08 May 2023
06 May 2023
Atanazy Wielki
Artykul w formacie PDF tutaj.
Atanazy (ok. 295/300 – 373) był ważnym teologiem i ojcem Kościoła, który odegrał szczególnie ważną rolę w obronie i określeniu biblijnej nauki o Trójcy Świętej.
Atanazy urodził
się pomiędzy 256 a 260 rokiem w Aleksandrii w Egipcie. Aleksandria była drugim co
do wielkości miastem w Imperium Rzymskim i jednym z najważniejszych centrów
handlowych, nazywanym spichlerzem wschodniego Imperium. Była też ważnym miastem,
jeśli chodzi o kulturę i edukację, znajdowało się tam wiele instytucji
edukacyjnych, szkół filozoficznych oraz jedna z największych i najważniejszych
bibliotek starożytności. Aleksandria była też jednym z niewielu miast, gdzie przebywało
wielu przywódców pogańskich, hellenistycznych, żydowskich i chrześcijańskich. Było
to miejsce, gdzie zgromadziły się wszystkie etniczne i kulturowe różnice
Imperium.
Mało wiemy o
wcześniejszym życiu i studiach Atanazego, pierwsze wzmianki mamy o jego służbie
jako diakon, później jako sekretarz Aleksandra, biskup Aleksandrii. W tym
okresie rozpoczęła się we wschodnim Imperium walka przeciwko arianizmowi (ruch,
który nie uznaje, że Jezus jest Bogiem).
Arianizm powstał jako reakcja na tzw. modalizm w II wieku, który starał się rozwiązać problemy logiczne związane z doktryną o Trójcy Świętej. Nauczał jedności Boga w substancji i osobie; innymi słowami, Bóg Ojciec, Syn i Duch Święty stanowią jedną istotę i substancję. To oznaczałoby, że kiedy Biblia mówi o jednej z osób, mówi tylko o jednej z ‘masek’ Boga. Bóg objawia się czasami jak Ojciec, czasami jak Syn, czasami jak Duch, ale ciągle chodzi o jedną osobę. Jest to najwyraźniej niezgodne z Pismem Świętym, gdy w Biblii Bóg Ojciec, Bóg Syn i Duch Święty są jasno przedstawieni jako różne osoby.
Modalizm
został przez Kościół odrzucony, ale jako reakcja powstała nauka, która podkreślała,
że Bóg Ojciec w żaden sposób nie jest Synem lub Duchem. Ważny w tej nauce był Ariusz
(ok. 260-336), który zaczął uczyć w Aleksandrii. Kierując się przeciwko modalizmowi,
wpadł w drugą skrajność. Twierdził, że tylko Bóg Ojciec jest jedynym prawdziwym
Bogiem a Syn Jezus Chrystus nie jest Bogiem, lecz najwyższym ze wszystkich
stworzeń. Wydawało się to logicznym ze względu na teksty, jak te, które mówią, że
Bóg narodził Jezusa. Skutkiem tej nauki jest to, że Jezus nie zawsze istniał,
lecz został stworzony, więc też nie posiada atrybutów Boga. Oznaczałoby to, że
nasz Mesjasz i Pośrednik, którego czcimy i uwielbiamy jest stworzony, tak jak
my.
Tak powstała
kontrowersja, która rozpowszechniała się po całym wschodnim Imperium Rzymskim.
Kościół musiał zareagować, dlatego powołano Sobór w Nicei w roku 325. Sobór został zorganizowany, aby decydować w sprawach ponadlokalnych (jak np. Dz. Ap. 15:1-35). Tym razem cesarz Konstantyn Wielki powołał sobór, zwołujący wszystkich biskupów całego chrześcijaństwa, bo słusznie widział, że fałszywa nauka Ariusza stanowi zagrożenie i nie była sprawą tylko regionalną, lecz uniwersalną.
Sobór poświęcił
wiele czasu, aby zrozumieć nauki Ariusza, która jeszcze nie była wszędzie znana.
W końcu Sobór potępiał
jego nauki (arianizm) i stwierdził zgodnie z Pismem Świętym, że Jezus nie jest najwyższym
stworzeniem, lecz jest Bogiem, z Boga Ojca zrodzony, a nie stworzony,
współistotny Ojcu. Podczas tego soboru powstała pierwsza wersja
Nicejsko-konstantynopolitańskiego wyznania wiary, którego współautorem
prawdopodobnie był też Atanazy (chociaż na ogół jego rola w soborze była
ograniczona, gdyż był tylko sekretarzem biskupa).
Atanazy odegrał
potem ważną rolę w dyskusji o arianizmie. Rozumiał jak wielkie zagrożenie ta
nauka stanowi dla Kościoła. Resztę swojego życia poświęcił walce o biblijną
doktrynę o Trójcy Świętej i był bardzo ważnym dla dokładnego i ścisłego
określenia teologicznych pojęć. Rozumiał, że nie chodzi tu o filozoficzne i
abstrakcyjne dyskusje o pojęciach, lecz o właściwe rozumienie Objawienia Bożego
w Piśmie Świętym.
Po śmierci biskupa Aleksandra, Atanazy został 9 maja 328 wybrany jako jego następca. Przez to nadzorował Kościół w Egipcie i wschodnio-północnej Afryce. Od razu powstały kontrowersje, ponieważ uważano, że był na tą funkcję za młody. Poza tym był ciągle atakowany przez zwolenników Arianizmu i miał konflikt z nowym cesarzem Wschodniego Imperium. Ciągle próbowano przedstawiać Atanazego jako osobą agresywną, która powoduje podział, co jednak nie było zgodne z faktami.
Jego wrogowie
próbowali go wyeliminować używając różnych metod, także fałszywego oskarżenia o
charakterze politycznym i ekonomicznym, mającego na celu przekonanie cesarza,
aby nakazał wygnanie. W roku 335 został oskarżony i wygnany. Atanazy przebywał
w Trewirze (obecnie w Niemczech), gdzie został przyjęty jako szanowany gość przez
władze rzymskie. W sumie został pięć razy wygnany. Wszystkie sprawy były
formalnie związane z oskarżeniem w sprawach dyscypliny kościelnej, ale w
rzeczywistości były to spiski jego ariańskich przeciwników, który chcieli go wyeliminować
z powodu jego prawowiernej nauki o Trójcy Świętej.
Atanazy
spędził w sumie 17 lat na wygnaniu w różnych miejscach: na zachodzie, ale też
na wschodzie i raz ukrył się przez sześć lat u mnichów w Egipcie.
Ostatnie lata
życia, 366-373 spędził w Aleksandrii.
Mimo wszystko, Atanazy pozostał wierny Słowu Bożemu, broniąc prawdziwej nauki. Sprawa Trójcy Świętej nie była dla niego abstrakcyjną filozofią, lecz nauką, dotyczącą wiary i Boga, która ma wielkie konsekwencje w praktycznym życiu wierzącego. Nie czcimy i uwielbiamy stworzonego Syna, lecz Syna, który jest wiecznym Bogiem, który jest jednym Bogiem w trzech osobach.
Jako biskup
też wpłynął na rozwinięcie monastycyzmu. Szybko po ordynacji odwiedził mnichów
w okolicach Teby i ordynował Pachomiusa jako Prezbitera.
We wszystkich tych latach Atanazy napisał wiele dzieł.
W dziele Przeciw
poganom (Contra gentes, napisanym przed 335 r.) Atanazy twierdzi, że
należy się skupić na krzyżu, gdyż tylko tam widzimy moc Jezusa Chrystusa i tam
na krzyżu pogańscy bogowie zostali pokonani a ich moc zniszczona. Dzieło to stanowił
też atak na chrześcijaństwo tryumfalne, rozwijające się po tym, kiedy Konstantyn
Wielki konwertował na chrześcijaństwo, powodując pewnego rodzaju wygodne i
luksusowe chrześcijaństwo.
W dziele O
wcieleniu Słowa (De incarnatione verbi, napisanym przed 335 r.) mówi,
że Bóg stał się człowiekiem, aby zbawić i dać nam życie. Według Atanazego
wcielenie Chrystusa kontynuuje w życie Kościoła przez wieków. Wcielenie słowa
daje nam moc i energię we wszystkim co jako chrześcijanie czynimy: uwielbienie,
głoszenie, pomaganie biednym czy polityczne zaangażowanie.
Po śmierci cesarza Konstantyna Wielkiego (337 r.) pisał dzieła bardziej apologetyczne, broniące wiary określonej między innymi na Soborze Nicejskim I. W tych dziełach Atanazy wyjaśnia na przykład co oznaczają pojęcia takie jak współistotny (gr. homoousios). Argumentował, że skoro Chrystus się narodził z Ojca, musi mieć tą samą substancję; ponieważ pochodzi od Boga Ojca, Jezus też jest wieczny, wszechmogący, nieskończony itd. Pismo uczy, że jest jeden Bóg, ale w trzech osobach, co jest tajemnicą wiary, której nie możemy pojąć do końca. Jasnym jest przy tym, że każda osoba w Trójcy Świętej jest w pełni Bogiem. Atanazemu zawdzięczamy obronę tej nauki w Kościele.
Pisał też o
życiu Antoniego Wielkiego (ok. 250-356), pustelnika w Egipcie, propagującego w
ten sposób monastycyzm. Dzieło to nie stanowi pochwałę Antoniego, lecz
chwalenie Chrystusa, który działał w jego życiu. Cała nauka i wszystkie cuda w
życiu Antoniego wskazują na Chrystusa, dlatego tylko Jego należy uwielbiać.
Inne ważne
dzieło to List do Marcellusa o Księgach Psalmów. Tam pisze o znaczeniu Psalmów,
gdzie znajdujemy całą teologię Biblii. Pokazuje, że przez śpiew i modlenie się
Psalmami, wzrastamy w relacji z Bogiem, będąc coraz bliżej Pana. W tym dziele
widzimy, że Atanazy był nie tylko wielkim teologiem, ale też wielkim
duszpasterzem.
Uważano, że
Atanazy był pierwszym który w Liście Świątecznym z 367 r. wymienił 27 ksiąg
Nowego Testamentu, tak jak dziś są uznane, jako kanoniczne.
Krótko po jego śmierci Grzegorz z Nazjanu nazwał Atanazego ‘Filarem Kościoła’. Szybko został popularny i szanowny. Kościół Katolicki uważa go za jednego z czterech wielkich doktorów teologii Wschodniego Kościoła. To nauczyciel Kościoła, którego wpływ przetrwał aż do dzisiaj i możemy Bogu dziękować, że powołał takich nauczycieli i duszpasterzy w Kościele.
01 May 2023
1 Piotra 1,13-21
13 Dlatego okiełzajcie umysły wasze i trzeźwymi będąc, połóżcie całkowicie nadzieję waszą w łasce, która wam jest dana w objawieniu się Jezusa Chrystusa. 14 Jako dzieci posłuszne nie kierujcie się pożądliwościami, jakie poprzednio wami władały w czasie nieświadomości waszej, 15 lecz za przykładem świętego, który was powołał, sami też bądźcie świętymi we wszelkim postępowaniu waszym, 16 ponieważ napisano: Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty.
17 A jeśli wzywacie jako Ojca tego, który bez
względu na osobę sądzi każdego według uczynków jego, żyjcie w bojaźni przez
czas pielgrzymowania waszego, 18 wiedząc, że nie rzeczami
znikomymi, srebrem albo złotem, zostaliście wykupieni z marnego postępowania
waszego, przez ojców wam przekazanego, 19 lecz drogą krwią Chrystusa,
jako baranka niewinnego i nieskalanego. 20
Wprawdzie był On na to przeznaczony już przed założeniem świata, ale objawiony
został dopiero w czasach ostatnich ze względu na was, 21
którzy przez niego uwierzyliście w Boga, który go wzbudził z umarłych i dał mu
chwałę, tak iż wiara wasza i nadzieja są w Bogu.
W poprzednim fragmencie (1,1-12) Apostoł Piotr przypomina o tym, co Bóg uczynił
dla wierzących w Jezusa Chrystusa. Wierzący są zbawieni, mają dziedzictwo w
Chrystusie, przez co Bóg spełnił swoje obietnice. Jedyna nadzieja wierzącego
jest w Chrystusie.
Logiczną odpowiedzią na taką łaskę Bożą jest odpowiednie, święte życie
wierzących.
To, co Bóg uczynił dla nas jest podstawą naszych czynów dla Boga. Jesteśmy
zbawieni z łaski, nie z naszych uczynków, ale nasza świętość (nasze uczynki) są
naszą odpowiedzią na Bożą łaskę.
Podstawą jest nasza nadzieja, wiara w Jezusa Chrystusa. Pokładamy nadzieję
w Jezusa właśnie przez uporządkowanie naszych umysłów i przygotowanie ich do odpowiedniego
działania.
Dosłownie grecki tekst w. 13 brzmi: przepaście umysły wasze. Wyraz przepasać jest zazwyczaj używany w wyrażeniach takich jak: przepasać swoje biodra (np. 1 Krl. 18:46; por. Wyj./II Mojż. 12,11)), co oznacza przygotowanie się do biegu lub pracy fizycznej.
Dalszą część tego wersetu można też tłumaczyć jak: Połóżcie (lub: ulokujcie) całą swą nadzieję w łasce, przez
uporządkowanie (lub: przygotowanie) swoich umysłów oraz przez bycie trzeźwymi (czyli:
mającymi siebie pod kontrolą).
Życie wierzącego zawsze jest aktywne i zawsze skutkuje
nowym sposobem myślenia oraz spojrzenia na rzeczywistość.
Pokładanie zaufania w Jezusie, zawierające też wiarę w
Jezusa, oznacza zawsze prowadzenie świętego życia. Nie nasze pożądliwości, lecz
posłuszeństwo powinno nami kierować. Tylko nienawrócony człowiek pozwala się
kierować przez swoje pożądliwości (por. 1 Piotra 4:3-4).
Tak jak dziecko powinno być posłuszne swoim rodzicom, tak
wierzący ma być posłusznym Bogu. Wiara bez posłuszeństwa nie jest wiarą. Jeśli
wierzę, wyznaje też, że nie moja wola, lecz wola Boga jest ważna. Nie czynię
już tego, co ja chce, nie pozwalam się kierować przez swoje pożądliwości,
zachcianki i życzenia.
Bóg powołuje ludzi do siebie, gdyż człowiek jest tak grzeszny, że nie jest w stanie sam przyjść do Boga. Powołanie jest czymś więcej niż tylko zaproszeniem, lecz oznacza Bożą moc wyprowadzającą ludzi z ciemności do światłości. Wszystko zawdzięczamy Bogu, nic nie jesteśmy w stanie Mu dać. W żaden sposób nie możemy sami przyczynić się do naszego zbawienia. Zbawieni jesteśmy tylko i wyłącznie dzięki łasce, miłości i mocy Bożej.
Ponieważ święty Bóg nas zbawił, powinniśmy żyć w święty sposób. W wersecie 16 Apostoł Piotr cytuje ze Starego Testamentu słowa, które znaleźć można w kilku miejscach (Wyj./II Moj. 11,44-45; 18,2-4; 19,2; 20,7.26). Jest to jedna z podstawowych zasad Starego Testamentu: bądź święty, ponieważ Pan Bóg jest święty. Ludzie Boży biorą przykład ze świętości Bożej.
Żyć święcie nie oznacza koniecznie tylko wiele się modlić
i często chodzić do Kościoła. Całe nasze życie ma być święte, mamy być świętymi
w każdej sekundzie naszego życia. Żyć w święty sposób jest bardzo konkretne,
związane z moim codziennym życiem. Moja świętość wyraża się np. w moich
relacjach z innymi ludźmi, w tym, jak traktuje swoją rodzinę, jak pracuje, jak
się zachowuje będąc uczestnikiem ruchu drogowego.
Wierzący i jego styl życia ma się wyróżniać przez swoją
świętość od innych, niewierzących w sposób wyraźny i widoczny.
Być wierzącym oznacza żyć w bojaźni Bożej (w. 17-20). Nie chodzi wcale o lęk i strach przed nieobliczalnym gniewem Boga, lecz o rodzaj bojaźni, która nie zaprzecza zaufaniu. Na przykład, doświadczony kierowca boi się wypadku, co skłania go do tego, że jeździ ostrożnie. Dziecko, które ma dobre, pełne miłości relacje z ojcem, posiada też bojaźń, ponieważ wie, że jeśli jest niegrzeczne, będzie to miało konsekwencje. Miłość ojca do dziecko nie zaprzecza karze, wręcz przeciwnie, kara (dyscyplinowanie) jest wyrazem miłości.
Wierzący żyje w bojaźni przed Sądem ostatecznym, co przyczynia
się do tego, że nie chce przekroczyć Prawa Bożego, lecz żyć według woli
niebiańskiego Ojca.
Stary Testament w wielu miejscach podkreśla potrzebę bojaźni
Bożej: będziesz więc przestrzegał przykazań Pana,
Boga twego, chodząc jego drogami i okazując mu zbożną cześć (Powt. Prawa / V Mojż.
8,6). Oraz: Bojaźń Pana jest początkiem
poznania (Przysłów 1,7; por. 1;29; 3,7; 9,10; Job 28,28).
Wierzący żyją w bojaźni Bożej będąc obcymi na ziemi. Wierzący nie mieszka na stałe na ziemi, lecz jest w drodze, w pielgrzymce, do wiecznego domu. Oznacza to też, że wierzący czuje się często obco na ziemi, ponieważ jego wartości są całkiem inne niż wartości i oczekiwania społeczeństwa. Wierzący jest obcym w tym świecie, ponieważ jego prawdziwy dom nie znajduje się tu, lecz na nowej ziemi w nowym stworzeniu, które Bóg stworzy po powrocie Jezusa Chrystusa. Tak jak Izrael pielgrzymował przez pustynię do ziemi obiecanej, tak wierzący pielgrzymuje do ziemi obiecanej, którą jest nowe niebo i nowa ziemia (Obj. 21).
Wierzący może nazywać Boga Ojcem, ale nie oznacza to braku respektu i w żaden sposób nie oznacza to równości. Nasz niebiański Ojciec nie jest człowiekiem, lecz jest wszechmogącym i świętym Bogiem, Stworzycielem wszystkiego, co istnieje. Bóg jest Ojcem, ale jest jednocześnie też Sędzią. Nasza relacja z Bogiem Ojcem jest bardzo bliska i pełna miłości i zaufania, ale jednocześnie też pełna respektu i bojaźni. Niektórzy twierdzą, że wyraz Abba Ojcze, można tłumaczyć, jako ‘tatuś’, ale to jest błąd. Wyraz Abba jednocześnie wyraża bardzo bliską relację miłości, jak i też relację pełną respektu oraz posłuszeństwa. Jest to całkiem inna relacja dziecko-ojciec, niż te, które obecnie można powszechnie obserwować.
Apostoł Piotr podkreśla, że tego Boga, którego w naszych modlitwach nazywamy Abba, Ojcze, jest tym samym Bogiem, który jest Sędzią i będzie nas sądził na Sądzie Ostatecznym. To znaczy, że wszystko, co czynię i myślę ma znaczenie i zostaje osądzone.
Każdy wierzący zostaje usprawiedliwiony z łaski przez wiarę, przez śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, ale Nowy Testament też naucza, że będziemy osądzeni na podstawie naszych uczynków (Ew. Mat. 16,27; Rz. 2,6.11.28-29; 14,12; 1 Kor. 3,13; 2 Kor. 5,10; 2 Tym. 4,14; Obj. 2,23; 20,12-13; 22,14).
Powinniśmy rozumieć to tak, że nasza wiara zawsze musi
być uwidoczniona przez owoce, mianowicie uczynki. Uczynki to między innymi
nasze posłuszeństwo i świętość naszego życia.
Uczynki są dowodem, że rzeczywiście otrzymaliśmy łaskę,
przez którą jesteśmy zbawieni. Jeśli jesteśmy osądzeni na podstawie uczynków,
oznacza to, że Bóg osądzi, czy mamy wiarę, czy nie.
Także Apostoł Paweł, który podkreślał zbawienie z łaski,
przyznaje, że wierze zawsze towarzyszą uczynki (Gal. 5,21; 1 Kor. 6,9-11).
Apostoł podkreśla (w. 18-19), że podstawą naszego zbawienia nie są nasze uczynki, ani jakiekolwiek starania z naszej strony, lecz tylko i wyłącznie ofiara, którą Jezus złożył na krzyżu. Nic na świecie nie byłoby w stanie zbawić nas od grzechów, nic na świecie nie jest w stanie wykupić nas od naszej winy. Adresatami listu Piotra byli chrześcijanie, pochodzący z pogan, którzy wychowali się w otoczeniu, które podsuwało im inne możliwe rozwiązania problemu grzechu. Apostoł Piotr wyraźnie podkreśla, że inne religie nie dają zbawienia. Drogi i rozwiązania, proponowane przez inne religie, prowadzą do wiecznej śmierci, do piekła. Jedyną drogą do zbawienia jest Jezus, którego Bóg ofiarował za grzeszników.
Musimy to sobie uświadomić, że każdy człowiek jest winy
wobec Boga, jest niesprawiedliwy i zasługuje na piekło. Tylko w Chrystusie
możemy być usprawiedliwieni i wybawieni od piekła.
Zostaliśmy wykupieni przez drogocenną krew Jezusa Chrystusa.
W Starym Testamencie czytamy, że Izrael został wykupiony przez Boga z Egiptu
(Powt. Prawa / V Mojż. 7,8; 9,26; 15,15; 24,18) a powrót Izraela z wygnania
babilońskiego określony został przez proroka Izajasza, jako wykupienie (Iz.
41,14; 43,1.14; 44,22-24; 51,11; 52,3; 62,12; 63,9).
Wyraz wykupienie oznacza wolność, daną przez kogoś, kto
nas wykupił, podobną do wykupienia i podarowania wolności niewolnikowi. Tak
jesteśmy wykupieni przez krew Jezusa Chrystusa, abyśmy stali się wolni w Nim i
mogli wiecznie żyć z Bogiem.
Od początku świata Bóg przeznaczył Jezusa, aby zbawił nas przez swoją ofiarę. Dopiero w czasach ostatnich, to znaczy, w czasie, kiedy Bóg zaczął spełniać swoje obietnice, Bóg objawił się w pełni, w Jezusie Chrystusie. Jezus Chrystus umarł i zmartwychwstał, otrzymał chwałę i siedzi po prawicy Boga Ojca. Śmierć Jezusa udowadnia jak poważny jest Dzień Sądu, kiedy każdy stanie przed Bogiem. Wtedy tylko ten, kto pokładał swoje zaufanie w Jezusa i wierzył, zostanie zbawiony i nie będzie musiał bać się Sądu.