1
Gdy się przybliżyli do Jerozolimy i przyszli do Betfage na Górze Oliwnej, wtedy
Jezus posłał dwóch uczniów 2 i polecił im: Idźcie do wsi, która jest
przed wami. Tam od razu znajdziecie uwiązaną oślice, a przy niej źrebię.
Odwiążcie ją i przyprowadźcie do Mnie.
3 A gdyby ktoś zwrócił wam uwagę, powiedzcie: Pan ich potrzebuje a on zaraz je
puści. 4 Stało się tak, aby się wypełniło, co zostało zapowiedziane
przez proroka:
5 Powiedzcie córce Syjonu:
Oto
twój Król przychodzi do ciebie, łagodny,
siedzący
na oślicy i na źrebięciu niosącej jarzmo.
6 Uczniowie
poszli i uczynili, jak im polecił Jezus. 7 Przyprowadzili oślicę i
źrebię, położyli na nie swoje płaszcze i Jezus usiadł na nich. 8
Wielki tłum kładł też swoje płaszcze na drodze, inni
ścinali gałązki z drzew i rzucali na drogę. 9 A tłumy, które szły przed Nim i
podążały za Nim, wołały głośno:
Hosanna
Synowi Dawida!
Błogosławiony,
który przychodzi w imię Pana!
Hosanna
na wysokościach!
10
Gdy Jezus wjechał do Jerozolimy, zostało poruszone całe miasto i pytano: Kto to
jest? 11
A tłumy odpowiedziały: To jest prorok, Jezus z Nazaretu w
Galilei.
Kilka dni przed Świętem Paschy Jezus wjeżdża do
Jerozolimy. Nie jest to zwykły przyjazd pielgrzyma w celu świętowania Paschy,
lecz wjazd królewski.
Dla chrześcijańskiego czytelnika z XXI w. być może nie od
razu symbolika tego faktu jest tak czytelna jak dla ówczesnych obserwatorów. Dla
Żydów fakt takiego wjazdu do miasta był trudny do przeoczenia, bardzo wyraźnie był
to akt symboliczny w którym Jezus jednoznacznie deklaruje siebie jako
obiecanego i oczekiwanego Króla-Mesjasza.
Jezusowi w ostatnim etapie jego długiej drogi do
Jerozolimy towarzyszy tłum ludzi złożony z pielgrzymów prawdopodobnie w większości
z Galilei, podróżujących do tego miasta w celu świętowania tam Paschy.
Na zlecenie Jezusa uczniowie udają się do pobliskiej wsi
po oślicę. Właścicielowi pytającemu dlaczego zabierają mu jego własność, odpowiadają:
Pan ich potrzebuje, a on potem odda. Uczniowie zażądali oślę w sposób
królewski (król miał prawo bez pytania żądać mienia i zwierząt od obywateli i
to on miał także prawo jako pierwszy użyć zwierzęcia). Człowiek, wjeżdżający do
miasta na młodej oślicy, na której jeszcze nikt nie siedział, jest bardzo jasnym
symbolem królewskim.
Uczniowie używają wyrazu Pan (Gr. Kurios),
który w Ewangelii Mateusza zawsze oznacza Pan Bóg. Uczniowie więc mówią: Pan
Bóg potrzebuje.
Osioł był jednym z najbardziej powszechnych zwierząt w
Izraelu I w. n.e. Nie jest prawdą, że było to tylko zwierzę biednych, biedni
musieli sobie raczej poradzić bez osła. Osioł był używany jako zwierzę do pracy
i noszenia towarów. Większość ludzi nie jeździła na ośle, lecz chodziła na pieszo,
ewentualnie prowadząc osła, niosącego towar. Tylko bogaci mogli sobie pozwolić
na podróż na ośle. Także królowie korzystali z osła jako środka do poruszania,
przemieszczania się (por. 2 Samuel 16,2; 17,23; 19,26).
Ewangelista informuje, że w ten sposób spełniło się co przepowiedział
prorok Zachariasz. Jest to cytat z Księgi Zachariasza 9,9. Księga ta jest
dzisiaj zazwyczaj słabo znana w kościołach, ale Żydzi znali ją doskonale, gdyż
zawierała wiele proroctw dotyczących obiecanego Mesjasza. Oczekiwanie na Mesjasza
było bardzo żywe w I w. n.e. Żydzi rozumieli, że wygnanie babilońskie tak naprawdę
jeszcze się nie skończyło. Wrócili z Babilonu (chociaż większość została), ale
żyli pod rzymską okupacją, nie było więc to życie w ziemi obiecanej. Żydzi żyli
nadzieją, że może wkrótce nareszcie Pan odwiedzi swój lud, przysyłając Mesjasza,
który wyzwoli ich od Rzymian i założy królestwo mesjańskie trwające na wieki.
Księga Zachariasza zawiera nadzieję mesjańską, dlatego
każdy pobożny Żyd bardzo dobrze znał tą księgę.
Cytat z Zachariasza jest tu nieco skrócony, po hebrajsku
czytamy następująco: Oto twój król przyjdzie, sprawiedliwy on i zwycięski, łagodny…. (Ks. Zachariasza 9,9). W Nowym
Testamencie znajdujemy częściej skrócone cytaty; Żyd z I w. n.e. od razu
domyślał się reszty cytatu.
Jest to proroctwo o Mesjaszu-królu, który jest
sprawiedliwy, zbawi swój lud, zwycięży, a
przybędzie do Jerozolimy jadąc na oślicy.
Akcentowany w tekście jest fakt, że osioł to zwierzę
noszące towar i bagaż, nie przydatne zupełnie w walce.
Ciąg dalszy cytowanego tekstu brzmi:
I
niszczy wozy wojenne z Efraima i rumaki z Jeruzalem,
a
łuki wojenne będą połamane.
I
ogłosi pokój narodom,
a
jego władza będzie od morza do morza
i
od Eufratu aż po krańce ziemi. (Ks. Zachariasza 9,10)
Jezus jest obiecanym Królem pokoju, który zakończy wojny
i bitwy (por. Ew. Mateusza 11,29; 12,15-21). W tym tekście odczuwalne jest
pewne napięcie, paradoks. Król mesjański zwycięża ale jest jednocześnie
łagodny, nie jedzie na koniu wojennym, lecz na ośle, zwierzęciu używanym do
przewożenia towaru.
Jezus powiedział:
Wiecie,
że władcy narodów panują nad nimi, a przywódcy dają im odczuć swoją władzę. Nie
tak będzie wśród was, lecz kto chciałby stać się między wami wielki, będzie
waszym sługą, a kto chciałby być między wami pierwszy, będzie waszym
niewolnikiem. Tak jak Syn Człowieczy, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz
aby służyć i oddać swoje Życie jako okup dla wielu. (Ew.
Mateusza 20,25-28).
Rządy Jezusa stanowią kompletne przeciwieństwo do rządów powszechnie
znanych i praktykowanych na tym świecie.
Jezus jest Mesjaszem, ale nie takim, na jakiego wielu w
Izraelu czekało. Popularną był wizja Mesjasza, który przybędzie uzbrojony i
zbierając armię wśród Żydów pokona i wypędzi Rzymian, i założy odnowione
królestwo Dawida.
Jezus sam nie mówi, że jest mesjańskim Królem, a
Ewangelista dodaje tutaj cytat z Księgi Zachariasza. Nawet bez cytatu z Księgi
Zachariaszu, każdy pobożny Żyd od razu zorientowałby się, że Jezus przybywa
jako mesjański król. Wszystko co Jezus czyni oznacza jednoznacznie, że jest i objawia
się jako mesjański król.
Setki pielgrzymów są w drodze do Jerozolimy, docierając pod
mury miasta. Wszyscy podróżują pieszo, wśród tłumu ludzi góruje jedna osoba
siedząca na ośle: Pan Jezus.
Jezus zachowuje się jak król, a uczniowie jak jego słudzy,
składający mu honory. Tłumy obserwatorów tego wjazdu kładą swoje szaty na drogę
a inni gałęzie, jako improwizowany, prowizoryczny „czerwony dywan”, wyłożony
dla przychodzącego króla. Grecki tekst podkreśla, że tłum były niezwykle liczny.
Znaczenie jest jednoznaczne: to robi się tylko dla króla,
dla nikogo innego; tłumy przywitały swojego króla, który nareszcie przyszedł
aby ich wyzwolić.
Ogromny tłum wołał głośno:
Hosanna
Synowi Dawida!
Błogosławiony,
który przychodzi w imię Pana!
Hosanna
na wysokościach!
Jest to cytat z Psalmu 118,25-26. Psalm 118 należy do Psalmów
tzw. Hallel, zbiór Psalmów tradycyjnie śpiewanych przez pielgrzymów w
drodze do Jerozolimy. Ostatnia część Psalmu 118 mówi o radosnej pielgrzymce, prowadzonej
przez króla do świątyni w Jerozolimie. Słowami Błogosławiony, który
przychodzi w imię Pana, tłumy wyznają, że Jezus jest błogosławionym Królem,
wysłanym przez Pana Boga.
Słowa wołane przez tłumy pochodzą z ostatniej części
Psalmu 118.
Dodano, że Jezus jest Synem Dawida, co oznacza, że
widzieli w Jezusie obiecanego Króla-Mesjasza z rodu Dawida. Ewangelia wg Jana
dodaje słowa Król Izraela (Ew. Jana 12,13).
Tłumy wołające Hosanna to nie mieszkańcy Jerozolimy,
to nie owe tłumy, które kilka dni później wołają na krzyż z Nim! (Ew.
Mateusza 27,15-25).
To pielgrzymi z Galilei prowadzący Jezusa w mesjańskiej królewskiej
procesji do Jerozolimy, do świątyni. Mieszkańcy Jerozolimy nie witają entuzjastycznie
Króla, lecz zadają krytyczne pytania. W tekście czytamy, że Jerozolima była poruszona,
może lepiej: wstrząśnięta. Mieszkańcy Jerozolimy słysząc hałas
przybliżający się do Jerozolimy, słysząc, co wykrzykują ludzie, orientują się,
że przybywa ktoś jako król – oni jednak nie znają tego Galilejczyka. Zadają
krytyczne pytanie, w greckim tekście brzmiące bardzo lekceważąco: kto to za
jeden, który myśli, ze jest królem?
W tym momencie król Herod nie był już formalnym władcą w
Jerozolimie, lecz tylko w Galilei. W Jerozolimie rządził rzymski prefekt. Jeśli
więc ktoś przybył z Galilei, deklarowany przez tłumy jako król, mogłoby to być
przez rzymskie władze odebrane jako rewolucja przeciwko Imperium Rzymskiemu.
Żydzi bardzo tego pragnęli, i mieli nadzieję, że nareszcie nadejdzie Król
Mesjasz, wyzwoli Izrael od Rzymian. Mieszkańcy Jerozolimy jednak zupełnie nie
akceptowali Jezusa z Nazaretu jako Króla-Mesjasza i obawiali się problemów. Wołający
tłum nie rozumiał (jeszcze) co to oznacza, że Jezus jest Królem-Mesjaszem.
Ciekawym jest w tekście, że pielgrzymi nie odpowiadają na
pytanie mieszkańców Jerozolimy, że Jezus jest królem, lecz mówią, że jest
prorokiem. Lepiej: mówią, że Jezus to ten Prorok, używając wyrazu proroka
jako tytułu. Chodzi o tego proroka, którego Izrael oczekiwał, mianowicie
proroka Mojżesza. W dodatku jeszcze … z Nazaretu, w Galilei. To było
absurdalne dla Żydów, Galilea była w oczach mieszkańców Jerozolimy zacofaną
prowincją, położoną daleko na północy, Czy z Nazaretu może być coś dobrego? (Ew.
Jana 1,46). To, że Mesjasz, Król pochodzi z takiego nieznaczącego miasteczka na
prowincji, nie było do przyjęcia dla mieszkańców stolicy Dawida.
Nie wiemy, o ile uczniowie i pielgrzymi wołający Hosanna
sami rozumieli wszystko. W Ewangelii wg Jana czytamy, że początkowo Jego
uczniowie nie zrozumieli tego, ale gdy Jezus został uwielbiony, przypomnieli
sobie, że to było o Nim napisane i że uczynili to dla Niego. (Ew. Jana
12,16). Potem, po zmartwychwstaniu, natomiast zrozumieli, że Jezus jest
Mesjaszem i Królem, tylko w całkiem inny sposób niż się spodziewali.
Tak oto Jezus przeszedł jako Mesjasz i jako Król swoją
ostatnią drogą do Jerozolimy, aby tam na krzyżu, przez swoją śmierć a potem zmartwychwstanie,
pokazać światu, że jest on prawdziwym Królem i prawdziwym Mesjaszem.