się.
Typologia
W tym tekście
czytamy o Judzie, którego niektórzy bibliści widzą jako typ Chrystusa, Który
ofiarował samego siebie za nas, tak jak Juda chciał ofiarować siebie (1 Piotra
2:24; Heb. 9:28).
To prawda, że
Juda chciał siebie ofiarować, choć nie jego życie, lecz jego wolność, ale w końcu
nie uczynił tego.
Wyraźniej
widzimy typ Chrystusa w Józefie. Bóg wysłał Józefa do Egiptu, aby uratował
(zbawił) swoją rodzinę, tak jak Bóg wysłał Jezusa na ziemię, aby zbawił swój
lud. Tak jak bracia pokłonili się przed Józefem, tak wszelkie kolano zegnie się na imię Jezusa (Fil. 2:10).
Sposób, w jaki
Józef zbawia i sposób jak doszło do tego jest niespodziewany, tak jak droga
Jezusa i sposób jak Bóg chciał zbawić nas przez Jego śmierć na krzyżu było
kompletnie niespodziewanym, że nawet jego uczniowie byli zaskoczeni i nie
rozumieli.
Tak, jak Józef
potem zaprasza swoją rodzinę, aby osiedliła się w Egipcie, tak Bóg zaprasza swój
lud, aby osiedlił się w Jego Królestwie, na nowej ziemi (Jan 14:2-3). Jezus
jest większy, gdy Józef zbawia od głodu, Jezus zbawia od grzechu.