Po omówieniu Ewangelii krzyża, która jest głupstwem dla
świata, Paweł zaczyna teraz drugą część argumentacji, w której mówi o frakcji
stworzonej przez Koryntian wokół liderów. W tym fragmencie Paweł naucza czym
jest Kościół i jaka jest rola nauczycieli w Kościele.
Struktura
w. 1-3 złe ocenianie nauczycieli w kościele
w. 4-9 funkcja nauczycieli: Boży pracownicy
na polu
w. 10-15 funkcja
nauczycieli: Boży kierownicy budowlani
w. 16-17 sąd
nad nauczycielami
w. 18-23 podsumowanie
w. 1-3
W wersetach 1 i 3 znajdujemy w tłumaczeniu dwa razy wyraz
cielesny, ale w greckim te wyrazy nie są identyczne.
Werset 1: cielesny (gr.: sarkinoi) oznacza:
charakteryzowany przez ciało.
Werset 3: cielesny (gr.: sarkikoi) oznacza:
czyniony z ciała.
Wyraz cielesny nie jest synonimem człowieka
zmysłowego (nie zbawionego, 2:14)!
Człowiek zmysłowy (1 Kor. 2,14; gr.:
psychikoi) oznacza cielesnego człowieka, nie mającego Ducha Świętego,
czyli niewierzącego.= (por. Rzymian 7,14). Paweł nazywa Koryntian cielesnymi,
ale też niemowlętami w Chrystusie, co oznacza, że cielesny nie może
oznaczać niewierzącego.
Koryntianie są duchowymi, zbawionymi ludźmi (2:6), którzy
otrzymali Ducha Świętego, tylko zachowują się jakby nimi nie byli; zachowują
się jak małe dzieci zamiast jak dorośli, którymi powinni być. Są słabi i nie pozwalają
się kontrolować przez Ducha Świętego, lecz przez ciała. Mimo faktu, że
są wierzącymi, żyją jeszcze pod wpływem świata i grzechu (por. Rzymian 7,14,
gdzie też używano gr. wyrazu sarkinos).
Bycie jak niemowlęta nie oznaczało, że muszą rosnąć w
wierze, lecz, że zachowują się dziecinnie. Dzieci są egocentryczne, jeszcze nie
rozumieją, jeszcze nie liczą się z innymi.
Problemem jest, że Koryntianie podstawowych spraw jeszcze
nie rozumieją, nie rozumieją jeszcze mądrości krzyża, a mimo braku rozumienia
oceniają i krytykują nauczycieli, jak dziesięcioletnie dziecko, krytykujące
zachowanie dorosłych. Koryntianie uważają, że mają mądrość, a Paweł mówi, że
wiedzą tyle co małe dzieci.
Tekst zawiera ironię: Jezus dziękuje za objawienie
niemowlętom… (Ew. Mateusza 11,25-27, polskie tłumaczenia podają prostaczkom,
por. 1 Kor. 1:18-25). Ci, których świat uważa za głupich i nic nie wiedzących (jak
niemowlęta), mają mądrość, mianowicie mądrość krzyża. Koryntianie myślą w taki sposób
jak świat (cielesny), że są mądrzy, ale są tak naprawdę głupi, bo idą za
światem.
Paweł pisze o mleku i o pokarmie stałym
(por. Hebr. 5:12-14). Kontekst wcale nie wskazuje na to, że ewangelia ma różne
fazy: najpierw trzeba dać mleko w misyjnej pracy, a potem wierzący dopiero
otrzymuje stały pokarm.
Koryntianie myśleli, że najpierw otrzymali Ewangelię
krzyża (mleko), a potem potrzebują dalszego objawienia tajemnicy,
mianowicie: mówienia językami (stały pokarm, por. 2 Kor. 12,1-10).
Koryntianie nie rozumieją mądrości Bożej, bo sami jej nie
dostrzegli, nie dlatego, że Paweł jeszcze im jej nie objawił, bo jasno głosił
im Ewangelię. Nie ma dalszej Ewangelii niż Ewangelia krzyża i zmartwychwstania,
głupstwa dla świata, ale mądrości Bożej.
Kontrast nie występuje miedzy dwiema fazami poznania
Ewangelii, między mniej i bardziej duchowymi chrześcijanami, lub między
chrześcijanami wiedzącymi dużo (‘duchowa elita’) oraz ‘dziećmi’ w wierze,
jeszcze nie rozumiejącymi mądrości Bożej.
W taki sposób tekst ten bywa często interpretowany, ale
kontrast jest inny, mianowicie między prawdziwym pokarmem, którym jest Ewangelia
Krzyża, oraz sztucznym pokarmem (mądrością ludzką), którą preferowali
Koryntianie. Koryntianie uważali, że głoszenie Pawła jest mlekiem a sami mają
już stały pokarm, ale Paweł wskazuje, że mylą się.
w. 4-9
W świecie wszechobecna jest konkurencja oraz walka o
bycie najlepszym, co widzimy wszędzie wokół nas: w szkołach, w pracy, w
polityce. W Koryncie takie światowe myślenie też wkroczyło do Kościoła. Paweł porównuje
pracę w Kościele do pracy na polu, gdzie nie ma miejsca na konkurencję.
Koryntianie ugrupowali się wokół liderów, ale konkurencja
między Pawłem, Apollonem i innymi nie istnieje, gdyż wszyscy są równymi współpracownikami
w Kościele Chrystusowym.
Paweł i Apollos są sługami (w. 5; gr.: diakonoi);
Nauczyciel i pastor w kościele nie rządzi i nie jest właścicielem zboru, lecz
jest sługą. W wielu innych miejscach Paweł nawet mówi, że jest niewolnikiem
Chrystusa (np. Rzym. 1,1; Gal. 1,10; Fil. 1,1, po grecku: doulos).
Paweł prezentuje siebie jako najniższego sługę rolnika,
co było obrazem dość obrażającym dla Koryntian, gdyż Grecy widzieli wszelkie
rodzaje pracy ręcznej jako pracę niegodną.
Pole uprawne nie jest polem bitwy między konkurentami.
Nie można powiedzieć, że ten kto zbiera żniwo jest ważniejszy niż ten który
sieje, każdy jest tak samo potrzebny, bo jeśli tylko jeden z pracowników na polu
nie wykona swojej pracy, nie będzie plonów.
Bóg, jest Tym, który daje życie i rozwój, ale grecki
tekst podkreśla, że jest to poprzez działanie pracowników.
Paweł nie twierdzi, że pracownicy są współpracownikami
Boga, lecz są między sobą współpracownikami.
Rola Boża jest polem uprawnym, wyraz ten nie oznacza
pustego nieużytku. W Starym Testamencie znajdujemy często obraz Izraela jako
winnicy (np.: 2 Mojż. 15:17; 4 Mojż. 24:5-6; Iż. 5:1-12; 61:3; Jer. 2:21; Amos
9:15), co też wiążę się z koniecznością przynoszenia owoców.
Paweł od razu przechodzi od metafory pola do metafory placu
budowy. Kościół jest Bożym projektem budowlanym, znajduje się ciągle w trakcie
budowy.
w. 10-11
Mądrzy budowniczy są
wykwalifikowanymi budowniczymi lub architektami. Wyraz mądry nawiązuje
do 2:6-16 i 3:18-20. Grecki wyraz oznacza: nadzór budowlany, lub kierownik
budowy.
Fundament nie jest tylko podstawą: fundamentem jest cała
Ewangelia. Decydującym dla całego budynku jest fundament. Jeśli fundament
jest zły, cały budynek będzie zły i grozi zawaleniem.
Dalsza budowa przez innych na fundamencie, który Apostoł
Paweł założył, jest metaforą dla dalszego głoszenia i nauczania (por. 2 Kor.
12:19; Ef. 2:19-22; 4:11-12).
Na placu budowy w Koryncie jest wielu różnych pracowników,
od niewolnika do architekta, przy czym każdy jest ważny. Nie tylko pastorzy, lecz
każdy członek zboru ma zadanie w budowie.
Wierzący nie ma tylko prywatnego życia w Chrystusie, ale
jest członkiem Kościoła Chrystusa, za który jest współodpowiedzialny. Życie
wierzącego jest więcej niż jego prywatną relacją z Bogiem. Każdy wierzący
należy do Kościoła i nie może zostać sam, nie można być chrześcijaninem nie
należąc do konkretnego zboru.
w. 12-15
Apostoł opisuje różne możliwe materiały budowlane. Wśród
biblistów było wiele dyskusji co do znaczenia tych materiałów budowlanych. Jedyną
podstawą podziału, którą można dostrzec jest to, że niektóre z nich są palne, a
inne nie. Jednak nie ma to szczególnego znaczenia w tym kontekście. Nie można traktować
jako alegorię, w której każdy szczegół ma znaczenie w rzeczywistości kościelnej;
nic w tekście nie wskazuje na to, że należy to tak rozumieć.
Jasnym jest, że można używać różnych materiałów do
budowy, ale nie wszystkie one są dobre. Potrzebna jest mądrość, którą
znajdujemy w Ewangelii.
Ogień przypomina o dniu sądu (2 Tes. 1:7-8;
2 Piotra 3:12) i mówienie o ogniu jest typową starotestamentową zapowiedzią
sądu i kary. Ogień często oznacza karę, sąd (np. Obj. 18:8), zniszczenie (Mat.
13:40-50) lub oczyszczenie (1 Piotra 1:7). Tutaj ma inne znaczenie: tu ogień ma
funkcję przetestowania jakości budowli wierzących. Nie chodzi tu o sąd
ostateczny, w którym niewierzący zostaną ‘spaleni’; tu nie wierzący zostaną spaleni,
lecz ich budynki ze złych materiałów.
Dla hellenistycznych miast ogień był rodzajem testu:
tylko jeśli miasto jest zbudowany z dobrych nie palnych materiałów może ocaleć;
miasto zbudowane z drewna łatwo zostaje strawione przez ogień.
Wyraz zapłata (w. 14) jest greckim wyrazem
oznaczającym wynagrodzenie za konkretną wykonaną pracę. Każdy wierzący ma
odpowiedzialność za część budynku, i otrzyma wynagrodzenie za swoją pracę, albo
poniesie stratę na skutek użycia złych materiałów. Jeśli to co budował zostaje
zniszczone przez ogień, praca była daremna.
Wyraz szkoda nie oznacza w tym miejscu utraty
zbawienia (w innych miejscach, ale nie tu), lecz straty dla Kościoła.
Tu Paweł nie kontrastuje między wierzącymi i
niewierzącymi, lecz miedzy różnymi wierzącymi. Podobnie jak przez dobre uczynki
nie można uzyskać zbawienia, tak też nie można stracić zbawienia (tylko) przez
źle wykonane uczynki. Mimo to nasze uczynki są ważne i mają znaczenie.
Pytaniem jest, czy nasz budynek jest wytrzymały. Niekompetentny
budowniczy dozna poniżenia i wstydu, jego budynek zostanie zniszczony, ale on
sam przeżyje. Dzieło wierzącego może zostać zniszczone przez ogień, ale nie on
sam. On się ratuje (o mały włos, jak Lot z Sodomy). Bóg sądzi też na podstawie
uczynków (Mat. 6:1-6, 16-18; 10:41-42), ale zbawieni jesteśmy z łaski przez
wiarę (Rzym. 3,21-31; Gal. 2,15-21).
w. 16-17
W Koryncie było wiele wspaniałych świątyń, budowli
znacznie większych i ładniejszych niż zwykłe domy. Centrum żydowskiego życia
stanowiła piękna świątynia w Jerozolimie, który była też symbolem jedności i
tożsamości. Teraz chrześcijanie razem tworzą świątynie, nie w ładnych budynkach
kościelnych, lecz w swoich prostych domach, gdyż mądrość Boża jest głupstwem
dla świata (por. też 1 Kor. 6:19).
Już nie tylko specjalna elitarna grupa kapłanów może
służyć i ma dostęp do świątyni, lecz każdy wierzący jest kapłanem (1 Piotra
2,7). Dla chrześcijan budynek kościelny nie ma szczególnego znaczenia, ma tylko
funkcję służącą zgromadzaniu się, budynek taki jak świątynia nie jest potrzebna
dla chrześcijan, gdyż kościół jako wspólnota sama tworzy kościół.
Kościół jako całość jest świątynią. Lokalny zbór jest
świątynią. Tak jak chwała Boża mieszkała w świątyni, tak Duch Święty mieszka w
społeczności wierzących – która staje się nową świątynią. Święty Bóg
Stworzyciel już nie potrzebuje świętego budynku wyodrębnionego od zwykłych
domach, lecz jego Duch Święty mieszka we wspólnocie zwykłych wierzących, co
stało się możliwym przez śmierć Chrystusa na krzyżu.
Ta świątynia, którym jest kościół jest jeszcze w trakcie
budowy, kościół jest placem budowy.
Zniszczenie (w. 16, lub też: uszkodzenie)
świątyni jest gorsze niż złe wykonanie pracy przy budowie świątyni.
Budowlaniec, który źle wykonał swoją pracę czyni to zazwyczaj z powodu
niewiedzy, ale zniszczenie budowli jest działaniem, które ma za cel zniszczyć
coś, co zostało zbudowane.
Zniszczenie lub nawet tylko uszkodzenie świątyni Bożej
jest poważną sprawą, która podlega sądowi, od którego nie będzie ucieczki, nie
będzie zbawienia. Paweł nie pisze, w jaki sposób Koryntianie mogli zniszczyć
świątynię (prawdopodobnie jest to związane z ich arogancją i dumą ze swojej
mądrości), ale jest to poważne ostrzeżenie.
w. 18-23 – podsumowanie
Wiara nie oznacza, że wszystko rozumiemy i że mamy
wszystko pod kontrolą; wiara oznacza raczej zaufanie, że Bóg wszystko rozumie i
nad wszystkim panuje.
Znajdujemy znowu kontrast miedzy mądrością świata a mądrością
Bożą nawiązującą do tego, co Paweł wcześniej napisał (1 Kor. 2,18-31).
Wierzący nie należą do jednego szczególnego nauczyciela,
lecz odwrotnie, nauczyciel należy do wierzących. Wszyscy wierzący należą do
siebie wzajemnie i razem należą do Boga. Apostołowie nie są właścicielami, lecz
są ‘własnością’ Kościoła.
Wszystko jest wasze (w. 21) jest
frazą ze stoickiej filozofii, co oznacza, że człowiek panuje nad wszystkim w
swoim życiu. Wierzący jednak nie sam panuje nad wszystkim, lecz Bóg panuje nad
jego życiem. Wierzący należy do Chrystusa, Chrystus należy do Boga, i wszystko
należy do Boga. Wierzący jest w Chrystusie, dlatego cały świat należy do
Kościoła (w. 21); wierzący stanowią naród królewski kapłański (1 Piotra 2,9) i
wszyscy wierzący będą rządzić (Obj. 1:6). Wierzący należą do Boga i dziedziczą
świat (Ew. Mateusza 5,5; por. 1 Kor. 6,2). Kościół jest narodem zmartwychwstania,
co oznacza, że obecny i przyszły świat należy do wierzących, bo należy do
Chrystusa.
Koryntianie są jak ludzie pijący brudną wodę z kałuży, znajdującej
się obok stołu pełnego dzbanków czystej wody i dobrych win, gdyż szukają
mądrości w filozofii, nie rozumiejąc, że mają całą mądrość kosmosu w
Chrystusie.
Paweł nie głosił nowej filozofii i nie wyjaśniał wszystkich
szczegółów mądrości, nie głosił też ‘dalszej mądrości’, lecz tylko wskazywał na
Boga przez Jezusa Chrystusa. Nie musimy wszystkiego rozumieć i od razu pojąć,
lecz musimy wierzyć, nawet jeśli to jest głupie w oczach świata wokół nas. Nic
więcej nie potrzebujemy ponad tą ‘głupią’ Ewangelię krzyża.
Jeżeli ktoś uwierzy, Duch Święty mieszka w nim i jest on
świątynią Ducha Bożego i należy do Kościoła, będącego także Świątynią Ducha
Bożego.
Kościół i teologia
Najważniejszym nie jest do której denominacji należymy,
bo należymy wszyscy do Chrystusa. Ale też nie można lekceważyć poważnych różnic
w nauczaniu, nie można tolerować fałszywego nauczania.
Nie jesteśmy członkami pewnego konkretnego kościoła,
ponieważ denominacja czy ludzie nam pasują, lecz z powodu teologii. Tylko z
tego powodu też nie jesteśmy w pewnych innych denominacjach. Teologia należy do
Chrystusa. Chcemy budować dobrymi materiałami, dlatego musimy odrzucić i nawet
zwalczać nie biblijne, fałszywe nauczanie, gdyż fałszywe nauczanie niszczy
kościół, który jest świątynią (2 Kor. 11:11-13; 1 Tym. 1:3-7, itp.)