Ew wg Łukasza 15,3-7
1 Przychodzili do Niego też celnicy grzesznicy, aby Go słuchać. 2 A faryzeusze i nauczyciele Prawa szemrali: Ten przyjmuje grzeszników i jada razem z nimi.
3 Opowiedział im wtedy taką przypowieść: 4 Kto z was mając sto owiec, gdy straci jedną z nich, nie pozostawi dziewięćdziesięciu dziewięciu samych na pastwisku i nie idzie za zaginioną, aż znajdzie? 5 Kiedy zaś znajdzie, z radością wkłada ją na swoje ramiona. 6 Następnie wraca do domu, zwołuje sąsiadów i przyjaciół i mówi do nich: Cieszcie się ze mną, ponieważ znalazłem moją zaginioną owcę.
7 Mówię wam, że w niebie będzie większa radość z powodu jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia.
3 Opowiedział im wtedy taką przypowieść: 4 Kto z was mając sto owiec, gdy straci jedną z nich, nie pozostawi dziewięćdziesięciu dziewięciu samych na pastwisku i nie idzie za zaginioną, aż znajdzie? 5 Kiedy zaś znajdzie, z radością wkłada ją na swoje ramiona. 6 Następnie wraca do domu, zwołuje sąsiadów i przyjaciół i mówi do nich: Cieszcie się ze mną, ponieważ znalazłem moją zaginioną owcę.
7 Mówię wam, że w niebie będzie większa radość z powodu jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia.
Kontekst
Na początku czytamy o faryzeuszach i nauczycielach Pisma, krytykujących Jezusa za jego ucztowanie, spożywanie posiłków z grzesznikami. Cała reszta rozdziału 15 zawiera trzy przypowieści, z których każda naucza postępowania wobec zaginionych, wobec grzeszników. W ten sposób mianowicie przez opowiadanie przypowieści Jezus broni swojego postępowania.
Wspólne spożywanie posiłków
Omawiana przypowieść jest odpowiedzią na krytykę faryzeuszów, widzących w sposobie traktowania grzeszników przez Jezusa coś nieodpowiedniego.
Na bliskim wschodzie wspólne jedzenie było (i nadal jest) bardzo ważne. Bycie zaproszonym na posiłek oznaczało wielki zaszczyt. Oznacza to, że zapraszający oferuje swoim gościom nie tylko smaczny posiłek ale i pokój, braterstwo i przebaczenie. Dzielenie stołu z kimś oznaczało jednocześnie dzielenie swojego życia z nim. Przez wspólny posiłek uczestnicy pokazują, do której grupy należą. Wiadomym jest wtedy, kto należy do siebie (gospodarz i goście przy stole) a kto nie należy (ci na zewnątrz).
Jeżeli Jezus więc dzieli stół z grzesznikami, pokazuje swoją misję (por. Ew. wg Marka 2,17). wyrażając przez to przebaczenie, łaskę i miłość Bożą, pokazując jednocześnie, że ‘należy’ do grzeszników.
Na bliskim Wschodzie jest w zwyczaju, że bogaci ludzie dają jedzenie biedniejszym, aby dzielić swoje bogactwo z tymi, którzy go nie posiadają. Ale z pewnością nie spożywają posiłków razem z nimi. Jeżeli ktoś przyjmuje gości, oznacza to, że je razem z nimi, co jest znakiem całkowitego przyjęcia i akceptacji gości.
Nie jest bezpośrednio napisane, tekst raczej sugeruje, że Jezus sam był gospodarzem, zapraszającym grzeszników. (Wyraz w wersecie 2, tłumaczony jako przyjmować, po grecku: prosdechomai, często oznacza zapraszanie gości). W innych miejscach jest ewidentnym, że Jezus sam był gospodarzem zapraszającym gości (Ew. Marka 2,15 i nast.).
Zapraszanie grzeszników na obiad było w oczach faryzeuszów jeszcze gorszym niż samo jedzenie z nimi. Dla faryzeuszów bardzo ważną była rytualna czystość. Będąc rytualnie nieczystym, nie mogli np. wejść do świątyni, aby modlić się lub składać ofiary. W Starym Testamencie, szczególnie w Ks. Kapłańskiej, Bóg podaje wiele reguł dotyczących czystości i nieczystości, ale faryzeusze dbający o to, aby nawet przypadkiem nie przekroczyć Prawa Bożego, rozszerzyli jeszcze dodatkowo te reguły.
Jeżeli Jezus zaprasza grzeszników, oznacza to dla faryzeuszów, że zaprasza nieczystych. Przez jedzenie z nieczystymi, sam stajesz się nieczysty. Jest to więc bardzo poważna sprawa dla nich. Dla faryzeuszów zachowanie Jezusa było nielegalne, było przekroczeniem Prawa.
Faryzeusze są więc oburzeni i zgorszeni, a Jezus na obronę swojego zachowania opowiada przypowieści: przypowieść o zaginionej owcy, o zgubionej drachmie oraz przypowieść o synu marnotrawnym. (Ew. Łukasza 15,4-32).
Pasterze
Zarówno w kulturze żydowskiej jak i też w kulturze grecko-rzymskiej, pasterz był dobrym symbolem króla i innych liderów.
Mojżesz był pasterzem. Królowie byli nazywani pasterzami nad swym ludem (Ezechiel 34,1-22; Micheasza 5,4; Zachariasza 11,3-5), Dawid był nazwany pasterzem (2 Samuel 5,2; 7,7; 1 Kronik 11,2; 17,6). W znanym Psalmie 23 także o Bogu mówi się jako o Pasterzu.
Szczególnie Ezechiela 34 zawiera elementy, które znajdują odzwierciedlenie w omawianej przypowieści. Tam czytamy, że sam Bóg poszukuje owiec błądzących po górach.
Trudno powiedzieć, czy przypowieść wiąże się konkretnie z jednym z tych tekstów, ale z pewnością nawiązuje do ‘teologii pasterza’ jaką znajdujemy w Starym Testamencie.
Szczególnie w Ks. Ezechiela przywódcy Izraela zostają oskarżeni, że są złymi pasterzami, wprowadzającymi owce, czyli Izrael, w błąd. W tym kontekście zabrzmi także w tejże przypowieści oskarżenie wobec przywódców Izraela.
Pasterz był dobrym symbolem dla przywódców. Jednak prawdziwi pasterze I wieku n.e. w Palestynie uznawani byli za jedną z najniższych warstw w społeczeństwie, widziani jako rytualnie nieczyści. Byli postrzegani podobnie, jak w wielu miejscach obecnie widziani są cyganie: należy ich omijać i nie można im zaufać. W Midraszu (żydowski komentarz) o Psalmie 23,2 można przeczytać, że pasterz był najbardziej pogardzanym zawodem ze wszystkich.
Dla faryzeusza ‘grzesznikiem’ była albo osoba niemoralna, nie przestrzegająca Prawa Bożego, albo osoba, wykonująca niedozwolony zawód, bo nieczysty, jak np. celnik, prostytutka, ale też pasterz.
Pasterze traktowani byli na równi ze złodziejami. W sprawach sądowych pasterz nie był uznawany za wiarygodnego świadka, tylko dlatego, że był pasterzem.
Trudno nam wyobrazić sobie jak to możliwe, że faryzeusze i rabini nauczali posługując się biblijnym obrazem pasterza jako dobrym symbolem przywódcy, a jednocześnie pogardzali prawdziwymi pasterzami, ale okazuje się, że taka była wówczas rzeczywista sytuacja.
Przypowieść
Przypowieść adresowana jest do faryzeuszy. Już początek przypowieści stanowi wielki szok dla nich. Każdy kto wierzył, że pasterz jest nieczysty, byłby obrażony, jeśli ktoś sugerowałby, że on sam jest pasterzem. To właśnie sugeruje Jezus mówiąc: Kto z was mając owce…
Sam początek jest już ostrym atakiem przeciwko faryzejskiemu myśleniu o zabronionych zawodach.
Kulturowo lepiej pasującym początkiem było by: Kto z was, posiadając 100 owiec, a słysząc, że twój pasterz zgubił jedną, nie polecił by mu szukać jej pod groźbą kary.
To co Jezus rzeczywiście mówi, brzmi dla słuchaczy tak, jakby kaznodzieja dzisiaj mówiąc kazanie na temat Rachab (która była prostytutką, por. Ks. Jozue 2,1 i dalej) powiedziałby: która z was, siostry, będąc prostytutką… To jest dokładnie to, co Jezus czyni wobec faryzeuszy.
Jest wykluczone, że faryzeusz kiedykolwiek podjąłby się pracy jako pasterz, wolałby umrzeć z głodu, niż wykonywać pracę, która dla niego była nieczysta, a więc przeciw przekazaniom Bożym).
Zwykłe rodziny na wsi posiadały od pięciu do dziesięciu zwierząt. Zazwyczaj kilka rodzin razem, lub mała wioska razem wynajmowała pasterzy dla wszystkich swoich zwierząt. Jezus mówi o stadzie mającym 100 owiec, co oznacza dość duże stado, jednak nie koniecznie stado bogatego.
Pasterz z przypowieści nie jest właścicielem całego stada, ale też nie jest wynajętym obcym, lecz raczej (młodszym) członkiem klanu (jak było to w zwyczaju). Stąd też radość w społeczności (w. 6). Strata jednej owcy, to strata dla wszystkich w społeczności.
Jeżeli Jezus mówi, Ktoś mając sto owiec , może to po grecku też oznaczać: ktoś będąc odpowiedzialny za sto owiec (należących do kogoś innego).
Nomadzi trzymali zwierzęta zazwyczaj pod gołym niebem, na prowizorycznie ogrodzonym terenie. Ludzie mieszkający na wsi zaś przyprowadzali pod koniec dnia swoje zwierzęta do domu, na dziedziniec lub do samego domu. Jeśli w wersecie 6 czytamy, że pasterz wrócił do domu, wskazuje to na to, że chodzi tu o mieszkańca wsi.
Zazwyczaj kilku pasterzy razem opiekowało się stadem, gdyż żaden pasterz na dzikich palestyńskich terenach nie jest w stanie troszczyć się sam o większe stado. Jeśli owca zgubi się, jeden z nich sam jej szuka, co było oczywiście dość niebezpieczne z powodu dzikich zwierząt (lwy i niedźwiedzie).
Jeżeli więc samotny pasterz wrócił z takich poszukiwań, cała wioska cieszyła się nie tylko z powodu odnalezienia owcy, ale także dlatego, że pasterz wrócił cały i zdrowy.
To, że pasterz zostawia 99 pozostałych owiec na pastwisku (po grecku: na pustyni), nie oznacza to automatycznie, że owce były całkiem same. Tekst co prawda nie wspomina, że byli tam też inni pasterze, ale też tego nie zaprzecza. Słuchacze raczej zakładali by, że byli tam też inni, którzy opiekowali się pozostałymi owcami.
Ludzie żyli wówczas we wspólnocie, współczesny indywidualizm był kompletnie nieznany. Dlatego stracona owca była stratą dla całego klanu lub całej wioski. Dlatego też cała wieś radowała się z powodu jej odnalezienia.
Pasterz cieszy się kiedy odnajdzie owcę, ale właściwie od momentu odnalezienia ciężka praca dla niego dopiero się zaczyna. Owca, która się zgubi, jest kompletnie bierna, poddaje się i kładzie się na ziemi, nie współpracuje z ratującą ją osobą. Trzeba więc ją nieść na ramionach i w ten sposób przebyć całą drogę do domu, wiodącą zazwyczaj nie poprzez ładnie utrzymane ścieżki.
Zwróćmy uwagę, że przypowieść nie kończy się, kiedy zagubiona owca zostaje odnaleziona. Owca musi nie tylko zostać odnaleziona, ale musi też zostać doprowadzona z powrotem do stada, do domu. Owca musi wrócić do miejsca, do którego należy.
Teologia i znaczenie
Właściwe zrozumienie znaczenia przypowieści jest możliwe, jeśli dokładnie przeanalizujemy, jaka jest analogia; czyli, co jest porównywane z czym.
W tej przypowieści występuje tzw. analogia implikowana. To znaczy, że porównanie nie dotyczy osób, lecz procesu, całości działania i zachowania.
Analogia jest następująca: jeśli owca zaginie, pasterz jej szuka, a jeśli pasterz znajdzie zaginioną owcę, bardzo się raduje, to tym bardziej Bóg się raduje kiedy znajdzie zagubionego grzesznika.
Przypowieść porusza kilka ważnych tematów teologicznych.
Łaskawa miłość
Przypowieść wskazuje, Kim i Jaki jest Bóg. Bóg nie czeka biernie, podobnie jak pasterz, który nie czeka aż zaginiona owca w końcu wróci do niego. Inicjatywa wypływa od Boga. Bóg szuka, Bóg przebacza i Bóg przyprowadza. Bóg działa, aby nawet najbardziej zagubieni mogli powrócić. Przypowieść głosi nieskończoną łaskę Bożą, która przeznaczona jest nawet dla największych i najbardziej oddalanych grzeszników. (por. Rzymian 8,31-36). Łaska i przebaczenie są dostępne dla wszystkich.
Podobnie jak w przypowieści o zgubionej drachmie, też tu, pasterz robi wszystko aby odnaleźć owcę i przyprowadzić ją z powrotem do domu.
Implikuje to, że grzesznicy tak naprawdę należą do Boga. Bóg chce ich z powrotem w społeczności, i wkłada wiele wysiłku aby ich odzyskać. Bóg stworzył człowieka, i chce, aby wszyscy ludzie żyli w społeczności z Nim.
Omawiana przypowieść pokazuje jak wielka, szeroka, po prostu nieograniczona jest Boża łaska. Teoretycznie często wiemy o tym, ale w praktyce nie zawsze ją doceniamy. Kościoły często podkreślają sąd Boży, kładąc szczególnie duży nacisk na zachowanie i chrześcijański styl życia. Niewątpliwie jest to niezwykle ważne, ale to nie wszystko.
To w jaki sposób myślimy o Bogu i o Bożej łasce, ma wpływ na to, jak widzimy i traktujemy innych. Jezus wzywa faryzeuszy do tego, aby byli podobni do niego, będąc gotowymi na trud odnalezienia zaginionych owiec, i sprowadzenia ich do stada. Kościół często jest bardziej zainteresowany 99-oma które są w stadzie, niż tymi, które zaginęły. To jest wezwanie także dla nas: o ile my, chrześcijanie, jesteśmy gotowi, aby szukać zaginionych i przyprowadzić ich z powrotem do stada?
Jezus chce, żeby faryzeusze identyfikowali się z szukającym pasterzem. Jezus mówi: pasterz szuka, co zaginione; Ja szukam co zaginione; tak i wy musicie szukać tych zaginionych!
Nawrócenie
Przypowieść zadaje dwa pytania o nawrócenie: Kto ma się nawrócić? Oraz: Jak wygląda nawrócenie?
Wśród faryzeuszów i rabinów były ciągle dyskusje o tym, kto ma się nawrócić. Niektórzy mówili, że istnieją ludzie, którzy są doskonale sprawiedliwi. Według Talmudu Bóg miłuje sprawiedliwych bardziej niż nawróconych grzeszników (Talmud Sanhedrin, 99a)
Późniejsi talmudyści jednak podkreślali, że wszyscy ludzie są grzesznikami.
Przypowieść mówi, że aniołowie się radują z tego jednego który zaginął i wrócił, nie jest jednak napisane, że aniołowie cieszą się z tych 99, którzy nie zgubili się. Nie oznacza to, że lepiej się zgubić i powrócić, zamiast pozostać w stadzie. Prawdopodobnie jest to ironia: faryzeusze myślą, że są sprawiedliwi, i nie potrzebują nawrócenia. Jezus pokazuje im jednak, że nawet oni potrzebują nawrócenia.
Człowiek sam poprzez swoje nawrócenie, nie jest w stanie zasłużyć na łaskę i przebaczenie. Inicjatywa jest wyłącznie u Boga, On szuka, On znajduje i On daje łaskę. Nawrócenie nie jest inicjatywą człowieka, ale oznacza reakcje na łaskę Bożą.
Ważnym jest nie tylko, że owca zostanie odnaleziona, ale równie ważne jest to, że zostanie przyniesiona do stada, do społeczności owiec. Tak samo ważne jest, że grzesznik zostanie przyprowadzony i dołączony do społeczności wierzących.
Dla pasterza oznacza to ciężką pracę, czyli niesienie owcy przez całą drogę na ramionach, ale bez tej pracy nie ma mowy o tym, że owca wróci do stada. Bez ciężkiej pracy pasterza owca naprawdę zginie.
Nawrócenie oznacza dołączenie (z powrotem) do stada. Podobnie jak owca nie może żyć sama bez stada, tak chrześcijanin nie może żyć sam bez społeczności chrześcijańskiej, bez Kościoła. Grzesznik musi zostać przyprowadzony do Kościoła, musi zostać przyjęty przez społeczność wierzących. Tylko w ten sposób może stać się wierzącym, częścią stada.
Przypowieść jasno pokazuje, że przyprowadzenie grzesznika do Kościoła, czyli prowadzenie grzesznika do życia w wierze, jest ciężką pracą, ale bez tej pracy, grzesznik nie stanie się chrześcijaninem.
Radość
Dwukrotnie czytamy, że pasterz raduje się. Najpierw kiedy znajdzie owcę, potem kiedy wraca do domu.
Pasterz znajduje owcę, mając świadomość, że ma przed sobą jeszcze ciężką drogę, mimo wszystko się raduje. Potem, kiedy pasterz i owca bezpiecznie wracają do domu, jest czas na świętowanie.
W momencie znalezienia a potem przyprowadzenia zaginionego grzesznika zarówno sam Bóg, jak i społeczność wierzących się raduje, z powrotu zaginionego i jego dołączenia do wspólnoty.
Jezus świętuje z grzesznikami biesiadując z nimi. To, że grzesznicy powrócili do stada (czyli nawrócili się) jest powodem do radości i świętowania.
Wspólny posiłek ma w Biblii często znaczenie biesiady mesjańskiej (por. n.p. Izajasza 25,6; Ew. Mateusza 22,2; Ew. Łukasza 14,15; Ks. Apokalipsa 3,20; 19,7-9). To znaczy, że przyszłość na nowej ziemi, kiedy wierzący będą wiecznie żyli z Jezusem, jest symbolizowana przez wspólną biesiadę.
Kiedy grzesznik się nawróci i stanie się częścią Kościoła, częścią ludu Bożego, jest to powód do wielkiego świętowania.
To także wezwanie dla nas: radujemy się, kiedy grzesznicy zostają dołączeni do naszego Kościoła i chwalmy naszego Boga za to!
Na początku czytamy o faryzeuszach i nauczycielach Pisma, krytykujących Jezusa za jego ucztowanie, spożywanie posiłków z grzesznikami. Cała reszta rozdziału 15 zawiera trzy przypowieści, z których każda naucza postępowania wobec zaginionych, wobec grzeszników. W ten sposób mianowicie przez opowiadanie przypowieści Jezus broni swojego postępowania.
Wspólne spożywanie posiłków
Omawiana przypowieść jest odpowiedzią na krytykę faryzeuszów, widzących w sposobie traktowania grzeszników przez Jezusa coś nieodpowiedniego.
Na bliskim wschodzie wspólne jedzenie było (i nadal jest) bardzo ważne. Bycie zaproszonym na posiłek oznaczało wielki zaszczyt. Oznacza to, że zapraszający oferuje swoim gościom nie tylko smaczny posiłek ale i pokój, braterstwo i przebaczenie. Dzielenie stołu z kimś oznaczało jednocześnie dzielenie swojego życia z nim. Przez wspólny posiłek uczestnicy pokazują, do której grupy należą. Wiadomym jest wtedy, kto należy do siebie (gospodarz i goście przy stole) a kto nie należy (ci na zewnątrz).
Jeżeli Jezus więc dzieli stół z grzesznikami, pokazuje swoją misję (por. Ew. wg Marka 2,17). wyrażając przez to przebaczenie, łaskę i miłość Bożą, pokazując jednocześnie, że ‘należy’ do grzeszników.
Na bliskim Wschodzie jest w zwyczaju, że bogaci ludzie dają jedzenie biedniejszym, aby dzielić swoje bogactwo z tymi, którzy go nie posiadają. Ale z pewnością nie spożywają posiłków razem z nimi. Jeżeli ktoś przyjmuje gości, oznacza to, że je razem z nimi, co jest znakiem całkowitego przyjęcia i akceptacji gości.
Nie jest bezpośrednio napisane, tekst raczej sugeruje, że Jezus sam był gospodarzem, zapraszającym grzeszników. (Wyraz w wersecie 2, tłumaczony jako przyjmować, po grecku: prosdechomai, często oznacza zapraszanie gości). W innych miejscach jest ewidentnym, że Jezus sam był gospodarzem zapraszającym gości (Ew. Marka 2,15 i nast.).
Zapraszanie grzeszników na obiad było w oczach faryzeuszów jeszcze gorszym niż samo jedzenie z nimi. Dla faryzeuszów bardzo ważną była rytualna czystość. Będąc rytualnie nieczystym, nie mogli np. wejść do świątyni, aby modlić się lub składać ofiary. W Starym Testamencie, szczególnie w Ks. Kapłańskiej, Bóg podaje wiele reguł dotyczących czystości i nieczystości, ale faryzeusze dbający o to, aby nawet przypadkiem nie przekroczyć Prawa Bożego, rozszerzyli jeszcze dodatkowo te reguły.
Jeżeli Jezus zaprasza grzeszników, oznacza to dla faryzeuszów, że zaprasza nieczystych. Przez jedzenie z nieczystymi, sam stajesz się nieczysty. Jest to więc bardzo poważna sprawa dla nich. Dla faryzeuszów zachowanie Jezusa było nielegalne, było przekroczeniem Prawa.
Faryzeusze są więc oburzeni i zgorszeni, a Jezus na obronę swojego zachowania opowiada przypowieści: przypowieść o zaginionej owcy, o zgubionej drachmie oraz przypowieść o synu marnotrawnym. (Ew. Łukasza 15,4-32).
Pasterze
Zarówno w kulturze żydowskiej jak i też w kulturze grecko-rzymskiej, pasterz był dobrym symbolem króla i innych liderów.
Mojżesz był pasterzem. Królowie byli nazywani pasterzami nad swym ludem (Ezechiel 34,1-22; Micheasza 5,4; Zachariasza 11,3-5), Dawid był nazwany pasterzem (2 Samuel 5,2; 7,7; 1 Kronik 11,2; 17,6). W znanym Psalmie 23 także o Bogu mówi się jako o Pasterzu.
Szczególnie Ezechiela 34 zawiera elementy, które znajdują odzwierciedlenie w omawianej przypowieści. Tam czytamy, że sam Bóg poszukuje owiec błądzących po górach.
Trudno powiedzieć, czy przypowieść wiąże się konkretnie z jednym z tych tekstów, ale z pewnością nawiązuje do ‘teologii pasterza’ jaką znajdujemy w Starym Testamencie.
Szczególnie w Ks. Ezechiela przywódcy Izraela zostają oskarżeni, że są złymi pasterzami, wprowadzającymi owce, czyli Izrael, w błąd. W tym kontekście zabrzmi także w tejże przypowieści oskarżenie wobec przywódców Izraela.
Pasterz był dobrym symbolem dla przywódców. Jednak prawdziwi pasterze I wieku n.e. w Palestynie uznawani byli za jedną z najniższych warstw w społeczeństwie, widziani jako rytualnie nieczyści. Byli postrzegani podobnie, jak w wielu miejscach obecnie widziani są cyganie: należy ich omijać i nie można im zaufać. W Midraszu (żydowski komentarz) o Psalmie 23,2 można przeczytać, że pasterz był najbardziej pogardzanym zawodem ze wszystkich.
Dla faryzeusza ‘grzesznikiem’ była albo osoba niemoralna, nie przestrzegająca Prawa Bożego, albo osoba, wykonująca niedozwolony zawód, bo nieczysty, jak np. celnik, prostytutka, ale też pasterz.
Pasterze traktowani byli na równi ze złodziejami. W sprawach sądowych pasterz nie był uznawany za wiarygodnego świadka, tylko dlatego, że był pasterzem.
Trudno nam wyobrazić sobie jak to możliwe, że faryzeusze i rabini nauczali posługując się biblijnym obrazem pasterza jako dobrym symbolem przywódcy, a jednocześnie pogardzali prawdziwymi pasterzami, ale okazuje się, że taka była wówczas rzeczywista sytuacja.
Przypowieść
Przypowieść adresowana jest do faryzeuszy. Już początek przypowieści stanowi wielki szok dla nich. Każdy kto wierzył, że pasterz jest nieczysty, byłby obrażony, jeśli ktoś sugerowałby, że on sam jest pasterzem. To właśnie sugeruje Jezus mówiąc: Kto z was mając owce…
Sam początek jest już ostrym atakiem przeciwko faryzejskiemu myśleniu o zabronionych zawodach.
Kulturowo lepiej pasującym początkiem było by: Kto z was, posiadając 100 owiec, a słysząc, że twój pasterz zgubił jedną, nie polecił by mu szukać jej pod groźbą kary.
To co Jezus rzeczywiście mówi, brzmi dla słuchaczy tak, jakby kaznodzieja dzisiaj mówiąc kazanie na temat Rachab (która była prostytutką, por. Ks. Jozue 2,1 i dalej) powiedziałby: która z was, siostry, będąc prostytutką… To jest dokładnie to, co Jezus czyni wobec faryzeuszy.
Jest wykluczone, że faryzeusz kiedykolwiek podjąłby się pracy jako pasterz, wolałby umrzeć z głodu, niż wykonywać pracę, która dla niego była nieczysta, a więc przeciw przekazaniom Bożym).
Zwykłe rodziny na wsi posiadały od pięciu do dziesięciu zwierząt. Zazwyczaj kilka rodzin razem, lub mała wioska razem wynajmowała pasterzy dla wszystkich swoich zwierząt. Jezus mówi o stadzie mającym 100 owiec, co oznacza dość duże stado, jednak nie koniecznie stado bogatego.
Pasterz z przypowieści nie jest właścicielem całego stada, ale też nie jest wynajętym obcym, lecz raczej (młodszym) członkiem klanu (jak było to w zwyczaju). Stąd też radość w społeczności (w. 6). Strata jednej owcy, to strata dla wszystkich w społeczności.
Jeżeli Jezus mówi, Ktoś mając sto owiec , może to po grecku też oznaczać: ktoś będąc odpowiedzialny za sto owiec (należących do kogoś innego).
Nomadzi trzymali zwierzęta zazwyczaj pod gołym niebem, na prowizorycznie ogrodzonym terenie. Ludzie mieszkający na wsi zaś przyprowadzali pod koniec dnia swoje zwierzęta do domu, na dziedziniec lub do samego domu. Jeśli w wersecie 6 czytamy, że pasterz wrócił do domu, wskazuje to na to, że chodzi tu o mieszkańca wsi.
Zazwyczaj kilku pasterzy razem opiekowało się stadem, gdyż żaden pasterz na dzikich palestyńskich terenach nie jest w stanie troszczyć się sam o większe stado. Jeśli owca zgubi się, jeden z nich sam jej szuka, co było oczywiście dość niebezpieczne z powodu dzikich zwierząt (lwy i niedźwiedzie).
Jeżeli więc samotny pasterz wrócił z takich poszukiwań, cała wioska cieszyła się nie tylko z powodu odnalezienia owcy, ale także dlatego, że pasterz wrócił cały i zdrowy.
To, że pasterz zostawia 99 pozostałych owiec na pastwisku (po grecku: na pustyni), nie oznacza to automatycznie, że owce były całkiem same. Tekst co prawda nie wspomina, że byli tam też inni pasterze, ale też tego nie zaprzecza. Słuchacze raczej zakładali by, że byli tam też inni, którzy opiekowali się pozostałymi owcami.
Ludzie żyli wówczas we wspólnocie, współczesny indywidualizm był kompletnie nieznany. Dlatego stracona owca była stratą dla całego klanu lub całej wioski. Dlatego też cała wieś radowała się z powodu jej odnalezienia.
Pasterz cieszy się kiedy odnajdzie owcę, ale właściwie od momentu odnalezienia ciężka praca dla niego dopiero się zaczyna. Owca, która się zgubi, jest kompletnie bierna, poddaje się i kładzie się na ziemi, nie współpracuje z ratującą ją osobą. Trzeba więc ją nieść na ramionach i w ten sposób przebyć całą drogę do domu, wiodącą zazwyczaj nie poprzez ładnie utrzymane ścieżki.
Zwróćmy uwagę, że przypowieść nie kończy się, kiedy zagubiona owca zostaje odnaleziona. Owca musi nie tylko zostać odnaleziona, ale musi też zostać doprowadzona z powrotem do stada, do domu. Owca musi wrócić do miejsca, do którego należy.
Teologia i znaczenie
Właściwe zrozumienie znaczenia przypowieści jest możliwe, jeśli dokładnie przeanalizujemy, jaka jest analogia; czyli, co jest porównywane z czym.
W tej przypowieści występuje tzw. analogia implikowana. To znaczy, że porównanie nie dotyczy osób, lecz procesu, całości działania i zachowania.
Analogia jest następująca: jeśli owca zaginie, pasterz jej szuka, a jeśli pasterz znajdzie zaginioną owcę, bardzo się raduje, to tym bardziej Bóg się raduje kiedy znajdzie zagubionego grzesznika.
Przypowieść porusza kilka ważnych tematów teologicznych.
Łaskawa miłość
Przypowieść wskazuje, Kim i Jaki jest Bóg. Bóg nie czeka biernie, podobnie jak pasterz, który nie czeka aż zaginiona owca w końcu wróci do niego. Inicjatywa wypływa od Boga. Bóg szuka, Bóg przebacza i Bóg przyprowadza. Bóg działa, aby nawet najbardziej zagubieni mogli powrócić. Przypowieść głosi nieskończoną łaskę Bożą, która przeznaczona jest nawet dla największych i najbardziej oddalanych grzeszników. (por. Rzymian 8,31-36). Łaska i przebaczenie są dostępne dla wszystkich.
Podobnie jak w przypowieści o zgubionej drachmie, też tu, pasterz robi wszystko aby odnaleźć owcę i przyprowadzić ją z powrotem do domu.
Implikuje to, że grzesznicy tak naprawdę należą do Boga. Bóg chce ich z powrotem w społeczności, i wkłada wiele wysiłku aby ich odzyskać. Bóg stworzył człowieka, i chce, aby wszyscy ludzie żyli w społeczności z Nim.
Omawiana przypowieść pokazuje jak wielka, szeroka, po prostu nieograniczona jest Boża łaska. Teoretycznie często wiemy o tym, ale w praktyce nie zawsze ją doceniamy. Kościoły często podkreślają sąd Boży, kładąc szczególnie duży nacisk na zachowanie i chrześcijański styl życia. Niewątpliwie jest to niezwykle ważne, ale to nie wszystko.
To w jaki sposób myślimy o Bogu i o Bożej łasce, ma wpływ na to, jak widzimy i traktujemy innych. Jezus wzywa faryzeuszy do tego, aby byli podobni do niego, będąc gotowymi na trud odnalezienia zaginionych owiec, i sprowadzenia ich do stada. Kościół często jest bardziej zainteresowany 99-oma które są w stadzie, niż tymi, które zaginęły. To jest wezwanie także dla nas: o ile my, chrześcijanie, jesteśmy gotowi, aby szukać zaginionych i przyprowadzić ich z powrotem do stada?
Jezus chce, żeby faryzeusze identyfikowali się z szukającym pasterzem. Jezus mówi: pasterz szuka, co zaginione; Ja szukam co zaginione; tak i wy musicie szukać tych zaginionych!
Nawrócenie
Przypowieść zadaje dwa pytania o nawrócenie: Kto ma się nawrócić? Oraz: Jak wygląda nawrócenie?
Wśród faryzeuszów i rabinów były ciągle dyskusje o tym, kto ma się nawrócić. Niektórzy mówili, że istnieją ludzie, którzy są doskonale sprawiedliwi. Według Talmudu Bóg miłuje sprawiedliwych bardziej niż nawróconych grzeszników (Talmud Sanhedrin, 99a)
Późniejsi talmudyści jednak podkreślali, że wszyscy ludzie są grzesznikami.
Przypowieść mówi, że aniołowie się radują z tego jednego który zaginął i wrócił, nie jest jednak napisane, że aniołowie cieszą się z tych 99, którzy nie zgubili się. Nie oznacza to, że lepiej się zgubić i powrócić, zamiast pozostać w stadzie. Prawdopodobnie jest to ironia: faryzeusze myślą, że są sprawiedliwi, i nie potrzebują nawrócenia. Jezus pokazuje im jednak, że nawet oni potrzebują nawrócenia.
Człowiek sam poprzez swoje nawrócenie, nie jest w stanie zasłużyć na łaskę i przebaczenie. Inicjatywa jest wyłącznie u Boga, On szuka, On znajduje i On daje łaskę. Nawrócenie nie jest inicjatywą człowieka, ale oznacza reakcje na łaskę Bożą.
Ważnym jest nie tylko, że owca zostanie odnaleziona, ale równie ważne jest to, że zostanie przyniesiona do stada, do społeczności owiec. Tak samo ważne jest, że grzesznik zostanie przyprowadzony i dołączony do społeczności wierzących.
Dla pasterza oznacza to ciężką pracę, czyli niesienie owcy przez całą drogę na ramionach, ale bez tej pracy nie ma mowy o tym, że owca wróci do stada. Bez ciężkiej pracy pasterza owca naprawdę zginie.
Nawrócenie oznacza dołączenie (z powrotem) do stada. Podobnie jak owca nie może żyć sama bez stada, tak chrześcijanin nie może żyć sam bez społeczności chrześcijańskiej, bez Kościoła. Grzesznik musi zostać przyprowadzony do Kościoła, musi zostać przyjęty przez społeczność wierzących. Tylko w ten sposób może stać się wierzącym, częścią stada.
Przypowieść jasno pokazuje, że przyprowadzenie grzesznika do Kościoła, czyli prowadzenie grzesznika do życia w wierze, jest ciężką pracą, ale bez tej pracy, grzesznik nie stanie się chrześcijaninem.
Radość
Dwukrotnie czytamy, że pasterz raduje się. Najpierw kiedy znajdzie owcę, potem kiedy wraca do domu.
Pasterz znajduje owcę, mając świadomość, że ma przed sobą jeszcze ciężką drogę, mimo wszystko się raduje. Potem, kiedy pasterz i owca bezpiecznie wracają do domu, jest czas na świętowanie.
W momencie znalezienia a potem przyprowadzenia zaginionego grzesznika zarówno sam Bóg, jak i społeczność wierzących się raduje, z powrotu zaginionego i jego dołączenia do wspólnoty.
Jezus świętuje z grzesznikami biesiadując z nimi. To, że grzesznicy powrócili do stada (czyli nawrócili się) jest powodem do radości i świętowania.
Wspólny posiłek ma w Biblii często znaczenie biesiady mesjańskiej (por. n.p. Izajasza 25,6; Ew. Mateusza 22,2; Ew. Łukasza 14,15; Ks. Apokalipsa 3,20; 19,7-9). To znaczy, że przyszłość na nowej ziemi, kiedy wierzący będą wiecznie żyli z Jezusem, jest symbolizowana przez wspólną biesiadę.
Kiedy grzesznik się nawróci i stanie się częścią Kościoła, częścią ludu Bożego, jest to powód do wielkiego świętowania.
To także wezwanie dla nas: radujemy się, kiedy grzesznicy zostają dołączeni do naszego Kościoła i chwalmy naszego Boga za to!