23 December 2011

Boże Narodzenie


Studium Biblijne: Ew. wg Łukasza 2,1-21
 
Spis ludności
Spis ludności zostaje cztery razy wspomniany przez Łukasza, w sumie więcej używa słów dotyczących spisu niż samego narodzenia Jezusa. Biblia zazwyczaj raczej jest oszczędna w słowach, więc wspomniany spis ludności musiał mieć duże znaczenie według Łukasza.
Obecnie trudno jest zrekonstruować o który spis ludności chodziło, ale niewątpliwie dla ówczesnych czytelników Łukasza było to wiadomym. W ten sposób mogli umieścić narodziny Jezusa w kontekście historycznym.

Spisy ludności odbywały się od czasu do czasu. Celem spisu miedzy innymi było ściągnięcie podatków oraz rejestracja mężczyzn w celu służby wojskowej.
Poprzez przeprowadzenie spisu, dotyczącego wszystkich obywateli imperium, Rzym pokazał wyraźnie, kto sprawuje rządzi. Każdy powinien dostosować się do zarządzenia okazując przez to lojalność wobec Rzymu. 

Cesarz August zlecił spis ludności „całego świata” (Gr.: oikomene); przez co chciał pokazać, że to on jest suwerennym panem nad całym światem.
Spis ludności oznaczał dla zwykłych obywateli, że zostaną skonfrontowani z tymi, którzy często w sposób skorumpowany nimi rządzą. Podczas spisów ludności, często występowały niepokoje, powstania i rozruchy. Wywoływały dyskusje i pytania ludzi, kto rządzi i dlaczego, kto żyje na koszt kogo ? Budziły na nowo pytanie kiedy ten niesprawiedliwy, skorumpowany system nareszcie zmieni się na lepszy?

Podczas wspominanej manifestacji suwerennej władzy cesarza rodzi się prawdziwy Król świata w sposób nie spostrzeżony przez rzymian. O narodzeniu Króla nie zostaje poinformowany ani cesarz August, ani namiestnik Syrii, lecz najbardziej pogardzani ludzi w społeczeństwie: pasterze.
Tu dostrzegamy to, co ciągle w Biblii powtarza się: strącił władców z tronów, a pokornych wywyższył (Ew. Łukasza 1,52).

Cesarz August był pierwszym rzymskim cesarzem i założycielem imperium rzymskiego, który przyniósł światu pokój tzw. PAX Romana. Otrzymał w 27 p.n.e. tytuł honorowy August, co oznacza ten który jest wywyższony, ten którego należy uwielbiać. Zachowały się inskrypcje, zawierające określenia: „Boski cesarz August, syn boży, pan ziemi i morza, dobroczyńcza i zbawiciel całego świata…”
W imperium rozwijał się kult cesarza, w którym Cesarz był czczony jako bóg.

Suwerenny cesarz nakazuje spis ludności, ale jak się okazuje jest to częścią planu Boga.
Prorok Micheasz powiedział, że Mesjasz narodzi się w mieście Dawida Betlejem (Micheasza 5,2). Podróż Józefa i Marii do Betlejem jest skutkiem „wszechmocnego” dekretu cesarza Augusta, ale dekret Augusta służy tylko planowi Bożemu. Wielki i potężny Rzym jest tylko sługą wszechmocnego Boga.

Narodzenie się Jezusa
W Betlejem kiedy naszedł czas urodził się Jezus. Tradycja chrześcijańska mówi, że Józef i Maria przybyli do Betlejem, tam nie mogąc znaleźć miejsca w gospodzie zatrzymali się w oborze lub grocie, gdzie tej samej nocy urodził się Jezus.
Jednak dokładna lektura tekstu pokazuje coś innego.

Józef i Maria przyjechali do Betlejem, a gdy tam byli, nadszedł czas, aby porodziła albo też można by tłumaczyć, podczas gdy tam przebywali (w. 6). Nic w tekście nie wskazuje na to, że od razu Jezus się narodził. Tekst po prostu mówi, że Józef i Maria byli w Betlejem i podczas tego pobytu nadszedł czas narodzenia się syna.  

Tradycja chrześcijańska mówi, że Jezus narodził się w stajni lub w oborze. Jedynym co w tekście ewentualnie na to wskazuje jest fakt, że dziecko położono w korycie lub żłobie.
Domy wiejskie były wówczas małe i zawierały zazwyczaj tylko jedno pomieszczenie dla zwierząt i ludzi jednocześnie. Tylko bogatsi posiadali osobne pomieszczenie dla zwierząt. Pierwsza część domu była miejscem, gdzie zwierzęta mogły przebywać w nocy (podczas dnia były na zewnątrz). Druga część domu miała zazwyczaj podwyższoną podłogę i tam znajdowało się miejsce gdzie spali ludzie. Często koryto (lub żłobek) były wydrążone w tejże podwyższonej podłodze. Każdy dom wiejski zawierał jedno lub więcej koryt. W Palestynie ludzie żyli tak aż do lat 60-tych XX wieku.
Tekst biblijny nie mówi, że Jezus urodził się w stajni, ale jedynie, że włożono go do żłobka, koryta które posiadał każdy wiejski dom.  

Większość tłumaczeń Biblii zawiera tekst przetłumaczony jako, że nie było miejsca w gospodzie (w. 7).
Jest to dziwne i nielogiczne tłumaczenie, ponieważ w oryginale greckim został użyty wyraz (gr.: kataluma) oznaczający pokój gościnny (dosł.: miejsce do przybywania). Dokładnie ten sam wyraz został też użyty, kiedy Jezus prosi uczniów, aby przygotować salę na ostatnią wieczerzę (Ew. Łukasza 22,11). Ta sala nazwana jest po grecku kataluma.
Normalny wyraz oznaczający gospodę jest inny. Np. w przypowieści o dobrym Samarytaninie jest mowa o gospodzie, gdzie używany jest grecki wyraz oznaczający gospodę (Gr.: pandocheion, Ew. wg Łukasza 10,34). Poza tym jest bardzo mało prawdopodobnym, że w ogóle istniała wtedy gospoda w Betlejem, ponieważ było to małe miasteczko nie leżące na głównej trasie.
Oprócz tego, Józef pochodził z rodziny królewskiej z Betlejem. W starożytnej kulturze bliskiego wschodu więzi rodzinne były bardzo ważne. Skoro Józef miał rodzinę w Betlejem, jest to kulturowo nie możliwe, żeby nikt nie ugościł go z jego ciężarną żoną.
Domy wiejskie były wprawdzie niewielkie, ale nieraz dobudowywano pokój dla gości, albo na dachu, albo z tyłu domu (por. np.  pokój zbudowany dla proroka Eliasza, 1 Królewska 17,19). Grecki wyraz kataluma został również w tym wypadku użyty. Możemy sobie łatwo wyobrazić, że w czasie, gdzie wielu ludzi przybyło do swego miasta by się zapisać, wszystkie pokoje były pełne ludzi. W pełnym ludzi pokoju nie ma sprzyjających warunków dla rodzącego się dziecka.

Anioł głosi pasterzom
Pasterze należeli do najbiedniejszych chłopów, którzy wynajmowani byli do pilnowania stad należących do bogatszych. Żyli często całymi tygodniami na łąkach, wędrując z miejsca na miejsce daleko od miasta.
Pasterze byli nie tylko biednymi, ale też pogardzanymi przez większość ludzi. Przez taki rodzaj pracy wymagający ciągłego przemieszczania się nie byli w stanie trzymać się przepisów dotyczących Szabatu, co dla pobożnych Żydów było niezwykle ważne. Faryzeusze ustanowili, że głos i świadectwo pasterza nie liczy się w sądzie. Pasterze byli postrzegani jako niegodni zaufania, niemoralni, śmierdzący ignoranci.
Pasterze byli postrzegani i traktowani podobnie jak w wielu miejscach w Polsce i poza Polską widziani są i traktowani cyganie. I właśnie to oni jako pierwsi słyszą o narodzeniu się Mesjasza !

Na początku opowieści była mowa o najwyższych władzach świata, ale narodzenie rzeczywistego najwyższego władcy świata objawiona została ludziom z najniższych warstw społecznych. Cesarz i władze rzymskie nie dowiedzą się o tym.

Możemy dostrzec tu kontrast: cesarz August, cesarz świata, czyli najważniejszy człowiek na świecie nie słyszy o narodzeniu się największego Króla, ale lokalni pasterze, biedni, pogardzeni, są pierwszymi, którzy się o tym dowiadują.
Dobra Nowina przyszła najpierw do wieśniaków, prostych ludzi pokornych wywyższył (lub: biednych) (1,52).

Podobnie jak w przypadku Zachariasza (1,12) czy Marii (1,29-30), widok anioła budzi u pasterzy wielki strach. Anioł bowiem nie jest postacią słodkiego dziecka jak w tradycji chrześcijańskiej często zostaje przedstawiony. W Biblii objawienie się anioła zawsze budzi strach u ludzi.
Pasterze przebywali ciemną nocą przy stadzie i nagle ujrzeli światło wokół nich co przypomina słowa Izajasza o ludu w ciemności, który ujrzy światło wielkie (Ks. Izajasza 9,1, por. Ew. Łukasza 1,79).
Anioł pański głosi pasterzom, że Mesjasz się narodził. Nie informuje o tym rodziny Marii i Józefa, lecz ludzi z zewnątrz, dość, że nie należących do rodziny, to na dodatek znajdujących się prawie poza społeczeństwem. Narodzenie się Jezusa nie jest bowiem sprawą rodzinną, lecz dotyczy całego świata, całej ludzkości.

Ewangelia
Anioł głosi dobrą nowinę, czyli Ewangelię (słowo ewangelia oznacza dosłownie: dobra nowina).
Wyraz Ewangelia - dobra nowina jest znane już ze Starego Testamentu. Wśród Żydów I wieku n.e. bardzo popularna był tzw. Septuaginta, greckie tłumaczenie Starego Testamentu (np. Apostoł Paweł często cytuje właśnie z tego tłumaczenia). W Septuaginta w Księdze Izajasza używane jest słowo Ewangelia w momencie, kiedy Izajasz mówi o heroldzie ogłaszającym nadejście Pana (Ks. Izajasza 40,9) oraz rozpoczęcie rządy Boga w pokoju i sprawiedliwości (Ks. Izajasza 52,7) oraz też, że Mesjasz przyjdzie dla poniżonych (Ks. Izajasza 61,1-2).

W grecko-rzymskim świecie wyraz ewangelia był znany i miał polityczne znaczenie. Okres po (nagłej) śmierci cesarza lub podczas wojny oznaczał okres niepewności i zagrożeń. W momencie zakończenia wojny, lub osadzenia na tronie nowego cesarza, heroldzi jeździli po całym imperium głosząc wszędzie: Ewangelia (dobra nowina) mamy nowego cesarza! To była dobra nowina dla ludzi, bo oznaczała czas pokoju.

Anioł ogłosił: Ewangelia, a więc dobra nowina, narodził się Król świata. Nie cesarz rzymski bowiem, lecz Jezus Chrystus jest prawdziwym Królem i Cesarzem. Ewangelia ma również polityczny wymiar gdyż przeciwstawia się rządom świata. Pasterze żyli w rzeczywistości rządzonej przez cesarza rzymskiego, ale anioł ogłosił im, że narodził się nowy, lepszy Pan, „cesarz”, co oznacza początek nowej rzeczywistości.

Anioł nie podaje imię Jezusa, ale wyraźnie określa kim jest: Zbawiciel, Chrystus, Pan. Wspomina to w słowach Ks. Izajasza 9,1-7.

Wyraz zbawiciel (gr.: soter) znane był  doskonale w grecko-rzymskim świecie. Zachowały się inskrypcje, w którym cesarz August został nazwany „Zbawicielem wszystkich ludzi…”
Ale także bogowie i np lekarze byli nieraz nazywani zbawicielami.
W Starym Testamencie wyraz Zbawiciel jest szczególnie używany w odniesieniu do Boga, który ratuje swój lud Izraelski (np. 1 Samuela 10,19, Izajasza 45,15. 21 i inni).
Narodzenie się Jezusa kwestionuje status cesarza Augusta jako ‘zbawiciela’ gdyż tylko on prawdziwy Syn Boży jest prawdziwym Zbawicielem.

Chrystus jest greckim tłumaczeniem słowa Mesjasz, co oznacza namaszczony. Jest to osoba namaszczonego przez Boga aby zbawić swój lud. W wielu miejscach Starego Testamentu jest mowa o tym, że Żydzi żyli w oczekiwaniu na nadejście Mesjasza.

Pan (Gr.: Kurios), po grecku oznaczający tytuł honorowy (zwrot grzecznościowy), coś takiego jak szanowny panie, który był szczególnie używany jako zwrot do dobroczyńcy lub patrona (opiekuna, protektora). Potem był używany szczególnie w odniesieniu do cesarza Augusta.
W Septuagincie hebrajskie święte imię Boga JHWH zostało przetłumaczone jako Kurios. Jeśli w Nowym Testamencie Jezus jest określony słowem Kurios było to bardzo jasnym dla ówczesnych Żydów, że oznacza to objawienie się samego Boga JHWH w Jezusie a więc Jezus jest Bogiem. (por. 2 Koryntian 4,5; Filipian 2,11; 1 Koryntian 12,3)

Niemowlę w korycie, czyli w zwykłym domu chłopskim. To było dobra nowina dla pasterzy. Gdyby Mesjasz-Król, jak spodziewano, urodził się w pałacu w Jerozolimie, pasterze nigdy nie mogliby dotrzeć do Niego. Ale Jezus jest Bogiem, który stał się człowiekiem, On stał się jednym z nich, jednym z nas. Jezus urodził się w zwykłym wiejskim domu, podobnym do tych w których pasterze sami mieszkali. Mogli bez przeszkód do niego przyjść, bowiem tak blisko Bóg przyszedł do ludzi.

Wielkie, znaczące słowa określają Jezusa: Mesjasz, Pan, Zbawiciel.
Kontrast z rzeczywistością jest ogromny: dziecko, owinięte w kawałki tkanin położone w korycie w chłopskim domu. Patrząc na to ludzkimi oczami to nie były dobre warunki dla nowonarodzonego Mesjasza-Króla, ale tak jak często u Boga, wszystko jest na odwrót i inaczej niż my ludzie się spodziewamy.

Wojska aniołów
Nagle pojawia się wojsko, armia aniołów. Wyraz w Starym Testamencie oznacza wojska Boga (1 Królewski 22,19; 2 Chronik 33,3; Jeremiasza 8,2).
Świątynia w Jerozolimie była do tej pory miejscem gdzie niebo i ziemia, Bóg i człowiek się spotykają. Świątynia była centrum życia religijnego Żydów, i dla nich było to nawet centrum kosmosu. Ale Bóg zwiastuje narodzenie się Mesjasza nie w tejże Świątyni, lecz na zewnątrz, a do tego ludziom przez wszystkich pogardzonych, będących poza społeczeństwem.
Strącił władców z tronów, a pokornych wywyższył (Ew. Łukasza 1,52)
Jest to wyraźny znak, że nowy świat, nowa era, która zaczęła się z Mesjaszem, jest całkiem inna. Świątynia jerozolimska nie będzie już centrum, lecz Jezus, Mesjasz jest centrum i On jest wśród ludzi.

Na ziemi pokój ludziom… Izrael żył w nadziei na przyjście Mesjasza, który przyniesie im pokój.
Cesarz August przyniósł pokój, Pax Romana dla ludzi, ale aniołowie głoszą, że nie cesarz, lecz Mesjasz przyniesie rzeczywisty pokój dla wszystkich ludzi. Jest tu już aspekt uniwersalny, Mesjasz przyszedł nie tylko dla ludu Izraela, lecz dla całej ludzkości (por. Ew. Łukasza 1,55. 73. 78-79; 2,10. 14).
Pokój oznacza więcej niż koniec wojny. Jest to hebrajski wyraz sjalom, co oznacza pokój w sensie pełnym: pokój, sprawiedliwość, szczęście, zdrowie (por. Ks. Izajasza 9,5,; Ks. Micheasza 5,4). Mesjasz przyniesie nowy pokój między człowiekiem a Bogiem.
Sjalom jest dla tych których sobie upodobał. Bóg daje pokój ludziom, których sobie upodobał, których wybrał. Nie oznacza, jak nieraz źle tłumaczono, że jest to dla ludzi dobrego serca.

Głoszenie pasterzy
Jak reagują pasterze? Podobnie jak Zachariasz z niedowierzaniem? Czy podobnie jak Maria, z wiarą?
Pasterze ruszają w drogę, szukają i znajdują dziecko, tak jak anioł im powiedział.
Potem głoszą mieszkańcom Betlejem co widzieli i słyszeli. Ci pogardzeni, podejrzani, śmierdzący pasterze byli pierwszymi głosicielami Ewangelii.

Dzisiaj
Tradycja chrześcijańska uczyniła z Bożego Narodzenia rodzinne święta miłej atmosfery i słodkich obrazów, choinki, prezentów, jasełek a przede wszystkim święta smacznego obfitego jedzenia. Często w tej przecudownej scenerii gubi się prawdziwy przekaz i znaczenie narodzenia Jezusa. Prawdziwy przekaz Ewangelii Bożego Narodzenia staje się niewygodny.
Boże Narodzenie oznacza, że Bóg działa konkretnie w historii, oznacza rozpoczęcie się nowej ery w historii ludzkości. Narodzenie Jezusa oznacza nie tylko pokój ale też wojnę wypowiedzianą sługom ciemności.

Dla wielu dzisiaj wiara chrześcijańska stała się sprawą wyłącznie prywatną. Na co dzień funkcjonujemy w społeczeństwie, które z chrześcijaństwem niewiele ma wspólnego i jesteśmy zazwyczaj dobrze zasymilowani, a w domu i w niedziele żyjemy w świecie chrześcijańskim. Traktujemy wiarę chrześcijańską jako coś wyłącznie duchowego ukrywając ją czasami głęboko i dbając aby reszta świata tego nie dostrzegła.
A wiara nasza powinna być dla nas najważniejsza, oznacza przecież zbawienie, wieczne życie, przygotowuje nas do wiecznego życia z Bogiem w niebie.
Jezus głosił, że Królestwo Boże już jest na tej ziemi. Jeszcze nie w pełni; ale już jest, w pełni  będzie dopiero kiedy On powróci. Z narodzeniem Jezusa na ziemi Królestwo Boże już się zaczęło. Naszym zadaniem jako wierzących jest, aby to było widoczne na świecie.
Aniołowie zwiastujący narodzenie Jezusa nie byli chórem pięknych śpiewających słodkich postaci ze skrzydłami na niebie, jak przedstawia się ich na wielu obrazach. Aniołowie stanowili wojska Pana Boga, które głosiło, że nareszcie Bóg przyszedł, aby przejąć władze na ziemi.
Mesjasz przyniesie prawdziwy pokój, ale najpierw nastąpi wojna. Szatan, wielki przeciwnik, nie chce tego pokoju, lecz chce zniszczyć wszystko co pochodzi od Boga. Boże Narodzenie oznacza jednocześnie pokój i wojnę na ziemi i w tej rzeczywistości żyjemy dziś. Jest to duchowa wojna, walka, ponieważ szatan pragnie jak najwięcej zniszczyć i zniewolić ludzi, osłabić ich aktywność, uśpić.

Życie chrześcijańskie nie oznacza sielanki i biernego samozadowolenia, ale życie aktywne, życie nie pozbawione walki (por. np. List do Efezjan 6,1-10). Ewangelia nie jest sprawą prywatną, lecz ma zarówno wymiar duchowy, jak i społeczno-polityczny. Chrześcijanie powinni być aktywni, co Jezus niejednokrotnie podkreślał (najmocniej chyba w Ew. wg Mateusza 25,31-46).
Wiemy, że żyjemy z łaski, nie możemy wpaść w pułapkę, że na zbawienie musimy zapracować. Ale życie w wierze, życie chrześcijanina powinno być aktywnym życiem, główną częścią czego powinno być głoszenie Ewangelii swoim życiem i słowem.

Być wierzącym, być uczniem Jezusa, oznacza automatycznie przeciwstawianie się światu. To z kolei oznacza opór świata, opór rządzących światem, i obywateli świata. Bycie chrześcijaninem oznacza, że posiadasz pokój Boży, ale nie masz spokoju na tej ziemi.
W pierwszym wieku przyznać się do Jezusa Króla oznaczało bunt polityczny przeciw władzom świata. Podobnie jest dzisiaj. Jeśli naśladujemy Jezusa, oznacza to, że jesteśmy dla zadowolonego z siebie, biernego świata buntownikami.