07 October 2013

Ewangelia wg Mateusza 7:7-12



7 Proście, a będzie wam dane, szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. 8 Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje, a kto szuka, znajduje, a kto kołacze, temu otworzą.
9 Czy jest między wami taki człowiek, który, gdy go syn będzie prosił o chleb, da mu kamień? 10 Albo, gdy go będzie prosił o rybę, da mu węża? 11 Jeśli tedy wy, będąc złymi, potraficie dawać dobre dary dzieciom swoim, o ileż więcej Ojciec wasz, który jest w niebie, da dobre rzeczy tym, którzy go proszą.

W poprzednim rozdziale Jezus mówił o modlitwie. Znajdujemy tam modlitwę Ojcze nasz (Ew. Mateusza 6,9-15) oraz słowa Jezusa o trosce Boga Ojca o swoje dzieci (Ew. Mateusza 6,24-34). Także w tym tekście czytamy o Bogu, który da nam to, o co prosimy. Wygląda to dla wielu fantastycznie i nierealnie. Czy Bóg rzeczywiście spełni nasze prośby?

Obietnica, że Bóg daje nie dotyczy tylko uczniów, lecz każdego, kto prosi, szuka i puka.
Bóg chce słuchać każdego. Nie musisz być szczególnie święty lub mniej grzeszny niż inni. Bóg pragnie słuchać i dać każdemu, kto szczerze do Niego przyjdzie.
Także w innych miejscach Ewangelii Jezus mówi o wysłuchaniu modlitw w sposób, który nam się wydaje nierealny (Ew. Mateusza 17,20; 18,19; 21,22).

Łatwo można by na podstawie tych tekstów konkludować, że Bóg zawsze daje to, co chcemy. Niektórzy chrześcijanie wręcz wymagają od Boga spełnienia tych obietnic. Jednak należy, jak zawsze, czytać te słowa w kontekście całego Pisma Świętego.
W pierwszym Liście Jana czytamy:
14 Taka zaś jest ufność, jaką mamy do niego, iż jeżeli prosimy o coś według jego woli, wysłuchuje nas. 15 A jeżeli wiemy, że nas wysłuchuje, o co prosimy, wiemy też, że otrzymaliśmy już od niego to, o co prosiliśmy.
Bóg wysłuchuje i daje to, o co prosimy według Jego woli. Nie chodzi o spełnianie naszych pragnień, lecz o wolę i pragnienia Boże. Bóg chce zapewnić nam życie i wszystko co potrzebujemy, ale nie gwarantuje nam spełnienia wszystkich

naszych marzeń. Syn (w. 9) prosi też o chleb, a nie o artykuł luksusowy.
Nie żyjemy dla siebie i ku własnej chwale, lecz ku Bożej chwale i to ma też wpływ na sposób w jaki się modlimy i o co prosimy.

Jezus mówi: Pukaj i będzie otworzone, ale są też sytuacje, w których drzwi nie zostają otworzone, jak w przypadku pięciu głupich panien (Ew. Mateusza 25,10-12). Nie każda nasza modlitwa otrzyma odpowiedź taką jaką się spodziewamy (6,5-7; 26,39).  Warunek, który Jezus daje, jest czynienie woli Bożej (6,33 i 7,21).

Modlitwa nigdy nie działa automatycznie. Modlitwa nie jest magiczną formułą,  Bóg nie da się manipulować. Cechą pogańskich religii jest właśnie to, że można manipulować bogami przez słowa i czyny. Słowa modlitwy działają jak formuła, nieraz w magiczny sposób. Należy zadowolić bogów, a wtedy dają to co się chce.
Niestety wielu chrześcijan w taki sposób traktuje Boga, używając pewnych istniejących modlitw, którymi modlą się nieraz bezmyślnie, myśląc, że uczynili wszystko co należy. Nie jest wcale dziwnym, że wtedy nie wiele się dzieje. Bóg nie chce naszych słów, naszych pięknie sformułowanych modlitw (por. Ew. Mateusza 6,5-8), lecz chce naszych serc, pragnie mieć żywą relację z nami.
Jeżeli żyję w żywej relacji z Bogiem Ojcem, pragnę czynić Jego wolę, pragnę żyć blisko Niego, wtedy z całą pewnością mogę oczekiwać, że Bóg odpowie na moje modlitwy.
Pytaniem jest: jak się modlę i dlaczego się modlę? Jak wygląda moja życie modlitwy?

Bóg daje dobre dary, co nie znaczy, że On daje wszystko czego jego dzieci sobie życzą. Bóg nie daje nam, jeśli prosimy o coś co nie jest dobre dla nas, czy dla innych. Bóg Ojciec, Który nas stworzył, najlepiej wie co jest dobre dla jego dzieci. Podobnie jak matka lub ojciec na ziemi lepiej wie co jest dobre dla dziecka. Dziecko może pragnąć różnych rzeczy, ale rodzic wie lepiej, czy to dobre dla niego czy nie i daje lub nie. Rodzice gwarantują podstawowe potrzeby życiowe dzieciom, tak samo Bóg gwarantuje je swoim dzieciom.

Jest jednak faktem, że wierzący czasem modlą się całym sercem przez długi czas, a jednak nie otrzymują.
Nawet jeżeli żyjemy w żywej relacji z Bogiem, modlimy się według Jego woli, modlitwa nigdy nie działa automatycznie. Nigdy nie możemy powiedzieć, że teraz dobrze modliłem się według woli Bożej, więc Bóg musi mi dać. Bóg nic nie musi, Bóg jest suwerennym Stworzycielem. Nigdy nie możemy wymagać od Boga, że uczyni o co prosimy.

Z Biblii jednak znamy charakter Boga, możemy dowiedzieć się Kim On jest i czego możemy oczekiwać od Niego. Bóg pragnie abyśmy Mu zaufali jako Ojcu. Bóg jest naszym Ojcem,  troszczy się o nas jak Ojciec.
Ojcowie i matki troszczą się o swoje dzieci. Każdy, kto ma dzieci wie, że nie jest perfekcyjnym ojcem lub matką. Każdy rodzic grzeszy, też wobec własnych dzieci. Ale mimo grzechu, mimo faktu, że jesteśmy złymi (czyli grzesznymi), jesteśmy w stanie troszczyć się jak dobrzy ojcowie i matki o nasze dzieci.
Bóg jest ojcem, ale nie On jest Ojcem według przykładu naszego ziemskiego ojca. Często projektujemy nasze doświadczenia z własnym ojcem na Boga. Ale Bóg nie jest taki jak nasz ziemski Ojciec, On jest prawdziwym Ojcem. Ziemscy ojcowie powinni starać się być bardziej podobnymi do naszego Ojca w niebie.
Nawet najlepsi rodzice na ziemi są złymi w porównywaniu z Bogiem Ojcem.
To stanowi ogromną pociechę dla nas. Ziemski rodzic nie daje dziecku wszystkiego o co prosi, bo lepiej wie co jest dobre. Dziecko się buntuje, bo nie rozumie tego. Bóg nie daje nam wszystkiego, bo On wie lepiej, co jest dobre dla nas, a my się buntujemy, bo nie rozumiemy.

Bóg chce, abyśmy żyli z Nim, abyśmy mieli żywą relację z Nim, podobnie jak dziecko ma ze swoim ojcem. Wtedy poznajemy Go coraz lepiej.
Nasz tekst jest zakończeniem tak zwanego kazania na górze (Ew. Mateusza 5,7-7,12). Całe kazanie na górze mówi o tym kim jest Bóg i czego od nas oczekuje. Jeżeli zaczynamy żyć z Bogiem, nasze życie zdecydowanie się zmieni, nasza relacja z Bogiem się zmieni i nasze życie modlitwy ulegnie zmianie.

Wtedy doświadczymy, że Bóg daje, też w sposób który nam się wydaje nierealny. Wiele jest przykładów wierzących, którzy na przykład nie wiedzieli już jak zapłacić swoje rachunki, a jednak Bóg w cudowny sposób prowadził ich i zaspokoił ich potrzeby.
Celem naszego życia nie jest spełnianie naszej woli, odpowiedzi na nasze modlitwy, lecz celem jest chwała Boża i rozwój Jego Królestwa.

Szukajcie najpierw Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a wszystko inne będzie wam dodane. (Ew. Mateusza 6,33)