W Koryncie istniały problemy dotyczące Wieczerzy Pańskiej,
nie natury teologicznej, lecz socjologicznej. W omawianym tekście Apostoł nie
daje nowego nauczania dot. Wieczerzy Pańskiej, nie wyjaśnia teologii Wieczerzy
Pańskiej – zakłada, że to jest Koryntianom
znane – lecz zajmuje się korektą sposobu jej praktykowania.
Paweł nie wskazuje, kto może uczestniczyć w niej a kto nie,
czy należy rozumieć Wieczerzę Pańską, jako pamiątkę, czy jako ofiarę. Zwraca natomiast
uwagę na następujący problem: czy sposób obchodzenia Wieczerzy Pańskiej głosi
to, co Jezus dla nas uczynił, czy raczej głosi nasz egoizm?
Wyjaśnienie
tekstu
w. 17-18
Paweł nie ma w tej sprawie żadnego powodu do pochwały,
lecz raczej do ostrego oskarżenia Koryntian. Wieczerza Pańska powinna być
wyrazem jedności chrześcijan, a w Koryncie stała się symbolem podziału między
bogatymi a biednymi. Praktyki korynckie były całkiem sprzeczne z przesłaniem
Ewangelii.
Społeczeństwo w Imperium Rzymskim składało się z
najróżniejszych grup społecznych i ekonomicznych. Istniały podziały etniczne,
religijne, ekonomiczne, polityczne. Nie było w zwyczaju, że ludzie z różnych
grup społecznych przebywali razem. Była to, więc unikalna sytuacja, że w
kościele korynckim te wszystkie grupy tworzyły jedność.
Frazę po części temu wierzę (w. 18) można tłumaczyć, jako: nie
mogę w to uwierzyć, lub: wierzę temu raportowi.
w. 19
Słowa Pawła są ironiczne. Nie powinno być podziałów, ale
faktem było, że elity miały się lepiej i wyróżniały się od reszty. Bogaci byli
w posiadaniu dobrej żywności i wina, zajmowali najlepsze miejsca i byli już pijani,
podczas, gdy reszta była głodna, co oznacza bardzo wyraźny podział sprzeczny z
przesłaniem Ewangelii (por. w. 21).
w. 20-21
Fraza schodzić się w zborze oznacza dosłownie: zgromadzić
się w tym samym miejscu.
NT używa innych słów określających nabożeństwo, niż znane
określenia związane z kultem świątynnym, aby zapobiec utożsamianiu się z tymże
kultem.
Grecki wyraz kult (gr. leiturgia) używany jest, aby określić codzienną służbę wierzących
wobec siebie wzajemnie i wobec świata (por. Rz. 12,1).
W greckiej kulturze popularnym był tzw. ‘obiad
koszykowy’- rodzina przygotowywała obiad w domu, pakowała do koszyka i
przynosiła do kogoś innego, aby tam go spożyć. Nie było zwyczaju dzielenia się
z innymi, jak to się obecnie praktykuje podczas tzw. ‘agape’.
Wieczerza Pańska w Koryncie funkcjonowała w podobny
sposób. Każdy przynosił, co miał i jadł i pił tylko to, co sam przyniósł. Przez
to bardzo widoczna była różnica między bogatymi, przynoszącymi duże ilości
jedzenia i napojów a biednymi, posiadającymi tak mało, że pozostawali głodni. To
spowodowało, że Wieczerza Pańska, zamiast być wyrazem jedności w Chrystusie, podkreślała
podziały społeczne.
Poza tym problemem było, że bogaci mieli czas i przychodzili
na czas, podczas gdy biedni, robotnicy i niewolnicy mieli długie dni pracy,
więc mogli przyjść dopiero wieczorem. Kiedy oni przychodzili, bogatsi byli już
po posiłku, często też pijani.
Paweł chce odłączyć Wieczerzę Pańską od zwyczajów
grecko-rzymskich. Chrześcijanie nie powinni się zachowywać egoistycznie, mimo,
że jest taki zwyczaj w społeczeństwie, w którym żyją, powinni być całkiem inni
(Ef. 4,20). Chrześcijanie nie żyją dla siebie, ale we wspólnocie z Bogiem, z
braćmi i siostrami, co oznacza też, że powinni dzielić się z braćmi.
Jeżeli Koryntianie w taki sposób spożywają wspólny
posiłek, nie powinni nazywać go Wieczerzą Pańską, gdyż nie jest ona Pana, lecz
tylko ich wieczerzą. Wieczerza Koryncka komunikuje obecnym, że część
uczestników to bezwartościowi ludzie, z którymi bogaci, elity nie chcą mieć nic
wspólnego.
Działanie Jezusa oznacza zbawienie, ale działanie
Koryntian oznacza ich potępienie.
w. 22
Paweł mówi tu szczególnie do bogatych. W Koryncie biedni
nie posiadali kuchni w swoich domach. Oni albo przygotowywali jedzenie w przenośnych
‘grillach’ na zewnątrz, albo kupowali tanie jedzenie w restauracjach typu fast
food.
Bogaci byli przyzwyczajeni do tego, że niewolnicy stali w
pobliżu podczas ich uczt i nie widzieli problemu w tym, że oni delektują się
dobrym jedzeniem w obecności innych, nieposiadających nic do jedzenia.
W grecko-rzymskiej kulturze normalnym było, że różni
obecni goście otrzymywali różne rodzaje jedzenia i picia, na podstawie ich
statusu społecznego i relacji z gospodarzem.
Hierarchia społeczna była bardzo ważna i wszędzie obecna.
Takie zwyczaje były w starożytności ostro krytykowane przez
pisarzy i filozofów (Np. Marcjalis, Epigramaty)
Bogaci nie musieli się o nic martwić, gdyż zawsze mieli
dostatek. To samo, dotyczyło niewolników,
należących do osób bogatych. Wolni, którzy pracowali na swój rachunek, oraz
robotnicy, często byli biedni, i zawsze przeżywali okresy, podczas których było
mało pracy, więc też nie było dochodów, aby kupić jedzenie. Oni potrzebowali
wsparcia ze strony rodziny Bożej.
Widocznie Koryntianie postrzegali Wieczerzę Pańską przede
wszystkim, jako społeczność osobistą z Panem Jezusem, była dla nich tylko i
wyłącznie społecznością indywidualną wierzącego z Jezusem.
Przynajmniej niektórzy bogaci Koryntianie chcieli za
wszelką cenę utrzymywać podziały społeczne wewnątrz kościoła. Nie chcieli, aby
biedniejsi i niewolnicy mieli takie same przywileje, jak oni. Podobnie jak w
Europie często np. bogaci i szlachta posiadała szczególne miejsce w kościele.
Apostoł Paweł bardzo ostro to potępia: to wstyd.
Ignorowanie brata lub siostry podczas Wieczerzy Pańskiej jest nie do przyjęcia.
w. 23-24
Nagle Paweł powtarza słowa Jezusa, które są jedynym
bezpośrednim cytatem z Ewangelii w listach Pawła. Nie jest to nowe nauczanie
dot. Wieczerzy Pańskiej.
Pascha
Słowa Pana są nawiązaniem do Paschy.
Podczas świętowania Paschy (Seder), w żydowskich
rodzinach najpierw wspominano, dlaczego obchodzą to święto (opisane w tzw. ‘Hagada’,
co roku zostaje przeczytane).
Po opowiadaniu i wspomnieniu dzieła Bożego w wyzwoleniu
Izraela z niewoli egipskiej, dopiero zaczyna się sam posiłek. Wtedy głowa
rodziny błogosławi chleb (niekwaszony), potem moczy chleb w solonej wodzie lub
w occie, i rozdaje innym przy stole.
‘Hagada’ mówi: Oto chleb nędzy, który jedli przodkowie
nasi w kraju Egiptu.
W momencie Paschy Żydzi pamiętają wyjście z Egiptu, ale w
taki sposób, jakby tego sami doświadczyli. Jest to żywa rzeczywistość dla nich
i dowód na to, że Bóg zbawia.
Przy ostatniej Wieczerzy, Jezus daje łamanemu chlebowi
całkiem nowe znaczenie.
To jest moje ciało za was wydane.
Jest to typowy semicki sposób wyrażenia: coś oznacza,
przedstawia coś innego. (Tak jak np. skałą był Chrystus, 1 Koryntian 10,4). Jezus
mówi: ten chleb oznacza moje ciało. W momencie, kiedy Jezus to mówi,
jest wykluczonym, że oznaczałoby to, że chleb jest w sensie dosłownym ciałem
Chrystusa, gdyż On sam jeszcze siedział przy stole.
Chrześcijanie w pierwszym wieku z całą pewnością nie
rozumieli tego dosłownie, jak dzisiaj naucza Kościół Rzymsko-Katolicki, że
substancja chleba się zmienia (transsubstancjacja). Taka interpretacja powstała
w późniejszym kościele pod wpływem greckiej filozofii.
Pamiątka
Uczniowie mają to czynić, czyli łamać chleb i razem jeść,
na pamiątką Jezusa Chrystusa.
Pamiętanie w Biblii oznacza zawsze więcej niż tylko
intelektualne wspominanie o dawnych dziełach. Wspominanie, pamiętanie w Biblii
zawsze jest blisko związane z moją postawą wdzięczności, z moim uwielbieniem
Boga i moim służeniem Bogu. Pamiętanie jest, więc aktywne.
Oznacza to też, że to, co jest pamiętane, jest jakby
obecne. Innymi słowami, ja jestem częścią tego, biorę udział.
Coroczne świętowanie Paschy, oznacza dla Żydów, że
pamiętają wyjście z Egiptu w taki sposób, jakby sami to przeżyli, będąc częścią
ludu Bożego. Wyjście z Egiptu jest jakby obecne wśród nich.
Jest to o wiele więcej niż pamiętanie o faktach
historycznych, w taki sposób, jak my pamiętamy i świętujemy np. powstanie
warszawskie.
Wieczerza Pańska jest pamiątką, nie tylko w sensie świadomości,
Kim był Jezus, lecz jest aktywnym pamiętaniem o Jego dziele dokonanym na krzyżu.
Jego śmierć i zmartwychwstanie dało nam życie, ponieważ Jego śmierć była
ofiarą, zapłatą za nasze grzechy, przynoszącą nam przebaczenie grzechów i
pojednanie z Bogiem.
Pamiętać o śmierci Jezusa, oznacza, że wiemy, co to
znaczy, że Jezus umarł, i to przyjmujemy. Oznacza to, że to, co pamiętamy jest
rzeczywistością dla nas, posiadającą podstawowe znaczenie dla naszego życia.
Łamiąc chleb, pamiętamy, że przez ofiarę Jezusa otrzymaliśmy
zbawienie, ale też bierzemy udział w tym dziele. Nie tylko, jako każdy osobno,
ale też, jako społeczność, jako ciało Chrystusa. Wieczerza Pańska ma wymiar
wspólnotowy, obchodzimy ją razem, a nie każdy osobno. (por. 10,17).
w. 25
Kielich w krwi mojej (w. 25) jest wcześniej
nazwany kielichem błogosławieństwa (10,16).
Krew kojarzy się z ofiarą.
Poza tym, w Starym Testamencie, ale także wśród innych
narodów na bliskim wschodzie przymierze zostawało potwierdzone przez krew (por.
Ks. Rodzaju). Obecnie podpisujemy umowy, ewentualnie przystawiamy też
pieczątkę, gwarantując, że zobowiązujemy się. Wtedy w podobny sposób krew była
gwarancją. Por. czytamy to np. kiedy Pan zawiera przymierze z Izraelem: Wziął też Mojżesz krew i pokropił lud, mówiąc: Oto krew
przymierza, które Pan zawarł z wami na podstawie wszystkich tych słów (Wyjścia / II Mojż. 24,8). W
tym tekście czytamy identyczne słowa: krew przymierza.
W Jezusie mamy przymierze z Bogiem. To kontynuacja
przymierza, które Bóg zawarł z Abrahamem i z Izraelem, ale jednocześnie to
całkiem nowe przymierze.
31 Oto
idą dni - mówi Pan - że zawrę z domem izraelskim i z domem judzkim nowe
przymierze. 32 Nie takie przymierze, jakie zawarłem z ich ojcami w
dniu, gdy ich ująłem za rękę, aby ich wyprowadzić z ziemi egipskiej, które to
przymierze oni zerwali, chociaż Ja byłem ich Panem - mówi Pan - 33 lecz takie przymierze zawrę z domem izraelskim po tych dniach, mówi Pan:
Złożę mój zakon w ich wnętrzu i wypiszę go na ich sercu. Ja będę ich Bogiem, a
oni będą moim ludem. 34 I
już nie będą siebie nawzajem pouczać, mówiąc: Poznajcie Pana! Gdyż wszyscy oni
znać mnie będą, od najmłodszego do najstarszego z nich - mówi Pan – odpuszczę,
bowiem ich winę, a ich grzechu nigdy nie wspomnę (Jeremiasza 31,31-34).
Nowe przymierze charakteryzuje się trzema cechami (Jer.
31:31-34):
- Zakon Boży zostaje wypisany w sercu.
- Bóg jest Bogiem, a wierzący Jego ludem.
- Bóg odpuszcza winę za grzech.
Nowe przymierze Boga z jego ludem zostało zapieczętowane
krwią Jezusa Chrystusa. To nowe przymierze gwarantuje przebaczenie grzechów i
otwiera drogę dla Ducha Świętego, aby zapisał prawa Boże w naszych sercach. To
przymierze jest ważnym tematem
rozdz. 8-14 tego listu, a Wieczerza Pańska jest znakiem i
pieczęcią nowego przymierza.
w. 26
Ogłaszać śmierć Pańską (w.
26) – użyty tu wyraz oznacza proklamować,
ale też głosić, jak głosić kazanie. W
momencie, kiedy zbór obchodzi Wieczerzę Pańską głosi Ewangelię.
W ten sposób sakrament Wieczerzy Pańskiej jest widzialnym
znakiem, blisko związanym z głoszeniem Słowa.
Wieczerza Pańska jest przedsmakiem wiecznej uczty z
Chrystusem i dlatego należy ją obchodzić godnie i zgodnie w przesłaniem
Ewangelii. Wieczerza Pańska jest jak lampa, w porównaniu ze słońcem. Lampa daje
trochę światła, ale w porównaniu z prawdziwym pełnym światłem słonecznym, nie
wiele znaczy.
Koryntianie nie rozumieli, czym jest Wieczerza Pańska, i
obchodzili ją niegodnie (w. 26). Paweł wyjaśnia im to i koryguje ich błędne
praktyki.
w. 27-32
Te wersety są często źle rozumiane z powodu wyrywania ich
z kontekstu, ale jak zawsze, kontekst decyduje i wyjaśnia znaczenie tekstu.
Paweł nie pisze tu ogólnie o Wieczerzy Pańskiej, lecz kieruje swe słowa do
konkretnego zboru, reagując na konkretny, poważny problem istniejący w tym
zborze.
Paweł używa całej serii wyrazów ściśle związanych z sądem
(choćw tłumaczeniu tego nie widać).
Wyraz niegodne sprawiało wiele problemów. To po
grecku ten sam wyraz, jak w przypowieści o marnotrawnym synu: nie jestem godny być twoim synem (Ew.
Łukasza 12,48). Jeśli głosimy śmierć Pańską, czyli głosimy Chrystusa
ukrzyżowanego, oznacza to, że nasze czyny, nasze słowa, nasze życie powinny być
zgodne z głoszeniem.
Jeśli niegodnie jemy i pijemy, jesteśmy winni
ciała i krwi Pańskiej. Jest to nieco zagadkowe zdanie, które prawdopodobnie
oznacza, że wtedy jesteśmy współodpowiedzialni za śmierć Jezusa.
Aby wiedzieć, czy jestem godny, Paweł radzi: Niech,
więc człowiek samego siebie doświadcza (bada). Z powodu tego wersetu wielu
chrześcijan żyje w lęku i boi się brać udział w Wieczerzy Pańskiej. Ale
przecież nie oznacza to rachunku sumienia w sensie szukania grzechów i owoców u
siebie, lecz chodzi o to, czy krzyż definiuje moje życie?
Jeśli chodzi o grzechy, kto tak naprawdę jest godny?
Wszyscy żyjemy z łaski.
Tu szerszy kontekst (1 Koryntian 11,17-34) wyjaśnia.
Wśród chrześcijan w Koryncie nadal istniały ogromne
podziały, które były w społeczeństwie. Koryntianie świętowali Wieczerzę Pańską w
sposób poniżający biedniejszych i zachowywali się egoistycznie, podczas gdy
Apostoł mówił, że w Chrystusie nie ma Żyda, ani Greka, nie ma niewolnika,
ani wolnego, nie ma mężczyzny, ani kobiety (Gal. 3,28).
Koryntianie zachowali się jak ktoś, kto protestuje przeciwko
wojnie i przemocy a przy okazji bije niewinnego człowieka, którego spotyka przypadkiem.
Podział wśród Koryntian jest głębszy niż bogaci-biedni,
ponieważ podział jest między tymi, którzy naśladują Chrystusa i biorą swój
krzyż na siebie (co oznacza: żyć już nie dla siebie, lecz dla Chrystusa), a
tymi, którzy tego nie robią (Por. Mk. 14:17-21, gdzie uczniowie są egoistyczni).
Jeżeli traktuję Wieczerzę Pańską indywidualistycznie, nie
rozróżniam ciała i grzeszę. Wieczerza zawsze ma wymiar wspólnotowy.
Ale aby móc brać udział w Wieczerzy Pańskiej, każdy musi rozróżniać
ciało, co nie jest całkiem jasne.
Niektórzy twierdzą, że chodzi o obecność Chrystusa w
sakramentach, lub o ciało ukrzyżowanego Chrystusa, choć w kontekście jest to mało
prawdopodobnym.
W tym kontekście najbardziej logicznym znaczeniem jest,
że każdy, kto bierze udział, musi rozróżniać i uznać Kościół, jako Ciało
Chrystusa. Oznacza to uznanie jedności w Chrystusie, co było problemem w
Koryncie.
Nie uznając Ciała Chrystusa popełnia się bardzo poważny
grzech. Aż tak poważny, że Apostoł pisze, że właśnie z powodu tego grzechu jest
wielu chorych i umarłych w zborze.
w. 33-34
Paweł nakazuje, że mają czekać
jedni na drugich – wyraz można też tłumaczyć, jako: bierzcie
/ otrzymujcie jedni od drugich, lub też: troszczcie się o siebie
wzajemnie.
Samo czekanie nie rozwiązuje problemu, Koryntianie
powinni dzielić się ze sobą.
Nabożeństwo i Wieczerza Pańska nie jest miejscem, aby się
najeść (skupienie na sobie), lecz aby mieć społeczność z Chrystusem i z
Kościołem (skupienie na innych). Jeśli tylko myślisz o sobie i tylko chcesz
jeść, to lepiej wcale nie iść do Kościoła, lecz pozostać w domu.