06 December 2013

Przypowieść o robotnikach w winnicy



Ewangelia wg Mateusza 20,1-16

1 Albowiem Królestwo Niebios podobne jest do pewnego gospodarza, który wyszedł wczesnym rankiem najmować robotników do swej winnicy. 2 Ugodziwszy się z robotnikami na jednego denara dziennie, wysłał ich do swojej winnicy.
3 I wyszedłszy około godziny trzeciej ujrzał innych, stojących na rynku bezczynnie, 4 więc rzekł do nich: Idźcie i wy do winnicy, a ja, co się należy, wam zapłacę, 5 i oni poszli. Znowu o szóstej i o dziewiątej godzinie wyszedł i uczynił tak samo. 6 A wyszedłszy około jedenastej znalazł jeszcze innych stojących i mówił do nich: Dlaczego tutaj bezczynnie przez cały dzień stoicie? 7 Oni na to: Nikt nas nie najął. Mówi do nich: Idźcie i wy do winnicy.
8 A gdy nastał wieczór, mówi pan winnicy do rządcy swego: Zwołaj robotników i daj im zapłatę, a zacznij od ostatnich aż do pierwszych. 9 Podeszli tedy najęci o godzinie jedenastej i otrzymali po denarze. 10 A gdy podeszli pierwsi, sądzili, że wezmą więcej. Lecz i oni otrzymali po denarze. 11 Wziąwszy tyle szemrali przeciwko gospodarzowi, 12 mówiąc: Ci ostatni jedną tylko godzinę pracowali, a zrównałeś ich z nami, cośmy znosili ciężar dnia i upał. 13 A on odrzekł jednemu z nich: Przyjacielu, nie czynię ci krzywdy. Czy nie ugodziłeś się ze mną na denara? 14 Bierz, co twoje, i idź! Chcę bowiem temu ostatniemu dać, jak i tobie. 15 Czy nie wolno mi czynić z tym, co moje, jak chcę? Albo czy oko twoje jest zawistne dlatego, iż ja jestem dobry?
16 Tak będą ostatni pierwszymi, a pierwsi ostatnimi.


Kontekst
Całość 19,13-20,34 mówi o przywróceniu porządku świata oraz o innych wartościach Jezusa. Znajdujemy tu następujące tematy:
-    Ważność pewnych ludzi (19,13-15); odwrócenie porządku: dzieci zamiast dorosłych.
-    Bogactwo może być poważną przeszkodą aby wejść do Królestwa (19,16-26); odwrócenie: zamiast myśleć o swoich pieniądzach należy miłować bliźniego.
-    Wynagrodzenie za naśladowanie Jezusa (19,27-30); wynagrodzenie nie w pieniądzach.
-    Jeruzalem nie będzie miejscem chwały, lecz klęski (20,17-19);
-    władza i status (20,20-28); odwrócenie: zamiast pozwolić sobie służyć, należy samemu służyć i być najmniejszym.

Istnieje też pewne podobieństwo do przypowieści o marnotrawnym synu. W obu przypowieściach występuje osoba z autorytetem, która okazuje wyjątkowe miłosierdzie i łaskę, oraz osoba, która protestuje przeciw tej łasce.
Tematem przypowieści nie są pracownicy w winnicy, lecz miłosierdzie i łaskawy jej właściciel.

Kontekst kulturowy
Przypowieść oddaje w realistyczny sposób sytuacje w Palestynie I wieku n.e.
Robotnicy bez stałej pracy stali zazwyczaj w pewnych określonych miejscach przy placach lub targach, gdzie przychodzili pracodawcy potrzebujący robotników. Zwyczaj ten w niektórych miejscach na Bliskim Wschodzie istnieje aż do dziś.

Dwie rzeczy w przypowieści stanowią jednak przesadę i nie brzmią realistycznie w uszach ówczesnych słuchaczy.
To, że właściciel kilkukrotnie udaje się na rynek w poszukiwaniu robotników jest nierealne i nieekonomiczne. Dlaczego właściciel winnicy nie był lepiej przewidujący i nie potrafił określić od razu ilu robotników potrzebuje i dlaczego nie zauważył ostatnich robotników wcześniej i ich nie wynajął?
Identyczne wypłaty dla wszystkich robotników niezależnie od ilości godzin pracy są nierealistyczne a bunt pierwszych robotników jest bardzo zrozumiały.
Należy jednak pamiętać, że chociaż przypowieści zazwyczaj w ogólności oddają rzeczywistość, nie znaczy to, że każdy aspekt musi być realistyczny. W przypowieściach Jezus używa elementy z codziennego życia, aby za ich pomocą wyjaśniać Królestwo Boże.

Praca robotnika w I wieku n.e. była trudna a bezrobocie było powszechnym problemem. Życie było dla wielu niewolników znacznie
łatwiejsze niż dla wolnych robotników.
Robotnicy bez stałej pracy nie mieli żadnych praw i byli często wykorzystywani oraz otrzymywali niską zapłatę.
Robotnicy dzienni byli zazwyczaj bardzo biedni, dlatego Tora wymagała wypłacania im zapłaty przed zachodem słońca, ponieważ potrzebowali pieniędzy aby przeżyć (Ks. Kapłańska / 3 Mojż. 19,13; Ks. Powt. Prawa / 5 Mojż. 24,14-15).

Normalny dzień pracy stanowił ok. 12 godzin, od wschodu do zachodu słońca. Zapłata za jeden dzień pracy dla robotnika stanowiła jeden denar. Było to też minimum aby przeżyć.


Analiza tekstu

w. 1:
albowiem, wskazuje na to, że przypowieść nawiązuje do poprzednich słów o wynagrodzeniu.
W tym przypadku porównanie w przypowieści nie dotyczy sytuacji, lecz osoby: Królestwo niebios jest jak gospodarz posiadający winnicę.
Winnica jest często powracającym symbolem Izraela w Biblii (np. Izajasz 5,1-7; 27,2-6) oraz jest tematem dla innych przypowieści (Ew. Mateusza 21,28-32 i 21,33-41).

w. 2:
Denar był rzymską jednostką pieniężną. Jeden denar stanowił normalne wynagrodzenie robotnika za jeden dzień, ale było to także minimum potrzebne do przeżycia.

w. 3:
Aż do dzisiaj istnieje zwyczaj na Bliskim Wschodzie, że bezrobotni stoją codziennie w określonym miejscu na rynku wiejskim, czekając na ewentualnego pracodawcę, aby chociaż na jeden dzień mieć pracę.
Pracodawca nie określa ile zapłaci, tylko, że będzie to sprawiedliwa wypłata.
Kilkukrotnie wraca do miasta co jest dziwne i nieekonomiczne. Doświadczony gospodarz powinien już rano wiedzieć ilu robotników potrzebuje.
Możliwym jest, że dzieje się dlatego, ponieważ gospodarz współczuje bezrobotnym, którzy bez pracy nie mają jedzenia. Dlatego ciągle wraca aby sprawdzić, czy pozostali mają już pracę, a jeśli nie, to wynajmuje ich też.
Każdy raz obiecuje sprawiedliwą wypłatę, chociaż jeszcze nie wiadomo ile to wynosi.
Trzecia godzina to 9 godz. rano, więc jedenasta to godz. 17.00.

w. 8-9:
Gospodarz nagle zostaje nazwany pan (Gr.: kurios), wyraz, który też używany jest aby zwracać się do Boga.
Niespodziewanie pojawia się zarządca właściciela. Skoro ma zarządcę (można też tłumaczyć: kierownika), dlaczego to nie on szedł pięć razy do rynku aby szukać pracowników? To byłoby bardziej logicznym.
Zarządca ma wypłacić zapłatę. Grecki wyraz oznacza określenie wypłaty za pełny dzień pracy. Wszyscy otrzymują tyle samo, co kłóci się z naszym ludzkim poczuciem sprawiedliwości. Dla właściciela ważniejszym jest to, że każdy dostanie wystarczająco, aby mógł kupić jedzenie dla siebie i rodziny, niż ‘sprawiedliwość’, która wymaga, że krócej pracujący otrzymają niższe wypłaty.

Kolejność wypłaty jest nielogiczna. Gdyby zostało wypłacone najpierw pierwszym, otrzymaliby i odeszliby szczęśliwi.  Wszyscy byliby szczęśliwi i nie wiedzieliby, że wszyscy otrzymali tyle samo mimo różnego czasu pracy.
Odwrotna kolejność powoduje marudzenie i sprawia, że ludzie odchodzą niezadowoleni. Dlaczego właściciel robi sobie takie kłopoty? Widocznie chce, aby wszyscy widzieli łaskę, którą okazuje innym.

w. 10-11:
Pierwsi pracownicy marudzą, bo nie otrzymują więcej niż uzgodniono z nimi. Problemem nie jest, że niektórzy otrzymują za mało, lecz to, że niektórzy otrzymują za dużo, czego inni nie akceptują.

w. 12:
Zrównałeś ich z nami – jest to podobny bunt jak w przypadku starszego syna w przypowieści o synu marnotrawnym.

w. 13-15:
przyjacielu – nie jest to normalny grecki wyraz oznaczający przyjaciela, lecz jest grzecznościową formą używaną, kiedy mówi się do nieznajomego.

Tak jak ci, którzy otrzymali pieniądze mogą z nimi uczynić co chcą, tak samo pan może czynić co zechce ze swoimi pieniędzmi.
Pan nie jest tylko sprawiedliwy, ale też pełen łaski i miłosierdzia.
Pierwsi pracownicy chcą być bardziej bogaci, chcą mieć więcej, ale pan chce dać więcej od siebie.
Oko jest zawistne (w. 15), oznacza, że człowiek jest zazdrosny, brakuje mu hojności (por. Przysłów 22,9).
Przypowieść nagle się kończy, urywa się. Słuchacz musi sam dokończyć. Kim on sam jest w tej przypowieści.

w. 16
Jezus kończy mówiąc, że ostatni będą pierwszymi. Jest to powtórzenie dokładnie tych samych słów zaraz przed przypowieścią (19,30), tworzące w ten sposób ramę wokół omawianej przypowieści.
Wielu komentatorów uważa, że ten werset nie należał oryginalnie do przypowieści. Już Chryzostom zauważył, że nie za bardzo pasuje do treści przypowieści.
Jeżeli czytamy w kontekście całości (19,13-20,28) widzimy, że ten werset jest podsumowaniem całości: pierwsi będą ostatnimi, czyli odwrócenie porządku, w Królestwie Bożym wszystko jest inaczej niż ludzie myślą.

Znaczenie
W historii przypowieść ta często bywała interpretowana alegorycznie, podczas gdy pięć kolejnych przypadków wynajęcia robotników oznaczało różne okresy w historii zbawienia (Adam do Noego, Noe do Abrahama, Abraham do Mojżesza, Mojżesz do Chrystusa, Chrystus do czasu obecnego), lub reprezentowały różne okresy w życiu człowieka.
Jednak nic w przypowieści nie wskazuje na taką interpretację.

Niektórzy uważają, że przypowieść krytykuje praktyki wykorzystywania robotników przez bogatych właścicieli. Być może taka krytyka tkwi w przypowieści, ale na pewno nie stanowi jej najważniejszego przesłania.
W Biblii winnica często symbolizuje Izrael. Jednak nie jest jasnym, czy w tej przypowieści też tak jest, nic nie wskazuje na to, że chodzi szczególnie o Izrael.

Jakie jest zatem znaczenie przypowieści?
Jeżeli pierwsi słuchacze byli faryzeuszami i uczonymi w piśmie, znaczenie może być takie, że należy akceptować grzeszników i celników w Królestwie Bożym.
Jednak bardziej logicznym jest, że pierwsi słuchacze byli przede wszystkim uczniami Jezusa, gdyż cały bliższy kontekst (19,23 – 20,28) stanowią rozmowy Jezusa z uczniami.

Najbardziej powszechną jest interpretacja, że przypowieść uczy, jak wielka jest łaska Boża, on daje niezasłużenie i chce, aby wszyscy mieli wystarczająco. Przypowieść na pewno mówi o dobroci Bożej, ale nie kontrastuje przy tym uczynków i łaski (nawet ci ostatni robotnicy musieli pracować aby otrzymać wypłatę). Wypłata przy tym nie jest zbyt duża, jeden denar stanowi normalną wypłatę, która jest jednocześnie też minimum potrzebnym aby przeżyć. Gdyby łaskawość i hojność Boża była podkreślona, to wypłata byłaby większa niż tylko jeden denar.

Przypowieść skupia się na dobroci właściciela (ale nie hojności) oraz na proteście pierwszych robotników.
Przypowieść uczy nas, że Bożej sprawiedliwości, sposobu w jaki Bóg traktuje ludzi, nie można oceniać według naszych ludzkich standardów. Boża sprawiedliwość jest inna i może nawet spowodować protest u wierzących.

Ludzka sprawiedliwość uważa, że ten kto mniej pracuje otrzyma mniejszą wypłatę. Właściciel jednak chce wszystkim dać tyle, ile potrzebne do życia, gdyż ostatni robotnicy nie mieliby wystarczająco, aby kupić jedzenie dla swoich rodzin.
Oko jest zawistne (w. 15): Człowiek ciągle porównuje swoją sytuację z sytuacją innych. O ile więcej on zarabia niż ja, dlaczego on ma większy samochód niż ja? itp  Dlaczego on może tak daleko jechać na wakacje a ja nie? Sprawiedliwość oznacza wtedy, że inni nie mogą mieć więcej niż ja. Jesteśmy niezadowoleni z tego, co mamy, i zazdrośni, bo inni mają więcej niż my. Sprawiedliwość oznacza wtedy to, co jest dobre dla mnie, a niesprawiedliwość jest tym, co jest niedobre dla mnie. To perspektywa egoistyczna i egocentryczna.

Wynagrodzenie nie jest złe samo w sobie. Jezus zapewniał uczniów, że wynagrodzenie, które otrzymają jest wielkie (19,28-29). Za naśladowanie Jezusa otrzymamy wynagrodzenie. Tylko nie zostaje ono wyliczone w sposób ludzki, lecz w Boży sposób. Boży sposób jest całkiem inny: pierwsi będą ostatnimi (por. też 20,20-28). Ludzka logika tu już nie działa (w. 10). Bóg jest suwerenny i sądzi jak chce.
To jest wezwanie dla nas, aby akceptować Bożą sprawiedliwość.
Jest wezwaniem dla wierzących aby nie wpaść w grzech porównywania.
Musimy przestać chcieć być pierwszymi, bo będziemy ostatnimi.

Pedro Snoeijer