1 I wy umarliście przez upadki i grzechy
wasze, 2 w których niegdyś chodziliście według
modły tego świata, naśladując władcę, który rządzi w powietrzu, ducha, który
teraz działa w synach opornych. 3 Wśród nich i my
wszyscy żyliśmy niegdyś w pożądliwościach ciała naszego, ulegając woli ciała i
zmysłów, i byliśmy z natury dziećmi gniewu, jak i inni; 4 ale Bóg, który jest
bogaty w miłosierdzie, dla wielkiej miłości swojej, którą nas umiłował, 5 i nas, którzy
umarliśmy przez upadki, ożywił wraz z Chrystusem - łaską zbawieni jesteście - 6 i wraz z nim
wzbudził, i wraz z nim posadził w okręgach niebieskich w Chrystusie Jezusie, 7 aby okazać w
przyszłych wiekach nadzwyczajne bogactwo łaski swojej w dobroci wobec nas w
Chrystusie Jezusie. 8 Albowiem łaską
zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar; 9 nie z uczynków, aby
się kto nie chlubił. 10 Jego bowiem dziełem
jesteśmy, stworzeni w Chrystusie Jezusie do dobrych uczynków, do których
przeznaczył nas Bóg, abyśmy w nich chodzili.
To bardzo
znany fragment listu Pawła do Efezjan. Tym bardziej ważnym jest, aby czytać i
rozumieć go w kontekście, by zrozumieć jego właściwe znaczenie. Tekst jest
bezpośrednią kontynuacją argumentacji z poprzednich wersetów, gdzie Apostoł mówi
o nawróceniu i nowym życiu w Chrystusie.
Paweł stawia
wszystko w perspektywie wieczności. Zanim Bóg wszystko stworzył, już wybrał
wierzących w Chrystusie, aby żyli ku Jego chwały (Ef. 1:4).
Bóg chciał już
przed stworzeniem świata zbawić ludzi, uratować ich od wiecznej śmierci. Dokonał
tego w Jezusie Chrystusie, Który zmarł i zmartwychwstał. Jego zmartwychwstanie
jest gwarancją dla wierzących, że nowe stworzenie już się zaczęło. Jezus
zwyciężył nad śmiercią, szatanem i grzechem. To jedyna nadzieja dla wierzącego,
oraz gwarancja, że ma udział w dziedzictwie Chrystusa, którym jest wieczne
życie w nowym stworzeniu w Bożej chwale. I więcej – oznacza to, że sam wierzący
jest nowym stworzeniem.
I wy umarliście przez upadki i grzechy wasze ... - to mocne słowa. Paweł pisze do
wierzących w Efezie i mówi im, że każdy z nich kiedyś był martwy, żył w grzechu
ku potępieniu. To bardzo niepopularne. Ludzie wokół nas nie chcą słyszeć, że są
martwi, że są w drodze do wiecznego potępienia. Kłóci się to z optymizmem
humanizmu, socjalizmu i liberalizmu, charakteryzującym nasz świat. Większość
ludzi wokół nas jest przekonanych, że człowiek jest z natury dobry, a wszelkie
zło jest raczej wyjątkiem, który można wyjaśnić w inny sposób (np. wychowanie,
dzieciństwo).
Słowo Boże naucza
wyraźnie, że to kłamstwo i przekonuje, że człowiek jest z natury grzeszny, zepsuty
i żyje w pożądliwościach ciała (w. 3). Poza tym nie jest w stanie sam
przyjść do Boga, gdyż każdy człowiek z natury odrzuca Go. Naturalnym zachowaniem
każdego człowieka jest grzeszenie i buntowanie się przeciwko Bogu.
Człowiek z
natury żyje według pożądania swego ciała, czyli robi i myśli, co mu się podoba.
Moralność niewierzącego jest ustalona przez ludzi. Sto lat temu uważano, że
homoseksualizm jest niedobry, i potępiono go, teraz jest coraz bardziej
powszechnie akceptowany. Kiedyś aborcja była widziana, jako morderstwo, teraz stanowi
tylko „usunięcie problemu”. Trudno przewidzieć, co za 10 lat będzie normalnym.
Człowiek nigdy nie może być miarą dobra i zła.
Człowiek
naśladuje władcę, który rządzi w powietrzu (w. 2), co znaczy, że kieruje się tym,
co pokazuje mu szatan: grzech, egoizm, bałwochwalstwo.
Niewierzący uważa,
że jest autonomiczny, że sam może decydować o swoim życiu i nie musi odpowiadać
wobec Boga. Dlatego uważa, że Bóg nie ma prawa go potępiać (o ile w ogóle
wierzy w Boga), ale powinien uznać jego uczynki, przez które zasłuży na miejsce
w niebie.
Prawda jednak
jest inna i bolesna: z natury jesteśmy grzeszni i Bóg ma prawo potępić nas z
powodu naszej winy. Niewierzący jest obrażony, jeśli ktoś mówi tymi słowami do
niego. Wierzący jednak wie, że to prawda. Wierzący wie, że człowiek nie jest w
stanie zrozumieć swojej sytuacji, dopóki Bóg mu tego nie objawi.
Niewierzący
żyje jak świat i nie widzi, że jest niewolnikiem grzechu, jak Apostoł Paweł też
pisze w innych miejscach: A jeśli nawet ewangelia nasza
jest zasłonięta, zasłonięta jest dla tych, którzy giną, w których bóg świata
tego zaślepił umysły niewierzących, aby im nie świeciło światło ewangelii o
chwale Chrystusa, który jest obrazem Boga. (2 Kor. 4:3-4).
W czasach
Nowego Testamentu, Żydzi na ogół czuli się lepszymi niż poganie, ponieważ w
przeciwieństwie do nich, trzymali się Prawa Mojżeszowego. Apostoł Paweł
podkreśla, że sytuacja grzechu dotyczy także Żydów. Nie są lepsi lub mniej
grzeszni niż poganie.
Człowiek
grzeszy, ponieważ nie potrafi inaczej, taka jest bowiem jego natura. Nawet
jeśli chciałby przestać grzeszyć, w żaden sposób nie byłby w stanie. Faktem
jest, że z natury żaden człowiek nie pragnie zaprzestania grzeszenia.
To wszystko
brzmi pesymistycznie. Ale Ewangelia oznacza dobrą Nowinę - Bóg umiłował nas,
mimo naszych grzechów, i chciał nas zbawić.
Dlatego
Apostoł pisze: ale Bóg, który jest bogaty w miłosierdzie,
dla wielkiej miłości swojej, którą nas umiłował, i nas, którzy umarliśmy przez
upadki, ożywił wraz z Chrystusem - łaską zbawieni jesteście (w. 4-5). To
bardzo wyraźne nauczanie, określane, jako sola gratia, czyli: zbawienie tylko
z łaski. Nic nie możemy od siebie do zbawienia dodać.
Bóg ożywił nas
wraz z Chrystusem. Tak jak Chrystus zmartwychwstał, tak my wstaniemy z Nim z
martwych. Tak jak pewne jest Jego zmartwychwstanie, tak pewnym też jest, że Bóg
obudzi nas z martwych, abyśmy żyli, abyśmy już nie byli trupami.
Bóg tak nas
miłował, że wysłał swego jednorodzonego Syna na ziemię, aby za nas zmarł na
krzyżu, i zmartwychwstał. Miłość ta spowodowała, że Bóg wysłał Ducha Świętego,
Który nas powołał i otworzył nasze serce, kiedy słyszeliśmy Ewangelię.
To wyłącznie
dzieło Boże, sami nie dołożyliśmy nic do tego. Dlatego Apostoł pisze: łaską
zbawieni jesteście. Łaska oznacza, że otrzymujemy coś, na co w ogóle nie
zasłużyliśmy i na co nie zarobiliśmy.
Zbawienie oznacza
ratunek podczas sądu, ratunek od gniewu Bożego. Zamiast kary, na którą
zasłużyliśmy, Bóg Sędzia ogłasza, że jesteśmy niewinni i możemy żyć wiecznie z
Nim. Forma czasownika wskazuje na fakt, że zbawienie zostało całkiem dokonane.
Zbawienie nie jest faktem, który nastąpi w przyszłości, lecz już miało miejsce
w śmierci Chrystusa na krzyżu. Podczas gdy my byliśmy martwi, Jezus Chrystus
zmarł za nasze grzechy i Duch Święty powołał nas do wiary podczas głoszenia Ewangelii.
Zbawienie jest faktem dokonanym w przeszłości. Wierzący już jest zbawiony.
Ponieważ wierzący
jest wybrany, zbawiony i powołany przez Boga, Bóg widzi i traktuje go, jakby
już żył bez grzechu. Dlatego Apostoł pisze w formie dokonanej, że Bóg nas wraz
z Chrystusem wzbudził i posadził w okręgach niebieskich w Chrystusie Jezusie
(w. 6). Mimo faktu, że żyjemy jeszcze na tym grzesznym świecie w ciele grzechu,
jednocześnie żyjemy w niebiańskiej rzeczywistości, jako nowe stworzenia.
Apostoł Paweł mówi
o wieku (lub erze) teraźniejszym i przyszłym. Wiek, w którym żyjemy jest okresem
w historii zbawienia, w której Chrystus już pokonał szatana. Jednocześnie
szatan posiada jeszcze moc, choć ograniczoną, co widać między innymi w
grzechach naszych i innych. Przyszły wiek zacznie się po powtórnym powrocie
Jezusa Chrystusa, kiedy nastąpi Sąd Ostateczny i stworzenie nowego nieba i
ziemi. Wierzący żyje jednocześnie w tym grzesznym świecie i jest obywatelem
przyszłego świata.
Jeszcze raz
Apostoł podkreśla, że tylko z łaski jesteśmy zbawieni (w. 8-9). Dodaje tu, że nastąpiło
to przez wiarę, wyprodukowaną nie przez nas, lecz włożoną w nas przez Ducha Świętego.
Wiara nie pochodzi od nas samych, nie jest tak, że po usłyszenia Ewangelii sami
jesteśmy w stanie ‘wyprodukować’ wiarę. Naturalną reakcją człowieka jest
odrzucenie usłysznej Ewangelii. Z natury buntujemy się przeciwko Bogu i
zatwardzamy nasze serca, nawet kiedy Bóg nam oferuje zbawienie. Tylko Duch
Święty jest w stanie złamać nasze serca i otworzyć na Ewangelię. Duch Święty wkłada
wiarę, jako dar łaski w serca wierzących, przez co są w stanie się nawrócić i
przyjąć Ewangelię. Wiara jest darem łaski, na który nie zasłużyliśmy.
Jesteśmy
zbawieni nie dlatego, ponieważ wierzymy, lecz: jesteśmy zbawieni na podstawie
dzieła Chrystusa, który otrzymujemy z łaski przez wiarę. Wiara jest drogą lub
kanałem, przez który dostępujemy daru łaski i zbawienia.
Łaska zbawia
grzeszników, ale też zmienia ich życie: Jego bowiem
dziełem jesteśmy, stworzeni w Chrystusie Jezusie do dobrych uczynków, do
których przeznaczył nas Bóg, abyśmy w nich chodzili (w. 10).
Ważne jest,
abyśmy dobrze rozumieli, jakie relacje istnieją między łaską Bożą, naszym zbawieniem
oraz dobrymi uczynkami. Bóg ożywił nas, kiedy byliśmy martwi z powodu grzechu.
Odpowiedzieliśmy wiarą na łaskę Bożą oferowaną nam w Ewangelii oraz przez wiarę
czynimy dobre uczynki, jako owce tej wiary.
Każdy prawdziwie
wierzący jest stworzony w Chrystusie, co oznacza, że ma udział w nowym
stworzeniu. O tym pisze Apostoł w innym Liście: Tak więc,
jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem; stare przeminęło, oto
wszystko stało się nowe (2 Kor. 5:17).
Oznacza to, że
wierzący należy do przyszłego wieku (w. 7) i jest już z Chrystusem w niebie.
Oznacza to, że nasze zachowanie na tej ziemi zaczyna się zmieniać i stajemy się
powoli coraz bardziej podobni do Pana Jezusa i w tym coraz bardziej inni niż
świat. Nie jest to łatwa droga i nie pozbawiona walki z grzechem, ale przez
Ducha Świętego pierwsze owoce nowego stworzenia widać w codziennym życiu (por.
Gal. 5:19-24). To także dzieło łaski w życiu wierzącego.
Dobre uczynki,
czyli życie w świętości są normalnym i logicznym skutkiem żywej wiary.
Nie jesteśmy zbawieni
przez swe dobre uczynki. Ale jeśli nie mamy uczynków, jako owocu naszej wiary,
też nie mamy prawdziwej wiary.
Przy tym nigdy
nie możemy zapomnieć o tym, co Apostoł
Paweł podkreśla - absolutnie nic nie możemy zrobić dla naszego zbawienia. Byliśmy
martwi, byliśmy trupami w drodze do piekła, ale Bóg swą mocą wyrwał nas z tej
drogi, i zbawił, abyśmy żyli ku Jego chwale. Jemu niech będzie wszelka chwała –
Soli Deo Gloria.